Kontakt po 8 miesiącach z Kochankiem - tak czy nie ?

[Annnia_29]

Witam, mam na imie Anna mam 29 lat. 4 lata temu moja przyjaciółka oskarżyła mnie o romans ze swoim TŻ. Jednak między mną a Marcinem nie doszło do kontaktu fizycznego wtedy. Super się dogadywaliśmy, on pytał mnie jakie prezenty jej kupowac, co ona lubi ja mu doradzałam jednak z biegiem czasu nasza relacja zaczęła sie zmieniac. On umawiał się ze mną nie mówiąc nic Patrycji, odwiedzał dawał prezenty, troszczył się, wspierał i przede wszystkim rozumiał mnie i moje problemy. Zaczęły się problemy w jego związku- pytał co ma robic, chciałam mu jakoś pomóc. Po kilku miesiącach nasz znajomośc przerodziła sie troche w dziecinny ukryty związek (zabierał do kina, trzymał za rękę, woził do pracy jednak nie kochaliśmy się). W pewnym momencie znajomosci chcieliśmy byc razem jednak on musiał zakonczyc związek z Patrycją. Wtedy okazało się że ona jest w ciąży. Zerwał ze mną kontakt bez słowa wyjaśnienia. Po 2 miesiącach okaało sie że kiedy Patrycja oznajmiała Marcinowi o ciąży wcale w niej nie była. Lecz kiedy to wyszło na jaw była już w 3 tygodniu ciąży. Nie miałam kontaktu z Marcinem czekałam aż się odezwie przez rok czasu. Ja miedzy czasie poznałam swoją miłość życia. Byłam szczęsliwa. Miną kolejny rok odezwała się Patrycja chciała znów kontaktów ze mną. Ja też tego chciałam. Kontakt z Patrycją przyniósł też kontakt z Marcinem. Patrycja byłą w 2 ciąży. Urodziła chłopca. w tym samym czasie ja i Marcin wpadliśmy na siebie na mieście długo rozmawialiśmy, trochę wypiliśmy w barze i wtedy doszło do zdrady. Ja zdradziłam swojego TŻ, przyjaciółkę z żonatym mężczyzną z mężem swojej przyjaciółki, ojcem 2 dzieci. Po tej nocy w hotelu nasz kontakt znów się urwał. Mój TŻ wybaczył mi zdradę a wraz z Marcinem uznaliśmy że Patrycja o niczym się nie dowie. Ograniczyłam kontakty z Patrycją tłumacząc jej żę mam dużo pracy. Mija 8 miesięcy od mojej zdrady a ja wciąż czuję, że chciałabym porozmawiac z Marcinem, chciałbym mu powiedziec ja bardzo się źle z tym wszystkim czuję, powiedziec jak bardzo mnie skrzywdził, znów po wspólnej nocy zerwał kontakt bez wyjasnien, bez przeprosin, znikł znów z mojego życia a wiem że on by mnie zrozumiał zrozumiał co czuję... po tamtej nocy nie zadzwonił nie zapytał czy wszystko dobrze to boli najbardziej....
chciałbym sie z nim spotkac jednak nie wiem czy to dobry pomysł? proszę o pomoc

[kalinolistek]

Ty oczekujesz przeprosin? A z jakiej paki? Siebie jesteście warci. Szkoda tej kobiety i Twojej "miłości życia", która chyba nie do końca nią jest. . Prawdziwej miłości życia się nie zdradza.

To smutna historia ale dziwi mnie, że zamiast sumienia gryzie Cię pamięć o facecie, który jest żonaty, dzieciaty, niewierny i tak niedojrzały jak Ty.

[MissChievousTess]

Bardzo głupi pomysł. Rozumiem, że potrzebujesz w sensie psychicznym pewnego "domknięcia", ale takie spotkanie raczej Ci go nie da a może Ci ściągnąć na głowę nowe problemy- np. rozdrapywanie ran Twojego TŻ'ta, jego wyrzuty, podejrzenia. Może też być tak, że były kochanek będzie Cię znów podrywał i ponownie zabawi się Twoim kosztem. Naprawdę głupi pomysł. Niewiele możesz zyskać a wiele problemów możesz sobie narobić.

