Klasa sama w sobie - wątek miłośniczek klasyki, elegancji i prostoty część IV

[Ag4]

Napisane przez hihi

Ag4 napisała, że jak ją nie stać to nie idzie - jak my zapraszaliśmy ludzi na przyjęcie weselne to mówiliśmy im od razu, że mogą być bez prezentu, mogą przyjść bez koperty, byle przyszli, bo nam zależy na ich towarzystwie i tym, aby cieszyć się naszym szczęściem w ich otoczeniu. A że braliśmy ślub za czasów studenckich i u wszystkich było krucho z kasą to oczywiście nam się impreza nie zwróciła, ale w życiu bym nic nie zmieniła

za postawę.
Ja z ta koleżanką rozmawiałam jakieś 2-3 mce temu to jasno dała do zrozumioenia, że oczekuje 400-500 zł bo tyle się teraz daje koleżankom. Dosłownie tak mi powiedziała, aż mnie trochę zatkała taka bezpośredniość



Dziewczyny, możecie coś poradzić na blizny na nogach po jakiś strupkach/zadrapaniach z dzieciństwa :/

[hihi]

Napisane przez Ag4

za postawę.
Ja z ta koleżanką rozmawiałam jakieś 2-3 mce temu to jasno dała do zrozumioenia, że oczekuje 400-500 zł bo tyle się teraz daje koleżankom. Dosłownie tak mi powiedziała, aż mnie trochę zatkała taka bezpośredniość


Dziewczyny, możecie coś poradzić na blizny na nogach po jakiś strupkach/zadrapaniach z dzieciństwa :/

Ja wszystko rozumiem, bo wesela i przyjęcia kosztują, szczególnie z alkoholem, ale jednak jestem przeciwna takiemu podejściu, choćby to miało być kosztem mojego portfela... To to trochę tak, jakbym zapraszała znajomych do siebie na kolację i podstawiła Carlo Rossi i krakersy na stole, bo na więcej to kasy szkoda, bo się nie zwróci...

A jeszcze powiedzieć bezpośrednio, że przynajmniej 500zł? My w miarę dobrze zarabiamy i nas stać bez problemu, poza tym jesteśmy już starsi, więc też jest inaczej, ale są ludzie, którzy zarabiają po 1500zł miesięcznie i po opłaceniu mieszkania, rachunków i normalnych wydatków maja niezbyt wiele kasy i co wtedy? Miesiącami odkładać na prezent na wesele koleżanki? Siostry, przyjaciółki, kogoś naprawdę bliskiego - ok, można kosztem wyrzeczeń odłożyć, ale na pewno nie dla każdego... Jak ktoś robi imprezę z założeniem, że kasa się zwróci i jeszcze będzie naddatek, zaprasza wszystkich, którzy przyjdą do głowy, to więcej osób, większa szansa, że będzie kasa, to naprawdę, lepiej, żeby imprezy nie robił...

Dobra, koniec, bo mi się ciśnienie znowu podnosi

Ja blizny na nogach rozjaśniam atredermem (złuszczający), acnedermem (kwas, też złuszcza i rozjaśnia przebarwienia) i balsamem z mocznikiem w stężeniu przynajmniej 30%. Tylko trzeba się liczyć z tym, że po takiej kuracji to nogi mogą wyglądać jak młynarskie

[Ag4]

Napisane przez hihi

Ja wszystko rozumiem, bo wesela i przyjęcia kosztują, szczególnie z alkoholem, ale jednak jestem przeciwna takiemu podejściu, choćby to miało być kosztem mojego portfela... To to trochę tak, jakbym zapraszała znajomych do siebie na kolację i podstawiła Carlo Rossi i krakersy na stole, bo na więcej to kasy szkoda, bo się nie zwróci...

A jeszcze powiedzieć bezpośrednio, że przynajmniej 500zł? My w miarę dobrze zarabiamy i nas stać bez problemu, poza tym jesteśmy już starsi, więc też jest inaczej, ale są ludzie, którzy zarabiają po 1500zł miesięcznie i po opłaceniu mieszkania, rachunków i normalnych wydatków maja niezbyt wiele kasy i co wtedy? Miesiącami odkładać na prezent na wesele koleżanki? Siostry, przyjaciółki, kogoś naprawdę bliskiego - ok, można kosztem wyrzeczeń odłożyć, ale na pewno nie dla każdego... Jak ktoś robi imprezę z założeniem, że kasa się zwróci i jeszcze będzie naddatek, zaprasza wszystkich, którzy przyjdą do głowy, to więcej osób, większa szansa, że będzie kasa, to naprawdę, lepiej, żeby imprezy nie robił...

Dobra, koniec, bo mi się ciśnienie znowu podnosi

Ja blizny na nogach rozjaśniam atredermem (złuszczający), acnedermem (kwas, też złuszcza i rozjaśnia przebarwienia) i balsamem z mocznikiem w stężeniu przynajmniej 30%. Tylko trzeba się liczyć z tym, że po takiej kuracji to nogi mogą wyglądać jak młynarskie

Jestem dokładnie takiego samego zdania
Poza tym uważam, że jeśli nie stać mnie opłacić noclegu gościom to nie robię wesela 50 km od miejsca zamieszkania większości osób :/ albo zapraszam tyle ludzi na ile mnie stać.

Prdukty które poleciłaś są na receptę? Mam takie blizny na nogach, że aż nie chcę na nie patrzeć :/

[hihi]

Napisane przez Ag4

Jestem dokładnie takiego samego zdania
Poza tym uważam, że jeśli nie stać mnie opłacić noclegu gościom to nie robię wesela 50 km od miejsca zamieszkania większości osób :/ albo zapraszam tyle ludzi na ile mnie stać.

