Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?

[madzik2221]

Napisane przez karolciarw

Kochane odebrałam dzisiaj drugi wynik hcg i jest 13747 to super, że tak rośnie. Byłam również na wizycie u Pani doktor i widziałam moją maleńką kruszynkę jest taka maleńka. Przewidywany termin porodu to 3.07.2011. Tak bardzo bym chciała aby wszystko było dobrze i mam nadzieję, że będzie. Całuje Was mocno i pozdrawiam.

no to super ze wszystko ok. i nie martw sie bo bedzie dobrze tylko sie nie zamartwiaj na zapas z reszta nic ci to nie da a dzidziusia straszujesz niepotrzebnie.trzymam kciuki i zapraszam na watek do nas

[aquana2607]

Napisane przez aquana2607

Przedstawię swoją historię:
14 lutego 2008 podjęliśmy z narzeczonym decyzje o powiększeniu rodziny. Dokładnie miesiąc później na teście wyszły dwie kreski. Pod koniec marca dostałam bóli, krwawienia, wyleciało ze mnie coś co przypominało łożysko pępowinę pęcherz płodowy ale pusty, pojechałam na ostry dyżur, tam lekarka stwierdziła że jeżeli byłam w ciąży to właśnie poroniłam, jeszcze tego samego dnia miałam zabieg. Zapytany lekarz (ordynator) stwierdził że starania mogę podjąć po pełnym prawidłowym cyklu, na mój rozum po dwóch okresach.
Staraliśmy się rok, jak króliki, jednak miałam problemy z regularnością cyklu, brałam luteinę.
W marcu zeszłego roku straciłam pracę więc zawiesiliśmy starania. Gdy ponownie zaczęłam pracę, uznaliśmy że gdy tylko dostanę umowę na dłuższy okres zaczynamy się starać. O ciąży dowiedziałam się( z testu) 7 dni po podpisaniu umowy na 3 msc. Cztery dni później dostałam plamienia. Cały scenariusz powtarzał się znów, zrezygnowana pojechałam na ostry dyżur. Tam niewiele sie dowiedziałam, ciąża została potwierdzona, ale na usg było widać tylko pęcherzyk, bez zarodka. Przepisano mi luteinę, wysłano do domu z poleceniem czekania aż mój lekarz mnie wyśle na następne usg. Czekałam miesiąc aby zobaczyć swoje dziecko na usg. Nie zobaczyłam. Widziałam tylko rozjaśniona twarz męża, gdy patrzył na monitor(Lekarz kazał mi leżeć, i się nie ruszać, nie dostałam nawet zdjęcia). Teraz jestem w 19 tygodniu i czuję malca każdego dnia. Ale nadal mam stracha gdy coś mnie zaboli albo gdy poleci, za dużo z tamtych okolic.

Jak widać w sygnaturce już po wszystkim, większość ciąży spędziłam na zwolnieniu, urodziłam przez wywołanie siłami natury 11 dni po terminie. Syna pierwszy raz zobaczyłam w 22 tygodniu, już wtedy podobieństwo do męża było wyraźne. Powodzenia życzę.

[eftha]

Witam ponownie .

Oststanie dni były koszmarem ciągle myśle o tym co sie stalo. Mojej mamie powiedziałam , tesciom jeszce nei nie ma odwago powiedziec o tym co sie stało , z męzem szukamy odpowiedniej sytyuacji.
Jest mi otyle trudniej ze mieszkam w Usa mam tutaj tylko mojego męza , wiec najpierw prze ztel i skype była wielka radośc a potem łzy kiedy dzwoniłam do moich rodziców.
ROzmawialismy z męzem zastnawialismy sie z mezem kiedy mozemy znow sie starac, niestety do mojej gin nie moge sie dodzwnioc ma rozne godziny pracy i za kazdym razem jak probuje sie skonaktowac jej nie ma. Mysle ze powinnam ustalic jakis termin badania czy wszystko dalej po # jest ok .... Sama nie wiem co mam myślec. Z męzem pragniemy tego dzidziusia ..... i ta niecierpliwosc jest dla mnie nei do zniesienia.... .
Sory dziewczyny ze tak chaotycznie to wszystko wyszlo , to jakis dziwny zlepek moich odczu ci obaw ąz łzy same mi sie cisną jak to do was pisze dlatego to tak po prostu wylane s siebie.....

p.s gratuluje Karolciarw 3 maj sie cieplutko i dbaj o siebie . Dziekuje Justa za słowa otuchy , pomagaja bardzo. Innym dziewczynom i sobie ( choc na dzien dzisiejszy jest b.zle ) co znalalzly sie w "tej" sytuacji życzę wytrwałosci przedewszystkim....
do uslyszenia kobietki .

