Lato minęło, jesień nadeszła, zima tuż tuż - wątek starań i mamuś cz.XV

[201704210903]

Napisane przez Kissmisiaa

No właśnie nie wiem, dlatego pytam.
Zobaczymy jak to będzie bliżej końca.

Cali wystarczy pogadać o finansach w domu

Na wychowawczym dostaje się pieniądza (nie wiem czy to ten dodatek) jak dochody na osobę są poniżej kwoty koło 600 pln

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 04:32 ---------- Poprzedni post napisano o 04:28 ----------

A co do robienia w domu to teraz jak mały ma rok to już nic nie zrobię- nawet sprzątać się nie da, bo np wchodzi na odkurzacz

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[Lwic88a]

Ja na swojego męża narzekać nie będę bo zasługuje na pochwały. Odkąd pamiętam nie było dla niego problemu odkurzyc czy umyć podłogę. Okna tez umyje. Pranie zrobi i rozwieść. Obiad zrobi. Tylko prasowania się nie podejmuje

[elinka21]

Napisane przez Lwic88a

Ja na swojego męża narzekać nie będę bo zasługuje na pochwały. Odkąd pamiętam nie było dla niego problemu odkurzyc czy umyć podłogę. Okna tez umyje. Pranie zrobi i rozwieść. Obiad zrobi. Tylko prasowania się nie podejmuje

u mnie z obiadem podłoga też nie ma problemu ale ja też to robię tylko jest problem z opieką nad dzieckiem bo to jego zdaniem nie jest praca tylko odpoczynek chyba szkoda gadac

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[fiona27]

Cali żyję Czytam co tam skrobiecie
Mam spadek formy.

Mój mąż jak mu powiem tysiąc razy to coś zrobi. Zawsze ta sama gadka, ale po co przecież jest czysto. Aaaa i co dzień zmywa naczynia. Dzieciakami się zajmie, nie powiem. Tylko u nas jest tak, że jedno zajmuje się jednym, a drugie drugim .

Cali my tylko w tamtym roku wydaliśmy na działkę, a konkretnie na ogrodzenie i kawałeczek polbruku 28 tys. Tak już mnie wku.... ta chałupa, że szkoda gadać. Znajomi jeżdzą na wycieczki, kupują ciuchy,a my wiecznie odkładamy, bo ciągle coś trzeba zrobić w domu. Końca nie widać. Już nie raz żałowaliśmy, że nie kupiliśmy mieszkania w bloku i jeszcze ile kasy byśmy mieli na koncie.

Ja też się czuje zaniedbana, bo na nic nie mam czasu ani chęci. Ciągle to samo. Żarcie zrobić, prać, prasować, sprzątać, zakupy, bawić się z dzieciakami. Ta rutyna jest okropna. Nawet nie mam chęci iść do fryzjera o kosmetyczce nie wspomnę. Jedyne co to nie potrafię chodzić bez makijażu. Chociaż podkład i delikatny róż na policzkach no muszę mieć, bo bym w lusterko nie mogła spojrzeć

[konsternacja]

Chyba kazda z nas miewa/ miala chwile zwatpienia... pamietam jak pewnego dnia bylam tak umordowana, dziecko bylo takie marudne, ze przywitalam meza slowami "jutro ja za Ciebie ide do pracy a Ty z nim tu zostaniesz". Zadnego witaj czy hak ci minal dzien . Ale oprocz tego byly piekne dni, ktorych mi brakowalo jak wrocilam do pracy... i wtedy juz zupelnie zrozumialam jak to jest- odbieralam dziecko ze zlobka i razem z nim, w fornie zabawy bralam sie za robote. Wycieral ze mna szafki i wszystko do czego siegal (zabawa w szuru buru i psi psi),odkurzalismy- najpierw ja potem on (nie mial roku a ciagnal ten odkurzacz, ze padalam ze smiechu), kazdy mial swojego mopa (ja na mokro on na sucho) i w domu byl porzadek a jednoczesnie zabawa. Za to moj kochany maz po pracy musial najpierw zjesc, posiedziec, ODPOCZAC i dopiero mogl sie za cos brac.. ale przyznam, ze poproszony o cis pomagal bez wykretow. Sam jednak mowil, ze praktycznie w domu nic nie musi robic bo ja wszystko robie. I tak nam pasowalo.Jak juz odpoczal to mial czas na zabawe z synem. Wsoboty zabieral go na zakupy a ja konczylam sprzatanie...Wydaje mi sie, ze kobiety sa po prostu bardziej obowiazkowe, inaczej patrza na swoj dom i co w nim trzeba zrobic... Za to teraz maz musi robic WSZYSTKO bo ja leze... nie narzeka na swoj los ale jest mi go bardzo szkoda...

