W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[topcia06]

Napisane przez Navien

oj nie masz czym się martwić! Przecież schudniesz! A jak już osiągniesz wymarzoną wagę, to sama zobaczysz, jak miło kupuje się nowe ciuszki i jak fajnie móc je co chwilkę zmieniać

To znaczy wiesz, ja normalnie wchodzę w rozmiary M, L czy 40/42, więc nie ma problemu z rozmiarami. Tyle, że jakoś zawsze mam obiekcje z przymierzeniem czegokolwiek Poza tym jakoś tak szkoda mi wydawać kasę na szmatki. Teraz postanowiłam sobie, że za pierwszą wypłatę kupię sobie aparat fotograficzny, bo uwielbiam robić zdjęcia, a nie mam przyzwoitego sprzętu.
chcę taki, jak ten na dole:

[Corny]

topciu fajowski ten aparat też bym taki chciała, a mam taką gównianą cyfrówkę

i ja mam chyba jeszcze mniej ciuchów od ciebie nie wiem w zasadzie z 4 bluzki, jedne spodnie do kolan, drugie takie india, jak do tańca brzucha i sobie kupiłam ostatnio długie, jeden sweterek... niby mam jeszcze jakieś ciuchy, ale ja mam tak, że długo coś noszę, noszę, a nagle mnie bierze na zmianę stylu albo w ogóle kupuję i nie noszę. no albo tyję
więc moja szafa to w zasadzie dwie półki 1m i połowy i tak nie noszę, bo właśnie są np na chudsze dni albo mi się przestały podobać

jeju, już w czwartek mam zakończenie roku, a tak bardzo nie chce!

[Ewlyn]

Napisane przez topcia06

To znaczy wiesz, ja normalnie wchodzę w rozmiary M, L czy 40/42, więc nie ma problemu z rozmiarami. Tyle, że jakoś zawsze mam obiekcje z przymierzeniem czegokolwiek Poza tym jakoś tak szkoda mi wydawać kasę na szmatki. Teraz postanowiłam sobie, że za pierwszą wypłatę kupię sobie aparat fotograficzny, bo uwielbiam robić zdjęcia, a nie mam przyzwoitego sprzętu.
chcę taki, jak ten na dole:

Apart super! wiem bo mam chyba starszą trochę wersję - mój ma 12x optical zoom, ten twój już 18 .
Strasznie jestem z niego zadowolona. Lekki i bardzo wygodny w uzywaniu jedną reką

[topcia06]

Napisane przez Corny

jeju, już w czwartek mam zakończenie roku, a tak bardzo nie chce!

Ja mam wakacje już od półtora miesiąca i tak bardzo się rozleniwiłam, że umarłabym gdyby ktoś mi teraz kazał iść do szkoły I też nie chciałam, żeby nadszedł dzień zakończenia roku szkolnego, ale wiesz co? Teraz jakoś nie rozpaczam. Co do ludzi, to wiesz jak z nimi jest - obiecują, a potem nic z tego nie wychodzi. Ja w tym momencie mam kontakt może z 5 osobami z byłej klasy, może z 6... Być może zmieni się to, kiedy pójdziemy na studia, bo nie wiadomo kto na kogo trafi. No, chyba że ja pójdę na studia do Katowic, a tam nikt ode mnie się nie wybiera.
Tam będzie na mnie czekała tylko moja życiowa miłość, do której ja sama nie jestem zbytnio przekonana. A propos, nie wiem co mam z tym zrobić...

Napisane przez Ewlyn

Apart super! wiem bo mam chyba starszą trochę wersję - mój ma 12x optical zoom, ten twój już 18 .
Strasznie jestem z niego zadowolona. Lekki i bardzo wygodny w uzywaniu jedną reką

No i ja właśnie taki aparacik chcę Bo nie chcę się bawić w jakieś profesjonalne lustrzanki, skoro i tak nie umiem wykorzystać wszystkich ich ukrytych opcji itd. Ten Lumix w zupełności mi wystarczy. Ah, jak tylko go zakupię, moje koleżanki nie będą miały życia! Wszystkie będą miały dosyć mnie i mojego aparatu

[Corny]