[asiago]

Napisane przez eftha

Witam ponownie .

Oststanie dni były koszmarem ciągle myśle o tym co sie stalo. Mojej mamie powiedziałam , tesciom jeszce nei nie ma odwago powiedziec o tym co sie stało , z męzem szukamy odpowiedniej sytyuacji.
Jest mi otyle trudniej ze mieszkam w Usa mam tutaj tylko mojego męza , wiec najpierw prze ztel i skype była wielka radośc a potem łzy kiedy dzwoniłam do moich rodziców.
ROzmawialismy z męzem zastnawialismy sie z mezem kiedy mozemy znow sie starac, niestety do mojej gin nie moge sie dodzwnioc ma rozne godziny pracy i za kazdym razem jak probuje sie skonaktowac jej nie ma. Mysle ze powinnam ustalic jakis termin badania czy wszystko dalej po # jest ok .... Sama nie wiem co mam myślec. Z męzem pragniemy tego dzidziusia ..... i ta niecierpliwosc jest dla mnie nei do zniesienia.... .
Sory dziewczyny ze tak chaotycznie to wszystko wyszlo , to jakis dziwny zlepek moich odczu ci obaw ąz łzy same mi sie cisną jak to do was pisze dlatego to tak po prostu wylane s siebie.....

p.s gratuluje Karolciarw 3 maj sie cieplutko i dbaj o siebie . Dziekuje Justa za słowa otuchy , pomagaja bardzo. Innym dziewczynom i sobie ( choc na dzien dzisiejszy jest b.zle ) co znalalzly sie w "tej" sytuacji życzę wytrwałosci przedewszystkim....
do uslyszenia kobietki .

Doskonale rozumiem co czujesz i przez co przechodzisz...ja przechodziłam przez to 2 razy, bardzo mi przykro że i ciebie to dotknęło... Najważniejsze żebyś miała teraz wsparcie bliskich, ja niestety nie miałam, u nas wszyscy traktowali ten temat jak tabu, nawet mój mąż choć bardzo to przeżył nie potrafił okazać swoich uczuć, czułam się z tym bardzo samotna. Kiedy # pierwszy raz nikt oprócz mojego tż nie wiedział, a ja miałam długo depresję, teraz jest inaczej, bardzo dużo pomogło mi to forum, to tutaj znalazłam zrozumienie którego tak bardzo potrzebowałam i mogłam się w końcu komuś wypłakać....dopóki to wszystko jest świeże strasznie boli, wierz mi z czasem będzie lżej, czas leczy rany. A co do starań to myślę że troszkę powinniście odczekać, przynajmniej jeden cykl, jeśli nie miałaś zabiegu, ja miałam zabieg i czekaliśmy 2 cykle i teraz jestem w 5tc. Najważniejsze żebyś była gotowa psychicznie, a na pewno się uda. Ja po pierwszym # urodziłam córeczkę i ciąża przebiegła książkowo Mam nadzieję że teraz też tak będzie. Trzymam za ciebie kochana mocno kciuki Ja myślę , że skoro to był 2 tydz, po prostu dzidziuś się źle zagnieździł, następnym razem wcale nie musi tak być, bardzo często jest tak że kolejna ciąża nie wymaga nawet wspomagania hormonami, także bądź jak najlepszej myśli

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Napisane przez aquana2607

Jak widać w sygnaturce już po wszystkim, większość ciąży spędziłam na zwolnieniu, urodziłam przez wywołanie siłami natury 11 dni po terminie. Syna pierwszy raz zobaczyłam w 22 tygodniu, już wtedy podobieństwo do męża było wyraźne. Powodzenia życzę.

