Zima się zbliża, liście z drzew spadają, a tżtówki 2010 wciąż mocno kochają!:) Cz. VI

[Elaaaa]

Napisane przez mariamarysienka

Tż już pojechał i zobaczymy się dopiero za 3 tygodnie Bo za tydzień ma służbę w weekend, a za 2 tygodnie jedzie na poligon do Poznania. Szkoda, zwłaszcza że dzisiaj cudownie spędziliśmy razem czas i jestem w nim niesamowicie zakochana Nadal trzymają się go pierścionkowe tematy, jest taki słodki

Ela normalnie szok I naprawdę nie spodziewałaś się, że chciał się oświadczyć w walentynki? Jejku, ja na jego miejscu bym się chyba do tego nie przyznała, chyba raczej wolałabym, żeby to nadal była niespodzianka

czyli u Ciebie też sielanka i pierścień jest na rzeczy nie myślałam nawet jeszcze o tym, ze walentynki się zbliżają, a że wtedy miałby mi sie oświadczyć to już w ogóle mimo wszystko nadal nie wiem kiedy to nastąpi i niespodzianka może być tylko kiedy on nazbiera?

zdrówka! mleko+ miód bez czosnku

Napisane przez martusia205

Elaaa Twój tz mógł Ci tego nie mówić mój też chlapnął coś na wiosnę, i już wiedziałam..obstawiałam wielkanoc

ale jednak to nie była Wielkanoc u Ciebie mój to tak chlapie i chlapie, że już nie wiem co myśleć a teraz to wybił mnie z rytmu

[mariamarysienka]

Ja w sumie się cieszę, że tż mi powiedział, że myśli o oświadczynach w 2013 (teraz już jestem tego pewna), więc mogłam się trochę oswoić z tą myślą Bo początkowo byłam mocno zszokowana i prawdopodobnie gdyby w tamtym momencie spytał mnie o rękę, powiedziałabym że upadł na głowę Ale jakbym usłyszała "Chciałem Ci się oświadczyć w przyszłym miesiącu, ale sorki, muszę kupić sobie kurtkę z Goretexu za 800 zł, więc nie mam kasy na pierścionek", to trochę zrobiłoby mi się przykro. Wiadomo, ważniejsze są rzeczy potrzebne, ale nie chciałabym o tym wiedzieć tak wprost

[Naomi21]

Ja jednak uważam, że od takiego gadania do zaręczyn jeszcze daleka droga Wydaje mi się, że gdyby facet naprawdę chciał się oświadczyć, to by zrobił swoje i nie mówił "no właśnie miałem Ci się oświadczyć, ale tak wypadło, ze muszę kupić to i to". Nie widzę sensu w takim gadaniu, gdyby naprawdę planował w najblizszym czasie oswiadczyny: wtedy po prostu by się wstrzymał i poczekał miesiąc czy dwa... a tak to kojarzy mi się z takim zbywaniem trochę. Ale może jestem przewrażliwiona... Mój TŻ jednego dnia mówi, że mam się spodziewać i pierścionek wybierać, drugiego, że nie stać nas na wesele i muszę najpierw znaleźć stałą pracę, a wynik tego jest jeden - pierścienia brak Więc dopóki się nie ma pierścionka na palcu to takie gadanie jest tylko gadaniem... Facet behind twierdził, że ślubu nie chce, a się oświadczył, nie ma reguł

Mój TŻ na pokerze, mam wieczór dla siebie. Obżarłam się ciastkami, a zaraz będę oglądać thriller

[mariamarysienka]

Hm, mi to bardziej brzmiało jakby chciał zakomunikować, że chciałby się oświadczyć, żeby dziewczyna z nim nie zrywała z jego braku chęci do tego Tak jakoś mnie naszło po przeczytaniu ostatnio kilku wątków o tym, jak facet nie chciał się długo oświadczyć i dziewczyny rozkminiały czy zerwać

[asik1503]

Maria ja kiedyś gadałam z kolegą i on mówił dokładnie to samo co Ty czytałaś na wątkach facet nie chciał się oświadczyć to laska groziła zerwaniem...

też by mi było przykro gdyby facet mi powiedział, że miał mi kupić pierścionek ale sorki... lodówka jest ważniejsza
mój się wygadał kolegom, że chce za rok kupić pierścionek... i niestety jeden z kolegów wygadał się mnie ale ja jednak mam nadzieję, że nie będzie tyle czekał...

