Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[syklamen]

Napisane przez babeczki

chyba muszę trochę 'przyhamować' żeby się nie okazało, że nagle mi wskoczy na 55

Czuję się grubasem. Ważę 57 z kawałkiem. A Ty się boisz, żeby Ci się 55 na wadze nie pokazało.

Tak w ogóle to cześć dziewczyny!

Witam nową osobę na naszym wątku! Oby tylko nie uciekła nam szybko, tak jak niektóre dziewczyny, które tu pisały.

Lenik , witaj ponownie.

babeczki, napisz dokładnie jak robiłaś ten tort dla Tż-ta. Bo bardzo ładny wyszedł i mnie interesuje, w jaki sposób powstał. Też mi się urodziny Tż-ta szykują niedługo.

Skalpel ćwiczyłam przez pewien czas, ale tak jak już pisałam jakoś brak mi zapału do takich ćwiczeń dywanowych. Najgorsze są te ćwiczenia na nogi w skalpelu, mi na początku było ciężko, jeśli o nie chodzi.

Karolinek, a Ty nadal się ochudzasz, że tak ostro zaczęłaś ze skalpelem?

BuryKocie, miłego wypoczynku z Tż-tem!

[Grapefrutka]

Napisane przez neska002

Dziękuję ;-) Mam motywację i samozaparcie więc myślę, że jak nie wyskoczy nic złego po drodze to dam radę. No i to jest taki cel idealny, jak schudnę 5 kg to również będę zadowolona. Ważne by ustabilizować w końcu się emocjonalnie i poradzić z tym skrajnościami głodówka-obżarstwo, to jest moim priorytetem.

no i tego się trzeba trzymać

Napisane przez babeczki

olejuję włosy tym samym co paznokcie czyli Alterrą z rossmana migdały&papaja to są naturalne olejki niby do masaży ciała, ale dużo dziewczyn używa właśnie do olejowania włosów/paznokci albo oliwą z oliwek

ja kiedyś stosowałam olej kokosowy na włosy i efekty były rewelacyjne
a co do pomadek/balsamów do ust to ja mam w po jednej w kieszeni chyba każdej kurtki żeby zawsze mieć pod ręką

Napisane przez babeczki

nasz watek jest najlepszy, co nie dziewczyny?

kwestia gustu
taki mały żarcik - czarny humor mam dziś

[vyenna]

Oczywiście, że najlepszy. Naprawdę bardzo podoba mi się tutaj atmosfera. Ja to Was głównie podczytuje i nieczęsto się odzywam, ale sprawdzam co naspamiłyście kilka razy dziennie, więc ciągle z Wami jestem
Choruję ciągle, wczoraj już myślałam, że mi się polepsza, a dzisiaj jak mnie gardło zaczęło boleć to boli bardziej niż wcześniej w ogóle :/ A z kolei muszę iść na miasto i pozałatwiać kilka rzeczy, więc nie powygrzewam się w łóżeczku. Jutro z kolei mam imieniny i miałam iść na zajęcia, na które bardzo chciałam, ale nie wiem jak to będzie. Mam bardzo, bardzo kiepską odporność. I tak jest lepiej, bo przerważnie jak chorowałam to automatycznie lekarz mi wypisywał skierowanie do szpitala, teraz już pod tym względem jest lepiej.

Ale to dzielne jesteście, że ten skalpel robicie codziennie. Ja kiedys miałam podejście, to wiedziałam, że jak już to mogę robić co drugi, ew. co trzeci dzień - no, może co drugi jednak - bo po pierwszym razie miałam takie zakwasy, że nie mogłam ze schodów schodzić normalnie tylko wydawałam z siebie 'aj uł ih oj osz nosz' Jak wyzdrowieję zrobię jeszcze kilka dni przerwy, żeby mój organizm doszedł do siebie i też zacznę skalpel.

