Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez MonikaFaustyna

Pewnie tak . Może lepsze to, niż związek kilkunastoletni, zakończony ślubem a potem rozwodem po roku.

EEEEEJ!!!
Ja swojego małża poznałam jak miałam 16 lat
Chodziliśmy i chodziliśmy... po siedmiu latach zaręczyny i zaraz potem ślub. Niedługo nam stuknie dyszka razem

A to swoją drogą jest dziwne (moje) zachowanie według niektórych - pierwszy poważny facet i od razu ślub No, nie od razu, ale w sensie że z pierwszym.

[201604181004]

Aha ok dzięki przeczytam sobie recenzje na KWC

[Selfish Girl]

Jak już gadamy na temat slubów to nie rozumiem dlaczego większość moich koleżanek wywala na facebooka teksty w stylu : OSTATNIE 2 MIESIĄCE WOLNOŚCI ...



Jak tak bardzo nie chce stracić tej wolności to po cholere się hajta ? O_o

[MonikaFaustyna]

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3537079 5]EEEEEJ!!!
Ja swojego małża poznałam jak miałam 16 lat
Chodziliśmy i chodziliśmy... po siedmiu latach zaręczyny i zaraz potem ślub. Niedługo nam stuknie dyszka razem

A to swoją drogą jest dziwne (moje) zachowanie według niektórych - pierwszy poważny facet i od razu ślub No, nie od razu, ale w sensie że z pierwszym. [/QUOTE]
Tak tylko użyłam uogólnienia. Rilaks .

Haha, ja swojego też poznałam, jak miałam 16 lat. My chodziliśmy, rozstawaliśmy, robiliśmy podchody i inne głupoty . No ale w końcu nas Pan Bóg oświecił i się zaręczyliśmy... zaraz będą 2 lata po ślubie .


Selfish - mi tam najbardziej przypasował ze wszystkich, jakie dotąd używałam. Nie wiem, jak Garniere się sprawdza. Jak mi się ten skończy, to wypróbuję.

A teksty o utracie wolności... o ile wiem, to jak się ktoś decyduje na związek i zaręczyny, to już raczej traci tą wolność. Może mam jakieś dziwne patrzenie na świat?

[fioleciasto]

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3537079 5]EEEEEJ!!!
Ja swojego małża poznałam jak miałam 16 lat
Chodziliśmy i chodziliśmy... po siedmiu latach zaręczyny i zaraz potem ślub. Niedługo nam stuknie dyszka razem

A to swoją drogą jest dziwne (moje) zachowanie według niektórych - pierwszy poważny facet i od razu ślub No, nie od razu, ale w sensie że z pierwszym. [/QUOTE]

Ja mojego tż też poznałam mając 16 lat, a w sobotę będziemy już mieli cztery lata razem. I życie pokażę swoje oczywiście, ale podejrzewam, że u mnie też to będzie pierwszy poważny i ostatni.

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez MonikaFaustyna

Tak tylko użyłam uogólnienia. Rilaks .

Jestem rilaks, aż za bardzo i się zgrywam z tym oburzeniem

Napisane przez MonikaFaustyna

A teksty o utracie wolności... o ile wiem, to jak się ktoś decyduje na związek i zaręczyny, to już raczej traci tą wolność. Może mam jakieś dziwne patrzenie na świat?

No to ja też mam dziwne... jakieś teksty takie to podejrzewam, że żarty i tyle... tez się śmieję, że świat przez kraty już nie jest taki sam No ok, nie każdego takie dżołki bawią, rozumiem.

Gorzej z wieczorami kawalerskimi/panieńskimi. "Ostatnia okazja żeby zaszaleć"... eee, to do ślubu hulaj dusza, mimo że się z kimś jest? Takie to bycie razem? Co ci ludzie wyrabiają na tych wieczorach tak poza tym? A znam takie jednostki co sobie baaardzo na poważnie takie rzeczy biorą

[201604181004]

też poznałam chłopa w liceum razem 4 lata i raczej się nie zanosi na koniec...

