Holandia

[xsyskax]

Napisane przez Chorea

Dziewczyny serio rzucilyscie studia dla facetów?

Serce nie sluga. Większość dnia i tak myślami byłam gdzie indziej więc jak tu się uczyć Obecnie uczę się języka, chciałabym zrobic tutaj studia. Mogę studiować po angielsku ale język holenderski jest w tym momencie dla mnie priorytetem

[witaminko]

Napisane przez HAMALIELKA

Na niedziela.nl bardzo często widzę oferty dla osób z Hagi, głównie na produkcję.
Oczywiście czasem dochodzi kwestia doświadczenia i (o zgrozo)wieku.

Dzieki za odpowiedz. Tam tez zagladam, ale wlasnie wiek bywa ograniczeniem, jak i to, ze wiekszosc roboty jest jednak dla facetow.

[HAMALIELKA]

Napisane przez witaminko

Dzieki za odpowiedz. Tam tez zagladam, ale wlasnie wiek bywa ograniczeniem, jak i to, ze wiekszosc roboty jest jednak dla facetow.

Dla kobiet też jest sporo, ale ja jestem za stara

[petuniapol]

Czesc,wlasnie sie zarejstrowalam i odkrylam ten watek.Mieszkam w Holandii od 10 lat, dokladnie w Amsterdamie.
Z zawodu nauczycielka mowiaca biegle po holendersku, w fakcie bezrobotna,studjujaca mamuska.

[Kotone]

Witajcie dziewczyny!

Mam plany wyprowadzić się z domu i zamieszkać z TŻ-tem holendrem właśnie w Holandii. Jednakże jestem zielona, jeśli chodzi o papierki i urzędowe sprawy. Soffie nummer już mam i jeśli chodzi o znalezienie pracy, to poradzę sobie, ale to chyba nie wygląda tak, że pakuję rzeczy w tobołek i już

Możecie mi powiedzieć, z jakimi rzeczami przyjdzie mi się zmierzyć? Chętnie bym porozmawiała na gg lub fb.

[petuniapol]

Czesc, moge Ci tylko powiedziec,ze wprowadzajac sie tutaj do tego kraju predzej czy pozniej bedziesz zalowala.
Po pierwsze, w tym momencie nie znajdziesz zadnej pracy,nawet jak masz 5 magistrow w kieszeni.
Po drugie ,zeby miec jajakolwiek prace na poziomie musisz mowic biegle po holendersku i to najlepiej bez akcentu.
Po trzecie, zanim sie zdecydujesz tu przeprowadzic ,zalatw najpierw papiery u notariusza z Twoim panem,tzn.,nigdy nie wiesz co bedzie jutro,a na poczatku jakby sie nie patrzec bedziesz na garnku twojego pana wiec lepiej to wszystko notarialnie uregulowac.

I najwazniejsza rzecz chyba to to,ze jest tu bardzo duzo ukrytej dyskryminacji i tak czy inaczej bedziesz zawsze obywatelka 4 kategorii( przed Toba sa Turcy,Marokanie,Surinamcz ycy).
Sorki,ze tak pesymistycznie to wyglada,ale to sa fakty mieszkam tu od 10 lat,wiec juz wszystko przerobilam.
Jak chcesz pogadac to napisz na priv.

[xsyskax]

Petuniapol, kotone witam
Kotone, jestem tu krótko w porównaniu do innych dziewczyn z wątku i powiem Ci (z wlasnego doswiadczenia), ze życie na własna rękę jest tu drogie. Kolorowo nie jest gdy nie znasz języka. petuniapol pisze prawdę, ja jednak nie zgodzę sie z tym, ze prędzej czy pózniej będzie sie żałowało przeprowadzki.

Petuniapol, myśle ze masz racje co do Polaków jako obywateli 4 kategorii. Pamiętaj jednak, ze Turcy czy marokanie wyemigrowali tu dużo wcześniej niż Polacy. Znają język ale zachowują swoją kulturę i tak naprawdę za to Holendrzy ich nie lubią. Polacy starają sie dopasować i myśle, ze gdy opanują język bedą lepiej traktowani niż Turcy itp.

