bo mi na Tobie zależy idioto ...

[biala lila]

witajcie , wczoraj zdarzyło się coś dla mnie przykrego. Może niektóre z Was są w temacie mojej znajomości z pewnym niezdecydowanym mężczyną . więc wczoraj byłam na imperezie , i wiem wiem , że nie powinnam była dzwonić do Niego po tym jak coś piłam , ale musiałam.

Rozmawialiśmy okolo 30 minut , przez cały ten czas płakałam , a on powtarzał ciagle Kasiu , Kasieńko nie płacz proszę , ale ja nie mogłam. On nie ma ojca , ale sam , osobiście nigdy mi tego nie powiedział , az do wczoraj . Pan M. jest osobą nie ufna , cholernie zamknietą w sobie , to wszytsko z powodu śmierci tego ojca , Pan M. miał 8 lat .

Głównym tematem było to co z nami będzie , czemu on tak sie zachowuje. Odpowiedź mnie kompletnie zaskoczyła , M. powiedział , że na dzien dzisiejszy on nie ma dość siły żeby sie zmienic a wie że musiałby dla mnie zmienic pewne nawyki , chodzi tu o kolegów . Poświeca im caly wolny czas. Ja odpowiedziałam , że dla mnie nie musi się zmieniac , ja chcę , żeby poprostu był , i wtedy padło to zdanie , bo mi na Tobie zalezy idioto.


Dalej płakałam , bo nie mogłam zrozumiec czego on się boi. Potem powiedział mi zdanie ktore całkiem mnie rozczulilo , że on chciałby miec tate , wtedy płakałam już jak dziecko , nie mogłam przestac . Nie wiedziałam co mu powiedzieć , wypaliłam glupie ; rozumiem , a on zaczął krzyczeć , że nic nie rozumiem.

Po 30 minutach rozmowy skończyła mi sie karta , a zaraz dostałam od niego sms-a ; ja mam tylko na jedna wiadomosc, proszę Cie nie płacz , nie przez kogoś takiego jak ja . porozmawiamy na powaznie , obiecuje Ci.

Dzisaj przyszła wiadomość na gadu , jak sie czuje , czy jestem zła i że sama widze jak on jest. pytał czy mozemy sie spotkac w sobote . powiedział tez ze ktos kiedys nazwal go bydlakiem i moze jest w tym cos z prawdy.

Boje sie strasznie tej soboty , boje sie tej rozmowy o jego ojcu o jego uczuciach. Wiem ze jego problem jest duzy a ja nie umiem mu pomoc . Chce juz sobote , chce się do niego poprostu przytulic i zapomniec o wszytskim.


Przepraszam za dlugi watek , ale musialam sie wygadac.

[rapifen]

Cooooooo?
Kto to, myślałam że chłopak, ale to kolega?
I kolega mówił "kasieńko nie płacz" jak dzwoniłaś pijana?
I wtedy ci powiedział o ojcu?
Jeeezu jaki chaos. On cie rzucił? Nie rzucił? Co zrobił? Kim jest?

Ok wygadałaś się, a mi trudno wyciągnąć jakiekolwiek wnioski.
Powiem tyle, nie bój się a rozmowa jest nieunikniona

[biala lila]

Napisane przez rapifen

Cooooooo?
Kto to, myślałam że chłopak, ale to kolega?
I kolega mówił "kasieńko nie płacz" jak dzwoniłaś pijana?
I wtedy ci powiedział o ojcu?
Jeeezu jaki chaos. On cie rzucił? Nie rzucił? Co zrobił? Kim jest?

Ok wygadałaś się, a mi trudno wyciągnąć jakiekolwiek wnioski.
Powiem tyle, nie bój się a rozmowa jest nieunikniona

oj nie byłam pijana , lekko wstawiona . M. jest facetem ktory boi sie zwiazku , ale zalezy mu na mnie i mi zalezy na nim. Powazna rozmowa bedzie o tym co dalej z nami i podejrzewam ze bedzie mi chcial wytlumaczyc czemu boi sie zwiazku , i zapewne trzeba bedzie cos postanowic. o ojcu powiedzial przypadkiem , ja zapytalam czego on wlasciwcie chce , on powiedzial ze chcialby miec tate , tyle.