[Elaaaa]

Tu nie chodzi o to, że lodówka jest ważniejsza.. Po prostu dba o inne nasze aspekty życia. Również. Poza tym to nie było sorry, tylko naprawdę długa rozmowa poparta argumentami.. a zresztą pierścionek to nie wszystko, nie jestem tak zdesperowana jestem najszczęśliwsza osobą na Ziemi z moim Tż, więc po zaręczynach nic się nie zmieni, tyle co będę mówić: " narzeczony" tak więc poczekam ile trzeba aaa i na pewno się nie boi, ze go zostawię, i dlatego się zapowiada


Asia, no a co jeśli nie dostaniesz w przyszłym roku pierścionka? też będziesz twierdzić, że kurtka, nowy laptop, czy jakiś sprzęt do domu który kupicie był ważniejszy? pewnie nie, ale mimo wszystko na pierścionek liczysz choć po drodze Twój Tż może kupić milion innych rzeczy.
Mój po prostu o wszystkim mi mówi, dlatego to wiem. I pewnie będę wiedzieć wcześniej kiedy mi się oświadczy, bo nie wytrzyma

lecę do szkoły

[asik1503]

Ela no wiesz... jeżeli mój facet chce się oświadczyć w przyszłym roku to żaden laptop, lodówka czy inny sprzęt go od tego nie odwiedzie bo on będzie kombinował tak aby starczyło na wszystko... a jeżeli byłoby tak jak mówisz to tak... powiedziałabym, że lodówka była ważniejsza tylko mój facet by się nie tłumaczył, że chciał ale nie bo coś tam... bo przecież to on decyduje kiedy... a ja nie muszę wiedzieć, że chciał wcześniej ale zrobi to później...
Ja nie nastawiam się, że skoro tak powiedział kumplom to tak będzie prędzej bym powiedziała, że jestem nastawiona i nie odpuszczę bez walki ślubu w niedalekiej przyszłości bo mnie zależy abyśmy byli małżeństwem a nie narzeczeństwem

[behindblueeyes]

martusia - powodzenia w pracy Fajnie,że się podoba

Nie ma co się nastawiać na zaręczyny bo można się przeliczyć Wasi TŻtowie na pewno coś kombinują i zaskoczą Was w najmniej spodziewanym momencie

Polecam Wam film 'Odwróceni zakochani'. Wczoraj obejrzeliśmy i naprawdę bardzo mi się podobał

[mariamarysienka]

Mam w planach obejrzeć ten film

Kurczę, jednak mnie bierze Głowa mnie boli, mam prawie 38 stopni gorączki i dusi mnie kaszel

[NotreDame]

Co do mówienia, że facet się oświadczy w danym roku to różnie to bywa. Moja przyjaciółka jest ze swoim facetem 8 lat, w sylwestra 2011/2012 składając jej życzenia powiedział, że życzy jej, żeby w 2012 r. została jego narzeczoną. I tak rok 2012 upłynął nie mówię, że tak zawsze jest, ale wiem, że ona troszkę się rozczarowała, bo miała nadzieję, że w końcu pójdą naprzód.
Ja mojego TŻta dręczę, bo uważam, że jak on się boi na tyle stałych związków, że mielibyśmy naszego związku niesformalizować, to bezsensu być ze sobą, jeżeli mamy różne plany na życie. Mnie się nie chce siedzieć na kocią łapę i czekać, aż przestanie się bać. W szczególności, że nie mam już 20 lat, tylko 25 i powoli chyba pora zacząć myśleć poważnie.
Pytałam Dziada wczoraj, czy kiedyś mi się w ogóle oświadczy, a on powiedział 'chyba tak' i jeszcze się dziwi, że się doczepiłam do słowa 'chyba'.

