Snujemy sobie coraz śmielsze plany, bo swoje śluby za 2 lata mamy:) - PM2013 cz.4 :)

[melleczka]

Napisane przez Linaewen

Z długim trenem i prawdopodobnie jakimiś kolorowymi elementami Do tego płaszcz-taka pelerynka- z kapturem, kwiaty we włosy, być może kwiatowa biżuteria

Mniej więcej taki płaszcz, tylko w kolorze dodatków do sukni-marzy mi się lawenda...

I do tego ślub w plenerze.

na slub w plenerze - idealnie pierwsze moje skojarzenie - liv tyler w roli arweny
a dostaniecie bez problemu zgode na slub w plenerze?

[Linaewen]

Napisane przez melleczka

na slub w plenerze - idealnie pierwsze moje skojarzenie - liv tyler w roli arweny
a dostaniecie bez problemu zgode na slub w plenerze?

Dokładnie w ten elficki wizerunek celuję

Z tego co się orientuję bez problemu w salach które oglądam można brać takie śluby, czyli urzędy nie robią problemów. A do 2013 wiele się w przepisach może zmienić na lepsze

[Calipso88]

Napisane przez Linaewen

Z długim trenem i prawdopodobnie jakimiś kolorowymi elementami Do tego płaszcz-taka pelerynka- z kapturem, kwiaty we włosy, być może kwiatowa biżuteria

Mniej więcej taki płaszcz, tylko w kolorze dodatków do sukni-marzy mi się lawenda...

I do tego ślub w plenerze.

mmm super ja bym chciała ślub w stylu elfickim takiej kiecki pewnie będę szukała, ale ślub będzie kościelny, więc nie poszaleję aż zanadto, tym bardziej, że mój dotychczasowy proboszcz jest mega konserwatywny (w ogóle chcemy się hajtać w innym kościele, ale chyba ON NAM NA TO
NIE POZWOLI!! - nie da papierów!) :/ no chyba że zdąży do tego czasu iść na emerytuję (jakoś w najbliższych latach powinien!)

Mi z tymi ślubami chodziło o to tak jak właśnie wcześniej już Melleczka napisała- wierzący niech bierze kościelny, bo to sakrament, ale niewierzący-niech nie bierze.
Pewnie że można przekazywać dzieciom wartości będąc "innowiercą" lub ateistą (mam nadzieję, że innowierca nikogo nie uraża - po prostu ktoś kto nie jest katolikiem), i wtedy lepiej jak osoba która nie czuje więzi z Bogiem nie bierze tego ślubu raz że to świętokradztwo, dwa- ślub jest wtedy nie ważny, trzy - od małego wciska się dziecku kity, bo co? biorę ślub,bo mama chciała, ja nie wierzę, do kościoła nie chodzę, ale była fajna impreza.... eeee:/ w tym momencie dla mnie to jest bez sensu, a tak - cywilny i też można się dobrze bawić

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez melleczka

na slub w plenerze - idealnie pierwsze moje skojarzenie - liv tyler w roli arweny
a dostaniecie bez problemu zgode na slub w plenerze?

tak samo mi się skojarzyło!

[Linaewen]

Tak naj-naj to mi się podoba płaszcz Arweny kiedy jedzie do Szarych Przystani, ale nie umiem znaleźć jej zdjęcia.

Ja mam znajomą, co to oboje lata w kościele nie byli, kościelnego nie chcą, ale biorą, bo babcia zagroziła, że umrze, jak nie wezmą. I ostatnio on w czasie spowiedzi w trakcie wstał, bo myślał, że wystarczy grzechy wyspowiadać i koniec... Pół kościoła ksiądz go wołał, że ma wrócić, bo to nie koniec jeszcze... No żałość...

