początki alkoholizmu - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-29, 11:07   #31
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: początki alkoholizmu

Na odwyku, zdaje się, powinno być znacznie więcej niż "pilnowanie" delikwenta Poza tym na odwyku jednak zazwyczaj są osoby, które się na niego zdecydowały, a więc widzą jakiś problem.

Co kto lubi, osobiście w życiu bym nie chciała być z facetem, którego muszę pilnować, by nie wpadł w alkoholizm.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 11:11   #32
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Niawka - właśnie o to chodzi . Jak widzisz ze bliska osob moze wpasc / wpada/ juz wpadła w uzależnienie czy tak od razu zostawiasz ta osobę ? No właśnie nie , ta osoba potrzebuje wsparcia bliskich . .
No właśnie tak, gdyby mój facet - z którym jestem trzy lata - zaczął chlać, to by nie było misiaczkowania, tylko kop w tyłek na do widzenia. Jak się ogarnie szybko, to możemy próbować od nowa, jak nie, to ja dziękuję bardzo. Za ścianą mam rodzinę alkoholików. NIGDY nie zgotuję sobie ani swoim ewentualnym dzieciom takiego męża/tatusia. Możecie mówić, że jestem okropna, bez empatii, ale ja przynajmniej nie będę później biegać na terapię dla współuzależnionych. Dla mnie alkoholizm nie jest chorobą, tylko właśnie uzależnieniem i o ile chorym na różne rzeczy współczuję, to akurat uzależnionym bynajmniej.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 11:21   #33
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Niawka - właśnie o to chodzi . Jak widzisz ze bliska osob moze wpasc / wpada/ juz wpadła w uzależnienie czy tak od razu zostawiasz ta osobę ? No właśnie nie , ta osoba potrzebuje wsparcia bliskich .
W moim wypadku dla niego najważniejsza osoba na świecie to Mama a ze traktuje ja sama jak własna matka , nie wiedząc czy nie przesadzam sie jej poradzialam.
Skutki sa jakie sa - czyli cel osiągnięty .
Niawka- ja jestem uzależniona od pestek bo słodyczy jeść nie moge Znam
Ten
Ból


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Osoba z problemem potrzebuje wsparcia bliskich.
I tutaj uwaga: powinno to być wsparcie zdrowe, do których pilnowanie osoby w kłopocie się nie zalicza
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 11:27   #34
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
No właśnie tak, gdyby mój facet - z którym jestem trzy lata - zaczął chlać, to by nie było misiaczkowania, tylko kop w tyłek na do widzenia. Jak się ogarnie szybko, to możemy próbować od nowa, jak nie, to ja dziękuję bardzo. Za ścianą mam rodzinę alkoholików. NIGDY nie zgotuję sobie ani swoim ewentualnym dzieciom takiego męża/tatusia. Możecie mówić, że jestem okropna, bez empatii, ale ja przynajmniej nie będę później biegać na terapię dla współuzależnionych. Dla mnie alkoholizm nie jest chorobą, tylko właśnie uzależnieniem i o ile chorym na różne rzeczy współczuję, to akurat uzależnionym bynajmniej.
- o mam takie właśnie doświadczenie miałam , gdy byłam nastolatką, taką sąsiadkę, mieszkała piętro niżej- naoglądałam się tego, wiem, jak różnie potoczyło się życie jej 2 córek (jedna poszła "w matkę"), mąż w końcu rzucił - i jakoś wtedy utrwaliło się to u mnie jako pierwsza nieakceptowalna cecha u faceta: chlanie często, gęsto i jako jedyny pomysł na wyjście/wyjazd/weekend. Bo w wypiciu drinka, piwa, wina od czasu do czasu w normalnych warunkach nie widzę niczego złego, życie z kimś kto chla często i upija się- nie chciałabym i nie wybrała.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 11:30   #35
cranberrylove
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2
Dot.: początki alkoholizmu

Przyznam się, że byłam w związku z alkoholikiem.
Na początku nie przeszkadzało mi jego picie, nawet nie miałam nic przeciwko- w końcu chłop ma 21 lat, niech się bawi, często towarzyszyłam mu, również pijąc, jednak bardzo małe ilości.

