Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[zelka887]

jeej no jasne ze nie ma... pewnie go bronisz we własnych myślach roztłumaczasz itd ale nie ma sensu zebys sie męczyla tak jak to robisz teraz... napisz mu sms bo chyba mala szansa ze sie z nim spotkasz a nie proś o spotkania jak nie to nie, łaski nie będzie Ci robić!! napisz co czujesz i bedziesz wiedziala na czym stoisz w zaleznosci jaka bedzie jego reakcja tu nie ma co czekac na cud. Jestes młodą osobą walcz o siebie o swoją przyszłość żebyś była szczęśliwa sama ze sobą bo widze że tak na nic z poczuciem wartości u Ciebie dlatego musisz uświadomić sama sobie że życie nie kończy się na nim, że możesz spełnić swoje marzenia jeśli tylko bedziesz silnie do niech dążyć.. Niuuńka nie poddawaj się uwierz w siebie!! jestes wartościową osoba i zaslugujesz na zainteresowanie i zabieganie o Ciebie.

[Maxiorrrrr]

Napisane przez linka711

Powiem Ci, ze nie mam pojecia ile masz lat, ale to, co piszesz potwierdza moje zdanie- 30latek moze byc mniej dojrzaly niz 17latka i pogodz sie chlopie z tymi faktami. Pozdrawiam!

A ty potwierdzasz moje, nie musisz zaraz mnie obrażać, bo razem do szkoły nie chodziliśmy więc sie troszkę opanuj

Popatrz na posty zelka887 i Alsmetty widzisz w nich euforię ? bo ja widzę ostrzeżenie na przyszłość, może zamiast mnie obrażać to wyciągnijcie jakieś wnioski z tych historii, bo inaczej będzie ich więcej.
Widzicie to co chcecie zobaczyć, zamiast realnie spojrzeć na sytuację

[_Caramel]

Napisane przez Maxiorrrrr

A ty potwierdzasz moje, nie musisz zaraz mnie obrażać, bo razem do szkoły nie chodziliśmy więc sie troszkę opanuj

Popatrz na posty zelka887 i Alsmetty widzisz w nich euforię ? bo ja widzę ostrzeżenie na przyszłość, może zamiast mnie obrażać to wyciągnijcie jakieś wnioski z tych historii, bo inaczej będzie ich więcej.
Widzicie to co chcecie zobaczyć, zamiast realnie spojrzeć na sytuację

Czy to, że komuś się nie udało znaczy, że nie uda się nikomu?

[Maxiorrrrr]

Napisane przez _Caramel

Czy to, że komuś się nie udało znaczy, że nie uda się nikomu?

A to że komuś sie udało oznacza, że wszystkim sie uda ?

[_Caramel]

Napisane przez Maxiorrrrr

A to że komuś sie udało oznacza, że wszystkim sie uda ?

Oczywiście, że nie. Dlatego nie ma sensu generalizować.
Tak samo rozpadają się związki równolatków, jak i osób pomiędzy którymi jest większa różnica wieku...

[zelka887]

Napisane przez Maxiorrrrr

A to że komuś sie udało oznacza, że wszystkim sie uda ?

nie powołuj sie na mnie kolego. czekaj co Ty tam zauważyłeś brak euforii - po pierwsze to gdyby dalo sie cofnąć czas to bym tego bardzo chciała ale tylko żeby przeżyć to wszystko jeszcze raz. Życze każdej kobiecie dziewczynie zeby poznala starszego faceta mimo ze nie jestem aktualnie z nim to jestem szczesliwa ze mnie to spotkalo ze go poznalam a juz napewno nie chcialabym byc z chlopakami w moim wieku bo sa zalosni... Jasne ze nie nalezy wrzucac wszystkich do jednego worka- a wlasnie o tym kolego pamietaj!! bo tak jak powiedziala linka711 nie jest regułą wiek a dojrzałość. Ty widocznie dojrzały nie jestes. a może obawiasz sie ze kazda mloda atrakcyjna kobieta zwiąże sie ze starszym facetem a tobie zostaną same maszkary;]

[klatka]

Ja nie mówię, że tylko starsi są lepsi ale Ty Maksiu robisz tu zamieszanie, niby chcesz tak ku przestrodze ale to nie potrzebne.
Wypowiedziałeś swoje zdanie- to fajnie ale nie trzeba tego ciągnąć.
Ja zapraszam Cię na wątek jak będziesz w związku ze starszą od siebie bądź młodszą dziewczyną. Wtedy uznam, że masz coś do powiedzenia na ten temat.

