Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[nicola004]

Piję może trochę mniej w ciągu dnia, ale zawsze przed snem tak mi jakoś wychodzi, że właśnie dużo piję i dziwi mnie, że w nocy nie wstaję. Do tego dochodzi dużo nerwów ostatnio. Boję się strasznie z każdym dniem, coraz bardziej im bliżej do 14 tc, bo ostatnio właśnie w tym tygodniu skończyła się moja ciąża. Nie potrafię się cieszyć, wszystko jest takie przytłumione. W poprzedniej ciąży czułam się tak wyjątkowo, tak wspaniale, był to najpiękniejszy czas w moim życiu. A teraz wygląda to zupełnie inaczej, właściwie czasem to nawet zapomniałabym, że jestem w ciąży. Ciężko mi z tym wszystkim, jeszcze w dodatku mój mąż odpuścił sobie jakiekolwiek czułości, nie stać go nawet na przytulenie, a ja już mam dość żebrania o to żeby mnie przytulił. O matko ale się rozpisałam, przepraszam że Wam o tym piszę, ale właściwie nie mam nawet z kim szczerze porozmawiać, wydaje mi się, że wszyscy mają ważniejsze sprawy a ja nie chcę się nikomu narzucać...

[201707171038]

Napisane przez Magdzinska85

Jols to wg mnie coś nie tak... skoro lekarz prowadzący wpisał cc, a on przecież zna przebieg ciąży itd. i tez nie wpisuje się cc tak bez powodu, to jak może kazać takiej pacjentce rodzić sn ?!

Ja tez mam w karcie wpisane cc i juz kilka razy pytałam moją Panią Dr o to czy na 100% jesli mam to wpisane to czy będę miała cc, na co ona powiedziała że w tym szpitalu jest tak że jesli trafiłabym wcześniej do szpitala a jej nie było to żaden lekarz nie może zmienić jej decyzji i będę miała cc.

nie wiem jak być powinno ale wiem że dziewczyna po stracie ciąża z atrakcjami od pierwszych tygodni i rodziła sn chociaż miała CC w karcie nie znam zasad jak to powinno być ale w rzeczywistości bywa różnie

[Magdzinska85]

Stres i nerwy na pewno CI nie pomogą, ale trochę Cie rozumiem... bo ja mimo że nie straciłam wcześniej ciąży, a pierwszą pozytywną betę zobaczyłam 1 czerwca w tej ciąży, ja też się nie umiałam cieszyć tą ciążą na początku bo bardzo się bałam, a uwierzyłam w nią dopiero po I usg genetycznym a tak w zaczęłam się naprawdę cieszyć po II usg. Być może Twój organizm zatrzymuje wodę? Nie zauważyłaś jakiegoś dużego skoku na wadze? Każdy organizm też inaczej reaguje, dzidzia jest jeszcze mała więc nie naciska na pęcherz i tez nie ma potrzeby biegać do toalety. Doczekasz się jeszcze takich dni że ledwo wyjdziesz z niej a już będziesz czuła że chce Ci się siku.
Jeśli Cię to tak bardzo martwi to idz do lekarza na nfz i zapytaj o to. Niech Ci zrobi usg, żebyś się uspokoiła. A badania moczu jak Ci wychodzą?

[kana158]

Napisane przez jols

moja znajoma chodziła całą ciąże do lekarki któa pracowała w szpitalu w którym planowała rodzić w karcie ciąży miała wpisane CC ale przyszła do szpitala i dyżur miał inny lekarz który powiedział że nie widzi wskazań do CC i ma rodzić sn i nie zmienił swojego zdania tak że z tą komunikacją tez różnie bywa bo czasami trzeba kupić "bilet wstępu" na dany oddział i wszyscy szybko się edukują w twojej sytuacji

Zgadzam się z tym co powiedziałaś. Gdybym nie była pacjentką ordynatora szpitala, w którym miałam rodzić zostałaby odeslana do domu z odchodzacymi w 34tc wodami.

