2010-04-21, 11:54 | #2941 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Dda
|
2010-04-22, 20:02 | #2942 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 545
|
Dot.: Dda
Moja mama też ma tylko mnie,mimo wszystko wyprowadziłam się, dla własnego dobra. Chociaż jak widać nie było to całkowite remedium...
Podziwiam Was dziewczyny, bo w takich sytuacjach jesteście b. dzielne! ja w pewnym sensie zostałam teraz sama z problemem, TŻ nie wytrzymał moich zachować, ciągłego odrzucania, ciągłych podejrzeń mimo że starał sie jak mało kto...jednak zastanawiam się czy to nie było dla mnie wymówką i nie prowokowało do ciągle gorszych zachowań. tęsknię za Nim, brakuje mi go, ale tak jest lepiej, przynajmniej już go nie krzywdzę,a przy okazji siebie...przerasta mnie ogrom emocji związanych z takimi huśtawkami: niepokoju, wybuchów złości i dezaprobaty a potem obezwładniającego poczucia winy...teraz wiem, że muszę sama wziąć odpowiedzialność za swoje życie, poukładać to a nie poddawać sie i użalać nad sobą. oczywiście w przychodni okazało się, że tak, bezwględnie potrzebuję terapii,ale oni nie mogą mi jej zapewnić,albowiem NFZ nie przewiduje takich kosztów. mogę próbować prywatnie. niepotrzebnie urywałam się z zajęć,mogli mi to przekazać telefonicznie. ew mogę się połasic na "porady psychologiczne", start 18 maja. szkoda słów. tak z ciekawości zapytam: ile z Was jest w trakcie lub ukończyło terapię? wiem,że na pewno było to poruszane w wątku ale jestem teraz tak zakręcona nadmiarem czytania,szukania na temat itp. że miło by mi było gdyby któraś z Was zechciała sie ze mną podzielić doświadczeniem. przy okazji jest tutaj ktoś z Olsztyna? p.s Czy któraś z Was przerabiała książkę-zbiór ćwiczeń "Czas uzdrowić swoje życie"? pozdrawiam Was i trzymajcie się w tych ciężkich chwilach
__________________
Życie jest jak pudełko czekoladek...nigdy nie wiesz co Ci się trafi
Forrest Gump |
2010-04-22, 20:12 | #2943 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Dda
Ja się zastanawiam nad terapią... ciągle...
|
2010-04-23, 16:45 | #2944 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
|
Dot.: Dda
Witajcie
Mogę sie dołączyć |
2010-04-23, 21:57 | #2945 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain
|
2010-04-23, 22:14 | #2946 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: Dda
Hej, ja też dołączam Zawsze myślałam, że to że mój ojciec jest alkoholikiem nie miało wpływu na mnie ale od jakiegoś czasu trudno mi znieść atmosferę w domu. On nie pije z 10 lat, ale cały czas wyzywa mamę, rozkazuje pościelić łóżko czy zrobić coś innego, afery są o małe rzeczy, wszędzie widzi ryski na podłodze - twierdzi, że specjalnie to robimy, dostrzega jakieś brudki na ścianie i mówi, że takim co brak szacunku do wszystkiego, to nie warto nic robić. A za każdą małą rzecz trzeba bardzo dziękować, bo inaczej jest wielce obrażony, np. musi być specjalne podziękowanie za to, że zrobił coś w domu. To tylko mała cząstka... ale i tak pierwszy raz o tym piszę, nigdy nikomu się do tego nie przyznałam. Marzę o wyprowadzce.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
2010-04-23, 22:16 | #2947 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
ratta witaj
Dziewczyny piszcie o sobie bez skrępowania
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain
|
2010-04-24, 06:39 | #2948 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
|
Dot.: Dda