[Kotone]

Petuniapol, mam wrażenie, że spotkało Cię wiele przykrości tam i twoja ocena jest bardzo subiektywna. Oczywiście jej nie podważam, ale nie sądzę, że każdy od razu będzie żałował wyjazdu do Holandii na stałe.

Notariusz mówisz. Nie myślałam o tym, dziękuję za informację. Przedyskutuję to z lubym.

Wiem, że kolorowo nie będzie, jednak mam wielkie wsparcie ze strony rodziny TŻ-ta, dużo kontaktów i o pracę (bez wybrzydzania że w nocy, czy na zmiany) mi super trudno nie będzie.

Ale powiedzcie mi proszę coś więcej o tym traktowaniu polaków? Osobiście nie spotkałam się z żadnymi takimi sytuacjami, więc nie wiem co dokładnie macie na myśli.

[Agnjeska]

Cóż ja mam odczucia inne... wprawdzie holenderski znam ale znam też sporo osób które go nie znają a jakąś pracę mają. Nie mówię tutaj o super pracy ale od razu że ŻADNEJ pracy nie ma to moim zdaniem nieco przesada...wiadomo kryzys ect i jest ciężej niż parę lat temu. Oczywiście w życiu w ciemno bym nie przyjechała, najlepiej się zorientować, popytać przed.
Kotone a do jakiego miasta chcesz przyjechać? Wiadomu w dużych miastach więcej miejsc pracy jest niż na małych wioskach.
Poza tym mnie nigdy nie spotkała dyskryminacja ze względu na pochodzenie. To pewnie zależy od ludzi ale naprawdę, niektórzy nasi rodacy (tak samo jak wyżej wymienieni trucy, marokańczycy ect) zachować też się po prostu nie umią i sami pracują na tą opinię, psując ją innym.
Moja wypowiedź chaotyczna jest no ale

[Kotone]

Jadę do Nieuwegein, ale chyba będę mieszkać w Utrechcie (TŻ załatwia tam mieszkanie).

Jest któraś z Was w tamtych okolicach?

[Asiulek87]

Ja mieszkam w Utrechcie
A z tą pracą to tak pół na pół. Holendrzy mają w czym wybierać (jeśli o liczbę chętnych chodzi) to i wymagania mają Bez jęz. holenderskiego ciężko teraz Ale mi się udało, mam pracę już od roku. Pracuje praktycznie z samymi polkami i mam niedaleko Lecz języka hol i tak się w końcu będę musiała nauczyć bo z lubym zostajemy tu na stałe.

[petuniapol]

Do Kotone, nie nie spotkalo mnie duzo nieprzyjemnosci,ale troche tak.
Jak juz pisalam jet tu duzo,ale UKRYTEJ dyskryminacji,wiec na pierwszy rzut oka czlowiek tego nie czuje i nie widzi,jesli wiecie o co chodzi.
Teraz tak, z ta praca,jest praca tak jak mowia dziewczyny,ale teraz wymienie Ci rodzaje tej pracy: praca na produkcji,zbieranie warzyw,ciecie kwiatow i oczywiscie sprzatanie,to sa prace ,ktorych holendzrzy nie wykonuja i dlatego jest zawsze cos w tym kierunku.
Teraz moze cos o pracy dla ludzi,ktorzy w Pl i w Nl skonczyli studia wyzsze(tak jak ja np.)Pracy nie ma,dlaczego,no coz juz wyjasniam.Po pierwsze jest sie za drogim,tzn,ustawowo pracodawca w Nl musi placis dla ludzi z mgr.o wiele wyzsza startowa pensje to jest ok.2200brutto,wiec im sie nie oplaca,wola zatrudnic kogos z nizszym wyksztalceniem i zaczac placic 1400brutto,po drugie malo ,ktory holender jest po studiach,wiec nie moga zniesc,jak jakis buitenlander mowiacy poprawnie ,ale z akcentem ma wysze wyksztalcenie od szefa!!!
Konczac tutaj studia myslalam ,ze ulatwi mi to znalezienie pracy w moim kierunku,ale niestety tak nie jest.po trzecie jest kryzys,wiec ci co najpierw dostaj prace na wyzszym stolku sa to holendrzy.
ale tak jak wyzej wymienione,praca na najnizszym sczeblu zawsze jest i nie to ,ze patrze sie na tych ludzi z gory czy cos,absolutnie nie,sama spprzatalam na poczatku zanim sie jezyka nauczylam i sie tego nie wstydze,wiec to zalezy co sie chce osiagnac w zyciu ,do czego chcesz dojsc,masz ambicje cos wiecej robic niz tylko sprzatac i zbierac szparagi,chcesz sie zintegrowac z holendrami czy nie?
a integracja tylko mozliwa jak mowisz w tym jezyku i masz codzienny kontakt z holendrami.

