Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Ava_

Moze i osoby klnace w pracy maja wykształcenie, obycie itp ale mimo wszystko wg mnie to świadczy nie tyle o braku profesjonalizmu (chociaż imo tez) co problemach typu nieradzenie sobie z agresja, brak kontroli nad emocjami, może kiepski stress management. Jak ktoś potrzebuje takiego wentylu bezpieczeństwa znaczy, ze poziom emocji podjeżdża niebezpiecznie do góry. Jednak trudno się nie zgodzić, ze generalnie wulgaryzmy w pracy nie są pożądane.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No chyba nie. Ja nie wiem czy Ty myślisz że większość ludzi to klnie tak, ze nic innego w zdaniu się nie pojawia?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Misia452]

Napisane przez linaya

Albo, gdy dziewczyna, która ma status "w związku" z jakimś chłopakiem, ustawia sobie jego nazwisko jako własne.

O tego nie widziałam, ale to musi być śmieszne jeśli nie są po ślubie i nie zmieniła rzeczywiście nazwiska na jego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517567]
Ja za to nawet takiego bluzgania w domu podczas jakichś czynności nie jestem w stanie zrozumiem...
A nie raz jestem świadkiem jak ktos stoi przy garach i lecą same K... (moja teściowa)
Dla mnie to juz podchodzi pod jakaś chorobę nerwicowa.[/QUOTE]

U mnie w kuchni często słychać bluzgi. Już samo wejście do kuchni i myśl o tym co muszę zrobić, ile posiłków, na ile dni, że muszę wszystko ważyć, liczyć, odmierzać sprawia, że od progu kuchni mam w k u r w A jak się miotam po kuchni, to jeszcze się pogłębia

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517676]Mysle, ze za bardzo bierzesz to do siebie.

No nie wyobrażam sobie takich sytuacji, ze przychodzi klient do banku, a pani z banku idzie do okienka obok (po jakieś papiery) i mówi do koleżanki "ale się k najadłam"

Pracowałam kiedyś jako kelnerka i szybko zrezygnowałam z tej pracy. Bo inne kelnerki w swoim gronie czuły sie luźno i sobie opowiadały historyjki przy okazji klnąc, kucharze dla rozluźnienia pili piwko...[/QUOTE]


No biorę do siebie, bo to w odpowiedzi na mojego posta padło m.in mentalna gimbaza

To o czym mówisz to jest zupełnie inna sytuacja, nie do przyjęcia zreszta. Również sobie tego nie wyobrażam i pomyślałabym, ze coś poszło nie tak. Ja nie mam kontaktu z klientem w codziennej pracy, a jak mam albo ktoś jest w konferencyjnej to nikt nie przeklina. Mówimy o rozmowie z kolegami z pracy bez mieszania w to osób z zewnątrz.
Przy dziecku również nie przeklinam, a jakby mi się zdarzyło to zawsze przepraszam i tłumacze mu, ze się zdenerwowałam i mi się wymsknęło.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88517706]W sumie masz całkowita racje ale według mnie dochodzi tutaj do grubej przesady i założeń z pupy. A to zwyczajnie chodzi o rzucenie wulgaryzmem między znajomymi w rozmowie, nie żadne ich nadużywanie czy budowanie zdań tylko w oparciu o słownik łaciński a tutaj już cała diagnoza problemów w stosunku do osób, które w pracy mogą przeklinać. Tak jak się zastanowię to wręcz w każdej mojej pracy ktoś rzucał mięsem w rozmowie.
A jak się posłucha prawników o la la. Mam do czynienia z prawnikami na gruncie zawodowym, mamy zaprzyjaźniona kancelarie i tam to można się nasłuchać podczas ich ognistych debat.
[/QUOTE]


W pracy się klnie, bo ogólnie wszędzie się klnie. Polacy mają niezłą zajawkę na wulgaryzmy, nie wiem, tacy jacyś na maksa emocjonalni jesteśmy, nerwowi, sfrustrowani czy co

Powiem szczerze - mnie to razi w miejscach publicznych (w prywatnych sytuacjach, to już każdego sprawa - jak to nikomu nie przeszkadza - luz), wolałabym żeby mniej przeklinano wszędzie. To aż czasem przykro słuchać...