[melleczka]

ja bym bardzo chciala brac slub w innnym kosciele. u mnie w kosciele jest strasznie ponuro bo to stary kosciol, jest ciemno nawet jak ksiadz wszystkie lampy zaswieci na co nie ma szans bo prad drogi przeciez i wokol kosciola tez nie jest zbyt ladnie. u tż w parafii jest nowiutki kosciol a wlasciwie kaplica na ok. 100osob bo plany kosciola caly czas w szufladzie leza. i tam nie ma takiej atmosfery juz chociaz w srodku jest ladnie. a u mojej babci w parafii jest przepiekny kosciol, budowany jakies 40 lat temu ale jest piekny. jest jasno i duzo miejsca. ja wlasnie tam siebie widze idaca do oltarza... ale tż jakos chyba za tym nie jest. i prosze was... nie mowcie mi ze to zwykla proznosc ze ja chce brac slub w tym a nie innym kosciele bo tam jest ladniej. ja znam wymiar tego sakramentu i dlatego jest on dla mnie taki wazny. chce zeby wszystko bylo piekne w tym dniu, zebysmy sie mogli cieszyc kazdym szczegolem. a tam jest po prostu pieknie, przed kosciolem jest duzy plac i w dodatku kosciol jest po drodze na nasza sale weselna tylko wtedy musielibysmy zaplacic po 300 zl u mnie i u tż w parafii no i tam w sumie 1000zl za cala uroczystosc. chociaz w sumie to tylko te 300zl drozej za oplaty w mojej parafi. ale nie wiem czy ksiadz moj sie zgodzi na to bo on jest niesamowicie wrecz pazerny na kase.

[malinka9191]

Napisane przez Calipso88

teraz to mnie z leksza obrażasz... nigdy nie napisałam i nie napisałabym czegoś podobnego, że uczę się dla kasy, dla auta, domu podróży etc!
Powołanie moja kochana poczułam mają jakieś 5-6 lat a wtedy ciężko o kalkulację! I od tamtej pory flaki sobie wypruwałam, żeby móc się dostać na te studia i żal mi dupę ściska, jak widze niektóre osoby na moich studiach, które są tam, bo mamusia płaci i chce żeby synuś był lekarzem. Nawet nie wiesz ile rzeczy się przez te studia wyrzekłam! Po to żeby co? Kupić se auto!!?? proszę Cię...

pisząc to co pisałam odnosiłam sie do tego

poswiecasz 10 lat - najlepszych lat ze swojego zycia zeby wkuwac po to, aby kiedys moc sobie pozwolic na super dom i samochod i wspaniale wczasy.

nie napisałam że chodzi mi konkretnie o Ciebie..

[Calipso88]

no to piona Melleczka- dosłownie jak u mnie. Co prawda nasz kościół teraz odnawiają, bo najpierw był odpicowany w środku, po czym proboszcz sie zorientował, że dach przecieka i cały tynk odpadł, grzyb się zrobił - no masakra. To był zbieranie na dach i teraz znowu na nowo malują cały kościół... oj joj joj ...

A to głuuuupio że babcia kazała ślub brać i biorą- skoro to dla nich nic nie znaczy! To ich ślub a nie ślub babci!!

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez malinka9191

pisząc to co pisałam odnosiłam sie do tego
nie napisałam że chodzi mi konkretnie o Ciebie..

a to nie moje słowa

[Linaewen]

