Samotne...

[lapus]

ja w andrzejki się uczę

[*Catherrine*]

A ja andrzejki spędzam tak jak każdy inny zwykły dzień

[lapus]

no to pasujemy do tego wątku

[enda____]

tez pasuje do tego watku...mimo, ze nie chcialabym

[allchemiczka]

Poziomko kochana Ja mogę kopać jeśli trzeba. A tak na serio to rzeczywiście nie masz łatwego życia ostatnio te cholerne zbiegi okoliczności...Przeczekaj to jakoś wiem wwiem łatwo mi mówić...Ale wydaje mi się że on nie zasługuje na Ciebie po tym jak zerwał. Jesteś mądrą i fajną kobietką poradzisz sobie. Trzymam kciuki

[*Catherrine*]

Napisane przez lapus

no to pasujemy do tego wątku

Właśnie.. niestety pasujemy..

[poziomka21]

Napisane przez allchemiczka

Poziomko kochana Ja mogę kopać jeśli trzeba. A tak na serio to rzeczywiście nie masz łatwego życia ostatnio te cholerne zbiegi okoliczności...Przeczekaj to jakoś wiem wwiem łatwo mi mówić...Ale wydaje mi się że on nie zasługuje na Ciebie po tym jak zerwał. Jesteś mądrą i fajną kobietką poradzisz sobie. Trzymam kciuki

Allchemiczko kochana, Ty zawsze jesteś i doradzasz, pocieszasz, tak bardzo Ci za to dziękuję. Najgorsze jest to, że teraz mam dni w kratkę. Jest dobrze - nie, to nie może trwać zbyt długo, dlatego pojawia się znowu jego auto, jego siostra... nigdy wcześniej nie widziałam jej we wspólnym autobusie... Kiedyś się zbuntuję i powiem dość, koniec... to będzie wtedy, kiedy padnę na serce przez tę cholerną przeszłość Grrr najgorsza to bezradność...

[behindblueeyes]

Napisane przez poziomka21

Allchemiczko kochana, Ty zawsze jesteś i doradzasz, pocieszasz, tak bardzo Ci za to dziękuję. Najgorsze jest to, że teraz mam dni w kratkę. Jest dobrze - nie, to nie może trwać zbyt długo, dlatego pojawia się znowu jego auto, jego siostra... nigdy wcześniej nie widziałam jej we wspólnym autobusie... Kiedyś się zbuntuję i powiem dość, koniec... to będzie wtedy, kiedy padnę na serce przez tę cholerną przeszłość Grrr najgorsza to bezradność...

achhh..ciężko doradzać..bo łatwo się komuś mówi nie będąc w jego sytuacji.ja wychodzę z założenia,że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi..i choć czasem to ciężkie-myślę,że tak powinno być

[poziomka21]

behind dziękuję za Twoje zdanie w tym temacie... Ja wiem, wiem, że się nie wchodzi drugi raz, doskonale to wiem i byłam tego zwolenniczką jeszcze niedawno... Jeszcze parę meisięcy temu miałam już poukładane życie od nowa, zadowolona, radosna, nie myśląca o nim, ale te cholerne zbiegi okoliczności... dzisiaj jego siostra w moim autobusie... no kurcze, za jakie grzechy?

[behindblueeyes]

Napisane przez poziomka21

behind dziękuję za Twoje zdanie w tym temacie... Ja wiem, wiem, że się nie wchodzi drugi raz, doskonale to wiem i byłam tego zwolenniczką jeszcze niedawno... Jeszcze parę meisięcy temu miałam już poukładane życie od nowa, zadowolona, radosna, nie myśląca o nim, ale te cholerne zbiegi okoliczności... dzisiaj jego siostra w moim autobusie... no kurcze, za jakie grzechy?

rozumiem,że czasem zapomnienie nie przychodzi tak łatwo..i powiedzenie 'czas leczy rany' sprawdza się..ale u każdego potrzeba tego czasu w innej ilości.
nie powinnaś tak reagować na te zbiegi okoliczności..bo wcale Ci to nie pomoże, wręcz przeciwnie..

[poziomka21]

behind wiem... sama stwarzam sobie problem. Minęło już 1,5 roku - dużo, ale Ci pierwsi widocznie jak ości stoją w gardle i ciężko ich przełknąć...

