Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu.

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47556889]Natomiast dla mnie OZM - nie wiem, czy nie było już tego - albo i nie OZM, ale trochę głupim zachowaniem rodziców jest malowanie paznokci 2,3 letnim dziewczynkom.
Nie wiem, czemu to służy.[/QUOTE]
Moim zdaniem to mało mądre, ale jeszcze żadna tragedia, bo lakier można zmyć. Ale dla mnie kompletnym idiotyzmem jest przekłuwanie uszu małym dzieciom i tego nigdy nie pojmę

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No a tu bym się bała. Mój Mały czasami mnie ściągnie kolczyk, więc często przy nim muszę ściągać nawet wkrętki (w zasadzie o długich kolczykach zapomniałam rok temu), a co dopiero jak dziecko ma stale "dostęp" do tego...

[ajah]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47556889]Do mojego gadają, na szczęście w miarę normalnie.

Natomiast dla mnie OZM - nie wiem, czy nie było już tego - albo i nie OZM, ale trochę głupim zachowaniem rodziców jest malowanie paznokci 2,3 letnim dziewczynkom.
Nie wiem, czemu to służy.
Ja rozumiem, że dziewczynka się chce malować jak mama, ale taka malutka?
Sama nie wiem, jak bym postępowała, gdybym miała córkę, ale z mojego obecnego punktu widzenia jest to niezbyt mądre zachowanie.
Jeśli się mylę, to mnie mamy córek uświadomcie [/QUOTE]
Ja małej maluję czasami. Dal zabawy i rozrywki, tzn. jej przyjemności.

Nie uważam, ze jst to jej specjalnie potrzebne, nigdy nie maluję z mojej inicjatywy, tylko z jej i rzadko.
Aktualnie ma 3.5 roku.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez invisible_01

Moim zdaniem to mało mądre, ale jeszcze żadna tragedia, bo lakier można zmyć. Ale dla mnie kompletnym idiotyzmem jest przekłuwanie uszu małym dzieciom i tego nigdy nie pojmę

Mam podobne zdanie.
Uszu nie przekłuwałam, chociaż mała dostała już kolczyki. Będzie chciała dziury w przyszłości, to zrobimy

[201708160922]

Przekluwanie maluszkom uszu jest debilzmem, nic tego nie tllumaczy. Nie jestem pruderyjna, ale tragus u dwunastolatka tez do mnie nie przemawia.

Co do malowania paznokci u kilkulatek mam takie samo zdanie, jak ajah.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Luba]

To od jakiego wieku dziewczynki mogą malować paznokcie?
Ja mojej córce nie malowałam nigdy a ona teraz mnie maluje, świetnie jej to idzie, super robi wzorki
A uszu do dziś nie ma przekłutych.

[201607111040]

W malowaniu paznokci nie widze nic złego. Tak samo jak w naklejanych tatuażach.

Ja kolczyki miałam przebite chyba na 6 albo 7 urodziny.

[OYE]

Napisane przez ajah

A ja uwazam, że istnieje roznica mdzy rozmowa o dziecku a monologami o nim.
Nie bawią mnie sytuacje, gdy ktoś monologuje udając, że nie słyszy rozmówcy.

Ostatnio bylam na imprezie gdzie znalam tylko gospodarzy. Jakos tak dziwnie 2 grupy sie zrobily oczywiscie faceci I kobiety . Kobiety tragedja temat tylko dzieci szybko zmienilam kolko

[griff]

W temacie telefonow nie znosze sytuacji gdy dzwonie do kogos i ta osoba zamiast ze mna rozmawiac to gada do dziecka obok.
Mam taka znajoma i rozmowa wyglada mniej wiecej tak: " no xzesc, co tak, X corobisz, spadniesz, kochanie wez ja, no weszla na fotel, zaeaz powiem cioci jaka jestes niegrzeczna, zaeaz do staniesz klapsa" itd itd.

Niby rozmaiwa ze mna a slucham monologu do dziecka, milion razy powtarzam to samo, co drugie zdanie wtracenia do dziecka.
Plus oczywiscie przekazanie sluchawki dziecku zebu porozmaiwalo (wtedy po prostu aie rozlaczam, zawsze moge zwalic ze to jej dziecko cos przycisnelo, nie bede nabijac minut jesli to ja dzwonie.

