Lilę i Bertusia mamusie już pielęgnują, kolejne swych szczęść wciąż wyczekują cz III

[Elfka86]

Napisane przez (kicia)

mnie też pytał i powiedział że możę bym coś brała ale na razie wdrożyłam więcej owoców i sok z buraka na żelazo... jak spadną wyniki znowu to wtedy włączymy wspomagacze w tabletkach


a co w aptece dla małej kupiłaś??

Sól fizjologiczną, bepanthen do pupy, octenisept do pępka, jakies gaziki, plasterki, czopki przeciwgorączkowe jakby coś jeszcze trzeba było to już w razie potrzeby małż dokupi

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez (kicia)

a mój gin przeżywał że po 20 tyg jest problem z refundacją luteiny... i teraz mam zapas w domu bo wypisał z góry a potem kazał przestać brać

A jest problem? w sumie wcześniej kupowałam 50, a teraz 100 to może dlatego mam nadal refundowane

[(kicia)]

Napisane przez Elfka86

Sól fizjologiczną, bepanthen do pupy, octenisept do pępka, jakies gaziki, plasterki, czopki przeciwgorączkowe jakby coś jeszcze trzeba było to już w razie potrzeby małż dokupi

oo właśnie to mi brakuje soli i spirytusu do pępuszka

ostatnio tylko witaminy d i k kupiłam

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez Elfka86

Sól fizjologiczną, bepanthen do pupy, octenisept do pępka, jakies gaziki, plasterki, czopki przeciwgorączkowe jakby coś jeszcze trzeba było to już w razie potrzeby małż dokupi

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------



A jest problem? w sumie wcześniej kupowałam 50, a teraz 100 to może dlatego mam nadal refundowane

no właśnie on twierdzi że tylko 50 jest refundowana a że ja miałam 400 dziennie dawkę to musiałam sobie jednorazowo 4 pakować

[Elfka86]

Napisane przez (kicia)

oo właśnie to mi brakuje soli i spirytusu do pępuszka

ostatnio tylko witaminy d i k kupiłam

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------




no właśnie on twierdzi że tylko 50 jest refundowana a że ja miałam 400 dziennie dawkę to musiałam sobie jednorazowo 4 pakować

Ja mam dzienną dawkę 200 także 2 na raz pakowałam tylko a teraz tylko jedną odkąd mam 100 nie mogę się doczekać kiedy już nie będę brała a to jeszcze tylko tydzień wydawało mi się, że to tyyyle czasu jeszcze

[(kicia)]

Napisane przez Elfka86

Ja mam dzienną dawkę 200 także 2 na raz pakowałam tylko a teraz tylko jedną odkąd mam 100 nie mogę się doczekać kiedy już nie będę brała a to jeszcze tylko tydzień wydawało mi się, że to tyyyle czasu jeszcze

wiesz ja po szpitalu miałam dwakę 400 dziennie... mój gin był mega zdziwiony że tak na prawdę bez żadnych problemów taką dawkę mi zapisali i zmniejszył do 200 ale ja to musiałam tylko miesiąc brać bo po msc nic się nie działo to gin kazał odstawić co by nie obciążać organizmu


ale to zleciało jak tak mówisz że już 37 tydzień itp a ja jestem ledwie 11 dni za Tobą to aż się przerażam

[cloud_on_sky]

Napisane przez Juliette25

cloud - szykuj, szykuj wyprawkę, bo u Ciebie już niedługo

W ogóle to znów nie robił kupki 4 dni. Boli go brzuszek i dziś się wieczorem męczył. Dałam mu herbatki koperkowej i przeszło, zasnął godzinę temu. Biedactwo moje.

Jak dla mnie, to jeszcze strasznie długo, a ja bym chciała już wiem, że będę tęsknić za ciążą, ale tak nie mogę się doczekać małego

Biedny ten Twój synek

Elfka, Ty to już jesteś bliziutko

Beata, trzymaj się będą Ci coś teraz robić?