Prdukty które poleciłaś są na receptę? Mam takie blizny na nogach, że aż nie chcę na nie patrzeć :/

Ano dokładnie

Na receptę jest tylko atrederm, acne-derm dostaniesz w każdej aptece, kosztuje około 20zł. Jako alternatywę możesz kupić skinoren w żelu - żelowa formuła sprawia, że składniki aktywne lepiej penetrują skórę, więc teoretycznie ma silniejsze działanie. No i mocznikowe preparaty to w każdej aptece jakieś mają, zapytaj o coś ze stężeniem 30%. Ja lubię xeriale od SVR, ale są też cerkodermy, których ja osobiście nie lubię. I z mniejszą ilością mocznika Squamax i pilarix , które mają po 20% mocznika plus kwas salicylowy - squamax używam na ramiona i uda w ramach radzenia sobie z rogowaceniem przymieszkowym i też dają radę

Tylko jak masz delikatną skórę to nie leć ze wszystkim na raz, bo można sobie krzywdę zrobić

[naciulatko]

Napisane przez Ag4

Puste koperty? Jejku, nie słyszałam o czymś takim Nawet by mi to do głowy nie wpadło :/ Jeśli nie stać mnie na prezent/kopertę to po prostu nie idę...

U nas byłoby mniej wydatków związanych z tym weselem, jesli tż miałby garnitur. No, ale niestety musi kupić nowy.
Aaah, no i jeszcze musimy sobie opłacić nocleg w pensjonacie w którym jest wesele także wszystko się kumuluje i wychodzi całkiem niezła sumka.



Serio? Zaskoczyłaś mnie! Nie słyszałam.



Baw się dobrze! Odpoczywaj i korzystaj!!



często także znajomości Niestety.



Myślę, że na początek jest dobra Ja co prawda dopiero zaczęłam, ale mogę już powiedzieć, że fajnie mi się z nią uczy.

Nie dziwi mnie fakt, że zna wiele języków. Od wielu lat podróżuje po całym świecie Mam kolegę który zna 4-5 języków bardzo dobrze choć za granicą był chyba tylko raz czy dwa


Ja się zastanawiałam czy nie zrobić sobie loków, ale nie mam gwarancji że mi wyjdą i że będą się trzymać całą noc Także chyba wolę wyprosotować i lekko unieść od nasady. Przy okazji także zetnę trochę Cały czas jeszcze myślę tylko nad makijażem.

Dziwi mnie to, że musicie opłacić sobie sami nocleg Kiedy moja kuzynka robiła wesele w miejscu, które było sporo oddalone od miejsca zamieszkania gości to wynajęła pensjonat (swoją drogą naprawdę ekskluzywny). Innym razem jechałam na wesele do kuzynki, która jest z Gdańska, cała jej rodzina stąd pochodzi, ale wychodziła za mąż za Warszawiaka, wesele odbywało się tam, więc także wynajęła dla gości pokoje w hostelu.
Już nie wspomnę o tym co sądzę o sugestii przez parę młodych jaką kwotę powinno włożyć się do koperty. Moim zdaniem to bezczelne zachowanie i chyba wcale nie chciałabym się bawić na imprezie takich ludzi.

[Ag4]

Napisane przez hihi

Ano dokładnie

Na receptę jest tylko atrederm, acne-derm dostaniesz w każdej aptece, kosztuje około 20zł. Jako alternatywę możesz kupić skinoren w żelu - żelowa formuła sprawia, że składniki aktywne lepiej penetrują skórę, więc teoretycznie ma silniejsze działanie. No i mocznikowe preparaty to w każdej aptece jakieś mają, zapytaj o coś ze stężeniem 30%. Ja lubię xeriale od SVR, ale są też cerkodermy, których ja osobiście nie lubię. I z mniejszą ilością mocznika Squamax i pilarix , które mają po 20% mocznika plus kwas salicylowy - squamax używam na ramiona i uda w ramach radzenia sobie z rogowaceniem przymieszkowym i też dają radę

Tylko jak masz delikatną skórę to nie leć ze wszystkim na raz, bo można sobie krzywdę zrobić

Dziękuje! Już zapisałam nazwy i jutro wybiorę się do apteki. A może lepiej poczekać od jesieni?

Napisane przez naciulatko

Dziwi mnie to, że musicie opłacić sobie sami nocleg Kiedy moja kuzynka robiła wesele w miejscu, które było sporo oddalone od miejsca zamieszkania gości to wynajęła pensjonat (swoją drogą naprawdę ekskluzywny). Innym razem jechałam na wesele do kuzynki, która jest z Gdańska, cała jej rodzina stąd pochodzi, ale wychodziła za mąż za Warszawiaka, wesele odbywało się tam, więc także wynajęła dla gości pokoje w hostelu.
Już nie wspomnę o tym co sądzę o sugestii przez parę młodych jaką kwotę powinno włożyć się do koperty. Moim zdaniem to bezczelne zachowanie i chyba wcale nie chciałabym się bawić na imprezie takich ludzi.

Mnie też to dziwi :/ na ilu weselach nie byłam to zawsze nocleg był zapewniony. I jeszcze rzucanie kwotami.. Dlatego mój tż nie bardzo chce iść.

[naciulatko]

Napisane przez Ag4

Dziękuje! Już zapisałam nazwy i jutro wybiorę się do apteki. A może lepiej poczekać od jesieni?



Mnie też to dziwi :/ na ilu weselach nie byłam to zawsze nocleg był zapewniony. I jeszcze rzucanie kwotami.. Dlatego mój tż nie bardzo chce iść.

Nie dziwię się. Jak ktoś traktuje wesele jako inwestycję to też nie chciałabym uczestniczyć w takim wydarzeniu.
Ja idę w październiku na wesele, chociaż powinnam postawić tutaj znak zapytania. Moja bardzo dobra koleżanka urodziła w marcu dziecko, chłopak oświadczył się jej, ustalili datę ślubu (a w zasadzie dwie, ale o tym za chwilę) i na tym koniec Salę, fotografa itp. mają mieć po znajomości, kiedy zwracam im uwagę, że przecież mogą mieć innych klientów w tym czasie, to argumentem jest to, że tutaj nie odbywa się dużo wesel, że data będzie najwyżej dostosowana - 5 lub 12 października itp. Zaproszeń brak, sukni brak, wszystkiego w zasadzie brak, a ślub ma się odbyć za dwa miesiące z hakiem. Dla mnie to jest niepoważne podejście, już nie mówiąc, że jako gość nie czuję się dobrze z taką niewiedzą. Nie wiem czy inwestować w sukienkę, czy rezerwować te dwa terminy... Kompletnie nie wiem na co się nastawiać. Głupio mi pytać setny raz jak przygotowania, czy impreza na pewno się odbędzie, bo nie chcę wyjść na nachalną

[hihi]

Napisane przez Ag4

Dziękuje! Już zapisałam nazwy i jutro wybiorę się do apteki. A może lepiej poczekać od jesieni?

