woj.podkarpackie <piszcie> ;-)

[89summer]

Napisane przez dzasmina89

Summer no cos TY mature w maju masz;> hehe To ja pewnie, tez.. o kurde kto sie zacznie za mnie uczyc ? Sa jakies chetne..

No wiem, że w maju przecież i Dzastuś uczymy, uczymy, bo czasu mam braknie

Napisane przez adusik

Edit ja Ci nie pomogę niestety, bo zwykle sama mam z tym problem
dlatego właśnie nie kupuję nic w ogóle sobie na to święto nic nie kupujemy z Tż. On go tak jakby nie uznaje mówi że mnie kocha przez cały rok a nie tylko w walentynki i to święto jest glupie z resztą ja uważam podobnie
chociaż z drugiej strony miło np kwiatuszka dostać w walentynki

może kup sobie jakąś bieliznę fajną i mu zademonstruj

Zgadzam się w Twoim mężczyzną ..
ale myśle, że kwiatuszka i tak dostaniesz

Napisane przez edit23

o czego wy mnie namawiacie z tą bielizną oj niegrzeczne dziewychy

Ja też Cię namawiam ..

[edit23]

A ja nie rozumiem dlaczego nie lubicie walentynek

Przecież na co dzień nie ma się nieraz czasu celebrować miłości między dwojgiem ludzi z różnych powodów: praca, studia, zmęczenie. Natomiast walentynki to taki dzień, kiedy dwoje ludzi mimo różnych zajęć rezerwuje sobie czas dla siebie.

Wiadomo, że miłość trzeba sobie okazywać codziennie, ale walentyki to taki specyficzny dzień - jak dla mnie.

[bnnk]

Edit - przepraszam może taraz uda mi sie napisać epopeje
Nie lubię walętynek z kilku istotnych powodów. Po pierwsze jakoś z reguły nie lubię zadnych świąt. Po drugie te wszystkie serduszka w sklepach, reklamy itd. mnie denerwują, święta dziś to nie to co kiedyś, a może jak byłam młodsza to nie widziałam całej tej otoczki. Kiedyś swięta chociażby Boze Narodzenia miały klimat, choinka, śnieg, wigilia i tak dalej... a taraz każde świetą to po poprostu okazja zeby zarobić... ze świetam jest tak jak z jedzeniem, czasem od samego patrzenia mozna się najeść... z jedna tylko róznicą ze czasem dalej mamy ochotę coś zjeść mimo że na to patrzymy, a od tych wszystkich reklam [mieściąc wcześniej] głupich sloganów itd. chce mi sie wymiotować. Po trzecie nie rozumiem tej tedencji w polakach, że raz na rok się zmieniamy... na święta jesteśmy tacy rodzinni, w walętynki się kochamy, w niedziele chodzimy do kościoła a przez reszte roku dalej jesteśmy sku*****ami. Po 4 [odniosę sie do tego co napisałaś] w walętynki nie ma szkoły, nie ma pracy, nikt nie jest zmęczony i nikogo nigdy nie boli głowa[?]. To jest zwykły dzień jak każdy inny, tylko ludzie z nudów nadali mu jakieś znaczenia. Jeśli ktoś się naprawde kocha to walentynki może mieć kiedy zechce, i nie wtedy co wszyscy. Po piąte jestem sama wiec nie mam czego świętować no i to by była płęta

miłej nocki

[edit23]

bnnk masz w niektórych kwestiach rację, np. te reklamy, sprzeadaż, itd. To też mnie denerwuje. Jednak ja do każdych świąt podchodzę uczuciowo. Chciałam kupić coś TŻ-owi, bo mi tak jakoś głupio z kilku powodów: wiem, że dostanę kwiatka (ale oprócz tego podejrzewam, że te walentynki będą dla nas szczególne i to nie ze względu na prezent ), poza tym on zawsze mi coś kupi, chociażby chipsy (jak się uczę pożeram niewiarygodne ilości - biedak codziennie pamiętał o chipsach)... i takich powodów jest mnóstwo. A ja sirota nigdy nie wiem co mu mam kupić może to głupio brzmi, ale tak jest.