[MyszkaMini]

Napisane przez biala lila

oj nie byłam pijana , lekko wstawiona . M. jest facetem ktory boi sie zwiazku , ale zalezy mu na mnie i mi zalezy na nim. Powazna rozmowa bedzie o tym co dalej z nami i podejrzewam ze bedzie mi chcial wytlumaczyc czemu boi sie zwiazku , i zapewne trzeba bedzie cos postanowic. o ojcu powiedzial przypadkiem , ja zapytalam czego on wlasciwcie chce , on powiedzial ze chcialby miec tate , tyle.

Juz Ci chyba naprawde zaufal. Wzruszajace uslyszec to od faceta.

[Sondrina]

Myślę, że wbrew pozorom zaczyna się otwierać... Skoro mówi Ci o tacie, to znaczy, że Ci ufa... Jeżeli ma problem z wyrażaniem uczuć, to tu go przezwyciężył, mówiąc o pragnieniu posiadania ojca...

[paula-zla]

Rozmowa powinna wiele wyjaśnić.

[tala]

Moim zdaniem podczas rozmowy o jego ojcu powinnaś tylko cierpliwie wysłuchać, nie komentować, że rozumiesz, że chcesz mju to wynagrodzić i będziesz dużo znosić w Waszym ewentualnym zwiążku.

Poprostu wspólczuj, trzymaj za rękę i przytul.

Myślę, że wczorajsza rozmowa była dużym krokiem.

[88natalia]

przede wszystki wysłuchaj go, nie musisz komentować nie mów "rozumiem Cię" bo ja wieem ze to niekiedy moze z równowagi wyprowadzic a widac ze chłopaka emocje rozsadzaja w tym temacie... W sumie skoro jest skryty, to nie nastawiałabym sie na 100% ze temat Ojca znowu poruszy. Takie informacje najczesciej wychodza pod wpływem impulsu (a taka sytuacje widac ze mieliscie rozmawiając przez tel.) z planowania czesto nic nie wychodzi, no ale moze bedzie inaczej skoro juz w jakiś sposóbsie przełamał Jedyne co mozna w tej sutuacji radzić to spokojne wysłuchanie, nie przerywanie i nie zmienianie tematu (jak to niektórzy mysla zeby wyjsc z niezrecznej sytuacji). Bedzie dobrze

[suszarka]

rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.


życzę Ci szczęścia.

[Maalwaaa]

A mi się wydaję, że kimkolwiek on jest to on nie jest tobą zainteresowany lub ostatecznie, że się miota.

[biala lila]

Napisane przez Maalwaaa

A mi się wydaję, że kimkolwiek on jest to on nie jest tobą zainteresowany lub ostatecznie, że się miota.

a dlaczego takie wnioski wyciągnełaś ? nie znasz ani jego ani mnie .

[Costynuuna]

Napisane przez biala lila

a dlaczego takie wnioski wyciągnełaś ? nie znasz ani jego ani mnie .

a czy wizażanki które piszą że się otworzył , że ufa znają ciebie albo jego? może wypalił to z ojcem na spontanie, wymkneło mu się w emocjach czy coś.. jak ktoś napisał coś co ci się nie podoba to od razu musisz komentować że nie znasz ani mnie ani jego.. nikt tu nie zna ciebie osobiście a jedynie wyciąga wnioski z tego co piszesz

[rapifen]

Nom i rada właśnie nie mów mu że "rozumiem cię..." "wiem że to boli..." bo pewnie nie jesteś na jego miejscu :-P ale tak to życzę powodzenia no i ewidentnie widać że i tak BARDZO się otworzył że ci o czymś takim powiedział

[Fryciaaaak]

Nie rozumiem po cholerę żeś beczała? Jakby mi chłopak z którym kręcę zaczął płakać pzez telefon uznałabym go za wariata. Płakałaś bo on tęskni za tatą? Po co? Dlaczego? Płakałaś, bo on nie wie czy chce się z Tobą związać? Nie potrafię tego zrozumieć.

Płakać pół godziny przez taką pierdołę? Współczuję mu, że musiał tego wysłuchiwać. Chłopak widać dobry, ja kazałabym Ci się ogarnąć.

Edit:
I o czym chcesz właściwie zapomnieć? O tym upokorzeniu, jakim było płakanie do słuchawki przez pół godziny niedoszłemu chłopakowi?

