Koło 30-stki a niemyślące o dzieciach cz. II

[kaarooo]

Napisane przez Rilla82

3 tomy Harrego w 2,5 dnia to chyba nie jest jeszcze szaleństwo? Idę do siostry po 4. tom Ma ok. 1000 stron, więc powinien mi starczyć do jutra

Nie, to norma
Ja pierwszy trzy tomy przeczytałam w 9 godzin

[Rilla82]

No to mi ulżyło

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Ponieważ eM nie wraca z wizyty u rodziców (!), weszłam za waszą namową na czata (licząc na dyskusję o kognitywiźmie) i oczywiście wdałam się w jakąś ironiczną wymianę zdań, pozyskując damskie zwolenniczki, z którymi obecnie toczę interesującą wymianą zdań. Chyba nie mam szans na hetero skok w bok

[Jula]

Jaki czat??

[Rilla82]

Wrocławski! Znalazłam partnera do rozmów o Hłasce, cofam wszystko, co złego powiedziałam o czatach

[Jula]

Nie rozumiem, gdzie można go znaleźć? Chyba mało kumata jestem...

[Rilla82]

Ja swój znalazłam na onecie, ale może są i inne.

[Cindy28]

Wrocławski jest też na wp - w regionalnych

[Jula]

Aaaa, jak będę się nudzić - z pewnością skorzystam. Może znajdę tam miłość swojego życia... Tymczasem idę do roboty, bleeee!

[jiuna]

Napisane przez Cindy28

Jest niestety mnóstwo takich przypadków, gdzie ludzie piszą, że pomagają zwierzakom [ wszak papier wszystko przyjmie], a później, jak zostaje to weryfikowane przez osoby z zewnątrz, okazuje się, że to pic na wodę fotomontaż, a zwierzaczki cierpią
Poczytaj sobie- ja zdołałam tylko raz, bo za bardzo mi to ciśnienie podnosi i nóż się w kieszeni otwiera...

no to teraz mnie w**rwili na maksa
a ja już zaczynałam rozmowy o wolontariacie
dobrze że mi to podesłałaś
no w pale się nie mieści

[Alvesta]

cześć i czołem załogo! przed chwilą wstałam i obalam kawę. Coś czuję że czeka mnie dzień podobny do wczorajszego

[Rilla82]

Ja się dopiero teraz wygramoliłam z łóżka. Zrobiłam sobie kawę i ugotowałam kukurydzę na śniadanko. Wczoraj na czacie spędziłam do 3 nad ranem(!) i w sumie nawet dwaj dorzeczni faceci ze mną czatowali do samego końca. Zatem pocieszam się myślą, że jak już mój mi się opatrzy, nie będzie trudności ze znalezieniem nowego modelu

[Gipssis]

Dzien dobry Przed chwila wstalam...

[nafnaf]

Witam
Ja dzisiaj po czterech godzinach snu Gościłam wczoraj na wieczorze panieńskim - najpierw było grzeczne siedzenie za stołem, potem impreza się przeniosła na wiejskie dicho Ale sobie pohulałam

Napisane przez Rilla82

Ja się dopiero teraz wygramoliłam z łóżka. Zrobiłam sobie kawę i ugotowałam kukurydzę na śniadanko. Wczoraj na czacie spędziłam do 3 nad ranem(!) i w sumie nawet dwaj dorzeczni faceci ze mną czatowali do samego końca. Zatem pocieszam się myślą, że jak już mój mi się opatrzy, nie będzie trudności ze znalezieniem nowego modelu

Hehe
Najważniejsze, ze tym razem nie było Na górze róże, na dole fiołki, chcesz się ruchać?
Kurczę, no... Muszę w końcu kiedyś wypróbować te czaty, bo się takie kuszące wydają Ale jakoś nie mogę się zebrać

[Alvesta]

