Rozstanie z facetem XXX

[BabyParis]

Napisane przez Hopefull

BabyParis
Mam nadzieje, ze sie nam wszystkim ulozy wg mnie nie ma granicy wiekowej dla szczescia i milosci, a to ze zblizamy sie do 3 z przodu, i co z tego jeszcze najpiekniejsze przed nami!
Polecam - Pharrell Williams "Happy"

Dzieki za slowa wsparcia Staram sie wierzyc,ze wszystko sie ulozy... Chociaz czasem trudno.... Pharella jeszcze nie moge sluchac ale mam nastawione na repeat to

http://www.youtube.com/watch?v=kwUQdXkajQg

[sluchawka94]

Lanari - 'Sekret' oglądałam jakiś tydzień temu więc wiem o co chodzi i szczerzę mogę go polecić każdej z nas ! Film jest naprawdę świetny. Uświadamia nam , ze to tak naprawdę wszystko od nas zależy. Od chwili gdy obejrzałam film poczułam w sobie taką moc . Staram się każdego dnia być uśmiechnięta, radosna i mieć dobry humor, ponieważ swoją pozytywną energią będę przyciągać pozytywnych ludzi i wszystko z łatwością będzie mi przychodzić, ponieważ będę przyciągać same dobre rzeczy Muszę zabrać się za ponownie czytanie książek , bo mój zasób słownictwa mnie przeraża.

[kaylla]

A ja po raz pierwszy od rozstania mam w miarę dobry humor w weekend. W ogóle wychodzę dzisiaj wieczorem na piwko/drinka z bardzo dobrym kolegą mojego eksa (przynajmniej kiedys się bardzo często spotykali, w ostatnich miesiącach już rzadziej). Tylko trochę mnie zastanawia, jaki charakter ma to spotkanie Raczej nie w celu wybadania mnie dla eksa (i bardzo dobrze). Ale nie wiem, czy on to traktuje jako zwykłe spotkanie znajomych (w sumie znamy się dość dobrze, ale nigdy nie spotykaliśmy się tylko we dwójkę) czy też może jako coś więcej (pewnego razu pod wpływem alkoholu coś mu się wymsknęło, więc wiem, że przynajmniej kiedyś żywił jakieś cieplejsze uczucia w stosunku do mnie)? Trochę mnie to stresuję, ale z drugiej strony jestem ciekawa. Chociaż sama nie wiem, którą sytuację bym wolała Z jednej strony randka chyba poprawiłaby mi humor i podniosła samoocenę, ale z drugiej strony nie wiem, czy jestem gotowa i czy chcę się aktualnie angażować w jakiś związek. Plus nie byłam na randce od 7 lat - dziwne to wszystko
Ale niezależnie od wszystkiego cieszę się na to wyjście

[Lanari]

Napisane przez sluchawka94

Lanari - 'Sekret' oglądałam jakiś tydzień temu więc wiem o co chodzi i szczerzę mogę go polecić każdej z nas ! Film jest naprawdę świetny. Uświadamia nam , ze to tak naprawdę wszystko od nas zależy. Od chwili gdy obejrzałam film poczułam w sobie taką moc . Staram się każdego dnia być uśmiechnięta, radosna i mieć dobry humor, ponieważ swoją pozytywną energią będę przyciągać pozytywnych ludzi i wszystko z łatwością będzie mi przychodzić, ponieważ będę przyciągać same dobre rzeczy Muszę zabrać się za ponownie czytanie książek , bo mój zasób słownictwa mnie przeraża.