Gryzia- to jest sukces!!

Cali to mu powiedz, ze w tej chwili to tak wyglada jakby dziecko bylo tylko Twoje. Powiedz, ze jak bedzie nastepne to on bedzie jego sponsorem bo Ty juz jedno utrzymujesz se skromnej pensji (powiedz to koniecznie, zeby dodac dramatyzmu ) i przy drugim Cie juz nie bedzie stac

[fiona27]

Dziewczyny jak chcecie to Was zaproszę do grupy na fb, gdzie dziewczyna sprowadza ciuszki dla dzieciaków z UK. Naprawdę ma piękne rzeczy w normalnych cenach.

[elinka21]

Napisane przez fiona27

Dziewczyny jak chcecie to Was zaproszę do grupy na fb, gdzie dziewczyna sprowadza ciuszki dla dzieciaków z UK. Naprawdę ma piękne rzeczy w normalnych cenach.

ja chce

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[fiona27]

Co do zazdrosnych szwagrów to ja też mam takiego. Tak mu żal dupę ściska o byle co. Nie szkodzi, że zarabia więcej niż my, ale podobnie jak u Cali on taki typ, że jakbyśmy byli biedni bez dachu nad głową to by nas lubił .

Konsternacja 89 cm to malutko

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Elinka , ale Ty już jesteś w tej grupie. Chodzi o Magdalenę Białą

[Cos_]

Fionka mnie zapros

[fiona27]

Cos zaprosiłam czeka na zatwierdzenie
Mi te ubranka się podobają zwłaszcza dla dziewczynek

[Kissmisiaa]

Fiona zaproś i mnie

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Młody obudził się dzisiaj o 4.30 zjadł i nie chciał iść spać. Normalnie dziś jestem zombi.

[fiona27]

Kiss poszło

Na temat nocek to ja się nie wypowiadam. Nie dość, że wstaje co godzinę to jeszcze lubi mieć przerwy dwu godzinne na zabawę w środku nocy

[Cos_]

Dzieki fionka
Dla Blanki mam tyle ciuchow ze glowa mala a szkoda bo musze sie hamowac w zakupach dla niej

[mariolaw_132]

Fiona ja chce

[fiona27]

Mariolka poszło

Cos ja tez mam sporo rzeczy dla Lenki i też muszę włączyć hamulce. Ta dziewczyna z grupy na fb daje takie ładne rzeczy dla dziewuszek, że chociaż pooglądam

[Cos_]

No ja tez oko ciesze
Za to dla Patryka moge szalec!

[buu007]

hej

Cali oj u nas tez jest ciagle smok a mloda prawie rok ma,ale teraz jak wylaza zeby chyba ja ta paszcza boli-ja jej smoka zabieram a ona go szuka a jak tylko zobaczy to wrzeszczy bo go chce-ile razy owtierala komode i go tam szukala i z lozeczka probowala wyjac
ma go tylko do spania-choc i tak go wypluwa ale ostatnio w dzien chce go miec caly czas-i ja jej go zabieram,a moj maz jej daje :/
pewno ze czasem mam chec pieprznac wszystkim
ile razy bylo ze uspilam mloda starsza mi ja obudzila,albo maz mnie wkurzyl,albo starsza wyprowadzila z rownowagi
ehh
a co do meza tez nie narzekam, bo robi wszystko lacznie z wstawaniemw nocy do dziewczyn-do dziewczyn bo starsza tez sie budzi
w sumie teraz rozumiem jego argumenty ze nie chce 3 dziecka,jak to przemyslalam,musi byc zmeczony :/