Napisane przez topcia06

Ja mam wakacje już od półtora miesiąca i tak bardzo się rozleniwiłam, że umarłabym gdyby ktoś mi teraz kazał iść do szkoły I też nie chciałam, żeby nadszedł dzień zakończenia roku szkolnego, ale wiesz co? Teraz jakoś nie rozpaczam. Co do ludzi, to wiesz jak z nimi jest - obiecują, a potem nic z tego nie wychodzi. Ja w tym momencie mam kontakt może z 5 osobami z byłej klasy, może z 6... Być może zmieni się to, kiedy pójdziemy na studia, bo nie wiadomo kto na kogo trafi. No, chyba że ja pójdę na studia do Katowic, a tam nikt ode mnie się nie wybiera.
Tam będzie na mnie czekała tylko moja życiowa miłość, do której ja sama nie jestem zbytnio przekonana. A propos, nie wiem co mam z tym zrobić...

no, mi się najbardziej podoba ten czas tuż przed końcem roku. tylko najgorsze, że czuć taki smutek w powietrzu, bo wszyscy czują, że zbliża się koniec roku. i za moją klasą wcale nie będę tęsknić tylko za równoległą, w której mam znajomych i w zasadzie trudno nam będzie utrzymać kontakt, myślę. a już w ogóle nie wiem, jak ja znajdę tak pozytywnych ludzi w nowej szkole
proszę o rozwinięcie nt miłości

[Navien]

Aparat fajny i o co chodzi właśnie z tą miłością?

no cóż, powiem tak, ta sesja mnie przerasta! Dziś pisałam drugi egzamin, jeszcze jeden za tydzień. Myślałam, że ten poprzedni poszedł mi dobrze, a okazało się, że nie zdałam. Ale nie dlatego, że jestem głupia, tylko dlatego, że:

a) moja grupa była najtrudniejsza
b) najwyraźniej sprawdzała te testy jakaś wredna menda

nie zdała cała masa osób. Wszyscy Ci, którzy pisali moją grupę mają egzamin w plecy. Jedynie pociesza mnie fakt, że ten egzamin jest naprawdę łatwy i nauka zajmie mi kilka dni, ale bądź co bądź, kampania wrześniowa... Jutro idę na weryfikację i dowiem się co takiego złego ja tam niby miałam... Jedna uczelnia a każdy ćwiczeniowiec ma swoją opinię na dany temat. Ten postawi za taką samą pracę 5, a drugi 2... Kochany wydział...

O dzisiejszym się nie wypowiem, bo znowu zapeszę. I wyjdzie, że nie zdam. A wtedy to już.... chyba tylko śmierć!

[topcia06]

Navien, co do kampanii wrześniowej, to słyszałam, że na pierwszym roku każdy przez to przechodzi Dasz sobie radę, Ty zdolna dziewczynka jesteś
A co do tej miłości, to to jest tak dziwna historia, że aż głupia. Nie ma chyba co tu opowiadać.
Znamy się od przedszkola. Razem chodziliśmy do przedszkola i do 1,2 i trochę do 3 klasy podstawówki. On pochodzi ze Śląska.
Pamiętam, że bardzo się lubiliśmy w dziecięcych latach. Zresztą, nasze mamy też bardzo się lubiły i czasami jedna do drugiej wpadała na kawkę
Kiedy ja przeniosłam się na Mazowsze urwał nam się całkowicie kontakt.
A potem nagle, po ośmiu latach on pewnego dnia... zagadał do mnie na GG!
Długo pisaliśmy, bo wiecie jak to jest kiedy nagle odnawia się z kimś kontakt- jest dużo do opowiedzenia Pamiętam, że on jako dzieciak się we mnie podkochiwał, ale wiadomo, że kiedy ma się 7 lat nie można mówić o miłości Po tym jak odnowił się nasz kontakt wybrałam się na Śląsk. Widziałam jak on się do mnie odnosi, jak na mnie patrzy... Ale był dla mnie tylko kolegą z dziecięcych lat. A potem, któregoś razu, gdy byłam w Katowicach, po prostu coś się wydarzyło. Sama dobrze nie wiem co. W każdym razie on stał się dla mnie kimś, kim nie był jeszcze nikt nigdy w życiu. Rok temu razem spędziliśmy Walentynki... I od tamtego momentu się nie widzieliśmy. Potem jakoś straciliśmy kontakt na kilka miesięcy, on wyjeżdżał itd.
No i teraz czuję, że to wraca. Tyle, że nie wiem czy to dobry pomysł, żebym się w to na poważnie angażowała.
W czasie kiedy nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez te miesiące, czułam się fatalnie. Jakby ktoś dosłownie roztrzaskał moje serce o jakiś kamień. Nie mogłam się pozbierać.
Ostatnio kiedy rozmawialiśmy na GG i "niechcący" (u mnie nic nie dzieje się niechcący, tylko faceci tak myślą ) zeszło się coś na temat uczuć, to napisał mi, że on sam nie jest skłonny do wyznawania uczuć, ale ja najlepiej powinnam wiedzieć, co on czuje do mnie. Cokolwiek by to miało oznaczać
Boję się, że jeśli się teraz w to zaangażuję to ta sytuacja może się powtórzyć.
A co jeśli się tam wyniosę na stałe (na Śląsk) i zostanę sama, na lodzie?
Ehhh... miałam się nie rozpisywać, a wyszedł mi taaaaaaaaaki esej