Napisane przez melleczka

ja bym bardzo chciala brac slub w innnym kosciele. u mnie w kosciele jest strasznie ponuro bo to stary kosciol, jest ciemno nawet jak ksiadz wszystkie lampy zaswieci na co nie ma szans bo prad drogi przeciez i wokol kosciola tez nie jest zbyt ladnie. u tż w parafii jest nowiutki kosciol a wlasciwie kaplica na ok. 100osob bo plany kosciola caly czas w szufladzie leza. i tam nie ma takiej atmosfery juz chociaz w srodku jest ladnie. a u mojej babci w parafii jest przepiekny kosciol, budowany jakies 40 lat temu ale jest piekny. jest jasno i duzo miejsca. ja wlasnie tam siebie widze idaca do oltarza... ale tż jakos chyba za tym nie jest. i prosze was... nie mowcie mi ze to zwykla proznosc ze ja chce brac slub w tym a nie innym kosciele bo tam jest ladniej. ja znam wymiar tego sakramentu i dlatego jest on dla mnie taki wazny. chce zeby wszystko bylo piekne w tym dniu, zebysmy sie mogli cieszyc kazdym szczegolem. a tam jest po prostu pieknie, przed kosciolem jest duzy plac i w dodatku kosciol jest po drodze na nasza sale weselna tylko wtedy musielibysmy zaplacic po 300 zl u mnie i u tż w parafii no i tam w sumie 1000zl za cala uroczystosc. chociaz w sumie to tylko te 300zl drozej za oplaty w mojej parafi. ale nie wiem czy ksiadz moj sie zgodzi na to bo on jest niesamowicie wrecz pazerny na kase.

Wiesz, skoro się nie bierze pierwszej lepszej sali, tylko się szuka tej jedynej, to czemu szukanie kościoła ma być próżnością? W końcu są piękniejsze i brzydsze kościoły. Mój ulubiony to ten, w którym byłam chrzczona, czyli na osiedlu moich dziadków. Gdybym miała brać kościelny to tylko tam . No, może jeszcze w Kościele Pokoju, ale to kościół protestancki. Chociaż akurat religia protestancka to dla mnie ciekawsza religia i być może przekonwertowałabym się [to się tak mówi?] na protestantyzm gdybym wierzyła w Boga.

[melleczka]

Napisane przez Linaewen

Ja mam znajomą, co to oboje lata w kościele nie byli, kościelnego nie chcą, ale biorą, bo babcia zagroziła, że umrze, jak nie wezmą. I ostatnio on w czasie spowiedzi w trakcie wstał, bo myślał, że wystarczy grzechy wyspowiadać i koniec... Pół kościoła ksiądz go wołał, że ma wrócić, bo to nie koniec jeszcze... No żałość...

no zalosc zalosc... i totalna obluda. babcia tez troche nie myslaca skoro wierzy w to ze jak slub koscielny wezma to na pewno po smierci do nieba pojda a za zycia co niedziele do kosciola chodzic:/

[malinka9191]

Napisane przez melleczka

no tak tylko szkola strazacka czy zawodowka nie kosztuja ponad 100tys. i nie chodzilo mi o to ze czlowiek idzie na studia medyczne z mysla o tym by miec z tego kokosy kiedys. chociaz dzisiaj niestety czesto rodzice posylaja dzieci na takie studia zeby im kasy nie brakowalo kiedys.

no ale wybierając zawód zdajemy sobie sprawę ile może nauka kosztować.. wiec tak na to nie można patrzec, że strazacka szkola kosztuje mniej to nie musza kupy kasy zarabiac, a lekarska czy prawnicza dużo, to i zarabiać muszą kupę kasy.. daj spokój...

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez Calipso88

To Ty nie wkładaj do jednego wora wszystkich lekarzy. Boziu -przykro mi, że miałaś ciężkie dzieciństwo i wiązaliście ledwie koniec z końcem, ale to też nie wina lekarzy o w końcu wszyscy niech wyjadą, Polska będzie zalana lekarzami we wschodu, gdzie co...trzeci chyba jest zakażony wirusem HIV

nie musisz być taka ironiczna... ale widać niektórym to sprawia radość.

[Calipso88]

nie jestem ironiczna, tylko tak by właśnie było!

nie mam ochoty się z Tobą kłócić ani przekomarzać- skoro tak patrzysz na świat -proszę bardzo, choć to przykre...

z resztą - nie ważne kto co pisał - nie było tematu bo się nie fajna atmosfera na forum robi, poza tym - skończyliśmy temat dawno temu.

Idę na plac mojego biednego kastrata trochę na świeże powietrze wyprowadzić.