[Ava_]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88517721]No chyba nie. Ja nie wiem czy Ty myślisz że większość ludzi to klnie tak, ze nic innego w zdaniu się nie pojawia?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Wrecz przeciwnie. Mysle, ze wiekszosc ludzi jednak nie klnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Ava_

Mysle, ze wiekszosc ludzi jednak nie klnie.

W Polsce ? Oooo....chyba nie.

[Ava_]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88517750]W Polsce ? Oooo....chyba nie.[/QUOTE]


Nie, nie mieszkam w Polsce. Chociaż denerwuje mnie, ze obcokrajowcy jeśli już kojarzą coś po polsku to oczywiście wiadomo które słowo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Ava_

Nie, nie mieszkam w Polsce. Chociaż denerwuje mnie, ze obcokrajowcy jeśli już kojarzą coś po polsku to oczywiście wiadomo które słowo.

No to nie jest raczej przypadek

Wielu za rozkoszne uznaje uczenie 'słówek' maluchów ledwo odrosłych od ziemi. Boki zrywać ze słowa 'kulwa'.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Ava_

Nie, nie mieszkam w Polsce. Chociaż denerwuje mnie, ze obcokrajowcy jeśli już kojarzą coś po polsku to oczywiście wiadomo które słowo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiele można nawet by pisać o Polakach za granicą.
Czują się swobodnie, myślą sobie "przecież i tak nas nie rozumieją"...
Kiedy wyjechałam do UK to byłam w nie małym szoku... mijali mnie i co drugie słowo to K... doszło do tego, że jak słyszałam z daleka to przestawałam mówić bo mi było zwyczajnie wstyd, że pochodzimy z tego samego kraju...
Nawet pracownice w pracy pozwalały sobie na głupie komentarze o anglikach do siebie (po polsku oczywiście)

Teraz już albo ja się przyzwyczaiłam i jestem głucha na te akcje, albo się to zmniejszyło. Ale nadal pod szkoła mam takie 2 panie - no jak menel spod sklepu.
I nie chodzi, ze babie nie wypada klnąc, a chłopu można. Jednak bluzgi do dzieci pod szkoła... zdecydowanie nie moja bajka. Płeć tutaj nie ma znaczenia. Bo jakby to byli panowie to samo bym o nich pomyślała

[madziara_07]

Napisane przez Ava_

Nie, nie mieszkam w Polsce. Chociaż denerwuje mnie, ze obcokrajowcy jeśli już kojarzą coś po polsku to oczywiście wiadomo które słowo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

pamietam kiedys kolezanka z pracy (pracowalysmy razem dluzszy czas) sie zdziwila ze ja z Polski jestem, jak to mozliwe skoro kurtyzany nie uzywam..
no czasem uzywam (ostatnio ja wozkiem zakupowym przylozylam w tyl samochodu w trakcie wypakowywania zakupow) ale nie w pracy.


wlasnie to sie bardziej nadaje do watkow o Problamch ale dlaczego wszystkie parkingi przy marketach nie sa plaskie?? wypakowywujesz z wozka ciezkie torby do bagaznika do czego potrzebne ci obie rece bo nie udzwigniesz a w tym czasie wozek jedzieeeee albo pod kola innym samochodom ale probuje trafic w twoj. brakuje mi trzeciej reki

[kasiunia788742]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517793]Wiele można nawet by pisać o Polakach za granicą.
Czują się swobodnie, myślą sobie "przecież i tak nas nie rozumieją"...
Kiedy wyjechałam do UK to byłam w nie małym szoku... mijali mnie i co drugie słowo to K... doszło do tego, że jak słyszałam z daleka to przestawałam mówić bo mi było zwyczajnie wstyd, że pochodzimy z tego samego kraju...
Nawet pracownice w pracy pozwalały sobie na głupie komentarze o anglikach do siebie (po polsku oczywiście)

