Pierwszy miesiąc, drugi, trzeci, jeszcze chwilka -roczek zleci. TŻtówki 2013 cz.IV

[Czarnulka7891]

Napisane przez Honey_Girl

Ja tylko na moment, zaraz przybędą do mnie znajomi i się zacznie imprezka

Udanej imprezki

[Honey_Girl]

Napisane przez Czarnulka7891

Udanej imprezki

Dziękuję!

[2018070520180950]

Napisane przez Czarnulka7891

KFC ja chce kubełek kuciaka Wtryniłabym go na poczekaniu

wlasnie po to poszedl

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Napisane przez Honey_Girl

Ja tylko na moment, zaraz przybędą do mnie znajomi i się zacznie imprezka

baw sie dobrze

[Czarnulka7891]

Kasiaaa nooo, zlituj się
Jak będziesz jadła to chociaż pomyśl o mnie, co ?

[2018070520180950]

Napisane przez Czarnulka7891

Kasiaaa nooo, zlituj się
Jak będziesz jadła to chociaż pomyśl o mnie, co ?

to chodz

[Czarnulka7891]

hue, hue lecę

[2018070520180950]

:d

[aassiiaa1988]

ja swoje zdanie Mu powiedziałam..
i chyba odpuszczam już.. zobaczę co mi powie we wtorek, ale prosić się nie będę o nic.. chce przekreślić ponad połowę życia to spoko, Jego strata.. szkoda tylko, że po poprzednich zwiazkach mnie pocieszał, a teraz okazuje się niewiele lepszy..

[Czarnulka7891]

Myślę, że najlepszym wyjściem będzie jeśli właśnie w tym momencie po prostu odpuścisz...

[aassiiaa1988]

Napisane przez Kachaaa

przypomina mi sie

z ex ex tez mieszkalismy razem, potem mowil ze chcial ze mna byc ale mieszkac osobno tzn ze on sie do rodzicow chce wyniesc zpowrotem [phi ale doroslosc]
potem cos tam,. stale zmyslala, a on na baby latal po bokach ,
A on nie tylko mnie zdradzal bo i reke podniosl i strasznie sie klocil myslal ze bede chyba jego sluzaca czy co. Mi sie zdawalo wtedy ze zawsze jak sie razem zamieszka sa zgrzyty i sie kloci i ze tak ma byc. nieprawda... no i sie przeliczyl.
w koncu mieszkalismy niby dalej ale zerwalismy [tzn ja zerwalam bo on mnie blagal stale o wybaczenie a na drugi dzien wyzywal od debilek choc to on na boki latal ] ja bylam na skraju wyczerpania nerwow i sie spakowalam schowalam dume do kieszeni i znajomi mi pomogli sie wyniesc i podniesc.. a on jeszcze bezczelnie po 2 latach mi wysyla smsa czemu nie odzywam sie i wgl bezczelnosc.
niedojrzaly doopek byl i tyle.

takze mialam duze wahania zanim z Tż zamieszkalam bo sie balam ze znow beda takie akcje.

Napisane przez Czarnulka7891

To teraz ja coś opowiem..
a Ty wiesz, ze miałam podobnie... byliśmy razem 6lat. Byłam młoda i to był mój pierwszy poważny związek... Na każde nasze niepowodzenie reagowałam, myśląc ze wszystko jest moją wina(mimo nie było mojej winy) i wciąz myślałam że tak ma być. Byłam typem ofiary, a on to wykorzystywał...Potrafił tygodniami, miesiącami się do mnie nie odzywać, mimo ze mieszkaliśmy razem. Wielokrotnie się pofochował na mnie i mimo, że nie było w tym mojej winy. Wtedy oczekiwał, że przyjde do niego z płaczem go przeprosić...W końcu zaczął pić, unosić wtedy na mnie rękę Zaczęło się niewinnie...Najpierw było podduszanie.... Niby nic...ale ślady zostawiałoPotem wyjechał... do szwecji, zarobić...Po roku czasu okazało się że on tam prowadził podwójne życie... był ze mną a tam mieszkał z jakąs inna Polką...ona o mnie wiedziała, ja o niej nie... A jak doprowadziłam do rozpadu ich związku i sprowadziłam go do PL, to znów się napił i dostałam wtedy taaakie bęcki, że mama jak mnie zobaczyła zaraz po tym zdarzeniu to powiedziała z płaczem: "Boże, dziecko ty się pakuj i uciekaj od niego, bo on mi Ciebie zabije" Zaraz tego dnia to zrobiłam, a następnego dnia byłam już u rodziców...To był koniec tego horroru i toksycznego związku.