W ciągu 3 lat wiele się zmieniło. Było tylko gorzej, upijał się bez okazji, często robił mi awantury (był zazdrosny o moje stosunki z kolegą, zanim go poznałam), a po pijaku często mu to wracało i robił wielkie afery. Był też po alkoholu agresywny, coraz częściej zdarzały mu się bijatyki. Pomagałam mu, byłam przy nim dopóty, dopóki cierpliwość mi się nie skończyła. Nie mogłam żyć tak w kółko- alkohol, awantury, obiecywanie, że już nie tknie alkoholu, alkohol, awantury, znów obiecywanie...

Pomimo, że to był mój pierwszy związek cieszę się, że odpuściłam sobie i z nim zerwałam, za dużo nerwów mnie to kosztowało.

Poza tym- obieca Ci, że się zmieni, że z tym skończy, weźmiecie ślub, i co się wtedy zmieni? Nic, później jeszcze Ci przyrzeknie, że jak tylko Wasze dziecko przyjdzie na świat to wtedy to porzuci. A to dalej będzie tylko gadanie, na którym się skończy. Takie wnioski mam, bo akurat w moim otoczeniu jest wiele takich związków, które mają ten problem.

Nie mam na myśli tutaj sporadycznego picia, do towarzystwa. Jeśli ktoś zna umiar, umie się zachować, bo w jakiś sposób panuje nad tym- ok. Jeśli przez picie wszystko wymyka się spod kontroli to nie ma lekarstwa. Okrutna jest prawda, że alkoholik zawsze będzie alkoholikiem. Z większymi/mniejszymi przerwami, ale do tego wróci...

Edytowane przez cranberrylove
Czas edycji: 2014-10-29 o 11:31
cranberrylove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 11:47   #36
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: początki alkoholizmu

Chłopak,który wie ,co przeszłaś we własnym domu a mimo to pije ,nie jest ciebie wart.Minimum empatii z jego strony to ograniczenie picia do rzadkich okazji ,żeby cię nie ranić. Jako DDA powiem ci ,że nie mogłabym być z taką osobą i po prostu ewakuowałabym się z takiego związku.Rozstałam się z chłopakiem bo przyszedł pijany na randkę. Mój mąż widząc jak przeżywam alkoholizm ojca nie pije ,nawet na imprezach,czasem umoczy usta w lampce wina.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 11:52   #37
Niawka
Raczkowanie
 
Avatar Niawka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 333
GG do Niawka
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Niawka - właśnie o to chodzi . Jak widzisz ze bliska osob moze wpasc / wpada/ juz wpadła w uzależnienie czy tak od razu zostawiasz ta osobę ? No właśnie nie , ta osoba potrzebuje wsparcia bliskich .
W moim wypadku dla niego najważniejsza osoba na świecie to Mama a ze traktuje ja sama jak własna matka , nie wiedząc czy nie przesadzam sie jej poradzialam.
Skutki sa jakie sa - czyli cel osiągnięty .
Niawka- ja jestem uzależniona od pestek bo słodyczy jeść nie moge Znam
Ten
Ból

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
No nie jestem za zostawianiem z tego powodu. Pod warunkiem, że druga osoba zauważy problem i się coś postara zrobić. Jeśli ktoś jeszcze nie jest uzależniony to pilnowanie na zasadzie jak moja siostra jest na diecie i mówi mi "Ok przechodzę na dietę pilnuj mnie" i jak widzę, że się nudzi i sięga po ciastka to jej mówię, że kazała mi się pilnować żeby to zostawiła i wypiła pokrzywę. Nie na zasadzie podlatywania do niej i wybijania jej z ręki ciastek i potrząsania nią żeby się ogarnęła albo zaglądania w nocy do pokoju czy śpi czy podjada ciastka (W moim wypadku jak już uzależniona jestem no to niestety byłaby to ta druga opcja z zaglądaniem do pokoju bo pewnie bym po ciemku czekoladę jadła )