[Michunka]

Napisane przez kalinolistek

Ty oczekujesz przeprosin? A z jakiej paki? Siebie jesteście warci. Szkoda tej kobiety i Twojej "miłości życia", która chyba nie do końca nią jest. . Prawdziwej miłości życia się nie zdradza.

To smutna historia ale dziwi mnie, że zamiast sumienia gryzie Cię pamięć o facecie, który jest żonaty, dzieciaty, niewierny i tak niedojrzały jak Ty.

o to to to

dziewczyno! czego Ty od nas oczekujesz? rozgrzeszenia? Skoro kochałaś swojego mężczyznę to po kiego grzyba poszłaś do łóżka z kimś kto ma rodzinę?
Wymagasz, przeprosin?

[akappa]

daj sobie spokoj..spotkasz sie z nim i znowu pojdziecie do łóżka i tak ciagle

[Pejsik]

Napisane przez Michunka

o to to to

dziewczyno! czego Ty od nas oczekujesz? rozgrzeszenia? Skoro kochałaś swojego mężczyznę to po kiego grzyba poszłaś do łóżka z kimś kto ma rodzinę?
Wymagasz, przeprosin?

Najlepiej zostaw chłopaka z którym jesteś bo to nie miłość twojego życia Szukaj dalej, takiej osoby się nie zdradza, miałem podobnie - dałem sobie spokój i teraz jestem najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi

[Loyd]

Nie zadzwonił i nie zapytał bo go to nie obchodziło... Przykro mi. Wrócił do żony tam gdzie jego miejsce. Nie wiem jak można zrobić coś takiego przyjaciółce... Są pewne świętości i zwiazek kogoś kogo nazywamy przyjacielem jest nietykalny. Zrobiłaś co zrobiłaś,ale po co dalej grzebać w sprawie?

[I am Rock]

Kochanek powinien się tłumaczyć, dlaczego wrócił do żony i dzieci?
Nie ogarniam.

[Shannon_16]

Nie rozumiem za co niby Marcin miałby przeprosić? Siłą do łóżka Cię nie ciągnął.
Ech, współczuje Patrycji męża gnidy i takiej "przyjaciółki" oraz Twojemu facetowi.

[Pejsik]

Napisane przez Shannon_16

Nie rozumiem za co niby Marcin miałby przeprosić? Siłą do łóżka Cię nie ciągnął.
Ech, współczuje Patrycji męża gnidy i takiej "przyjaciółki" oraz Twojemu facetowi.

Nie ma czego współczóć trzeba się za głowę złapać i obiecać sobie że nigdy się nikomu tak nie zrobi 8)

[Adrianna_8]

Takie spotkanie nic Ci nie da . Tylko bardziej namiesza.
Zdecyduj się, czego chcesz.
Cóż, okazałaś się być beznadziejną przyjaciółką i partnerką. Nie oczekuj przeprosin i wyjaśnień.

[dominikmeller25]