Mamusie nasze te po cesarce powiedzcie mi proszę czy podczas tego dwugodzinnego pobytu na sali po cesarce dziecko było z Wami? Bo to jest czas kiedy kobieta ma dojść do siebie jako tako po cc, więc nie wiem czy jest się wtedy w stanie zająć dzieckiem? Jeśli nie to z kim ono jest - z tatusiem czy u położnych?
Coś mam przeczucie, że mnie też cc czeka

[Elfka86]

Napisane przez (kicia)

wiesz ja po szpitalu miałam dwakę 400 dziennie... mój gin był mega zdziwiony że tak na prawdę bez żadnych problemów taką dawkę mi zapisali i zmniejszył do 200 ale ja to musiałam tylko miesiąc brać bo po msc nic się nie działo to gin kazał odstawić co by nie obciążać organizmu


ale to zleciało jak tak mówisz że już 37 tydzień itp a ja jestem ledwie 11 dni za Tobą to aż się przerażam

Luteinę to ja biorę od 9 tygodnia już, bez przerw ale moja szyjka niestety i tak daje popalić, wolę nie myśleć co by było jakbym jej nie brała, pewnie bym musiała leżeć :/ Oj leci dobrze, że ten pessar mam to jeszcze 2 tygodnie mam na pewno, a jak ściągnie to nie wiadomo jak to szybko pójdzie nie przerażaj się będzie dobrze grunt to optymistyczne podejście

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Napisane przez cloud_on_sky

Elfka, Ty to już jesteś bliziutko

Bliżej niż dalej a i tak się nie mogę doczekać

[cloud_on_sky]

Napisane przez Elfka86

Bliżej niż dalej a i tak się nie mogę doczekać

Dopiero co miałaś fabrykę serduszek, potem II, no i to sikanie w pracy... A tu lada moment dzidzia na świecie

[zuken]

Co do witamin to ja brałam Falvit Mama i też mi było po nich niedobrze więc już nie biorę
Ogólnie po witaminach wyniki mi się nie poprawiły ani trochę Dopiero jak zaczęłam brać konkretnie żelazo i magnez z potasem to wtedy się wszystko unormowało

Dzisiaj znowu boli mnie podbrzusze... Tż mnie wczoraj ustawił do pionu, że mam się wkońcu zacząć oszczędzać i mam zakaz sprzątania Dzisiaj tylko zrobię pranie, ugotuję obiadek i będę odpoczywać

Kiedyś już pisałam Wam, że mnie boli pod prawą piersią, ten ból cały czas się utrzymuje, gin mówi że mała pewnie uciska na jakiś nerw... Wczoraj wieczorem tak mnie złapało, że prawie wyłam z bólu Nie wiem już czy jest to coś związanego z ciążą czy nie
Na szczęście dzisiaj nie boli więc narazie nie panikuję

Julie wiem, że nie powinnam tak wszystkiego analizować ale ja naprawdę jestem wytrzymała na ból, wcześniej wszystkie dolegliwości to był pikuś a teraz jakoś tak się wszystko naraz nasiliło i ten brzuch mnie codziennie boli więc się martwię cy wszystko jest ok...

A no i witamy się w 35 tygodniu

[God Of War 20]

Napisane przez (kicia)

ja witamin nie biorę bo uważam że 99 % i tak nasz organizm nie wchlania tego... kłania to się kwestia naszego prawa i suplementów diety vs leków

bardzo łatwo o nei wchłanialności się wielu suplementów przekonałam z magnezem

wiadomo z pożywienia też nie wszystko nam się wchłania ale ja tam dopóki nie muszę to nie biorę... choć teraz mam tendencje spadkową z morfo i dał mi gin jakąś próbkę ale nie brałam jeszcze... jak teraz znowu wyjdzie mi tendencja spadkowa to kupię ale na pewno decyzja będzie trudna

Dokładnie

To tylko napędzanie takie z tym wszystkim, witaminy witaminy a tak na prawdę to właśnie mało co się przyswajają... do tego ceny mają kolosalne te niby najlepsze-ja już takie brałam i guzik mi dały. Tak samo żelazo w tabletkach, niedobrze mi było okropnie a mojej znajomej lekarz powiedział, że to żelazo w tabletkach to jest bardziej szkodliwe niż pomocne... no ale lekarze zapisują bo co mają zrobić? Czemu lekarz nie powie, żeby pić sok z buraków na anemie tylko odrazu tabletki ładują...