Gratuluję synka

[measia]

Napisane przez karolciarw

Kochane odebrałam dzisiaj drugi wynik hcg i jest 13747 to super, że tak rośnie. Byłam również na wizycie u Pani doktor i widziałam moją maleńką kruszynkę jest taka maleńka i jej serduszko bije tak mocno i wyraźnie . Przewidywany termin porodu to 3.07.2011. Tak bardzo bym chciała aby wszystko było dobrze i mam nadzieję, że będzie. Całuje Was mocno i pozdrawiam.

ciesze sie, ze wszystko ok. ja ide na pierwsze usg w srode i mam cykora duzego. moj TZ twierdzu, ze tym razem wszystko bedzie ok i mam sie nie martwic. a ja sie poprostu boje jak diabli

[karolciarw]

Napisane przez measia

ciesze sie, ze wszystko ok. ja ide na pierwsze usg w srode i mam cykora duzego. moj TZ twierdzu, ze tym razem wszystko bedzie ok i mam sie nie martwic. a ja sie poprostu boje jak diabli

będzie dobrze ja też strasznie się bałam i wszystko jest ok u Ciebie też będzie

[eftha]

Napisane przez asiago

Doskonale rozumiem co czujesz i przez co przechodzisz...ja przechodziłam przez to 2 razy, bardzo mi przykro że i ciebie to dotknęło... Najważniejsze żebyś miała teraz wsparcie bliskich, ja niestety nie miałam, u nas wszyscy traktowali ten temat jak tabu, nawet mój mąż choć bardzo to przeżył nie potrafił okazać swoich uczuć, czułam się z tym bardzo samotna. Kiedy # pierwszy raz nikt oprócz mojego tż nie wiedział, a ja miałam długo depresję, teraz jest inaczej, bardzo dużo pomogło mi to forum, to tutaj znalazłam zrozumienie którego tak bardzo potrzebowałam i mogłam się w końcu komuś wypłakać....dopóki to wszystko jest świeże strasznie boli, wierz mi z czasem będzie lżej, czas leczy rany. A co do starań to myślę że troszkę powinniście odczekać, przynajmniej jeden cykl, jeśli nie miałaś zabiegu, ja miałam zabieg i czekaliśmy 2 cykle i teraz jestem w 5tc. Najważniejsze żebyś była gotowa psychicznie, a na pewno się uda. Ja po pierwszym # urodziłam córeczkę i ciąża przebiegła książkowo Mam nadzieję że teraz też tak będzie. Trzymam za ciebie kochana mocno kciuki Ja myślę , że skoro to był 2 tydz, po prostu dzidziuś się źle zagnieździł, następnym razem wcale nie musi tak być, bardzo często jest tak że kolejna ciąża nie wymaga nawet wspomagania hormonami, także bądź jak najlepszej myśli

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Dziekuje Asiago, tak wiele słow wsparcia dawno nie słyszałam Staram sie jak najmniej myślec o # ... z mężem nawet zastanawiamy sie o adopcji małego szczeniaczka ....Zobaczymy .
A jesli chodzi o te nasze starania to sama nie wiem ....czy powinnam miec jakis zabieg , dopiero w srode bede rozmawiac z moja gin dowiem sie co i jak . Jedyne co to strasznie bolą mnie jajniki . Moze ze względu na to ze teraz wypadałyby moje dni..... Wiecie moze dziewczyny jaki może byc powod ? ... wczoraj pracowlaam pol dnia potem pare rzcezy do zalatwienia , myśle ze może z ciągłego chodzenia , mało odpoczywałam . Jakis innych dolegliwości fizycznych nie odczuwam . Od czego zalezy czy kwalifikuje sie do zbiegu ? czy nie ?

Measia 3mam kciuki bedzie wsio ok zobaczysz
A Tobie Karolciarw Gratuluje z całego serducha....

[MMONIKA9]

hej dziewczynki a ja 5 miesięcy po # dziś wreszcie zobaczyłam 2 KRESECZKI NA TEŚCIE to jest dopiero moj 20 dc ale test juz wyszedł pozytywnie od paru dni czuje się zle rwą mnie piersi i podbrzusze jestem senna w przyszłym tygodniu jadę na bete by sprawdzic czy rosnie jestem przeszczęśliwa mam nadzieję że wszystko tym razem będzie dobrze

[measia]

Napisane przez MMONIKA9

hej dziewczynki a ja 5 miesięcy po # dziś wreszcie zobaczyłam 2 KRESECZKI NA TEŚCIE to jest dopiero moj 20 dc ale test juz wyszedł pozytywnie od paru dni czuje się zle rwą mnie piersi i podbrzusze jestem senna w przyszłym tygodniu jadę na bete by sprawdzic czy rosnie jestem przeszczęśliwa mam nadzieję że wszystko tym razem będzie dobrze

[asiago]