[Elaaaa]

Napisane przez asik1503

Ela no wiesz... jeżeli mój facet chce się oświadczyć w przyszłym roku to żaden laptop, lodówka czy inny sprzęt go od tego nie odwiedzie bo on będzie kombinował tak aby starczyło na wszystko... a jeżeli byłoby tak jak mówisz to tak... powiedziałabym, że lodówka była ważniejsza tylko mój facet by się nie tłumaczył, że chciał ale nie bo coś tam... bo przecież to on decyduje kiedy... a ja nie muszę wiedzieć, że chciał wcześniej ale zrobi to później...
Ja nie nastawiam się, że skoro tak powiedział kumplom to tak będzie prędzej bym powiedziała, że jestem nastawiona i nie odpuszczę bez walki ślubu w niedalekiej przyszłości bo mnie zależy abyśmy byli małżeństwem a nie narzeczeństwem

to mamy troszkę inne relacje. Po pierwsze mamy wspólne pieniądze, to sprawia, ze każdy wydatek jest przedyskutowany. A Twój Tż, że kumplom powiedział to jak dla mnie żaden argument, że chce. W końcu ja mam świadomość, że mój Tż tego chce I wiem to od niego, ale no cóż siła wyższa. Żyjemy w takich czasach, ze ciężko odłożyć, przynajmniej u nas tak jest, więc się mu nie dziwię nie mniej poniekąd rozumiem, że mi powiedział, znam go na tyle, po prostu wiem, że dręczyły by go wyrzuty sumienia niestety nie potrafi nic przede mną ukrywać, może to i dobrze aaa nie ma co gdybać, będzie to będzie i Ty i ja i cała reszta nas tutaj dostanie to co chce

zajęcia skończyłam nie co wcześniej bierzemy się za obiad

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez NotreDame

Co do mówienia, że facet się oświadczy w danym roku to różnie to bywa. Moja przyjaciółka jest ze swoim facetem 8 lat, w sylwestra 2011/2012 składając jej życzenia powiedział, że życzy jej, żeby w 2012 r. została jego narzeczoną. I tak rok 2012 upłynął nie mówię, że tak zawsze jest, ale wiem, że ona troszkę się rozczarowała, bo miała nadzieję, że w końcu pójdą naprzód.
Ja mojego TŻta dręczę, bo uważam, że jak on się boi na tyle stałych związków, że mielibyśmy naszego związku niesformalizować, to bezsensu być ze sobą, jeżeli mamy różne plany na życie. Mnie się nie chce siedzieć na kocią łapę i czekać, aż przestanie się bać. W szczególności, że nie mam już 20 lat, tylko 25 i powoli chyba pora zacząć myśleć poważnie.
Pytałam Dziada wczoraj, czy kiedyś mi się w ogóle oświadczy, a on powiedział 'chyba tak' i jeszcze się dziwi, że się doczepiłam do słowa 'chyba'.

to chyba jest bardzo indywidualna sprawa, jeśli o facetów chodzi. Ja wiem, że on chce i rozumiem dlaczego jest tak a nie inaczej. A trafił by na inna, to miałaby żal wiem, że miał powód i jasno mi to przedstawił. W przypadku Twojej znajomej, to jest inna para kaloszy, bo jeśli nie przedstawił jej powodu to też byłabym zawiedziona, poza tym to jest 8lat a nie trochę ponad dwa tak jak my tak więc przynajmniej ja pozostawiam temat swojemu torowi i nie myślę nawet żeby napierać

[Naomi21]

Napisane przez mariamarysienka

Kurczę, jednak mnie bierze Głowa mnie boli, mam prawie 38 stopni gorączki i dusi mnie kaszel

Zdrówka

Napisane przez NotreDame

Co do mówienia, że facet się oświadczy w danym roku to różnie to bywa.

Mój mi też życzył w Sylwestra, żebyśmy się zaręczyli U mnie jest tak, że mam zamiar i chcę się zaręczyć w tym roku i jeśli TŻ by mnie zbywał, to będzie koniec. Po prostu, uważam, że to czas najwyższy, a nie mam zamiaru wiecznie żyć w konkubinacie, nie podoba mi się ta wizja Chwilowo odpuściłam temat, ale na pewno wypłynie jeszcze parę razy. Dla mnie to jest dziwne i podejrzane, że facet, który mieszka z dziewczyną, twierdzi, że kocha ją ponad wszystko, poświęca jej prawie cały swój wolny czas - ale zaręczyny to od razu problem. Nie rozumiem tego Znam sporo takich przypadków. Najlepszy był facet (teraz już mąż) mojej eks przyjaciółki - bo on nie chce stracić wolności Jakiej wolności, jak byli razem 6 lat i każdego dnia byli razem.