[zuzannanas]

petuniapol bez przesady, jest ciężko, ale przy odrobinie szczęścia można sobie tutaj normalnie wygodnie żyć. W Holandii jest bardzo dużo międzynarodowych korporacji, gdzie w ogóle nie posługuje się językiem holenderskim, więc to nie jest tak, że z wykształceniem nie ma szans na pracę, jeśli nie ma języka. W mojej pracy jest bardzo dużo cudzoziemców i tylko nieliczni mówią po holendersku. W pracy językiem obowiązującym jest angielski. Tak więc to nie jest tak, że nie ma pracy, trzeba mieć po prostu trochę szczęścia i dużo cierpliwości.

Jeśli chodzi o notariusza, to mi się to wydaje trochę ekstremalne w przypadku jeśli nie ma ślubu, ani nieruchomości razem. Bo co u notariusza się ustali? Wiadomo, trzeba być zawsze ostrożnym i nie zdawać się w 100% na czyjąś łaskę, ale żeby od razu lecieć do notariusza? Wydaje mi się, że taki Holender może się wtedy trochę wystraszyć, bo to stawia wszystko w innym świetle od razu.

Jeśli chodzi o dyskryminację, to tu się zgodzę, ale nie do końca. Holendrzy są bardzo zamkniętym narodem i tylko z pozoru są tacy serdeczni, na jakich wyglądają. Ale nie zmienia to faktu, że przez 7 lat pobytu tutaj trafiłam na ludzi, którzy bardzo mi pomogli, przygarnęli do siebie, kiedy nie miałam gdzie mieszkać itp, itd, więc nie ma na to reguły. Serdeczni ludzie są wszędzie, trzeba się na nich otworzyć.
Poza tym jeśli Holender widzi, że mówisz po holendersku, to od razu inaczej do Ciebie podchodzi. Wydaje mi się, że pod wieloma względami w Polsce jest o wiele gorsza dyskryminacja wobec cudzoziemców (zwłaszcza o innym kolorze skóry), tylko my po prostu na to uwagi nie zwracamy.

[la_firynda]

Napisane przez Amica92

jak to co sprzedawac dragi :P

przyjmuja wogole do smartów polakow watpie ;>

przyjmują,mnie przyjeli

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez kasica123

Tzn coffee shop?? ja się jeszcze z polakiem za lada nie spotkałam

niee, coffe shop to coś innego niż smartshop, a i w coffe shopie pracowała moja kolezanka - Polka

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez Peri86

Hej dziewczyny, ja tez jestem z Holandii!! Miszkem tutaj juz 3 lata. Od kilku miesiecy pracuje w szkole. Jest moze ktos z Amsterdamu lub okolic?

ja jestem

[HAMALIELKA]

Napisane przez zuzannanas

W Holandii jest bardzo dużo międzynarodowych korporacji, gdzie w ogóle nie posługuje się językiem holenderskim, więc to nie jest tak, że z wykształceniem nie ma szans na pracę, jeśli nie ma języka.

Wcale nie tak dużo. A wymogi rosną i jezyk jest tu priorytetem.

[KamJoaVic]

Napisane przez HAMALIELKA

Wcale nie tak dużo. A wymogi rosną i jezyk jest tu priorytetem.

Zgadzam się w całości,mieszkam i pracuję w Nl 3 lata i do tej pory porozumiewałam się tylko po ang.,jednak w ostatnim czasie w wielu firmach jak i mojej delikatnie zasugerowano pracownikom (głównie tym na kontraktach) że powinniśmy zacząć uczyć się holenderskiego

[zuzannanas]

Ja nie mówię, że jest łatwo i że praca leży na ulicy. Tak jak napisałam trzeba mieć szczęście. Chodzi mi o to, że nie jest tak, że w Holandii bez holenderskiego nie znajdzie się pracy, bo jest tu masa ludzi, którym się to udaje. Mimo kryzysu ciągle widzę na linkedin ogłoszenia dla wykwalifikowanych ludzi, gdzie holenderski wcale nie jest wymogiem, więc też nie jest tak, że ludzie z wykształceniem nie mają szans.

