Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[kiciulec]

To ja dopiszę na świeżo, i nie jest to coś co mnie dziwi, ale niesamowicie wręcz denerwuje, aż mną trzęsie. Przerywanie jak ktoś mówi :/
Właśnie wróciłam od rodziny gdzie to jest zachowanie nagminne. Ktoś coś mówi, ktoś inny nie czeka aż tamta osoba skończy i mówi coś zupełnie innego. Nie wiem kogo mam słuchać, robi się jazgot i chaos :/ I wyobraźcie sobie, że jest około 6 osób i wszystkie się tak zachowują :/ Można oszaleć. Już pomijam kwestię, że dla mnie jest to bardzo niekulturalne zachowanie..

[maysun]

Napisane przez kiciulec

To ja dopiszę na świeżo, i nie jest to coś co mnie dziwi, ale niesamowicie wręcz denerwuje, aż mną trzęsie. Przerywanie jak ktoś mówi :/
Właśnie wróciłam od rodziny gdzie to jest zachowanie nagminne. Ktoś coś mówi, ktoś inny nie czeka aż tamta osoba skończy i mówi coś zupełnie innego. Nie wiem kogo mam słuchać, robi się jazgot i chaos :/ I wyobraźcie sobie, że jest około 6 osób i wszystkie się tak zachowują :/ Można oszaleć. Już pomijam kwestię, że dla mnie jest to bardzo niekulturalne zachowanie..

Ja nie znoszę gdy ktoś mi przerywa, bo myśli, że wie, co chcę powiedzieć/mam na myśli. Mam wtedy ochotę po prostu obrócić się pięcie i odejść od tej osoby

[Finlora]

Napisane przez kiciulec

To ja dopiszę na świeżo, i nie jest to coś co mnie dziwi, ale niesamowicie wręcz denerwuje, aż mną trzęsie. Przerywanie jak ktoś mówi :/

Mam taką koleżankę - nie znoszę się z nią spotykać bo kiedy tylko ona skończy coś mówić i ja chcę coś powiedzieć ona wchodzi mi w słowo i zaczyna gadać. Skończy, ja chcę coś powiedzieć i ona znowu to robi

[Karaluszysko]

Mnie również wkurza przerywanie w rozmowie

Ogromnie denerwuje mnie też, gdy ktoś niepytany odpowiada. Np. pytam o coś koleżankę, ktoś inny wcina nam się w rozmowę i odpowiada za nią

[201604190949]

Nie rozumiem po co ludzie komentują filmy w trakcie oglądania

[Chatul]

Napisane przez Suvia

A nie jest? Ja tak średnio się interesuję sprawami tytoniowymi, bo sama nie palę a i dym mi średnio przeszkadza (a że szkodzi to inna sprawa), ale było kiedys w mediach dudnione coś o zakazie palenia no nie?
Chyba, że takie akcje jak koncerty są wyjęte spod zakazu

Jest karalne... Teoretycznie. W praktyce, na koncertach - nie. Byłam wczoraj na koncercie Iron Maiden. Tam naprawdę był człowiek na człowieku. Nie raz osoba stojąca przede mną stała na moich glanach, bo nie miała miejsca...
I kilku pajaców w takim tłoku paliło papierosy

Napisane przez maysun

Ja nie znoszę gdy ktoś mi przerywa, bo myśli, że wie, co chcę powiedzieć/mam na myśli. Mam wtedy ochotę po prostu obrócić się pięcie i odejść od tej osoby

Też tego nienawidzę... Jak ktoś mi przerywa regularnie, też mu przerywam I bywa, że przez 5-10 minut mówimy jednocześnie. Zazwyczaj rozmówca wymięka, bo nawijkę mam dobrą

[Gregorynka]

Napisane przez 1000days

Nie rozumiem po co ludzie komentują filmy w trakcie oglądania

Po to, żebyś nie usłyszała połowy filmu
A są potem zdziwieni, że ktoś im monolog przerywa.:/

[chryja_bez_ryja]