Napisane przez Annnia_29

Witam, mam na imie Anna mam 29 lat. 4 lata temu moja przyjaciółka oskarżyła mnie o romans ze swoim TŻ. Jednak między mną a Marcinem nie doszło do kontaktu fizycznego wtedy. Super się dogadywaliśmy, on pytał mnie jakie prezenty jej kupowac, co ona lubi ja mu doradzałam jednak z biegiem czasu nasza relacja zaczęła sie zmieniac. On umawiał się ze mną nie mówiąc nic Patrycji, odwiedzał dawał prezenty, troszczył się, wspierał i przede wszystkim rozumiał mnie i moje problemy. Zaczęły się problemy w jego związku- pytał co ma robic, chciałam mu jakoś pomóc. Po kilku miesiącach nasz znajomośc przerodziła sie troche w dziecinny ukryty związek (zabierał do kina, trzymał za rękę, woził do pracy jednak nie kochaliśmy się). W pewnym momencie znajomosci chcieliśmy byc razem jednak on musiał zakonczyc związek z Patrycją. Wtedy okazało się że ona jest w ciąży. Zerwał ze mną kontakt bez słowa wyjaśnienia. Po 2 miesiącach okaało sie że kiedy Patrycja oznajmiała Marcinowi o ciąży wcale w niej nie była. Lecz kiedy to wyszło na jaw była już w 3 tygodniu ciąży. Nie miałam kontaktu z Marcinem czekałam aż się odezwie przez rok czasu. Ja miedzy czasie poznałam swoją miłość życia. Byłam szczęsliwa. Miną kolejny rok odezwała się Patrycja chciała znów kontaktów ze mną. Ja też tego chciałam. Kontakt z Patrycją przyniósł też kontakt z Marcinem. Patrycja byłą w 2 ciąży. Urodziła chłopca. w tym samym czasie ja i Marcin wpadliśmy na siebie na mieście długo rozmawialiśmy, trochę wypiliśmy w barze i wtedy doszło do zdrady. Ja zdradziłam swojego TŻ, przyjaciółkę z żonatym mężczyzną z mężem swojej przyjaciółki, ojcem 2 dzieci. Po tej nocy w hotelu nasz kontakt znów się urwał. Mój TŻ wybaczył mi zdradę a wraz z Marcinem uznaliśmy że Patrycja o niczym się nie dowie. Ograniczyłam kontakty z Patrycją tłumacząc jej żę mam dużo pracy. Mija 8 miesięcy od mojej zdrady a ja wciąż czuję, że chciałabym porozmawiac z Marcinem, chciałbym mu powiedziec ja bardzo się źle z tym wszystkim czuję, powiedziec jak bardzo mnie skrzywdził, znów po wspólnej nocy zerwał kontakt bez wyjasnien, bez przeprosin, znikł znów z mojego życia a wiem że on by mnie zrozumiał zrozumiał co czuję... po tamtej nocy nie zadzwonił nie zapytał czy wszystko dobrze to boli najbardziej....
chciałbym sie z nim spotkac jednak nie wiem czy to dobry pomysł? proszę o pomoc

a co miał powiedzieć? sorry fajnie było ale to tylko seks bo wolę żonę i dzieciaki? wiedziałaś że ma żonę, dzieci, wiedziałaś że żoną jest Twoja przyjaciółka i jeszcze liczyłaś na jakieś przeprosiny itd?
chciałaś seksu to dostałaś, czego Ty jeszcze niby wymagasz od niego, gdy sama zdradziłaś faceta i byś to zrobiła znowu gdyby Marcinek się z Tobą umówił, najlepiej w hotelu.

[67eve]

Lepiej się z nim nie spotykaj, bo znowu wylądujecie w łóżku i zdradzisz TŻ.

[wartamarrta]

Skoro raz zdradziłaś to będziesz w stanie to zrobić ponownie. Skoro cały czas myślisz o tym facecie, to miej tyle godności i zostaw swojego TŻ i zaoszczędź mu cierpienia.

Bo TŻ na pewno nie jest miłością Twojego życia, skoro byłaś w stanie zdradzić, szkoda chłopaka.

[kalincia]

Napisane przez Annnia_29

Witam, mam na imie Anna mam 29 lat. 4 lata temu moja przyjaciółka oskarżyła mnie o romans ze swoim TŻ. Jednak między mną a Marcinem nie doszło do kontaktu fizycznego wtedy. Super się dogadywaliśmy, on pytał mnie jakie prezenty jej kupowac, co ona lubi ja mu doradzałam jednak z biegiem czasu nasza relacja zaczęła sie zmieniac. On umawiał się ze mną nie mówiąc nic Patrycji, odwiedzał dawał prezenty, troszczył się, wspierał i przede wszystkim rozumiał mnie i moje problemy. Zaczęły się problemy w jego związku- pytał co ma robic, chciałam mu jakoś pomóc. Po kilku miesiącach nasz znajomośc przerodziła sie troche w dziecinny ukryty związek (zabierał do kina, trzymał za rękę, woził do pracy jednak nie kochaliśmy się). W pewnym momencie znajomosci chcieliśmy byc razem jednak on musiał zakonczyc związek z Patrycją. Wtedy okazało się że ona jest w ciąży. Zerwał ze mną kontakt bez słowa wyjaśnienia. Po 2 miesiącach okaało sie że kiedy Patrycja oznajmiała Marcinowi o ciąży wcale w niej nie była. Lecz kiedy to wyszło na jaw była już w 3 tygodniu ciąży. Nie miałam kontaktu z Marcinem czekałam aż się odezwie przez rok czasu. Ja miedzy czasie poznałam swoją miłość życia. Byłam szczęsliwa. Miną kolejny rok odezwała się Patrycja chciała znów kontaktów ze mną. Ja też tego chciałam. Kontakt z Patrycją przyniósł też kontakt z Marcinem. Patrycja byłą w 2 ciąży. Urodziła chłopca. w tym samym czasie ja i Marcin wpadliśmy na siebie na mieście długo rozmawialiśmy, trochę wypiliśmy w barze i wtedy doszło do zdrady. Ja zdradziłam swojego TŻ, przyjaciółkę z żonatym mężczyzną z mężem swojej przyjaciółki, ojcem 2 dzieci. Po tej nocy w hotelu nasz kontakt znów się urwał. Mój TŻ wybaczył mi zdradę a wraz z Marcinem uznaliśmy że Patrycja o niczym się nie dowie. Ograniczyłam kontakty z Patrycją tłumacząc jej żę mam dużo pracy. Mija 8 miesięcy od mojej zdrady a ja wciąż czuję, że chciałabym porozmawiac z Marcinem, chciałbym mu powiedziec ja bardzo się źle z tym wszystkim czuję, powiedziec jak bardzo mnie skrzywdził, znów po wspólnej nocy zerwał kontakt bez wyjasnien, bez przeprosin, znikł znów z mojego życia a wiem że on by mnie zrozumiał zrozumiał co czuję... po tamtej nocy nie zadzwonił nie zapytał czy wszystko dobrze to boli najbardziej....
chciałbym sie z nim spotkac jednak nie wiem czy to dobry pomysł? proszę o pomoc