[allchemiczka]

Napisane przez poziomka21

behind wiem... sama stwarzam sobie problem. Minęło już 1,5 roku - dużo, ale Ci pierwsi widocznie jak ości stoją w gardle i ciężko ich przełknąć...

Oj ciężko przełknąć sama przez to przechodziłam ale przełknęłam i dziś pod tym względem jest w porządku. No może oprócz tego że wciąż jestem sama i nie ma się na zmiane tegoehh...Poziomko także napewno przyjdzie lepszy czas. Trzymam kciuki

[behindblueeyes]

Napisane przez allchemiczka

Oj ciężko przełknąć sama przez to przechodziłam ale przełknęłam i dziś pod tym względem jest w porządku. No może oprócz tego że wciąż jestem sama i nie ma się na zmiane tegoehh...Poziomko także napewno przyjdzie lepszy czas. Trzymam kciuki

u mie było podobnie..jak sobie przypomnę jak to wszystko przeżywałam..tragedia:rol leyes: teraz już po roku to się z tego śmieję..szkoda moich łez
również sama i księcia na horyzoncie brak

[poziomka21]

kochane moje co ja bym bez was zrobiła Dziękuję wam za wszystko

[allchemiczka]

Napisane przez behindblueeyes

u mie było podobnie..jak sobie przypomnę jak to wszystko przeżywałam..tragedia:rol leyes: teraz już po roku to się z tego śmieję..szkoda moich łez
również sama i księcia na horyzoncie brak

Oj behind nieładnie wiem, że na horyzoncie jest pan P. od tańców-uważnie czytam wszystkie posty w tym wątku Mnie nie oszukasz

[behindblueeyes]

Napisane przez allchemiczka

Oj behind nieładnie wiem, że na horyzoncie jest pan P. od tańców-uważnie czytam wszystkie posty w tym wątku Mnie nie oszukasz

oj wiesz..to,że mi się podoba to jeszcze nic nie znaczy póki co to moje małe marzenia

[barboro]

Witam dziewczyny!
Jestem singielka od ponad 5 miesiecy i szczerze powiem,ze nie narzekam,chociaz mam 26 lat i tak dobrze sie z tym czuje,choc czasami jest smutno,ale ostatnio bylam z takimi kolesiami,ze powoli odechciewa mi sie poznawac nowych.jak jednemu zaufam to za jakis czas sie okazuje ze poprostu gra.Nie lamcie sie bedzie dobrze
pozdrawiam

[olapisz]

Dziewczyny, jak zapatrujecie się na kwestię urody u faceta?
Musi się wam chociaż trochę podobać, czy jeśli wydaje się w porządku to nie zwracacie uwagi na wygląd?
Ostatnio podrywał mnie smsowo i przez gadu pewien chłopak. Był bardzo miły i sympatyczny, prawił komplementy itp, ale jeśli chodzi o wygląd, nie podobał mi sie kompletnie, po prostu zero chemii. Kiedy chciał się spotkać odmówiłam, bo uznałam, że skoro zupełnie mi się nie podoba, to raczej nic z tego nie będzie. A teraz zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. Może jestem zbyt wybredna?
Pytam was, bo sytuacja mi się powtarza i znowu pisze do mnie chłopak, który wydaje się miły, a jego wygląd nie podoba mi się całkowicie. Pewnie za jakiś czas też zaproponuje spotkanie a ja nie wiem co robić. Zaczynam myśleć, że chyba nie można mieć wszystkiego i może odpuścić sobie wygląd a zacząc zwracać uwagę tylko na charakter?
Jak to jest u was?

[Brook]

olapisz jesli z kims mam byc to musi wyglad choc troche mi sie podobc ,nie oszukjmy sie wyglad jest wazny ,ale nie najwazniejszy mi starczy jak facet ma " to cos" poprostu bo nie nie musi byc cudny ahh ohh tylko zwykle to cos miec

[anitka12345]

olapisz
hmm ja zwracam uwage na wygląd,i niestety jestem strasznie wybredna,kiedyś umawiałam się z facetem który mi się nie podobał on strasznie nalegal na spotkanie ...
nei umiałam tego długo ciągnąć,musiałam z nim zerwac kontakt,bo to było zupełnie besensu,on się zakochał,a ja nei potrafiłam darzyć go jakimkolwiek uczuciem facet musi mi się odrazu spodobać,wtedy jestem pewna że moge zacząć działać ;] heh