Napisane przez 1000days

Wyszukiwarka, no chyba sobie jaja robisz?! Ludzka bezczelność nie zna granic jednak...
Ja na jednym egzaminie, do którego ryłam jak dzik, bo musiałam mieć za✂✂✂istą ocenę (otwierała różne fajne drogi) byłam molestowana przez dziewczynę z przodu. Odwracała się i zżynała na chama. Pilnujący nic, nie widzi. Ja do niej żeby zajęła się swoją pracą a ta głupi śmieszek i ściąga dalej. Zasłoniłam się. Wychyla się bardziej. Powiedziałam głośno żeby się eee odstosunkowała od mojej pracy i pisała samodzielnie. Wszyscy w szoku, pilnujący oczywiście nie dosłyszał Ale laska spaliła cegłę i się odczepiła.
Ja nie uznaję czegoś takiego. To JA się nauczyłam i to JA mam dostać ocenę za moją wiedzę. Nie ktoś inny. Chcesz ściągać? Przygotuj ściąg. Umówisz się z kimś, że sobie pomagacie? Gratuluję. Ale nie będziesz jechać na moim wysiłku.
Zero tolerancji Jestem straszna ^^

No nareszcie ktoś z poglądami podobnymi do moich!

[Sondrina]

Napisane przez 1000days

Bez kitu, Ty to masz, za przeproszeniem, posrane to towarzystwo na studiach
Są tam jacyś normalni ludzie?

Większość jest normalna, ale jest parę takich ufoludków i one się ujawniają w różnych sytuacjach. Tu wykładowcę wyśmieją, tu nie będą chodzić do wykładowcy, bo się jąka, ale będą żądać przepisanych na kompie notatek Ale to są zazwyczaj te same osoby i ich różne odsłonyWiększość jest normalna, z przyjemnością idzie się z tymi ludźmi na piwo Zawsze, w każdym towarzystwie, znajdą się osoby nieprzewidywalne, czepialskie i piszące maile do prof. z Hej pani prof. Ale brak kultury to się akurat z domu wynosi.

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Napisane przez peggy_blue

ja zawsze mówię, że jak sobie coś ode mnie odpiszesz sam, to bierz, nie bronię... abcd albo jakąś datę czy nazwisko mogę też szepnąć, ale nie będę otwartego zadania za kogoś rozwiązywać, bo rzeczywiście najczęściej wpada w takich przypadkach osoba podpowiadająca, a nie ściągająca

Też tak uważam. Nie znoszę, jak jestem w środku opisywania jakiegoś rozległego pytania, a ktoś się drze, kiedy prof. jest obok mnie, co ma w tym napisać. Ludzie są niepoważni, ja mam całe dwie strony przedyktowywać i swoje olać, i czekać aż mnie prof. złapie i wlepi mi 2? O dziwo są to zawsze osoby mi niezwykle dalekie, które rzadko się do mnie odzywają poza egzaminem. Mój były, nawet jak czegoś nie wiedział, to się mnie nie pytał, choć mógł, bo siedzieliśmy razem w ostatniej ławce. Dopiero jak zobaczyłam, ze mu nie idzie, to mu początek rozpisałam, z resztą już sam sobie poradził. I po wszystkim był zadowolony, że mu pomogłam, chociaż według niego nie musiałam się narażać pani doktor. Ale koleżanka, która się do mnie nie odzywa, nagle na egzaminie zapała chęcią dowiedzenia się, co gdzie ma być i prosta podpowiedź nie wystarczy, a potem jeszcze wielkie pretensje.

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------

Napisane przez Angry

Tak, z notowaniem się zgadzam, aż przypomniało mi moje wszystkie szkolne lata i co mnie drażniło na wszelkich apelach/zebraniach w szkole, czy nawet lekcjach, gdy chciałam słuchać nauczyciela, a koleżanka/kolega obok nie zważała na to i zaczynała coś do mnie gadać. Ja staram się usłyszeć naprawdę ważną informację a zamiast tego ktoś do ucha mi szepcze, żebym zobaczyła nową fryzurę Zośki, bo wygląda beznadziejnie. Jakoś przyzwyczaiłam się, że większość ludzi nie ma hollywoodzkiej aparycji, więc wielkie mi rzeczy Nie wiem czy gorsze, że dana osoba wyskakuje mi z jakimiś dennymi fakcikami z życia innych, czy to, że kompletnie nie szanuje tego, że staram się uważać.

Też nie lubię tego, gdy jestem czymś zajęta, np. notowaniem i ktoś mi przerywa, co tu ma być? A ja jestem przy czymś innym, momentalnie tracę wątek i sama mam luki. Albo rozmawiam z przyjaciółką/chłopakiem o czymś ważnym, a ktoś mi musi donieść o jakiejś ✂✂✂✂✂✂✂e albo mi przerwać, bo sam ma interes...

