Rasowy=Rodowodowy

[tygrysia]

Napisane przez vecka

Jesli mnie nie interesuja wystawy to nie musze miec papierka, od tego psa bardziej nie kocham...

Ja swojego zdania nie zmienie a dodatkowo powiem ze przesadzacie troche..

Moim zdaniem, nie wiesz na 100% czy za 5 lub 6 lat nie będziesz myślała inaczej. Jak to się mówi: tylko krowa nie zmienia zdania (bez obrazy, ale to powiedzenie jest bardzo trafne).

Od rodowodu się psa bardziej nie kocha, bo nie temu on służy. Co to za porównanie w ogóle Ja nie mam psa z rodowodem, ale wzięłam go ze schronu i nie wsparłam pseudo hodowli. Następny pies będzie, albo z rodowodem, albo znowu ze schronu.

O La La, masz rację serwisy internetowe to prawdziwa udręka. Gdyby to zakończyć sprzedaż zwierząt przez pseudo hodowców zmniejszył by się diametralnie.

[zabul]

to jest prawda

[Patia155]

Jak w temacie, poszukuję Maine Coona lub Norweskiego Leśnego lub innego dużego kudłatego kocura do pokrycia mojej kotki. Jakby któraś z forumowiczek posiadała chętnego kocurka to będę bardzo wdzięczna za kontakt.

[tygrysia]

Napisane przez Patia155

Jak w temacie, poszukuję Maine Coona lub Norweskiego Leśnego lub innego dużego kudłatego kocura do pokrycia mojej kotki. Jakby któraś z forumowiczek posiadała chętnego kocurka to będę bardzo wdzięczna za kontakt.
Jesteśmy z Poznania .

W związku z tym, że pytasz o koty różnych ras rozumiem, iż kotka nie jest rasowa?

[Patia155]

Kotka jest rasowa (Maine Coon), lecz nie posiadam rodowodu, został u któregoś z poprzednich właścicieli. Kotka jest po przejściach, gdy trafiła do mojego domu zachowywała się jak najdzikszy z dzikich kotów, bardzo możliwe,że była bita w przeszłości, bała się ludzkiej ręki. Teraz już jest okej, trochę podrosła, ciut utyła (byłą chudzinka) no i co najważniejsze już się nie boi. Posiadam tylko książeczkę zdrowia kici, pochodzi z Wawy, ma dwa lata. Nie mam pojęcia jak odzyskać rodowód który przepadł, da się w ogóle?

[strzalka44]

Hmm a jakiś tatuaż czy coś takiego, koty też na pewno są znaczone w jakiś sposób tak jak psy.
Po co chcesz kryć kotkę po przejściach?

[tygrysia]

Niestety na kotach się nie znam i nie wiem czy one tak jak psy mają tatuaże lub chipy. Może ktoś kto się kotami zajmuje Ci pomoże w tej kwestii.

Ja tylko dodam, że zgodnie z Regulaminem hodowli kota rasowego: "Do hodowli mogą zostać dopuszczone jedynie koty rasowe zarejestrowane w FCV na podstawie oryginału rodowodu.". Czyli na dzień dzisiejszy nie powinnaś rozmnażać swojej kotki.

[klaki]

Jedno zasadnicze pytanie-w jakim celu chcesz rozmnożyć kotkę?

[Blacky]

Po co chcesz rozmnażać zwierzę bez rodowodu? Jak sprawdzisz czy kotka albo partner nie przenoszą chorób genetycznych charakterystycznych dla danej rasy? Po co rozmnażać zwierzęta, jak jest tyle szukających A jak matka odrzuci młode? Albo urodzą się upośledzone? Chcesz mieś małe kuleczki w domu? Kup pluszaki. Zastanów się jeszcze raz, a przed rozmnażaniem przejdź się do schroniska i zobacz ile jest kotów w typie Main Coon albo Norweski poszukujących domu. Bezmyślne rozmnażanie zwierząt to skrajna nieodpowiedzialność.

[Patia155]

Spokojnie, nie mam 10 lat i nie chcę nowej zabawki.
Nie zamierzam zakładać hodowli, chcę kociaka dla siebie (zawsze u mnie w domu były koty i wszystkie miały się świetnie) i dla kilku osób które wiem, że będą kociakami się lepiej zajmować niż sobą. Ale panikę zasiałyście . Kotkę najprawdopodobniej po ciąży wysterylizuję, żeby przypadkiem z domu nie uciekła w czasie następnej rui etc.