Napisane przez Rilla82

Ja się dopiero teraz wygramoliłam z łóżka. Zrobiłam sobie kawę i ugotowałam kukurydzę na śniadanko. Wczoraj na czacie spędziłam do 3 nad ranem(!) i w sumie nawet dwaj dorzeczni faceci ze mną czatowali do samego końca. Zatem pocieszam się myślą, że jak już mój mi się opatrzy, nie będzie trudności ze znalezieniem nowego modelu

czaty wciągają
swoją drogą dziś taka pogoda dziwna, że ja wstałam lekko nieprzytomna po 12 h snu... nie licząc pobudki o 6:00, T. wybierał się do pracy, jakby tornado przeszło przez mieszkanie bo zaspał... Jeszcze mnie wkurzył na maksa bo nie mógł znaleźć swoich słoneczników - oczywiście moja wina, gdzieś przełożyłam, pewnie, noszę po kryjomu jego okulary i przebieram się w jego ciuchy, dlatego ich później nie może znaleźć

[201609062117]

ja wczoraj obalałam rum z Tżem a właściwie drink pt dużo rumu, dużo limonki i kapka coli na smaka i nie mam kaca ani gastro fazy
jak mało potrzeba człowiekowi do szczęścia. A zaraz będę się zastawiać co tu robić w ten piekny pochmurny dzień

Napisane przez Rilla82

Ja się dopiero teraz wygramoliłam z łóżka. Zrobiłam sobie kawę i ugotowałam kukurydzę na śniadanko. Wczoraj na czacie spędziłam do 3 nad ranem(!) i w sumie nawet dwaj dorzeczni faceci ze mną czatowali do samego końca. Zatem pocieszam się myślą, że jak już mój mi się opatrzy, nie będzie trudności ze znalezieniem nowego modelu

czyli normalni przyzwoici ponoć mężczyźni też się zdarzają to jest nadzieja że jak mnie mój Tżet rzuci że nie zostanę starą zdziwaczałą mentalną panną

Napisane przez Alvesta

czaty wciągają
swoją drogą dziś taka pogoda dziwna, że ja wstałam lekko nieprzytomna po 12 h snu... nie licząc pobudki o 6:00, T. wybierał się do pracy, jakby tornado przeszło przez mieszkanie bo zaspał... Jeszcze mnie wkurzył na maksa bo nie mógł znaleźć swoich słoneczników - oczywiście moja wina, gdzieś przełożyłam, pewnie, noszę po kryjomu jego okulary i przebieram się w jego ciuchy, dlatego ich później nie może znaleźć

może odkrył Twoją prawdziwą naturę

[Rilla82]

Napisane przez pinkswan

ja wczoraj obalałam rum z Tżem a właściwie drink pt dużo rumu, dużo limonki i kapka coli na smaka i nie mam kaca ani gastro fazy
jak mało potrzeba człowiekowi do szczęścia. A zaraz będę się zastawiać co tu robić w ten piekny pochmurny dzień


czyli normalni przyzwoici ponoć mężczyźni też się zdarzają to jest nadzieja że jak mnie mój Tżet rzuci że nie zostanę starą zdziwaczałą mentalną panną

może odkrył Twoją prawdziwą naturę

Nie ma na to żadnych szans, pamiętam chociażby wianuszek panów-lingwistów, który nas próbował podrywać w Spiżu, jak tyko zajęłyśmy miejsce siedzące. Tego kwiata pół świata, więc i statystycznie zawsze jakiś jeden bardziej kumaty się nawinie.
A skoro już narzekamy na TŻetów, mój ma taki charakter, że czasami strzela fochy niczym baba z okresem, akurat mu na ten weekend przypadło. Już się nauczyłam nie przejmować, ale często mi to plany dezorganizuje, bo on w trakcie takiego focha na wszystko mówi "nie", niczym czterolatek. Mieliśmy dziś iść na grilla, ale skoro on taki nafoszony, to olewam dziada, zakładam szpilki i idę sama, a co!