Tak bardzo cię skrzywdził, jak ty jego, skoro uważasz, że ma cię przepraszać, czemu nie przepraszasz jego? Oboje jesteście dorosłymi ludźmi i z własnej woli poszliście razem do łóżka, żeby uprawiać seks. Za co więc chcesz go winić? Oboje też wróciliście później w domowe pielesze, do stałych partnerów, za co więc chcesz go winić? Jeśli dobrze rozumiem oboje potem nie kontaktowaliście się ze sobą i znikliście nawzajem ze swojego życia, za co więc chcesz go winić? Czy ty zadzwoniłaś do niego po tamtej nocy, żeby zapytać, czy wszystko dobrze? Za co więc chcesz go winić, skoro zachowałaś się dokładnie tak samo, jak on.

[sus_shutupslut]

nie zycze nikomu nie szczescia, tylko powrotu karmy na ktora zaslugujesz. 'milosc Twojego zycia' zasluguje na kogos lepszego od Ciebie. zdradzilas kogos kto Cie kocha, skrzywdzilas przyjaciolke i narazilas dwojke malych dzieci na bycie z rozpadnietej rodziny. jestes podla i zaslugujesz na takie samo traktowanie, pewnie sie tego doczekasz bo tak jak mowilam, karma zawsze wraca

[kalincia]

Napisane przez sus_shutupslut

nie zycze nikomu nie szczescia, tylko powrotu karmy na ktora zaslugujesz. 'milosc Twojego zycia' zasluguje na kogos lepszego od Ciebie. zdradzilas kogos kto Cie kocha, skrzywdzilas przyjaciolke i narazilas dwojke malych dzieci na bycie z rozpadnietej rodziny. jestes podla i zaslugujesz na takie samo traktowanie, pewnie sie tego doczekasz bo tak jak mowilam, karma zawsze wraca

Jak ja lubię to pieprzenie o nieistniejącej "karmie". Do mnie nie wraca jakoś. A znam wielu sk...wysynów, którym świetnie się wiedzie lub wiodło w życiu, chociaż zgodnie z tą teorią "powracającej karmy" powinni sczeznąć. To takie "chciejstwo" - winni mają być ukarani, dobro nagrodzone, zło ukarane - w baśniach to działa. W życiu - nie.

[Kolor Bzu]

On Cię nie ma za co przepraszać. Oboje macie za to za co przepraszać swoich partnerów.
I wybacz, nie wierzę, że na początku zanim Patrycja była w ciąży tak bardzo się przyjmowałaś problemami w ich związku bo byś się wycofała ze znajomości i ukrytych randek. Od początku miałaś pewno swędzenie Bożeny na jego widok. Dostałaś często chciałaś, czyli seksu z nieodpowiedzialnym chłoptasiem, to teraz przełknij konsekwencje.