masakra

ja też nie miałam kolorowo

pierwszą moją miłosć poznałam w wieku 16 lat, byliśmy razem 3 lata, po czym odszedł do innej.. odszedł dopiero, gdy ja się dowiedziałam o tym, że z kimś sie spotyka za moimi plecami, tak pewnie dalej byśmy byli razem..
potem się dowiedziałam, że zdradzał mnie z różnymi dziewczynami przez około pół roku, czyli od kiedy zaczął mi mówic o zaręczynach, że On już chce założyć ze mną rodzinę itd.. tak chciał, ze zdradzał i się rozstaliśmy tuż przed zaręczynami
po rozstaniu zaczął zawracac mi głowę, mówił, że żałuje, ze przeprasza, ze to mnie kocha, że chce wrócić, ale.. to słynne ale.. nie wróciłam, za bardzo bolało to wszystko, wyprowadziłam się, bo akurat studia zaczynałam i zaczęłam nowe życie.. ale On nie ustępował.. był z tamta do której odszedł, ale potrafił codziennie pisać, ze ja jestem miłością Jego życia..
Po jakimś czasie ta laska Go zostawiła (aa zapomniałam dodać ze nawzajem się zdradzali) i oczywiście przyleciał do mnie, mimo że ja byłam już z kimś innym (o Nim niżej), a jak dostał kosza to sobie poszukał nową dziewczynę.. a gdzie jej szukał?? wśród moich znajomych na nk potem zaliczyli wpadkę i też przyleciał do mnie mówiąc, ze jej nie kocha, nie chce z nia być tylko ze mną ale cóż..
po 4 miesiącach brali ślub, bo przecież ciąża.. On już wiedział, że rozstałam się z narzeczonym i dzień przed swoim ślubem napisał do mnie, ze mam mu powiedzieć lub napisać choć słowo, a on tego ślubu nie weźmie
dziś już nie pisze i nie dzwoni, ale czasem wpadamy na siebie w mieście.. nadal wspomina wspólne czasy, twierdzi, że jestem miłością jego życia i nie może sobie wybaczyć, że tak mnie zranił i że mnie zostawił

z następnym byłam 4 lata.. było różnie raz lepiej raz gorzej.. ale w sumie ok.. potem były zaręczyny i było jeszcze lepiej, ale się zj.e.bało gdy tylko zarezerwowaliśmy salę i zespół.. przestał się starać.. mimo, że mieszkaliśmy razem to bywało, ze nie widzieliśmy się wcale przez miesiąc, bo albo pracowaliśmy, albo ja byłam na uczelni, a jak mieliśmy wolne to On do kumpli leciał zamiast ze mna pobyć, nie wracał na noc bo poszli na impreze albo popili u kogoś no i to zakończyłam.. możliwe, ze też zdradzał, miałam takie podejrzenia swego czasu, no ale nie przyłapałam na tym więc nie wiem..
do dziś czasami pisze, ze chce do mnie wrócić, ze się zmienił, że mnie kocha itp itd.. no ale miał szanse i ją zmarnował..
miał nawet niejedną szansę, zeby pokazać że naprawdę Mu zależy i zj.e.bał, odpuścił.. zresztą Lich i Kokos wiedzą jak było

po obu tych związkach obecny P mnie pocieszał, twierdził, ze nie rozumie jak można ranić tak taką kobietę jak ja itp itd.. no a teraz co robi

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Czarnulka ja już nic nie zamierzam robić..
napisał mi właśnie przed chwilą, że przeprasza, ze taki dziś był.. że jesteśmy nadal razem, tylko On potrzebuje czasu, wytchnienia i dlatego do wtorku już mamy się nie kontaktować.. ja rozumiem, ostatnie 2-3 tygodnie były ciężkie dla nas, ale bez przesady.. nic nie odpisuję Mu.. jak zero kontaktu, to zero kontaktu..

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Czarnulka ja też nie mam apetytu w takich sytuacjach.. dziś zjadłam aż snickersa i wypiłam kawe i to na siłę chciałam wmusić w siebie obiad, no ale były flaki, których nie lubię więc wzięłam batonika ale głodna nie jestem wcale a to niedobrze, bo przy mojej wadze 42 kg nie powinnam już kg tracić

[Imperfecta]

A ja sobie piwko wypiję... a później drugie... i kolejne. Jak co dzień ostatnio.

[Charlotte1103]

ja tez wlasnie pije piwko z dziewczynami

[aassiiaa1988]

ja chyba drinka sobie strzelę..
łeb mnie boli od płaczu ale nie zamierzam więcej ryczeć, o nie.. jak się rozstaniemy tzn że tak miało być, nie dam się więcej ranić.. prosić się też o nic nie zamierzam.. to nic idę zrobić drinasa, chce ktoś?

[Charlotte1103]

ja nie mieszam bo ostatnio zdychalam

[aassiiaa1988]

ja piwa nie mam, więc drinkami muszę się zadowolić

[Imperfecta]

Asia, ja chce! Ja!