Teraz już albo ja się przyzwyczaiłam i jestem głucha na te akcje, albo się to zmniejszyło. Ale nadal pod szkoła mam takie 2 panie - no jak menel spod sklepu.
I nie chodzi, ze babie nie wypada klnąc, a chłopu można. Jednak bluzgi do dzieci pod szkoła... zdecydowanie nie moja bajka. Płeć tutaj nie ma znaczenia. Bo jakby to byli panowie to samo bym o nich pomyślała [/QUOTE]I myślisz, że tylko Polacy mówią co chcą "bo ich nie rozumieją"?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez madziara_07

pamietam kiedys kolezanka z pracy (pracowalysmy razem dluzszwlasnie to sie bardziej nadaje do watkow o Problamch ale dlaczego wszystkie parkingi przy marketach nie sa plaskie?? wypakowywujesz z wozka ciezkie torby do bagaznika do czego potrzebne ci obie rece bo nie udzwigniesz a w tym czasie wozek jedzieeeee albo pod kola innym samochodom ale probuje trafic w twoj. brakuje mi trzeciej reki

Pewnie chodzi o to, żeby woda spływała.
Chociaż u mnie te nowe parkingi są płaskie, tylko starsze mają skos.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez kasiunia788742

I myślisz, że tylko Polacy mówią co chcą "bo ich nie rozumieją"?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Nie tylko. Jadnak nie spotkałam anglika na wakacjach który by ciągle mówił FFFF

[kasiunia788742]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517843]Nie tylko. Jadnak nie spotkałam anglika na wakacjach który by ciągle mówił FFFF[/QUOTE]Ja spotkałam a jak czasem anglicy zachowuja sie na wakacjach... głowa mała plus angielskie przeklenstwa sa tak osłuchane i tak pospolite, że raczej mało ludzi coś sobie z nich robi - choćby ile jest ich we filmach i nie wypikanych



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88517832]Pewnie chodzi o to, żeby woda spływała.
Chociaż u mnie te nowe parkingi są płaskie, tylko starsze mają skos.[/QUOTE]
W mojej okolicy kojarzę takie duże skosy pod jednym marketem, trzeba porządnie ręczny zaciągać...
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517843]Nie tylko. Jadnak nie spotkałam anglika na wakacjach który by ciągle mówił FFFF[/QUOTE]
Ja spotkałam Rosjanina. I po rosyjsku, i po angielsku podobnie "ubarwiał" wypowiedzi. W sumie to w porządku facet, ale był ucieleśnieniem stereotypów.
W sumie to ja dużo nacji spotykam przeklinających... Ale w obcym języku to też się łagodniej odbiera.

[sublips]

Dla mnie dziwne jest stawianie takich wniosków o cudzym miejscu pracy i poziomie umysłowym na podstawie tego, czy przeklinają w tym środowisku, czy nie. Skoro wszyscy czasami przeklną, robią to w środowisku wewnętrznym, to naprawdę sprawa tych osób.

Ogólnie mnie się zdarzało przeklinać w rozmowie z koleżanką z pracy, rzadko, bo rzadko. Natomiast bluzgi rzucane w pracy notorycznie są jednym z powodów, dla których się zwalniam.

I nie ma co też przypisywać akurat Polakom, że uczą obcokrajowców wulgaryzmów, bo często tak robią ludzie różnej nacji, i że się nie potrafią zachować. Anglicy potrafią się bardzo ładnie np. zachować na wakacjach.

[czekooczekolada]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517567]Skoro słyszały gorsze zwroty to spoko...