[Messuah]

[QUOTE=nastuska90;23281296]No to pięknie
Masz już obraną jakąś aplikację?

marzę o prokuratorskiej :roll eyes: a Ty ?

[Narrhien]

Ja tam uważam, że Max ma trochę racji. Czym innym jest związek 17latki z dojrzały facetem, a czym innym związek dwóch już dojrzałych osób,które skończyły szkołę.

Problem polega na tym, że siedemnastolatka, choćby nie wiadomo, jak dojrzała, nie ma prawie żadnego życiowego doświadczenia. Najczęściej nie zrozumie, co przechodzi starszy facet, jemu niby powinno byc łatwiej, bo przeciez przechodził przez ten wiek, ale tak to bywa, że nie pamięta wół, jak cielęciem był...

No i własnie ta szkoła. Facet chce dziewczynę porwać na weekend, nie moze - bo niepełnoletnia, bo rodzice nie pozwolą, bo przecież w poniedziałek dwa sprawdziany. Zerwać się ze szkoły bezkarnie nie może, zarobić na siebie też nie bardzo zarobi... różnica jest nie tyle w dojrzałości emocjonalnej, co w etapach życia.

Są osoby, którym się udało i ja nie mówię,że nikomu się nie uda. Sama znam parę, która poznała się, gdy dziewczę miało lat 14 a facet 28. Ona obecnie ma 33 lata. Jego już nie ma na tym świecie. To jest bardzo smutna historia, ale piękna - kochali się niesamowicie aż do końca.

Więc nie należy z góry zakładać, że nie i nie. Tylko to, o czym mówi Maxior - ostrożność. Bądźcie ostrożne, nie rzucajcie się z euforią na głęboką wodę. Patrzcie realnie, a nie na skrzydłach zauroczenia. Przemyślcie każdy krok. Nastolatkę bardzo łatwo jest wykorzystać - a starszy, doświadczony facet może to zrobić bardzo umiejętnie, nawet się nie spostrzeżecie, kiedy.

Uprzedzę pytania - mam partnera kilkanaście lat starszego. Ale też ja nie byłam nastolatką, gdy się poznaliśmy.

[kinia656]

maxiorrr ja tylkko jej mowie, ze tez poznalam swojego TZ w wieku 17 lat i u mnie to wyszlo ladnie pieknie i jestesmy szczesliwi. To nie znaczy ze ja namawiam do zwiazku z tyle starszym facetem.

zelka kupilam ta ksiazke o ktorej napisalas wlasnie dlatego ze kazdy ja polecal ze jest super. Ale sie zawiodlam, bo wszystko co bylo tam napisane ja o tym wiedzialam i od dawna to praktykowalam

[_Caramel]

Napisane przez Narrhien

Ja tam uważam, że Max ma trochę racji. Czym innym jest związek 17latki z dojrzały facetem, a czym innym związek dwóch już dojrzałych osób,które skończyły szkołę.

Problem polega na tym, że siedemnastolatka, choćby nie wiadomo, jak dojrzała, nie ma prawie żadnego życiowego doświadczenia. Najczęściej nie zrozumie, co przechodzi starszy facet, jemu niby powinno byc łatwiej, bo przeciez przechodził przez ten wiek, ale tak to bywa, że nie pamięta wół, jak cielęciem był...

No i własnie ta szkoła. Facet chce dziewczynę porwać na weekend, nie moze - bo niepełnoletnia, bo rodzice nie pozwolą, bo przecież w poniedziałek dwa sprawdziany. Zerwać się ze szkoły bezkarnie nie może, zarobić na siebie też nie bardzo zarobi... różnica jest nie tyle w dojrzałości emocjonalnej, co w etapach życia.

Są osoby, którym się udało i ja nie mówię,że nikomu się nie uda. Sama znam parę, która poznała się, gdy dziewczę miało lat 14 a facet 28. Ona obecnie ma 33 lata. Jego już nie ma na tym świecie. To jest bardzo smutna historia, ale piękna - kochali się niesamowicie aż do końca.