[GGI]

Napisane przez jazzjazz

ona_ola gratulacje!!rośnijcie zdrowo
GGI- wierzę że po mamusi dzielna dziewczyna!
Chciałam zapytać jaka długą miałaś przerwę między pierwszym a drugim transferem?czy to był długi czy krótki protokół ?czy za drugim razem zmieniłaś coś w stylu funkcjonowania ?czy od dnia transferu brałaś nospe i czy zwykłą czy forte ? Sorki za lawinę pytań ale sama wiesz wszystkie rady gorąco widziane

Już kiedyś pisałam i to chyba nie raz o 2 transferze ale przypomnę 1 transfer udany - skończył się poronieniem., w tedy leżałam cały czas nic nie robiłam. Po poronieniu Dr zlecił ALLO MLR I TEST CYTOTOKSYCZNY, MUTACJE GENU MTHFR i jeszcze wiele innych badań kosztownych. Wyniki ALLO 13% minimum powinno być 40 i mustacja genu MTHFR oczywiście też mam więc była załamka.... po 2 miesiącach decyzja o kolejnym transferze. Dr zalecił dietę bezglutenową ,stymulacja LAMETTE (mniej poronień po nim) i oczywiśćie ovitrelle oczywiście cały czas brałam Pregne Plus dodatkowo Acard i Folicum Richter i po transferze żel estrava dupek lutka (standard) i jescze jakiś steryd nie pamiętam jak się nazywał. Na własną rękę brałam NO SPE zwykła doradziła mi jedna dziewczyna i brałam ją 2 tyg. bo od dnia transferu miałam bardzo pracowity tydzień nerwowy i w ogóle Ale ja uważam że Dr zaleca każdej z nas indywidualnie do jej karty i wyników badań nie ma co się też tym sugerować ja nigdy Dr nie sugerowałam niczego w pełni mu zaufałam.Jak masz jeszcze jakieś pytania pisz

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez nicola004

Piję może trochę mniej w ciągu dnia, ale zawsze przed snem tak mi jakoś wychodzi, że właśnie dużo piję i dziwi mnie, że w nocy nie wstaję. Do tego dochodzi dużo nerwów ostatnio. Boję się strasznie z każdym dniem, coraz bardziej im bliżej do 14 tc, bo ostatnio właśnie w tym tygodniu skończyła się moja ciąża. Nie potrafię się cieszyć, wszystko jest takie przytłumione. W poprzedniej ciąży czułam się tak wyjątkowo, tak wspaniale, był to najpiękniejszy czas w moim życiu. A teraz wygląda to zupełnie inaczej, właściwie czasem to nawet zapomniałabym, że jestem w ciąży. Ciężko mi z tym wszystkim, jeszcze w dodatku mój mąż odpuścił sobie jakiekolwiek czułości, nie stać go nawet na przytulenie, a ja już mam dość żebrania o to żeby mnie przytulił. O matko ale się rozpisałam, przepraszam że Wam o tym piszę, ale właściwie nie mam nawet z kim szczerze porozmawiać, wydaje mi się, że wszyscy mają ważniejsze sprawy a ja nie chcę się nikomu narzucać...

3

Kochana doskonale Cię rozumię ten strasz a wręcz panika jest okropna ja do teraz truchleję co wizytę na początku to myślałam ze dostane zawału przed każdą wizytą czy serducho bije itd.. jak coś nie tak było bo poczułam się niekomfortowo leciałam do toalety to modliłam się żeby nie tylko jakieś plamienie. Jeśli chodzi o przytulanie i wsparcie meża ojjjj znam to meża nie ma w domu od X czasu przyjeżdża bardzo rzadko. I trymest zakaz przytulania od Dr później zezwolił ale byłam tak spanikowana że było jedno podejście i sobie darowałam bo to była prawie traułma i do teraz dość że ochoty nie mam na nic to jescze w głowie żeby nie zaszkodzić psychoza... Może mąż poprostu też boi się że może być to najgorsze i w taki sposób reaguje...
Mi zawsze pomaga modlitwa do ŚW. RITY polecam serdecznie wiem że ten cud dzięki niej ....

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Beatka i czekam na wieści.