Mnie też to dziwi :/ na ilu weselach nie byłam to zawsze nocleg był zapewniony. I jeszcze rzucanie kwotami.. Dlatego mój tż nie bardzo chce iść.

Jeśli odsłaniasz nogi to zdecydowanie poczekaj na jesień Ja smaruję się cały rok, bo nie mam wyjścia - rogowacenie przymieszkowe nie śpi. Poza tym myślę, że mocznikiem na noc możesz się spokojnie smarować, rano zmyjesz to pod prysznicem i powinno być ok.

No szczerze mówiąc wcale się TŻowi nie dziwię. Płacenie za nocleg i 500zł w kopertę to już wydatek. No i ewidentnie można poczuć, że Państwo Młodzi nie chcą się wykosztować... I znowu pojawia się ta sama kwestia - na czym im zależy tak naprawdę.

[fashionismypassion]

Napisane przez Ag4

Mnie też to dziwi :/ na ilu weselach nie byłam to zawsze nocleg był zapewniony. I jeszcze rzucanie kwotami.. Dlatego mój tż nie bardzo chce iść.

Też się dziwię. Standardem jest zapewnienie noclegu jeżeli jest taka konieczność. W innym przypadku wiadomo samochód aby odwoził gości do domu.

Przecież nie da się zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko a widzę, że niektórzy traktują wesele jak inwestycję, która małym nakładem kosztów ma przynieść nieoczekiwanie wysoki zysk.

Sugerowanie jaką kwotę należy przeznaczyć na prezent, jest zupełnie nie na miejscu. Nie dziwię się, że Tż nie jest zachwycony.

[Olcia]

Ag4, moim zdaniem spokojnie możesz makijaż zrobić sama wystarczy, że sobie zaplanujesz i poćwiczysz 2-3x przed ja właściwie dołączyłam do tego wątku przez pytanie o sukienkę na to zeszłoroczne wesele i ona była czarna - do tego miałam banalny makijaż.. powieka potraktowana beżowym cieniem, w załamaniu brąz, czarna krecha, mocno wytuszowane rzęsy i czerwony błyszczyk szkoda kasy na wizażystkę

carpaibex, tzn. poszłaś do szkoły rok wcześniej, tak?

dodałam Was do obserwowanych na instagramie, tzn. te z Was, które pamiętam nicki ale ja jeszcze tego nie ogarniam

[sskers]

Moim marzeniem jest wziąć ślub nad morzem na piasku (cywilny). I zawsze miałam dylemat jak zrobić żeby dużo nie wydać (nie jestem fanką brania kredytu z powodu ślubu/wesela, wolę konkretną podróż poślubną), a jednocześnie mieć na tej uroczystości wszystkich najbliższych znajomych. I wymyśliłam, że z marzenia rezygnować nie będę, ale napiszę na zaproszeniu aby zamiast prezentu goście dojechali na własną rękę i zapewnili sobie nocleg. I tak zmniejszę koszty, a będę mieć wszystkich przy sobie

[025dd70b38ae5ec63576996b909aa97df2915b11_5f1f5c7240092]

Napisane przez hihi

No i mocznikowe preparaty to w każdej aptece jakieś mają, zapytaj o coś ze stężeniem 30%. Ja lubię xeriale od SVR, ale są też cerkodermy, których ja osobiście nie lubię. I z mniejszą ilością mocznika Squamax i pilarix , które mają po 20% mocznika plus kwas salicylowy - squamax używam na ramiona i uda w ramach radzenia sobie z rogowaceniem przymieszkowym i też dają radę

Dlaczego Cerkoderm Ci nie odpowiada? Pytam z ciekawości - planowałam go kupić w ramach oszczędności (Xerial swoje kosztuje...). Dopytam jeszcze jakiego masz faworyta na keratosis pilaris? Mnie bardzo pomaga Keranorm na noc i maść z wit. A na dzień, ale wciąż szukam...

Napisane przez Olcia

Ag4, moim zdaniem spokojnie możesz makijaż zrobić sama wystarczy, że sobie zaplanujesz i poćwiczysz 2-3x przed ja właściwie dołączyłam do tego wątku przez pytanie o sukienkę na to zeszłoroczne wesele i ona była czarna - do tego miałam banalny makijaż.. powieka potraktowana beżowym cieniem, w załamaniu brąz, czarna krecha, mocno wytuszowane rzęsy i czerwony błyszczyk szkoda kasy na wizażystkę

Pewnie! Wystarczy porządna baza. Co więcej - to też nie problem zrobić samej sobie fryzurę. Kok na wypełniaczu albo jakieś upięcie z zaplecionym elementem - pięć minut roboty, fryzura efektowna, a kasa w kieszeni.

[ladymoonn]

Napisane przez sskers

Moim marzeniem jest wziąć ślub nad morzem na piasku (cywilny). I zawsze miałam dylemat jak zrobić żeby dużo nie wydać (nie jestem fanką brania kredytu z powodu ślubu/wesela, wolę konkretną podróż poślubną), a jednocześnie mieć na tej uroczystości wszystkich najbliższych znajomych. I wymyśliłam, że z marzenia rezygnować nie będę, ale napiszę na zaproszeniu aby zamiast prezentu goście dojechali na własną rękę i zapewnili sobie nocleg. I tak zmniejszę koszty, a będę mieć wszystkich przy sobie

moim też najbardziej na jakiejś tropikalnej wyspie, biały piasek i te sprawy, ale nie wiem czy to w ogóle wykonalne

[hihi]