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

pewnie, że najlepszy Babeczki jak tam dogoniłaś mnie ze skalpelem? Babeczki a jak Ty to robisz, że tak jesz i waga Ci stoi tak ładnie-ja też tak chcę
Neska jak samopoczucie? jak menu na dzisiaj?
ja jadłam rano omleta ala KotBury z dżemem i kiwi, teraz ciemny chlebek z ogórkiem i rzodkiewką a obiad zjem u rodziców-mam nadzieję, że nie będzie ziemniaków i kotleta, bo nie chcę takich jeść, ale mama jak zobaczy, ze nie jem to znowu będzie załamka

tak dogoniłam, właśnie skończyłam
sama nie wiem jak to się dzieję, że waga dalej stoi :P ale duuużo zmieniły mi się nawyki , staram się nie jeść na noc, nie robie grzanek, dalej nie używam masła, pije duużo wody no i co jakiś czas ten orbitrek, teraz skalepl, może to dlatego?

Napisane przez syklamen

Czuję się grubasem. Ważę 57 z kawałkiem. A Ty się boisz, żeby Ci się 55 na wadze nie pokazało.

babeczki, napisz dokładnie jak robiłaś ten tort dla Tż-ta. Bo bardzo ładny wyszedł i mnie interesuje, w jaki sposób powstał. Też mi się urodziny Tż-ta szykują niedługo.

w tamtym roku upiekłam biszkopt, zrobiłam masę ze śmietany kremówki poprzekładałam go też brzoskwinkami pokrojonymi z puszki a na wierzch posypałam troche startej czekolady i co tam w domu jeszcze miałam :P
ale w tym roku, nie było pewne, że się zobaczymy, więc kupiłam w cukierni kawałek ciasta, potem 2 godziny rysowałam ładne serce, potem wyciełam je z kartki, połozyłam na ciastku, wbiłam 2 szpilki, żeby kartka się trzymała i wykroiłam nożem kształt tego serca potem brzegi serduszka obsypałam posypką czekoladową, żeby bardziej było widać kontury

Napisane przez vyenna

Ale to dzielne jesteście, że ten skalpel robicie codziennie. Ja kiedys miałam podejście, to wiedziałam, że jak już to mogę robić co drugi, ew. co trzeci dzień - no, może co drugi jednak - bo po pierwszym razie miałam takie zakwasy, że nie mogłam ze schodów schodzić normalnie tylko wydawałam z siebie 'aj uł ih oj osz nosz' Jak wyzdrowieję zrobię jeszcze kilka dni przerwy, żeby mój organizm doszedł do siebie i też zacznę skalpel.

hehe no ja wiem, że gdybym miała robić skalpel 3 razy w tygodniu, to zawsze te 3 dni by wypadały akurat wtedy, kiedy mi się nie chce ćwiczyć i nic by z tego nie było ;p dlatego u mnie albo codziennie, albo wcale

[Karolinek1987]

Napisane przez syklamen

ciężko, jeśli o nie chodzi.

Karolinek, a Ty nadal się ochudzasz, że tak ostro zaczęłaś ze skalpelem?

A Syklamen ciężko powiedzieć ostatnio trochę sobie pozwalałam i dlatego się biorę za samodyscyplinę

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

no Babeczki mam nadzieję, że mnie się też utrzyma jak będę się pilnować

[syklamen]

Napisane przez babeczki

w tamtym roku upiekłam biszkopt, zrobiłam masę ze śmietany kremówki poprzekładałam go też brzoskwinkami pokrojonymi z puszki a na wierzch posypałam troche startej czekolady i co tam w domu jeszcze miałam :P
ale w tym roku, nie było pewne, że się zobaczymy, więc kupiłam w cukierni kawałek ciasta, potem 2 godziny rysowałam ładne serce, potem wyciełam je z kartki, połozyłam na ciastku, wbiłam 2 szpilki, żeby kartka się trzymała i wykroiłam nożem kształt tego serca potem brzegi serduszka obsypałam posypką czekoladową, żeby bardziej było widać kontury

Aaa, czyli to po prostu gotowe ciasto było, tylko serce wycięłaś... Ja niestety nie mam warunków do pieczenia tortów teraz. Więc może podchwycę Twój pomysł.