Napisane przez eftha

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Dziekuje Asiago, tak wiele słow wsparcia dawno nie słyszałam Staram sie jak najmniej myślec o # ... z mężem nawet zastanawiamy sie o adopcji małego szczeniaczka ....Zobaczymy .
A jesli chodzi o te nasze starania to sama nie wiem ....czy powinnam miec jakis zabieg , dopiero w srode bede rozmawiac z moja gin dowiem sie co i jak . Jedyne co to strasznie bolą mnie jajniki . Moze ze względu na to ze teraz wypadałyby moje dni..... Wiecie moze dziewczyny jaki może byc powod ? ... wczoraj pracowlaam pol dnia potem pare rzcezy do zalatwienia , myśle ze może z ciągłego chodzenia , mało odpoczywałam . Jakis innych dolegliwości fizycznych nie odczuwam . Od czego zalezy czy kwalifikuje sie do zbiegu ? czy nie ?

Measia 3mam kciuki bedzie wsio ok zobaczysz
A Tobie Karolciarw Gratuluje z całego serducha....

, mam nadzieję że z dnia na dzień jest coraz lepiej, lżej... Co do zabiegu to chodziło mi o łyżeczkowanie, w tak wczesnej ciąży jak twoja za pewne nie było to konieczne, bo macica oczyściła się sama, no ja niestety musiałam przez to przejść i to lekarz sadysta w szpitalu wyłyżeczkował mnie na żywca, podczas gdy zabieg ten robi się pod narkozą Zwykle robi się go w późniejszych tyg ciąży, ja byłam w 6 i zrobili...Być może masz jakiś stan zapalny po # albo torbiel na jajniku, koniecznie powiedz o tym bólu lekarzowi, dla pewności niech ci zrobi usg, a który to dzień cyklu, miałaś już pierwszą @ po #?

[eftha]

Napisane przez MMONIKA9

hej dziewczynki a ja 5 miesięcy po # dziś wreszcie zobaczyłam 2 KRESECZKI NA TEŚCIE to jest dopiero moj 20 dc ale test juz wyszedł pozytywnie od paru dni czuje się zle rwą mnie piersi i podbrzusze jestem senna w przyszłym tygodniu jadę na bete by sprawdzic czy rosnie jestem przeszczęśliwa mam nadzieję że wszystko tym razem będzie dobrze

Gartuluje MMONIKA9 . Teraz duuuuuzo odpoczywaj. Pozdrawiam .

Droga Asiago o łyzeczkowaniu troche czytalam i slyszalam od innych dziewczyn. Bardzo mi przykro ze musialas to przechodzic , a co do lekarza to po prostu brak słów .... . Naprawde jestes dzielna Kobieto !!!! Jak narazie jajniki przestaly bolec , sama nie wiem co myslec . W srode mam pogadac z moja gin. mam nadzieje ze to nic niegroznego.... @ jeszce nie miałam po # , teraz czekam do poczatku kolejnego miesiąca. ( Nie wiem czy to moze miec cos wspolnego ale moje # zaczeło sie dokładnie w tych dniach kiedy przypada mi miesiączka. ). Mam nadzieje ze w miare jasno wyjasnilam .... mam teraz tysiące myśli w głowie .....

[kasiek64]

Witam nowe aniołkowe mamy. Bardzo wam współczuję, tego co się stało i życzę dużo sił każdego dnia. Oby czas był dla was łaskawy i mijał prędko, co pozwoli spojrzeć na ostatnie przeżycia z pewnym dystansem.

U mnie minęło już ponad 3 miesiące i nie ma dnia, bym nie pomyślała o swoim aniołku. Ale te myśli nie wywołują już u mnie płaczu, są tylko wspomnieniami i rana w sercu, która mimo, że zagojona pozostanie do końca życia..Teraz walczę by stał się nowy cud

[Kbombel]

Bardzo mi przykro, znam te uczucie bo sama poroniłam 2miesiace temu w 8tygodniu.

Ja okres dostałam po 3tygodniach od poronienia, a jeżeli chodzi o drugie zajście w ciąże to lekarze radzili mi żebym odczekała 6miesięcy, ale dużo materiałów czytałam na ten temat i ja zaczynam się starać już za miesiąc.