Moja siostra w ciąży nawet magnezu nie miała zaleconego

Ja to teraz kompletnie nic nie brałam ale muszę w końcu do tego magnezu się zmobilizować i tyle

[cloud_on_sky]

Napisane przez zuken

A no i witamy się w 35 tygodniu

Gratuluję

Mam nadzieję, że znikną wszystkie Twoje dolegliwości

[(kicia)]

a tak w ogóle Elfka i Zuken za tygodnie

dziś w nocy dowiedziałm się że chrapię

[agaaga89]

Dziewczyny, gratuluję kolejnych tygodni jeszcze trochę i kolejny rzut porodów nas czeka na wątku, same tu trzydziestki już

Napisane przez Juliette25

Dzieki, ze pytasz.
Bertus nie mogl wczoraj zasnac ale w koncu mu sie udalo. Od rana sie prezy i steka - ewidetnie przeszkadza mu bol brzuszka. Nie robil kupki juz 5 dni i kompletnie nie wiem juz jak mu pomoc. Wczoraj i dzis poilam go herbatka z kopru wloskiego, robie masaze, byla ciepla kapiel i nic. Czytalam niby, ze njemowleta karmione piersia moga nie robic nawet 10-14 dni ale kurde... jest ok jak sie dziecie nie meczy. Nie chce zbytnio ingerowac typu wkladaniem termometra czy wkladaniem czopka. Poczekam... mam nadzieje, ze ja dzis zrobi. Najwazniejsze, ze gazy odchodza - i to jakie

Skoro puszcza takie bąki mimo braku kupki, to powinno być wszystko okej tylko fakt, że jednak go męczy ten brak kupki niepokoi... Mam nadzieję, że jednak w końcu mu ulży i trochę sobie odsapnie Mały

Napisane przez cloud_on_sky

Mamusie nasze te po cesarce powiedzcie mi proszę czy podczas tego dwugodzinnego pobytu na sali po cesarce dziecko było z Wami? Bo to jest czas kiedy kobieta ma dojść do siebie jako tako po cc, więc nie wiem czy jest się wtedy w stanie zająć dzieckiem? Jeśli nie to z kim ono jest - z tatusiem czy u położnych?
Coś mam przeczucie, że mnie też cc czeka

Bo to jest tak, że jak się jest w ciąży to już się chce maleństwo przy sobie, a jak już się urodzi to przychodzi czas, że się tęskni za brzuchem

U mnie Mała była oprócz pierwszej nocy po cesarce cały czas przy mnie. Tylko przez pierwszą dobę nie byłam w stanie się zajmować, więc jak był Tż to On w razie czego pomagał, a jak poszedł to był pilot przy łóżku i w razie pobudki mogłam zadzwonić po pomoc położnej Ale Mała całą pierwszą dobę przespała nie licząc dwóch karmień - jedno jeszcze na sali poporodowej w ciągu pierwszej godziny, a drugie zanim mi ją zabrali na noc, więc nie było problemu potem już radziłam sobie sama.

[Juliette25]

Napisane przez cloud_on_sky

Mamusie nasze te po cesarce powiedzcie mi proszę czy podczas tego dwugodzinnego pobytu na sali po cesarce dziecko było z Wami? Bo to jest czas kiedy kobieta ma dojść do siebie jako tako po cc, więc nie wiem czy jest się wtedy w stanie zająć dzieckiem? Jeśli nie to z kim ono jest - z tatusiem czy u położnych?
Coś mam przeczucie, że mnie też cc czeka

Zaraz po tym jak mnie zszyli odwieźli mnie na salę. Małego przywieźli mi za chwilę i już był ze mną ile tylko chciałam. Dopiero oddałam go przed snem do położnych na salę noworotkową. Dlatego, że nie mogłam wstać, bo po znieczuleniu tak jest, że dopiero ustępuję po kilku godzinach. Ale z samego rana następnego dnia po tym jak się wykąpałam małego już przywieźli mi na stałe.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez agaaga89

Agus mam nadzieję, że niebawem mu ulży.
Ja zawsze piszę do was z tym problemem - no ale ta kupka a raczej jej brak nas martwi, zarówno mnie jak i tżta - nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo teraz pragniemy, aby nasz synek się nie męczył. W domu więc walka o kupę

[agaaga89]

Zapomniałam się pochwalić, że byłyśmy dziś na usg bioderek i wszystko okej mimo tego ułożenia miednicowego

[Juliette25]

Napisane przez zuken

A no i witamy się w 35 tygodniu

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez agaaga89

Zapomniałam się pochwalić, że byłyśmy dziś na usg bioderek i wszystko okej mimo tego ułożenia miednicowego

Świetnie a przy wypisie co mieliście napisane? Co było z bioderkami nie tak?