---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:10 ----------

Napisane przez sydunia

Ja dzisiaj byłam w Auchan i ludzi jakby mniej niż zawsze z kolei Poza tym tak czy siak jakieś małe sklepiki czynne będą, więc jeśli ktoś będzie czegoś mocno potrzebował, to kupi

A właśnie, dlaczego to jutro wszystko mamy pozamykane? Bo widziałam takie ogłoszenie w Tesco, myślałam, ze może jest inwentaryzacja, bo połowa roku...

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Napisane przez Chatul

Jest karalne... Teoretycznie. W praktyce, na koncertach - nie. Byłam wczoraj na koncercie Iron Maiden. Tam naprawdę był człowiek na człowieku. Nie raz osoba stojąca przede mną stała na moich glanach, bo nie miała miejsca...
I kilku pajaców w takim tłoku paliło papierosy



Też tego nienawidzę... Jak ktoś mi przerywa regularnie, też mu przerywam I bywa, że przez 5-10 minut mówimy jednocześnie. Zazwyczaj rozmówca wymięka, bo nawijkę mam dobrą

Też mnie denerwuje picie, ćpanie i palenie na koncertach. Dla mnie koncerty są do zabawy, chcę się wyskakać, wykrzyczeć, a nie pilnować, czy ktoś mi włosów nie przypala i się truć smrodem papierosów. Fuj... Nie znoszę jak idę ulicą Wrocławia, a ktoś pali papierosy i wiatr zawiewa ten smród na moje włosy, potem muszę je myć, bo mi śmierdzą... A pijane osoby na koncertach lubią podbijać do obcych ludzi i się ich czepiać

[Chatul]

Napisane przez Sondrina

Też mnie denerwuje picie, ćpanie i palenie na koncertach. Dla mnie koncerty są do zabawy, chcę się wyskakać, wykrzyczeć, a nie pilnować, czy ktoś mi włosów nie przypala i się truć smrodem papierosów. Fuj... Nie znoszę jak idę ulicą Wrocławia, a ktoś pali papierosy i wiatr zawiewa ten smród na moje włosy, potem muszę je myć, bo mi śmierdzą... A pijane osoby na koncertach lubią podbijać do obcych ludzi i się ich czepiać

No właśnie Albo tacy pijani wiecznie skaczą, obijają się o innych itd. Koszmar po prostu

[Suvia]

razem z siostrą lubimy koty i zajmujemy się tymi bezdomnymi (oddajemy do domów tymczasowych, sterylizujemy, podleczamy). Dałyśmy pół roku temu znajomej siostry śliczną wypielęgnowaną przez nas kocicę z zaznaczeniem, ze kot musi przebywać tylko w domu, bo jak sie go wypuści to leci w czambuł i głupieje (nie może trafic do domu).

Dziś przyszła do nas i powiedziała, że "wypuściła kotkę na spacer () i samochód ją rozjechał". I pyta czy nie mamy innego kota na stanie. I najlepiej wysterylizowanego i odrobaczonego, bo innego "nie weźmie". No kuźwa, łaskawca się znalazł.

[invisible_01]

Napisane przez Suvia

razem z siostrą lubimy koty i zajmujemy się tymi bezdomnymi (oddajemy do domów tymczasowych, sterylizujemy, podleczamy). Dałyśmy pół roku temu znajomej siostry śliczną wypielęgnowaną przez nas kocicę z zaznaczeniem, ze kot musi przebywać tylko w domu, bo jak sie go wypuści to leci w czambuł i głupieje (nie może trafic do domu).

Dziś przyszła do nas i powiedziała, że "wypuściła kotkę na spacer () i samochód ją rozjechał". I pyta czy nie mamy innego kota na stanie. I najlepiej wysterylizowanego i odrobaczonego, bo innego "nie weźmie". No kuźwa, łaskawca się znalazł.

Boże... Ludzka głupota nie zna granic. Biedna kotka...

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Suvia

razem z siostrą lubimy koty i zajmujemy się tymi bezdomnymi (oddajemy do domów tymczasowych, sterylizujemy, podleczamy). Dałyśmy pół roku temu znajomej siostry śliczną wypielęgnowaną przez nas kocicę z zaznaczeniem, ze kot musi przebywać tylko w domu, bo jak sie go wypuści to leci w czambuł i głupieje (nie może trafic do domu).