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;41919801]Dlaczego Cerkoderm Ci nie odpowiada? Pytam z ciekawości - planowałam go kupić w ramach oszczędności (Xerial swoje kosztuje...). Dopytam jeszcze jakiego masz faworyta na keratosis pilaris? Mnie bardzo pomaga Keranorm na noc i maść z wit. A na dzień, ale wciąż szukam...[/quote]cerkoderm 30 mimo tak wysokiego stezenia mocznika, mam wrazenie, ze nic nie robil mojej skorze. Stosuje zamiennie xerial 30 i squamax, a na dzien czyste maslo shea. Do tego oczywiscie staram sie miec w diecie duzo witaminy A. Teraz zastanawiam si czy jeszcze szansa dostania witaminy A w kroplach, to bym sobie dodala do masła shea i byłby super środek

KEranormu jeszcze nie testowałam. Kupię jak mi si squamax skonczy, bo xerialu 30 to kupilam znowu 3 tubki niedawno

[carpaibex]

Napisane przez Olcia

Ag4, moim zdaniem spokojnie możesz makijaż zrobić sama wystarczy, że sobie zaplanujesz i poćwiczysz 2-3x przed ja właściwie dołączyłam do tego wątku przez pytanie o sukienkę na to zeszłoroczne wesele i ona była czarna - do tego miałam banalny makijaż.. powieka potraktowana beżowym cieniem, w załamaniu brąz, czarna krecha, mocno wytuszowane rzęsy i czerwony błyszczyk szkoda kasy na wizażystkę

carpaibex, tzn. poszłaś do szkoły rok wcześniej, tak?

dodałam Was do obserwowanych na instagramie, tzn. te z Was, które pamiętam nicki ale ja jeszcze tego nie ogarniam

Tak, wszyscy zawsze się tym podniecali, że mogę raz nie zdać i nic się nie stanie

[elizka1987]

Napisane przez Maqua

Noszę dezodorant, bo ma mniejsze opakowanie, ale jednak to nie to samo. No ale liczy się element zaskoczenia

Poszukaj takich mini lakierów. Widziałam gdzieś coś takiego.

[blekitne_niebo]

Ja również dostałam zaproszenie na wesele i rozważam czy aby na pewno się tam udać. Podobnie jak w przypadku Ag4 trzeba samemu pokryć nocleg (może to jakaś nowa moda?). Martwią mnie też koszta dojazdu (prawie drugi koniec Polski). Najbardziej jednak krępującą dla mnie sprawą jest kwestia koperty. Przyznam, że dużo wcześniej, jakieś pół roku temu w swobodnej rozmowie z narzeczoną (o nic nie wypytywałam, sama weszła na ten temat) padła kwota "talerzyka" i jest ona niestety bardzo, bardzo wysoka Wesele jest huczne, mnóstwo gości jest zaproszonych, przewidziane jest morze atrakcji. Jakoś tak głupio by mi było nie pokryć chociażby kosztów "talerzyka", a najlepiej jeszcze byłoby coś do tego dorzucić. Idę na wesele z kimś, więc kwota finalna przyprawia mnie o ból głowy, jak do tego jeszcze doliczę koszty noclegu i dojazdu to wychodzi że te 2 dni (nie planuję zostać na 3 dzień) doprowadzą do mojego bankructwa

Rozważam pojawienie się tylko na ceremonii ślubnej i wręczenie skromnej koperty bez uczestnictwa w weselu.

Napisane przez carpaibex

Tak, wszyscy zawsze się tym podniecali, że mogę raz nie zdać i nic się nie stanie

Moja koleżanka ma identycznie - wszyscy jej zawsze mówią Ty to masz fajnie, możesz raz nie zdać

Napisane przez naciulatko

Nie dziwię się. Jak ktoś traktuje wesele jako inwestycję to też nie chciałabym uczestniczyć w takim wydarzeniu.
Ja idę w październiku na wesele, chociaż powinnam postawić tutaj znak zapytania. Moja bardzo dobra koleżanka urodziła w marcu dziecko, chłopak oświadczył się jej, ustalili datę ślubu (a w zasadzie dwie, ale o tym za chwilę) i na tym koniec Salę, fotografa itp. mają mieć po znajomości, kiedy zwracam im uwagę, że przecież mogą mieć innych klientów w tym czasie, to argumentem jest to, że tutaj nie odbywa się dużo wesel, że data będzie najwyżej dostosowana - 5 lub 12 października itp. Zaproszeń brak, sukni brak, wszystkiego w zasadzie brak, a ślub ma się odbyć za dwa miesiące z hakiem. Dla mnie to jest niepoważne podejście, już nie mówiąc, że jako gość nie czuję się dobrze z taką niewiedzą. Nie wiem czy inwestować w sukienkę, czy rezerwować te dwa terminy... Kompletnie nie wiem na co się nastawiać. Głupio mi pytać setny raz jak przygotowania, czy impreza na pewno się odbędzie, bo nie chcę wyjść na nachalną

Koleżanka stawia Cię w bardzo niezręcznej sytuacji Skoro kogoś zaprasza, powinna zadbać o to by podać wszelkie niezbędne informacje. To co wyczynia to brak szacunku dla gości.

[lakeithia]

Napisane przez Ag4

za postawę.
Ja z ta koleżanką rozmawiałam jakieś 2-3 mce temu to jasno dała do zrozumioenia, że oczekuje 400-500 zł bo tyle się teraz daje koleżankom. Dosłownie tak mi powiedziała, aż mnie trochę zatkała taka bezpośredniość



Dziewczyny, możecie coś poradzić na blizny na nogach po jakiś strupkach/zadrapaniach z dzieciństwa :/