Więc nie należy z góry zakładać, że nie i nie. Tylko to, o czym mówi Maxior - ostrożność. Bądźcie ostrożne, nie rzucajcie się z euforią na głęboką wodę. Patrzcie realnie, a nie na skrzydłach zauroczenia. Przemyślcie każdy krok. Nastolatkę bardzo łatwo jest wykorzystać - a starszy, doświadczony facet może to zrobić bardzo umiejętnie, nawet się nie spostrzeżecie, kiedy.

Uprzedzę pytania - mam partnera kilkanaście lat starszego. Ale też ja nie byłam nastolatką, gdy się poznaliśmy.

Oczywiście zgadzam się z Tobą. Ty przedstawiłaś swoje zdanie w cywilizowany sposób, wytłumaczyłaś o co chodzi.

Nie zakładam od razu, że będę z nim do końca życia, że zawsze wszystko będzie świetnie. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest takie łatwe jak początkowo może się wydawać. Ale to nie znaczy, że nie spróbuję.

Kwestia szkoły, wyjazdów i zarabiania: na szczęście moi rodzice są dość wyrozumiali i nie trzymają mnie "pod kloszem". Poza tym, nie mam zamiaru jutro z Nim zamieszkać, żebym musiała zarabiać na własne utrzymanie. Chociaż, już teraz jakieś zarobki mam. Nie zmienia to jednak faktu, że niewątpliwie jesteśmy na innych etapach.

Nie jest tak, że patrzę na to wszystko zaślepiona, przez różowe okulary i nie widzę świata rzeczywistego. Tylko co innego wyrazić własne zdanie poparte sensownymi zdaniami, a nie napisać "lepiej zabierz się za naukę, a nie starszych facetów".

Dziękuję za przestawienie sytuacji "z drugiej strony".

[zelka887]

Napisane przez kinia656

zelka kupilam ta ksiazke o ktorej napisalas wlasnie dlatego ze kazdy ja polecal ze jest super. Ale sie zawiodlam, bo wszystko co bylo tam napisane ja o tym wiedzialam i od dawna to praktykowalam

ja nie kupowałam ściągnełam z neta ale no przyjemnie sie czytało nie powiem I życze dalej szczęscia z Tż )

[Alsmetty]

Smutno mi..tak bardzo

[kinia656]

zelka gdybym wiedziala ze tak mozna to tez bym tak zrobila z ta ksiazka a ja pierwszy raz w zyciu kupilam ksiazke dla siebie i z wlasnej kasy bylam w szoku bo ja od ksiazek jak najdalej (nie lubie ich czytac ) choc nie powiem, jak jakas zaczne to mnie wciaga

Chcialam cos dodac odnosnie maxiorra i caramel ze ma sie brac za nauke a nie facetow itp. Nie wiem jak inni, ale zaloze sie ze zanim sie zacznie byc w zwiazku z tyle starszym mezczyzna to kobieta bardziej patrzy na wszystkie ZA i PRZECIW wszysytko analizuje niz gdyby to byl rowiesnik.
Dlatego mysle ze nikt nie patrzy tylko przez rozowe okulary na to, tylko widzi "dobre i zle" strony jesli oczywiscie ktos mysli o tym powaznie a nie tylko dla zabawy.

[_Caramel]

kinia, dokładnie. Dalej mnóstwo myśli kotłuje się w głowie...

[Maxiorrrrr]

Napisane przez zelka887

Ty widocznie dojrzały nie jestes. a może obawiasz sie ze kazda mloda atrakcyjna kobieta zwiąże sie ze starszym facetem a tobie zostaną same maszkary;]

Za to ty jesteś dojrzała zauważ że ja ciebie nie obrażam i nie jestem twoim kolegą
Co do maszkar jestem w szczęśliwym związku ze śliczną kobietą od sześciu lat

Napisane przez klatka

Ja zapraszam Cię na wątek jak będziesz w związku ze starszą od siebie bądź młodszą dziewczyną. Wtedy uznam, że masz coś do powiedzenia na ten temat.