[Charlotte1103]

ja sie ruszylam do sklepu bo juz 2 dni za mna chodzil

[aassiiaa1988]

Napisane przez Imperfecta

Asia, ja chce! Ja!

dziś mam takie http://pozytywnakuchnia.pl/files/201...elona-zaba.jpg moje ulubione miałam w domu bolsa blue więc dokupiłam sok pomarańczowy i gotowe

[Imperfecta]

Napisane przez aassiiaa1988

dziś mam takie http://pozytywnakuchnia.pl/files/201...elona-zaba.jpg moje ulubione miałam w domu bolsa blue więc dokupiłam sok pomarańczowy i gotowe

O mniam

[Czarnulka7891]

Asia, kurczaczku, uważaj proszę, bo w jakąs chorobe wpadniesz...Wiem jak to jest...sama potrafie w takich sytuacjach funkcjonować na kubkach z kawą i papierosach, ale też wiem, ze to nie rozwiązanie. Pij chociaż dużo, zeby sie nie odwodnić.

Widzę, ze Ty też w życie uświadczyłaś mase niemiłych przeżyć z facetami. Wiesz, tak sobie teraz myśle, ze jeśli miedzy wami teraz będzie serio koniec to może lepiej, że teraz niz później...Pamiętaj, że nie ma tego złego...
Wszystkie te nasze sytuacje sprowadzają się do jednego...Faceci to są jednak świnie. Ewuowali od małpy do świni po prostu No nie w sumie nie... nie każdy facet to świnia...są jeszcze osły i barany.

A moj obecny TŻ to osioł taaaaki uparty

[Charlotte1103]

moj tez osiol...

[aassiiaa1988]

Napisane przez Imperfecta

O mniam

pyszne są ale trzeba uważać, bo łatwo się upić, bo popija się jak soczek

Napisane przez Czarnulka7891

Asia, kurczaczku, uważaj proszę, bo w jakąs chorobe wpadniesz...Wiem jak to jest...sama potrafie w takich sytuacjach funkcjonować na kubkach z kawą i papierosach, ale też wiem, ze to nie rozwiązanie. Pij chociaż dużo, zeby sie nie odwodnić.

Widzę, ze Ty też w życie uświadczyłaś mase niemiłych przeżyć z facetami. Wiesz, tak sobie teraz myśle, ze jeśli miedzy wami teraz będzie serio koniec to może lepiej, że teraz niz później...Pamiętaj, że nie ma tego złego...
Wszystkie te nasze sytuacje sprowadzają się do jednego...Faceci to są jednak świnie. Ewuowali od małpy do świni po prostu No nie w sumie nie... nie każdy facet to świnia...są jeszcze osły i barany.

A moj obecny TŻ to osioł taaaaki uparty

mój to też osioł ja też zresztą uparta bardzo jestem i własnie przez to, że oboje jesteśmy uparci to te ostatnie tygodnie tak wyglądały ale czasu się nie cofnie

najgorsze, że TŻ jest obecnie jedynym facetem któremu potrafię ufać przed którym się mogę otworzyć, zwierzyć.. jest jaki jest, ale wiele mi w życiu pomógł i po śmierci taty i po rozstaniach z facetami i w ogóle.. na kogo jak na kogo ale na Niego mogłam zawsze liczyć.. dopiero ostatnio stał się taki jakiś.. nie wiem czy nasz związek Go tak zmienił, czy problemy, których też ma sporo ostatnio.. a On w stresie jest bardzo niemiły, wredny dla wszystkich, nawet dla tych, których kocha.. no tak już ma i zawsze miał ale to nie znaczy, ze mam Mu wszystko wybaczać i na wszystko przymykać oko

[Czarnulka7891]

Napisane przez aassiiaa1988

dziś mam takie http://pozytywnakuchnia.pl/files/201...elona-zaba.jpg moje ulubione miałam w domu bolsa blue więc dokupiłam sok pomarańczowy i gotowe

Wygląda jak ludwik
ale możesz polać

Przypomina mi się jak ja po ostatnim rozstaniu poszłam w alkohol.... Przez 2 tygodnie piłam non stop, nie dopuszczałam do kaca...popołudniami kupowałam 0,5-0,7l sobieskiego i piłam słuchając smętnych piosenek.
Z perspektywy czasu myśle, ze głupszej głupoty nie mogłam wtedy zrobić

[aassiiaa1988]

Napisane przez Czarnulka7891

Wygląda jak ludwik
ale możesz polać

Przypomina mi się jak ja po ostatnim rozstaniu poszłam w alkohol.... Przez 2 tygodnie piłam non stop, nie dopuszczałam do kaca...popołudniami kupowałam 0,5-0,7l sobieskiego i piłam słuchając smętnych piosenek.
Z perspektywy czasu myśle, ze głupszej głupoty nie mogłam wtedy zrobić

jaki ludwik
ale proszę się częstować

nie no ja wczoraj 2 drinki wypiłam, dziś też max 2-3, a jutro wcale bo mam nockę w pracy..
większe picie nie jest zresztą dla mnie już nie, zestarzałam sie chyba

[2018070520180950]

Napisane przez Imperfecta

A ja sobie piwko wypiję... a później drugie... i kolejne. Jak co dzień ostatnio.