Bezczelne z jej strony, ale widzę, ze nie tylko ja spotkalam sie z taka sytuacja. Pol roku temu zostałam zaproszona na chrzciny do znajomych, Polaków, mieszkających w US. Na imprezę chwalili sie, ze wydali ponad 15 tysiecy dolarów (to prawda, jeśli zaprosili ponad 120 osób...). Ja na chrzciny z TZem nie poszłam, z powodu spraw zawodowych. Prezentu żadnego im z okazji chrzcin nie dawalismy, ja znałam ich tylko pól roku, moj TZ, 2 lata... Ale na pepkowe był prezent. I nagle usłyszałam podczas kursu zajęć angielskiego, na które razem chodzilysmy, jak sie żali, ze chrzciny im sie w ogóle nie zwróciły, ze ona dostała polowe mniej w kopertach, ze co to w ogóle jest, ze są zadłużeni, ze ostatni raz tak robi, ze oni już wiedza, kto ile dał w kopercie, ze tej ciotce i wujkowi to oni następnym razem tyle nie dadzą, w końcu od osoby kazdy powinien dać po $100... Uszy mi zaczęły wiedniec, a już zwiędly, gdy usłyszałam, ze byly osoby które nie mogły przyjechać na chrzciny, ale powysylali tak czy siak pieniądze (Piła do nas..). Dziewczyny, myślałam,ze padne. To jest takie typowe zachowanie Polaków w US, pokazać sie, zadluzyc, zrobic ogromne wesele, chrzciny, i oczekiwać milionów w kopertach... I oni myśleli, ze im sie zwróci... Kiedy nigdy sie nie zwraca, zwłaszcza kiedy masz w rodzinie Amerykanów, którzy dają w kopercie po $30-$50..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dora62]

Bardzo lubię Was podczytywać i chociaż się nie udzielam, to wpadam tu codziennie. Mogę skorzystać z Waszej wiedzy na temat kosmetyków? Akurat jesteście w tym temacie a ja mam mały dylemat... Stosowała może któraś z Was odżywkę do rzęs x-lash? Jakie są wrażenia i efekty? Odwiedziłam bloga Kasi Tusk i jest tam całkiem opłacalny kod rabatowy (normalnie za 3 ml odżywki płaci się 199 złotych a dzięki rabatowi można kupić 6 ml za 220 złotych) i tak się zastanawiam - brać czy nie brać? Trochę szkoda mi wydać taką sumę na kosmetyk, który może być nieskuteczny. Stosowałyście to może?

[Forget_me]

Hej
Właśnie skończyłam ćwiczenia, ale dzisiaj mam kiepski dzień. Nie udało mi się przejść całego turbo. Ogólnie jestem jakaś zmęczona, a tu zaledwie dwa dni pracy minęły
W weekend jeszcze czeka nas roczek. Żeby było ciekawiej jesteśmy z małżonem oboje chrzestnymi Jutro jadę się rozejrzeć za prezentem, choć koncepcji nie mam żadnej.

Widziałam, że pisałyście na temat dawania pieniędzy na ślub i karteczek, jakie przyszła para młoda wkłada do zaproszeń. Pewnie będę tu jedyna, ale nie uważam tego za bezczelne. Uważam, że lepiej jak dostaną pieniądze, które zawsze się przydadzą niż 3 komplety zestawu kawowego. Poza tym wiele par w dzisiejszych czasach najpierw ze sobą mieszka, dopiero później decyduje się na ślub, stąd też można wnioskować, że większość rzeczy, jakie kupuje się do domu już posiadają. Taka sama sytuacja ma miejsce, kiedy para młoda mieszka z rodzicami. Wtedy też w domu wszystko jest, dlatego kupowanie w takiej sytuacji prezentów uważam za nietrafione.
Nie podoba mi się tylko, kiedy para mnówi, ile powinno się włożyć do koperty, albo uparcie przypomina o tym, żeby dać im kasę (tak robił mój szwagier. Przy każdej możliwej okazji powtarzał, żebyśmy pamiętali dać im na ślub pieniądze, później do akcji przypominawczej wkroczyła jeszcze teściowa Tak nas to zniechęciło, że kupiliśmy prezent ku niezadowoleniu młodych ).
A co do tego, ile dawać...Zgodzę się tu z Fashion. Jest to kwestia indywidualna. Jeden pozwolić może sobie na więcej, inny na mniej. Nie ma co generalizować, że koleżanką daje się 500 zł, rodzinie 700 zł. Dajemy tyle, ile dać możemy. Jeśli para młoda zaprasza nas na wesele dlatego, że chce spędzić z nami ten najważniejszy dzień swojego życia, to nie będzie ich interesowało, czy do koperty włożymy 300 zł, czy 500 zł. Jeśli będzie chciała się na weselu dorobić, to obojętnie co nie włożymy do koperty i tak ich się nie zadowoli Zresztą takie wesela lepiej omijać szerokim łukiem

[Phoebee]

Napisane przez Dora62

Bardzo lubię Was podczytywać i chociaż się nie udzielam, to wpadam tu codziennie. Mogę skorzystać z Waszej wiedzy na temat kosmetyków? Akurat jesteście w tym temacie a ja mam mały dylemat... Stosowała może któraś z Was odżywkę do rzęs x-lash? Jakie są wrażenia i efekty? Odwiedziłam bloga Kasi Tusk i jest tam całkiem opłacalny kod rabatowy (normalnie za 3 ml odżywki płaci się 199 złotych a dzięki rabatowi można kupić 6 ml za 220 złotych) i tak się zastanawiam - brać czy nie brać? Trochę szkoda mi wydać taką sumę na kosmetyk, który może być nieskuteczny. Stosowałyście to może?

To prawda, kosmetyk zagęszcza i przyciemnia rzęsy. Prze regularnym stosowaniu powstaje efekt teatralny, widoczny czarny wachlarz. Jednak, jak dla mnie jest to rozwiązanie krótkotrwałe. Odstawiasz kosmetyk - efekt powoli zanika. Wolę rycynę.
TUTAJ niezły wątek o produkcie i składnikach w nim zawartych.

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

Napisane przez Forget_me

Hej
Właśnie skończyłam ćwiczenia, ale dzisiaj mam kiepski dzień. Nie udało mi się przejść całego turbo. Ogólnie jestem jakaś zmęczona, a tu zaledwie dwa dni pracy minęły
W weekend jeszcze czeka nas roczek. Żeby było ciekawiej jesteśmy z małżonem oboje chrzestnymi Jutro jadę się rozejrzeć za prezentem, choć koncepcji nie mam żadnej.