[VI4]

Dzień dobry

Ja dziś jestem jakaś nie tego - chyba z powodu upału, bo u mnie grzeje jak pieron...łeb pobolewa, oczy szczypią - ogólnie jestem do bani, a spałam super. Niedziela, więc żaden remontek nie tłucze się za oknem...

[201609062117]

Rilla zakładaj boskie meliski i śmigaj sama koniecznie dobrze się przy tym bawiąc! I nie omieszkaj wspomnieć o tym nam i Tżowi

[Gipssis]

Napisane przez Rilla82;28602964
[B

A skoro już narzekamy na TŻetów, mój ma taki charakter, że czasami strzela fochy niczym baba z okresem, [/B]akurat mu na ten weekend przypadło. Już się nauczyłam nie przejmować, ale często mi to plany dezorganizuje, bo on w trakcie takiego focha na wszystko mówi "nie", niczym czterolatek. Mieliśmy dziś iść na grilla, ale skoro on taki nafoszony, to olewam dziada, zakładam szpilki i idę sama, a co!

Wspołczuje,ale z drugiej strony "miło"poczytac ,ze inni TZ tez strzelaja fochy Bo juz myslalam,ze tylko mi sie taka "panienka" trafila

Napisane przez VI4

Dzień dobry

Ja dziś jestem jakaś nie tego - chyba z powodu upału, bo u mnie grzeje jak pieron...łeb pobolewa, oczy szczypią - ogólnie jestem do bani, a spałam super.

Ja tez ledwo zipie,jest tak parno,ze nie ma czym dychac.Objawy mam identyczne,a do tego jestem juz tak upocona,ze masakra

[Alvesta]

Napisane przez pinkswan

może odkrył Twoją prawdziwą naturę

heh, incydentalnie mu pod✂✂✂✂✂✂✂ę okularki, ale akurat ten model który szukał też mam się dziwię że nie zabrał moich, on je ponoć jakoś odróżnia... oczywiście jak wstałam i przejrzałam koszyk z okularami to były, jedne i drugie


ale już mnie przeprosił za swoje karygodne zachowanie

[VI4]

Jak czytam Wasze opowieści o TŻach, to dochodzę do wniosku, że ja i mój TŻ jesteśmy jacyś dziwni. Nie kłócimy się, on nie ma fochów, ogólnie - bajka.

Coś dziś pogoda do bani, ledwie zipię...

[Alvesta]

Napisane przez VI4

Jak czytam Wasze opowieści o TŻach, to dochodzę do wniosku, że ja i mój TŻ jesteśmy jacyś dziwni. Nie kłócimy się, on nie ma fochów, ogólnie - bajka.

Coś dziś pogoda do bani, ledwie zipię...

oj tam dziwni od razu. Dobraliście się charakterami i już

[bridgeta]

Napisane przez Rilla82

Nie ma na to żadnych szans, pamiętam chociażby wianuszek panów-lingwistów, który nas próbował podrywać w Spiżu, jak tyko zajęłyśmy miejsce siedzące. Tego kwiata pół świata, więc i statystycznie zawsze jakiś jeden bardziej kumaty się nawinie.
A skoro już narzekamy na TŻetów, mój ma taki charakter, że czasami strzela fochy niczym baba z okresem, akurat mu na ten weekend przypadło. Już się nauczyłam nie przejmować, ale często mi to plany dezorganizuje, bo on w trakcie takiego focha na wszystko mówi "nie", niczym czterolatek. Mieliśmy dziś iść na grilla, ale skoro on taki nafoszony, to olewam dziada, zakładam szpilki i idę sama, a co!

Podoba mi się to podejście

Ja być może spotkam się jeszcze dzisiaj z czatowym kolegą

[Gipssis]

[QUOTE=VI4;28603681]Jak czytam Wasze opowieści o TŻach, to dochodzę do wniosku, że ja i mój TŻ jesteśmy jacyś dziwni. Nie kłócimy się, on nie ma fochów, ogólnie - bajka.