I pamiętaj nie obwiniaj się. Ja na początku również szukałam wszelkich przyczyn, czy coś zrobiłam nie tak czy zbyt szybko się chodziłam, czy może nie powinnam współżyć. Ale takie zadręczanie się nie miało sensu. Trzeba się ogarnąć, podnieść po tym wszystkim i próbować dalej.

Pozdrawiam.

[madzik2221]

Napisane przez MMONIKA9

hej dziewczynki a ja 5 miesięcy po # dziś wreszcie zobaczyłam 2 KRESECZKI NA TEŚCIE to jest dopiero moj 20 dc ale test juz wyszedł pozytywnie od paru dni czuje się zle rwą mnie piersi i podbrzusze jestem senna w przyszłym tygodniu jadę na bete by sprawdzic czy rosnie jestem przeszczęśliwa mam nadzieję że wszystko tym razem będzie dobrze

Moniaaaa strasznie sie ciesze i bardzo ci gratuluje

Aniolkowym mamom szczerze wspolczuje i trzymam za nie kciuki Bol jaki was dotknal jest nie doopisania.Wiem o czym piszecie bo tutaj kazda z nas przechodzila przez to na swoj wlasny sposob.Jednym jest latwiej sie pozbierac innym nie.Nie ma reguly i nie ma co sie zadreczac-jak tu kolezanka napisala wczesniej.
Co do zabiegu to nie kazdy musi go miec,jesli organizm sam sie oczysci nic nie stoi na przeszkodzie zeby starac sie o kolejne malenstwo po @.Ja tak mialam i jestem teraz przeszczesliwa Zycze i Wam radosci i duzo optymizmu oraz wiary ze musi sie uda.Pamietajcie-nadzieja umiera ostatnia

[aniela40]

Napisane przez MMONIKA9

hej dziewczynki a ja 5 miesięcy po # dziś wreszcie zobaczyłam 2 KRESECZKI NA TEŚCIE to jest dopiero moj 20 dc ale test juz wyszedł pozytywnie od paru dni czuje się zle rwą mnie piersi i podbrzusze jestem senna w przyszłym tygodniu jadę na bete by sprawdzic czy rosnie jestem przeszczęśliwa mam nadzieję że wszystko tym razem będzie dobrze

ojej jak sie ciesze Twoim szczęściem!!!
GRATULUJE!!! teraz araz mnie tymi kreseczkami

[MMONIKA9]

no dzis powtorzyłam test bledziutka ale jest w przyszłym tygodniu podjade sobie na bete bo do lekarza to dopieor za 3 tyg bede mogła isc bo wczesniej usg nic niepokaże teraz kupię sobie witaminki z kwassem foliowym i zacznę juz go brać

a wam kochane przesyłam moc fluidków - łapcie niech się posypią kreseczki podwójne oczywiście

[Moderna]

Niestety ja tez poronilam, w zeszlym tygodniu mialam zabieg lyzeczkowania pod narkoza. Pecherzyk byl pusty, ale w macicy nagromadzilo sie zbyt duzo sluzu (?) by poronic naturalnie, i zabieg byl konieczny.

Chce jak najszybciej znowu zajsc w ciaze, ale caly czas mysle, co robic. Nie mam niestety przeciwcial na ospe wietrzna, albo podejme ryzyko zajscia w ciaze bez ochrony, lub zaszczepie sie teraz, tylko wtedy w ciaze moge zajsc dopiero po okresie 3 miesiecy od szczepienia (2 dawki w odstepie 6 tygodni).. i tak cala machina odlozy sie o jakies dobre 4-5 miesiecy. Dodatkowo musze sie wtedy chronic pigulkami anty (a nie chce zatruwac swojego organizmu, 5 lat juz nie bralam i nareszcie moj organizm zaczal wracac do normy ) ehh...

No i jeszcze na dobitke lekarz zdiagnozowal macice dwurozna, pradopodobnie z przegroda jestem lekko przybita i naprawde nie wiem co robic.. jak bede czekac te 5 mieisecy, to nie wiem, czy w ogole zdecyduje sie na dziecko.. a za rok stuknie mi 30stka

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez madzik2221

Co do zabiegu to nie kazdy musi go miec,jesli organizm sam sie oczysci nic nie stoi na przeszkodzie zeby starac sie o kolejne malenstwo po @.Ja tak mialam i jestem teraz przeszczesliwa

Zaszlas w ciaze w pierwszym cyklu po poronieniu? Mam na mysli po pierwszej miesiaczce po poronieniu?
U mnie jest wszystko w porzadku z macica, tez chcialabym jak najszybciej starac sie o dziecko

[madzik2221]

Napisane przez Moderna

Niestety ja tez poronilam, w zeszlym tygodniu mialam zabieg lyzeczkowania pod narkoza. Pecherzyk byl pusty, ale w macicy nagromadzilo sie zbyt duzo sluzu (?) by poronic naturalnie, i zabieg byl konieczny.