Uh ja najdłużej bez słodyczy wytrzymałam dwa dni i trzeciego zachowywałam się już jak wariatka myśląc tylko o pączkach z różą i serowych cheetosach

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Strasznie ciężko tak na prawdę jest określić,w którym momencie alkoholizm się zaczyna. Dla jednych alkoholizm to będzie już jak ktoś napije się co weekend, dla innych nie będzie nim sytuacja, w którym ktoś codziennie wypija małą lampkę wina/kieliszek nalewki, o ile umie z tego zrezygnować jak sytuacja wymaga.
Ja osobiście uważam, że alkoholizm jest wtedy kiedy picie negatywnie wpływa na życie np. zawala się pracę, woli się wypić niż zrobić coś innego, nie starcza pieniędzy na podstawowe potrzeby, ale na piwko/wódeczkę zawsze się coś znajdzie.
DDA sa na punkcie picia przeczulenia, ale też statystycznie częściej na pijących partnerów trafiają. Ciężko jest obiektywnie stwierdzić na ile Twój chłopak faktycznie niebezpiecznie pije, a na ile to Twoje lęki, ale za to pewne jest, że jeśli masz takie, a nie inne doświadczenia i rozmijacie się w wizjach tego, jakie picie jest dopuszczalne, to się raczej nie dogadacie.
Przede wszystkim dla mnie alkoholizm zaczyna się kiedy pijesz nie dla smaku czy towarzystwa tylko pijesz bo załatwia to jakiś Twój problem. Jesteś zestresowany- relaksujesz się po piwku bez piwka ani rusz, miałeś ciężki dzień? Po 3 piwach zapominasz o pracy. Czujesz się do bani? Pijany czujesz się świetnie a Twoja samoocena rośnie o 100%.
Mój były był DDA i typowe problemy wynikające z tego(nieśmiałość, niska samoocena itp) zaczął załatwiać piciem. 2-5 piwek i miał świetny nastrój. Praktycznie nie słyszałam żeby śmiał się bez wypicia wcześniej choćby jednego piwa. Strasznie to przykre było...
Niawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-29, 11:59   #38
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez Niawka Pokaż wiadomość
Przede wszystkim dla mnie alkoholizm zaczyna się kiedy pijesz nie dla smaku czy towarzystwa tylko pijesz bo załatwia to jakiś Twój problem. Jesteś zestresowany- relaksujesz się po piwku bez piwka ani rusz, miałeś ciężki dzień? Po 3 piwach zapominasz o pracy. Czujesz się do bani? Pijany czujesz się świetnie a Twoja samoocena rośnie o 100%.
Mój były był DDA i typowe problemy wynikające z tego(nieśmiałość, niska samoocena itp) zaczął załatwiać piciem. 2-5 piwek i miał świetny nastrój. Praktycznie nie słyszałam żeby śmiał się bez wypicia wcześniej choćby jednego piwa. Strasznie to przykre było...
Tak i nie. Tzn owszem jeśli ktoś nie umie się zrelaksować po pracy bez 2-3 piw to jest to problem. Z kolei jeśli ktoś jest nieśmiały i na imprezie nabiera animuszu po kieliszku wina, to nie widzę w tym problemu.
W ogóle to bardzo indywidualnie wszystko powinno się rozpatrywać.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 12:33   #39
bulka114
Wtajemniczenie
 
Avatar bulka114
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: młp
Wiadomości: 2 122
Dot.: początki alkoholizmu

Autorko, powiem Ci tak- miałam podobny problem ze swoim ex. Mówiłam, tłumaczyłam, prosiłam, groziłam płakałam- nic to nie pomogło. Być może i czasem przesadzałam,ale chciałam jego dobra. Jak ktoś słusznie zauważył- włączyła mi się misja ratowania świata i syndrom Matki Teresy- błąd.
Czasem trzeba pomyśleć o sobie, skoro facet nie widzi problemu- ba, nie chce go widzieć- już coś jest nie halo. Zamiast się zagłębiać w tą relację i problem, który póki co, jeszcze nie jest AŻ tak zaawansowany- pomyśl nad innym rozwiązaniem, o sobie, bo to na Tobie później najbardziej się odbije, wbrew pozorom- chcesz tego?
Poza tym, odsyłam do mojego starego wątku, o facecie i %.
__________________
"Granica tego, co możliwe, jest w Twojej głowie. Mogą Cię zatrzymać tylko te ściany, które stawiasz sam."