A ja zapraszam do czytania z uwaga moich postów w których pisałem że mam partnerkę młodszą o kilka lat

Napisane przez Narrhien

Więc nie należy z góry zakładać, że nie i nie. Tylko to, o czym mówi Maxior - ostrożność. Bądźcie ostrożne, nie rzucajcie się z euforią na głęboką wodę. Patrzcie realnie, a nie na skrzydłach zauroczenia. Przemyślcie każdy krok. Nastolatkę bardzo łatwo jest wykorzystać - a starszy, doświadczony facet może to zrobić bardzo umiejętnie, nawet się nie spostrzeżecie, kiedy.

Dzięki

Napisane przez _Caramel

Oczywiście zgadzam się z Tobą. Ty przedstawiłaś swoje zdanie w cywilizowany sposób, wytłumaczyłaś o co chodzi.

Caramel bez urazy, ale ja wale prosto z mostu, nie jestem tutaj żeby was głaskać po główce i mówić że królewicz przybędzie na białym koniu z bukietem róż
Zycie jest brutalne, faceci to świnie ... w większości, wiem bo często słyszę jak gadają przez telefon z dziewczyną a później przy kumplach gadają co innego, oczywiście nie wszyscy, ale wielu
Gdyby wszyscy byli rycerscy i uczciwi to nie byłoby w połowie tylu tematów o problemach w związkach
Wierzcie w co chcecie, wasza sprawa, nie podobają wam sie moje opinie,dobrze, przynajmniej są prawdziwe, ja was nie obrażam w dziecinny sposób tylko piszę jakie są fakty, a wy sobie piszcie hothothot i inne słodziusie teksty, życie jest całkiem inne

[zelka887]

Napisane przez Maxiorrrrr

Za to ty jesteś dojrzała zauważ że ja ciebie nie obrażam i nie jestem twoim kolegą
Co do maszkar jestem w szczęśliwym związku ze śliczną kobietą od sześciu lat



A ja zapraszam do czytania z uwaga moich postów w których pisałem że mam partnerkę młodszą o kilka lat



Dzięki



Caramel bez urazy, ale ja wale prosto z mostu, nie jestem tutaj żeby was głaskać po główce i mówić że królewicz przybędzie na białym koniu z bukietem róż
Zycie jest brutalne, faceci to świnie ... w większości, wiem bo często słyszę jak gadają przez telefon z dziewczyną a później przy kumplach gadają co innego, oczywiście nie wszyscy, ale wielu
Gdyby wszyscy byli rycerscy i uczciwi to nie byłoby w połowie tylu tematów o problemach w związkach
Wierzcie w co chcecie, wasza sprawa, nie podobają wam sie moje opinie,dobrze, przynajmniej są prawdziwe, ja was nie obrażam w dziecinny sposób tylko piszę jakie są fakty, a wy sobie piszcie hothothot i inne słodziusie teksty, życie jest całkiem inne

ok Maksiu faktycznie troszke przesadziłam, nie jestesmy znajomymi. Musze przyznac, że ten twoj post mi sie spodobał i musze sie z nim zgodzić. Faceci to świnie (kobiety nie lepsze-ale to nie o tym chciałam) próbuje skojarzyć wśród moich znajomych facetów ktory z nich jest wlasnie uczciwy i rycerski... są tacy ale w mniemaniu swoich kobiet.

Warto zwrócić uwage jak niesamowicie faceci w tych czasach opanowali sztukę kłamstwa idealnego, jak cudownie potrafia omotać swoją partnerkę aby ona spiewająco mówiła jaki on to extra nie jest. Serio zaczelam juz chylić czoła niektórym moim znajomym facetom z którymi gadam o wszystkim i jak mi opowiadaja jak ich kobiety sa naiwne to włosy stają mi dęba.

a dla mnie na dzien dzisiejszy instytucja małżeństwa jest smiechem ogromnym i wspolczuje każdej parze która sie na to decyduje- robie to po cichu;]

Sa wyjątki wiem ale niestety mowie o wiekszości. A skupilam sie na faccetach lecz kobiety nie sa lepsze przewaznie jedno zawsze zdradza jak nie robia tego oboje;p masaaakra.