Wybaczcie ale poki co nie potrafie sie jakos otworzyc
Ojciec moj ma 49 lat, pije juz od przynajmniej 30 lat Czasem sie zastanawiam czy istnieje jakas ilosc alkoholu ktora jest w stanie go zabic. Matka pije juz pare ladnych lat, przez ojca oczywiscie zaczela Wiec mozecie sobie wyobrazic jaka mam atmosfere w domu |
2010-04-24, 18:33 | #2949 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Paris/ Toruń
Wiadomości: 987
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ja "przerabiałam" książkę Louise L. Hay- "Możesz uzdrowić swoje życie", myślę, że może być troszkę podobna. Z tym, że ja nie jestem DDA. Mam partnera z takim alter ego. I mój problem do przerobienia polegał na tym, że podczas życia z taką huśtawką zatraciłam, jako "normalna" część siebie. Powoli ale sukcesywnie zapominałam o sobie, swoich potrzebach i swoim JA. I tak, z biegiem czasu całkiem się pogubiłam, czego wymagać powinnam, a co i jak sama mam pojmować. I powiem, że pomimo tego, że książkę czytałam raczej tak- ze zrozumieniem i zastanawianiem się głębokim nad tym, co czytam odszukując pewne rzeczy w pamięci- a nie typowym przerabianiem kolejnych rozdziałów, to mogę stwierdzić, że czuję się "lżejsza". Zaczęłam inaczej patrzeć i na siebie i wszystko wokół Książkę polecam |
|
2010-04-24, 21:14 | #2950 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Eliot |
|
2010-04-24, 21:31 | #2951 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 545
|
Dot.: Dda
no właśnie... u mnie w mieście jest dramat ze znalezieniem terapii na NFZ. a na prywatną mnie nie stać, tzn miałam kilka spotkań,ale wiem że to kwestia długoterminowa i nie chcę tak obciążać rodziców...
tęsknię za moim chłopakiem, zwłaszcza teraz kiedy moja mama trafiła do szpitala...nie wiem co robić, czuję sie całkowicie zapętlona, wiem że On mnie kocha,ale już tyle razy się rozstawaliśmy i schodziliśmy że to zakrawa na jakąś tragikomedię. boję się, ze po kolejnym powrocie po 2 dniach znowu skończy sie awanturą o głupotę i trzaśnięciem drzwiami. kiedy Go nie ma tęsknię i rozpaczam, kiedy jest obok wszystko zaczyna mnie drażnić, o wszystko mam pretensje. zawsze mówiono mi że jestem nad wyraz dojrzała na swój wiek,teraz czuję sie jakbym się cofała w rozwoju i zachowywała jak rozwydrzona nastolatka. dobija mnie to. a książkę planuję przerobić, może choć trochę mi rozjaśni. pora wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
__________________
Życie jest jak pudełko czekoladek...nigdy nie wiesz co Ci się trafi
Forrest Gump |
2010-04-27, 10:51 | #2952 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 670
|
Dot.: Dda
Witam może chociaż tutaj uda mi się wyżalić. Mój ojciec pije odkąd pamiętam, nie codziennie ale b.często.Z dzieciństwa pamiętam tylko niekończące się awantury. Mnie nigdy nie uderzył raz zdarzyło się że uderzył siostrę za to mama dostawała dosyć często. Nigdy nie słyszałam żeby odnosił się do niej miło zawsze były to najgorsze wyzwiska. Mieszkamy na wsi rodzice nie pracowali tylko prowadzili gospodarstwo mama musiała biegać za nim krok w krok i być na każde jego zawołanie a i tak zawsze robiła coś "źle" nie po jego myśli i obrywało się jej za to. Po tym jak urodziła się moja najmłodsza siostra mama trafiła do szpitala psychiatrycznego on wykończył ją nerwowo do tej pory po jakiejś większej awanturze ona zamyka się w sobie dostaje gorączki nie ma sił podnieść się z łóżka