Dziś przyszła do nas i powiedziała, że "wypuściła kotkę na spacer () i samochód ją rozjechał". I pyta czy nie mamy innego kota na stanie. I najlepiej wysterylizowanego i odrobaczonego, bo innego "nie weźmie". No kuźwa, łaskawca się znalazł.

MASKARA nie dość że nieodpowiedzialna, to całkowicie pozbawiona inteligencji emocjonalnej... Żal kotki, szkoda, że są osoby , które tak łatwo niszczą ciężką pracę dobrych ludzi.

[pannaleksandra]

Miałam w liceum "przyjaciółkę" z paskudnym charakterem i dotąd nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, z jakiego powodu wcześniej nie zerwałam tej znajomości...No ale mniejsza, wszystkie zachowania, które w tym poście opiszę dotyczą właśnie jej.
Miała np jedną denerwującą cechę- jest sytuacja, że mamy jakieś zastępstwo i każdy sobie powtarza na następną lekcję, albo odrabia jakąś zapomnianą pracę domową. I kiedy ona to robiła, musiała być absolutna cisza, jak tylko ktoś się odezwał, zaraz był wrzask, że ona się uczy, ale kiedy tylko skończyła daną rzecz robić, zaczynała nawijać i głęboko gdzieś miała czy ja, albo ktoś inny jeszcze się uczę. Jak teraz sobie to przypominam, to aż mnie roznosi. Albo taka sytuacja: przyszła do mnie do domu i poszłyśmy oglądać do salonu, w którym siedzieli moi rodzice jakiś program w tv i była na tyle bezczelna, że za każdym razem, kiedy moi rodzice się odezwali uciszała ich głośnym "CIIIIII!".
Oprócz tego zawsze byłam zażenowana jak słuchałam jej rozmowy z kimś innym, ktoś np opowiada, że wczoraj był w kinie, na to ona natychmiast "o, to ja miałam kiedyś tak, że....", albo ktoś się jej z czegoś zwierzał, a ona "o to tak jak u mnie..." i zaczyna mówić. Dosłownie mi się głupio robiło, jak to słyszałam.
Nawet jak to piszę, dziwię się sobie, że jej nigdy nie wygarnęłam.

[201607231707]

Napisane przez Chatul

Jest karalne... Teoretycznie. W praktyce, na koncertach - nie. Byłam wczoraj na koncercie Iron Maiden. Tam naprawdę był człowiek na człowieku. Nie raz osoba stojąca przede mną stała na moich glanach, bo nie miała miejsca...
I kilku pajaców w takim tłoku paliło papierosy

Nawet mi tego nie przypominaj...
Obok dwóch debili paliło papierosy Nie mam nic do palaczy, ale w niektórych sytuacjach to jest po prostu przesada (Mój wkurzony TŻ skomentował to tak "Pewnie chcą pokazać, ze ich stać" ) Ludzie, jak już musicie akurat dzisiaj palić, pić czy ćpać, to BŁAGAM po koncercie

[Chatul]

Napisane przez Demi93

Nawet mi tego nie przypominaj...
Obok dwóch debili paliło papierosy Nie mam nic do palaczy, ale w niektórych sytuacjach to jest po prostu przesada (Mój wkurzony TŻ skomentował to tak "Pewnie chcą pokazać, ze ich stać" ) Ludzie, jak już musicie akurat dzisiaj palić, pić czy ćpać, to BŁAGAM po koncercie

No właśnie, po koncercie... Bo takie trucie innych to szczyt chamstwa. Zwłaszcza, że wiadomo jaki tłum był na Iron Maiden... Nie sposób było się o 10 cm ruszyć, a co tu mówić o uciekaniu przed dymem

[ladylajla]

Dziwią mnie bezsensowne, "puste" pytania. Moja mama w nich celuje. Np. widząc, że jem/czytam pyta:"Jesz?/Czytasz?" Albo "Co robisz?" w sytuacji, w której ewidentnie widać, co robię. Nie jestem już przewrażliwioną dziewczynką w okresie pokwitania, ale jakoś mnie to wnerwia, no

[Finlora]