Napisane przez Lwic88a

Po wizycie jestem. Dzidziuś ok. Ma 7.7 cm długości.

super
i widzialam zdjecie

Gryziu mam nadzieje ze maly juz nie wymiotuje
moja przez 2pierwsze miesiace tylko spala i jadla-szkoda ze to tak krotko trwalo
za to do dzis nie lubi ano wozka ani fotelika samochodowego :/
a szwagier rany masakra jakas?


fiona ja tez chce do grupy
ale jak cos jeszcze kupie to juz chyba mnie maz zabije
ehh ty narzekasz na dom ja bym dom miec chciala,a dzialki pod wroclawiem takie drogie ze szzokkkk
marzy mi sie ten dom jak nie wiem
a nie wiem czy jakies realne szanse na zmiane mieszkania na wieksze chociaz mamy,lubie tu mieszkac ale ile bym oddala za sypialnie wlasna i porzadny materac
teraz moze dopiero kuchnie zrobimy a mieszkamy tu juz ponad 3 lata
a czasem mi zal tej kasy,czasem w ogole mysle ze za szybko kupilismy to mieszkanie

kanwa a moze teutonie by ci sie spodobaly? tylko drogie :/

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Buu szwagier to temat-rzeka... a mały cóż. Ostatnie wymioty odpukać przedwczoraj wieczorem. Ale to z przejedzenia. Teraz tylko mu się zdarzy ulac

[Kissmisiaa]

Dziewczyny czy laktator ręczny wyciągnie więcej niż elektryczny czy na odwrót?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Kiss elektryczny chyba więcej.

[kanwa]

Fionka ja poproszę o zaproszenie

Buu ładne te wózki ale faktycznie drogie.A skąd wiesz o tej firmie?

Na tvn style o kupowaniu mleka z kp

[Calineczka 27]

Napisane przez konsternacja

Chyba kazda z nas miewa/ miala chwile zwatpienia... pamietam jak pewnego dnia bylam tak umordowana, dziecko bylo takie marudne, ze przywitalam meza slowami "jutro ja za Ciebie ide do pracy a Ty z nim tu zostaniesz". Zadnego witaj czy hak ci minal dzien . Ale oprocz tego byly piekne dni, ktorych mi brakowalo jak wrocilam do pracy... i wtedy juz zupelnie zrozumialam jak to jest- odbieralam dziecko ze zlobka i razem z nim, w fornie zabawy bralam sie za robote. Wycieral ze mna szafki i wszystko do czego siegal (zabawa w szuru buru i psi psi),odkurzalismy- najpierw ja potem on (nie mial roku a ciagnal ten odkurzacz, ze padalam ze smiechu), kazdy mial swojego mopa (ja na mokro on na sucho) i w domu byl porzadek a jednoczesnie zabawa. Za to moj kochany maz po pracy musial najpierw zjesc, posiedziec, ODPOCZAC i dopiero mogl sie za cos brac.. ale przyznam, ze poproszony o cis pomagal bez wykretow. Sam jednak mowil, ze praktycznie w domu nic nie musi robic bo ja wszystko robie. I tak nam pasowalo.Jak juz odpoczal to mial czas na zabawe z synem. Wsoboty zabieral go na zakupy a ja konczylam sprzatanie...Wydaje mi sie, ze kobiety sa po prostu bardziej obowiazkowe, inaczej patrza na swoj dom i co w nim trzeba zrobic... Za to teraz maz musi robic WSZYSTKO bo ja leze... nie narzeka na swoj los ale jest mi go bardzo szkoda...

Gryzia- to jest sukces!!

Cali to mu powiedz, ze w tej chwili to tak wyglada jakby dziecko bylo tylko Twoje. Powiedz, ze jak bedzie nastepne to on bedzie jego sponsorem bo Ty juz jedno utrzymujesz se skromnej pensji (powiedz to koniecznie, zeby dodac dramatyzmu ) i przy drugim Cie juz nie bedzie stac

Mój mąż nie chce drugiego. Ja nie jestem pewna. Na razie do 3 lat na 100% nie chce, może potem jeszcze zapragnę.