[tygrysia]

Jak chcesz kociaka dla siebie to idź do schronu, albo zgłoś się do fudacji lub kociego azylu. Na pewno znajdziesz tam kociaka.
Nie rozumiem sensu rozmnożenia kotki, o którym napisałaś powyżej.

Nawet w temacie poniżej są kociaki do adopcji: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551852

[czupakabry]

Napisane przez tygrysia

Nie rozumiem sensu rozmnożenia kotki, o którym napisałaś powyżej.

To jest Twój problem, jeśli nie rozumiesz. Masz do niego prawo.

My mamy prawo wyboru.

Patrycja zadała jasno sformułowane pytanie a Wy tu zasialiście niezdrowy ferment. Jak się nie ma dostatecznej ilości danych, to nie zajmuje się stanowiska wobec tematu. Fajnie więc gdyby nadgorliwi (cecha gorsza od faszyzmu i mamy tu piękny tego przykład) dali sobie na wstrzymanie i więcej go nie zaśmiecali fałszywym moralizatorstwem.

Pozdrawiam

[Merys]

Rozumiem, ze nowo narodzone kociaki zostana u Ciebie?
Chodzi o to, ze jest wiele bid w schroniskach/domach tyczasowych, ktore czekaja na upragniony dom, wiec jaki jest sens rozmnazac kolejne?

[imbryka]

Nie rozmnażaj nierasowych (z nieznanymi genami) kotów, nie wiesz jakie choroby genetyczne przenosi, z pewnością również nie masz przebadanej kotki pod względem różnych chorób których mogła nabyć mając nieznana przeszłości (kocięta mogą urodzić się chore).
Na prawdę na świecie jest już wystarczająco wiele idiotów nieumiejętnie rozmnażających zwierzęta, dlatego moze zmadrzej na czas i się zastanów.
Hodowla zwierząt to nie taka łatwa i tania sprawa, potomstwo trzeba umieć odchować, zapewnić badania lekarskie i najlepsza karmę. Rodziców dobiera się zwracając uwage na badania, geny i psychikę.
Zamiast robić kolejną bezmyślną głupotę umów kotkę na sterylizację, zwłaszcza, że jest nierasowa, do tego zabiegu nie potrzebna jest zbędna ciąża która może obciążyć stan zdrowia kotki hormonalnie.
Włącz myślenie!

[majreg]

Ja rownież sądzę,że nie ma sensu rozmnażać kotki. Małych kociąt potrzebujących pomocy, cierpiących jest pod dostatkiem i może warto im pomóc, tym bardziej, że mówisz,że kochasz zwierzęta. Te bezdomne są równiez słodkie i wspaniałe. I naprawdę sprawia niezwykłą satysfakcję patrzenie jak się zmieniają na lepsze pod wpływem naszej opieki.

[klaki]

Mam propozycję- zamiast rozmnażać niepotrzebnie kotkę weź sobie na DT (dom tymczasowy) kilka małych sierot (mogę nawet razem z Tobą poszukać informacji o kociętach i zostawić Twoje dane w kilku fundacjach). Na jedno wyjdzie- odchowasz, fundacja pomoże znaleźć domy, a jednego sobie zatrzymasz.

[tygrysia]

Napisane przez czupakabry

To jest Twój problem, jeśli nie rozumiesz. Masz do niego prawo.

My mamy prawo wyboru.

Patrycja zadała jasno sformułowane pytanie a Wy tu zasialiście niezdrowy ferment. Jak się nie ma dostatecznej ilości danych, to nie zajmuje się stanowiska wobec tematu. Fajnie więc gdyby nadgorliwi (cecha gorsza od faszyzmu i mamy tu piękny tego przykład) dali sobie na wstrzymanie i więcej go nie zaśmiecali fałszywym moralizatorstwem.

Pozdrawiam

Bezdomność w Polsce to problem każdego. Moim zdaniem tylko ludzie bez empatii i nie czuli rozmnażają zwierzęta dla własnej przyjemności.
Jeśli chodzi o dane to mamy ich całą masę - wystarczy przejść się do pierwszego, lepszego schronu czy przytuliska. Tam masz właśnie zwierzęta bezmyślnie przez człowieka rozmnożone.