[nicola004]

Bardzo, bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Do lekarza się wybieram jeszcze przed świętami, tak zalecił mi dr Przybycień. my też mamy zakaz przytulania od pierwszej wizyty ciażowej, z resztą też nawet nie mam na to ochoty. Jedynie potrzebuję trochę przytulenia, ale faceci to chyba jakoś inaczej postrzegają, mam wrażenie że nie potrzebują takich codziennych subtelnych czułości na co dzień. Dla mnie też modlitwa jest bardzo ważna i daje mi siłe. Właśnie dziś zaczyna się nowenna do Dzieciątka Jezus, wydaje mi się to idealna forma modlitwa ciężarnych katoliczek;-)

[nicola004]

A odnośnie wyboru lekarzy to ja wybieram się do dr Gawlika, wg mnie to bardzo dobry lekarz i wspaniały człowiek. Co do Szpitala w Dębicy, to też nie mogę nic złego zarzucić. Kiedy leżałam po śmierci mojego dziecka, opieka była bardzo dobra. mimo, że były komplikacje, Pan dr Gawlik super sobie ze wszystkim poradził. Nie żałowano mi też środków przeciwbólowych, kroplówki jakie we mnie wlali można chyba przeliczyć na wiadra, ale dzięki temu bardzo szybko doszłam do siebie pomimo wspomnianych komplikacji (krwotok, powtórny zabieg, transfuzja krwii, gorączki drgawki) i po tym wszystkich już po kilku dniach byłam naprawdę w dobrym stanie

[GGI]

Napisane przez nicola004

A odnośnie wyboru lekarzy to ja wybieram się do dr Gawlika, wg mnie to bardzo dobry lekarz i wspaniały człowiek. Co do Szpitala w Dębicy, to też nie mogę nic złego zarzucić. Kiedy leżałam po śmierci mojego dziecka, opieka była bardzo dobra. mimo, że były komplikacje, Pan dr Gawlik super sobie ze wszystkim poradził. Nie żałowano mi też środków przeciwbólowych, kroplówki jakie we mnie wlali można chyba przeliczyć na wiadra, ale dzięki temu bardzo szybko doszłam do siebie pomimo wspomnianych komplikacji (krwotok, powtórny zabieg, transfuzja krwii, gorączki drgawki) i po tym wszystkich już po kilku dniach byłam naprawdę w dobrym stanie

o jaaaaaaa to poważnie było no masakra Teraz będzie wszzystko dobrze!!!! a jeśli chodzi o wybor Dr Gawlika jeśli tak jak napisałaś czułaś się wyjątkowo i troskliwie przez niego traktowana i psychicznie super to nie ma co się zastanawiać

[nicola004]

Pan dr Gawlik nawet dopytywał czy już do pogrzebu mamy wszystko zorganizowane, a jakby co to służył radą w sprawie formalności. Naprawdę ja go mogę z czystym sumieniem polecić. nawet jak mi przekazywał tę straszną wiadomość (na wizycie okazało się że dziecko nie żyje) to pytał czy przyjechałam sama czy z mężem.Moja siostra tez do niego chodziła i ze względu na dwie poprzednie cc trzecie dziecko też miała tak rodzić, tyle ze mały się pospieszył i poród zaczął się nad ranem w Boże Narodzenie, dzwoniła do niego i nie było najmniejszych problemów, przyjechał zaraz, miły, uśmiechnięty. Bez robienia jakichś fochów, że np musiał w Boże Narodzenie przyjeżdżać nad ranem.

[GGI]

Beatka jak po wizycie?

[BeataAmelka]

Ja dopiero czekam w kolejce 10 osob przede mną ;-)

[ViNm87]

Napisane przez BeataAmelka

Ja dopiero czekam w kolejce 10 osob przede mną ;-)

O mamooo... taka kolejka? Kciuki Beatka :-*

[magdams88]

Ona_ Ola Gratulacje 👏

[Lili9999]

Witajcie, moja beta z wczoraj - 5,49 doktor zlecił powtórzyć dzisiaj i wyszło 5 ciąża była, ale niestety nie udało się, to było zbyt piękne aby mogło być prawdziwe... Dziękuję Wam za trzymane kciuki i życzę powodzenia.

[GGI]

Napisane przez Lili9999

Witajcie, moja beta z wczoraj - 5,49 doktor zlecił powtórzyć dzisiaj i wyszło 5 ciąża była, ale niestety nie udało się, to było zbyt piękne aby mogło być prawdziwe... Dziękuję Wam za trzymane kciuki i życzę powodzenia.

bardzo mi przykro. 3-maj się kochana mocno.... Nowy Rok przyniesie Ci wymarzony cud

[Lili9999]

Napisane przez GGI

bardzo mi przykro. 3-maj się kochana mocno.... Nowy Rok przyniesie Ci wymarzony cud

Dokładnie, musimy zebrać siły na Nowy Rok, kolejna walka w styczniu... Dziękuje.