Nasz synuś miał dysplazję stawu biodrowego - 2a. Zaleceniem było kładzenie go na "żabkę" - przyniosło to efekt bo po wizyci u ortopedy wszystko było już pięknie z bioderkami. Teraz 22.07 idziemy znów do kontroli - ostatni raz na razie.

[agaaga89]

Napisane przez Juliette25

Agus mam nadzieję, że niebawem mu ulży.
Ja zawsze piszę do was z tym problemem - no ale ta kupka a raczej jej brak nas martwi, zarówno mnie jak i tżta - nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo teraz pragniemy, aby nasz synek się nie męczył. W domu więc walka o kupę

Dobrze, że nie macie więcej problemów i tylko z jednym musisz się zwracać Kochana, domyślam się tylko, pamiętam jak z Filipkiem mieliśmy kupkowe przeboje, brał czopki glicerynowe, syrop Lactulosum (nie wiem czy dobrze pamiętam nazwę), mieszane mleko z jakimiś proszkami, a wszystko pomagało na krótko, po paru dniach znów to samo... Dopiero jak zaczął jeść stałe pokarmy to mu się poprawiło

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez Juliette25

Świetnie a przy wypisie co mieliście napisane? Co było z bioderkami nie tak?

Nasz synuś miał dysplazję stawu biodrowego - 2a. Zaleceniem było kładzenie go na "żabkę" - przyniosło to efekt bo po wizyci u ortopedy wszystko było już pięknie z bioderkami. Teraz 22.07 idziemy znów do kontroli - ostatni raz na razie.

Wskazaniem było ułożenie płodu miednicowe, musieliśmy skontrolować
Fajnie, że u Bertusia tak szybko była poprawa, pewnie na tej kontroli też będzie już wszystko dobrze jak słucham o pieluchowaniach podwójną tetrą... czy ćwiczeniach... Męczą się te biedne dzieci nieraz.

[cloud_on_sky]

Napisane przez agaaga89

Bo to jest tak, że jak się jest w ciąży to już się chce maleństwo przy sobie, a jak już się urodzi to przychodzi czas, że się tęskni za brzuchem

U mnie Mała była oprócz pierwszej nocy po cesarce cały czas przy mnie. Tylko przez pierwszą dobę nie byłam w stanie się zajmować, więc jak był Tż to On w razie czego pomagał, a jak poszedł to był pilot przy łóżku i w razie pobudki mogłam zadzwonić po pomoc położnej Ale Mała całą pierwszą dobę przespała nie licząc dwóch karmień - jedno jeszcze na sali poporodowej w ciągu pierwszej godziny, a drugie zanim mi ją zabrali na noc, więc nie było problemu potem już radziłam sobie sama.

hahaha, wiem będę tęsknić nawet za tym wchodzeniem pod żebra i za tym dyrygowaniem mną, że na tym boku mam nie leżeć, a teraz jednak tak i tak się przewracam jak słoń raz jedna strona raz druga siedzieć ostatnio też nie mogę za długo, a w aucie jeżdżę na pół-leżąco

Dziękuję za odpowiedź

Napisane przez Juliette25

Zaraz po tym jak mnie zszyli odwieźli mnie na salę. Małego przywieźli mi za chwilę i już był ze mną ile tylko chciałam. Dopiero oddałam go przed snem do położnych na salę noworotkową. Dlatego, że nie mogłam wstać, bo po znieczuleniu tak jest, że dopiero ustępuję po kilku godzinach. Ale z samego rana następnego dnia po tym jak się wykąpałam małego już przywieźli mi na stałe.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------


Agus mam nadzieję, że niebawem mu ulży.
Ja zawsze piszę do was z tym problemem - no ale ta kupka a raczej jej brak nas martwi, zarówno mnie jak i tżta - nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo teraz pragniemy, aby nasz synek się nie męczył. W domu więc walka o kupę

Również dziękuję za odpowiedź

Ja się Wam nie dziwię, że się martwicie, bo przecież to nie jest fajne patrzeć jak dziecko cierpi oby mu się to skończyło jak najszybciej

Napisane przez agaaga89

Zapomniałam się pochwalić, że byłyśmy dziś na usg bioderek i wszystko okej mimo tego ułożenia miednicowego

Brawo, super!!!