[gwendolyn]

Warto zwrócić uwage jak niesamowicie faceci w tych czasach opanowali sztukę kłamstwa idealnego, jak cudownie potrafia omotać swoją partnerkę aby ona spiewająco mówiła jaki on to extra nie jest. Serio zaczelam juz chylić czoła niektórym moim znajomym facetom z którymi gadam o wszystkim i jak mi opowiadaja jak ich kobiety sa naiwne to włosy stają mi dęba.

Fajnych masz znajomych skoro takie rzeczy Ci opowiadają (a tak na marginesie, to też współczuję ich kobietom, ale nie przez to, że takie naiwne są, ale przez to, że sobie takich durniów wybrały)

a dla mnie na dzien dzisiejszy instytucja małżeństwa jest smiechem ogromnym i wspolczuje każdej parze która sie na to decyduje- robie to po cichu;]

Na dzień dzisiejszy może Cię śmieszy, ale może kiedyś zmienisz zdanie Zresztą, każdy robi to na co ma ochotę, nie chcesz to nie bierzesz ślubu. Nie oceniaj innych i mnie n.p. nie musisz współczuć - obejdzie się

Sa wyjątki wiem ale niestety mowie o wiekszości. A skupilam sie na faccetach lecz kobiety nie sa lepsze przewaznie jedno zawsze zdradza jak nie robia tego oboje;p masaaakra.

Jasne w związkach niemałżeńskich i szczególnie pozamałżeńskich(często ze straszym facetem) zdrada się nie zdarza

[Narrhien]

Napisane przez zelka887

ok Maksiu faktycznie troszke przesadziłam, nie jestesmy znajomymi. Musze przyznac, że ten twoj post mi sie spodobał i musze sie z nim zgodzić. Faceci to świnie (kobiety nie lepsze-ale to nie o tym chciałam) próbuje skojarzyć wśród moich znajomych facetów ktory z nich jest wlasnie uczciwy i rycerski... są tacy ale w mniemaniu swoich kobiet.

Warto zwrócić uwage jak niesamowicie faceci w tych czasach opanowali sztukę kłamstwa idealnego, jak cudownie potrafia omotać swoją partnerkę aby ona spiewająco mówiła jaki on to extra nie jest. Serio zaczelam juz chylić czoła niektórym moim znajomym facetom z którymi gadam o wszystkim i jak mi opowiadaja jak ich kobiety sa naiwne to włosy stają mi dęba.

a dla mnie na dzien dzisiejszy instytucja małżeństwa jest smiechem ogromnym i wspolczuje każdej parze która sie na to decyduje- robie to po cichu;]

Sa wyjątki wiem ale niestety mowie o wiekszości. A skupilam sie na faccetach lecz kobiety nie sa lepsze przewaznie jedno zawsze zdradza jak nie robia tego oboje;p masaaakra.

A znasz tę większość, że się o niej tak radykalnie wypowiadasz? Jeśli tak, to respekt - trochę ponad 3 miliardy to dużo znajomych.


Och Jezu, nie należy generalizować. Są faceci świnie i są faceci do rany przyłóz. Są kobiety suki i są kobiety kochane. Są ludzie mili, nudni, weseli, wredni, energiczni, ślamazarni, irytujący, sympatyczny, zdradzający, wierni, lojalni, przebiegli et cetera, et cetera. Tak samo są małżeństwa udane i są nieudane, są takie, co się rozwodem kończa i takie, co się nim nie kończą, są małżeństwa zgodne, a są takie co drą mordy i leją się po pyskach, są małżeństwa dobrane i zgodne, a są niedopasowane i kłótliwe.

Nie da się wypowiedzieć o większości w tym wypadku, niestety. Nie należy się ani zrażać, ani nastawiać nazbyt pozytywnie z klapkami na oczach. Trzeba po prostu życ własnym życiem, dokonywać wyborów odpowiadających naszym sercom, rozumom i sumieniom i starać się robić to dobrze.

I nie generalizować. Tekst "faceci to świnie" z pełnym przekonaniem (czyli nie w żarcie) może powiedziec tylko osoba bardzo młoda i egzaltowana, albo głupia. Kazdy facet jest inny. Ba - każdy CZŁOWIEK jest inny.