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------




Ja za to nawet takiego bluzgania w domu podczas jakichś czynności nie jestem w stanie zrozumiem...
A nie raz jestem świadkiem jak ktos stoi przy garach i lecą same K... (moja teściowa)
Dla mnie to juz podchodzi pod jakaś chorobę nerwicowa.[/QUOTE]

myślę, że nie chodzi o zwroty od tink, tylko ogólnie wcześniej się na pewno gorszych nasłuchały.

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517676]Mysle, ze za bardzo bierzesz to do siebie.

No nie wyobrażam sobie takich sytuacji, ze przychodzi klient do banku, a pani z banku idzie do okienka obok (po jakieś papiery) i mówi do koleżanki "ale się k najadłam"

Pracowałam kiedyś jako kelnerka i szybko zrezygnowałam z tej pracy. Bo inne kelnerki w swoim gronie czuły sie luźno i sobie opowiadały historyjki przy okazji klnąc, kucharze dla rozluźnienia pili piwko...[/QUOTE]

wydaje mi się to logiczne, że nikt nie klnie w rozmowie z pracownikami, gdy klient jest w pobliżu.

Napisane przez Ava_

Wrecz przeciwnie. Mysle, ze wiekszosc ludzi jednak nie klnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

na wszystkich których znam, jedyną osobą która nie klnie, jest mój tata.

[tinkerver2]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88517567]Skoro słyszały gorsze zwroty to spoko...[/QUOTE]

Nie ode mnie, ale od swoich rodziców czy opiekunów już tak

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez czekooczekolada

na wszystkich których znam, jedyną osobą która nie klnie, jest mój tata.

Ja znam trzy - moi rodzice i mój mąż (ale to nie Polak, to może dlatego łatwiej o wyjątek )

[melkmeisje]

Napisane przez tinkerver2

Nie ode mnie, ale od swoich rodziców czy opiekunów już tak

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

No to w takim razie rzeczywiscie nic nie stoi na przeszkodzie, zeby teraz wychowawca przy nich bluzgal.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez czekooczekolada

wydaje mi się to logiczne, że nikt nie klnie w rozmowie z pracownikami, gdy klient jest w pobliżu.

* nie dotyczy warsztatów samochodowych, w których bywałam.
Masakra.

[kasiunia788742]

Napisane przez melkmeisje

No to w takim razie rzeczywiscie nic nie stoi na przeszkodzie, zeby teraz wychowawca przy nich bluzgal.

Z wypowiedzi zrozumialam, że się oparzyła i się wymsknęlo a nie, że na luzie rozmawia z nimi z przecinkami.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88517996]Ja znam trzy - moi rodzice i mój mąż (ale to nie Polak, to może dlatego łatwiej o wyjątek )[/QUOTE]


Mój tez nie Polak i lubię jak przeklina po polsku, oj jakie on neologizmy tworzy albo jak źle znaczeniowo dobierze wulgaryzm

W każdym razie nie wiem skąd znowu nagonka na Polaków, że przeklinają. Amerykanie? Anglicy?Fuck na milion różnych sposobów. Francuzi? Mam wrażenie, że putain to cześć ludzi nawet jak przekleństwo nie traktuje...
Ja znam bardzo mało osób, które w ogóle nie przeklinają. Chyba jedynie moi teściowie. Reszta częściej lub rzadziej, ale wszyscy s jakimś stopniu. Całe szczęście, że ludzie zazwyczaj się dobierają w gronach znajomych etc. na zasadzie podobieństw, bo ja z kolei nie przepadam za osobami, które na dźwięk przekleństwa doznają zgorszenia.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88518004]* nie dotyczy warsztatów samochodowych, w których bywałam.
Masakra.[/QUOTE]


Moja sąsiadka miała takich płytkarzy, którzy klęli jak największe prostaki w rozmowie z nią - zleceniodawczynią. A jej to nie przeszkadzało, bo ona z mężem tez klną jak szewce - co mnie na początku wręcz zszokowało lekko, bo natężenie bluzgow jest naprawdę spore, dla mnie przesadne, ale już się przyzwyczaiłam. W każdym razie - polecała mi tych płytkarzy, a ja znalazłam kogoś innego, bo nie wyobrażałam sobie zatrudnić takich osób. No słoma z butów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[czekooczekolada]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88518004]* nie dotyczy warsztatów samochodowych, w których bywałam.
Masakra.[/QUOTE]

oj tam to nie bywam, więc może.