[biala lila]

nie chodzi o to , że denerwuja mnie negatywne odpowiedzi . chodzi mi o to , że chlopak jest naprawde dziwny , ma 20 lat , nigdy nie mial dziewczyny , bo nie dopuszcza do siebie nikogo . ja nie wiem czy to nie jest dla mnie za trudne.

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

beczałam przez to że on cierpi , że ma problem. to nie jest zwykla tesknota bo on sobie z tym nie radzi . jego ojciec umarl 10 lat temu wiec on powinien juz normalnie zyc a nie zamykac sie przed ludzmi w klatce . a plakalam bo jestem wrazliwa i boli mnie ze ktos na kim mi zalezy cierpi.

[Elfir]

Wiesz, ja rozumiem ze jest ci przykro i mu współczujesz, ale takie beczenie?
Nie przesadzasz? Oj, zdaje mi się , że jesli się spikniecie, to go zamęczysz swoimi nastrojami i facet ucieknie, gdzie pieprz rosnie!

Zastanów się czy twoje reakcje sa w normie. Moze jesteś nadwrazliwa, zbyt empatyczna?

[Wyrak]

Napisane przez biala lila

witajcie , wczoraj zdarzyło się coś dla mnie przykrego. Może niektóre z Was są w temacie mojej znajomości z pewnym niezdecydowanym mężczyną . więc wczoraj byłam na imperezie , i wiem wiem , że nie powinnam była dzwonić do Niego po tym jak coś piłam , ale musiałam.

Rozmawialiśmy okolo 30 minut , przez cały ten czas płakałam , a on powtarzał ciagle Kasiu , Kasieńko nie płacz proszę , ale ja nie mogłam. On nie ma ojca , ale sam , osobiście nigdy mi tego nie powiedział , az do wczoraj . Pan M. jest osobą nie ufna , cholernie zamknietą w sobie , to wszytsko z powodu śmierci tego ojca , Pan M. miał 8 lat .

Głównym tematem było to co z nami będzie , czemu on tak sie zachowuje. Odpowiedź mnie kompletnie zaskoczyła , M. powiedział , że na dzien dzisiejszy on nie ma dość siły żeby sie zmienic a wie że musiałby dla mnie zmienic pewne nawyki , chodzi tu o kolegów . Poświeca im caly wolny czas. Ja odpowiedziałam , że dla mnie nie musi się zmieniac , ja chcę , żeby poprostu był , i wtedy padło to zdanie , bo mi na Tobie zalezy idioto.


Dalej płakałam , bo nie mogłam zrozumiec czego on się boi. Potem powiedział mi zdanie ktore całkiem mnie rozczulilo , że on chciałby miec tate , wtedy płakałam już jak dziecko , nie mogłam przestac . Nie wiedziałam co mu powiedzieć , wypaliłam glupie ; rozumiem , a on zaczął krzyczeć , że nic nie rozumiem.

Po 30 minutach rozmowy skończyła mi sie karta , a zaraz dostałam od niego sms-a ; ja mam tylko na jedna wiadomosc, proszę Cie nie płacz , nie przez kogoś takiego jak ja . porozmawiamy na powaznie , obiecuje Ci.

Dzisaj przyszła wiadomość na gadu , jak sie czuje , czy jestem zła i że sama widze jak on jest. pytał czy mozemy sie spotkac w sobote . powiedział tez ze ktos kiedys nazwal go bydlakiem i moze jest w tym cos z prawdy.

Boje sie strasznie tej soboty , boje sie tej rozmowy o jego ojcu o jego uczuciach. Wiem ze jego problem jest duzy a ja nie umiem mu pomoc . Chce juz sobote , chce się do niego poprostu przytulic i zapomniec o wszytskim.


Przepraszam za dlugi watek , ale musialam sie wygadac.

Napisane przez biala lila

oj nie byłam pijana , lekko wstawiona . M. jest facetem ktory boi sie zwiazku , ale zalezy mu na mnie i mi zalezy na nim. Powazna rozmowa bedzie o tym co dalej z nami i podejrzewam ze bedzie mi chcial wytlumaczyc czemu boi sie zwiazku , i zapewne trzeba bedzie cos postanowic. o ojcu powiedzial przypadkiem , ja zapytalam czego on wlasciwcie chce , on powiedzial ze chcialby miec tate , tyle.

Napisane przez biala lila

a dlaczego takie wnioski wyciągnełaś ? nie znasz ani jego ani mnie .