Powiedzcie mi jeszcze proszę
Dużo ciuszków dla dziecka wzięłyście do szpitala? Zastanawiam się ile pakować... Czy dawałyście mężom brudne ciuszki do prania i Wam przywozili, czy jak? Takie niby banalne, no ale jednak mnie to zastanawia
A i ile, jaką dużą paczkę pampersów? Pomnożyć ilość dni przez 8-10 sztuk dziennie? Więcej?

[Juliette25]

Napisane przez agaaga89

Dobrze, że nie macie więcej problemów i tylko z jednym musisz się zwracać Kochana, domyślam się tylko, pamiętam jak z Filipkiem mieliśmy kupkowe przeboje, brał czopki glicerynowe, syrop Lactulosum (nie wiem czy dobrze pamiętam nazwę), mieszane mleko z jakimiś proszkami, a wszystko pomagało na krótko, po paru dniach znów to samo... Dopiero jak zaczął jeść stałe pokarmy to mu się poprawiło

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------


Wskazaniem było ułożenie płodu miednicowe, musieliśmy skontrolować
Fajnie, że u Bertusia tak szybko była poprawa, pewnie na tej kontroli też będzie już wszystko dobrze jak słucham o pieluchowaniach podwójną tetrą... czy ćwiczeniach... Męczą się te biedne dzieci nieraz.

Tak, na szczęście nas to ominęło. Nie musieliśmy wkładać pieluch.
Dobrze, że u Helci wszystko ok. Oby tak dalej.
Wklej jakąś fotę, no!

Napisane przez cloud_on_sky

Dużo ciuszków dla dziecka wzięłyście do szpitala? Zastanawiam się ile pakować... Czy dawałyście mężom brudne ciuszki do prania i Wam przywozili, czy jak? Takie niby banalne, no ale jednak mnie to zastanawia
A i ile, jaką dużą paczkę pampersów? Pomnożyć ilość dni przez 8-10 sztuk dziennie? Więcej?

Nie pomogę, bo u nas były szpitalne ciuszki.

[God Of War 20]

claud u mnie nie trzeba mieć ciuszków w szpitalu, dają swoje

Co do pampersów to owszem, jednakże nie zauważyłam aby któraś mama zmieniała pampersy takiemu małemu dziecku 8-10 razy dziennie... takie maleństwo tak mało sika, że nie ma aż takiej potrzeby zmieniać tyle...

[beat@]

Napisane przez cloud_on_sky

Beata, trzymaj się będą Ci coś teraz robić?

dzisiaj już chyba nie. co 3 godziny sprawdzają jedynie tętno małej.
po tym badaniu na dodatek całe podbrzusze mnie boli. krwawienie się zmniejszyło ale czuję się osłabiona. może chociaż po tym coś samo drgnie małż niedługo przyjedzie to pewnie coś dobrego do jedzenia mi przywiezie.


Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

[Juliette25]

Napisane przez God Of War 20

claud u mnie nie trzeba mieć ciuszków w szpitalu, dają swoje

Co do pampersów to owszem, jednakże nie zauważyłam aby któraś mama zmieniała pampersy takiemu małemu dziecku 8-10 razy dziennie... takie maleństwo tak mało sika, że nie ma aż takiej potrzeby zmieniać tyle...

U mnie szło 10 -12 własnie - zawsze przed karmieniem zmieniam pieluchę, do tej pory tak robię. Lepiej zmienić lekko mokrą niż trzymać potem dziecko przez następne trzy godziny, i nie daj boże odparzyć pupę.