[nastuska90]

[QUOTE=Messuah;23299576]

Napisane przez nastuska90

No to pięknie
Masz już obraną jakąś aplikację?

marzę o prokuratorskiej :roll eyes: a Ty ?

Ja marzę o ogólnej, po której chciałabym zostać właśnie tak jak Ty prokuratorem albo sędzią...

Ewentualnie aplikacja radcowska Reszta to nie dla mnie


Co do tego, co tu wszyscy naskrobaliście, to takie skakanie sobie do gardeł jest bez sensu... Każdy ma swoje zdanie i tego się trzymajmy

Alsmetty, mam podobne zdanie jak reszta... Ten facet się Tobą bawi Sądząc po jego zachowaniu kompletnie mu na Tobie nie zależy...

Ja z TŻ spotykam się jako para od tygodnia... To jest naprawdę zbyt krótki czas, żeby mówić tu o jakiejś wielkiej miłości czy coś...

Ale widać, że jakieś uczucie jest... Mimo, że jest człowiekiem dojrzały, który właściwie ma już prawie wszystko, co mógłby zdobyć, wykształcenie, dom itd. itp to nie jest zgorzkniałym 35 latkiem, tylko bardzo uczuciowym facetem...
Też był w różnych związkach, też go kiedyś skrzywdziła kobieta, ale nie twierdzi, że juz nie potrafi okazywać uczuć, czy też że nie umie kochać...
To są jakieś bzdurne tłumaczenia, które mają w Tobie obudzić instynkt opiekunki, która będzie go głaskać po główce i użalać się nad nim jaki jest biedny. Pocieszać go seksem i być na każde jego zawołanie...

On Cię po prostu nie szanuje!

Mam nadzieję, że uda Ci się uwolnić od niego i od tego toksycznego związku... Jesteś warta o wiele więcej! I żaden facet nie ma prawa traktować Cię w ten sposób. To, że jego kiedyś skrzywdzono nie upoważnia go do tego, żeby on teraz robił świństwa Tobie...

A jeśli chodzi o mojego TŻ, to w sobotę ma cały dzień wolny

Także calusieńka sobota nasza...

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Caramel serdeczne gratulacje!!!!!

Co do wypowiedzi o granicach prawa, no z tego co mi wiadomo, to karalny jest tylko związek dziewczyny do 15 roku z dorosłym facetem, i to tylko wtedy, gdy dochodzi do aktu seksualnego...

Moja koleżanka spotykała się z facetem starszym o 4 lata od 14 roku życia... Seks zaczęli uprawiać jak miała 17 lat, a od roku są szczęśliwym małżeństwem

Życzę Wam dużo szczęścia
A tym co gadają się nie przejmuj... Pogadają i przestaną. Ludziom gęby nie zamkniesz :/

Ja mam teraz niestety problem, bo mój były TŻ ze złości, że układam sobie życie bez niego zaczyna rozsiewać jakieś dziwne plotki wsród naszych wspólnych znajomych...
Zastanawiam się, czy mówić o tym TŻ... W końcu o nim też gadają... ehh... :/

[klatka]

[QUOTE=nastuska90;23312006]

Napisane przez Messuah

Ja mam teraz niestety problem, bo mój były TŻ ze złości, że układam sobie życie bez niego zaczyna rozsiewać jakieś dziwne plotki wsród naszych wspólnych znajomych...
Zastanawiam się, czy mówić o tym TŻ... W końcu o nim też gadają... ehh... :/

Ja bym to puściła mimo uszu. Twoi znajomi powinni Cię znać i wiedzieć w co wierzyć a w co nie, chyba że sami szukają sensacji.
Intrygi są dla znudzonych

[nastuska90]

[QUOTE=klatka;23312406]

Napisane przez nastuska90

Ja bym to puściła mimo uszu. Twoi znajomi powinni Cię znać i wiedzieć w co wierzyć a w co nie, chyba że sami szukają sensacji.
Intrygi są dla znudzonych

Masz rację, ale takie plotki bolą... Tym bardziej od kogoś, kto był mi bardzo bliski i tak mocno mnie skrzywdził... Ale oczywiście dam radę Tyle zniosłam, zniosę jeszcze trochę...