Masło możesz jeść, tylko takie prawdziwe, a nie delmy do smarowania i takie inne tłuszcze z margaryną. Ja jem masło 82% tłuszczu.

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

pewnie, że najlepszy Babeczki jak tam dogoniłaś mnie ze skalpelem? Babeczki a jak Ty to robisz, że tak jesz i waga Ci stoi tak ładnie-ja też tak chcę
Neska jak samopoczucie? jak menu na dzisiaj?
ja jadłam rano omleta ala KotBury z dżemem i kiwi, teraz ciemny chlebek z ogórkiem i rzodkiewką a obiad zjem u rodziców-mam nadzieję, że nie będzie ziemniaków i kotleta, bo nie chcę takich jeść, ale mama jak zobaczy, ze nie jem to znowu będzie załamka

Samopoczucie jak najbardziej na plus, dziękuję że pytasz. Co do jedzonka to rano miałam płatki ryżowe na mleku (wiem, że mało pożywne ale muszę je skończyć) do tego dorzuciłam trochę sezamu o starte jabłko. Teraz na drugie śniadanko robię omlet z dwóch jaj z papryką, cebulą, pewnie do tego zrobię sobie jakiś sosik na bazie jogurtu naturalnego żeby nie było tak sucho no i tradycyjnie dodam kiełków, które uwielbiam.

Ja staram się stosować dietę niełączenia według Tombaka tzn staram się nie łączyć węglowodanów z białkiem także u mnie ziemniaki + mięso nie przejdzie, jem najczęściej mięsko z samą surówką, a jeżeli ziemniaki to na inny posiłek i wtedy łączę je też z jakąś suróweczką tylko. Odkąd staram się stosować te zasady to rzeczywiście lepiej się czuję, nie mam już takich problemów żołądkowych jak kiedyś, czuję się bardziej lekka i mam więcej energii. Może też tak spróbuj? Że zjesz suróweczkę z mięskiem, wyjdzie Ci na pewno mniej kalorii wtedy ;-)

[babeczki]

Napisane przez syklamen

Aaa, czyli to po prostu gotowe ciasto było, tylko serce wycięłaś... Ja niestety nie mam warunków do pieczenia tortów teraz. Więc może podchwycę Twój pomysł.

Masło możesz jeść, tylko takie prawdziwe, a nie delmy do smarowania i takie inne tłuszcze z margaryną. Ja jem masło 82% tłuszczu.

no w tym roku niestety było kupowane :P

Napisane przez neska002

Samopoczucie jak najbardziej na plus, dziękuję że pytasz. Co do jedzonka to rano miałam płatki ryżowe na mleku (wiem, że mało pożywne ale muszę je skończyć) do tego dorzuciłam trochę sezamu o starte jabłko. Teraz na drugie śniadanko robię omlet z dwóch jaj z papryką, cebulą, pewnie do tego zrobię sobie jakiś sosik na bazie jogurtu naturalnego żeby nie było tak sucho no i tradycyjnie dodam kiełków, które uwielbiam.

Ja staram się stosować dietę niełączenia według Tombaka tzn staram się nie łączyć węglowodanów z białkiem także u mnie ziemniaki + mięso nie przejdzie, jem najczęściej mięsko z samą surówką, a jeżeli ziemniaki to na inny posiłek i wtedy łączę je też z jakąś suróweczką tylko. Odkąd staram się stosować te zasady to rzeczywiście lepiej się czuję, nie mam już takich problemów żołądkowych jak kiedyś, czuję się bardziej lekka i mam więcej energii. Może też tak spróbuj? Że zjesz suróweczkę z mięskiem, wyjdzie Ci na pewno mniej kalorii wtedy ;-)

a w jakim jesteś wieku? bo mi chyba umknęło?
uczysz się? studiujesz? pracujesz? masz kogoś?
powiedz coś o sobie

[neska002]