Hodowlą powinni zająć się specjaliści, osoby które się na tym znają. Nie znasz się na naprawie samochodów, to tego nie robisz tylko oddajesz do warsztatu. Tak samo jest z rozmnażaniem - jeśli się na tym nie znasz to zostaw to hodowcom, którzy wiedzą co robią.

Ponadto, na wizażu nie popiera się rozmnażania zwierząt niehodowlanych.

[czupakabry]

Napisane przez imbryka

Na prawdę na świecie jest już wystarczająco wiele idiotów...
Włącz myślenie!

Po pierwsze, to Ty je włącz u siebie i przestań się tak unosić. Bez takich analogii do idiotów, bo to źle świadczy tylko o Tobie.

Napisane przez imbryka

nie wiesz jakie choroby genetyczne przenosi, z pewnością również nie masz przebadanej kotki pod względem różnych chorób których mogła nabyć mając nieznana przeszłości (kocięta mogą urodzić się chore).
...
Hodowla zwierząt to nie taka łatwa i tania sprawa, potomstwo trzeba umieć odchować, zapewnić badania lekarskie i najlepsza karmę. Rodziców dobiera się zwracając uwage na badania, geny i psychikę.

Wyszłaś z błędnego założenia, że nie mamy na ten temat wiedzy.
Termin "idiota" oznaczał niegdyś osobę upośledzoną umysłowo. To objawiać się może np. czynieniem w rozmowie błędnych założeń, których następstwem jest utrudnienie komunikacji poprzez błędne zrozumienie strony.

Koty rozmnażały się od zawsze i wciąż to robią i najpewniej będą robiły. W naszym towarzystwie (moim i Patrycji) są ludzie, którzy kochają zwierzęta i z pewnością zajmują się nimi lepiej, niż większość z Was. To do nich trafią małe kotki.
Poza tym pytanie nie brzmiało: "Czy jest sens rozmnażać kotkę Pati155?". Dlaczego więc na taką formułę odpowiadacie? Prozę czytać ze zrozumieniem.

Chcemy rozmnożyć konkretnie tę jedną jedyną kotkę. Powód: jej uroda. Motywacja: przyjaciele - miłośnicy kotów, którzy już oczekują na małe kocięta TEJ KONKRETNEJ kotki. W naszym przypadku małe nie wylądują w schronisku. Nie ma na to najmniejszej szansy. Proszę nas nie obrażać.

Jeżeli nikt nie jest w stanie udzielić pomocy, o którą Patrycja prosi w pierwszym poście, to proszę nie zaśmiecać więcej wątku. Dziękuję w swoim oraz Pati155 imieniu.

[majreg]

Napisane przez czupakabry

Po pierwsze, to Ty je włącz u siebie i przestań się tak unosić. Bez takich analogii do idiotów, bo to źle świadczy tylko o Tobie.



Wyszłaś z błędnego założenia, że nie mamy na ten temat wiedzy.
Termin "idiota" oznaczał niegdyś osobę upośledzoną umysłowo. To objawiać się może np. czynieniem w rozmowie błędnych założeń, których następstwem jest utrudnienie komunikacji poprzez błędne zrozumienie strony.

Koty rozmnażały się od zawsze i wciąż to robią i najpewniej będą robiły. W naszym towarzystwie (moim i Patrycji) są ludzie, którzy kochają zwierzęta i z pewnością zajmują się nimi lepiej, niż większość z Was. To do nich trafią małe kotki.
Poza tym pytanie nie brzmiało: "Czy jest sens rozmnażać kotkę Pati155?". Dlaczego więc na taką formułę odpowiadacie? Prozę czytać ze zrozumieniem.

Chcemy rozmnożyć konkretnie tę jedną jedyną kotkę. Powód: jej uroda. Motywacja: przyjaciele - miłośnicy kotów, którzy już oczekują na małe kocięta TEJ KONKRETNEJ kotki. W naszym przypadku małe nie wylądują w schronisku. Nie ma na to najmniejszej szansy. Proszę nas nie obrażać.

Jeżeli nikt nie jest w stanie udzielić pomocy, o którą Patrycja prosi w pierwszym poście, to proszę nie zaśmiecać więcej wątku. Dziękuję w swoim oraz Pati155 imieniu.