[BeataAmelka]

Lili bardzo mi przykro

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

U mnie 9 mm szczęścia i serduszko bije 138 uderzeń na minutę. Płytkę dostaliśmy, będę sluchać w domu :-D
Kolejna wizyta 16.01. A 22.12.idę do dr u mnie.

[chal]

Napisane przez Lili9999

Witajcie, moja beta z wczoraj - 5,49 doktor zlecił powtórzyć dzisiaj i wyszło 5 ciąża była, ale niestety nie udało się, to było zbyt piękne aby mogło być prawdziwe... Dziękuję Wam za trzymane kciuki i życzę powodzenia.

Przykro mi trzymaj sie

[chal]

Napisane przez BeataAmelka

Lili bardzo mi przykro

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

U mnie 9 mm szczęścia i serduszko bije 138 uderzeń na minutę. Płytkę dostaliśmy, będę sluchać w domu :-D
Kolejna wizyta 16.01. A 22.12.idę do dr u mnie.

Super no to rosnijcie zdrowo

[GGI]

[/COLOR]U mnie 9 mm szczęścia i serduszko bije 138 uderzeń na minutę. Płytkę dostaliśmy, będę sluchać w domu :-D
Kolejna wizyta 16.01. A 22.12.idę do dr u mnie.[/QUOTE]

Super !!! czekałam na te wieści cały dzień cudnie... szkoda tylko że Dr głos nie chodzi chyba ze już naprawił

[BeataAmelka]

Powiedział, że przede mną na monitoringu miał 7 pacjentek z ciazami po in vitro a ja byłam chyba 10 w kolejce :-D

[GGI]

Napisane przez BeataAmelka

Powiedział, że przede mną na monitoringu miał 7 pacjentek z ciazami po in vitro a ja byłam chyba 10 w kolejce :-D

ale czad:ju pi: to Dr ma urodzaj na dzieciaczki hihi

[ona_ola]

Beatko super wieści bardzo się ciesze zapisalas się już na 16.01? bo mnie jeszcze nie zapisaly,a na 29 grudnia zapisałam się do baryłowej na usg, mysle ze za dwa tyg to tak w sam raz




Lili nie poddawaj się- jak widać cuda się zdarzają

[BeataAmelka]

Napisane przez ona_ola

Beatko super wieści bardzo się ciesze zapisalas się już na 16.01? bo mnie jeszcze nie zapisaly,a na 29 grudnia zapisałam się do baryłowej na usg, mysle ze za dwa tyg to tak w sam raz




Lili nie poddawaj się- jak widać cuda się zdarzają

Tak, dziś Pani zapisywała na 13.01 i na 16.01. Dr mówił w gabinecie, by się zapisać ;-)

[jazzjazz]

Napisane przez GGI

Już kiedyś pisałam i to chyba nie raz o 2 transferze ale przypomnę 1 transfer udany - skończył się poronieniem., w tedy leżałam cały czas nic nie robiłam. Po poronieniu Dr zlecił ALLO MLR I TEST CYTOTOKSYCZNY, MUTACJE GENU MTHFR i jeszcze wiele innych badań kosztownych. Wyniki ALLO 13% minimum powinno być 40 i mustacja genu MTHFR oczywiście też mam więc była załamka.... po 2 miesiącach decyzja o kolejnym transferze. Dr zalecił dietę bezglutenową ,stymulacja LAMETTE (mniej poronień po nim) i oczywiśćie ovitrelle oczywiście cały czas brałam Pregne Plus dodatkowo Acard i Folicum Richter i po transferze żel estrava dupek lutka (standard) i jescze jakiś steryd nie pamiętam jak się nazywał. Na własną rękę brałam NO SPE zwykła doradziła mi jedna dziewczyna i brałam ją 2 tyg. bo od dnia transferu miałam bardzo pracowity tydzień nerwowy i w ogóle Ale ja uważam że Dr zaleca każdej z nas indywidualnie do jej karty i wyników badań nie ma co się też tym sugerować ja nigdy Dr nie sugerowałam niczego w pełni mu zaufałam.Jak masz jeszcze jakieś pytania pisz