Widziałam, że pisałyście na temat dawania pieniędzy na ślub i karteczek, jakie przyszła para młoda wkłada do zaproszeń. Pewnie będę tu jedyna, ale nie uważam tego za bezczelne. Uważam, że lepiej jak dostaną pieniądze, które zawsze się przydadzą niż 3 komplety zestawu kawowego. Poza tym wiele par w dzisiejszych czasach najpierw ze sobą mieszka, dopiero później decyduje się na ślub, stąd też można wnioskować, że większość rzeczy, jakie kupuje się do domu już posiadają. Taka sama sytuacja ma miejsce, kiedy para młoda mieszka z rodzicami. Wtedy też w domu wszystko jest, dlatego kupowanie w takiej sytuacji prezentów uważam za nietrafione.
Nie podoba mi się tylko, kiedy para mnówi, ile powinno się włożyć do koperty, albo uparcie przypomina o tym, żeby dać im kasę (tak robił mój szwagier. Przy każdej możliwej okazji powtarzał, żebyśmy pamiętali dać im na ślub pieniądze, później do akcji przypominawczej wkroczyła jeszcze teściowa Tak nas to zniechęciło, że kupiliśmy prezent ku niezadowoleniu młodych ).
A co do tego, ile dawać...Zgodzę się tu z Fashion. Jest to kwestia indywidualna. Jeden pozwolić może sobie na więcej, inny na mniej. Nie ma co generalizować, że koleżanką daje się 500 zł, rodzinie 700 zł. Dajemy tyle, ile dać możemy. Jeśli para młoda zaprasza nas na wesele dlatego, że chce spędzić z nami ten najważniejszy dzień swojego życia, to nie będzie ich interesowało, czy do koperty włożymy 300 zł, czy 500 zł. Jeśli będzie chciała się na weselu dorobić, to obojętnie co nie włożymy do koperty i tak ich się nie zadowoli Zresztą takie wesela lepiej omijać szerokim łukiem

a ja się zgodzę

[blekitne_niebo]

Tych preparatów stymulujących porost rzęs jest coraz więcej na rynku. Na zajęciach z okulistyki miałam poruszany temat tych które zawierają Lumigan - inaczej Bimatoprostum (jednak Xlash go nie zawiera prawda?). Stanowisko docent z którą miałam zajęcia z okulistyki jest zdecydowane: nie powinno się ich stosować. Mówiła ona że w w czasie badania oka osób stosujących tą odżywkę widać zmiany - przekrwienie spojówek, wysychanie gałki ocznej, świąd i niestety zwiększoną skłonność do zapaleń oraz podatność na zakażenia.

Jednak najgorsze są jednak młode dziewczyny proszące o receptę na Lumigan w celu stymulowania przyrostu rzęs

[lakeithia]

Napisane przez blekitne_niebo

Tych preparatów stymulujących porost rzęs jest coraz więcej na rynku. Na zajęciach z okulistyki miałam poruszany temat tych które zawierają Lumigan - inaczej Bimatoprostum (jednak Xlash go nie zawiera prawda?). Stanowisko docent z którą miałam zajęcia z okulistyki jest zdecydowane: nie powinno się ich stosować. Mówiła ona że w w czasie badania oka osób stosujących tą odżywkę widać zmiany - przekrwienie spojówek, wysychanie gałki ocznej, świąd i niestety zwiększoną skłonność do zapaleń oraz podatność na zakażenia.

Jednak najgorsze są jednak młode dziewczyny proszące o receptę na Lumigan w celu stymulowania przyrostu rzęs

Słyszałam to właśnie od kosmetyczki o tym składniku, dlatego noszac soczewki - nie zdecyduje sie na pewno na takie kurację.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Phoebee]

Napisane przez blekitne_niebo

Tych preparatów stymulujących porost rzęs jest coraz więcej na rynku. Na zajęciach z okulistyki miałam poruszany temat tych które zawierają Lumigan - inaczej Bimatoprostum (jednak Xlash go nie zawiera prawda?). Stanowisko docent z którą miałam zajęcia z okulistyki jest zdecydowane: nie powinno się ich stosować. Mówiła ona że w w czasie badania oka osób stosujących tą odżywkę widać zmiany - przekrwienie spojówek, wysychanie gałki ocznej, świąd i niestety zwiększoną skłonność do zapaleń oraz podatność na zakażenia.

Jednak najgorsze są jednak młode dziewczyny proszące o receptę na Lumigan w celu stymulowania przyrostu rzęs

W Xlash raczej nie ma,ale są wersje ( znalazłam kilka amerykańskich i europejskich), gdzie można sie natknąć . Trzeba byc szczegolnie ostroznym. Daleko nie trzeba szukać , na sam temat natknelam sie na blogu Aliny Rose Makeup :http://www.alinarose.pl/2010/10/co-l...i-rzesami.html
Ręce opadają .

[Olcia]

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;41919801]Dlaczego Cerkoderm Ci nie odpowiada? Pytam z ciekawości - planowałam go kupić w ramach oszczędności (Xerial swoje kosztuje...). Dopytam jeszcze jakiego masz faworyta na keratosis pilaris? Mnie bardzo pomaga Keranorm na noc i maść z wit. A na dzień, ale wciąż szukam...

Pewnie! Wystarczy porządna baza. Co więcej - to też nie problem zrobić samej sobie fryzurę. Kok na wypełniaczu albo jakieś upięcie z zaplecionym elementem - pięć minut roboty, fryzura efektowna, a kasa w kieszeni. [/QUOTE]
Takiego koka miałam na poprawinach więc jakoś sobie poradziłam, a do fryzur mam naprawdę dwie lewe ręce

Napisane przez carpaibex

Tak, wszyscy zawsze się tym podniecali, że mogę raz nie zdać i nic się nie stanie

Też u mnie w klasie w LO była dziewczyna rok młodsza i też się ten temat chyba przewinął

Napisane przez blekitne_niebo

Ja również dostałam zaproszenie na wesele i rozważam czy aby na pewno się tam udać. Podobnie jak w przypadku Ag4 trzeba samemu pokryć nocleg (może to jakaś nowa moda?). Martwią mnie też koszta dojazdu (prawie drugi koniec Polski). Najbardziej jednak krępującą dla mnie sprawą jest kwestia koperty. Przyznam, że dużo wcześniej, jakieś pół roku temu w swobodnej rozmowie z narzeczoną (o nic nie wypytywałam, sama weszła na ten temat) padła kwota "talerzyka" i jest ona niestety bardzo, bardzo wysoka Wesele jest huczne, mnóstwo gości jest zaproszonych, przewidziane jest morze atrakcji. Jakoś tak głupio by mi było nie pokryć chociażby kosztów "talerzyka", a najlepiej jeszcze byłoby coś do tego dorzucić. Idę na wesele z kimś, więc kwota finalna przyprawia mnie o ból głowy, jak do tego jeszcze doliczę koszty noclegu i dojazdu to wychodzi że te 2 dni (nie planuję zostać na 3 dzień) doprowadzą do mojego bankructwa

Rozważam pojawienie się tylko na ceremonii ślubnej i wręczenie skromnej koperty bez uczestnictwa w weselu.