Co do świąt Bożego Narodzenia i całego tego szumu.... też mnie to wkurza... jednak u mnie w rodzinie nie praktykuje się prezentów na gwiazdkę, wigilia jest bezalkoholowa (rzadko się w ogóle pije), i co najważniejesze na co dzień staramy się każdemu pomóc w miarę możloiwowści - a nie tylko dlatego, że są święta... jeśli chodzi o atmosferę świąt, to niczym sie ona nie różni od codziennego dnia, bo: i tak chodzę do kościoła, mam częsty kontakt z rodziną, itd. Tyle tylko, że więcej się gotuje

[89summer]

Jak mądrze się zrobiło ..
Ja się zgadzam z bnnk i nic więcej nie napisze na ten temat, bo to jak to ona ujęła nic nie przebije! Choć Ty edit też swoje racje masz, z tym brakiem czasu np. ..
Ahaa bnnk pamiętaj, nie jesteś sama, masz mnie i mimo, że oboje nie rozumiemy celebrowania Walentynek to ja będę Twym Walentym hehe i coś Ci sprawie wiem, wiem, że się cieszysz, nie podstakuj tak z rodochyy

[adusik]

ooo matko jak tu się rozwinęło spróbuję się odnieść do wszystkiego hehe

Napisane przez edit23

A wy to takie cierpliwe jesteście mnie aż trzęsie, żeby się dowiedzieć. Dzisiaj TŻ wieczorem będzie tylko dla mnie, więc będę mieć całą noc, żeby robić podchody. Oczywiście on nic świadomie nie powie, ale liczę na to, że w najmniej oczekiwanym momencie wygada się chociaż z jakimś szczególikiem.

ja zawsze jestem cierpliwa jak byłam malutka zawsze chciałam wcześniej wiedzieć co dostanę ale zauważyłam że wtedy już prezent mnie tak nie cieszył dlatego teraz zawsze chcę niespodzianki

Napisane przez bnnk

Witam

Edit - co do prezentu to hym... Adusik miała całkiem niezły pomysł z tą bielizną

Adusik - ja nieznoszę tego święta... bllleee i twoj TŻ ma racje ono jest głupie i juz

i to by było na tyle... buzka pa

też uważam że ma rację

Napisane przez edit23

Nie dość, ża zaglądasz rzadko, to jeszcze tak mało piszesz. Ja oczekiwałam epopei

do czego wy mnie namawiacie z tą bielizną oj niegrzeczne dziewychy

kto by pomyślał że Ty taka grzeczna
myślę że by się ucieszył

Napisane przez edit23

A ja nie rozumiem dlaczego nie lubicie walentynek

Przecież na co dzień nie ma się nieraz czasu celebrować miłości między dwojgiem ludzi z różnych powodów: praca, studia, zmęczenie. Natomiast walentynki to taki dzień, kiedy dwoje ludzi mimo różnych zajęć rezerwuje sobie czas dla siebie.

Wiadomo, że miłość trzeba sobie okazywać codziennie, ale walentyki to taki specyficzny dzień - jak dla mnie.

Edit na miłość zawsze jest czas i zawsze ma się czas na to na co się chce go mieć Ja tam co spotkanie z moim Tż mam walentynki

Napisane przez bnnk

Edit - przepraszam może taraz uda mi sie napisać epopeje
Nie lubię walętynek z kilku istotnych powodów. Po pierwsze jakoś z reguły nie lubię zadnych świąt. Po drugie te wszystkie serduszka w sklepach, reklamy itd. mnie denerwują, święta dziś to nie to co kiedyś, a może jak byłam młodsza to nie widziałam całej tej otoczki. Kiedyś swięta chociażby Boze Narodzenia miały klimat, choinka, śnieg, wigilia i tak dalej... a taraz każde świetą to po poprostu okazja zeby zarobić... ze świetam jest tak jak z jedzeniem, czasem od samego patrzenia mozna się najeść... z jedna tylko róznicą ze czasem dalej mamy ochotę coś zjeść mimo że na to patrzymy, a od tych wszystkich reklam [mieściąc wcześniej] głupich sloganów itd. chce mi sie wymiotować. Po trzecie nie rozumiem tej tedencji w polakach, że raz na rok się zmieniamy... na święta jesteśmy tacy rodzinni, w walętynki się kochamy, w niedziele chodzimy do kościoła a przez reszte roku dalej jesteśmy sku*****ami. Po 4 [odniosę sie do tego co napisałaś] w walętynki nie ma szkoły, nie ma pracy, nikt nie jest zmęczony i nikogo nigdy nie boli głowa[?]. To jest zwykły dzień jak każdy inny, tylko ludzie z nudów nadali mu jakieś znaczenia. Jeśli ktoś się naprawde kocha to walentynki może mieć kiedy zechce, i nie wtedy co wszyscy. Po piąte jestem sama wiec nie mam czego świętować no i to by była płęta

miłej nocki

no i zgadzam się kropka w kropkę szczególnie jeśli chodzi o wytłuszczone lepiej bym tego nie ujęła