[Navien]

Oj Topciu, może warto spróbować? Nie ograniczaj się w uczuciach, zaszalej! Na rozwagę przyjdzie jeszcze czas, teraz ciesz się życiem, mówię Ci! A on studia zacznie gdzieś na Śląsku? Czy może ma zamiar wyemigrować bliżej? Ajj, niedługo wyniki matur i dowiemy się gdzie powędrujesz się edukować

Ja się poprawką nie martwię, bo to łatwy przedmiot, ale oby tylko to był jeden jedyny do poprawiania. Jeszcze we wtorek dość ciężki egzamin przede mną, ale mam nadzieję, że spadnę na cztery łapy i się nie przejadę na nim zbytnio od jutro nauka, a raczej powtórka, bo co umiem, to już moje i mam nadzieję, że nie zapomniałam wszystkiego

[Corny]

topciu ja nie widzę problemu. trzeba ryzykować, na tym życie polega! nawet jeśli Wam nie wyjdzie, to świat jest duży, ze Śląska możesz wrócić, a na lodzie na pewno nie zostaniesz - przecież poznasz na studiach pełno świetnych ludzi. najważniejsze, że coś przeżyjesz. ja bym w to wchodziła, bo bardziej bałabym się, że będę potem żałować niż, że jakaś tam dawna sytuacja się powtórzy

Navien na pewno sobie poradzisz! zbyt fajna z Ciebie laska, żeby nie chcieli Cię przepuścić

[topcia06]

Napisane przez Navien

Oj Topciu, może warto spróbować? Nie ograniczaj się w uczuciach, zaszalej! Na rozwagę przyjdzie jeszcze czas, teraz ciesz się życiem, mówię Ci! A on studia zacznie gdzieś na Śląsku? Czy może ma zamiar wyemigrować bliżej? Ajj, niedługo wyniki matur i dowiemy się gdzie powędrujesz się edukować

Napisane przez Corny

topciu ja nie widzę problemu. trzeba ryzykować, na tym życie polega! nawet jeśli Wam nie wyjdzie, to świat jest duży, ze Śląska możesz wrócić, a na lodzie na pewno nie zostaniesz - przecież poznasz na studiach pełno świetnych ludzi. najważniejsze, że coś przeżyjesz. ja bym w to wchodziła, bo bardziej bałabym się, że będę potem żałować niż, że jakaś tam dawna sytuacja się powtórzy

Łatwo tak powiedzieć: zaszalej... Chociaż w sumie do odważnych świat należy. Tyle, że wiecie - w Katowicach nie ma żadnego fajnego dla mnie kierunku studiów. Przecież nie pójdę na ochronę środowiska, to bo się nie opłaca...

[Navien]

Powiem tak, studia to bardzo ważna sprawa i w gruncie rzeczy nie poświęcałabym się dla jakiegoś tam uczucia, które może w ogóle okazać się niewypałem. Tak więc Topciu, skoro nie ma tam dla Ciebie żadnej przyszłości (w sensie kierunku studiów ), tam nie idź. Inwestuj w siebie! Oo! Moja nowa maksyma Doradzałam Ci, żebyś zaryzykowała i spróbowała się z Nim związać, ale jednak studia, to rzecz święta!