Nie jest tu różowo i trzeba być silnym psychicznie i przygotowanym na odrzucenie (przez wielu potencjalnych pracodawców i przez holendrów ogólnie), ale według mnie też nie jest tak strasznie jak pisze petuniapol. Grunt to robić swoje i się nie poddawać.

[Chorea]

Napisane przez xsyskax

Serce nie sluga. Większość dnia i tak myślami byłam gdzie indziej więc jak tu się uczyć Obecnie uczę się języka, chciałabym zrobic tutaj studia. Mogę studiować po angielsku ale język holenderski jest w tym momencie dla mnie priorytetem

wiem, ze serce nie sluga, dlatego przyjechalam tutaj - ale na pewnych warunkach, wlasnie koncze magisterke. Ale zeby rzucac - wybacz - nie miesci mi sie to w glowie.

[lilloise]

Napisane przez Chorea

wiem, ze serce nie sluga, dlatego przyjechalam tutaj - ale na pewnych warunkach, wlasnie koncze magisterke. Ale zeby rzucac - wybacz - nie miesci mi sie to w glowie.

Popieram. Ja zanim tu przyjechałam najpierw skończyłam studia (co prawda i tak już kończyłam) i znam parę dziewczyn, które mimo wszystko doprowadziły studia w Polsce do końca. Serce sercem, ale szkoda tracić cały rozsądek

[petuniapol]

Napisane przez zuzannanas

petuniapol bez przesady, jest ciężko, ale przy odrobinie szczęścia można sobie tutaj normalnie wygodnie żyć. W Holandii jest bardzo dużo międzynarodowych korporacji, gdzie w ogóle nie posługuje się językiem holenderskim, więc to nie jest tak, że z wykształceniem nie ma szans na pracę, jeśli nie ma języka. W mojej pracy jest bardzo dużo cudzoziemców i tylko nieliczni mówią po holendersku. W pracy językiem obowiązującym jest angielski. Tak więc to nie jest tak, że nie ma pracy, trzeba mieć po prostu trochę szczęścia i dużo cierpliwości.

Jeśli chodzi o notariusza, to mi się to wydaje trochę ekstremalne w przypadku jeśli nie ma ślubu, ani nieruchomości razem. Bo co u notariusza się ustali? Wiadomo, trzeba być zawsze ostrożnym i nie zdawać się w 100% na czyjąś łaskę, ale żeby od razu lecieć do notariusza? Wydaje mi się, że taki Holender może się wtedy trochę wystraszyć, bo to stawia wszystko w innym świetle od razu.

Jeśli chodzi o dyskryminację, to tu się zgodzę, ale nie do końca. Holendrzy są bardzo zamkniętym narodem i tylko z pozoru są tacy serdeczni, na jakich wyglądają. Ale nie zmienia to faktu, że przez 7 lat pobytu tutaj trafiłam na ludzi, którzy bardzo mi pomogli, przygarnęli do siebie, kiedy nie miałam gdzie mieszkać itp, itd, więc nie ma na to reguły. Serdeczni ludzie są wszędzie, trzeba się na nich otworzyć.
Poza tym jeśli Holender widzi, że mówisz po holendersku, to od razu inaczej do Ciebie podchodzi. Wydaje mi się, że pod wieloma względami w Polsce jest o wiele gorsza dyskryminacja wobec cudzoziemców (zwłaszcza o innym kolorze skóry), tylko my po prostu na to uwagi nie zwracamy.

Gratuluje szczescia!! Do tej pracy w zagraniczych korporacjach to jest tak ,jak holender ma decydowac o naborze nowych pracownikow to napewno obcokrajowiec pracy nie dostanie,jesli ten co decyduje o przyjeciu jest sam obcokrajowcem to szanse wzrastaja o 100%,wiec to na tytle.