Chce jak najszybciej znowu zajsc w ciaze, ale caly czas mysle, co robic. Nie mam niestety przeciwcial na ospe wietrzna, albo podejme ryzyko zajscia w ciaze bez ochrony, lub zaszczepie sie teraz, tylko wtedy w ciaze moge zajsc dopiero po okresie 3 miesiecy od szczepienia (2 dawki w odstepie 6 tygodni).. i tak cala machina odlozy sie o jakies dobre 4-5 miesiecy. Dodatkowo musze sie wtedy chronic pigulkami anty (a nie chce zatruwac swojego organizmu, 5 lat juz nie bralam i nareszcie moj organizm zaczal wracac do normy ) ehh...

No i jeszcze na dobitke lekarz zdiagnozowal macice dwurozna, pradopodobnie z przegroda jestem lekko przybita i naprawde nie wiem co robic.. jak bede czekac te 5 mieisecy, to nie wiem, czy w ogole zdecyduje sie na dziecko.. a za rok stuknie mi 30stka

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Zaszlas w ciaze w pierwszym cyklu po poronieniu? Mam na mysli po pierwszej miesiaczce po poronieniu?
U mnie jest wszystko w porzadku z macica, tez chcialabym jak najszybciej starac sie o dziecko

Witaj na naszym forum.Wspolczuje ci bardzo tej tragedii
Jesli chodzi o kolejna ciaze to nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu.mozesz ryzykowac i liczyc ze sie uda a moze byc tez odwrotnie.trzeba sie liczyc z wszelkimi konsekwencjami.Nie wiem czy ja bym sie zdecydowala.Chyba przelozylabym ciaze na pozniejszy okres bo nie chcialabym potem zalowac ze cos przeze mnie jest nie tak.
Jest tez druga strona medalu.Tak jak piszesz - ja tez nie wiem czy bym sie w pozniejszym terminie zdecydowala na ciaze,bo jednak ten lek we mnie pozostal do dzis mimo ze jestem juz za polowa kolejnej ciazy.
U mnie odbylo sie to tak ze ja poronilam samoistnie-nie mialam lyzeczkowania- i jakies 2 tyg po krwawieniu(trwalo okolo 10 dni) dostalam zwyklego okresu.Trwal dluzej niz zwykle ale lekarze uprzedzali ze tak moze byc bo jeszcze przez mnimum 2@ organizm bedzie sie oczyszczal.No i potem ciaza po tym pierwszym okresie.Szczerze mowiac gdybym wtdey nie zaszla to bym sie juz chyba nigdy nie zdecydowala.To byl czysty przypadek ale ile teraz mam szczescia .Porozmawiaj z lekarzem,niech on sie wypowie co powinnas zrobic,niech ci doradza w koncu od czegos oni sa
Jesli bedziesz chciala to pisz tutaj smialo,wszytkie cie przyjmiemy z otwarymi ramionami-w koncu jestes jedna z nas
Trzymam kciuki i zycze powodzenia

[Moderna]

Dziekuje za slowa pocieszenia i podniesienia na duchu

Lekarz decyzje pozostawia mnie, natomiast on nie podejmie sie zaszczepienia mnie porzeciw ospie, jezeli nie bede sie przez te 3-4 miesiace zabezpieczac tabletkami (inne metody wedlug niego nie wchodza w gre, sa obarczone zbyt duzym ryzykiem).. a ja wlasnie nie chce brac tabletek.. (tylko prosze nie odbierzcie tego jak stwarzanie sobie problemow na sile, tabletek nie biore ze wzgledow zdrowotnych).
Naprawde nigdy przenigdy nie spodziewalam sie, ze zajscie w ciaze jest tak skomplikowane... ryzyko kolejnego poronienia wynosi wedlug lekarza 30-40%

Podziwiam Was za upor, by zajsc w upragniona ciaze...