Widać po tym poscie,że naprawdę nie masz o kotach zielonego pojęcia, a zwłaszcza o ich problemach. Dołączam się.

WŁĄCZ MYŚLENIE!!!!

Generalnie sterylizuje sie wszystkie bezrodowodowe zwierzęta do adopcji żeby się nie rozmnazały, bez wzgl. na to jakie są śliczne. Skoro twierdzicie,że kochacie koty to dlaczego im nie pomozecie?Przecież miłość to działanie na rzecz kogoś lub czegoś, prawda. Jeśli rozmnożysz swoja kotkę, potencjalnych kilku chętnych na kociaki nie da domu tym kotkom, ktore są bezdomne, bo dostanie je od was. Nie wiadomo, czy ludzie, którzy wezmą kociaki, zadbają o ich sterylizację i znow ich nie rozmnożą itd. W ten właśnie sposób masa bezdomnych, porzuconych kociąt się zwiększa, podobnie jak liczba niekontrolowanych urodzeń. Nigdy nie masz pewnosci czy czlowiek , ktory dostanie od ciebie kota zachowa się odpowiedzialnie, bo za nikogo nie mozna nic gwarantować.
Przecież to nie jest tak,że ludzie z premedytacją rozmnażają koty po to by było więcej bezdomnych. Większość działa własnie tak jak Pati. Tak cięzko to zrozumieć?

[czupakabry]

Napisane przez majreg

Dołączam się.

Ah, no tak. To teraz już zorganizowana akcja linczu.

Napisane przez majreg

WŁĄCZ MYŚLENIE!!!!

VICE VERSA!!!

[tygrysia]

Napisane przez czupakabry

Ah, no tak. To teraz już zorganizowana akcja linczu.

Wyolbrzymiasz, bo nie masz argumentów.....

Tak swoją drogą twierdzisz, że dla wszystkich kociaków masz domy. Skąd wiesz ile się urodzi??? Może być 5 a może być 8 kociaków. Jaką masz pewność, że ludzie się nie rozmyślą. Często tak jest, że najpierw tak, tak chcę a jak już chodzi o żywe zwierzę to zmieniają zdanie. Dodatkowo,skąd masz pewność, że te kotki nie będą przez innych rozmnażane i spirala, dzięki Tobie, będzie się nakręcać?
Moim zdaniem, masz bardzo ograniczone myślenie na ten temat. Myślisz tylko i wyłącznie o sobie i swojej przyjemności a nie o kotce. Właśnie przez takie postępowanie schrony są pełne. Majreg, bardzo dobrze powyżej napisała.

[201605020943]

nie umiałabym rozmnażać kotki bez rodowodu, wiedząc, że jest tyle kotków, które czekają na dom - na przykład te z mojego podpisu
i to tylko dlatego, że ta kotka jest ŁADNA. paranoja.

[Merys]

Napisane przez majreg

Jeśli rozmnożysz swoja kotkę, potencjalnych kilku chętnych na kociaki nie da domu tym kotkom, ktore są bezdomne, bo dostanie je od was. Nie wiadomo, czy ludzie, którzy wezmą kociaki, zadbają o ich sterylizację i znow ich nie rozmnożą itd. W ten właśnie sposób masa bezdomnych, porzuconych kociąt się zwiększa, podobnie jak liczba niekontrolowanych urodzeń. Nigdy nie masz pewnosci czy czlowiek , ktory dostanie od ciebie kota zachowa się odpowiedzialnie, bo za nikogo nie mozna nic gwarantować.
Przecież to nie jest tak,że ludzie z premedytacją rozmnażają koty po to było więcej bezdomnych. Większość działa własnie tak jak Pati. Tak cięzko to zrozumieć?

Dokladnie, ludzie przeciez to nie jest zadna zorganizowana akcja linczu, tylko proba wplyniecia na wasza decyzje, naprawde czy tak ciezko, to zrozumiec?
No coz chyba nie ma sensu dalej dyskutowac, niektorzy wiedza lepiej i juz, a szkoda, bo myslalam, ze uda sie was przekonac....