[201604200942]

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3536546 0]A to jest jeszcze dziwniejsze, bo w rodzinie małża każdy praktycznie czegoś tam nie je. Teść nie tknie masła czy margaryny. Małżon nie je szpinaku, rodzynek i majonezu (bo mu konsystencja nie odpowiada! ). I tak dalej... Ale to do mojej awersji do dziczyzny się przyczepiają i pewnie dorabiają sobie po cichu ideologię. No bo jak można jeść świnki a dzików już nie?![/QUOTE]

w rodzinie mojego Tżta jest podobnie. Każdy wyciąga coś z sałatki- jeden pomidory, drugi fasolę, trzeci kukurydzę itp. Ze mną nie będzie problemu, bo ja nie lubię majonezu (konsystencja ;D ) i nie jadam sałatek

A co do piwa, to mój Tż się przyzwyczaił i nie kupuje mi już piwa z sokiem, smakowych, tylko zwykłe butelkowe. Tylko jego znajomi ciągle się dziwię, jak to możliwe, że baba nie pije owocowego piwa i jeszcze NIE MARUDZI

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3536943 8]Miałam się nie wypowiadać na ten temat ale mnie korci...

Dziwi mnie u pewnych ludzi coś... facet zrywa z dziewczyną po kilku latach związku. Bo ona nie chce ślubu i dzieci. Tydzień później on już ma nową (ej, nie przeczę - fajna babeczka, i parą są fajną - lepiej mu chyba niż w poprzednim związku ), zamieszkują ze sobą szybciutko, biorą ślub praktycznie z marszu...

Powiem tak... dziwi mnie to jak cholera. Tych porywów romantycznych chyba trochę zazdroszczę, przyznaję. Ale bardziej klimatu niż faktycznego stanu rzeczy. Bo tak się zastanawiam czy jemu faktycznie zależało na danej kobiecie czy na samym fakcie żeby już mieć tą żonę? Z tą pierwszą chciał się żenić, namawiał ją długo. Drugiej namawiać nie musiał. A może faktycznie coś w tym jest, że się tak dobrali i zaskoczyło od razu?

A ja się kurka ostatnio złapałam na tym, że chciałam do niej powiedzieć imieniem tej pierwszej... [/QUOTE]
No, ale o co chodzi? jak chce brać ślub to niech bierze, jego życie- jego sprawa.

Napisane przez ciri15

Najwyraźniej to po prostu nie była "ta"/nie był "ten".

otóż to

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3537079 5]EEEEEJ!!!
Ja swojego małża poznałam jak miałam 16 lat
Chodziliśmy i chodziliśmy... po siedmiu latach zaręczyny i zaraz potem ślub. Niedługo nam stuknie dyszka razem

A to swoją drogą jest dziwne (moje) zachowanie według niektórych - pierwszy poważny facet i od razu ślub No, nie od razu, ale w sensie że z pierwszym. [/QUOTE]
na wizażu przeczytałam kiedyś opinię, że wręcz nie powinno się wiązać na stałe z pierwszą miłością. Ojej, w takim razie trzeba się rozstać, bo tak nie może być

Napisane przez Selfish Girl

Jak już gadamy na temat slubów to nie rozumiem dlaczego większość moich koleżanek wywala na facebooka teksty w stylu : OSTATNIE 2 MIESIĄCE WOLNOŚCI ...



Jak tak bardzo nie chce stracić tej wolności to po cholere się hajta ? O_o

a mnie wkurzają komentarze wkoło. "Nie wychodź za mąż!"/ "Nie żeń się", bo już nie będzie takiej sielanki. Co jak co, ale ja po ślubie nie zamierzam zapuścić brody, nie wyrosną mi kopyta, ani łuski. Nie mam zamiaru zmienić nastawienia do Tżta i zabraniać mu wychodzić na piwo.