[201708160922]

Jak ktos dzwoni do mnie, a ja mam dziecko pod opieka, to chyba logiczne, ze nie zamkne i nie zaknebluje go. Staram sie maksymalnie skupic na rozmowie, ale trzeba reagowac na to, co sie dzieje z dzieckiem. Bez przegiec, wiadomo, ale jednak.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Varga]

Napisane przez griff

W temacie telefonow nie znosze sytuacji gdy dzwonie do kogos i ta osoba zamiast ze mna rozmawiac to gada do dziecka obok.
Mam taka znajoma i rozmowa wyglada mniej wiecej tak: " no xzesc, co tak, X corobisz, spadniesz, kochanie wez ja, no weszla na fotel, zaeaz powiem cioci jaka jestes niegrzeczna, zaeaz do staniesz klapsa" itd itd.

Niby rozmaiwa ze mna a slucham monologu do dziecka, milion razy powtarzam to samo, co drugie zdanie wtracenia do dziecka.
Plus oczywiscie przekazanie sluchawki dziecku zebu porozmaiwalo (wtedy po prostu aie rozlaczam, zawsze moge zwalic ze to jej dziecko cos przycisnelo, nie bede nabijac minut jesli to ja dzwonie.

Co ma zrobić jak dziecko robi coś, czego nie powinno? Zignorować?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja nie odbieram, oddzwaniam dopiero wtedy, gdy dziecko spokojnie się bawi albo śpi, albo jesteśmy na spacerze, itd. A jak jest bardzo ważny telefon to nie wdaję się w długie dyskusje.

[0d75851a92bcdb93dfbf170261c847a0f1cef222]

o, w końcu trafiłam na ten wątek. Wcześniej wylądowałam w dziale mam, ale chyba toczyło się tam trochę wojen i temat ucichł . Przekopiuję co tam napisałam:

Pracowałam przez jakiś czas w niewielkim butiku.
Nie raz przychodziły mamy z dziećmi w różnym wieku. Nie wiem czy to jakaś nowa moda na wychowywanie dzieci, ale w 80% przypadków, kiedy dziecko rozrabiało, matki nie zwracały mu uwagi. Dzieciarnia zdejmowała z półek i wieszaków ciuchy, deptała je, wchodziła na szafki, strącała wszystko co się da, a matka cisza.. Najgorsze jest to, że kiedy zwracałam uwagę to ja byłam tą złą bo śmiałam zwrócić uwagę jej cudownemu bobaskowi . Takie zachowania doprowadzały mnie do szału.

Ostatnio byłam też świadkiem podobnej sytuacji jak opisała na samym początku autorka tematu w tamtym dziale:
Byłam w zoo. Niedziela, ludzi mnóstwo, upał. Z chłopakiem postanowiliśmy odpocząć i usiedliśmy w jednej z knajpek na terenie zoo (stoliki na powietrzu, trawa). Do jednego z nich dosiadła się rodzinka: małżeństwo z małym dzieckiem + kilka ciotek i wujków. Dziecku się zachciało i co.. oczywiście uradowana familiada zachęciła dzieciora do załatwiania się przy wszystkich . Odechciało mi się jeść. Nie dość, że widok nieprzyjemny to jeszcze ten upał. Dobrze, że się szybko ewakuowaliśmy bo pewnie zapaszek był nieciekawy . Kibel był w kanjpie, ale mamuśka i ciotki musiały zrobić szoł . Chyba za bardzo próbowali dopasować się do warunków panujących w zoo i zachowali się jak jego mieszkańcy

[griff]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47558125]Ja nie odbieram, oddzwaniam dopiero wtedy, gdy dziecko spokojnie się bawi albo śpi, albo jesteśmy na spacerze, itd. A jak jest bardzo ważny telefon to nie wdaję się w długie dyskusje.[/QUOTE]
Dokladnie. Sama mam dzieci i albo nie odbieram i oddzwqniam. A jesli musze swoim zwrocic uwage to ograniczam to do minimun lub mowie ze musze konczyc.

Ja naprawde nie musze sluchac ciaglych uwag w tle: usiadz ladnie, jedz zupke, wez sobie lopatke, opwoz lale wozeczju itd bez tego rozmowa trwalaby 2 minuty a nie 10.
I naprawde dziecko ( w tym przypadku 3-lata) potrafi zrovic cos bez ciaglych uwag. A jeszcze w sytuacji gdy maz tej osob jest obok i tez zajmuje sie dzieckiem

[OYE]

Napisane przez griff

W temacie telefonow nie znosze sytuacji gdy dzwonie do kogos i ta osoba zamiast ze mna rozmawiac to gada do dziecka obok.
Mam taka znajoma i rozmowa wyglada mniej wiecej tak: " no xzesc, co tak, X corobisz, spadniesz, kochanie wez ja, no weszla na fotel, zaeaz powiem cioci jaka jestes niegrzeczna, zaeaz do staniesz klapsa" itd itd.