[ma.ko]

Napisane przez Elfka86

Też myślałam, że nie będę brać ale jak wyszła mi anemia to pierwsze o co gin zapytał to czy biorę jakiekolwiek witaminy, bo dziecko wszystko ze mnie wyssysa i dobrze byłoby cokolwiek brać

sama w to nie wierzę

Do gina na nfz całe szczęście, bo tak to by nasz budżet upadł całkiem jeszcze ten pessar 170 zł zresztą ostatnio robiłam też zakupy apteczne dla malutkiej i też trochę wydałam generalnie cała wyprawka to jakbym policzyła to tyle kasy, że szok

aha
straszne kwoty

Napisane przez Elfka86

Luteinę to ja biorę od 9 tygodnia już, bez przerw ale moja szyjka niestety i tak daje popalić, wolę nie myśleć co by było jakbym jej nie brała, pewnie bym musiała leżeć :/ Oj leci dobrze, że ten pessar mam to jeszcze 2 tygodnie mam na pewno, a jak ściągnie to nie wiadomo jak to szybko pójdzie nie przerażaj się będzie dobrze grunt to optymistyczne podejście

szczerze, to nie mam pojęcia o czym piszecie

Napisane przez God Of War 20

To tylko napędzanie takie z tym wszystkim, witaminy witaminy a tak na prawdę to właśnie mało co się przyswajają... do tego ceny mają kolosalne te niby najlepsze-ja już takie brałam i guzik mi dały. Tak samo żelazo w tabletkach, niedobrze mi było okropnie a mojej znajomej lekarz powiedział, że to żelazo w tabletkach to jest bardziej szkodliwe niż pomocne... no ale lekarze zapisują bo co mają zrobić? Czemu lekarz nie powie, żeby pić sok z buraków na anemie tylko odrazu tabletki ładują...

juz jak kupilam to pobiore ais czas. jak bedzie dalej niedobrze, to sie zastanowie

Napisane przez (kicia)

dziś w nocy dowiedziałm się że chrapię

to jeszcze nic. Mnie kiedyś obudziło moje własne chrapanie

Napisane przez agaaga89

Zapomniałam się pochwalić, że byłyśmy dziś na usg bioderek i wszystko okej mimo tego ułożenia miednicowego

Nasz synuś miał dysplazję stawu biodrowego - 2a. Zaleceniem było kładzenie go na "żabkę" - przyniosło to efekt bo po wizyci u ortopedy wszystko było już pięknie z bioderkami. Teraz 22.07 idziemy znów do kontroli - ostatni raz na razie.

super, że wszystko dobrze

Napisane przez God Of War 20

Co do pampersów to owszem, jednakże nie zauważyłam aby któraś mama zmieniała pampersy takiemu małemu dziecku 8-10 razy dziennie... takie maleństwo tak mało sika, że nie ma aż takiej potrzeby zmieniać tyle...

moja bratowa właśnie jest w szpitalu (tzn wyszła w niedziele, ale dziewczyki zostały jeszcze), to średnio 6-7 razy dziennie zmieniają pieluszki.

Dzisiaj troche sobie pofolgowałam w pracy.
W pon i wtorek zapierdzielałam, to dziś przystopowałam

[God Of War 20]

Napisane przez Juliette25

U mnie szło 10 -12 własnie - zawsze przed karmieniem zmieniam pieluchę, do tej pory tak robię. Lepiej zmienić lekko mokrą niż trzymać potem dziecko przez następne trzy godziny, i nie daj boże odparzyć pupę.

To jak było tyle kobiet w szpitalu z dziećmi tak żadna nie zmieniała tyle-jestem pewna na 100%.
Nie wiem, dla mnie to bez sensu zmieniać pieluchę po każdym siknięciu... szczególnie u tak małego dziecka co tak mało sika... co dopiero przy większym dziecku... to by na pieluchy nie wyrobił. Nigdy nie słyszałam, żeby ktoś tak robił

[cloud_on_sky]

Kurcze, to ja nie wiem czy u nas dają szpitalne ciuszki, muszę dopytać. Tylko pytanie jeszcze czy jak dają, to czy mogę jednak mimo wszystko mieć swoje? Bo nie chcę szpitalnych. Mam nadzieję, że się nie będę musiała o to kłócić
Ile razy się dziecko przebiera w ciągu dnia w szpitalu? Skoro mało sika, to chyba też mało się brudzi?

Pampersy to jakby co mąż przecież dokupi gdyby zabrakło, to się już tak przejmować nie będę. Tylko jeszcze muszę pomyśleć jakie - firmowe pampersy są 2 rodzaje, te białe i niebieskie, polecają jeszcze chyba huggisy i te biedronkowe w sumie nigdy nie wiadomo które uczulą maluszka... dlatego pomyślałam sobie, że kupię po jednej małej paczce z tych najbardziej polecanych i będę próbować. Dobry pomysł?