[edit23]

No tak... jak będziecie pracować to będziecie się cieszyć chociaż z jednego wolnego dnia spędzonego z TŻ.

Ja teraz przeżywam trudne chwile... spotkania z TŻ są bardzo ograniczone (ale jeszcze tylko 2 tygodnie i koniec) dlatego cieszę się jak dziecko, że chociaż możemy do kina pójść.

[adusik]

Napisane przez edit23

No tak... jak będziecie pracować to będziecie się cieszyć chociaż z jednego wolnego dnia spędzonego z TŻ.

Ja teraz przeżywam trudne chwile... spotkania z TŻ są bardzo ograniczone (ale jeszcze tylko 2 tygodnie i koniec) dlatego cieszę się jak dziecko, że chociaż możemy do kina pójść.

akurat mój Tż pracuje, a ja mam zwykle duzo nauki bo mam dość wymagającą szkołę i profil, dodatkowe zajęcia więc tego czasu też nie jest tak wiele.

Ale ciesz się pewnie hehe

też bym do kina poszła na ladies... ale on nie lubi takich filmów :|

[lalunia105]

hejka a ja jestem z okolic narola. i fajnie ze trafiłam na ten watek bo jak będę miała sprawę to penie mi pomożecie. wyszłam za maż za chłopaka z tamtąd i nic nie wiem na temat tego województwa nawet ie wiem gdzie tam jakieś fajne sklepy a teraz pilnie potrzebuję osoby zajmującej sie decoupage i bardzo prosze jesli są osoby które to wykonują lub znaja osoby z okolic narola i wogóle podkarpackiego to proszę o kontakt chodzi mi o wykonanie na moim łóżku i szafie właśnei takich wzorów. pozdrawiam serdecznie...



pomózcie.....

http://picasaweb.google.com/lalunia105/NaszSlub20102007

[adusik]

Napisane przez lalunia105

hejka a ja jestem z okolic narola. i fajnie ze trafiłam na ten watek bo jak będę miała sprawę to penie mi pomożecie. wyszłam za maż za chłopaka z tamtąd i nic nie wiem na temat tego województwa nawet ie wiem gdzie tam jakieś fajne sklepy a teraz pilnie potrzebuję osoby zajmującej sie decoupage i bardzo prosze jesli są osoby które to wykonują lub znaja osoby z okolic narola i wogóle podkarpackiego to proszę o kontakt chodzi mi o wykonanie na moim łóżku i szafie właśnei takich wzorów. pozdrawiam serdecznie...



pomózcie.....

http://picasaweb.google.com/lalunia105/NaszSlub20102007

witam
moze napisz w wątkach o decoupage do dziewczyn, moze któraś jest z podkarpacia

[edit23]

uuuu pustki uczycie się tak dużo

A ja sobie siedzę w domku i troszkę się nudzę. Z TŻ nie widujemy się od poniedziałku, więc mam aż za dużo wolnego czasu - za to mam książki i duuużo czytam.

[dzasmina89]

Lalunia witaj.. - nie pomogę Ci, bo nie znam osób, które sie z decoupagezajmują,ale Adusik dobrze Ci radzi..

Edit -ciesz sie z dużo wolnego czasu, jak bym tak chciała poleniuchować i na wszystko znalesc czas hmm.. nauka i przyjemności, nieszczęsne lektury..

[edit23]

W zasadzie to nie jest tak źle. Narzekać nie mam zamiaru, bo wreszcie masz czas na pazurki, farbowanie włosów, itd.

[renciaq]

Witam =) Rzeszów się kłania =P 16 laat (..no prawie za 3 miechy =P) pozdro dla wszystkich

[dzasmina89]

Napisane przez edit23

W zasadzie to nie jest tak źle. Narzekać nie mam zamiaru, bo wreszcie masz czas na pazurki, farbowanie włosów, itd.