[malinka9191]

Napisane przez sayuri_69

I ja i ja! ostatnio na weselu ledwie uciekłam przed lecącą w moją stronę podwiązką i oczywiście "nowej" Parze Młodej wszyscy śpiewali gorzko gorzko a oni się pocałowali w usta odrazu powiedziałam TŻ, że z nami by to nie przeszło bo lasce bym kark skręciła, a jego tak strzaskała po pycholu, że by żałował do końca życia

też zawsze uciekam przed podwiązką
u nas też by tak nie przeszło

[Linaewen]

Napisane przez melleczka

no zalosc zalosc... i totalna obluda. babcia tez troche nie myslaca skoro wierzy w to ze jak slub koscielny wezma to na pewno po smierci do nieba pojda a za zycia co niedziele do kosciola chodzic:/

Nie wiem, w co wierzy, ale wielu katolików w Polsce to tacy pokazowi-choćby nie chodzi do kościoła, spowiedzi, komunia to impreza rodzinna do pochlania, chrzest to też musi być, bo ja to tak, i ślub koniecznie tylko i wyłącznie kościelny. A jakieś tam zasady religijne czy takie tam... Po co. Kościółek na pokaz i styknie.

[malinka9191]

Napisane przez Linaewen

Nie. Ja jestem ateistką[aktualnie zbieram się do apostazji], TŻ ma jakieś tam swoje wyobrażenia Boga, ale nie katolickie, więc nie bierzemy kościelnego w żadnym obrządku

skoro tak to nie ma sensu brać kościelnego w takim przypadku

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Napisane przez melleczka

wracajac do tematu powolania... w dzisiejszej polsce nie ma czegos takiego jak praca z powolania. nawet jezeli ktos od dziecka marzy o tym zeby isc na filologie i zostac nauczycielem polskiego to trzeba sie powaznie zastanowic czy za te 1200zl ktore bedzie przez 10 lat zarabial bedzie w stanie utrzymac rodzine. tak samo z policjantem, mechanikiem, strazakiem, sklepikarzem czy piekarzem. i nikt mi nie wmowi ze pieniadze nie graja roli. ja kiedys kochalam malowac, rodzice chcieli abym szla do szkoly artystycznej. ale kto mi da prace po malarstwie? utrzymam sie ze sprzedazy obrazkow na ryneczku? i tak niestety zaprzepascilam talent bo juz od dawna nie maluje. nie bylo to dla mnie przyszlosciowe chociaz to kochalam. potem mialam straszne ambicje zeby isc na prawo. i tu znowu... przeszkody finansowe. wydam fortune na studia, bede zarywac noce a potem przy aplikacji mnie kopna w dupsko i po 5 latach rzetelnej nauki bede miala tyle samo co po zwyklej socjologii. bo nie mam znajomosci. mamy takie czasy ze TRZEBA patrzec na wzgledy finansowe. praca z powolania + dobre zarobi to dZis sa sporadyczne przypadki. bo najczesciej przy wyborze studiow ludzie kieruja sie nie swoja pasja ale pytaniem "czy ja po tym znajde prace?"

a ja nie widzę sensu w tym, żeby iść na kierunek którego się nie nawidzi tylko dlatego że potem są pieniądze.. po co sie całe życie męczyć??
ja teraz stoję nad takim dylematem.. tak czy siak jeśli skończę co zaczęłam czy pójdę gdzie chciałam ( teraz czy poźniej) to i tak uczyć w szkole będę.. nawet za 1200 zł. i dam radę za to utrzymać rodzinę i w dodatku będę robić co kocham.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Napisane przez Linaewen

Przepraszam bardzo, ale można wychowywać czy żyć zgodnie z jakimiś wartościami BEZ KOŚCIOŁA! Rodzinę też tworzy bez kościoła!
Jak mnie wkurza takie gadanie...

mnie też to wkurza.. wiec piona!