Co do notariusza,przez 10 lat tutaj widzialam juz wszystko jak holendzrzy traktuja swoje polskie partnerki,wiesz .jak odpowiada ci posiadanie oddzielnej polki w lodowce na osobne zakupy to nie ma sensu isc do notariusza,ale jak sie jest na poczatku na garnuszku u swojego ksiecia to lepiej podpisac kontrakcik ,ze w razie czego cos ci sie nalezy i nie moze cie wyzucic tak o sobie na ulice.holendzry maja to do siebie,ze jak w relacji wystepuja jakies problemy,to lepiej o tym nie mowic,przejdzie samo z siebie,ale hop,rozwod.przezorny zawsze ubezpieczony.

do innych dziewczyn,ktore chca rzucac studia w pl dla relacji-POBUDKA,nie warto!!! a te ,ktore chca tu studiowac i na stale mieszkac,studia w angielskim to strata czasu i pieniedzy!

niestety pesymistycznie to moze wyglada dla wiekszosci,alle tak jest w Holandii,to nie raj,no moze raj dla ludzi,ktorzy nie maja zadnych ambicji i na koszt panstwa zyja,to sie zgadzam w 100% ze to raj na ziemi.

[la_firynda]

hej dziewczyny, jakie polecacie uczelnie, jezeli chodzi o naukę niderlandzkiego?

[xsyskax]

Napisane przez lilloise

Popieram. Ja zanim tu przyjechałam najpierw skończyłam studia (co prawda i tak już kończyłam) i znam parę dziewczyn, które mimo wszystko doprowadziły studia w Polsce do końca. Serce sercem, ale szkoda tracić cały rozsądek

Dziewczyny, byłam na pierwszym roku. Nie miałam wiec czego żałować i nadal nie żałuję Zreszta jak już napisałam, holenderski jest dla mnie priorytetem wiec nie widzę sensu w studiach po angielsku. W przyszłości, studiowanie po holendersku - jak najbardziej.
Lilloise, proszę mnie nie obrażać. Nie znamy się wiec nie pisz, ze brak mi rozsądku. Gdybym kończyła studia (jak ty) to z pewnością bym ich nie rzuciła chociaż znam osoby które tak zrobiły a żyje im się dobrze.

[mindless]

Napisane przez lilloise

Popieram. Ja zanim tu przyjechałam najpierw skończyłam studia (co prawda i tak już kończyłam) i znam parę dziewczyn, które mimo wszystko doprowadziły studia w Polsce do końca. Serce sercem, ale szkoda tracić cały rozsądek

Dlaczego od razu piszesz, że ktoś stracił cały rozsądek? Cóż, każdy ma inne priorytety w życiu, a i sytuacje są różne. Widać dziewczyny miały swoje powody dla których zrezygnowały ze studiów i wyjechały.

[Chorea]

Studiowanie w Holandii? Minimum 1700 euro rocznie.
Niech bedzie, traci sie tylko czesc rozsadku.

[lilloise]

Napisane przez xsyskax

Dziewczyny, byłam na pierwszym roku. Nie miałam wiec czego żałować i nadal nie żałuję Zreszta jak już napisałam, holenderski jest dla mnie priorytetem wiec nie widzę sensu w studiach po angielsku. W przyszłości, studiowanie po holendersku - jak najbardziej.
Lilloise, proszę mnie nie obrażać. Nie znamy się wiec nie pisz, ze brak mi rozsądku. Gdybym kończyła studia (jak ty) to z pewnością bym ich nie rzuciła chociaż znam osoby które tak zrobiły a żyje im się dobrze.

Nie zamierzam Cię obrażać, jedynie wyrazić swoją opinię. Masz rację, nie znam Cię, Twojej historii, sytuacji, ani motywów. Jeśli dopiero zaczynałaś studia to potrafię to w jakiś sposób zrozumieć, choć sama postąpiłabym pewnie inaczej. Jasne, też znam osoby, które rzuciły studia i zostały nawet w Polsce. I jakoś nie płaczą. Zakładam, że jak to mindless ujęła: kwestia priorytetów.

Sama się zastanawiałam nad zrobieniem drugiego magistra tu w Holandii, ale zależeć to jeszcze będzie od czasu i kosztów.

W każdym razie życzę powodzenia z holenderskim. Pod tym względem akurat zgadzam się z Tobą w pełni - priorytet.