A mnie wnerwia pytanie "co słychać", które zadają mi osoby, z którymi nigdy nie byłam szczególnie blisko i których nie widziałam x czasu a które przypadkowo spotkam - nigdy nie wiem co odpowiedzieć bo wiem, że tak naprawdę ogóle ich nie interesuje odpowiedź na to pytanie a zadają je bo chyba nie wiedzą co innego powiedzieć

[Liptonka]

Napisane przez Finlora

A mnie wnerwia pytanie "co słychać", które zadają mi osoby, z którymi nigdy nie byłam szczególnie blisko i których nie widziałam x czasu a które przypadkowo spotkam - nigdy nie wiem co odpowiedzieć bo wiem, że tak naprawdę ogóle ich nie interesuje odpowiedź na to pytanie a zadają je bo chyba nie wiedzą co innego powiedzieć

tak sie zazwyczaj mówi jak się chce kogoś zagadać to taka przykrywka

[peggy_blue]

Napisane przez ladylajla

Dziwią mnie bezsensowne, "puste" pytania. Moja mama w nich celuje. Np. widząc, że jem/czytam pyta:"Jesz?/Czytasz?" Albo "Co robisz?" w sytuacji, w której ewidentnie widać, co robię. Nie jestem już przewrażliwioną dziewczynką w okresie pokwitania, ale jakoś mnie to wnerwia, no

dla mnie najbardziej mistrzowskie jest pytanie które pada prawie zawsze po "zgubiłam coś"-druga osoba na to "gdzie?". jakbym kurcze wiedziała gdzie, to by nie było zgubione...

[Finlora]

Napisane przez Liptonka

tak sie zazwyczaj mówi jak się chce kogoś zagadać to taka przykrywka

Mnie bardziej chodzi o taką sytuację kiedy wpadasz na kogoś, kogo dawno nie widziałaś, jest niezręcznie bo głupio powiedzieć tylko "cześć" i odejść więc pada pytanie "co słychać", żeby tylko coś powiedzieć.

[Chatul]

Napisane przez Finlora

[A mnie wnerwia pytanie "co słychać", które zadają mi osoby, z którymi nigdy nie byłam szczególnie blisko i których nie widziałam x czasu a które przypadkowo spotkam - nigdy nie wiem co odpowiedzieć bo wiem, że tak naprawdę ogóle ich nie interesuje odpowiedź na to pytanie a zadają je bo chyba nie wiedzą co innego powiedzieć

O rany, mnie też to bardzo irytuje. Nie widziałam kogoś od 2 lat, nagle przypadkiem spotykam na ulicy... A tu mnie taka osoba pyta: "co u mnie" Jeżeli jeszcze te 2 lata temu się kumplowałam z tym kimś, to luz. Coś tam się powie, jakaś rozmowa fajna się wywiąże. Ale jak kogoś już dawniej ledwo tolerowałam, to serio nie wiem co po 2 latach powiedzieć

[sydunia]

Napisane przez Sondrina

A właśnie, dlaczego to jutro wszystko mamy pozamykane? Bo widziałam takie ogłoszenie w Tesco, myślałam, ze może jest inwentaryzacja, bo połowa roku...

Są Zielone Świątki

[ankasz]

Mnie niezmiernie denerwuje, jak ktoś prosi o włączenie filmu i albo cały przegada (i ja również nic z tego nie wiem), albo poprosi o pożyczenie i po jakimś czasie oddaje ze słowami "Nic ciekawego"/"Czego tu się bać?" (w przypadku horroru np) , a jak zapytam, kiedy/jak oglądał, mówi, że na raty - 10 minut jednego dnia, 15 minut drugiego dnia, wieczorem tego dnia kolejne pół godziny filmu..
A ja później wysłuchuję, jakie to beznadziejne filmy oglądam

Już wiem, komu nie polecać dobrych filmów..