Nie wiem dlaczego panuje przekonanie, że po ślubie nagle wszystko się zmienia, kobieta daje facetowi łańcuch i przykuwa go do kaloryfera. A nawet gdyby tak było, to dlaczego facet zgadza się na ślub?

[Selfish Girl]

Napisane przez MonikaFaustyna

A teksty o utracie wolności... o ile wiem, to jak się ktoś decyduje na związek i zaręczyny, to już raczej traci tą wolność. Może mam jakieś dziwne patrzenie na świat?

Zalezy kto o jakiej wolności mówi - przecież kobieta nie jest zamknięta w klatce jak małpa. Może wychodzić do sklepu , do koleżanki ... fakt nie może się gzić po klubach jak taka łajza bo to nie wypada.. - bo przecież ludzie widzą.

Przecież jak ktoś lubi się gzić po klubach w nieskończoność (a pewnie o takiej wolności moje znajome mają na myśli) to przecież nie ma obowiązku brania ślubu. Większość dziewczyn po prostu bierze ślub nie z tego powodu, że chce się .. tylko bo biała suknia i trzeba pokazać zdjęcia koleżankom.

[MonikaFaustyna]

Mnie też to śmieszy. Jakoś nie zauważyłam diametralnej różnicy po ślubie. Jedynie co, to mam inne nazwisko i nowy dowód osobisty haha. Jak nie miałam wątów o wychodzenie na piwo, tak dalej nie mam. Nie rozumiem trzymania faceta na łańcuchu, serio. Takie kobitki, powinny zastanowić się nad sobą, bo pewnie nie chciałyby, że facet im zabraniał łażenia na ploty z koleżankami.

Nie rozumiem brania ślubu dla sukienki itp.

[el_vestido_rojo]

Napisane przez Laura2112

Miałam taką nauczycielkę, nigdy nie widziałam jej z matową skórą, a na przerwie zawsze biegła do naszej toalety i smarowała się kremem Nivea

To mi się przypomniało: higienistce ze szkoły podstawowej twarz zawsze świeciła się na kilometr (od kremu) a na dodatek miała wsciekle zielone cienie na powiekach i różową szminke na ustach

dobra,koniec off topu

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez SamaraMorganx

No, ale o co chodzi? jak chce brać ślub to niech bierze, jego życie- jego sprawa.

Przecież ja nie powiedziałam, że nie powinien. Może mnie nie zrozumiałaś. Wręcz przeciwnie, skoro jest szczęśliwy i to widać... A nawet jeśli bym miała inne zdanie, to w życiu bym się nie odezwała bo nie mój cyrk, nie moje małpy. Tylko, że mnie to dziwi. Nie dlatego że "jak tak można", tylko tak czysto teoretycznie. Czy to wynika z "kochliwości" czy z jakichś innych rzeczy?

[201604200942]

Napisane przez Selfish Girl

Zalezy kto o jakiej wolności mówi - przecież kobieta nie jest zamknięta w klatce jak małpa. Może wychodzić do sklepu , do koleżanki ... fakt nie może się gzić po klubach jak taka łajza bo to nie wypada.. - bo przecież ludzie widzą.

Przecież jak ktoś lubi się gzić po klubach w nieskończoność (a pewnie o takiej wolności moje znajome mają na myśli) to przecież nie ma obowiązku brania ślubu. Większość dziewczyn po prostu bierze ślub nie z tego powodu, że chce się .. tylko bo biała suknia i trzeba pokazać zdjęcia koleżankom.

a to ślub przekreśla wychodzenie do klubu?
Ochroniarze nie wpuszczają z obrączką, czy mąż nie wypuszcza z domu?

[MonikaFaustyna]

Co do gżenia się po klubach... ja nigdy nie ogarnę uprawiania seksu dla sportu

[el_vestido_rojo]

Napisane przez MonikaFaustyna

Mnie też to śmieszy. Jakoś nie zauważyłam diametralnej różnicy po ślubie. Jedynie co, to mam inne nazwisko i nowy dowód osobisty haha. Jak nie miałam wątów o wychodzenie na piwo, tak dalej nie mam. Nie rozumiem trzymania faceta na łańcuchu, serio. Takie kobitki, powinny zastanowić się nad sobą, bo pewnie nie chciałyby, że facet im zabraniał łażenia na ploty z koleżankami.