Ten film w sumie powstał na podstawie książki Pamiętam, że kiedyś nawet chciałam sobie ją kupić ale jakoś się nie złożyło Na długie lata zapomniałam o tym filmie ale teraz może sobie jeszcze raz go obejrze dla przypomnienia A najlepiej to jak przeczytam książke "Sekret" Zaraz poszperam na allegro - może będzie jakaś tania używka

[nielegalna_]

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;45278564]Wiem, właśnie się klocimy dalej w smsach i jeśli za chwilę się rozstaniemy, co jest niestety jego wyborem bo to ja jestem stroną "latającą" niestety, to odpuszczam go sobie choćby do końca życia powtarzał mi,że to wszystko moja wina. Sama się zastanawiam czemu tak mi zależy żeby go przekonywać o swojej miłości, ważne że ja wiem jak było, że go kochałam i byłam w porządku, a że tego nie docenił to jego strata, mi się wydaje że jemu to się po prostu podoba, że ja za nim "latam" i że to mi zależy a nie jemu, dlatego ciągle prowokuje te kłótnie. Bo on z latwoscia sie ze mna rozstaje, a po 3 tyg mu się przypominam i nagle się odzywa, kiedy ja zaczynam odnajdywać spokój. Wiecie co jest najgorsze? Że on mi się zawsze bardzo podobał i jak sobie pomyślę, że nikt mu wg mnie nie dorównuje,i że on będzie kogoś miał a ja będę musiała na to patrzeć to od razu...Wrrrrrrrr... no ale jak czytam te forum to rozstanie się wbrew pozorom wydaje mi się łatwiejsze. To takie ponizajace, prosić kogoś o jego miłość, wydaje mi się że powietrze w moim związku zostało tak zaczadzone,że odetchnę pewnego dnia z ulgą kiedy jego już nie będzie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]


Nie daj sobie wmówić, że to twoja wina, związek to dwie osoby, a nie tylko jedna która ma się starać za dwoje. Czytałam twoją wcześniejszą wypowiedź, dla własnego dobra daj sobie z nim spokój. To nie jest zdrowa sytuacja te rękoczyny, niekończące się kłótnie itd.
W 100% zgodzę się z tym, że proszenie się o miłość jest poniżające, nie daj się zniszczyć psychicznie. Mam wrażenie, że już podjęłaś decyzję i dzień w którym zaznasz ulgę nadejdzie szybciej niż myślisz.
Coś w tym jest, że podczytywanie forum i wypowiadanie się dużo daje, pozwala wyrzucić z siebie to co boli najbardziej.
Bądź dzielna, wierzę w to, że podejmiesz słuszną decyzję

[Monia852]

[Andzya77]

Sekret - oglądam raz w miesiącu I wierze że wszytko mi się uda

[59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97]

Napisane przez nielegalna_

Nie daj sobie wmówić, że to twoja wina, związek to dwie osoby, a nie tylko jedna która ma się starać za dwoje. Czytałam twoją wcześniejszą wypowiedź, dla własnego dobra daj sobie z nim spokój. To nie jest zdrowa sytuacja te rękoczyny, niekończące się kłótnie itd.
W 100% zgodzę się z tym, że proszenie się o miłość jest poniżające, nie daj się zniszczyć psychicznie. Mam wrażenie, że już podjęłaś decyzję i dzień w którym zaznasz ulgę nadejdzie szybciej niż myślisz.
Coś w tym jest, że podczytywanie forum i wypowiadanie się dużo daje, pozwala wyrzucić z siebie to co boli najbardziej.
Bądź dzielna, wierzę w to, że podejmiesz słuszną decyzję

Dziękuję za słowa otuchy Masz rację, tylko chciałam, żeby ktoś mi to powiedział, bo jeszcze parę razy by to wszystko powtórzył, to sama bym uwierzyła, że to ja mam ze sobą problem. Masz rację, już dawno podjęłam decyzję...tylko to, że codziennie muszę go widzieć sprawia, że podnoszę się, dochodzę do siebie i nagle ☠☠☠, pojawia się on , gdzie już w ogóle o nim nie myślę, i ciągle ten sam schemat, ale tym razem coś zrozumiałam, po prostu ta relacja mi nie służy więdnę... naprawdę więdnę, brzydnę przy nim, a kiedyś było inaczej, był moją motywacją, od razu chciało mi się wstawać wcześnie rano...wrr... jak to możliwe, że ktoś może się tak radykalnie zmienić? A może tak bardzo się pomyliłam? Koniec idealizowania go Pora zająć się sobą, ćwiczyć, więcej czytać, oglądać filmy, zaplanować jakieś wakacje wczoraj wyryczałam tyle łez, że dziś nawet nie chce mi się nad tym płakać. A, dziewczyny, mam coś dla Was na poprawę nastroju, nie wiem czy widziałyście ten filmik, ale polecam:

[ma-linka]

hehe dobre może wtedy łatwiej było by wyłapać "who is who".