[Juliette25]

Napisane przez God Of War 20

To jak było tyle kobiet w szpitalu z dziećmi tak żadna nie zmieniała tyle-jestem pewna na 100%.
Nie wiem, dla mnie to bez sensu zmieniać pieluchę po każdym siknięciu... szczególnie u tak małego dziecka co tak mało sika... co dopiero przy większym dziecku... to by na pieluchy nie wyrobił. Nigdy nie słyszałam, żeby ktoś tak robił

No wiadomo, że jak jest sucha to nie ma sensu zmieniać. Ale takie maleństwo to robi kupkę co chwilkę, może i nie dużo, ale zawsze coś tam naprodukuje, do tego siknie i weź tu nie zmień przy karmieniu.
Szczerze to ja nie potrafię tak - widzę, że mały ma mokro to zmieniam, po prostu, bo mimo iż teraz pieluchy są fajnie chłonne to i tak czuć pod palcami wilgoć. O odparzenie nie trudno wtedy. No ale...

[God Of War 20]

Napisane przez cloud_on_sky

Kurcze, to ja nie wiem czy u nas dają szpitalne ciuszki, muszę dopytać. Tylko pytanie jeszcze czy jak dają, to czy mogę jednak mimo wszystko mieć swoje? Bo nie chcę szpitalnych. Mam nadzieję, że się nie będę musiała o to kłócić
Ile razy się dziecko przebiera w ciągu dnia w szpitalu? Skoro mało sika, to chyba też mało się brudzi?

Pampersy to jakby co mąż przecież dokupi gdyby zabrakło, to się już tak przejmować nie będę. Tylko jeszcze muszę pomyśleć jakie - firmowe pampersy są 2 rodzaje, te białe i niebieskie, polecają jeszcze chyba huggisy i te biedronkowe w sumie nigdy nie wiadomo które uczulą maluszka... dlatego pomyślałam sobie, że kupię po jednej małej paczce z tych najbardziej polecanych i będę próbować. Dobry pomysł?

Czemu tak się upierasz przy swoich? Na to pytanie nie odpowie Ci nikt, wszystko zależy od szpitala i tam musisz zapytać

Co do firmy to ja bym zdecydowała się na jedne, lepiej nie mieszać i nie potrzeba aż tyle paczek 1 kupować... jak któreś uczulą to nie będziesz wiedziała które... kupić jedne i stosować, jak coś będzie nie tak to kupić inne

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez Juliette25

No wiadomo, że jak jest sucha to nie ma sensu zmieniać. Ale takie maleństwo to robi kupkę co chwilkę, może i nie dużo, ale zawsze coś tam naprodukuje, do tego siknie i weź tu nie zmień przy karmieniu.
Szczerze to ja nie potrafię tak - widzę, że mały ma mokro to zmieniam, po prostu, bo mimo iż teraz pieluchy są fajnie chłonne to i tak czuć pod palcami wilgoć. O odparzenie nie trudno wtedy. No ale...

No jak robi kupę to wiadome ale tak to bym nie zmieniała po każdym siknięciu

Gwarantuje Ci, że jeszcze się odparzy tyłek każda mama chce tego uniknąć ale prędzej czy później większość to spotyka

[Juliette25]

Napisane przez cloud_on_sky

Kurcze, to ja nie wiem czy u nas dają szpitalne ciuszki, muszę dopytać. Tylko pytanie jeszcze czy jak dają, to czy mogę jednak mimo wszystko mieć swoje? Bo nie chcę szpitalnych. Mam nadzieję, że się nie będę musiała o to kłócić
Ile razy się dziecko przebiera w ciągu dnia w szpitalu? Skoro mało sika, to chyba też mało się brudzi?

Pampersy to jakby co mąż przecież dokupi gdyby zabrakło, to się już tak przejmować nie będę. Tylko jeszcze muszę pomyśleć jakie - firmowe pampersy są 2 rodzaje, te białe i niebieskie, polecają jeszcze chyba huggisy i te biedronkowe w sumie nigdy nie wiadomo które uczulą maluszka... dlatego pomyślałam sobie, że kupię po jednej małej paczce z tych najbardziej polecanych i będę próbować. Dobry pomysł?