Ja tez dzis bo wolne to moge


Ale po % chcice mam hehehehe

Napisane przez aassiiaa1988

ja chyba drinka sobie strzelę..
łeb mnie boli od płaczu ale nie zamierzam więcej ryczeć, o nie.. jak się rozstaniemy tzn że tak miało być, nie dam się więcej ranić.. prosić się też o nic nie zamierzam.. to nic idę zrobić drinasa, chce ktoś?

Napisane przez Czarnulka7891

Asia, kurczaczku, uważaj proszę, bo w jakąs chorobe wpadniesz...Wiem jak to jest...sama potrafie w takich sytuacjach funkcjonować na kubkach z kawą i papierosach, ale też wiem, ze to nie rozwiązanie. Pij chociaż dużo, zeby sie nie odwodnić.

Widzę, ze Ty też w życie uświadczyłaś mase niemiłych przeżyć z facetami. Wiesz, tak sobie teraz myśle, ze jeśli miedzy wami teraz będzie serio koniec to może lepiej, że teraz niz później...Pamiętaj, że nie ma tego złego...
Wszystkie te nasze sytuacje sprowadzają się do jednego...Faceci to są jednak świnie. Ewuowali od małpy do świni po prostu No nie w sumie nie... nie każdy facet to świnia...są jeszcze osły i barany.
A moj obecny TŻ to osioł taaaaki uparty

No to jesteśmy trzy juz. Ale mi sie wydaje co ma być to będzie czy z tym czy z innym. Po prostu widać nie tak miało być. A sie przejechało i w następny zwiazek juz wchodziło rozsądniej bo sie przeszło:/

Napisane przez aassiiaa1988

pyszne są ale trzeba uważać, bo łatwo się upić, bo popija się jak soczek



mój to też osioł ja też zresztą uparta bardzo jestem i własnie przez to, że oboje jesteśmy uparci to te ostatnie tygodnie tak wyglądały ale czasu się nie cofnie

najgorsze, że TŻ jest obecnie jedynym facetem któremu potrafię ufać przed którym się mogę otworzyć, zwierzyć.. jest jaki jest, ale wiele mi w życiu pomógł i po śmierci taty i po rozstaniach z facetami i w ogóle.. na kogo jak na kogo ale na Niego mogłam zawsze liczyć.. dopiero ostatnio stał się taki jakiś.. nie wiem czy nasz związek Go tak zmienił, czy problemy, których też ma sporo ostatnio.. a On w stresie jest bardzo niemiły, wredny dla wszystkich, nawet dla tych, których kocha.. no tak już ma i zawsze miał ale to nie znaczy, ze mam Mu wszystko wybaczać i na wszystko przymykać oko

U nas ja uparta ze szok nie to nie i koniec. Wiem ze to nie dobre ale cóż.

[Charlotte1103]

czarnulka ja mam tak samo z moim tztem... ostatnio gadalam z tz o jakichs tam sytuacjach w naszych rodzinnych domach i az mi sie przykro zrobilo i sie poplakalam i tz odlozyl piwo i zaczal mnie tulic i zrobilo mi sie tak bardzo dobrze w jego ramionach ...

[Czarnulka7891]

wybacz



Jak to mówi moja sąsiadka facet jest za męski na uczucia, za dumny żeby przeprosić i za głupi, żeby cokolwiek naprawić

A ja jej zawsze na to, ze: facet powinien miec c*uja, a nie nim być

[aassiiaa1988]

Kaśka nic mi o chcicy nie mów.. jak będę musiała znów żyć w celibacie to nie wiem co zrobię

[2018070520180950]

[

Napisane przez Czarnulka7891

wybacz



Jak to mówi moja sąsiadka facet jest za męski na uczucia, za dumny żeby przeprosić i za głupi, żeby cokolwiek naprawić

A ja jej zawsze na to, ze: facet powinien miec c*uja, a nie nim być

Swieta racja.

Napisane przez aassiiaa1988

Kaśka nic mi o chcicy nie mów.. jak będę musiała znów żyć w celibacie to nie wiem co zrobię

Sobie kupisz na baterie

[Czarnulka7891]

Ej, jak pije to też chcice dostaje Siostry trojaczki z innych rodziców