[Alexi_]

Napisane przez durnababa

Ej jestem jeszcze trochę znieczulona po wczoraj, ale trochę was kocham dziewczyny
I prawniczkę, która zrobiła krok naprzód, i Lanari, która ma mordercze wizje i Alexi_, która ładnie sobie radzi w trudnej sytuacji. W ogóle wymieniłabym was wszystkie dzielne dziewczyny, ale zaraz lecę na następną imprezę W każdym razie: WSZYSTKIE TU JEsTEŚCIE WIELKIE. Trudno przetrwać ten okres, ale wszystkie dajecie radę pomału. Uczę sie od was TYYYYLE dużo

Trzymajcie tak dalej. Trzeba się szanować

W takim razie udanej imprezy i spotkania jakiegos super przystojniaka życze !

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

huhu co tu taka cichosza ? czyzbym tylko ja jedyna świetowała sobote w kapciach w domu

[ma-linka]

Napisane przez Alexi_

W takim razie udanej imprezy i spotkania jakiegos super przystojniaka życze !

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

huhu co tu taka cichosza ? czyzbym tylko ja jedyna świetowała sobote w kapciach w domu

Nie tylko Ty . Jakoś tak wyszło, że wszyscy albo z partnerami ,albo wyjechali do domu.. . Siedze i oglądam Big bang theory, aby zbyt wiele nie myśleć.

[riliana]

ja czytam materiały do egzaminu, dresik i brak mejkaupu

miałam pół dnia gorszy nastrój, ale już lepiej trochę

[Lanari]

Ja dzisiaj też w domku Wcinam sałatke z łososiem i oglądam "Jak poznałem waszą matke"

[kawa_o]

mój eks był dla mnie najlepszym i chyba jedynym prawdziwym przyjacielem, a teraz na prawdę nie mam nikogo, czuję się samotna i niezrozumiana...boli mnie to,że on chyba mnie nie uważał za przyjaciela.
czasem chciałabym móc się z nim dzielić tym co mnie spotyka,swoimi sprawami,móc zawsze zadzwonić,napisać,ale już nie mogę...zostałam z niczym.

[Alexi_]

Napisane przez kawa_o

mój eks był dla mnie najlepszym i chyba jedynym prawdziwym przyjacielem, a teraz na prawdę nie mam nikogo, czuję się samotna i niezrozumiana...boli mnie to,że on chyba mnie nie uważał za przyjaciela.
czasem chciałabym móc się z nim dzielić tym co mnie spotyka,swoimi sprawami,móc zawsze zadzwonić,napisać,ale już nie mogę...zostałam z niczym.

Oj tam głupoty gadasz, nie zostałas z niczym - masz nas !
A tak już poważniej to wiem, że to trudne, wiem jak boli starta bliskiej osoby, jaką czuję sie pustke w sercu ale obiecuję, ze ta puskta kiedys zapełni się jakim cudownym czlowiekiem, z korym będziesz szczęsliwa, wiec no...głowa do góry

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Uff dziękuje dziewczyny...od razu czuję sie lepiej ze swiadomością, ze nie tylko ze mnie taka "nudziara"

[dzolin]

Po dwóch miesiącach i 11 dniach od rozstania, znów mam doła
Tęsknię dziś wyjątkowo mocno. "Spotykam się" z kimś, ale dziś mam dzień smutania za EKSem.