A mnie to na drugi rok przepuszczą, nie ma innej opcji, po prostu najważniejsze, żeby ta sama menda mi poprawki nie sprawdzała, a jak będzie sprawdzać, to napiszę odwołanie i zdam tak czy siak
Aj, aj, jeszcze jeden egzamin, a ja już chodzę cała w skowronkach tak mi dobrze i wesoło, że och i ach a po egzaminie całonocny clubbing! No, to w życiu studenta, to ja rozumiem najbardziej

Aaa i dieta mnie czeka od środy! Cel -> 10kg w 3 miesiące! Już się nie mogę doczekać, bo przecież zawsze się udaje
O właśnie, muszę karnet wykupić na aerobik! Żebym tylko nie zapomniała.

Dziś się edukuję od 12.00 i jestem z siebie dumna! Już 100 stron zakutych, aż miło Idę kontynuować

Dobranoc laski moje

[Corny]

topciu ale to złożyłaś do Katowic papiery czy nie? bo ja myślałam, że już tam złożyłaś na coś i dlatego w ogóle to 'rozkminiasz'

ja ostatnio niknę w oczach od balu (2 tyg) schudłam już 5cm w talii, chyba ze 3 w biodrach... dzisiaj założyłam rurki pierwszy raz od daaawna, to koleżanki powiedziały, że mam nóżki jak patyczki i strasznie schudłam. niby mnie to cieszy, ale z drugiej strony wiem, że jakbym dalej jadła regularne posiłki i wartościowe, to bym tak nie schudła. bo teraz jem po prostu mało. ale raczej przez wakacje tego nie zmienię, bo jak zwykle już nie mam na żadne jedzenie ochoty i nie wepchnę w siebie więcej... a potem na zimę jak zwykle znowu +10kg chociaż może tym razem się uda utrzymać wagę?

dzisiaj zakończenie roku, też idę oblewać wieczorem

[topcia06]

Corny, złożyłam do Katowic, oczywiście ale muszę poczekać na wyniki do 30 czerwca. I tak się śmieję, że jak będę miała słaby wynik to pójdę na leśnictwo
A dlaczego Ty tak nagle teraz zaczęłaś mało jeść?

[Corny]

leśnik też niezła fucha
no mówię, że przez to, że zrobiło się ciepło itp nie mam ochoty na jedzenie wcale. zawsze tak mam na lato...

[Navien]

Bóg wysłuchał moich modłów i zdałam ten cholerny egzamin!! Aaa! Mam 4! Ale się cieszę! Taka ulga! Na razie jest 3:1 w sesji, we wtorek okaże się, czy będzie 4:1 dla mnie, czy może 3:2 ale to i tak 3 zdane egzaminy! W sumie nawet jak nie zdam tego wtorkowego to się nic nie stanie, bo to taki miły przedmiot, że mogę pisać jeszcze raz

Corny, masz jeść 5 posiłków! Rozkaz
Topciu, jak tam praca?

[Ewlyn]

Co tu taka cisza? Jak Wam idzie odchudzanie? Mi coraz toporniej... czasami tak strasznie mi sie nie chce pilnować ciągle co jem... Do obiadu jest zawsze super, a po nachętniej zjadłabym wszystko co jest.

Corny znalazłam Cie na wątku bieganiowym

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Topornie przytylam, ale tłumacze to przez stres w pracy, domu, na studiach koniec z tym!

Podziwiam Was z tym bieganiem

[Ewlyn]

IR, ja dopiero zaczelam. Pierwszy tydzień za mną. Mam tylko nadzieję, że za szybko mi sie nie znudzi i sie nie zniechęcę. Przecież muszą mi kiedyś te girki schudnąć!
Kiedyś dawno biegałam całe lato. Wstawalam rano i lecialam. I z tego co pamietam to było cięzko hna początku i chyba więcej szłam niż biegłam, ale za to pod koniec to potrafiłam cała trase przeleciec. Cudne uczucie.
Wakacje się skończyły i bieganie też

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Ale najwazniejsze, ze zaczelas i biegasz juz tydzien a codziennie i ile czasu?