Napisane przez babeczki

no w tym roku niestety było kupowane :P



a w jakim jesteś wieku? bo mi chyba umknęło?
uczysz się? studiujesz? pracujesz? masz kogoś?
powiedz coś o sobie

Mam 23 lata, studiuję, niestety nie pracuję ze względu na to, że zdrowie mi nie pozwala, ale dochodzę do siebie więc niedługo może wrócę do pracy. Mam wspaniałego faceta, jesteśmy razem od prawie pół roku, mamy duuuuuże plany na przyszłość Hmm, interesuję się psychologią, dużo czytam na ten temat, śledzę jakieś tam najnowsze badania w tej dziedzinie, poza tym kocham muzykę, zwierzęta (mam dwa psy, które niestety zostały w moim domu rodzinnym), na razie mieszkam z 3 współlokatorkami, które są dla mnie jak siostry (mimo, że przez moje ostatnie zawirowania życiowe oddaliłyśmy się od siebie). Poza tym to walczę z zaburzeniami odżywiania, próbuję doprowadzić do porządku swoje życie, mam ambitne plany na przyszłość i mam zamiar je zrealizować co do joty bo dość już życia straciłam na niepotrzebne rzeczy. Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać. Nie prowadzę ostatnio zbyt ciekawego życia, nie spotykam się za bardzo ze znajomymi, mam taki ciężki okres w życiu, że nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić, nie to co kiedyś... Ale generalnie staram się żeby było lepiej i ciągle jakoś próbuję iść do przodu.

[babeczki]

Napisane przez neska002

Mam 23 lata, studiuję, niestety nie pracuję ze względu na to, że zdrowie mi nie pozwala, ale dochodzę do siebie więc niedługo może wrócę do pracy. Mam wspaniałego faceta, jesteśmy razem od prawie pół roku, mamy duuuuuże plany na przyszłość Hmm, interesuję się psychologią, dużo czytam na ten temat, śledzę jakieś tam najnowsze badania w tej dziedzinie, poza tym kocham muzykę, zwierzęta (mam dwa psy, które niestety zostały w moim domu rodzinnym), na razie mieszkam z 3 współlokatorkami, które są dla mnie jak siostry (mimo, że przez moje ostatnie zawirowania życiowe oddaliłyśmy się od siebie). Poza tym to walczę z zaburzeniami odżywiania, próbuję doprowadzić do porządku swoje życie, mam ambitne plany na przyszłość i mam zamiar je zrealizować co do joty bo dość już życia straciłam na niepotrzebne rzeczy. Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać. Nie prowadzę ostatnio zbyt ciekawego życia, nie spotykam się za bardzo ze znajomymi, mam taki ciężki okres w życiu, że nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić, nie to co kiedyś... Ale generalnie staram się żeby było lepiej i ciągle jakoś próbuję iść do przodu.

też kocham zwierzęta mam golden retrivera ale też niestety w domu rodzinnym, więc jak jestem na uczelni, to za nim tęsknie a teraz leży koło mnie
jak rano ćwiczyłam skalpel, to leżała koło mnie patrzyła z miną 'jezu, co Ty robisz? dzwonić po pomoc? pomóc Ci jakoś? '

[Grapefrutka]

Napisane przez babeczki

jak rano ćwiczyłam skalpel, to leżała koło mnie patrzyła z miną 'jezu, co Ty robisz? dzwonić po pomoc? pomóc Ci jakoś? '

moja świnia zawsze jak zaczynam ćwiczyć koło jej klatki patrzy się na mnie z miną:"Rany, znowu! Idę stąd!" i się chowa do dziury

[vyenna]

Napisane przez Grapefrutka

moja świnia zawsze jak zaczynam ćwiczyć koło jej klatki patrzy się na mnie z miną:"Rany, znowu! Idę stąd!" i się chowa do dziury

Jak kiedyś miałam podejście do skalpela to mój kot myslał, że to taka zabawa i skakał naokoło mnie

[Grapefrutka]

Napisane przez vyenna

Jak kiedyś miałam podejście do skalpela to mój kot myslał, że to taka zabawa i skakał naokoło mnie

zwierzaki są takie fajne

[babeczki]