i trafia do szpitala. Oczywiście on jest wtedy bardzo zatroskany martwi się o nią. Gdy tylko wychodzi ze szpitala zaczyna się wszystko od nowa. Mając 17lat zostałam z nim młodszą <10letnią> siostrą i babcią sama w domu, mama znowu trafiła do szpitala. On znowu się upił zwyzywał babcię i tego nie wytrzymałam powiedziałam mu coś <teraz już sama dokładnie nie pamiętam co> on dostał szału poszedł do kuchni wziął mięso rzucił nim we mnie i wykrzyczał: Zrobię z Ciebie jeszcze taką samą wariatkę jak z twojej mamy. Nie wytrzymałam coś we mnie pękło zadzwoniłam do starszej siostry ona na policję. To był pierwszy raz kiedy interweniowała u nas policja on domyślił się ze to moja sprawka i wściekł się jeszcze bardziej no bo "co ludzie sobie pomyślą" Policjant wysłał mnie do sąsiadów tam na niego poczekałam był to bardzo miły pan który powiedział że nie ma się czego bać że nie weźmie taty na izbę wytrzeźwień bo trzeba będzie za pobyt zapłacić. Powiedział żebym została na noc u sąsiadów i że jakby co to nie mam się bać tylko dzwonić a następnego dnia zgłosić się na komisariacie i założyć mu niebieską kartę. Posiedziałam chwilę u sąsiadów ale nie mogłam tam przecież zostawić babci i siostry. Do domu weszłam tylnymi drzwiami i pobiegłam do babci on się trochę uspokoił i powiedziała mi ze sobie poradzą ale lepiej żebym ja tam nie nocowała. To był najgorszy dzień w moim życiu. Wtedy postanowiłam że się wyprowadzę był początek sierpnia mama wyszła ze szpitala pod koniec sierpnia a ja pierwszego września mieszkałam już gdzie indziej. Od tamtego czasu minęło już 5lat jakoś sobie radzę gdy jest ciężko daje sobie rade tylko dlatego że wiem że tam wrócić nie mogę. Odwiedzam ich czasami jak żyła babcia starałam się jak najczęściej teraz zdarza się to raz na jakieś 3miesiące. Z tego co wiem z opowiadań młodszej siostry wiem że nie ma już tyle awantur co kiedyś za to wódkę pije już beż popitki prosto z butelki więc lepiej też nie jest. Policja zaglądała do nich czasem teraz już w ogóle przestała mama jeszcze czasami od niego obrywa ale nigdy się do tego nie przyznaje i co najgorsze broni go. Ja cały czas chodzę zestresowana mój związek ledwo się trzyma mój TŻ jest strasznie wyrozumiała ale nawet jemu czasami brakuje dla mnie cierpliwości i wcale mu się nie dziwię. Mimo iż dużo osób mówi mi że dużo osiągnęłam i nieźle sobie radzę to dla siebie zawszę będę nikim. 3 tygodnie temu on trafił do szpitala został potrącony przez samochód było z nim bardzo ciężko wręcz krytycznie ja byłam u niego może 3razy za dużo nienawiści we mnie siedzi żeby mu wybaczyć. Jego stan trochę się polepszył mam nadzieję ze będzie dobrze bo widzę że mama jest od niego tak uzależniona że sama nie dała by sobie rady. Ulżyło mi że wreszcie to wszystko z siebie wyrzuciłam
|
2010-04-27, 11:00 | #2953 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Dda
rybko ... powiem tylko tyle, że jestem pod wrażeniem... Stalowa Magnolia z Ciebie
|
2010-04-27, 11:02 | #2954 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
|
Dot.: Dda
Cytat:
zaczelam zauwazac ze tak bardzo ich nienawidze i wszystkich ludzi dookola a najbairdziej to siebie |
|
2010-04-27, 11:12 | #2955 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 670
|
Dot.: Dda