OoOo widzisz, teraz zajmiesz sie To na jaki kolor planujesz włoski zafarbować ??


Renciaq witam Cie - teraz masz obowiązek udzielania sie na tym wątku..

[edit23]

Napisane przez dzasmina89

OoOo widzisz, teraz zajmiesz sie To na jaki kolor planujesz włoski zafarbować ??


Renciaq witam Cie - teraz masz obowiązek udzielania sie na tym wątku..

na granatową czerń

[adusik]

renciaq witam



Aaaa ja się uczę :/ non stop prawie do tego stopnia, że z Tż sie widziałam w niedziele ostatnio... Jutro się dopiero zobaczymy może na godzinke . spadam uczyć się dalej

Miłego wieczora

[edit23]

Napisane przez adusik

renciaq witam



Aaaa ja się uczę :/ non stop prawie do tego stopnia, że z Tż sie widziałam w niedziele ostatnio... Jutro się dopiero zobaczymy może na godzinke . spadam uczyć się dalej

Miłego wieczora

Adusik współczuję ci dasz radę

[dzasmina89]

Adusik a Ty co tak kujesz?? Ja tegoroczna maturzysta, aż tyle co Ty raczej nie kuje.. zawsze staram sie czas dla Tz znaleść

[edit23]

Napisane przez dzasmina89

Adusik a Ty co tak kujesz?? Ja tegoroczna maturzysta, aż tyle co Ty raczej nie kuje.. zawsze staram sie czas dla Tz znaleść

Czasem jest tak, że mimio, że byś chciała nie możesz. Wiem coś o tym... ale coś takiego nie będzie trwać wiecznie

[adusik]

Napisane przez dzasmina89

Adusik a Ty co tak kujesz?? Ja tegoroczna maturzysta, aż tyle co Ty raczej nie kuje.. zawsze staram sie czas dla Tz znaleść

no tyle mam sprawdzianów i jeszcze chór i tak wychodzi... kilka godzin siedzę nad książkami a o 21 to już za późno żeby do mnie przychodził, no i tak jakoś ale wczoraj sie widzieliśmy, dzisiaj i w niedziele bedziemy wiec ok

[edit23]

Napisane przez adusik

no tyle mam sprawdzianów i jeszcze chór i tak wychodzi... kilka godzin siedzę nad książkami a o 21 to już za późno żeby do mnie przychodził, no i tak jakoś ale wczoraj sie widzieliśmy, dzisiaj i w niedziele bedziemy wiec ok

Mój TŻ jak pracował we wcześniejszej pracy to nieraz kończył o 21, więc przychodził nawet po 22. No ale my to mamy specyficzne układy, bo on to u mnie jak u siebie w domu... śniadania, obiady, kolacje, itd.

Jak tylko znajdę pracę, to palnujemy razem zamieszkać. Ja już mu współczuję bo jak to on ostatnio stwierdził - ja jestem trudna w udomowieniu. Zapewne chodziło mu o moje zapędy feministyczne - u mnie nie ma tak, że on siedzi i ogląda mecz a ja gotuję obiad - wszystko ma być wspólnie robione o ile jest taka możliwość. Do kuchni to ja się nie dam zagonić za żadne skarby... no ale chłopak chyba już się do tego przyzwyczaił, chociaż czasem się buntuje. Ja zawsze się go wtedy pytam czy mam napisane na czole, że mam siedzieć w kuchni albo czy ja mam inne ręce od niego. No i TŻ jest wtedy pokonany. och ja niedobra

[dzasmina89]

Edit dobrze robisz ! Podział obowiązków ma być.. chłopak w kuchni, tez może od czasu do czasu posiedzieć i pomagać - a nie czerpać zyski nic nie robiac !
Tv zawsze może poczekać, ale pusty żołądek to juz raczej nie.. p

[renciaq]

ohoho nie było mnie tu zaledwie kilka dni.. a tu juz tyle ludu fajnie fajnie pozdro dla wszystkich z Rzeszowa

[adusik]

Napisane przez edit23

Mój TŻ jak pracował we wcześniejszej pracy to nieraz kończył o 21, więc przychodził nawet po 22. No ale my to mamy specyficzne układy, bo on to u mnie jak u siebie w domu... śniadania, obiady, kolacje, itd.