Napisane przez Grapefrutka

moja świnia zawsze jak zaczynam ćwiczyć koło jej klatki patrzy się na mnie z miną:"Rany, znowu! Idę stąd!" i się chowa do dziury

hahaaha mój pies nie miał gdzie się schować więc wyszedł z pokoju, położył się w przedpokoju, i tak jednym okien z za futryny wyglądał

Napisane przez vyenna

Jak kiedyś miałam podejście do skalpela to mój kot myslał, że to taka zabawa i skakał naokoło mnie

oh boże jak ja kocham koty
cudaki takie
jak idę do chrześnicy, i rozkładamy taką matę do rysowania wodą (metr na metr) to ich kot zawsze włazi pod spód i nie da się nic narysować jak tylko pędzelem dotkniesz w którymś miejscu maty, to już atakuję ręke
a jak układamy puzzle, to włazi do pudełka i śpi a chrześnica się wkurza i go z pudełka 'wysypuję ' zaczyna układać, to kot znowu wchodzi i tak w kółko
teraz jak kupili xboxa i przed tv udają że graja w tenisa albo coś, to kot zawsze biega koło nich i poluje na ich machające ręce
dom wariatów

Napisane przez Grapefrutka

zwierzaki są takie fajne

[Grapefrutka]

Napisane przez babeczki

hahaaha mój pies nie miał gdzie się schować więc wyszedł z pokoju, położył się w przedpokoju, i tak jednym okien z za futryny wyglądał



oh boże jak ja kocham koty
cudaki takie
jak idę do chrześnicy, i rozkładamy taką matę do rysowania wodą (metr na metr) to ich kot zawsze włazi pod spód i nie da się nic narysować jak tylko pędzelem dotkniesz w którymś miejscu maty, to już atakuję ręke
a jak układamy puzzle, to włazi do pudełka i śpi a chrześnica się wkurza i go z pudełka 'wysypuję ' zaczyna układać, to kot znowu wchodzi i tak w kółko
teraz jak kupili xboxa i przed tv udają że graja w tenisa albo coś, to kot zawsze biega koło nich i poluje na ich machające ręce
dom wariatów

same slodziaki

[BuryKotZPiwnicy]

babeczki ja teraz waze 55 a jestem nizsza od Ciebie... ale jak ze jak kiedys sie doczekam 53 chociaz przez chwile to bede bardzo zadowolona.

Na obecne ceny biletow lotniczych to teraz taniej jest busem. wychodzi 270 zl i od drzwi do drzwi. moze troche to bedzie trwalo ale jest tez wygodne.
Maja kolo 15 po mnie przyjechac.
U mnie dzis:
s: bulka z jajkien, kawa inka z mlekiem
2s: kiwi, 7 precelkow
ob. rosolek z makaronem

pozniej mam spakowane 3 bulki, jabko i gruszke i to tak do 2 w nocy.

[babeczki]

Napisane przez Grapefrutka

same slodziaki

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

babeczki ja teraz waze 55 a jestem nizsza od Ciebie... ale jak ze jak kiedys sie doczekam 53 chociaz przez chwile to bede bardzo zadowolona.

Na obecne ceny biletow lotniczych to teraz taniej jest busem. wychodzi 270 zl i od drzwi do drzwi. moze troche to bedzie trwalo ale jest tez wygodne.
Maja kolo 15 po mnie przyjechac.
U mnie dzis:
s: bulka z jajkien, kawa inka z mlekiem
2s: kiwi, 7 precelkow
ob. rosolek z makaronem

pozniej mam spakowane 3 bulki, jabko i gruszke i to tak do 2 w nocy.

to powodzenia szerokiej drogi i naciesz się mocno TŻ

[neska002]

Napisane przez babeczki

też kocham zwierzęta mam golden retrivera ale też niestety w domu rodzinnym, więc jak jestem na uczelni, to za nim tęsknie a teraz leży koło mnie
jak rano ćwiczyłam skalpel, to leżała koło mnie patrzyła z miną 'jezu, co Ty robisz? dzwonić po pomoc? pomóc Ci jakoś? '