To jest tak jak u fiony. Nie mam aż takich pretensji, że on mi nie daje kasy, bo mamy ogromny dom, działkę i to on ładuje pieniądze w opał, kredyt. Chcemy wybrukowac i zrobić ogrodzenie to już 50 tys. W tamtym roku kupiliśmy auto. Chodzi mi, że on nie wie nawet ile co kosztuje. Jemu się wydaje, że jedzenie, zakupy dla dziecka to drobne wydatki. Tymczasem mnie naprawdę ledwo starcza. Jak nie było dziecka to sobie radziłam, bo zawsze gdzieś się zakreciłam i zarobiłam sobie. A teraz nie mam jak wyjść. On tego nie docenia w ogóle. Rozmawialiśmy o tym pierdyliard razy. Tak, on rozumie, a jak przychodzi co do czego, to od nowa to samo. W ogóle on ma taki luuuuz w dupie. Wiecie, ze rozebrałam choinkę 6 stycznia i stoi dalej bo nie ma kto wynieść. I nie ma tyle cierpliwości i wytrwałości. 15 min się zabawi z dzieckiem i musi iść się wykąpać, coś sprawdzic w necie, zadzwonic. Zawsze cos. Najlepiej ,żeby Dominik leżał i sam się bawił. W ostateczności ma argument, że ja nie pracuje przecież. Tylko czasem mniej bym sie zmęczyła w tej pracy.

Czasem jak z nim rozmawiam to tak jakbym gadała z dzieckiem.
- wiesz, że w sierpniu kończy mi się macierzyński/ muszę wrócić do pracy, zostaniesz z dzieckiem po pracy.
- ale jak ty to sobie wyobrażasz/ tak się nie da, bo praca, firma. Ja nie dam rady.
- to trudno, dasz mi kasę na to wszystko,
- ale jak ty to sobie wyobrazasz/ to juz nic nie zrobimy, a kredyt, a to a tamto/
Generalnie, on sobie nie wyobraża niczego.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Cali współczuję podejścia Twojego męża... Mój to cały czas mówi, że musimy coś wykombinować, żebym chociaż rok została ns wychowawczym, bo Aleks będzie za mały, żeby go zostawiać u babci/niani/w żłobku.

[konsternacja]

Cali to rzeczywiscie slabo, ze nie docieraja do niego Twoje slowa. Bo kiedys naprawde przyjdzie sierpien i bedziecie musieli stawic czola rzeczywistosci...
Wg mnie wniosek jest jeden-musisz pracowac, zeby bylo Was stac na zycie i utrzymanie/dokonczenie tego duzego domu...
Masz jeszcze czas aby z mezem dojsc do porozumienia. Jesli nie docieraja do niego slowa to moze liczby do niego przemowia- czarno na bialym. Sprobuj np. w lutym spisac wszystkie wydatki, ktore musialas oplacic (najlepiej w podziale z kategoriami, zeby zobaczyl ile tego "jedzenia" u Was jest) i powiedz mu, ze jak sie skonczy macierzynski to bedziesz miala X kasy...Moze to go zmusi do zastanowienia.

Co do choinki, to juz nie komentuje bo ja swojego meza trzy lata prosze, zeby mi naprawil kolczyki...

I jeszcze, ten Twoj maz, mimo wszystko jest ogarnietym facetem, skoro umie zadbac o kwestie finansowe zwiazane z domem i robi to w terminie. Jest wiec nadzieja, ze i w kwestii wydatkow na "jedzenie" i Twojej pracy sie dogadacie.

[Calineczka 27]

Czasem mi się wydaje, że ja jestem kompletnie niezaradna. Jak ty to Gryzia ogarniasz, żeby być na bezpłatnym wychowawczym i jednocześnie budować dom? Jakbym jeszcze miała mamę albo lubiła swoją teściową to byłoby mi łatwiej ale ja nienawidzę zostawiać z nią D. chociaż mu krzywdy nie zrobi. Z teściem nie mam problemu. Z chęcią go zostawiałam jak jej nie było. Jak ją polubić?