Czasem działa to także w drugą stronę..

Nie rozumiem brania ślubu dla sukienki itp.

Jak słucham niektórych moich koleżanek,to mam wrażenie ze biorą ten ślub wyłącznie dla sukienki i całej tej oprawy

[MonikaFaustyna]

Napisane przez el_vestido_rojo

Czasem działa to także w drugą stronę..



Jak słucham niektórych moich koleżanek,to mam wrażenie ze biorą ten ślub wyłącznie dla sukienki i całej tej oprawy

Dobrze, że mam normalny związek . Jakiś czas temu oglądałam program o kobitkach maltretowanych przez mężów. Zdziwiło mnie to, że to się zaczęło u nich przed zawarciem związku małżeńskiego i mimo to, one się zdecydowały na taki krok. Bo liczyły, że się coś zmieni. Przykre .

[201604181004]

No, mam taką znajomą która koniecznie musi mieć wesele. W kościele była 15 lat temu na własnej komunii ale kościelny musi być bo urzędy są brzydkie a przy starym kościele tyle miejsca na ładne zdjęcia w jej sukni marzeń. Bo ona nie weźmie tak jak ja biedackiego ślubeczka, a bez wesela to w ogóle du*a nie ślub

[MonikaFaustyna]

Napisane przez drabineczka

No, mam taką znajomą która koniecznie musi mieć wesele. W kościele była 15 lat temu na własnej komunii ale kościelny musi być bo urzędy są brzydkie a przy starym kościele tyle miejsca na ładne zdjęcia w jej sukni marzeń. Bo ona nie weźmie tak jak ja biedackiego ślubeczka, a bez wesela to w ogóle du*a nie ślub

Plebejskie śluby nie są feszyn . To znajoma chyba jest jakaś nuworyszka, skoro ma taki pogląd. Pewnie będzie miała same diamenty i jednorożce.

Ja miałam konkordatowy w kościele, wesele też, ale bez jakiegoś nadęcia. Nie krytykuję ludzi, którzy nie robią wesel, bo co mnie to.

[201604181004]

Haha nuworyszka? Gdzie tam pracuje ze mną i w grę wchodzi tylko kredyt!

[el_vestido_rojo]

Napisane przez MonikaFaustyna

Dobrze, że mam normalny związek . Jakiś czas temu oglądałam program o kobitkach maltretowanych przez mężów. Zdziwiło mnie to, że to się zaczęło u nich przed zawarciem związku małżeńskiego i mimo to, one się zdecydowały na taki krok. Bo liczyły, że się coś zmieni. Przykre .

A to mnie baardzo dziwi. Takie podejście : "jak się ożeni to się odmieni " a później lament.

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez drabineczka

Haha nuworyszka? Gdzie tam pracuje ze mną i w grę wchodzi tylko kredyt!

Ojojoj... a potem nie będzie płaczu i zgrzytania zębami bo się wesele nie zwróciło i nie ma z czego kredytu spłacać?

[MonikaFaustyna]

Napisane przez drabineczka

Haha nuworyszka? Gdzie tam pracuje ze mną i w grę wchodzi tylko kredyt!

no to faktycznie ma prawo komuś wyciągać, że ma biedacki ślub

Tacy ludzie mnie rozwalają - zastaw się a postaw się, niech świat zobaczy, że jestem bogaty/a

[ciri15]

Napisane przez MonikaFaustyna

Nie rozumiem brania ślubu dla sukienki itp.

Mi się wydaje, że one jednak z miłości biorą te śluby, a sukienka to tak... no bo ślub, to w czym ma iść.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez el_vestido_rojo

A to mnie baardzo dziwi. Takie podejście : "jak się ożeni to się odmieni " a później lament.