Mój TŻ mnie miło zaskakuje, jest ostatnio taki grzeczny. Wczoraj na pokera pojechał samochodem i nic nie pił, no no no Zaraz zbieramy się do mojej kuzynki na obiad, więc życzę Wam miłej niedzieli

[NotreDame]

Jak chodzi o moją przyjaciółkę, to oni ze sobą nie mieszkają.

Mnie w sumie ciągnie do ślubu i można powiedzieć, że mam 'parcie', ale to też troszkę dlatego, że mam ukochanego Dziadziusia, który ma już 92 lata, a chciałabym, żeby był na moim ślubie. Zresztą, jak o mnie chodzi to jestem pewna moich uczuć do TŻta, i że to jest 'ten'. I nie chcę czekać w nieskończoność, bo jak już wspominałam 'swoje lata' już mam no i Dziadziuś mój

[Elaaaa]

Napisane przez NotreDame

Jak chodzi o moją przyjaciółkę, to oni ze sobą nie mieszkają.

Mnie w sumie ciągnie do ślubu i można powiedzieć, że mam 'parcie', ale to też troszkę dlatego, że mam ukochanego Dziadziusia, który ma już 92 lata, a chciałabym, żeby był na moim ślubie. Zresztą, jak o mnie chodzi to jestem pewna moich uczuć do TŻta, i że to jest 'ten'. I nie chcę czekać w nieskończoność, bo jak już wspominałam 'swoje lata' już mam no i Dziadziuś mój

jak miło się czyta takie słowa na pewno to będzie dla niego wielka radość

[asik1503]

Naomi widzę, że mamy podobne podejście też nie będę wiecznie czekała aż się jaśnie książę zdecyduje...
Ela nie no pewnie każdy robi jak uważa... są pary, że planują ślub i wszystko a facet oświadcza się kilka miesięcy przed ślubem... a inni kupują pierścień na bazarku za 200zł i też jest dobrze grunt żeby para się dogadała w tym temacie a nie potem wyszło, że jedno chce ślubu a drugie nie...
Notre powiem Ci, że też ostatnio o tym pomyślałam ja już dziadków nie mam ale tż ma kochanych dziadków, którzy wiadomo... są coraz starsi, schorowani... a również bardzo bym chciała aby byli na weselu

ja się dzisiaj załapałam na peeling kawitacyjny i regulację brwi ahhh... czasem ta moja szkoła jest fajna

[Chatul]

Napisane przez mariamarysienka

Ela normalnie szok I naprawdę nie spodziewałaś się, że chciał się oświadczyć w walentynki? Jejku, ja na jego miejscu bym się chyba do tego nie przyznała, chyba raczej wolałabym, żeby to nadal była niespodzianka

Też bym na jego miejscu niczego nie mówiła

Napisane przez mariamarysienka

Hm, mi to bardziej brzmiało jakby chciał zakomunikować, że chciałby się oświadczyć, żeby dziewczyna z nim nie zrywała z jego braku chęci do tego Tak jakoś mnie naszło po przeczytaniu ostatnio kilku wątków o tym, jak facet nie chciał się długo oświadczyć i dziewczyny rozkminiały czy zerwać

Ja się w sumie tym dziewczynom nie dziwię. Nie uśmiechałoby mi się bycie przez kilka lat w związku z osobą, która nawet nie zadeklarowała, że chce być przez resztę życia ze mną i tylko ze mną

Napisane przez NotreDame

Co do mówienia, że facet się oświadczy w danym roku to różnie to bywa. Moja przyjaciółka jest ze swoim facetem 8 lat, w sylwestra 2011/2012 składając jej życzenia powiedział, że życzy jej, żeby w 2012 r. została jego narzeczoną. I tak rok 2012 upłynął nie mówię, że tak zawsze jest, ale wiem, że ona troszkę się rozczarowała, bo miała nadzieję, że w końcu pójdą naprzód.