[Linaewen]

Napisane przez malinka9191

skoro tak to nie ma sensu brać kościelnego w takim przypadku

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

a ja nie widzę sensu w tym, żeby iść na kierunek którego się nie nawidzi tylko dlatego że potem są pieniądze.. po co sie całe życie męczyć??
ja teraz stoję nad takim dylematem.. tak czy siak jeśli skończę co zaczęłam czy pójdę gdzie chciałam ( teraz czy poźniej) to i tak uczyć w szkole będę.. nawet za 1200 zł. i dam radę za to utrzymać rodzinę i w dodatku będę robić co kocham.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

mnie też to wkurza.. wiec piona!

Ano
K. powiedział, że jakbym wierzyła to by wziął [choćby ten jednostronny]. A tak to nie. Po co... Tym bardziej, że moi rodzice niewierzący, jego tak sobie, rodzina powiedziała, że to nasz wybór... [jakby powiedzieli inaczej to i tak nie byłby to nasz problem ]

[malinka9191]

Napisane przez sayuri_69

Dokładnie tak u nas się rzuca czym się chce, wybór należy do PM, i szczerze to nie spotkałam się z Pmką rzucającą bukietem, choć wiem, że się to praktykuje welonem lub podwiązką ściągniętą wcześniej zębami przez męża

u mnie jest tak samo

[melleczka]

Napisane przez Linaewen

Wiesz, skoro się nie bierze pierwszej lepszej sali, tylko się szuka tej jedynej, to czemu szukanie kościoła ma być próżnością? W końcu są piękniejsze i brzydsze kościoły

bo niektorzy uwazaja ze slub to slub - sakrament i kazdy kosciol jest domem Boga a slub sie zawiera przed Bogiem i powinno sie brac slub w swojej parafii. spotkalam sie z takimi opiniami. i ze najwazniejszy jest sam sakrament a nie to w jakim miejscu on jest udzielany. ale idac tym tokiem myslenia... to po co w takim razie piekna suknia? przyjecie weselne? kwiaty itd? skoro mozna isc do kosciola w zwyklej garsonce, kupic srebrne obraczki i bez tej calej oprawy wziac slub i do domu no oczywiscie tak tez mozna i to tez jest slub. ale ja uwazam ze slub wymaga odpowiedniej oprawy

to ma byc najpiekniejszy dzien mojego zycia i chcialabym zeby wszystko w tym dniu bylo piekne i wymarzone

[Linaewen]

le idac tym tokiem myslenia... to po co w takim razie piekna suknia? przyjecie weselne? kwiaty itd? skoro mozna isc do kosciola w zwyklej garsonce, kupic srebrne obraczki i bez tej calej oprawy wziac slub i do domu no oczywiscie tak tez mozna i to tez jest slub. ale ja uwazam ze slub wymaga odpowiedniej oprawy

Dokładnie tak samo uważam

[malinka9191]

Napisane przez melleczka

wszystko co zostalo na ten temat przeze mnie napisane tyczy sie osob zyjacych w wierze chrzescijanskiem. ja nie mam nic przeciwko ateistom czy muzulmanom. kazdy wychowuje swoje dzieci wedlug swoich zasad. chodzilo mi o to ze jesli ktos przyjal chrazest i pozostale sakramenty, jest wierzacy to ma obowiazek w sposob chrzescijanski stworzyc rodzine i wychowac dzieci. na swiecie sa setki wyznan i ja nie mowie ze jedno jest lepsze czy gorsze. ale jezeli ktos w cos wierzy to powinien byc w tym wszystkim konsekwentny. bo biorac slub koscielny slubuje sie wychowac potomstwo w wierze chrzescijanskiej. zapewne w innych wyznaniach jest podobna formulka i ja tu nikogo nie krytykuje. wybacz jesli cie urazilam, ale zle mnie zrozumialas

ale jesli ktoś ma inne zdanie i nie będzie tak wychowyał dzieci to co jest zły? Kara go spotka...
Każdy ma własne sumienie i wg niego będzie sądzony i on z nim bedzie żył... takie gadanie mnie denerwuje.. i to że ktoś jest chrześcijaninem, nie koniecznie wierzy identycznie jak inny chrześcijanin i może inaczej rozumieć SŁowo Boże i inaczej do niego podchodzić..