Niby rozmaiwa ze mna a slucham monologu do dziecka, milion razy powtarzam to samo, co drugie zdanie wtracenia do dziecka.
Plus oczywiscie przekazanie sluchawki dziecku zebu porozmaiwalo (wtedy po prostu aie rozlaczam, zawsze moge zwalic ze to jej dziecko cos przycisnelo, nie bede nabijac minut jesli to ja dzwonie.

Jak wiesz ze zawsze tak jest to po co dzwonisz i sie stresujesz?

[_vixen_]

Trzeba nie miec swoich dzieci, żeby nie wiedzieć, ze z maluchem pod opieka ciężko gadać przez telefon.

[griff]

Napisane przez OYE

Jak wiesz ze zawsze tak jest to po co dzwonisz i sie stresujesz?

Bo potrzebuje sie cos zapytac/przekazac/umowic sie.
Bo poza tym jest fajna osoba.
Ty bys od razu zerwala wszelkie kontakty?

Zreszta to nie tyczy sie tylko jej, pare takich osob by sie znalazlo z tym irytujacym ( mnie jako rozmowce) przyzwyczajeniem.

[OYE]

Napisane przez griff

Bo potrzebuje sie cos zapytac/przekazac/umowic sie.
Bo poza tym jest fajna osoba.
Ty bys od razu zerwala wszelkie kontakty?

Zreszta to nie tyczy sie tylko jej, pare takich osob by sie znalazlo z tym irytujacym ( mnie jako rozmowce) przyzwyczajeniem.

Polecam smsy

[wika82]

Szlag mnie dzisiaj trafił. Byliśmy w parku, w którym jest kawiarenka, z boku kawiarnianym płac zabaw. No i oczywiście matka wysadza dziecko przed tym placem, w gębie fajka i dawaj. Dosłownie metr obok ludzie siedzący na zewnątrz konsumują, a tej ciężko wejść do kawiarni i skorzystać z toalety..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Nightmare666]

Napisane przez _vixen_

Trzeba nie miec swoich dzieci, żeby nie wiedzieć, ze z maluchem pod opieka ciężko gadać przez telefon.

"Jak będziesz miała swoje dzieci, to zobaczysz"

[OYE]

Napisane przez wika82

Szlag mnie dzisiaj trafił. Byliśmy w parku, w którym jest kawiarenka, z boku kawiarnianym płac zabaw. No i oczywiście matka wysadza dziecko przed tym placem, w gębie fajka i dawaj. Dosłownie metr obok ludzie siedzący na zewnątrz konsumują, a tej ciężko wejść do kawiarni i skorzystać z toalety..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tragedja! Jestem w szoku ze wszyscy siedzieli cicho I nikt uwagi nie zwrucil tej kobiecie

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Napisane przez Nightmare666

"Jak będziesz miała swoje dzieci, to zobaczysz"

Jesst w tym bardzo duzo prawdy

[_vixen_]

Napisane przez Nightmare666

"Jak będziesz miała swoje dzieci, to zobaczysz"

Ale to jest akurat prawda.

Ja sama czasem mówię kolezance, że oddzwonię do niej, jak córka będzie spała czy TŻ wróci z pracy, bo się nie da spokojnie poplotkować

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez _vixen_

Trzeba nie miec swoich dzieci, żeby nie wiedzieć, ze z maluchem pod opieka ciężko gadać przez telefon.

ehem, wizażanka, która o tym pisała nie ma dzieci, wcale:

Napisane przez griff

Dokladnie. Sama mam dzieci i albo nie odbieram i oddzwqniam. A jesli musze swoim zwrocic uwage to ograniczam to do minimun lub mowie ze musze konczyc.

[201708160922]

Ja musze odbierac telefony. Taka sytuacja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Stace]

[1=0d75851a92bcdb93dfbf170 261c847a0f1cef222;4755815 9]o, w końcu trafiłam na ten wątek. Wcześniej wylądowałam w dziale mam, ale chyba toczyło się tam trochę wojen i temat ucichł . Przekopiuję co tam napisałam:

Pracowałam przez jakiś czas w niewielkim butiku.
Nie raz przychodziły mamy z dziećmi w różnym wieku. Nie wiem czy to jakaś nowa moda na wychowywanie dzieci, ale w 80% przypadków, kiedy dziecko rozrabiało, matki nie zwracały mu uwagi. Dzieciarnia zdejmowała z półek i wieszaków ciuchy, deptała je, wchodziła na szafki, strącała wszystko co się da, a matka cisza.. Najgorsze jest to, że kiedy zwracałam uwagę to ja byłam tą złą bo śmiałam zwrócić uwagę jej cudownemu bobaskowi . Takie zachowania doprowadzały mnie do szału.