Nie dziwię się, że się rozczarowała. Gdybym była, na jej miejscu już dawno temu bym zaczęła rozmowę na temat ślubu. Lepiej wiedzieć, na czym się stoi.

Ja mojego TŻta dręczę, bo uważam, że jak on się boi na tyle stałych związków, że mielibyśmy naszego związku niesformalizować, to bezsensu być ze sobą, jeżeli mamy różne plany na życie.

Nie dziwię Ci się. Sama nie miałabym ochoty na związek z kimś, kto boi się stałych związków, bo mnie interesuje tylko stały związek.

Napisane przez Naomi21

Najlepszy był facet (teraz już mąż) mojej eks przyjaciółki - bo on nie chce stracić wolności Jakiej wolności, jak byli razem 6 lat i każdego dnia byli razem.

Coś czuję, że po usłyszeniu czegoś takiego od razu podziękowałabym za związek. Co to za frajda być z kimś, kto uważa, że ślub to koniec wolności, a w związku ma pełną wolność. Od razu bym uznała, że nie jest pewny swoich uczuć co do mnie i/lub mnie zdradza

Napisane przez asik1503

grunt żeby para się dogadała w tym temacie a nie potem wyszło, że jedno chce ślubu a drugie nie...

To prawda Ja i TŻ mamy dość nietypowe podejście do ślubu i naprawdę się cieszę, że oboje mamy takie samo. To bardzo ułatwia sprawę

[martusia205]

Napisane przez Naomi21

Ja jednak uważam, że od takiego gadania do zaręczyn jeszcze daleka droga Wydaje mi się, że gdyby facet naprawdę chciał się oświadczyć, to by zrobił swoje i nie mówił "no właśnie miałem Ci się oświadczyć, ale tak wypadło, ze muszę kupić to i to". Nie widzę sensu w takim gadaniu, gdyby naprawdę planował w najblizszym czasie oswiadczyny: wtedy po prostu by się wstrzymał i poczekał miesiąc czy dwa... a tak to kojarzy mi się z takim zbywaniem trochę. Ale może jestem przewrażliwiona... Mój TŻ jednego dnia mówi, że mam się spodziewać i pierścionek wybierać, drugiego, że nie stać nas na wesele i muszę najpierw znaleźć stałą pracę, a wynik tego jest jeden - pierścienia brak Więc dopóki się nie ma pierścionka na palcu to takie gadanie jest tylko gadaniem... Facet behind twierdził, że ślubu nie chce, a się oświadczył, nie ma reguł

Mój TŻ na pokerze, mam wieczór dla siebie. Obżarłam się ciastkami, a zaraz będę oglądać thriller

mam takie samo zdanie jak Ty

jaki thriller oglądasz?

Napisane przez mariamarysienka

Hm, mi to bardziej brzmiało jakby chciał zakomunikować, że chciałby się oświadczyć, żeby dziewczyna z nim nie zrywała z jego braku chęci do tego Tak jakoś mnie naszło po przeczytaniu ostatnio kilku wątków o tym, jak facet nie chciał się długo oświadczyć i dziewczyny rozkminiały czy zerwać

mojego tż kolega oświadczył się swojej dziewczynie 2 lata temu na walentynki bo mu wierciła dziurę w brzuchu do tego powiedziała, że ona tania nie jest i byle czego nie przyjmie
do tej pory nie myslą o slubie..

Napisane przez behindblueeyes

martusia - powodzenia w pracy Fajnie,że się podoba



Polecam Wam film 'Odwróceni zakochani'. Wczoraj obejrzeliśmy i naprawdę bardzo mi się podobał

oj też czaję się na ten film

tż włąsnie pojechał, był u mnie od wczoraj, super spędzilismy czas mimo ,że byłam tez w pracy

[mariamarysienka]

Napisane przez asik1503

ja się dzisiaj załapałam na peeling kawitacyjny i regulację brwi ahhh... czasem ta moja szkoła jest fajna

Ale masz fajnie
Mam do Ciebie takie pytanie kosmetyczne - pojawiła mi się na grouponie bardzo atrakcyjna cena na mikrodermabrazję diamentową. Mam na nosie trochę wągrów i chciałabym się ich pozbyć, bo ogólnie twarz mam ładną, tylko wągry na nosie. Zastanawiam się nad dwoma rzeczami:
1. Czy mikrodermabrazja pomoże pozbyć się ich na zawsze, czy trzeba będzie to powtarzać co kilka miesięcy?
2. Ile zabiegów potrzeba, żeby było widać efekty?