[kawa_o]

Napisane przez Alexi_

Oj tam głupoty gadasz, nie zostałas z niczym - masz nas !
A tak już poważniej to wiem, że to trudne, wiem jak boli starta bliskiej osoby, jaką czuję sie pustke w sercu ale obiecuję, ze ta puskta kiedys zapełni się jakim cudownym czlowiekiem, z korym będziesz szczęsliwa, wiec no...głowa do góry

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Uff dziękuje dziewczyny...od razu czuję sie lepiej ze swiadomością, ze nie tylko ze mnie taka "nudziara"

Cieszę się,ze mam tutaj Was ale chciałanym mieć tez bliskie osoby w realnym życiu, a na tą chwilę nie mam takiej zaufanej osoby, z którą moglabym się podzielić wszystkim...

u mnie dzis mijają 2 miechy i cały dzień mam przepełniony myślami o nim i znowu się obwiniam o rozpad.

i ciągle mam tak,że gdy zamykam oczy to widzę jego twarz, a za każdym razem gdy gdzieś idę to wydaję mi się,że go widzę,a to tylko ktos podobny, mój mózg chyba szuka sobie podobieństw u innych,bo odczuwa ten brak

[Alexi_]

Napisane przez kawa_o

Cieszę się,ze mam tutaj Was ale chciałanym mieć tez bliskie osoby w realnym życiu, a na tą chwilę nie mam takiej zaufanej osoby, z którą moglabym się podzielić wszystkim...

u mnie dzis mijają 2 miechy i cały dzień mam przepełniony myślami o nim i znowu się obwiniam o rozpad

Ja mam dwie bliskie koleżanki ale każda ma swoje zycie, zresztą nie bardzo rozumieją mój problem bo jedna koleżanka to zatwardziała singielka od zawsze a druga ma chłopaka, który jest na każde jej zawołanie także...no nie potrafia wczuć sie w moja sytuacje i może to lepiej (dla nich)
Ja sie tak staram was podnosic na duchu bo zapewne za jakis tydzień lub dwa sama będe w mega dołku (oby nie, oby nie ) Póki co o dziwo jakoś się trzymam i to az za piekne żeby mogło byc prawdziwe i wkrótce sie nie skonczylo

[Gosiuch]

A ja dzisiaj znowu miałam atak płaczu... Nie wiem, może po prostu brak mi kogoś bliskiego.
Jak jeszcze widzę, że ex siedzi na sympatii to po prostu mordercze wizje mnie nachodzą.
A niech się umawia z głupimi pindziami, przecież takiej jak ja i tak nie znajdzie

[kawa_o]

czasem mi się wydaje,że ja nie zasługuje na to by on mnie kochał, bo jestem okropnym człowiekiem w porównaniu z nim...czasem tak było,że czułam się od niego gorsza w tym związku, on nigdy nie był wobec siebie krytyczny, nie mówił o sobie złego słowa,zawsze wszystko robił dobrze,nie przyznawał się do błędów,we wszystkim był niezastąpiony i ja nie potrafię widzieć jego wad teraz

[Vaineth]

Czeeeeść dziewczyny! Jak mnie tu dawno nie było, nie dam rady niestety nadrobić wszystkich stron. Widzę, że jest tu wiele nowych osób. mam nadzieję, że wszystkie się jakoś trzymacie!

A jak u ekipy grudniowej, że tak się wyrażę? Lanari, Alexi_, Kawy?

[Alexi_]

Napisane przez Vaineth

Czeeeeść dziewczyny! Jak mnie tu dawno nie było, nie dam rady niestety nadrobić wszystkich stron. Widzę, że jest tu wiele nowych osób. mam nadzieję, że wszystkie się jakoś trzymacie!

A jak u ekipy grudniowej, że tak się wyrażę? Lanari, Alexi_, Kawy?