Ja to się nawet cieszę ze go nie wzięli bo przyszedł porozmawiać z nim nasz sąsiad i on trochę się uspokoił a my przynajmniej nie musiałyśmy płacić za izbę wytrzeźwień <z kasą zawsze było u nas kiepsko> Bardzo wdzięczna jestem temu policjantowi on naprawdę się tym wszystkim przejął i kiedyś nawet po służbie przyjechał zobaczyć czy wszystko jest ok
|
2010-04-27, 11:25 | #2956 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: Dda
Mój ojciec ze wszystkich szpitali/izb uciekał, często w piżamie, żeby zrobić jeszcze większą awanturę. Był czas, że nie było nawet jednego przedmiotu w mieszkaniu... wtedy mieszkałam, gdzie indziej, ale czuć było, że to nie jest własny kąt. Zresztą czasem nachodził nas np. z gazem w butelce
Ryba - ja Ci zazdroszczę tego, że udało Ci się wynieść, to nie jest na moje siły, mimo że tak fatalnie się tu czuje. Teraz jest dla mnie miły, ale uważam na każde słowo, bo wiem, że zaraz może wrócić okropna atmosfera. Do mamy cały czas odzywa się tak samo.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
2010-04-27, 11:42 | #2957 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Rybko, jestem pod wielkim wrażeniem Twojego samozaparcia i siły! Postąpiłaś bardzo słusznie odchodząc z domu, jest to dla Ciebie szansa na normalność, której nie miałaś w dzieciństwie. Nasi TŻci potrzebują czasem dużo cierpliwości, ale jestem pewna, że nie zostanie ona wykorzystana na darmo. Mój TŻ jest świadom demonów, które mną targają, i zawsze mnie wspiera. Na początku związku przyjęłam zasadę, że nigdy nie będę ranić go psychicznie, czy fizycznie jak doświadczyłam tego w rodzinie nie dość, że trzymam się tego postanowienia, to na szczęście nie czuję potrzeby. Niestety zauważam u siebie problem innej natury- ostatnio stałam się dość agresywna "wewnętrznie"- potrafię iść ulicą, mierzyć przechodzące obok osoby wzrokiem i się na nich wyżywać w myślach. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia
|
2010-04-27, 12:08 | #2958 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 670
|
Dot.: Dda
U mnie w związku najgorszy jest chyba brak zaufania cały czas go sprawdzam i kontroluje mimo tego że wiem że on nic takiego nie robi a jak już uda mi sie go złapać na jakimś niewinnym kłamstewku to rozpętuje mega awanturę i czuje wielką satysfakcje no i poczucie że teraz to już w ogóle muszę go kontrolować i sprawdzać. Do tego wszystkiego dochodzi ciągły strach ze mnie zostawi no bo niby dlaczego on miał by być z takim zerem jak ja. Ale on jest kochany i jakoś daje rade nie wiem co bym bez niego zrobiła nie mam żadnych koleżanek nie potrafię się z nikim dogadać. Teraz już się trochę uspokoiłam ale jeszcze do niedawna potrafiłam podejść do obojętnie jakiej dziewczyny na dyskotece zwyzywać ją i zacząć się z nią bić. A bijąc się nie mam hamulców i nie raz było tak że gdyby ktoś mnie nie odciągnął to aż boję się myśleć co bym mogła zrobić
|
2010-04-28, 06:55 | #2959 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ja Cie rozumiem bo mam podobnie Mam niska samoocene i czasem za wszystko sie obrywa TŻtowi, ale ufam mu i kocham go On mnie tez... Więc po co mialby mnie zdradzic TŻ pochodzi z dobrego domu, czasem wydaje mi sie ze wrecz idealnego Choc wiem ze taki nie istnieje. Jego rodzice sa juz ponad 25 lat po slubie... A wygladaja jak para nastolatkow. Ojciec dokucza mamie, zartuja sobie, ona czasem krzyczy go, ale tam nie padaja zadne wyzwiska, obelgi czy tym podobne. Jesli czegos nie umiesz to oni pokaza ci jak to zrobic w normalny sposob a nie jak u mnie co bym nie zrobila to zawsze bedzie zle, wiec po co sie wogole starac |