[klaki]

Napisane przez klaki

Mam propozycję- zamiast rozmnażać niepotrzebnie kotkę weź sobie na DT (dom tymczasowy) kilka małych sierot (mogę nawet razem z Tobą poszukać informacji o kociętach i zostawić Twoje dane w kilku fundacjach). Na jedno wyjdzie- odchowasz, fundacja pomoże znaleźć domy, a jednego sobie zatrzymasz.

Podrzucam znowu moją propozycję myśle, że każda osoba chcąca rozmnożyć swojego zwierzaka (nie posiadająca hodowli) powinna taką opcję rozważyć

[201604190949]

Napisane przez czupakabry

To jest Twój problem, jeśli nie rozumiesz. Masz do niego prawo.

My mamy prawo wyboru.

Patrycja zadała jasno sformułowane pytanie a Wy tu zasialiście niezdrowy ferment. Jak się nie ma dostatecznej ilości danych, to nie zajmuje się stanowiska wobec tematu. Fajnie więc gdyby nadgorliwi (cecha gorsza od faszyzmu i mamy tu piękny tego przykład) dali sobie na wstrzymanie i więcej go nie zaśmiecali fałszywym moralizatorstwem.

Pozdrawiam

Spoko, rozmnażaj póki jeszcze możesz, bo ja się postaram, żeby to prawo zostało tobie oraz innym odebrane




Co za bezmyślność, brak rozsądku i wyobraźni...

[esfira]

Patia, przygarnęłaś kotkę po przejściach, chwała Ci za to tylko, że koty są tak źle traktowane właśnie dlatego, że jest ich tak dużo najlepsze, co mozesz zrobić dla kotki to ją wysterylizować, A NIE kryć. W Polsce naprawdę jest dużo pięknych, prawie rasowych kotów, które siedzą w fundacjach i schroniskach, wystarczy trochę poszukać i dać dom tym, które już się urodziły, a nie produkować nowe, które zabiorą innym szansę na dom.

Ciekawe, że zawsze w takich dyskusjach pojawia się nowy użytkownik, który jako jedyny popiera racje założycielki wątku

[czupakabry]

Napisane przez tygrysia

Wyolbrzymiasz, bo nie masz argumentów.....

To Twoje zdanie. Może być równie błędne, jak założenia, z których wyszła Imbryka. Dokonałaś tej atrybucji żeby chronić swój obraz rzeczywistości i nie popaść w nieprzyjemny dysonans.

Napisane przez tygrysia

Skąd wiesz ile się urodzi??? Może być 5 a może być 8 kociaków. Jaką masz pewność, że ludzie się nie rozmyślą. Często tak jest, że najpierw tak, tak chcę a jak już chodzi o żywe zwierzę to zmieniają zdanie.

Mam ponad stuprocentową pewność. Kotka mieszka w bardzo dobrych warunkach, w dużym domu z ogrodem za miastem a kocięta chcą wziąć przyjaciele Patii155, którzy również są wielkimi miłośnikami zwierząt. Ale to nie jest najmocniejszy argument (szkoda, że muszę ich w ogóle używać...). Argumentem jest fakt, że jeśli cokolwiek miało by pójść "nie tak", to kocięta zostaną po prostu w domu razem z ich mamą. To chyba już jest gwarant. Oprócz tego wśród znajomych rodziny jest właściciel kliniki weterynaryjnej (swoją drogą - świetny specjalista). Czy można zapewnić zwierzęciu godniejsze warunki życia i rozpłodu?

Napisane przez tygrysia

Moim zdaniem, masz bardzo ograniczone myślenie na ten temat. Myślisz tylko i wyłącznie o sobie i swojej przyjemności a nie o kotce. Właśnie przez takie postępowanie schrony są pełne. Majreg, bardzo dobrze powyżej napisała.

Oj, oj. No i znów ad personam. Po co?

Rozumiem Wasze obawy. Wiem, że świat jest pełen debili, którzy (nawet nie całkiem świadomie) krzywdzą zwierzęta. Również chętnie pozbawił bym ich praw do jakiejkolwiek styczności z żywymi (i nie tylko) zwierzętami.

Napisane przez esfira

Ciekawe, że zawsze w takich dyskusjach pojawia się nowy użytkownik, który jako jedyny popiera racje założycielki wątku

A no, tak się jakoś złożyło. Patrycja napisała temat a po lawinie obraźliwych i nasiąkniętych moralizatorstwem odpowiedzi ona się wycofała a ja ze zdumienia postanowiłem pociągnąć ten temat, jako że nie miałem zbyt wiele do roboty. A takim całkiem nowym użytkownikiem, to ja nie jestem . Kiedyś już pisałem coś na Wizażu ale zgubiłem login i hasło.