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez melleczka

na slub w plenerze - idealnie pierwsze moje skojarzenie - liv tyler w roli arweny
a dostaniecie bez problemu zgode na slub w plenerze?

teraz łatwiej podobno dostac zgode na ślub gdzieś indziej niż urząd. Ale w jakimś artykule czytałam, że niby oplata sporo droższa (kilkaset zł), a z kolei gdzieś na forum (chyba nawet na wizażu) ktoś pisał, że wystarczy dodatkowo ponieść koszty transportu urzędnika.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

wiecie co, umęczyłam się robiąc leczo .

[Linaewen]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

teraz łatwiej podobno dostac zgode na ślub gdzieś indziej niż urząd. Ale w jakimś artykule czytałam, że niby oplata sporo droższa (kilkaset zł), a z kolei gdzieś na forum (chyba nawet na wizażu) ktoś pisał, że wystarczy dodatkowo ponieść koszty transportu urzędnika.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

wiecie co, umęczyłam się robiąc leczo .

Chyba zależy gdzie. Bo gdzieś czytałam, że USC ma jakiś pałacyk i tam się płaci ekstra 1000 zł za ślub w ich pałacyku, a jak się bierze w innym miejscu to chyba tylko ta opłata za przewiezienie urzędnika-może jeszcze coś ekstra. Jeszcze nie wiem dokładnie, bo sie nie dowiadywałam. Formalnościami się pewnie zajmę, jak będę mieć salę, zdjęcia i muzykę

[dahna1990]

Napisane przez Linaewen

Z długim trenem i prawdopodobnie jakimiś kolorowymi elementami Do tego płaszcz-taka pelerynka- z kapturem, kwiaty we włosy, być może kwiatowa biżuteria

Mniej więcej taki płaszcz, tylko w kolorze dodatków do sukni-marzy mi się lawenda...

I do tego ślub w plenerze.

pieknie będziesz wygladać

[melleczka]

Napisane przez malinka9191

no ale wybierając zawód zdajemy sobie sprawę ile może nauka kosztować.. wiec tak na to nie można patrzec, że strazacka szkola kosztuje mniej to nie musza kupy kasy zarabiac, a lekarska czy prawnicza dużo, to i zarabiać muszą kupę kasy.. daj spokój...

podam przyklad.... przedstawiciel handlowy. zeby byc przedstawicielem handlowym wystarczy miec wyksztalcenie srednie i doswiadczenie w handlu. a dobry przedstawiciel w dobrej firmie potrafi wyciagnac ponad 10 tysiecy miesiecznie. nie potrzeba mu zadnej szkoly zeby zarabiac kupe kasy.

Napisane przez malinka9191

a ja nie widzę sensu w tym, żeby iść na kierunek którego się nie nawidzi tylko dlatego że potem są pieniądze.. po co sie całe życie męczyć??
ja teraz stoję nad takim dylematem.. tak czy siak jeśli skończę co zaczęłam czy pójdę gdzie chciałam ( teraz czy poźniej) to i tak uczyć w szkole będę.. nawet za 1200 zł. i dam radę za to utrzymać rodzinę i w dodatku będę robić co kocham.

ty nazywasz to meka, ja - praca. takie sa realia. ja tez zarabiam teraz 1200zl ale majac rodzine chcialabym jednak zarabiac wiecej zeby nie martwic sie za co kupic dzieciom wyprawke do szkoly i zeby moc wyslac dziec na oboz czy kolonie. sama jestem na studiach ktore mnie nie pasjonuja ale pociesza mnie to ze kiedys moze faktycznie jakies z tego pieniadze beda. "moze" bo uprawnienia beda mnie kosztowaly kupe kasy, a zeby dostac sie do pracy bede musiala miec mega "plecy" ktorych nie mam. jak ktos wie od poczatku co chce w zyciu robic to faktycznie takie studia moga bolec - dla mnie to nie jest problem. mamy troche inne pojecie o zyciu i finansach wie cmysle ze nie ma sensu dalej prowadzic dyskusji na ten temat bo do porozumienia na pewno nie dojdziemy a atmosfera juz jest niezbyt fajna