Śliczne są te pieski! My z TŻ chcemy mieć takiego jak się kiedyś dorobimy własnego domu z ogrodem (pomarzyć można ). A ja mam 2x australian silky terrier, małe słodziaki Mam akurat psa i suczkę ale tylko raz pozwoliliśmy im na potomstwo bo nie oddam pieska w nieznane ręce, z rodzinki nikt nie chce a nam dwa w zupełności wystarczą, i tak jest dużo roboty z nimi ;-p Przynajmniej ktoś Ci towarzyszy przy ćwiczeniach

[Karolinek1987]

Napisane przez neska002

Samopoczucie jak najbardziej na plus, dziękuję że pytasz. Co do jedzonka to rano miałam płatki ryżowe na mleku (wiem, że mało pożywne ale muszę je skończyć) do tego dorzuciłam trochę sezamu o starte jabłko. Teraz na drugie śniadanko robię omlet z dwóch jaj z papryką, cebulą, pewnie do tego zrobię sobie jakiś sosik na bazie jogurtu naturalnego żeby nie było tak sucho no i tradycyjnie dodam kiełków, które uwielbiam.

Ja staram się stosować dietę niełączenia według Tombaka tzn staram się nie łączyć węglowodanów z białkiem także u mnie ziemniaki + mięso nie przejdzie, jem najczęściej mięsko z samą surówką, a jeżeli ziemniaki to na inny posiłek i wtedy łączę je też z jakąś suróweczką tylko. Odkąd staram się stosować te zasady to rzeczywiście lepiej się czuję, nie mam już takich problemów żołądkowych jak kiedyś, czuję się bardziej lekka i mam więcej energii. Może też tak spróbuj? Że zjesz suróweczkę z mięskiem, wyjdzie Ci na pewno mniej kalorii wtedy ;-)

to dobrze, nastawienie najważniejsze
powiem Ci, żu myślałam nad tą dietę, jest bardzi sensowna, tylko mam problem z podziałem na grupy, wiesz, że jedne owoce to białkowa inne to węgle, nie wiem jak podzielić sery, w której sa jogurty naturalne a kefiry bo tych podziałów jest tyl, że głowa mała i każdy dzieli inaczej ale np płatki z mlekiem też nie są zalecane prawda? a płatki z jogurtem naturalnym już chyba można? jak rozdzielasz te produkty?

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

moja przyjaciółka ma goldena , taki osioł z tego psa, ale kochany jest, tylko trzeba się liczyć, że jak się do niej idzie to gacie do prania-całe ze śliny, skarpetki do wywalenia-ściąga z nóg i zjada do połowy
Kocie powodzenia tam napisz nam jak będziesz miała jak, jak dojechałaś, jak Ci mineła podróż
dziewczyny nie wytzrymałam i weszłam dziś nieśmiało na ilewazy i podliczyłam kalorie za dziś, tak na oczko narazie jest 800..
kurcze siostra przyjechała z dziećmi na trzy dni i już jest za duzo jedzenia, jak jestem tylko z rodzicami to jest w sam raz, a teraz to jak na wesele, ciatka, żeliki, czekolady, masakra, będa ciężkie dni oby się to ni skończyło tym co zawsze

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez neska002

Śliczne są te pieski! My z TŻ chcemy mieć takiego jak się kiedyś dorobimy własnego domu z ogrodem (pomarzyć można ). A ja mam 2x australian silky terrier, małe słodziaki Mam akurat psa i suczkę ale tylko raz pozwoliliśmy im na potomstwo bo nie oddam pieska w nieznane ręce, z rodzinki nikt nie chce a nam dwa w zupełności wystarczą, i tak jest dużo roboty z nimi ;-p Przynajmniej ktoś Ci towarzyszy przy ćwiczeniach

mi tez sięmarzy dom z pgrodem-grille ze znajomymi, sniadania w ogrodzie ale póki co podpisałam umowę na mieszkanie panowie tam wymieniają rurki od wody a jak skonczą, to mój tata zacznie remontować-nowe panele, makowanie
też zawsze chciałam psa, ale mój chrześniak ma alergię na sierść i jednak wolę, żeby mógł przyjeżdzać niż miec psa