[Ewlyn]

2 razy w tygodniu tylko Bo jeszcze jeżdżę na rowerku i w domu ćwiczę, więc to wszystko chcę jakos pogodzić i zmieścic w tygodniu.
Po pierwszym razie to nie mogłam chodzic na drugi dzień. Po drugim razie było już wszystko ok
W sumie nie ma mnie w domu równą godzinę. Ale ja biegam, trochę chodzę (bo dopiero początkująca jestem), a w połowie czasu mniej więcej docieram do miejsca w lesie gdzie są ławki i stoliki i można poćwiczyć i porozciagac się. Tam robie rózne brzuszki i pompki itp... No i tam mi z 20 minut tez schodzi.
Jak się podszkolę to chciałabym 3 razy w tygodniu Więcej nie. Chcę rózne ćwiczenia wykonywać a nie tylko bieganie.

[Corny]

Napisane przez Ewlyn

IR, ja dopiero zaczelam. Pierwszy tydzień za mną. Mam tylko nadzieję, że za szybko mi sie nie znudzi i sie nie zniechęcę. Przecież muszą mi kiedyś te girki schudnąć!
Kiedyś dawno biegałam całe lato. Wstawalam rano i lecialam. I z tego co pamietam to było cięzko hna początku i chyba więcej szłam niż biegłam, ale za to pod koniec to potrafiłam cała trase przeleciec. Cudne uczucie.
Wakacje się skończyły i bieganie też

taa ja i moje bieganie to długa historia jak zwykle mam zrywy co jakiś czas, ale nie umiem tego utrzymać. nie wiem, czemu, ale mam zawsze tak, że mi niesamowicie nie chce się ubierać w strój i robić rozgrzewki, jakbym nie musiała to bym wychodziła i biegła i już ale zapewne znowu zacznę w wakacje.

ale cicho byłyście przez ten tydzień! co to ma być?! ja sobie pojechałam do Zakopanego z kolegą i było cudnie, ale niestety musieliśmy wracać, chociaż jeszcze z tydzień mieliśmy siedzieć a jakie dobre jedzonko tam było mmm i jeszcze codziennie spacerki pod górę - nie wiem czy to od tego czy od kremowania codziennego, ale uda mi się nieźle wygładziły
i w ogóle moja dobra passa życiowa trwa dostałam się do liceum, które miałam na 1 wybór i już nie muszę się martwić tym testem do tego innego liceum ani nic AAAAAA rany jaka ulga
(w innych sprawach też mi się świetnie układa, ale nie zapeszam )

[Ewlyn]

Gratuluje liceum!!

Ja z rozgrzewka nie mam problemu. Jakbym nie biegała, to i tak ćwiczyłabym w domu. Wiec te skłony i inne duperele byłyby w planie. Poza tym zanim zacznę truchtać to idę szybkim tempem do miejsca gdzie juz się ludziska nie gapia jak na wariatkę A taki szybki marsz to tez rozgrzewka dla nóżek i serducha.
Nie jest wiec źle. Dzisiaj znowu lecę po południu. Ale pogoda paskudna - gorąco jakoś i duchota. Będzie sie lało ze mnie...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Corny gratuluje

[topcia06]

Cześć
Przepraszam, że się długo nie odzywałam, ale między czasie miałam premierę w teatrze i to mnie absolutnie pochłonęło. Poza tym postanowiłam zmienić pracę. A właściwie na jakiś czas od pracy odejść.
Dzisiaj odbieram wyniki matur, dlatego trochę trzęsą mi się ręce
A potem - w zależności od tego jak mi pójdzie, muszę zająć się szkołami itd.
Nie mogę jeść z nerwów.
Poza tym jeśli chodzi o dietowanie, to ostatnio jestem z siebie zadowolona. Jadłam około 1500 kcal dziennie. Dużo chodziłam, trochę umięśniły mi się nogi. No i codziennie od tygodnia robię brzuszki - rano i wieczorem.
Za chwilę idę do lekarza w związku z tym, że znowu nie mam @ (dokładniej ostatni raz miałam pod koniec matur). I już widać tego skutki - mam brzuch jak balon i cała jestem wysypana pryszczami.
No nic, dopijam miętę i zmykam.
Trzymajcie za mnie kciuki, proszę.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Topciu spolczuje z tym @. Niby z jednej strony fajnie, bo nie masz i sie z nim nie meczysz. ale z drugiej

[topcia06]

Mam wyniki
Biologia - 88%
Angielski - 82%
Polski - 53%
Nie jestem zadowolona z polskiego, ale na wszelkie studia przyrodnicze on się nie bardzo liczy, więc...