O prosze, prosze kto się pokazał

Ekipa wciąz w komplecie (nie)stety

Ja... zyje ale generalnie to szkoda gadać bo moja sytuacja NIECO sie pozmieniała i to niestety nie na lepsze.
No a teraz Ty sie tłumacz mloda panno gdzie byłas jak Cie nie było

[Vaineth]

Napisane przez Alexi_

O prosze, prosze kto się pokazał

Ekipa wciąz w komplecie (nie)stety

Ja... zyje ale generalnie to szkoda gadać bo moja sytuacja NIECO sie pozmieniała i to niestety nie na lepsze.
No a teraz Ty sie tłumacz mloda panno gdzie byłas jak Cie nie było

Stety i niestety. Fajnie, że wciąż tu jesteście, brakowało mi rozmów z Wami. Ale z drugiej strony każdą bym chętnie z tego wątku wyrzuciła i sprawiła, by już miała Eksa głęboko gdzieś

Jeżeli chodzi o mnie to jakoś ani chęci (o zgrozo, aż strach to pisać!) na wizaż nie miałam, ani czasu. Dość sporo się uczyłam byłam też parę dni u koleżanki w innym mieście. Jakiś czas temu zmarła mi prababcia, więc miałam też trochę zmartwień na głowie...
Ale wracam na wizaż, na ten wątek też choć ze mną nie jest źle. Troszkę tęsknię, myślę o nim dużo, ale wiem też, że to przeszłość. A przynajmniej wydaje mi się, że wiem. W tej chwili podchodzę do tego z dystansem i oby tak zostało

Muszę przegrzebać poprzednie strony i dowiedzieć się co takiego się u Ciebie działo, Alexi!

[Alexi_]

Napisane przez Vaineth

Stety i niestety. Fajnie, że wciąż tu jesteście, brakowało mi rozmów z Wami. Ale z drugiej strony każdą bym chętnie z tego wątku wyrzuciła i sprawiła, by już miała Eksa głęboko gdzieś

Jeżeli chodzi o mnie to jakoś ani chęci (o zgrozo, aż strach to pisać!) na wizaż nie miałam, ani czasu. Dość sporo się uczyłam byłam też parę dni u koleżanki w innym mieście. Jakiś czas temu zmarła mi prababcia, więc miałam też trochę zmartwień na głowie...
Ale wracam na wizaż, na ten wątek też choć ze mną nie jest źle. Troszkę tęsknię, myślę o nim dużo, ale wiem też, że to przeszłość. A przynajmniej wydaje mi się, że wiem. W tej chwili podchodzę do tego z dystansem i oby tak zostało

Muszę przegrzebać poprzednie strony i dowiedzieć się co takiego się u Ciebie działo, Alexi!

Coż...brzmi pozytywnie z wyjatkiem prababci...
Swietnie, ze eksa powoli żegnasz z mysli i serca Własnie bardzo liczyłam, ze to przeczytam
Grzeb, grzeb warto ! bo robie konkurencje ''modzie na sukces''

[Vaineth]

Napisane przez Alexi_

Coż...brzmi pozytywnie z wyjatkiem prababci...
Swietnie, ze eksa powoli żegnasz z mysli i serca Własnie bardzo liczyłam, ze to przeczytam
Grzeb, grzeb warto ! bo robie konkurencje ''modzie na sukces''

Prababcia miała 92 lata, więc wiek w sumie piękny. Przeżyła swoje. schorowana już była i się tylko męczyła, więc teraz jest lepiej. Ale wiadomo, śmierć bliskiej osoby zawsze boli.

Muszę żegnać! Nie powinno już być tam dla niego miejsca nawet potrafiłam podejść z dystansem do tego, jak w Walentynki zapytał, czy będę jego walentynką

Alexi bardzo mi przykro, że Twój Eks tak się zachował. To okropne - zrobić komuś nadzieję na powrót, a potem ją zabrać. Ale jesteś silną kobietką i dasz sobie radę i z tym, prawda? Uważam, że dobrze robisz kończąc tą znajomość. Skoro nie wie kiedy wróci, jak często tu będzie, ani czy Cię kocha, to nie ma to sensu.
Zakończysz to raz, a dobrze i będziesz wychodzić na prostą!

[Lanari]

Napisane przez Vaineth

Czeeeeść dziewczyny! Jak mnie tu dawno nie było, nie dam rady niestety nadrobić wszystkich stron. Widzę, że jest tu wiele nowych osób. mam nadzieję, że wszystkie się jakoś trzymacie!