Napisane przez Chatul

Ja się w sumie tym dziewczynom nie dziwię. Nie uśmiechałoby mi się bycie przez kilka lat w związku z osobą, która nawet nie zadeklarowała, że chce być przez resztę życia ze mną i tylko ze mną

Ja też się nie dziwię, ani trochę Już parę stron wcześniej pisałam, że nie dałabym się wpakować w taki układ i raczej nie zamieszkałabym z facetem bez daty ślubu i zaręczyn albo chociaż konkretnych na to planów.

Coś czuję, że po usłyszeniu czegoś takiego od razu podziękowałabym za związek. Co to za frajda być z kimś, kto uważa, że ślub to koniec wolności, a w związku ma pełną wolność. Od razu bym uznała, że nie jest pewny swoich uczuć co do mnie i/lub mnie zdradza

Zgadzam się w 100%

To prawda Ja i TŻ mamy dość nietypowe podejście do ślubu i naprawdę się cieszę, że oboje mamy takie samo. To bardzo ułatwia sprawę

No i świetnie. Przynajmniej każde z Was będzie zadowolone Bo najgorsze jak np. jedna strona chce a druga nie, jedna chce koniecznie ślub kościelny, a druga sobie go w ogóle nie wyobraża, itd.

Napisane przez martusia205

mojego tż kolega oświadczył się swojej dziewczynie 2 lata temu na walentynki bo mu wierciła dziurę w brzuchu do tego powiedziała, że ona tania nie jest i byle czego nie przyjmie
do tej pory nie myslą o slubie..

To po co te zaręczyny? Ja tam uważam, że zaraz po zaręczynach powinno się ustalić konkretną datę i poczynić jakieś drobne przygotowania, typu zarezerwować salę, czy zespół. Żeby to było jakieś konkretne, a nie zaręczanie się i żadnych działań w kierunku ślubu. Wtedy to nie wiem, zaręczanie dla pierścionka i żeby mówić o sobie narzeczony/narzeczona?

[Naomi21]

Napisane przez martusia205

jaki thriller oglądasz?

Oglądałam "Ocalonych"

Świetnie spędziliśmy czas u kuzynki Ma świetnego synka, koszmarnie rozpuszczony 2 - latek, uroczy jak nie wiem co. Jak się mój TŻ fajnie z nim bawił

Poza tym mają świetny dom i jak wracaliśmy, to mój chłopak pytał ile lat ma mąż mojej kuzynki i że ma nadzieję, że on też w tym wieku będzie mógł sobie pozwolić na dom. Ogólnie widzę, że gryzie to go, że nie mamy żadnych perspektyw póki co na dom, dzieci Na co dzień nie myślę o tym, ale część moich znajomych ma świetne warunki i jak się do nich pójdzie, to trochę przykro, że człowiek mieszka w mieszkaniu, które metrażem jest mniejsze niż czyjś salon Oczywiście, większość żyje tak, jak my, ale ja zawsze ciągnęłam do tych, którzy mają lepiej, pod każdym względem. I jak ktoś mnie pocieszał, że X i Y mają gorzej, to mnie jeszcze bardziej dołowało

A poza tym strasznie się najadłam, od jutra dieta

[martusia205]

Oglądałam "Ocalonych" jakiś czas temu, fajny film ale nie wiem czy do niego wrócę muszę się przyznac, że zanim go obejrzałam przeczytałam spoiler,i wszystko było jasne

[Naomi21]

Napisane przez martusia205

Oglądałam "Ocalonych" jakiś czas temu, fajny film ale nie wiem czy do niego wrócę muszę się przyznac, że zanim go obejrzałam przeczytałam spoiler,i wszystko było jasne

Ja na spoilery nie trafiłam, ale i tak dość łatwo się domyślić o co chodzi Mimo to film przyjemny, ma niezły klimat - i jakoś tak nostalgicznie nastraja

[el amor]