/QUOTE]

Eeeeee,to tak nudnawo troszke

[Alvesta]

łohoho. ale leje miałam do sklepu skoczyć, mogło by troszkę przestać

[VI4]

[QUOTE=Gipssis;28604405]

Napisane przez VI4

Jak czytam Wasze opowieści o TŻach, to dochodzę do wniosku, że ja i mój TŻ jesteśmy jacyś dziwni. Nie kłócimy się, on nie ma fochów, ogólnie - bajka.

/QUOTE]

Eeeeee,to tak nudnawo troszke

no, tez słyszałam, że kłótnia "odświeża". To ja dziękuję za taki fresh, wolę nudę. Moi rodzice "odświeżali" sobie naprawdę ostro i bardzo często (teraz od blisko 10 lat po rozwodzie, jaja nadal są, a powinni się rozwieść - jak jeszcze byłam płodem. U męża z kolei - nie było awantur, nie było nic - rodzice jak obcy ludzie. Ale jak pisałam - my dziwni jesteśmy...

[201609062117]

kurde ja miałam wizję skoczyć wieczorem do parku pobiegać... chyba w kaloszach i z parasolką w ręce

Ja i Tż jesteśmy charakterologicznie kompletnie niedobrani, dlatego ja się wiecznie kłócę i fochuje a on mnie umęcza miliardem pytań pt co się stało? dlaczego rozbijałaś swoją jedyna szklankę? dlaczego krzyczysz? i tak przez 3h ale dobrze nam razem

[Gipssis]

Napisane przez VI4

no, tez słyszałam, że kłótnia "odświeża". To ja dziękuję za taki fresh, wolę nudę. Moi rodzice "odświeżali" sobie naprawdę ostro i bardzo często (teraz od blisko 10 lat po rozwodzie, jaja nadal są, a powinni się rozwieść - jak jeszcze byłam płodem. U męża z kolei - nie było awantur, nie było nic - rodzice jak obcy ludzie. Ale jak pisałam - my dziwni jesteśmy...

Nie mialam na mysli bog wie jakich klotni na noze i poza tym dobrze,ze macie jak w bajce Pozazdroscic .... Jednak bez odrbiny adrenaliny jaka wyzwala w zwiazku nie tylko klotnia,lecz jakakolwiek intensywna wymiana zdan chyba bym dlugo nie wytrzymala. A poza tym fajnie sie godzi po klotni...

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

[/COLOR]

Napisane przez pinkswan

kurde ja miałam wizję skoczyć wieczorem do parku pobiegać... chyba w kaloszach i z parasolką w ręce

Ja i Tż jesteśmy charakterologicznie kompletnie niedobrani, dlatego ja się wiecznie kłócę i fochuje a on mnie umęcza miliardem pytań pt co się stało? dlaczego rozbijałaś swoją jedyna szklankę? dlaczego krzyczysz? i tak przez 3h ale dobrze nam razem

]My tez jestesmy totalnymi przeciwienstwami.Ja huragan ,On stateczny Pan po 40 Czasami szalu dostaje,bo R. jest bardzo ulegly,na wszystko sie zgadza,taka przylepa,ktora ZAWSZE przyznaje mi racje Dla mnie masakra i czasami sama podjudzam,zeby troszke zycia w Niego wskrzesic Ale tez Nam dobrze razem i nie narzekam Mysle,ze jakbysmy byli tacy sami raczej by Nam nie wyszlo....umarlibysmy z nudow ,albo zaglaskalibysmy sie na smierc [ /COLOR]

[jiuna]

ta pogoda mnie wykończy
dobrze że mamy wiatrak
mam włosy napuszone na maxa i wyglądam jak grzyb

[Gipssis]

U mnie juz od dwoch godz.pogrzmiewa,blyska,al e jeszcze ani jedna kropla deszczu nie spadla