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez Linaewen

Chyba zależy gdzie. Bo gdzieś czytałam, że USC ma jakiś pałacyk i tam się płaci ekstra 1000 zł za ślub w ich pałacyku, a jak się bierze w innym miejscu to chyba tylko ta opłata za przewiezienie urzędnika-może jeszcze coś ekstra. Jeszcze nie wiem dokładnie, bo sie nie dowiadywałam. Formalnościami się pewnie zajmę, jak będę mieć salę, zdjęcia i muzykę

dlatego najlepiej dowiadywać się u źródła

[malinka9191]

Napisane przez Calipso88

a to nie moje słowa

ale ja się odnosiłam do tego, więc nie mów, że obrażam Ciebie..

[Linaewen]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

dlatego najlepiej dowiadywać się u źródła

Ano. Tylko popatrzą na mnie jak na kosmitkę, jak sie pójdę pytać teraz. A ważne jest też, gdzie w końcu ten ślub będzie [miejscowość], bo to wtedy zależy od tego konkretnego urzędu Więc muszę poczekać.

[melleczka]

Napisane przez malinka9191

ale jesli ktoś ma inne zdanie i nie będzie tak wychowyał dzieci to co jest zły? Kara go spotka...
Każdy ma własne sumienie i wg niego będzie sądzony i on z nim bedzie żył... takie gadanie mnie denerwuje.. i to że ktoś jest chrześcijaninem, nie koniecznie wierzy identycznie jak inny chrześcijanin i może inaczej rozumieć SŁowo Boże i inaczej do niego podchodzić..

a wierzysz w milosc? w uczciwosc? w wiernosc? lojalnosc? przyjazn? poswiecenie?
to sa wartosci chrzescijanskie i nie tylko. bo pewnie wiekszosc osob na tym watku, a nawet na calym wizazu sie nimi kieruje niezaleznie od tego czy sa chrzescijanami, ateistami czy sa jeszcze innego wyznania. dla chrzescijan dochodzi jeszcze wiara w jedynego Boga. i wlasnie w tym przekonaniu powinnas utwierdzac swoje dzieci jesli jestes chrzescijanka. sa pewne wartosci ktore uznaja wszyscy ludzie, nawet ateisci. pomijam tu mordercow, zbirow, mafie itd. od innej interpretacji pisma swietego jest judaizm czy protestantyzm. ja caly czas pisze przeciez ze kazdy ma swoje zdanie i ja nie mam zamiaru nikogo krytykowac czy oceniac. jak bedziesz sie znecac nad dziecmi to tez mozesz powiedziec ze wychowujesz je w wierze chrzescijanskiej bo co niedziele prowadzasz do kosciola i co wieczor odmawiasz z nimi ojcze nasz. to jest indywidualna sprawa! a moje zdanie jest takie jak wyzej i tego nie zmienie poki co.
ja temat wyczerpalam. bezsens jest dalej pisac.

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

teraz łatwiej podobno dostac zgode na ślub gdzieś indziej niż urząd. Ale w jakimś artykule czytałam, że niby oplata sporo droższa (kilkaset zł), a z kolei gdzieś na forum (chyba nawet na wizażu) ktoś pisał, że wystarczy dodatkowo ponieść koszty transportu urzędnika.

bo podobno wg prawa nalezy tylko poniesc koszty transportu, zapewnic na miejscu slubu, stol, krzeslo i godlo. a jak to w praktyce wyglada to nie wiem podejrzewam ze moze jednak troche odbiegac od terorii

[mia8544]