[madzik2221]

Napisane przez Moderna

Dziekuje za slowa pocieszenia i podniesienia na duchu

Lekarz decyzje pozostawia mnie, natomiast on nie podejmie sie zaszczepienia mnie porzeciw ospie, jezeli nie bede sie przez te 3-4 miesiace zabezpieczac tabletkami (inne metody wedlug niego nie wchodza w gre, sa obarczone zbyt duzym ryzykiem).. a ja wlasnie nie chce brac tabletek.. (tylko prosze nie odbierzcie tego jak stwarzanie sobie problemow na sile, tabletek nie biore ze wzgledow zdrowotnych).
Naprawde nigdy przenigdy nie spodziewalam sie, ze zajscie w ciaze jest tak skomplikowane... ryzyko kolejnego poronienia wynosi wedlug lekarza 30-40%

Podziwiam Was za upor, by zajsc w upragniona ciaze...

Skoro tak sprawe stawiaja to ja bym nie ryzykowala procent poronienia jak dla mnie jest zbyt duzy a pomysl to nie tylko dzidziusiowi szkodzi ale tez tobie.Ja bym podjela sie szczepienia zeby miec spokojna glowe a nie zyc przez 9 mies.z nadzieja ze moze nie pojawi sie wirus.A w ciazy organizm kobiety jest slabszy niz normalnie.Wiec jak dla mnie to szczepienie i przeczekanie byloby najlepszym rozwiazaniem

[Moderna]

madzik ahh nie, poronienie nie jest zalezne od szczepienia, przepraszam za wprowadzenie w błąd, nie o to mi chodzilo (choroba czy szczepienie może natomiast wpłynąć na wady rozwojowe czy zdrowie dziecka) .. napisalam to ogolnie, lekarz mowil, ze ok 30-40% wszystkich ciaz konczy sie poronieniem.
W szpitalu lekarka mowila to samo, ze nie jestem wyjatkiem, niestety bardzo duzo ciaz zostaje poronionych (jestem w Niemczech, nie wiem jak sie maja statystyki w Pl, ale mysle, ze podobnie)..

Najgorsze, ze jakiekolwiek badania przysluguja dopiero po kilku poronieniach (minimum po drugim).. nie latwe jest zycie kobiety starajacej sie o dziecko .

Na szczescie jakos sie trzymam, pracuje normalnie, mam swoje codzienne obowiazki.. choc strata ciazy to jedna z gorszych chwil w moim zyciu, i pewnie jak Wy wszystkie, nie chcialabym by sie to powtorzylo..

[madzik2221]

Napisane przez Moderna

madzik ahh nie, poronienie nie jest zalezne od szczepienia, przepraszam za wprowadzenie w błąd, nie o to mi chodzilo (choroba czy szczepienie może natomiast wpłynąć na wady rozwojowe czy zdrowie dziecka) .. napisalam to ogolnie, lekarz mowil, ze ok 30-40% wszystkich ciaz konczy sie poronieniem.
W szpitalu lekarka mowila to samo, ze nie jestem wyjatkiem, niestety bardzo duzo ciaz zostaje poronionych (jestem w Niemczech, nie wiem jak sie maja statystyki w Pl, ale mysle, ze podobnie)..

Najgorsze, ze jakiekolwiek badania przysluguja dopiero po kilku poronieniach (minimum po drugim).. nie latwe jest zycie kobiety starajacej sie o dziecko .

Na szczescie jakos sie trzymam, pracuje normalnie, mam swoje codzienne obowiazki.. choc strata ciazy to jedna z gorszych chwil w moim zyciu, i pewnie jak Wy wszystkie, nie chcialabym by sie to powtorzylo..

spokojnie dobrze cie zrozumialam.piszac nie chodzilo mi o fakt ze jak zaszczepisz sie to poronisz tylko o to ze gdybys nie zrobila tego to moze sie tak stac.lekarze podaja takie statystyki ale maja chyba na mysli pierwsze ciaze bo w pl tez takie sa.
ja natomiast przebywam w uk i tu jest jeszcze gorzej bo kobieta dopiera ma robione badania jak poroni 3 razy.do tego czasu uznaja ze tak chciala natura-z wieksza bzdura sie nie spotkalam.Pomyslec ile dzieci mogloby zyc gdyby zajeli sie kobietami odpowiednio!Ja sama mam zle wspomnienia jesli chodzi o to jak mnie potraktowali w szpitalu w trakcie gdy poranialam.nie zycze nikomu!!!
dobrze ze sie zajelas praca bo to pomaga i to bardzo nie ma sie czasu na rozpamietywanie jak czlowiek sie czyms zajmie.ja mimo iz teraz mam swojego skarba pod serduszkiem nadal mysle o swoim Aniolku.Mimo ze poronilam dosc wczesnie dla mnie to bylo najwieksze szczescie jakie mialam i wiem ze Bog mi je oddal dajac mi drugiego Skarba Wierze ze Tobie tez sie uda