Ostatnio byłam też świadkiem podobnej sytuacji jak opisała na samym początku autorka tematu w tamtym dziale:
Byłam w zoo. Niedziela, ludzi mnóstwo, upał. Z chłopakiem postanowiliśmy odpocząć i usiedliśmy w jednej z knajpek na terenie zoo (stoliki na powietrzu, trawa). Do jednego z nich dosiadła się rodzinka: małżeństwo z małym dzieckiem + kilka ciotek i wujków. Dziecku się zachciało i co.. oczywiście uradowana familiada zachęciła dzieciora do załatwiania się przy wszystkich . Odechciało mi się jeść. Nie dość, że widok nieprzyjemny to jeszcze ten upał. Dobrze, że się szybko ewakuowaliśmy bo pewnie zapaszek był nieciekawy . Kibel był w kanjpie, ale mamuśka i ciotki musiały zrobić szoł . Chyba za bardzo próbowali dopasować się do warunków panujących w zoo i zachowali się jak jego mieszkańcy [/QUOTE]
Jak mnie to irytuje, wrrr . No kocham mamuśki, które nie reagują na to że ich dziecko rozrabia/ przeszkadza komuś. Ja nie wiem, moja mama jak coś źle zrobiłam to potrafiła mi zwrócić uwagę, przeprosić osobę której przeszkadzałam itp. A te dzisiejsze matki niektóre to chyba myślą że ich dzieci to święte krowy . Bezstresowe wychowanie, ale żeby AŻ TAK?

[wika82]

Napisane przez OYE

Jesst w tym bardzo duzo prawdy

Sama byłam w szoku, że to prawda. I jeszcze "zapomniał wół jak cielęciem był ". :P


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PaulinciaKWC]

Szczerze mówiąc nie przepadam za podpisami wizażowymi z wypisanymi imionami dzieci, datami urodzin, stopniem rozwoju itd. (na podpis w stylu "Kochanie kocham cię już 123 dni" reaguje podobnie)

Bez urazy Persephone_

[201708160922]

Napisane przez PaulinciaKWC

Szczerze mówiąc nie przepadam za podpisami wizażowymi z wypisanymi imionami dzieci, datami urodzin, stopniem rozwoju itd. (na podpis w stylu "Kochanie kocham cię już 123 dni" reaguje podobnie)

Bez urazy Persephone_

Ja tez. Lubie takie podpisy jak moj

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ajah]

Napisane przez griff

Dokladnie. Sama mam dzieci i albo nie odbieram i oddzwqniam. A jesli musze swoim zwrocic uwage to ograniczam to do minimun lub mowie ze musze konczyc.

Ja naprawde nie musze sluchac ciaglych uwag w tle: usiadz ladnie, jedz zupke, wez sobie lopatke, opwoz lale wozeczju itd bez tego rozmowa trwalaby 2 minuty a nie 10.
I naprawde dziecko ( w tym przypadku 3-lata) potrafi zrovic cos bez ciaglych uwag. A jeszcze w sytuacji gdy maz tej osob jest obok i tez zajmuje sie dzieckiem

Jakbym robiła zawsze jak ty, to żyłabym w świecie ciszy telefonicznej.
Jesli rozmawiam z kimś a dziecko czegoś chce to w zalezności od sytuacji udzielę mu pomocy/informacji/asysty lub rozmowę przerwę i oddzwonię.
Gdy rozmawiam z rodziną (która ma dłuższą chwilę i moje ograniczenia czasowe/tlefoniczne rozumie) to bywa, że rozmawiam chwilami z dzieckiem i przez telefon (choć unikam takich sytuacji).


Kiedy dzwonię do kogoś i słyszę co kilka sekund, że dziecko czegoś od tej ososby chce, pytam czy to dobry czas, jeśli nie mogę oddzwonić później.

Napisane przez wika82

Szlag mnie dzisiaj trafił. Byliśmy w parku, w którym jest kawiarenka, z boku kawiarnianym płac zabaw. No i oczywiście matka wysadza dziecko przed tym placem, w gębie fajka i dawaj. Dosłownie metr obok ludzie siedzący na zewnątrz konsumują, a tej ciężko wejść do kawiarni i skorzystać z toalety..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mnie takie zachowanie obrzydza i szokuje.



Jak dla mnie objawem OZM jest przestanie dbania o siebie po narodzinch dziecka: nie mówię tu głównie o wyglądzie, raczej o całościowym podejściu do życia: jestem mamą to już mi nie wypada, tego nie zrobię itd.