Weekend mi się udał Odwiedziliśmy siostrę Tż, jej szkrabki małe, są takie kochane, ciągle się do mnie tulą, wszyscy się dziwią czemu tak dzieci do mnie ciągnie
A teraz szara rzeczywistość.... Ostatni tydzień i ferie! To nic, że codziennie coś, jakoś przeżyję

[martusia205]

Napisane przez el amor

Weekend mi się udał Odwiedziliśmy siostrę Tż, jej szkrabki małe, są takie kochane, ciągle się do mnie tulą, wszyscy się dziwią czemu tak dzieci do mnie ciągnie
A teraz szara rzeczywistość.... Ostatni tydzień i ferie! To nic, że codziennie coś, jakoś przeżyję

dasz radę, tydzień zleci szybciutko

[behindblueeyes]

Napisane przez mariamarysienka

Ale masz fajnie
Mam do Ciebie takie pytanie kosmetyczne - pojawiła mi się na grouponie bardzo atrakcyjna cena na mikrodermabrazję diamentową. Mam na nosie trochę wągrów i chciałabym się ich pozbyć, bo ogólnie twarz mam ładną, tylko wągry na nosie. Zastanawiam się nad dwoma rzeczami:
1. Czy mikrodermabrazja pomoże pozbyć się ich na zawsze, czy trzeba będzie to powtarzać co kilka miesięcy?
2. Ile zabiegów potrzeba, żeby było widać efekty?

O to ja się podpinam pod pytanie
Kosmetyczka poleciła mi na moje małe blizny na twarzy i przebarwienia właśnie mikrodermabrazję z kwasem glikolowym. Powiedziała,że już po 1 zabiegu widać efekty..i może nie będę wcale musiała mieć kolejnych bo w sumie nie mam jakichś ogromnych plam czy coś. Czy to faktycznie pomaga?

[el amor]

Napisane przez martusia205

dasz radę, tydzień zleci szybciutko

Pewnie tak, ale raczej oleję połowę sprawdzianów, kartkówek Za dużo już tego. Nie pamiętam dnia w którym by coś nie było. Toż to nawet cały weekend nie pozwala by nauczyć się wszystkiego, a uwierzcie próbowałam

[NotreDame]

Tzn. TŻ chce być ze mną do końca życia i sam często się mnie pyta, czy na pewno na zawsze i inne takie, ale za nic w świecie nie mogę mu wytłumaczyć, że nasz konkubinat nie będzie się różnił od małżeństwa. Bo przecież nie zacznę dzień po ślubie gonić go z wałkiem, rzucę wszystkie moje plany zawodowe na rzecz wałków na głowie, podomki i kapci.
Mówiłam Wam, że on nie wyniósł z domu 'wzorca' i tego się boi.
I powiem Wam, że takie mój TŻ ma problemu związane właśnie z wychowaniem przez samą matkę, z brakiem ojca, i co moim zdaniem najgorsze niewiedzą na ten temat (bo jego mama nie powiedziała mu nic, nie ma w jego domu tematu 'ojciec', i wiem, że np. nie była zgwałcona, żeby nie chciała o tym mówić.
Może ja go powinnam do jakiegoś psychologa wysłać? Sama już nie wiem.

[mariamarysienka]

Hej

el amor powodzenia w szkole

Notre rozumiem Cię doskonale Wyobrażam sobie, jakie to może być frustrujące, jak facet uważa że zmieni się coś po ślubie, jak się nie zmieni. A co gorsza, zawsze wychodzi na to, że po prostu dziewczyna ma parcie na ślub

Behind ja właśnie gdzieś czytałam że mikrodermabrazja diamentowa pomaga na zaskórniki, a trafiła mi się na grouponie oferta 35 zł za jeden zabieg lub 99 zł za trzy To bardzo dobra cena, bo jak orientowałam się w Lublinie, najtańszy jaki znalazłam to 80 zł, a tak to zazwyczaj ok. 100-150 Plus do tego zniżka 50% na jeszcze jakiś zabieg, więc wzięłabym sobie jakieś hiper nawilżanie, bo u mnie tego nigdy za wiele Wczoraj zapomniałam nałożyć kremu nawilżającego, to rano twarz miałam okropnie suchą, jak papier ścierny