W odpowiedzi na:

Napisane przez esfira

W Polsce naprawdę jest dużo pięknych, prawie rasowych kotów, które siedzą w fundacjach i schroniskach, wystarczy trochę poszukać i dać dom tym, które już się urodziły, a nie produkować nowe, które zabiorą innym szansę na dom.

Może i faktycznie masz słuszność. Tak, jak piszesz było by najlepiej zrobić. Tylko wtedy musiałbym rozpocząć podobną krucjatę, jaką Wy prowadzicie tutaj, co i tak uratowało by jakiś absurdalnie śmieszny odsetek zwierzaków. Skłaniam się jednak ku filozofii selekcji naturalnej, nie zamierzam stawać się Matką Teresą w wydaniu zwierzęcym. Jeśli uda mi się uratować zwierzaka - świetnie. Wszystkim nie pomogę.

[czupakabry]

Napisane przez tygrysia

Wyolbrzymiasz, bo nie masz argumentów.....

To Twoje zdanie. Może być równie błędne, jak założenia, z których wyszła Imbryka. Dokonałaś tej atrybucji żeby chronić swój obraz rzeczywistości i nie popaść w nieprzyjemny dysonans.

Napisane przez tygrysia

Skąd wiesz ile się urodzi??? Może być 5 a może być 8 kociaków. Jaką masz pewność, że ludzie się nie rozmyślą. Często tak jest, że najpierw tak, tak chcę a jak już chodzi o żywe zwierzę to zmieniają zdanie.

Mam ponad stuprocentową pewność. Kotka mieszka w bardzo dobrych warunkach, w dużym domu z ogrodem za miastem a kocięta chcą wziąć przyjaciele Patii155, którzy również są wielkimi miłośnikami zwierząt. Ale to nie jest najmocniejszy argument (szkoda, że muszę ich w ogóle używać...). Argumentem jest fakt, że jeśli cokolwiek miało by pójść "nie tak", to kocięta zostaną po prostu w domu razem z ich mamą. To chyba już jest gwarant. Oprócz tego wśród znajomych rodziny jest właściciel kliniki weterynaryjnej (swoją drogą - świetny specjalista). Czy można zapewnić zwierzęciu godniejsze warunki życia i rozpłodu?

Napisane przez tygrysia

Moim zdaniem, masz bardzo ograniczone myślenie na ten temat. Myślisz tylko i wyłącznie o sobie i swojej przyjemności a nie o kotce. Właśnie przez takie postępowanie schrony są pełne. Majreg, bardzo dobrze powyżej napisała.

Oj, oj. No i znów ad personam. Po co?

Rozumiem Wasze obawy. Wiem, że świat jest pełen debili, którzy (nawet nie całkiem świadomie) krzywdzą zwierzęta. Również chętnie pozbawił bym ich praw do jakiejkolwiek styczności z żywymi (i nie tylko) zwierzętami.

Napisane przez esfira

Ciekawe, że zawsze w takich dyskusjach pojawia się nowy użytkownik, który jako jedyny popiera racje założycielki wątku

A no, tak się jakoś złożyło. Patrycja napisała temat a po lawinie obraźliwych i nasiąkniętych moralizatorstwem odpowiedzi ona się wycofała a ja ze zdumienia postanowiłem pociągnąć ten temat, jako że nie miałem zbyt wiele do roboty. A takim całkiem nowym użytkownikiem, to ja nie jestem . Kiedyś już pisałem coś na Wizażu ale zgubiłem login i hasło.

W odpowiedzi na:

Napisane przez esfira

W Polsce naprawdę jest dużo pięknych, prawie rasowych kotów, które siedzą w fundacjach i schroniskach, wystarczy trochę poszukać i dać dom tym, które już się urodziły, a nie produkować nowe, które zabiorą innym szansę na dom.