[201701300929]

Napisane przez ridja devojka

Ale to dziecko będzie w przyszłości rozmawiało z różnymi ludźmi
Nie rozumiem tematu, nikt nie ma obowiązku gadania z dzieckiem, ale ono się w ten sposób socjalizuje, więc czemu do niego nie pogadać? Można pleść głupoty, i tak nie rozumie

no wlasnie - w przyszlosci,
nie mowie, ze nie mozna-jesli ktos chce to fajnie ale nie wszyscy chca i potrafia - ja np nie lubie i nie zajmuje sie takimi dziecmi bo interakcja z nimi jest bardzo niewielka, takie 3 latki to juz dla mnie inna bajka, ale glupio bym sie czula ciumkajac do kilkumies dziecka co lezy i patrzy sie to na mnie to na sufit

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47556889]Do mojego gadają, na szczęście w miarę normalnie.

Natomiast dla mnie OZM - nie wiem, czy nie było już tego - albo i nie OZM, ale trochę głupim zachowaniem rodziców jest malowanie paznokci 2,3 letnim dziewczynkom.[/QUOTE]

ja znalam pewna popaprana rodzine , gdzie 4 letnie dziecko chcialo sobie zafarbowac wlosy bo mama miala farbowane i zafarbowali na rudo dziewcznke - trwala farba
takze paznokciami bym sie chyba nie przejela
ale w ogole mam wrazenie,ze traz dzieci takie mocno modnisiowate sa... mam w rodzinie 4 latke co ciagle sie szminkuje i przebiera 3-5 razy dziennie, a jak sie jej cos kupi bez je aprobaty to nie zalozy
Tż ma w pracy ojca, ktory smieje sie ze swojej 5 letniej coreczki, ktora zaklada tylko cichy jakiejs tam marki i niemarkowych nie chce nosic

Napisane przez ajah

Kiedy dzwonię do kogoś i słyszę co kilka sekund, że dziecko czegoś od tej ososby chce, pytam czy to dobry czas, jeśli nie mogę oddzwonić później.

a to cos daje ? Moja mama sie zajmowala kilka lat siostrzenica i jak tylko dziecko widzi,ze odbierala telefon to co by nei robilo nagle musi 1000 rzeczy chceiec od babci i to juz zaraz teraz, zeby tylko nie mgola sie skupic na kims innym niz na niej
-swoja droga ejstem ciekawa drogie mamy ? takie zachowanie dziecka was rozczula czy irytuje ?

[ajah]

Napisane przez Nocna Nimfa

no wlasnie - w przyszlosci,
nie mowie, ze nie mozna-jesli ktos chce to fajnie ale nie wszyscy chca i potrafia - ja np nie lubie i nie zajmuje sie takimi dziecmi bo interakcja z nimi jest bardzo niewielka, takie 3 latki to juz dla mnie inna bajka, ale glupio bym sie czula ciumkajac do kilkumies dziecka co lezy i patrzy sie to na mnie to na sufit



ja znalam pewna popaprana rodzine , gdzie 4 letnie dziecko chcialo sobie zafarbowac wlosy bo mama miala farbowane i zafarbowali na rudo dziewcznke - trwala farba
takze paznokciami bym sie chyba nie przejela
ale w ogole mam wrazenie,ze traz dzieci takie mocno modnisiowate sa... mam w rodzinie 4 latke co ciagle sie szminkuje i przebiera 3-5 razy dziennie, a jak sie jej cos kupi bez je aprobaty to nie zalozy
Tż ma w pracy ojca, ktory smieje sie ze swojej 5 letniej coreczki, ktora zaklada tylko cichy jakiejs tam marki i niemarkowych nie chce nosic



a to cos daje ? Moja mama sie zajmowala kilka lat siostrzenica i jak tylko dziecko widzi,ze odbierala telefon to co by nei robilo nagle musi 1000 rzeczy chceiec od babci i to juz zaraz teraz, zeby tylko nie mgola sie skupic na kims innym niz na niej
-swoja droga ejstem ciekawa drogie mamy ? takie zachowanie dziecka was rozczula czy irytuje ?

Mnie irytuje i to bardzo. Moje dzieci wiedzą do czego służy telefon. Uczę je, ze jak rozmawiam nie powinny przeszkadzać.
Zdarza się, że to one słyszą poczekaj aż skończę rozmowę, i tyle.
Preież są sytuacje, które nie dotyczą pogaduch z koleżanką, a spraw bardziej poważnych np. urzędowych. Nie ma opcji bym rozmawiała z kims z urzędu o 21 kiedy moje dziecko łaskawie zaśnie.