A jak u ekipy grudniowej, że tak się wyrażę? Lanari, Alexi_, Kawy?

Witaj kochana Fajnie, że jesteś Już się troche martwiłam

U mnie w sumie lepiej Miewam jakieś małe doły i załamania ale w zasadzie o exie prawie nie myśle Nie chce zapeszać ale z miłości do niego już się chyba wyleczyłam Za to teraz targa mną nienawiść ale to da się jakoś przeżyć

Mój ex robi małe problemy z oddaniem mi długu i to mnie najbardziej denerwuje :/ chciałabym już definytywnie zerwać z nim wszelkie kontakty ale póki wisi mi pieniądze to nie moge

[Alexi_]

Napisane przez Vaineth

Prababcia miała 92 lata, więc wiek w sumie piękny. Przeżyła swoje. schorowana już była i się tylko męczyła, więc teraz jest lepiej. Ale wiadomo, śmierć bliskiej osoby zawsze boli.

Muszę żegnać! Nie powinno już być tam dla niego miejsca nawet potrafiłam podejść z dystansem do tego, jak w Walentynki zapytał, czy będę jego walentynką

Alexi bardzo mi przykro, że Twój Eks tak się zachował. To okropne - zrobić komuś nadzieję na powrót, a potem ją zabrać. Ale jesteś silną kobietką i dasz sobie radę i z tym, prawda? Uważam, że dobrze robisz kończąc tą znajomość. Skoro nie wie kiedy wróci, jak często tu będzie, ani czy Cię kocha, to nie ma to sensu.
Zakończysz to raz, a dobrze i będziesz wychodzić na prostą!

Babcia na pewno teraz będzie pilnowac żeby zaden łobuz nie krecił sie obok Ciebie !

Ech...szkoda słow na niego

Co do mnie to fakt nikomu nie zycze takiego zawodu bo jest chyba jeszcze bardziej bolseny niż pierwsze rozstanie Jednak staram sie już o tym nie mysleć, nie zastanawiać sie jak mogło już byc dobrze i pieknie bo prawdopodobnie byłabym teraz w psychiatryku a nie na wizażu
Jakos sie trzymam i obmyslam obecnie plan zmiany swojego zycia bo jak wspominałam nie jestem zadowolona ze studiów... także jest póki co znośnie tylko bardzo boję sie, ze znowu wpadne w dołek za jakiś czas ale mam nadzieje, ze nie, ze już będzie tylko lepiej

[Vaineth]

Napisane przez Lanari

Witaj kochana Fajnie, że jesteś Już się troche martwiłam

U mnie w sumie lepiej Miewam jakieś małe doły i załamania ale w zasadzie o exie prawie nie myśle Nie chce zapeszać ale z miłości do niego już się chyba wyleczyłam Za to teraz targa mną nienawiść ale to da się jakoś przeżyć

Mój ex robi małe problemy z oddaniem mi długu i to mnie najbardziej denerwuje :/ chciałabym już definytywnie zerwać z nim wszelkie kontakty ale póki wisi mi pieniądze to nie moge

Dziękuję na szczęście ze mną wszystko dobrze. Jednak cieszę się, że tu wróciłam. Brakowało mi was!

Nienawiść? Z pewnością o wiele lepsza od rozpaczy za exem! Mam nadzieję, że ten etap masz już za sobą i, że w pewnym sensie faktycznie się wyleczylas

Nie chce oddać Ci pieniędzy?

Napisane przez Alexi_

Babcia na pewno teraz będzie pilnowac żeby zaden łobuz nie krecił sie obok Ciebie !