Moja koleżanka ma identycznie - wszyscy jej zawsze mówią Ty to masz fajnie, możesz raz nie zdać




Koleżanka stawia Cię w bardzo niezręcznej sytuacji Skoro kogoś zaprasza, powinna zadbać o to by podać wszelkie niezbędne informacje. To co wyczynia to brak szacunku dla gości.

To chyba będzie najlepsze rozwiązanie
szczerze mówiąc nie myślałam, że wyjście na wesele może być tak kosztowne mnie nie byłoby teraz stać, na pewno bym nie poszła

[blekitne_niebo]

Napisane przez Phoebee

W Xlash raczej nie ma,ale są wersje ( znalazłam kilka amerykańskich i europejskich), gdzie można sie natknąć . Trzeba byc szczegolnie ostroznym. Daleko nie trzeba szukać , na sam temat natknelam sie na blogu Aliny Rose Makeup :http://www.alinarose.pl/2010/10/co-l...i-rzesami.html
Ręce opadają .

Jestem w szoku

Straszne jest to że takie niebezpieczne informacje blogerka zamieszcza na stronie internetowej i wiele dziewczyn może się tym wzorować (skoro jej się nic wielkiego nie stało to mnie się też nie stanie). I jeszcze bez zupełnej żenady przyznaje że dostała ten lek od "znajomej okulistki" (de facto to oczywiście okulistka powinna być mądrzejsza i wybić jej ten pomysł z głowy).

Jeszcze jedna sprawa która mnie oburza - podawanie ceny za lek ze zniżką która obowiązuje na choroby przewlekłe. Toż to skandal. Tego typu zniżki są dla ludzi którzy naprawdę chorują a nie dla dziewcząt których marzeniem jest wachlarz rzęs.
Straszne jest to, że nie dość, że są lekarze którzy wypisują lek "bez choroby", to jeszcze ze zniżką która się nie należy. Jest to oszustwo. Mam nadzieję że ktoś odkryje tego typu nieścisłości w dokumentacji i tacy "specjaliści" odpowiedzą za swoją niekompetencję.

Nie rozumiem jak lekarz może się tak zachowywać i swoim postępowaniem nawet doprowadzić do zaćmy u wyjściowo zdrowej pacjentki. Nie pojmuję tego.

[agniese79]

Hej Dziewczyny,
ja podobnie jak wcześniej koleżanka rzadko się udzielam ale czytam Was codziennie. Co do tematu weselnego, bo wzbudza on wiele kontrowersji to ja w ogóle nie jestem zwolenniczką wesel (szczególnie jako gość). Jeśli chodzi o mój ślub to prosimy gości o przyniesienie zamiast kwiatka przyborów szkolnych (przekazaliśmy te prezenty do PCK- ślub był pod koniec sierpnia także przed początkiem roku szkolnego dzieciaki miały niespodziankę) samo przyjęcia było tylko dla najbliższych dwudziestu trzech (bodajże) osób. I tutaj nie wymagaliśmy przynoszenia pieniędzy (tym bardziej określonej sumy), cześć osób oczywiście dała pieniądze a cześć prezenty (najbardziej ciesze się z ekspresu do kawy i z obrazów-grafiki i ryciny przedstawiającej dom, w którym mieszkał mój Tata). Także na pewno wszystko zależy również od ilości osób (zmaganie się z dziesięcioma niechcianymi serwisami do kawy jest z pewnością bardziej denerwujące niż z jednym)

[blekitne_niebo]

Napisane przez agniese79

Hej Dziewczyny,
ja podobnie jak wcześniej koleżanka rzadko się udzielam ale czytam Was codziennie. Co do tematu weselnego, bo wzbudza on wiele kontrowersji to ja w ogóle nie jestem zwolenniczką wesel (szczególnie jako gość). Jeśli chodzi o mój ślub to prosimy gości o przyniesienie zamiast kwiatka przyborów szkolnych (przekazaliśmy te prezenty do PCK- ślub był pod koniec sierpnia także przed początkiem roku szkolnego dzieciaki miały niespodziankę) samo przyjęcia było tylko dla najbliższych dwudziestu trzech (bodajże) osób. I tutaj nie wymagaliśmy przynoszenia pieniędzy (tym bardziej określonej sumy), cześć osób oczywiście dała pieniądze a cześć prezenty (najbardziej ciesze się z ekspresu do kawy i z obrazów-grafiki i ryciny przedstawiającej dom, w którym mieszkał mój Tata). Także na pewno wszystko zależy również od ilości osób (zmaganie się z dziesięcioma niechcianymi serwisami do kawy jest z pewnością bardziej denerwujące niż z jednym)

Świetny pomysł

[Madzia_M77]

Napisane przez blekitne_niebo

Ja również dostałam zaproszenie na wesele i rozważam czy aby na pewno się tam udać. Podobnie jak w przypadku Ag4 trzeba samemu pokryć nocleg (może to jakaś nowa moda?). Martwią mnie też koszta dojazdu (prawie drugi koniec Polski). Najbardziej jednak krępującą dla mnie sprawą jest kwestia koperty. Przyznam, że dużo wcześniej, jakieś pół roku temu w swobodnej rozmowie z narzeczoną (o nic nie wypytywałam, sama weszła na ten temat) padła kwota "talerzyka" i jest ona niestety bardzo, bardzo wysoka Wesele jest huczne, mnóstwo gości jest zaproszonych, przewidziane jest morze atrakcji. Jakoś tak głupio by mi było nie pokryć chociażby kosztów "talerzyka", a najlepiej jeszcze byłoby coś do tego dorzucić. Idę na wesele z kimś, więc kwota finalna przyprawia mnie o ból głowy, jak do tego jeszcze doliczę koszty noclegu i dojazdu to wychodzi że te 2 dni (nie planuję zostać na 3 dzień) doprowadzą do mojego bankructwa

Rozważam pojawienie się tylko na ceremonii ślubnej i wręczenie skromnej koperty bez uczestnictwa w weselu.