[babeczki]

Napisane przez neska002

Śliczne są te pieski! My z TŻ chcemy mieć takiego jak się kiedyś dorobimy własnego domu z ogrodem (pomarzyć można ). A ja mam 2x australian silky terrier, małe słodziaki Mam akurat psa i suczkę ale tylko raz pozwoliliśmy im na potomstwo bo nie oddam pieska w nieznane ręce, z rodzinki nikt nie chce a nam dwa w zupełności wystarczą, i tak jest dużo roboty z nimi ;-p Przynajmniej ktoś Ci towarzyszy przy ćwiczeniach

to tez masz fajne psiaki my z TŻ pewnie będziemy mieli owczarka niemieckiego jak będziemy razem mieszkać kiedyś :P

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez Karolinek1987

też zawsze chciałam psa, ale mój chrześniak ma alergię na sierść i jednak wolę, żeby mógł przyjeżdzać niż miec psa

ja kocham koty, od zawsze chciałam mieć kota i na komunie dostałam ale niestety chyba już z 6 lat temu mi zdechł
ostatnio w te wakacje namówiłam rodziców na jeszcze jednego kota, pojechałam po niego z TŻ 40 kilometrów chociaż wszyscy chcieli mi za darmo dać blisko domu, jacyś znajomi, a ja się uparłam na tamtego z tablicy.pl za 50 zł i taki kawał drogi :P ale śliczny szary no cudny był
i po 3 dniach okazało się, że mój TŻ ma alergie na koty .... co przyjeżdzał to całe oczy zapłakane, szyja czerwona i wszystko go swędziało i po 5 dniach kotka oddałam ... wybrałam dużego, mojego kochanego 2 metrowego kocóra :P

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja niestety też kocham koty, ale ze względu na toksoplazmozę nie mogę ich mieć przez całą ciążę nie będę też odwiedzać mojej mamy, bo ma 2 koty

Ale może kiedyś z R kupimy psa...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[vyenna]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44958777]Ja niestety też kocham koty, ale ze względu na toksoplazmozę nie mogę ich mieć przez całą ciążę nie będę też odwiedzać mojej mamy, bo ma 2 koty

Ale może kiedyś z R kupimy psa...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Gryzelda - na szczęście cały internet też kocha koty, więc zawsze pozostają filmiki albo fotki ze słodkimi albo naburmuszonymi kotami
A co by nie było off topu, to chyba kot mi się rozżarł, jadł 2 razy dziennie, a teraz w połowie dnia już miauczy jak szalony, że koniecznie musi dostać jeść, bo inaczej umrze z głodu, albo się zapłacze. No i jak tu nie dać jeszcze jednej porcji...

U mnie dzisiaj: rano 3 kromki razowca z serkiem topionym hochland
po południu... 2 kromki razowca z serkiem topionym hochland
na obiad będzie chili con carne bez chili i bez fasoli, ale za to z ryżem.

[BuryKotZPiwnicy]

A ja wlasnie jade... ciagle jestem w Pl. Chyba na 4-5 w nocy dotrę.

Tez zawsze chcialam miec kota, ale przez te powszechne alergie nie ma szans. Musialabym chyba byc singlem do konca zycia i jeszcze polowa rodziny by mnie nie mogla odwiedzac
Za to jak kiedys sie dorobie domu z ogrodkien to obowiazkowo bedzie w nim tez mieszkal labrador

Moja kolezanka miala kiedys psa boksera takiego, ktory nie chcial wychodzic poza obszar parasola w czasie deszczu jak wychodzila z nim na spacer

[Grapefrutka]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

A ja wlasnie jade... ciagle jestem w Pl. Chyba na 4-5 w nocy dotrę.