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Fakt wyglad jest wazny. ale co z tego, ze bedzie super przystojny, ale glupi jak but

A wiecie co, albo ja mam zwidy, albo taki gostek sie gapi pare razy go przylapalam, ze sie patrzyl, a dzisiaj przechodzil kolo mnie na korytarzu i tak jaby specjalnie dotknal mojej reki, bo przeciez mogl isc kawalek dalej albo wziasc reke, ale nie i jeszcze sie spojrzal ech...to napewno przewidzenia

[MagicDream]

Pewnie ze wyglad ma znaczenie bo jak mozna byc z kims kto nas wogule niepociaga?? Ale napewno wazniejszy jest charakter i intelekt no ale nigdy bym niebyla z nizszym ode mnie kolesiem ;p

[*Catherrine*]

Napisane przez poziomka21

Allchemiczko kochana, Ty zawsze jesteś i doradzasz, pocieszasz, tak bardzo Ci za to dziękuję. Najgorsze jest to, że teraz mam dni w kratkę. Jest dobrze - nie, to nie może trwać zbyt długo, dlatego pojawia się znowu jego auto, jego siostra... nigdy wcześniej nie widziałam jej we wspólnym autobusie... Kiedyś się zbuntuję i powiem dość, koniec... to będzie wtedy, kiedy padnę na serce przez tę cholerną przeszłość Grrr najgorsza to bezradność...

Poziomko, bardzo Ci współczuję, chociaż tego co czujesz nie mogę sobie wyobrazić bo sama nigdy nie byłam w podobnej sytuacji.. Trzymaj się i nie martw . Prędzej czy później wszystko zmieni się na lepsze i poznasz kogoś kto będize już zawsze Twój lub bez względu na rzeki i inne wody będziesz z tym z kim masz być... Musisz być dzielna.

Napisane przez behindblueeyes

u mie było podobnie..jak sobie przypomnę jak to wszystko przeżywałam..tragedia:rol leyes: teraz już po roku to się z tego śmieję..szkoda moich łez
również sama i księcia na horyzoncie brak

Behind, jakie brak?! Ty już lepiej nic nie mów, z tego co tu czytam to tylko przebierasz!
A tak serio to zazdroszczę powodzenia.

Napisane przez olapisz

Dziewczyny, jak zapatrujecie się na kwestię urody u faceta?
Musi się wam chociaż trochę podobać, czy jeśli wydaje się w porządku to nie zwracacie uwagi na wygląd?
Ostatnio podrywał mnie smsowo i przez gadu pewien chłopak. Był bardzo miły i sympatyczny, prawił komplementy itp, ale jeśli chodzi o wygląd, nie podobał mi sie kompletnie, po prostu zero chemii. Kiedy chciał się spotkać odmówiłam, bo uznałam, że skoro zupełnie mi się nie podoba, to raczej nic z tego nie będzie. A teraz zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. Może jestem zbyt wybredna?
Pytam was, bo sytuacja mi się powtarza i znowu pisze do mnie chłopak, który wydaje się miły, a jego wygląd nie podoba mi się całkowicie. Pewnie za jakiś czas też zaproponuje spotkanie a ja nie wiem co robić. Zaczynam myśleć, że chyba nie można mieć wszystkiego i może odpuścić sobie wygląd a zacząc zwracać uwagę tylko na charakter?
Jak to jest u was?

Uważam że nie należy odrzucać za względu na wygląd, bo jest to rzecz względna i niestała niestety. Przystojniak którego wybierzesz może za jakiś czas np zachorować, albo ulec wypadkowi i stać się kaleką.. i co wtedy? Zostawisz go?
Dla mnie facet musi mieć w sobie to "coś" co wcale nie musi być związane z wyglądem. Oprócz charakteru, np. sposób mówienia, głos, to może być "to". Myślę że jak się kogoś pokocha, to widzi sie go trochę inaczej i jest dla nas ładny taki jakim jest, staramy się w nim znaleźć jak najwięcej pozytywów, więc w wyglądzie też.