[kasiek64]

Moderna witam w gronie Aniołkowych mam. Przykro mi, że i Tobie przydarzyła się ta smutna historia. U nas niestety statystyki są również wysokie i dopiero jak sama poroniłam wiele osób w otoczeniu przyznawało się, że to ich też spotkało. Są po prostu kobiety, które nie chcą lub nie mają ochoty rozmawiać o swojej tragedii. Są również tacy, którzy stwierdzają, że nic się nie stało i nie pozwalają na żałobę i to jest bardzo przykre. Ja tak naprawdę podniosłam się po ok 2,5 miesiąca i pewnie tylko dlatego, że miałam na głowie nowe problemy, więc praca może być dla Ciebie pewnego rodzaju odskocznią od smutku.
Zapraszamy do dzielenia się swoimi smutkami, wątpliwościami. Na pewno wszystkie dziewczyny postarają się, żeby było Ci lżej. Są po prostu niesamowite.

[aniela40]

kobietki czy jak miałam @ 29 października to mogę już zrobić test i sprawdzić czy w tym miesiącu się udało czy jeszcze nic nie będzie widać?

[kasiek64]

Aniela to jesteś na tym samym etapie co ja. Też @ 29 października. Ale ja nie robię testu. Dopiero ok 25 mam zamiar bo wątpie aby zwykły sikacz coś wykazał. Powodzenia trzymam kciuki za II kreski

[madzik2221]

Napisane przez aniela40

kobietki czy jak miałam @ 29 października to mogę już zrobić test i sprawdzić czy w tym miesiącu się udało czy jeszcze nic nie będzie widać?

jesli masz test ktory wykazuje w ktorym jestes tygodniu to mozesz zrobic bo one sa lepszej jakosci i troszke wczesniej wykaza czy jestes w ciazy.Jak masz taki zwykly to nie rob bo go szkoda i poczekaj jeszcze z tydzien.Za tydzien moze juz cos wyjdzie
Kciuki trzymam za Was dziewczynki

[kasiek64]

Napisane przez madzik2221

jesli masz test ktory wykazuje w ktorym jestes tygodniu to mozesz zrobic bo one sa lepszej jakosci i troszke wczesniej wykaza czy jestes w ciazy.

Madzik o jakim teście piszesz? Nigdy o takim nie słyszałam. Tylko sikacze zwykłe kupowałam do tej pory? Masz może nazwę takiego to poszukam sobie w necie

[madzik2221]

Napisane przez kasiek64

Madzik o jakim teście piszesz? Nigdy o takim nie słyszałam. Tylko sikacze zwykłe kupowałam do tej pory? Masz może nazwę takiego to poszukam sobie w necie

pisze o tescie ktory jest elektroniczny i pokazuje w ktorym jestes tygodniu ciazy.nie wiem czy sa one dostepne w polsce bo ja je kupowalam w anglii.ale mozna w necie poszukac i pewnie zamowic.ja robilam z firmy clearblue.

[justa878]

Hej!!
Chciałam Wam powiedzieć dziewczynki, że udało nam się zafasolkować i odebrałam dzisiaj betę - 324

Ja miesiączkę miałam 19.10, a pierwszy test, ale bardzo niewyraźnie wyszedł 13.11 , a wczoraj, 16.11 była piękna kreska. Ale to też zależy od długości cyklu - ja w tym miesiącu miałam 28 dni, albo nawet krócej.

[madzik2221]

Napisane przez justa878

Hej!!
Chciałam Wam powiedzieć dziewczynki, że udało nam się zafasolkować i odebrałam dzisiaj betę - 324

Ja miesiączkę miałam 19.10, a pierwszy test, ale bardzo niewyraźnie wyszedł 13.11 , a wczoraj, 16.11 była piękna kreska. Ale to też zależy od długości cyklu - ja w tym miesiącu miałam 28 dni, albo nawet krócej.

super bardzo sie ciesze i gratuluje zapraszam na watek do nas "udalo sie po poronieniu cz.2"