Białe pampersy śmierdzą chemią że aż miło. Zielone są ok - mój syn używa. Kupiliśmy kiedyś w promocji cały karton.
Teraz gdy się skończą wypróbuję biedronkowe.

Co do ciuszków - jeśli w szpitalu dają swoje to wydaje mi się, że swoich nie będziesz mogła użyć. Musisz spytać.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez God Of War 20

No jak robi kupę to wiadome ale tak to bym nie zmieniała po każdym siknięciu

Gwarantuje Ci, że jeszcze się odparzy tyłek każda mama chce tego uniknąć ale prędzej czy później większość to spotyka

Ale nie musisz mi nic gwarantować.
Nie raz się to zdarzyło, na szczęście lekkie odparzenia - a to właśnie dlatego, że nie zmieniłam pieluchy i miał troszkę przyciasne body - na efekt nie musiałam długo czekać. Dlatego teraz jestem już mądrzejsza.
Mówię jak uważam, decyzja należy do mam. Przecież każda z nas wie ile razy powinna zmienić pieluszkę dziecku.

[God Of War 20]

Napisane przez Juliette25

Białe pampersy śmierdzą chemią że aż miło. Zielone są ok - mój syn używa. Kupiliśmy kiedyś w promocji cały karton.
Teraz gdy się skończą wypróbuję biedronkowe.

Co do ciuszków - jeśli w szpitalu dają swoje to wydaje mi się, że swoich nie będziesz mogła użyć. Musisz spytać.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------


Ale nie musisz mi nic gwarantować.
Nie raz się to zdarzyło, na szczęście lekkie odparzenia - a to właśnie dlatego, że nie zmieniłam pieluchy i miał troszkę przyciasne body - na efekt nie musiałam długo czekać. Dlatego teraz jestem już mądrzejsza.
Mówię jak uważam, decyzja należy do mam. Przecież każda z nas wie ile razy powinna zmienić pieluszkę dziecku.

No właśnie, więc sama wiesz, że to często się spotyka
Ja mówię tylko, że nie zamierzam po każdym siknięciu zmieniać

[cloud_on_sky]

Napisane przez Juliette25

Białe pampersy śmierdzą chemią że aż miło. Zielone są ok - mój syn używa. Kupiliśmy kiedyś w promocji cały karton.
Teraz gdy się skończą wypróbuję biedronkowe.

Co do ciuszków - jeśli w szpitalu dają swoje to wydaje mi się, że swoich nie będziesz mogła użyć. Musisz spytać.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------


Ale nie musisz mi nic gwarantować.
Nie raz się to zdarzyło, na szczęście lekkie odparzenia - a to właśnie dlatego, że nie zmieniłam pieluchy i miał troszkę przyciasne body - na efekt nie musiałam długo czekać. Dlatego teraz jestem już mądrzejsza.
Mówię jak uważam, decyzja należy do mam. Przecież każda z nas wie ile razy powinna zmienić pieluszkę dziecku.

Właśnie myślałam o tych zielonych, o białych jest trochę negatywnych opinii.
Ja też będę przebierać po każdym siknięciu. Sobie teraz też wkładkę zmieniam co chwilę i nie wyobrażam sobie innej opcji

A co do ciuszków, to nie chcę aby moje dziecko nosiło ciuszki szpitalne, używane po x ilości dzieciach. Nie po to kupuję wszystko nowe, aby w pierwszych dniach nosiło ubranka po kimś

[God Of War 20]

Napisane przez cloud_on_sky

Właśnie myślałam o tych zielonych, o białych jest trochę negatywnych opinii.
Ja też będę przebierać po każdym siknięciu. Sobie teraz też wkładkę zmieniam co chwilę i nie wyobrażam sobie innej opcji

A co do ciuszków, to nie chcę aby moje dziecko nosiło ciuszki szpitalne, używane po x ilości dzieciach. Nie po to kupuję wszystko nowe, aby w pierwszych dniach nosiło ubranka po kimś

Przecież są wyprane jakieś przewrażliwienie widzę żadnemu dziecku jeszcze się krzywda od tego nie stała

To nie masz żadnych używanych ciuszków dla swojego dziecka?