Nie wiem, o co chodzi z obciążaniem gości kosztami hotelu - zapraszam, więc moim obowiązkiem jest zapewnienie im noclegu

Napisane przez lakeithia

Bezczelne z jej strony, ale widzę, ze nie tylko ja spotkalam sie z taka sytuacja. Pol roku temu zostałam zaproszona na chrzciny do znajomych, Polaków, mieszkających w US. Na imprezę chwalili sie, ze wydali ponad 15 tysiecy dolarów (to prawda, jeśli zaprosili ponad 120 osób...). Ja na chrzciny z TZem nie poszłam, z powodu spraw zawodowych. Prezentu żadnego im z okazji chrzcin nie dawalismy, ja znałam ich tylko pól roku, moj TZ, 2 lata... Ale na pepkowe był prezent. I nagle usłyszałam podczas kursu zajęć angielskiego, na które razem chodzilysmy, jak sie żali, ze chrzciny im sie w ogóle nie zwróciły, ze ona dostała polowe mniej w kopertach, ze co to w ogóle jest, ze są zadłużeni, ze ostatni raz tak robi, ze oni już wiedza, kto ile dał w kopercie, ze tej ciotce i wujkowi to oni następnym razem tyle nie dadzą, w końcu od osoby kazdy powinien dać po $100... Uszy mi zaczęły wiedniec, a już zwiędly, gdy usłyszałam, ze byly osoby które nie mogły przyjechać na chrzciny, ale powysylali tak czy siak pieniądze (Piła do nas..). Dziewczyny, myślałam,ze padne. To jest takie typowe zachowanie Polaków w US, pokazać sie, zadluzyc, zrobic ogromne wesele, chrzciny, i oczekiwać milionów w kopertach... I oni myśleli, ze im sie zwróci... Kiedy nigdy sie nie zwraca, zwłaszcza kiedy masz w rodzinie Amerykanów, którzy dają w kopercie po $30-$50..

dawno się tak nie ubawiłam

Napisane przez Dora62

Bardzo lubię Was podczytywać i chociaż się nie udzielam, to wpadam tu codziennie. Mogę skorzystać z Waszej wiedzy na temat kosmetyków? Akurat jesteście w tym temacie a ja mam mały dylemat... Stosowała może któraś z Was odżywkę do rzęs x-lash? Jakie są wrażenia i efekty? Odwiedziłam bloga Kasi Tusk i jest tam całkiem opłacalny kod rabatowy (normalnie za 3 ml odżywki płaci się 199 złotych a dzięki rabatowi można kupić 6 ml za 220 złotych) i tak się zastanawiam - brać czy nie brać? Trochę szkoda mi wydać taką sumę na kosmetyk, który może być nieskuteczny. Stosowałyście to może?

Napisane przez Forget_me

Hej
Właśnie skończyłam ćwiczenia, ale dzisiaj mam kiepski dzień. Nie udało mi się przejść całego turbo. Ogólnie jestem jakaś zmęczona, a tu zaledwie dwa dni pracy minęły
W weekend jeszcze czeka nas roczek. Żeby było ciekawiej jesteśmy z małżonem oboje chrzestnymi Jutro jadę się rozejrzeć za prezentem, choć koncepcji nie mam żadnej.

na roczek polecam http://www.baby-maxx.pl/start/detale...dla-lalek.html
jest też w wersji dla chłopców

Napisane przez blekitne_niebo

Jestem w szoku

Straszne jest to że takie niebezpieczne informacje blogerka zamieszcza na stronie internetowej i wiele dziewczyn może się tym wzorować (skoro jej się nic wielkiego nie stało to mnie się też nie stanie). I jeszcze bez zupełnej żenady przyznaje że dostała ten lek od "znajomej okulistki" (de facto to oczywiście okulistka powinna być mądrzejsza i wybić jej ten pomysł z głowy).

Jeszcze jedna sprawa która mnie oburza - podawanie ceny za lek ze zniżką która obowiązuje na choroby przewlekłe. Toż to skandal. Tego typu zniżki są dla ludzi którzy naprawdę chorują a nie dla dziewcząt których marzeniem jest wachlarz rzęs.
Straszne jest to, że nie dość, że są lekarze którzy wypisują lek "bez choroby", to jeszcze ze zniżką która się nie należy. Jest to oszustwo. Mam nadzieję że ktoś odkryje tego typu nieścisłości w dokumentacji i tacy "specjaliści" odpowiedzą za swoją niekompetencję.

Nie rozumiem jak lekarz może się tak zachowywać i swoim postępowaniem nawet doprowadzić do zaćmy u wyjściowo zdrowej pacjentki. Nie pojmuję tego.

Szał na Lumigan przyjechał do nas parę lat temu z USA zdaje się Ale od czasu nowej ustawy refundacyjnej żaden szanujący się lekarz nie napisze tego wyłudzającej pacjentce na "R", bo w bardzo częstych kontrolach krzyżowych NFZ od razu go wyłapie. Ja wiem że odpłatność nie jest najważniejsza - ale z dwojga złego lepiej żeby dziewczyna poszła do lekarza i on jej odmówił tej recepty lub wypisał, ale powiedział o skutkach ubocznych niż stosowała jakieś cudo na kiju z pochodną bimpatoprostu rozprowadzane przez gabinety kosmetyczne (wiem, bo moja kolezanka się na to złapała) - nazwy nie pamietam. Włos mi się zjeżył na głowie jak zobaczyłam skład

Phoebe, też wolę rycynę

Edit.
Poczytałam komentarze pod tym postem Aliny. Data wskazuje, że sa jeszcze ryzykanci, którzy piszą to dziewczynom na rp. z ryczałtem, załamka