Tak samo nie rozumiem postawy: mąż mnie napiernicza, jak w bęben, dzieci też bije... ale nie zostawię go, bo to mój mąż i tak nie wypada. Nie rozumiem, czemu takie kobiety bronią swych oprawców. Może to brak pewności siebie, albo już są tak stłamszone psychicznie, że wydaje im się, że nie można inaczej żyć? A gdzie są ich rodziny chociażby? No i czy nie szkoda im chociaż ich dzieci?

Mi kiedyś babcia opowiadała, że ją ojczym bił a jej matka nic nie robiła sobie z tego, żeby nie robić większych problemów NIe ogarniam...

[mc266]

Napisane przez Olkaaaa_s

Dziwi mnie moja koleżanka, która chwali się, że nigdy nie oglądała Titanica. Chociaż w sumie, na serio mnie dziwi fakt, że nigdy nie widziała tego filmu

Też go nie widziałam, nie widzę w tym nic dziwnego

[WhiteCherry]

wrócę jeszcze do waszej dyskusji o kosmetykach

ja twarz myję tym --> http://www.facebook.com/photo.php?fb...type=3&theater

a na noc olejek arganowy.

stan skóry zależy od wielu czynników, nie tylko od używanych kosmetyków, co nie dieta, nałogi, wyspanie, opalanie etc.

ja nie palę, twarzy nigdy nie opalam, mam nadzieję, że choć trochę opóźnię proces starzenia

[201604181004]

Wiesz niektórzy zamiatają takie sprawy pod dywan bo mają poczucie wstydu, czego kompletnie nie rozumiem

[invisible_01]

Napisane przez MonikaFaustyna

Tak samo nie rozumiem postawy: mąż mnie napiernicza, jak w bęben, dzieci też bije... ale nie zostawię go, bo to mój mąż i tak nie wypada. Nie rozumiem, czemu takie kobiety bronią swych oprawców. Może to brak pewności siebie, albo już są tak stłamszone psychicznie, że wydaje im się, że nie można inaczej żyć? A gdzie są ich rodziny chociażby? No i czy nie szkoda im chociaż ich dzieci?

Mi kiedyś babcia opowiadała, że ją ojczym bił a jej matka nic nie robiła sobie z tego, żeby nie robić większych problemów NIe ogarniam...

Ja nie ogarniam matek, które bardziej wierzą partnerowi/mężowi niż dziecku, które mówi, że je on molestował...

[MonikaFaustyna]

Napisane przez invisible_01

Ja nie ogarniam matek, które bardziej wierzą partnerowi/mężowi niż dziecku, które mówi, że je on molestował...

Też tego nie rozumiem. Jak można nie wierzyć własnemu dziecku. Ok, wiem, że teraz dużo małolat wykorzystuje tego typu sprawy, żeby sobie poprawić oceny w szkole albo dla szantażu. No, ale są sytuacje, że rzeczywiście są takie rzeczy a matka mimo to ufa, że jej facet, to istny anioł.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez WhiteCherry

wrócę jeszcze do waszej dyskusji o kosmetykach

ja twarz myję tym --> http://www.facebook.com/photo.php?fb...type=3&theater

a na noc olejek arganowy.

stan skóry zależy od wielu czynników, nie tylko od używanych kosmetyków, co nie dieta, nałogi, wyspanie, opalanie etc.

ja nie palę, twarzy nigdy nie opalam, mam nadzieję, że choć trochę opóźnię proces starzenia

Zaciekawiłaś mnie, bez problemu da się to kupić stacjonarnie?

Myślę, że ma też znaczenie typ urody i sylwetki. Drobne blondynki o bardzo jasnej cerze, delikatnych, dziecięcych rysach, prawie zawsze będą postrzegane jako młodsze.

Melduję, że nowa wersja Long Repair jest ok, obciąża włosy mniej niż poprzednia, będę chyba kupować nową, a do większej regeneracji jest maska Sleek volume