[kanwa]

Cali a ja myślę że Twój mąż wie że jesteś zaradna i że zawsze sobie radzisz sama.Teraz ma luźne podejście przez to.Nie musi się angażować bo i tak coś wymyślisz i jakoś dasz radę.Takie moje zdanie.
Chyba musisz usiąść z nim i pogadać szczerze.Innego wyjścia niema.

[Magiusa]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;54402021]Znowu były wymioty wieczorem i rano [/QUOTE]

Kurcze biedny.
Mam nadzieje ze niedlugo Wam przejdzie. A ja jeszcze pomyslalam. Mimo ze jwstem zwolenniczka kp to moze wy jestescie ten rzadki przypadek ze Wam nie sluzy? Moze za duzo laktozy dla niego?





[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;54412636]No między innymi dlatego mój mąż zmienił pracę.

Powiedzcie mi kiedy Wasze dzieci zaczęły być bardziej aktywne? Bo nie wiem czy już się martwić czy to jeszcze normalne, że Aleks głównie śpi...? Aktywność głosową ma jak jest głodny. A poza tym nic... Nie kładę go póki co na brzuszku, bo to mu nie służy przy refluksie, dopytam o wszystko za tydzień u tego gastroenterologa, ale nie wiem do kiedy może być tak, że on je i śpi? W środę będzie miał 7 tygodni, a gdyby się urodził w terminie to miałby 5.[/QUOTE]


mysle ze do 3 mkes.mozezz byc spokojna. To sprawa indywidualna ale sa dzieci ktore do 3 mkes.glownie spia. Moze byc tez tak ze przez te wymioty jest oslabiony nieco ale to byliscie w szpitalu to by Ci powiedzieli

Napisane przez Lwic88a

Kochane czy któraś z Was robiła test pappa? Bo stwierdziłam ze nie zaszkodzi zrobić. Jutro jadę na badania przed pracą. A gapa ze mnie bo zapomniałam wziąć w piątek zaświadczenia ze jestem w ciąży.

Ja robilam. Mam w pakiecie. Nie zalune. Bo ja jestem z tych co woli miec posprawdzane od poczatku do konca

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Cali nikt jeszcze nie powiedział, że tak będzie. Ja szczerze tego nie widzę, bo nie dany rady z kredytami i moim niepracowaniem...

Magi gdyby to była kwestia laktozy to chyba wymioty by były po każdym jedzeniu, robił by dziwne kupy i miał by jakieś objawy skórne...?

[Magiusa]

Napisane przez Calineczka 27

Mogę wam zadać pytanie/ Czy miewacie czasem toaki stan, że najchetniej byście wyszły trzaskajac drzwiami/ Czasem mi ręce opadają. To mi się nie zdarza czesto ale tak z raz na miesiac to mi się wydaje, że zaraz wybuchne.

Oczywiwcid ze mam takie dni. Choc akurat niekonjecznie przez tz bo on mi duzo pomoga w kwestii dzieci. Jak wroci z pracy to sie nimi glownie zajmuje i w weekendy sporo. Mieszkaniem za to mniej i musze go pogonic nie raz ale jak pogonie to cos tam zrobi.

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;54480311]Cali nikt jeszcze nie powiedział, że tak będzie. Ja szczerze tego nie widzę, bo nie dany rady z kredytami i moim niepracowaniem...

Magi gdyby to była kwestia laktozy to chyba wymioty by były po każdym jedzeniu, robił by dziwne kupy i miał by jakieś objawy skórne...?[/QUOTE]

Nie musi mie objawow skornych. Ale wiesz ja tak strzelam tylko bo kurcze biedni jestescie z tymi wymiotami

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Od wczorajszego poranka nie było nic a nie jestem też pewna, czy to wczoraj rano to już były wymioty, bo to raczej pod dużym ciśnieniem mu się zdarzało, chlustająco naprzód i w bardzo dużej ilości, a to wczoraj rano to owszem duża ilość, ale raczej nie chlust i raczej nie pod jakimś wielkim ciśnieniem... także może to było tylko ulanie.