Napisane przez MagicDream

Pewnie ze wyglad ma znaczenie bo jak mozna byc z kims kto nas wogule niepociaga?? Ale napewno wazniejszy jest charakter i intelekt no ale nigdy bym niebyla z nizszym ode mnie kolesiem ;p

Musi pociągać, oczywiście, ale nie zawsze to ten najbardziej przystojny najbardziej pociąga. Nieraz ten "mniej ładny" bardziej.

Ja też nie chciałabym być z niższym facetem.. Odnośnie wyglądu to mam tlkyo tkaie wymagania że wysoki i szczupły Ale kto wie jak to się zmieni, miłość nie wybiera

[poziomka21]

A co myślicie, żeby napisać coś w stylu: Pozostanę tu przy tobie, dopóki przychodzić będziesz na brzeg tej rzeki. A gdy pójdziesz spać, ułożę się do snu u drzwi twojego pokoju. A kiedy odjedziesz, podążę twoim śladem. Aż powiesz mi: Zostaw mnie!, a wtedy odejdę. Ale do końca moich dni nie przestanę Cię kochać.?

Myślicie, że warto jeszcze walczyć ostatni raz?

[malinowo-truskawkowa]

Poziomko, nie. Zostaw to, za jakiś czas te zbiegi okoliczności mina i wszystko wróci do normy. Myślę, że twój były nie zasługuje na zawalczenie o niego

Dziewczyny, jak zapatrujecie się na kwestię urody u faceta?
Musi się wam chociaż trochę podobać, czy jeśli wydaje się w porządku to nie zwracacie uwagi na wygląd?
Ostatnio podrywał mnie smsowo i przez gadu pewien chłopak. Był bardzo miły i sympatyczny, prawił komplementy itp, ale jeśli chodzi o wygląd, nie podobał mi sie kompletnie, po prostu zero chemii. Kiedy chciał się spotkać odmówiłam, bo uznałam, że skoro zupełnie mi się nie podoba, to raczej nic z tego nie będzie. A teraz zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. Może jestem zbyt wybredna?
Pytam was, bo sytuacja mi się powtarza i znowu pisze do mnie chłopak, który wydaje się miły, a jego wygląd nie podoba mi się całkowicie. Pewnie za jakiś czas też zaproponuje spotkanie a ja nie wiem co robić. Zaczynam myśleć, że chyba nie można mieć wszystkiego i może odpuścić sobie wygląd a zacząc zwracać uwagę tylko na charakter?
Jak to jest u was?

Ja bym nie mogła chyba być z kimś, kto mi się nie podoba. A wiadomo, że gusta są różne więc wychodzi czasem tak ze osoba która nam się podoba, komuś innemu zupełnie nie.

[*Catherrine*]

Ja bym chciała powiedzieć że: tak, warto. Ale myślę że sama musisz odpowiedzieć sobie na to pytanie. I na to co czujesz teraz do niego?

[anitka12345]

ja też nie mogłabym byc z kim kto mi sie zupełnie nie podoba,starałam się choc nie wyszło ;]a jaki jest wasz ideał faceta?
bo mój musi byc wysportowany,troszke przykoksowany ;] niebieskie oczka musi mieć,i żeby zawsze umiał mnie obronić ;]

[*Catherrine*]

Napisane przez anitka12345

ja też nie mogłabym byc z kim kto mi sie zupełnie nie podoba,starałam się choc nie wyszło ;]a jaki jest wasz ideał faceta?
bo mój musi byc wysportowany,troszke przykoksowany ;] niebieskie oczka musi mieć,i żeby zawsze umiał mnie obronić ;]

A ja nie mam ideału określonego... Jedynie, tak jak już wspomniałam, to wysoki i szczupły. Nie podobają mi się "napakowani"..

[lapus]

dla mnie bardzo ważny jest głos i spojrzenie, jak facet ma "ciepłe" spojrzenie to się rozpływam. a głos.. hm, dla przykładu, podoba mi się głos Agustina Egurroli [GŁOS, a nie on]. niski, taki ciepły, ajajaj...

[anitka12345]

lapus
no rzeczywiście ma fajniutki głos Michała Piróga tez mi się głosik podoba ;]
catherrine
ja wogóle lubie takich pewnych siebie facetów,takich troszke lowelasów ;] no i musze przy facecie czuć się bezpiecznie ;]