Tragedia . Jak wnioski pasuja autorce, to wtedy luz, ale jak nie pasuja, to juz - nie znasz jego ani mnie

Nie wiem na ile mu na Tobie zalezy, ale ani go nie mozesz zmuszac, ani nie jest w porzadku jakies wydzwanianie do niego wcieta i beczenie do sluchawki. Probuj, ale bez melodramatu.

[biala lila]

to sie chyba z tym facetem dobralismy bo on wrecz jest zalamany ze plakalam przez niego . wiec oboje jestesmy nienormalni i trudno .

[Wyrak]

Napisane przez biala lila

to sie chyba z tym facetem dobralismy bo on wrecz jest zalamany ze plakalam przez niego . wiec oboje jestesmy nienormalni i trudno .

Nie, on jest z tego co wynika zupelnie normalny, Twoje zachowanie nie.

Cos czuje, ze dyskusji z Toba nie bedzie, juz widac po tym jak traktujesz odpowiedzi ktore Ci pasuja badz nie.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez biala lila

nie chodzi o to , że denerwuja mnie negatywne odpowiedzi . chodzi mi o to , że chlopak jest naprawde dziwny , ma 20 lat , nigdy nie mial dziewczyny , bo nie dopuszcza do siebie nikogo . ja nie wiem czy to nie jest dla mnie za trudne.

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

beczałam przez to że on cierpi , że ma problem. to nie jest zwykla tesknota bo on sobie z tym nie radzi . jego ojciec umarl 10 lat temu wiec on powinien juz normalnie zyc a nie zamykac sie przed ludzmi w klatce . a plakalam bo jestem wrazliwa i boli mnie ze ktos na kim mi zalezy cierpi.

Myśłe ,że to jest dla Ciebie zbyt trudne , w każdym razie sama raczej sobie z tym nie poradzisz. Jezeli 20 letni facet oświadcza , że chciałby miec tatę, a stracił go 10 lat temu, to jest dziwne bo tą stratę powinien już przepracować. To znaczy samo wyznanie nie jest dziwne, ale łącznie fakty w powiązaniu z tym wyznaniem są dziwne. Mozna przypuszczać, że w związku ze stratą ojca on wiąże swoje problemy lub z przebiegiem życia po śmierci ojca, uważając że gdyby ojciec zył byłoby zupełnie inaczej.
Jednym słowem jego trauma dotyczy nie tylko samego faktu utraty ojca ale zapewne wielu zdarzeń , które nastąpiły potem, bądź nawet wcześniejszych zdarzeń np. tych które miały wpływ na smierć ojca. Z tego wszystkiego prawdopodobnie zrodził się lęk przed związkami, przed zaangażowaniem. Dopóki nie będziesz znać całokształtu tych zdarzeń nie będziesz w stanie ani go zrozumiec ani mu pomóc. Zresztą myśłę .ze tu potrzebny byłby dobry psycholog rodzinny. Nie naciskaj , ale straj się uwaznie słuchać, obserwuj jego reakcje i otoczenie rodzinne, to może ci wiele wyjaśnić.
Nic więcej nie moge ci doradzic, bo tak naprawdę nic nie wim.
Natomiast powinnaś bardzij panować nad sobą , nadmierna wrażliwość mu nie pomoże , a raczej będzie problemem. Jak on sobie ma poradzić z problemami ,jezeli Ty będziesz mu ich dodawać.
Wygląda na to , że on ma tez tendencje do obciążania się winą. , istotne jest : dlaczego?

[biala lila]

sama nie wiem czemu mam tak tendencje , chyba poprostu bardzo mi na nim zalezy i jesli cos boli jego to boli i mnie , od zawsze tak mialam jesli chodzi o zwiazki. a widzac jak on cierpi , jak tu nie plakac. Drogi Wyraku ja nie uwazam zeby jego zachowanie bylo normalne , tym bardziej ze on teraz sie martwi ze plakalam przez niego .

[whoaboa]

mi tez to troche zalecialo melodramatem. i jakos nie bylabym taka pewna - czy facet jest zainteresowany zwiazkiem z Toba. odnosze wrazenie, ze chyba nie do konca.

[Samiec]

Znowu mnie czeka lincz, ale powiem co mysle, moze komus pomoze, a na opinie mi nie zaszkodzi

Ja tez zauwazylem ze jak wspomne ze moja mama zmarla jak mialem 5 lat i mi jej brakuje, to od razu dostaje +50 do wspaniałości.