Tez zawsze chcialam miec kota, ale przez te powszechne alergie nie ma szans. Musialabym chyba byc singlem do konca zycia i jeszcze polowa rodziny by mnie nie mogla odwiedzac
Za to jak kiedys sie dorobie domu z ogrodkien to obowiazkowo bedzie w nim tez mieszkal labrador

Moja kolezanka miala kiedys psa boksera takiego, ktory nie chcial wychodzic poza obszar parasola w czasie deszczu jak wychodzila z nim na spacer

uu to Ci się trochę podróż przeciągnie

u nas adopcja psa to będzie jedna z pierwszych spraw do załatwienia po powrocie do Pl
no dobrze bo co będzie mókł

[Karolinek1987]

jak Wam mija poniedziałek?
ja właśnie zjadłam kolację-omlet ze szpiankiem, pomidorem, papryką i szynka, do tego chrupkie pieczywo, potem mnie wzięło na słodkie i zjadłam kawałek placka i kilka płatków śniadaniowych i już powiem Wam, że poczułam słdokie i teraz strasznie mnie ciągnie
a w pokoju mam w szafce czekoladki i galaretkę w cukrze, dla siostrzeńców-obiecałam że rano jak przyjdą to od razu skoczą do szafki i zjedzą- teraz się boję co będzie w nocy

[Grapefrutka]

Karolinek nie daj się bo będą baty

ja zaliczyłam dziś godzinkę ćwiczeń i od razu humor lepszy
i upiekłam muffinki ale jakoś mnie do nich nie ciągnie - wystarczy mi ich zapach

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Nie daj się, bo będą baty!!! Ja Ci dam obżeranie się!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

jak Wam mija poniedziałek?
ja właśnie zjadłam kolację-omlet ze szpiankiem, pomidorem, papryką i szynka, do tego chrupkie pieczywo, potem mnie wzięło na słodkie i zjadłam kawałek placka i kilka płatków śniadaniowych i już powiem Wam, że poczułam słdokie i teraz strasznie mnie ciągnie
a w pokoju mam w szafce czekoladki i galaretkę w cukrze, dla siostrzeńców-obiecałam że rano jak przyjdą to od razu skoczą do szafki i zjedzą- teraz się boję co będzie w nocy

Jesteś silna i dasz radę bez tych słodkości!

[Karolinek1987]

dzięki dziewczyny, tego potrzebowałam, skończyłam jeść na tym co wam napisałam i teraz już tylko pije wodę i herbatę zieloną
a i jeszcze Wam powiem, że nie wytrzymałam i obliczyłam kalorie na dziś i na jutro i jak wieczorem ważyłam płatki, rodzynki, siemię to pomyślałam "o nie,nie dość mam tego" usunełam dzień z ilewazy i nie będę zapisywać tych cholernych kalorii, bo od razu mi się zepsuł hymor jak musiałam odłożyć trzy rodzynki i szczypte otręb, bez jaj nie chcę być już niewolnikiem wagi
zapisuję z notesie co jem żeby nie wymknąć się sobie spod kontroli ale z węglami, białkami i tłuszczem koniec, bez liczenia.

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

dzięki dziewczyny, tego potrzebowałam, skończyłam jeść na tym co wam napisałam i teraz już tylko pije wodę i herbatę zieloną
a i jeszcze Wam powiem, że nie wytrzymałam i obliczyłam kalorie na dziś i na jutro i jak wieczorem ważyłam płatki, rodzynki, siemię to pomyślałam "o nie,nie dość mam tego" usunełam dzień z ilewazy i nie będę zapisywać tych cholernych kalorii, bo od razu mi się zepsuł hymor jak musiałam odłożyć trzy rodzynki i szczypte otręb, bez jaj nie chcę być już niewolnikiem wagi
zapisuję z notesie co jem żeby nie wymknąć się sobie spod kontroli ale z węglami, białkami i tłuszczem koniec, bez liczenia.

Czyli to był tylko mały wypadek przy pracy