[batesia]

Napisane przez Messuah

Też studiuje prawo już V rok

Wtam koleżankę po fachu
Ja również prawo też 5 rok

[Alsmetty]

Czuje sie co raz bardziej upokorzona Nie wiem czy czuje sie lepiej niż zero...chyba nie.Nie stać go na nic..na żaden gest w moją stronę oprócz smsa na dziendobry i dobranoc... Nie jestem warta nic..zadnego ciepłego słowa ze zależy mu..ze teskni..ze chce byc..tak jakby tamtych słów z mojej strony nei było.. Znowu to czuje..cholerne uczucie klęski uczuciowej..dałam siebei całą..i chyba całą straciłam.Nie wiele ze mnie zostało...chyba same strzępki smutku i goryczy.. Pewnie nie dojdzie jutro do spotkania..bo po co... po co zawalczyc o swoja dziewczynę, spedzic z nia czas..
Na prawdę mysle ze nie da sie mnie kochac..kiedy mijaja mnie ludzie czuje sie niewidzialna.Nie mam przyjaciół..przyjaciółki której mogłabym sie zwierzyc..zostało mi forum..nawet na gg z nikim nie porozmawiam bo nikogo nie obchodzi moje zycie..gdybym umarła nikt by tego nie zauwarzył..nie mam sił

[_Caramel]

Napisane przez Maxiorrrrr

Caramel bez urazy, ale ja wale prosto z mostu, nie jestem tutaj żeby was głaskać po główce i mówić że królewicz przybędzie na białym koniu z bukietem róż
Zycie jest brutalne, faceci to świnie ... w większości, wiem bo często słyszę jak gadają przez telefon z dziewczyną a później przy kumplach gadają co innego, oczywiście nie wszyscy, ale wielu
Gdyby wszyscy byli rycerscy i uczciwi to nie byłoby w połowie tylu tematów o problemach w związkach
Wierzcie w co chcecie, wasza sprawa, nie podobają wam sie moje opinie,dobrze, przynajmniej są prawdziwe, ja was nie obrażam w dziecinny sposób tylko piszę jakie są fakty, a wy sobie piszcie hothothot i inne słodziusie teksty, życie jest całkiem inne

Nie oczekuję głaskania po główce, ale też nigdzie nie napisałam, że czekam na królewicza na białym koniu.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy mężczyzna jest uczciwy i wspaniały (a nawet z tego, że takich jest mniejszość). Większość moich dobrych znajomych to właśnie mężczyźni, głównie ze względu na moje zainteresowania i widzę, jak oni się zachowują... Co nie znaczy, że wszystkich trzeba wkładać do jednego worka zanim się go pozna.

nastuska, dziękuję bardzo!
Jak na razie słyszałam głównie pozytywne opinie, że do siebie pasujemy itd. Ale to od dobrych znajomych.

Skoro to Twój BYŁY TŻ, to już dawno powinien pogodzić się ze stratą. Myślę, że powinnaś powiedzieć swojemu TŻ, chyba lepiej, żeby dowiedział się od Ciebie, a nie od osób trzecich.

[klatka]

Alsmetty weź się w garść. Wielu ludziom nie udało się w wielu związkach. Takie życie.
Nie marnuj czasu na rozpatrywanie wszystkiego w kółko tylko zrób coś dla siebie, zajmij się czymś co lubisz, od razu poprawi Ci się humor. Umów się z koleżanką, znajomym na kawę po pracy czy szkole, idź na basen, na siłownie, fitness, znajdź sobie jakieś dodatkowe zajęcie w grupie ludzi.

[nastuska90]

Napisane przez Alsmetty

Czuje sie co raz bardziej upokorzona Nie wiem czy czuje sie lepiej niż zero...chyba nie.Nie stać go na nic..na żaden gest w moją stronę oprócz smsa na dziendobry i dobranoc... Nie jestem warta nic..zadnego ciepłego słowa ze zależy mu..ze teskni..ze chce byc..tak jakby tamtych słów z mojej strony nei było.. Znowu to czuje..cholerne uczucie klęski uczuciowej..dałam siebei całą..i chyba całą straciłam.Nie wiele ze mnie zostało...chyba same strzępki smutku i goryczy.. Pewnie nie dojdzie jutro do spotkania..bo po co... po co zawalczyc o swoja dziewczynę, spedzic z nia czas..
Na prawdę mysle ze nie da sie mnie kochac..kiedy mijaja mnie ludzie czuje sie niewidzialna.Nie mam przyjaciół..przyjaciółki której mogłabym sie zwierzyc..zostało mi forum..nawet na gg z nikim nie porozmawiam bo nikogo nie obchodzi moje zycie..gdybym umarła nikt by tego nie zauwarzył..nie mam sił

Jest wiele wspaniałych rzeczy, które możesz teraz zrobić!