[Chorea]

drugi magister to juz + 10 000 euro. Przynajmniej na moim Uni.

[xsyskax]

Chorea - część rozsądku, cały rozsądek... Według mnie to wciąż za "duże" słowa i nie powinnaś ich kierować nawet do obcej osoby z wizazu. Studia to dla mnie przywilej nie obowiązek wiec liczę się z kosztami. Mieszkając tu dopasowywujemy się do Holendrów: płacimy podatek za drogi, uczymy się języka. Dlaczego więc nie zdobywać wykszalcenia jak oni?

Lilloise - życzę powodzenia z planami na przyszłość

Mindless - dziękuje za zrozumienie ^^

[Chorea]

xsyskax, nie mam/nie mialam na celu Cie obrazic. Masz racje - Twoje priorytety - Twoja sprawa. W jakims stopniu Cie rozumiem - ja sama z wielu rzeczy zrezygnowalam dla TZta, - ale niestety - w wielu on musial isc na kompromis, a takim sa moje studia tutaj [licencjat skonczylam w PL, magisterke koncze tu]- ja w tej chwili nie pracuje. Podjelam dyskusje, poniewaz chcialam byc pewna, ze jestes swiadoma swojej decyzji. Jestes w tej chwli Polka ze srednim wyksztalceniem w Holandii. Nie uwazam, ze srednie wyksztalcenie jest gorsze, czy cos, prosze mi nie wmawiac pozniej, chodzi mi o to, iz zrezygnowalas z takiej mozliwosci jaka sa studia (dokladnie tak jak mówisz: to PRZYWILEJ, bo nie kazdy moze, rozne sa w zyciu sytuacje) i rzucilas to dla przyjazdu tutaj. Siedze tu juz troche czasu i wiem jak traktuje sie tu Polaków, jak fakt posiadania wyzszych studiów zmienia sposób w jaki postrzegaja Cie Holendrzy, doswiadczylam tego. Dlatego tak bardzo dziwi mnie twoja decyzja, bo z mojej perspektywy jest po prostu glupia. I nie odbieraj tego zle, nie chce Cie obrazic, serio - mówie to hmmm..z troski? zyczliwosci? Nie znamy sie wcale, wiem, ze idiotycznie to brzmi, ale jako ze sama jakis czas temu musialam dokonac podobnego wyboru chcialabym Ci przedstawic jak sie sprawa ma, o.

Piszesz:

Mieszkając tu dopasowywujemy się do Holendrów: płacimy podatek za drogi, uczymy się języka. Dlaczego więc nie zdobywać wykszalcenia jak oni?

. Znów z doswiadczenia powiem, ze nie jest tak latwo, jak Holendrom. Studiuje po angielsku, w przeciwienstwie do wiatrakowych znajomych oprócz zlozenia licencjatu musialam zdawac jeszcze IELTS (minimum 6,5 albo 7, nie pamietam, dodatkowe koszty), nie mam studiefinanciering, nie mam darmowych przejazdów po calej Holandii (co w moim wypadku oznaczalo 350 euro z wlasnej kieszeni miesiecznie), jedyne co sie zgadza - placimy za studia tyle samo. W Polsce studiowalam za darmo. Zdecydowalam sie na przyjazd tutaj i robienie studiów magisterskich, bo to studia roczne (czyli place tylko za jeden rok - w moim wypadku 1700 e - nie wyobrazam sobie teraz placenia za np 5 lat), a uczelnia na której studiuje znajduje sie wysoko w rankingach, wiec bylo to po prostu lepsze dla mnie. Gdyby tak nie bylo, nadal siedzialabym w Polsce.