|
2010-04-28, 08:18 | #2960 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 27
|
Dot.: Dda
Witam was
Bardzo prosiłabym osoby zainteresowane o wypełnienie ( myślę, że przyjemnej, nie męczącej ) ankiety na temat DDA, a dokładniej ich postrzegania instytucji małżeństwa, zawierania związków małżeńskich. Ankieta skierowana jest do osób, które jeszcze nigdy nie zawierały małżeństwa. OTO LINK: www.ankietka.pl/ankieta/38756/malzenstwo-w-percepcji-doroslych-dzieci-alkoholikow.html Będę niezmiernie wdzięczna osobom, które by znalazły chwilkę. Sama jestem DDA i dlatego między innymi postanowiłam pisać pracę licencjacką na ten temat. Wiem jak jest ciężko. U mnie pije Tata. I trudno się żyje z tą myślą, że bliska osoba się niszczy siebie a tym sposobem też swoją rodzinę ... Pozdrawiam |
2010-04-28, 08:27 | #2961 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Dda
Wypełnione
|
2010-04-28, 10:25 | #2962 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
anna_ wypełniłam
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain
|
2010-04-28, 11:27 | #2963 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Dda
Ja też
|
2010-04-28, 11:33 | #2964 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 509
|
Dot.: Dda
Zaczęłam czytać ten tasiemcowy wątek i musiałam przerwać po kilku stronach, bo zaczęłam się przeraźliwie dołować
Jestem DDA. Przez długi czas myślałam, że mnie ten problem nie dotyczy, bo mój tata nie uchlewał się codziennie, nie bił nas i mamy, nie przepijał całej wypłaty itp. Upijał się raz na jakiś czas - powiedzmy raz na kilka miesięcy, nawet rok. Ale jeśli już to robił, to na umór. Nawet mi się myśleć nie chce, bo pięści same się zaciskają. Te wszystkie wspomnienia, wieczory, płacz mamy i rosnąca nienawiść siostry spowodowana jego postępkami nie mogą opuścić mojej głowy. Powoli dojrzewam do pójścia na terapię. Mam masę problemów ze sobą, ale staram się nie użalać się nad sobą nie dołować, nie myśleć o tym. Skupić się na tym, co dobre i pozytywne, iść naprzód. Część moich znajomych (w tym najlepsza przyjaciółka) to DDA. Gdy słucham o ich problemach, jest mi jakoś lżej, jako dziecko czułam się mega wyobcowana, sama ze swoim problemem, teraz mam z kim o tym porozmawiać, podzielić się doświadczeniami. Mogłabym opisać parę wydarzeń, ale to zbyt bolesne i osobiste. Może kiedyś, na terapii... Relacje z mężczyznami to osobny, pokręcony rozdział. Mój TŻ jest psychologiem i wiele mi pomógł i pomaga, rozmowy z nim mają na mnie uzdrowicielski wpływ. Ale niestety nie o wszystkim mogę mu powiedzieć, to dla mnie zbyt hardcorowe i smutne Na ironię, mam z tatą dobry kontakt, jestem "córeczką tatusia", super nam się gada, jestem do niego podobna z charakteru i rysów twarzy (niestety). Mam wobec niego bardzo ambiwalentne uczucia i nie umiem ich rozdzielić... Pozdrawiam wszystkie cierpiące z powodu pijanych błędów swoich rodziców. Dziewczyny! Siła jest w was samych, nie pozwólcie nikomu jej sobie odebrać! Zasługujecie na szczęście, na zdrową, normalną miłość. I szacunek. PS. Ankieta poszła
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. Edytowane przez linaya Czas edycji: 2010-04-28 o 11:40 |
2010-04-28, 11:38 | #2965 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
ryba871019 podziwiam Cie