Jak tylko znajdę pracę, to palnujemy razem zamieszkać. Ja już mu współczuję bo jak to on ostatnio stwierdził - ja jestem trudna w udomowieniu. Zapewne chodziło mu o moje zapędy feministyczne - u mnie nie ma tak, że on siedzi i ogląda mecz a ja gotuję obiad - wszystko ma być wspólnie robione o ile jest taka możliwość. Do kuchni to ja się nie dam zagonić za żadne skarby... no ale chłopak chyba już się do tego przyzwyczaił, chociaż czasem się buntuje. Ja zawsze się go wtedy pytam czy mam napisane na czole, że mam siedzieć w kuchni albo czy ja mam inne ręce od niego. No i TŻ jest wtedy pokonany. och ja niedobra

I bardzo dobrze robisz też będę tak robiła bo gotować nie cierpię! mogę sprzątać, prać, piec placki, robić smakołyki, ale do gotowania mam dwie lewe ręce oczywiście nauczę się jak będzie trzeba, z tym że napewno nie będę robiła wszystkiego sama

a on o 21 do mnie przyjsc nie może bo nie wypada jakoś. zwykle jak u mnie jest to wychodz ode mnie koło 23 nawet, ale na odwiedziny jest za późno jakoś tak było jest i będzie w moim domu może kiedyś jak będę starsza coś się zmieni

[edit23]

Napisane przez adusik

I bardzo dobrze robisz też będę tak robiła bo gotować nie cierpię! mogę sprzątać, prać, piec placki, robić smakołyki, ale do gotowania mam dwie lewe ręce oczywiście nauczę się jak będzie trzeba, z tym że napewno nie będę robiła wszystkiego sama

a on o 21 do mnie przyjsc nie może bo nie wypada jakoś. zwykle jak u mnie jest to wychodz ode mnie koło 23 nawet, ale na odwiedziny jest za późno jakoś tak było jest i będzie w moim domu może kiedyś jak będę starsza coś się zmieni

Jak będziesz strasza to na pewno się zmieni. Zresztą twoje relacje z TŻ będą inne - chodzi mi o planowanie już konkretnie przyszłości, itd. wtedy rodzice będą inaczej na to patrzeć.

Co do gotowania - to ja mam odwrotnie niż ty. W walentynki upiekłam pierwszego w życiu placka - nawet się udał. heheh i "teściowej" smakował.

[dzasmina89]

Napisane przez edit23

W walentynki upiekłam pierwszego w życiu placka - nawet się udał. heheh i "teściowej" smakował.

to jak wyszedł 1 to i kolejne, tez wiec kiedy nas zapraszasz na degustacje..

[adusik]

Napisane przez edit23

Jak będziesz strasza to na pewno się zmieni. Zresztą twoje relacje z TŻ będą inne - chodzi mi o planowanie już konkretnie przyszłości, itd. wtedy rodzice będą inaczej na to patrzeć.

Co do gotowania - to ja mam odwrotnie niż ty. W walentynki upiekłam pierwszego w życiu placka - nawet się udał. heheh i "teściowej" smakował.

pewnie tak )


też się wpraszam na następnego

[edit23]

Napisane przez dzasmina89

to jak wyszedł 1 to i kolejne, tez wiec kiedy nas zapraszasz na degustacje..

Napisane przez adusik

pewnie tak )


też się wpraszam na następnego

Jak na razie piec nie zamierzam

Uczę się ponadprogramowo, bo jadę na dwa dni na szkolenie... i może dostanę pracę... wszystko zależy od tego jak się spiszę na tym szkoleniu już się zaczynam bać... studia się kończą i zaczyna prawdziwe życie, czyli schodki... nie ma łatwo

[adusik]

Napisane przez edit23

Jak na razie piec nie zamierzam

Uczę się ponadprogramowo, bo jadę na dwa dni na szkolenie... i może dostanę pracę... wszystko zależy od tego jak się spiszę na tym szkoleniu już się zaczynam bać... studia się kończą i zaczyna prawdziwe życie, czyli schodki... nie ma łatwo

już się wykręca


uu bidna ja też się ucze ponadprogramowo... spędziłam dzisiaj hmm policzmy 6 godzin nad historią i nie umiem wszystkiego