Wiec jeszcze raz - serio nie chce Cie obrazic, zycze duzo szczescia i powodzenia. Odebralam twoj post jako napisany przez osobe, która rzuca wszystko dla faceta i zwyczajnie mnie to uderzylo, stad ta cala rozprawka o studiach tutaj, uwazaj po prostu zeby ta milosc nie przyslonila ci innych spraw noo...


ps. piszac tego posta jestem przerazona iloscia edycji jakich musialam dokonac, jak dawno nie pisalam takich dlugich tekstów po polsku ;(

[HAMALIELKA]

Napisane przez petuniapol

Co do notariusza,przez 10 lat tutaj widzialam juz wszystko jak holendzrzy traktuja swoje polskie partnerki,wiesz .jak odpowiada ci posiadanie oddzielnej polki w lodowce na osobne zakupy to nie ma sensu isc do notariusza,ale jak sie jest na poczatku na garnuszku u swojego ksiecia to lepiej podpisac kontrakcik ,ze w razie czego cos ci sie nalezy i nie moze cie wyzucic tak o sobie na ulice.holendzry maja to do siebie,ze jak w relacji wystepuja jakies problemy,to lepiej o tym nie mowic,przejdzie samo z siebie,ale hop,rozwod.przezorny zawsze ubezpieczony.

Ulallaa...bardzo współczuje Ci spotkanych tu Holendrów. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam i nie słyszałam. Może 10 lat temu tak było, nie wiem. Jestem z Holendrem , mam znajomych Holendrów i w głowie mi się to nie mieści co napisałaś. A tzw. łachudry (lub jak kto woli) to spotkać możesz wszędzie, w Polsce, w Holandii, w Austrii, w Kanadzie...gdzie sobie zażyczysz.

Proponuje wystrzegania się generalizacji i notariusz bedzie zbedny.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez Chorea

Jestes w tej chwli Polka ze srednim wyksztalceniem w Holandii. Nie uwazam, ze srednie wyksztalcenie jest gorsze, czy cos, prosze mi nie wmawiac pozniej, chodzi mi o to, iz zrezygnowalas z takiej mozliwosci jaka sa studia (dokladnie tak jak mówisz: to PRZYWILEJ, bo nie kazdy moze, rozne sa w zyciu sytuacje) i rzucilas to dla przyjazdu tutaj. Siedze tu juz troche czasu i wiem jak traktuje sie tu Polaków, jak fakt posiadania wyzszych studiów zmienia sposób w jaki postrzegaja Cie Holendrzy, doswiadczylam tego.

No tak, w zasadzie , to jesli chodzi o Holandię czy nawet Polskę, to owszem. Niemniej jednak, nie we wszystkich krajach europejskich Studia wyższe są priorytetem. Bywa, że bardziej liczą się referencję i umiejętności jakie reprezentuje dana osoba. Ja zresztą do tej pory uważam, że studia nie czynią Cie człowiek inteligentnym, jedynie wykształconym , a to jednak dwie (choć pokrewne) różnice.
Wystarczy przyjrzeć się autobiografii niejednego naukowca, czy znanego artysty, którzy nie skończyli szkół (czasem nawet tej elementarnej) a osiągnęli więcej niż przeciętny magister czy profesor.

Ale to inna dyskusja, jesli chodzi o Holandię, to niestety papierek, ilość wakacji w innych (zazwyczaj ciepłych) krajach...etc... czyni Cię człowiekiem, z którym warto rozmawiać i którego warto szanować.

[Chorea]

Napisane przez HAMALIELKA

No tak, w zasadzie , to jesli chodzi o Holandię czy nawet Polskę, to owszem. Niemniej jednak, nie we wszystkich krajach europejskich Studia wyższe są priorytetem. Bywa, że bardziej liczą się referencję i umiejętności jakie reprezentuje dana osoba. Ja zresztą do tej pory uważam, że studia nie czynią Cie człowiek inteligentnym, jedynie wykształconym , a to jednak dwie (choć pokrewne) różnice.
Wystarczy przyjrzeć się autobiografii niejednego naukowca, czy znanego artysty, którzy nie skończyli szkół (czasem nawet tej elementarnej) a osiągnęli więcej niż przeciętny magister czy profesor.

Ale to inna dyskusja, jesli chodzi o Holandię, to niestety papierek, ilość wakacji w innych (zazwyczaj ciepłych) krajach...etc... czyni Cię człowiekiem, z którym warto rozmawiać i którego warto szanować.

Uwazam podobnie,z tym ze wlasnie, jesli chodzi o Holandie to tak jak powiedzialas - papierki, wakacje swiadcza o tym, czy warto z Toba rozmawiac czy nie. Zmiana w nastawieniu Holendrów, po tym jak mówie, ze jestem studentka - bezcenna. Widac warto mnie poznac tylko jako studentke