Wyda Wam sie to cyniczne? Pewnie tak. Ale powiem szczerze - to prawda. Po prostu jest to fakt bardzo wplywajacy na moje zycie i w glebszej relacji z kims musze o tym wspomniec - po prostu nie udaje ze nie widze reakcji.

Innymi slowy - koles jak koles. Takie rzeczy sie zdarzaja. Jezeli sadzisz ze jemu KIEDYKOLWIEK przestanie brakowac ojca - to sie mozesz mocno przeliczyc. I nic z tym nie zrobisz, bo takie straty odbijaja sie na nas (podobno mowi sie o nas pol-sieroty, ale to glupia nazwa) do konca zycia. Tyle ze trzeba sie nauczyc z tym zyc i powiem Ci z doswiadczenia - duzo bardziej wole uslyszec "przykro mi" lub inne zdawkowe kilka slow, niz wysluchiwac placzow i jak to mnie ktos zaluje. Po pierwsze otworzylas w nim stare rany, po drugie musial sie czuc baaaaardzo niezrecznie.

P.S. Mowienie o takiej stracie NIE MUSI oznaczac glebokiego otwierania sie i wielkiego zaufania. Nie wyciagaj za szybkich wnioskow.

[Elfir]

Poza tym po co mu dziewczyna, ktora go dołuje?

[biala lila]

Napisane przez Elfir

Poza tym po co mu dziewczyna, ktora go dołuje?

nie dołuje go , bez przesady . moze to Wam sie wyda chore . no nic czekam do soboty , napisze jak sie to wyjasnilo.

[Elfir]

jak nie, skoro go swoją histerią martwisz?

[joplin]

Napisane przez biala lila

witajcie , wczoraj zdarzyło się coś dla mnie przykrego. Może niektóre z Was są w temacie mojej znajomości z pewnym niezdecydowanym mężczyną . więc wczoraj byłam na imperezie , i wiem wiem , że nie powinnam była dzwonić do Niego po tym jak coś piłam , ale musiałam.

Rozmawialiśmy okolo 30 minut , przez cały ten czas płakałam , a on powtarzał ciagle Kasiu , Kasieńko nie płacz proszę , ale ja nie mogłam. On nie ma ojca , ale sam , osobiście nigdy mi tego nie powiedział , az do wczoraj . Pan M. jest osobą nie ufna , cholernie zamknietą w sobie , to wszytsko z powodu śmierci tego ojca , Pan M. miał 8 lat .

Głównym tematem było to co z nami będzie , czemu on tak sie zachowuje. Odpowiedź mnie kompletnie zaskoczyła , M. powiedział , że na dzien dzisiejszy on nie ma dość siły żeby sie zmienic a wie że musiałby dla mnie zmienic pewne nawyki , chodzi tu o kolegów . Poświeca im caly wolny czas. Ja odpowiedziałam , że dla mnie nie musi się zmieniac , ja chcę , żeby poprostu był , i wtedy padło to zdanie , bo mi na Tobie zalezy idioto.


Dalej płakałam , bo nie mogłam zrozumiec czego on się boi. Potem powiedział mi zdanie ktore całkiem mnie rozczulilo , że on chciałby miec tate , wtedy płakałam już jak dziecko , nie mogłam przestac . Nie wiedziałam co mu powiedzieć , wypaliłam glupie ; rozumiem , a on zaczął krzyczeć , że nic nie rozumiem.

Po 30 minutach rozmowy skończyła mi sie karta , a zaraz dostałam od niego sms-a ; ja mam tylko na jedna wiadomosc, proszę Cie nie płacz , nie przez kogoś takiego jak ja . porozmawiamy na powaznie , obiecuje Ci.

Dzisaj przyszła wiadomość na gadu , jak sie czuje , czy jestem zła i że sama widze jak on jest. pytał czy mozemy sie spotkac w sobote . powiedział tez ze ktos kiedys nazwal go bydlakiem i moze jest w tym cos z prawdy.

Boje sie strasznie tej soboty , boje sie tej rozmowy o jego ojcu o jego uczuciach. Wiem ze jego problem jest duzy a ja nie umiem mu pomoc . Chce juz sobote , chce się do niego poprostu przytulic i zapomniec o wszytskim.