[Lottie69]

Napisane przez Misia452

O tego nie widziałam, ale to musi być śmieszne jeśli nie są po ślubie i nie zmieniła rzeczywiście nazwiska na jego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam taką pannę. Skończyło się klotnia z tym facetem, usunięciem konta, założeniem po roku nowego i znowu żonglowanie nazwiskiem.

Siostra tż musiała za to koniecznie zaraz po ślubie w trakcie obiadu i przyjęcia zmienić nazwisko na fejsie. I głośno się tym wszystkim pochwalić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Lottie69

Ja mam taką pannę. Skończyło się klotnia z tym facetem, usunięciem konta, założeniem po roku nowego i znowu żonglowanie nazwiskiem.

Siostra tż musiała za to koniecznie zaraz po ślubie w trakcie obiadu i przyjęcia zmienić nazwisko na fejsie. I głośno się tym wszystkim pochwalić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O kurcze, priorytety

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Ava_]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88518029]
W każdym razie nie wiem skąd znowu nagonka na Polaków, że przeklinają. Amerykanie? Anglicy?Fuck na milion różnych sposobów. Francuzi? Mam wrażenie, że putain to cześć ludzi nawet jak przekleństwo nie traktuje...
Ja znam bardzo mało osób, które w ogóle nie przeklinają. Chyba jedynie moi teściowie. Reszta częściej lub rzadziej, ale wszyscy s jakimś stopniu. Całe szczęście, że ludzie zazwyczaj się dobierają w gronach znajomych etc. na zasadzie podobieństw, bo ja z kolei nie przepadam za osobami, które na dźwięk przekleństwa doznają zgorszenia.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Czemu zaraz nagonka? Pewnie, ze wszystkie nacje przeklinają. Podejrzewam, ze to cecha osobnicza niż narodowa. Tylko przykładowo mi z zerowa znajomością francuskiego pierwsze słowo, jakie przychodzi do głowy to bonjour, a nie ichnie najgorsze przekleństwo. A w przypadku znajomosci polskiego za granica niestety k... króluje. Być może powodem jest znikoma cześć polskiej kultury przenikająca na zachod, a może Polacy na wakacjach przeklinają jak szewce i tylko z tego są znani. Nie wiem, tak sobie gdybam, niemniej uważam to za dość przykre zjawisko.

Natomiast zgadzam się, ze każdy znajduje sobie podobnych czy to w pracy czy w życiu prywatnym. O to chodzi, żeby czuć się swobodnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez tinkerver2

Nie ode mnie, ale od swoich rodziców czy opiekunów już tak

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Ja Cie zrozumiałam doskonale. Jednak uwazam, ze podchodzisz do tego lekceważąco.
Nie powinnaś przeklinać przy tych dzieciach i tyle.
Tym bardziej, ze byłaś tam w pracy.

To, ze te dzieci słyszały gorsze epitety nie znaczy, ze ty możesz robic to samo...

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Ava_

Wrecz przeciwnie. Mysle, ze wiekszosc ludzi jednak nie klnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja tez mam takie wrażenie, że wiekszośc nie klnie, ale zdarza mi okresowo wejśc w takie towarzystwo, gdzie wiekszośc przeklina.
U mnie w pracy tylko w chwilach mocnego stresu- jak np. program padnie, ktos wyskoczy z zadaniem "na wczoraj", kawa sie rozleje albo jakie opieprz sie zbierze niezasluzony.

Niestety moja nowa koleżanka pracowa przeklina sobie ot tak - w rozmowie, mi to troche 'razi' uszy. Sąsiadów mam jednych taki kur..cych' co chwilę, ale to patologia.