[Navien]

Topciu, super wyniki, gratuluję serdecznie!
Ewlyn, super, że biegasz, ja tam nie potrafię, nie mam do tego kondycji

Zaczęłam pracę znowu no i na aerobik chodzę! Efekt taki, że wstaję o 6 rano, wracam do domu o 16, o 18 mam aerobik i ćwiczę na razie tylko godzinę, bo po kilku dniach mam już takie zakwasy, że boli mnie każdy, nawet najmniejszy mięsień w moim ciele. Padam ze zmęczenia o 22, w międzyczasie jeszcze sprzątam, prasuję, gotuję. Ach, takie życie kocham najbardziej
Jutro rano się zważę i zobaczę, czy coś schudłam po tygodniu.

A dziś wyjątkowo mam wolne. Będę się lenić, odpoczywać, a wieczorem pojeżdżę na rowerku już rozumiem, czemu ludzie tak bardzo kochają wolne niedziele

A co u Was? Piszcie coś, piszcie, bo nudnawo się tu robi

[topcia06]

Moja ekscytacja opadła i teraz znów boję się, że się i tak nie dostanę... A w ogóle to w środę wysłałam pieniądze na uczelnie, a oni jeszcze ich nie dostali! A termin jest tylko do 5 lipca! Nie wiem czy ta kasa zdąży dojść... Stres mnie zjada
Navien, widzę że jesteś naprawdę bardzo zapracowana. Ja póki co jestem wolna od pracy, ale tylko w lipcu ze względu na szkoły itd. W sierpniu zaczynam od nowa pracę A tak swoją drogą to ja nie wiem, że Tobie się chce w ten upał chodzić na aerobik. Ja póki co tylko leżę i piję wodę z lodem Chociaż to też dobre, bo przynajmniej nie chce mi się jeść.
No i tak jak widać w podpisie przeszłam na stałe na wegetarianizm Od dawna jedzenie mięsa mnie odrzucało, a teraz postanowiłam, że nie będę się więcej męczyła.

[Ewlyn]

Navien ja też do biegania nie mam kondycji i dlatego zaczełam biegac, żeby ja sobie poprawić Za kazdym razem troszkę dalej.. U mnie problem jest z oddechem. Nogi mnie jeszcze nie bolą i mogłabym sobie lecieć i lecieć, ale nie moge juz złapać oddechu. Myślałam, że jak potrenuje na rowerze i cwiczę, to z bieganie łatwiej bedzie, ale nie... to całkiem inna bajka. Inne mięśnie pracują, inaczej... Podoba mi się coraz bardziej
Dzisiaj znowu lecę - chyba, że burza przyjdzie. We wtorek się wybrałam i mnie oberwanie chmury z piorunami w lesie zastało. Stracha się najadłam jak nigdy! Deszcz to pikuś, ale grzmoty i błuskawice mnie przerażały

[Navien]

Topciu, masz bardzo wysoki wynik z matury, więc się dostaniesz na pewno. Nie martw się tym A pieniądze wpłaciłaś przelew internetowym, w banku czy na poczcie? Jeśli przez net, to powinny już dość wczoraj, jeśli bank to teoretycznie dziś, najpóźniej jutro, a pocztą niestety najdłużej, nawet 5-6 dni w niektórych przypadkach.

A zapracowana jestem trochę, ale weekend wolny będzie, więc odpocznę za wszystkie czasy! Chociaż sterta prasowania leży, więc kilka godzin będę musiała na to poświęcić

Uuu, wegetarianizm? Wyzwanie! Ja tam bym nie dała chyba rady chociaż wcale jakoś mega dużo mięsa nie jem. Właściwie myślę, że też bym się bez tego obeszła

Ewlyn, ja zawsze byłam wielki chojrak, pierwsza stałam na podwórku jak błyskało, ale ostatnio nasłuchałam się tyle historii na temat takich wypadków, że już taka odważna nie jestem więc uważaj na siebie!

A co do biegania, to mam dokładnie to, co Ty! Mogłabym jeszcze biec i biec, ale nie mogę oddychać! Dlatego zdecydowanie wolę aerobik i rowerek
A dziś wieczorem idę z koleżanką na spacero-pogaduchy, więc kilka kilometrów na pewno zrobię