Spadam do nauki Nie chce mi się, ale cały czas mam taki jasny i konkretny plan - przemęczę się do maja, dam z siebie wszystko, a później nagrodę będę miała przez całe życie

[asik1503]

Maria bardzo bym chciała odpowiedzieć Ci fachowo na pytanie ale niestety ja się kształcę we fryzjerstwie a nie kosmetyce Parole na pewno by mogła powiedzieć coś więcej
ale z tego co usłyszałam od kosmetyczek to takie zabiegi trzeba zrobić kilka razy żeby był odpowiedni efekt... no i zwróć uwagę na przeciwwskazania bo mnie wczoraj przepytały przed kawitacją czy nie jestem w ciąży, czy nie mam nic metalowego w sobie, czy nie mam nowotworów itp.
mnie wczoraj po zabiegu tak wysypało wszystko wyłazi... no ale po jednym razie trudno oczekiwać super efektów... dlatego ja bym na Twoim miejscu brała od razu 3 a ceny niestety takie są jak usłyszałam, że za przejechanie urządzeniem (wartym ok 150zł) po twarzy zwilżonej wodą plus maska można spokojnie liczyć 100zł za zabieg... kosmetyka to na prawdę niezły biznes

[Charlotte1103]

czesc dziewczyny znalazlam chwile czasu i mam dostep do neta wiec pisze ;D
we wroclawiu pada snieg na dodatek musialam dzis wstac w srodku nocy zeby jechac na 8 na zajecia... masakra wyszlo na to ze koles z ktorym mielismy miec kolokwium nie dojechal bo snieg i korki i wogole wiec kino.
sesja sie zaczyna a ja mam poki co w plecy tylko fize choc jutro sie wszytsko okaze i jeszcze poprawka z polityki rolnej i jedna kartkowka. uff mam nadzieje ze ogarne wszystko w miare
postaram sie zagladac do was czesciej ;p a tym czasem ide sleczec nad fizyka... ;*

[Elaaaa]

Napisane przez NotreDame

Tzn. TŻ chce być ze mną do końca życia i sam często się mnie pyta, czy na pewno na zawsze i inne takie, ale za nic w świecie nie mogę mu wytłumaczyć, że nasz konkubinat nie będzie się różnił od małżeństwa. Bo przecież nie zacznę dzień po ślubie gonić go z wałkiem, rzucę wszystkie moje plany zawodowe na rzecz wałków na głowie, podomki i kapci.
Mówiłam Wam, że on nie wyniósł z domu 'wzorca' i tego się boi.
I powiem Wam, że takie mój TŻ ma problemu związane właśnie z wychowaniem przez samą matkę, z brakiem ojca, i co moim zdaniem najgorsze niewiedzą na ten temat (bo jego mama nie powiedziała mu nic, nie ma w jego domu tematu 'ojciec', i wiem, że np. nie była zgwałcona, żeby nie chciała o tym mówić.
Może ja go powinnam do jakiegoś psychologa wysłać? Sama już nie wiem.

dobre!

mój TŻ też pochodzi z rozbitej rodziny, ojciec alkoholik - w sumie żadnego wzoru.

I powiem Ci, od jakiegoś czasu chodzi do psychologa, ma w sumie takie problemy egzystencjonalne bardziej,oprócz tego problemy w firmie itd, strasznie się męczył. Ale jeśli chodzi o formalizacje związku czy dzieci to jeszcze z rok temu, nawet nie chciał o tym myśleć. A teraz sam wspomina o zaręczynach, dzieciach i ślubie. Była to jednak tylko jego inicjatywa, zapisał się na pierwszą wizytę bez mojej wiedzy. I przyniosło to skutek. Twierdził, że psycholog otworzyła mu oczy na to jak wiele rzeczy w jego życiu zmieniłam i docenił mnie sto razy bardziej, a myślał, że bardziej nie można


A tak nawiązując do wypowiedzi Marii, ja sobie nie wyobrażam zaręczyć się z kimś z kim nie zamieszkałabym wcześniej bo jest tyle sytuacji których para nie jest w stanie "przerobić" spotykając się nawet codziennie, podczas wypadów do kina, czy wyjść do knajpy.