Napisane przez melleczka

ja bym bardzo chciala brac slub w innnym kosciele. u mnie w kosciele jest strasznie ponuro bo to stary kosciol, jest ciemno nawet jak ksiadz wszystkie lampy zaswieci na co nie ma szans bo prad drogi przeciez i wokol kosciola tez nie jest zbyt ladnie. u tż w parafii jest nowiutki kosciol a wlasciwie kaplica na ok. 100osob bo plany kosciola caly czas w szufladzie leza. i tam nie ma takiej atmosfery juz chociaz w srodku jest ladnie. a u mojej babci w parafii jest przepiekny kosciol, budowany jakies 40 lat temu ale jest piekny. jest jasno i duzo miejsca. ja wlasnie tam siebie widze idaca do oltarza... ale tż jakos chyba za tym nie jest. i prosze was... nie mowcie mi ze to zwykla proznosc ze ja chce brac slub w tym a nie innym kosciele bo tam jest ladniej. ja znam wymiar tego sakramentu i dlatego jest on dla mnie taki wazny. chce zeby wszystko bylo piekne w tym dniu, zebysmy sie mogli cieszyc kazdym szczegolem. a tam jest po prostu pieknie, przed kosciolem jest duzy plac i w dodatku kosciol jest po drodze na nasza sale weselna tylko wtedy musielibysmy zaplacic po 300 zl u mnie i u tż w parafii no i tam w sumie 1000zl za cala uroczystosc. chociaz w sumie to tylko te 300zl drozej za oplaty w mojej parafi. ale nie wiem czy ksiadz moj sie zgodzi na to bo on jest niesamowicie wrecz pazerny na kase.

oj ale my tu nikogo za mtakie pisanie nie linczujemy
poza tym ja też nie chce brać ślubu w naszej parafii, i TŻ sie nawet na to zgodził a potem "zapomniał" że sie na coś takiego zgadzał
No ale tak, kosciół jest ładny, w miare nowy i duży. A ten w którym chce brac ślub jest jest ładny, w miare nowy i duży, ale ma fajnego proboszcza.
O moim Wam pisałam: za ślub "tyle ile kosztowała suknia młodej" Poza tym, co jest dla mnie absurdem, są roczne składki w określonej kwocie. I co roku dostajemy "zaproszenie do zapłaty" zaległości w płatnościach. I on na ogłoszeniach na koncu mszy mówi, ale rodzin uregulowało należności. Śmiejemy sie czasem że tylko czekać na komornika koscielnego
Boje się też że będzie robił problemy ze ślubem w innym kosciele. Bo my oboje z tej samej parafii jestesmy. Ciekawe też czy gdy mu dam np na zapowiedzi 50zł to powie coś? że za mało?

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez Linaewen

Ano. Tylko popatrzą na mnie jak na kosmitkę, jak sie pójdę pytać teraz. A ważne jest też, gdzie w końcu ten ślub będzie [miejscowość], bo to wtedy zależy od tego konkretnego urzędu Więc muszę poczekać.

zapewne też im większe miasto tym łatwiej (tak mi się wydaje )

[malinka9191]

Napisane przez Calipso88

nie jestem ironiczna, tylko tak by właśnie było!

nie mam ochoty się z Tobą kłócić ani przekomarzać- skoro tak patrzysz na świat -proszę bardzo, choć to przykre...

z resztą - nie ważne kto co pisał - nie było tematu bo się nie fajna atmosfera na forum robi, poza tym - skończyliśmy temat dawno temu.

Idę na plac mojego biednego kastrata trochę na świeże powietrze wyprowadzić.

mówiąc o ironi miałam na myśli to co napisałaś o mim dzieciństwie... za przeproszeniem gów.no o nim wiesz...
też się nie mam ochoty kłócić ani z Tobą ani z nikim innym.. moje patrzenie na swiat moja sprawa.. dla mnie moze być przykre Twoje patrzenie... tylko po prostu nie mogę znieść, że .. zresztą szkoda moich nerwów..