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

3

Kochana doskonale Cię rozumię ten strasz a wręcz panika jest okropna ja do teraz truchleję co wizytę na początku to myślałam ze dostane zawału przed każdą wizytą czy serducho bije itd.. jak coś nie tak było bo poczułam się niekomfortowo leciałam do toalety to modliłam się żeby nie tylko jakieś plamienie. Jeśli chodzi o przytulanie i wsparcie meża ojjjj znam to meża nie ma w domu od X czasu przyjeżdża bardzo rzadko. I trymest zakaz przytulania od Dr później zezwolił ale byłam tak spanikowana że było jedno podejście i sobie darowałam bo to była prawie traułma i do teraz dość że ochoty nie mam na nic to jescze w głowie żeby nie zaszkodzić psychoza... Może mąż poprostu też boi się że może być to najgorsze i w taki sposób reaguje...
Mi zawsze pomaga modlitwa do ŚW. RITY polecam serdecznie wiem że ten cud dzięki niej ....

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Beatka i czekam na wieści.

Dzięki GGI za odpowiedź! wiem że temat był poruszany wiele razy tym bardziej dziękuje że powtarzasz jak mantrę każdemu potrzebującemu
Wiele przeszłaś, u mnie była inna sytuacja ..Odrazu po transferze lekarz kazał mi kłaść się do łóżka żeby nie chodzić i nie siedzieć ,.następnego dnia duł brzucha był mega napięty nie byłam w stanie chodzić dłużej niż 5minut a jak siedziałam to musiał się zsuwać do pozycji leżącej bo tak mnie spinało że jedyna pozycja którą wymuszał mój organizm to leżąca. 3nocy po transferze dostałam mega bólów i skurczów (podobnych jak przy okresie) męczyły mnie przez całą noc i nad ranem..Dr.odpisał dopiero rano ale odczucie mam takie że wtedy mój bejbi uciekł bo rano kiedy bóle ustały napiecie brzucha też mineło a uwierz że wcześniej nie mogłam nawet się schylić a po akcji nocnej wszystko ustało...i fizycznie było niczym przed transferem ..Echhhhh
Oczywiście ufam mojemu lekarzowi ,wierzę że wie co mi robi

[ona_ola]

Napisane przez BeataAmelka

Tak, dziś Pani zapisywała na 13.01 i na 16.01. Dr mówił w gabinecie, by się zapisać ;-)

no to naprawdę beszczelna :p wczoraj mi mowila co innego ..no nic jutro dzwonie do niej mam nadzieje ze miejsca sa

[BeataAmelka]

Napisane przez ona_ola

no to naprawdę beszczelna :p wczoraj mi mowila co innego ..no nic jutro dzwonie do niej mam nadzieje ze miejsca sa

Dziś na 16.01 było wszystko zajęte do 12:30 zadzwoń teraz, u dr jest dziki tłum. Dziś była inna dziewczyna niż zwykle, powiedz, że zapomniałaś się umówić a dr kazał :-P

[jazzjazz]

BetaAmelka gratulacje!!!!! )))))))

[201801291006]

Napisane przez Lili9999

Witajcie, moja beta z wczoraj - 5,49 doktor zlecił powtórzyć dzisiaj i wyszło 5 ciąża była, ale niestety nie udało się, to było zbyt piękne aby mogło być prawdziwe... Dziękuję Wam za trzymane kciuki i życzę powodzenia.

Lili trzymaj się, współczuję ze tak się potoczyło, szkoda

Napisane przez BeataAmelka

[/COLOR]U mnie 9 mm szczęścia i serduszko bije 138 uderzeń na minutę. Płytkę dostaliśmy, będę sluchać w domu :-D
Kolejna wizyta 16.01. A 22.12.idę do dr u mnie.

[jazzjazz]

Lili , trzymaj się dzielnie! wiem że nie pocieszy Cię nic ale myślę że jeśli teraz już coś zaskoczyło to za drugim razem się uda ! jak u GGI ! zobaczysz. Pozdrawiam i życzę nam wszystkim by Nowy Rok był mega płodny!!! od stycznia począwszy