linaya Mój tata upija się ok. 10 każdego miesiąca, trwa to przez kilka-kilkanaście dni, jestem też tzw. córeczka tatusia ale niestety nie zmienia to faktu, ze jestem DDA
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain
|
2010-04-28, 12:00 | #2966 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dda
anna_ - też wypełniłam
ja mam tak pokręcone relacje z facetami, że szybko się zapalam do każdego nowego związku, ale wszystkie w końcu rozwalam z mniej lub bardziej wydumanych powodów. Moja terapeutka powiedziała, że to lęk przed bliskością, bo chociaż co chwilę jestem w jakimś związku to kończą się kiedy kończy się "chemia" i przychodzi czas na coś więcej. Nie potrafię być w takich związkach, bo nie ma silnych emocji, tylko "nuda" i stabilizacja boję się, że zawsze będę skazana na takie skakanie z kwiatka na kwiatek
__________________
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Eliot |
2010-04-28, 12:04 | #2967 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain
|
|
2010-05-06, 12:45 | #2968 | |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 509
|
Dot.: Dda
Cytat:
Pokręcone relacje z facetami to chyba specjalność DDA. Ja zauważyłam, że zawsze na stałych partnerów wybieram podświadomie facetów rozsądniejszych ode mnie, rozważniejszych, głównie w sprawach picia i balowania. To ja zawsze jestem tą, co więcej pije, rozrabia, tańczy na stole i flirtuje z płcią przeciwną Nie wyobrażam sobie zamartwiania się o to, czy mój TŻ dziś nie przesadzi z procentami, pilnowania go, proszenia i grożenia, tego wszystkiego, co przeżywała moja mama względem mojego ojca Co do skakania z kwiatka na kwiatek - miałam tak, jak byłam młodsza. Co do lęku przed bliskością - chyba w jakiś sposób zostało mi to do dzisiaj. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, jak mogłabym pierwsza wyznać facetowi miłość. Ba, wyznac miłość w ogóle. Czy wyobrażać sobie siebie z jakimkolwiek TŻ w przyszłości, jako małżeństwo - dla mnie to była czarna magia w białych stringach. Gdy koleżanki mi opowiadały, jak to bardzo kochają swoich TŻ, że marzą skrycie o ślubie z nimi kiedys tam - wydawały mi się dziwne i śmieszne. Właściwie dopiero przy moim obecnym TŻ przestałam mieć takie obawy.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
2010-05-06, 13:13 | #2969 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Dda
Cytat:
Jakbym czytała o sobie |
|
2010-05-06, 14:16 | #2970 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 42
|
Dot.: Dda
Mój TŻ jest DDA...
Dopiero zdałam sobie z tego sprawę... Opowiadał mi o tym, że jego rodzice się rozwiedli, a później jego ojciec miał problemy z alkoholem. Kiedy miał 13-14 lat wpadł w złe towarzystwo. Naszczęscie później pomógł mu przyjaciel i przestał zadawać się z tymi ludźmi. Przeżył rozwód i alkoholizm ojca - mówi, że już to ma za sobą. Martwię się o Niego... Obserwowałam Go na imprezach - dużo pije. Sam mówi, że sie boi jak to sie moze skończyć... Po za tym jest mu trudno otwarcie rozmawiać o uczuciach. Wcześniej traktował dziewczyny bardzo przedmiotowo i tylko w jednym celu... Rozmawialiśmy o tym na początku związku. Powiedziałam mu, ze sie boje, nie chcę być jakąś kolejną do kolekcji. Rozumie to i szanuje mnie. Tak mówi i tak mi sie wydaje. Nie jesteśmy ze sobą długo, bo zaledwie 2 miesiace. Nie mam pojęcia jak mam zacząc z Nim rozmowę na temat tego, że jest DDA. I, ze sie boje o Niego ;( |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:17.