Ja Ci powiem, co robiłam, kiedy mój były TŻ powiedział mi, że spał z innymi laskami...
Fakt, najpierw byłam załamana... ryczałam, chodziłam po domu z tłustymi włosami, w starym dresie, nieumalowana - słowem, jak czarownica. Ale to trwało może ze 2, 3 dni. Potem poszłam na zakupy. Kupiłam rudą farbę do włosów i teraz mam piękne ogniste loki Czuję się w nich świetnie Zaznaczam, że mój były twierdził, że będę wyglądać beznadziejnie Obecnemu się cholernie podobają
Zaczęłam dużo czytać zaległych książek - były miał pretensje, że tyle czytam. Kupowałam sobie różne pyszne rzeczy, dzwoniłam do znajomych, spotykałam się, chodziłam na imprezy, zapisałam się na kurs samoobrony dla kobiet i wiele, wiele innych rzeczy!!!!!!

W tej chwili minęły ponad 2 miesiące od momentu, kiedy nie jestem z tamtym, a moje życie obróciło się o 180 stopni!

Spotykam się z cudownym facetem, czuję się piękna, atrakcyjna, lubiana. Jestem uśmiechnięta, pewna siebie i mam chęć do życia przede wszystkim!

DASZ RADĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!

Ja po rozstaniu z byłym TŻ też myślałam, że całe życie jest do bani, ze już nie będę szczęśliwa, że już nie będę taką kobietą, jak zawsze. Jestem jeszcze lepsza!!!!!

Uwierz w siebie! I zostaw tego faceta, skoro nie jesteś z nim szczęśliwa!

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Napisane przez klatka

Alsmetty weź się w garść. Wielu ludziom nie udało się w wielu związkach. Takie życie.
Nie marnuj czasu na rozpatrywanie wszystkiego w kółko tylko zrób coś dla siebie, zajmij się czymś co lubisz, od razu poprawi Ci się humor. Umów się z koleżanką, znajomym na kawę po pracy czy szkole, idź na basen, na siłownie, fitness, znajdź sobie jakieś dodatkowe zajęcie w grupie ludzi.

klask i:kla ski:

Święta racja!

[Alsmetty]

Z kim mam wyjść skoro obok nie mam nikogo.. znajomi znikneli..częściowo z mojej winy.Przy zyciu trzyma mnie jedynie wirtualny świat.Kiedy wracam ze szpitala przesypiam popołudnie..potem reszta dnia przed kompem i tv.. Mam niską samoocene..patrze na siebie i widzę żałosną dziewczynę, która Bóg wie czego oczekuje od innych i zycia a moze po prostu na to nie zasługuje..

[_Caramel]

Alsmetty, czyżbyś zaniedbała znajomych ze względu na TŻ?
Spróbuj odbudować relacje z przyjaciółmi, nie poddawaj się od razu!

[nastuska90]

Napisane przez Alsmetty

Z kim mam wyjść skoro obok nie mam nikogo.. znajomi znikneli..częściowo z mojej winy.Przy zyciu trzyma mnie jedynie wirtualny świat.Kiedy wracam ze szpitala przesypiam popołudnie..potem reszta dnia przed kompem i tv.. Mam niską samoocene..patrze na siebie i widzę żałosną dziewczynę, która Bóg wie czego oczekuje od innych i zycia a moze po prostu na to nie zasługuje..

Stracić to można dziewictwo!!!!
Napisz do nich, zapytaj, co słychać, zaproponuj spotkanie. Myślę, że ktoś na pewno będzie miał ochotę się spotkać

Masz niską samoocenę przez tego gamonia!

Czas to zmienić!