[Finlora]

Napisane przez Chatul

O rany, mnie też to bardzo irytuje. Nie widziałam kogoś od 2 lat, nagle przypadkiem spotykam na ulicy... A tu mnie taka osoba pyta: "co u mnie" Jeżeli jeszcze te 2 lata temu się kumplowałam z tym kimś, to luz. Coś tam się powie, jakaś rozmowa fajna się wywiąże. Ale jak kogoś już dawniej ledwo tolerowałam, to serio nie wiem co po 2 latach powiedzieć

Taaak i w ciągu kilku minut streścisz tej osobie co się z Tobą działo przez te 2 lata

[Chatul]

Napisane przez Finlora

Taaak i w ciągu kilku minut streścisz tej osobie co się z Tobą działo przez te 2 lata

Wiesz, to już nawet nie o to chodzi. Jak się spotkam gdzieś na ulicy z osobą, z którą się nie widziałam od np. 2 lat, ale z którą 2 lata temu miałam dobry kontakt, to sobie damy radę. Opowiem najważniejsze rzeczy, które się u mnie działy przez te 2 lata i po problemie Wielce pasjonująca opowieść to nie będzie, ale będzie fajnie. Bo wiem, że daną osobę lubię, i że dana osoba naprawdę chce ogólnie wiedzieć co u mnie.
Gorzej jak na ulicy się minę z kimś, kogo znam, ale z kim nawet 2 lata temu miałam kontakt typu "cześć". Wtedy, po takich 2 latach to ja naprawdę nawet nie chcę takiej osobie opowiadać co u mnie Bo i po co.

[Finlora]

Napisane przez Chatul

Wiesz, to już nawet nie o to chodzi. Jak się spotkam gdzieś na ulicy z osobą, z którą się nie widziałam od np. 2 lat, ale z którą 2 lata temu miałam dobry kontakt, to sobie damy radę. Opowiem najważniejsze rzeczy, które się u mnie działy przez te 2 lata i po problemie Wielce pasjonująca opowieść to nie będzie, ale będzie fajnie. Bo wiem, że daną osobę lubię, i że dana osoba naprawdę chce ogólnie wiedzieć co u mnie.
Gorzej jak na ulicy się minę z kimś, kogo znam, ale z kim nawet 2 lata temu miałam kontakt typu "cześć". Wtedy, po takich 2 latach to ja naprawdę nawet nie chcę takiej osobie opowiadać co u mnie Bo i po co.

No i dokładnie to miałam na myśli

[201607231707]

Napisane przez Chatul

No właśnie, po koncercie... Bo takie trucie innych to szczyt chamstwa. Zwłaszcza, że wiadomo jaki tłum był na Iron Maiden... Nie sposób było się o 10 cm ruszyć, a co tu mówić o uciekaniu przed dymem

10 centymetrów to dopiero fantazja Ja ledwo 2 czy 3 mogłam się przesunąć i do tego uważać, na ten dym papierosowy

[Chatul]

Napisane przez Demi93

10 centymetrów to dopiero fantazja Ja ledwo 2 czy 3 mogłam się przesunąć i do tego uważać, na ten dym papierosowy

No właśnie...

Swoją drogą, nie ogarniam ludzi, którzy na takich koncertach nagle zaczynają skakać w środku niczego niespodziewającego się tłumu. Albo napierają na przednie rzędy Ja rozumiem, że to fajna zasada, ale nie przy takim zagęszczeniu ludzi... Tam naprawdę mogła się stać komuś krzywda. Ja miałam farta, bo byłam na koncercie między innymi z TŻ-em i z przyjacielem, którzy należą do dużych facetów Ale cały czas mnie musieli chronić przed tłumem A ja naprawdę nie boję się nawet agresywnego pogo. Tam ludzie ewidentnie przeginali. Zwłaszcza, że ilość miejsca przypadająca na każdą osobę była bardzo mała.
Można było na koncercie zaobserwować piękny efekt domino

[201607231707]

Napisane przez Chatul

No właśnie...

Swoją drogą, nie ogarniam ludzi, którzy na takich koncertach nagle zaczynają skakać w środku niczego niespodziewającego się tłumu. Albo napierają na przednie rzędy Ja rozumiem, że to fajna zasada, ale nie przy takim zagęszczeniu ludzi... Tam naprawdę mogła się stać komuś krzywda. Ja miałam farta, bo byłam na koncercie między innymi z TŻ-em i z przyjacielem, którzy należą do dużych facetów Ale cały czas mnie musieli chronić przed tłumem A ja naprawdę nie boję się nawet agresywnego pogo. Tam ludzie ewidentnie przeginali. Zwłaszcza, że ilość miejsca przypadająca na każdą osobę była bardzo mała.
Można było na koncercie zaobserwować piękny efekt domino

Gdzie stałaś? ;> Bo dwa rzędy za mną kilka osób taki piekny efekt domino naprawdę stworzyło