Ech...szkoda słow na niego

Co do mnie to fakt nikomu nie zycze takiego zawodu bo jest chyba jeszcze bardziej bolseny niż pierwsze rozstanie Jednak staram sie już o tym nie mysleć, nie zastanawiać sie jak mogło już byc dobrze i pieknie bo prawdopodobnie byłabym teraz w psychiatryku a nie na wizażu
Jakos sie trzymam i obmyslam obecnie plan zmiany swojego zycia bo jak wspominałam nie jestem zadowolona ze studiów... także jest póki co znośnie tylko bardzo boję sie, ze znowu wpadne w dołek za jakiś czas ale mam nadzieje, ze nie, ze już będzie tylko lepiej

Niech pilnuje, przyda się ktoś taki obok!

No szkoda, szkoda. Zaczynam to wiedzieć.

Dobrze robisz. Bo nie ma co gdybać. Jest tak, a nie inaczej, więc trzeba to zostawić w spokoju. Nie jest to sytuacja, gdy Ty jesteś w stanie coś zrobić, ponieważ dotyczy ona i drugiej osoby, a jego decyzji nie zmienisz. Więc najlepszym jest odcięcie się od przeszłości.
Właśnie, a jak z kierunkiem? Wciąż chodzisz na zajęcia? Na pewno zmieniasz?
I jestem pewna, że gdy będziesz tak sobie organizować i wypełniać czas, to będziesz sobie dobrze dawać radę

[Alexi_]

Napisane przez Vaineth

Niech pilnuje, przyda się ktoś taki obok!

No szkoda, szkoda. Zaczynam to wiedzieć.

Dobrze robisz. Bo nie ma co gdybać. Jest tak, a nie inaczej, więc trzeba to zostawić w spokoju. Nie jest to sytuacja, gdy Ty jesteś w stanie coś zrobić, ponieważ dotyczy ona i drugiej osoby, a jego decyzji nie zmienisz. Więc najlepszym jest odcięcie się od przeszłości.
Właśnie, a jak z kierunkiem? Wciąż chodzisz na zajęcia? Na pewno zmieniasz?
I jestem pewna, że gdy będziesz tak sobie organizować i wypełniać czas, to będziesz sobie dobrze dawać radę

Dokładnie mój lament i gdybanie juz nic nie zmieni...teraz mam tylko nadzieje, ze nie będzie az takim egoistą i nie zacznie do mnie wydzwaniac w chwilach tęsknoty czy samotności bo to tylko mi utrudni. Chociaż i tak wiem, ze prawdopodobnie jeszcze, zaburzy mi kiedys spokój w zyciu nawet sam to zapowiedział tylko, ze ja wtedy muszę byc totalnie na niego obojętna
Co do studiów to na pewno zmieniam i teraz zacznę rozglądać sie za jakaś tymczasową pracą, a od pazdziernika śpróbuje dostać sie na kierunek, na którym bardzo mi zalezało ale niestety jest bardzo popularny i pech chciał, ze bylam na początku listy rezerwowej może w tym roku sie uda a jak nie to...bede studiowac ten kierunek w trybie zaocznym (jak nie drzwiami to oknem trzeba spełniac marzenia ) a w tygodniu będe pracować albo jeszcze myslę nad opcją żeby zaocznie studiować i zamiast pracy to w tygodniu zapisać się do szkoły policealnej np na dekoratora wnętrz, kto wie może taki dyplom kiedyś by mi sie przydał a na pewno fajnie miec taką ''specjalizacje'' w kieszeni

[Lanari]

Napisane przez Vaineth

Dziękuję na szczęście ze mną wszystko dobrze. Jednak cieszę się, że tu wróciłam. Brakowało mi was!

Nienawiść? Z pewnością o wiele lepsza od rozpaczy za exem! Mam nadzieję, że ten etap masz już za sobą i, że w pewnym sensie faktycznie się wyleczylas

Nie chce oddać Ci pieniędzy?

Twierdzi, że odda jak znajdzie prace, a z tego co wiem to już gdzieś pracuje... W ogóle jego zachowanie jest totalnie szczeniackie, szkoda gadać Długu mu nie odpuszcze i jeszcze pewnie się nerwów przez niego najem :/ Ale narazie staram się jakoś wyluzować i nie przejmować tym dupkiem