Może i faktycznie masz słuszność. Tak, jak piszesz było by najlepiej zrobić. Tylko wtedy musiałbym rozpocząć podobną krucjatę, jaką Wy prowadzicie tutaj, co i tak uratowało by jakiś absurdalnie śmieszny odsetek zwierzaków. Skłaniam się jednak ku filozofii selekcji naturalnej, nie zamierzam stawać się Matką Teresą w wydaniu zwierzęcym. Jeśli uda mi się uratować zwierzaka - świetnie. Wszystkim nie pomogę.

[majreg]

Napisane przez czupakabry

To Twoje zdanie. Może być równie błędne, jak założenia, z których wyszła Imbryka. Dokonałaś tej atrybucji żeby chronić swój obraz rzeczywistości i nie popaść w nieprzyjemny dysonans.



Mam ponad stuprocentową pewność. Kotka mieszka w bardzo dobrych warunkach, w dużym domu z ogrodem za miastem a kocięta chcą wziąć przyjaciele Patii155, którzy również są wielkimi miłośnikami zwierząt. Ale to nie jest najmocniejszy argument (szkoda, że muszę ich w ogóle używać...). Argumentem jest fakt, że jeśli cokolwiek miało by pójść "nie tak", to kocięta zostaną po prostu w domu razem z ich mamą. To chyba już jest gwarant. Oprócz tego wśród znajomych rodziny jest właściciel kliniki weterynaryjnej (swoją drogą - świetny specjalista). Czy można zapewnić zwierzęciu godniejsze warunki życia i rozpłodu?



Oj, oj. No i znów ad personam. Po co?

Rozumiem Wasze obawy. Wiem, że świat jest pełen debili, którzy (nawet nie całkiem świadomie) krzywdzą zwierzęta. Również chętnie pozbawił bym ich praw do jakiejkolwiek styczności z żywymi (i nie tylko) zwierzętami.




A no, tak się jakoś złożyło. Patrycja napisała temat a po lawinie obraźliwych i nasiąkniętych moralizatorstwem odpowiedzi ona się wycofała a ja ze zdumienia postanowiłem pociągnąć ten temat, jako że nie miałem zbyt wiele do roboty. A takim całkiem nowym użytkownikiem, to ja nie jestem . Kiedyś już pisałem coś na Wizażu ale zgubiłem login i hasło.

W odpowiedzi na:



Może i faktycznie masz słuszność. Tak, jak piszesz było by najlepiej zrobić. Tylko wtedy musiałbym rozpocząć podobną krucjatę, jaką Wy prowadzicie tutaj, co i tak uratowało by jakiś absurdalnie śmieszny odsetek zwierzaków. Skłaniam się jednak ku filozofii selekcji naturalnej, nie zamierzam stawać się Matką Teresą w wydaniu zwierzęcym. Jeśli uda mi się uratować zwierzaka - świetnie. Wszystkim nie pomogę.

O selekcji naturalnej można mówić w przypadku dzikich zwierząt , a nie udomowionych.
A poza tym my tu nie o moralności tylko raczej o bezmyślnosci. i braku odpowiedzialnosci.
jak kazde 5 urodzi kolejne 5 i znowu po 5 to wiesz ile kotów po 15 latach będzie?

[groszek75]

az sie serce kraja czytajac takie posty jak tu

mam pelen dom zwierzakow porzuconych, jedn suczke wlasnie z takie rozrodu, bo raz musialo byc, to co jej rodznstwo potopili, a te wzielam 16 lat temu, 2 z ulicy, bo z samochodu wyrzucone w czasie wakacji itd. i jak pomysle, ze ktos chce sobie rozmnazac i podaje argumenty jakie sa tu to szlag czlowieka moze na miejscu trafic

moze bez takiego myslenia nie byloby takiego problemu jak jest u nas z bezdomnymi zwierzakami, najlepiej zalozyc klapki na oczy i kochac swoje, a co z pozostalymi ?????

nie chodzi o to, ze do schronisk trafiaja szczeniaczki czy male koteczki tylko wlasnie ilus letnie i co potem, bo komus sie zachcialo rozmnazac

nie ma co sie obrazac i wyzywac od takich czy owakich tylko lepiej pomyslec, ze to sa zywe istoty, ktorych jest po prostu za duzo

a jak juz slysze, a co tam jakis odsetek uratuje to co to da, to juz nie moge, jakby tak kazdy powiedzial, to juz sie uzbiera ile ludu do pomocy

czyz nie najwazniejsze jest : 1uratowane zycie to sukces