Przepraszam za dlugi watek , ale musialam sie wygadac.

I tu miał chłopak rację - nie możesz rozumieć jak to jest nie mieć ojca.

Jeśli w sobotę poruszy temat ojca to nie mów znowu, że go rozumiesz. Możesz powiedzieć, że zdajesz sobie sprawę jak jest mu ciężko i że jedyne co możesz zrobić to być przy nim i go wspierać, jeśli Ci na to pozwoli. Że nie może całe życie zamykać się na uczucia i na ludzi dookoła siebie z tego powodu. Żeby chociaż spróbował.
Powodzenia; dasz radę.

[Lexie]

Nie łapię... Płakałaś mu w słuchawkę przez pół godziny, bo jemu przed laty zmarł ojciec...?

Uważaj, żeby to się nie obróciło przeciwko Tobie, bo wpędziłaś go w szalenie niezręczną sytuację, musiał pocieszać Cię przez telefon, wstawioną i szlochającą nad jego losem. Szczerze mówiąc na Twoim miejscu chyba bym się pod ziemię zapadła z zażenowania...

Porozmawiaj z nim, ale lepiej się nie nastawiaj na nic, bo może być różnie. Tobie się zdaje, że się "otworzył", a może jemu się wymknęło, albo powiedział o tym bo to nie jest już dla niego takie tabu, w końcu miał 8 lat więc sporo czasu upłynęło.

Nie odniosłam wrażenia, że jest jakoś szczególnie zainteresowany związkiem, może się "miota" jak ktoś wyżej napisał - no ale ja go nie znam, w końcu

Chociaż może do siebie pasujecie, bo ten facet z opisu wydaje mi się dość egzaltowany. Ja takiego typu nie trawię, ale jak Tobie odpowiada to powodzenia

[Wyrak]

Napisane przez lexie

Nie łapię... Płakałaś mu w słuchawkę przez pół godziny, bo jemu przed laty zmarł ojciec...?

Uważaj, żeby to się nie obróciło przeciwko Tobie, bo wpędziłaś go w szalenie niezręczną sytuację, musiał pocieszać Cię przez telefon, wstawioną i szlochającą nad jego losem. Szczerze mówiąc na Twoim miejscu chyba bym się pod ziemię zapadła z zażenowania...

Porozmawiaj z nim, ale lepiej się nie nastawiaj na nic, bo może być różnie. Tobie się zdaje, że się "otworzył", a może jemu się wymknęło, albo powiedział o tym bo to nie jest już dla niego takie tabu, w końcu miał 8 lat więc sporo czasu upłynęło.

Nie odniosłam wrażenia, że jest jakoś szczególnie zainteresowany związkiem, może się "miota" jak ktoś wyżej napisał - no ale ja go nie znam, w końcu

Chociaż może do siebie pasujecie, bo ten facet z opisu wydaje mi się dość egzaltowany. Ja takiego typu nie trawię, ale jak Tobie odpowiada to powodzenia

Ano wszystko sie zgadza wg mnie.

Nie wiem, gdzie co poniektore dostrzegaja dziki ped tego pana do zwiazku z autorka, bo ja tego za chorobe nie widze, wrecz przeciwnie...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Myśłe ,że to jest dla Ciebie zbyt trudne , w każdym razie sama raczej sobie z tym nie poradzisz. Jezeli 20 letni facet oświadcza , że chciałby miec tatę, a stracił go 10 lat temu, to jest dziwne bo tą stratę powinien już przepracować.

Ja jestem 18 letnią dziewczyną .. moja mama jest od 13 lat za granicą.. prawie jej nie pamiętam i widziałam ją od tamtego czasu może z 5 razy.. i oświadczam .. CHCIAŁABYM MIEĆ MAMĘ.. Straty się nie da "przepracować".. Brak rodzica boli całe życie.. To zostaje w psychice.. Wcale łatwo nie jest..

chłopak bez ojca i dziewczyna bez mamy .. przez 10 lat ..
może i ten chłopak kocha swoją mamusię ale o wszystkim jej nie mówi a tacie z pewnością by powiedział.. ja mam tatę ale nie powiedziałabym mu wszystkiego .. Bo do wychowania są potrzebni oboje rodzice.. jak jednego nie ma to siada na psyche i już.. wiem coś o tym :|