"Odważni nie żyją wiecznie ale ostrożni nie żyją wcale."
bulka114 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 13:15   #40
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Masz rację, ale jeśli ktoś jest albo staje się współuzależniony, czuje się odpowiedzialny za cudze picie, poczuwa się do roli strażnika, ratownika, osoby niosącej komuś pomoc - to racjonalne argumenty nie trafiają.
Oczywiste jest, że jeśli kogoś trzeba pilnować aby nie pił, to jest tu jakiś wielowymiarowy problem. To, że ktoś pilnowany nie pije nie znaczy, że nie ma problemu z alkoholem.
Tak, o to właśnie chodzi. Jeśli trzeba pilnować, to problem jest. Jeśli nie ma, to nie trzeba. Proste jak budowa cepa. Dlatego dziwię się tym komentarzom odnośnie tego, że autorka powinna ratowac misia, bo przecież wizazanka uratowała - pilnują z mamą, i nie pije.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 13:18   #41
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: początki alkoholizmu

Żadnego ratowania! Ratować to autorka powinna siebie bo jest DDA. Juz przestańcie z ta propaganda ratowania misia żeby się nie stoczył. Ona ma prawo do spokojnego życia, do dobrego związku. A nie do życia z alkoholikiem.bo nawet jak nie pije to nadal alkoholik. A życie z takim to życie w stresie i napięciu.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-29, 13:31   #42
perffect
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 6
Dot.: początki alkoholizmu

Uwierz mi, z alkoholikami nie warto się wiązać, zmarnujesz tylko życie swoje i "potencjalnych" dzieci.
perffect jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 13:32   #43
Niawka
Raczkowanie
 
Avatar Niawka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 333
GG do Niawka
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Tak i nie. Tzn owszem jeśli ktoś nie umie się zrelaksować po pracy bez 2-3 piw to jest to problem. Z kolei jeśli ktoś jest nieśmiały i na imprezie nabiera animuszu po kieliszku wina, to nie widzę w tym problemu.
W ogóle to bardzo indywidualnie wszystko powinno się rozpatrywać.
Dlatego napisałam, że dla mnie bo w trakcie związku z moim byłym widziałam co robi, dlaczego pije i jak często. I jak dla mnie był wtedy
na prostej drodze, żeby skończyć jako alkoholik.
No nie, problem jeśli bez tego kieliszka wina nie jesteś w stanie wyjść do ludzi, a zabawa zaczyna się dopiero kiedy zaczyna szumieć w głowie.
Niawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 13:53   #44
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Niawka - właśnie o to chodzi . Jak widzisz ze bliska osob moze wpasc / wpada/ juz wpadła w uzależnienie czy tak od razu zostawiasz ta osobę ? No właśnie nie , ta osoba potrzebuje wsparcia bliskich .
W moim wypadku dla niego najważniejsza osoba na świecie to Mama a ze traktuje ja sama jak własna matka , nie wiedząc czy nie przesadzam sie jej poradzialam.
Skutki sa jakie sa - czyli cel osiągnięty .
Niawka- ja jestem uzależniona od pestek bo słodyczy jeść nie moge Znam
Ten
Ból


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Mary popins -To nie tak ze on jest uzależniony . Ja zwyczajnie zareagowalam jak zobaczyłam ze picie zaczyna sie codziennie . Zwyczajnie zareagowalam zanim problem narosl i bym nie mogła nic zrobic czyt. Uzależnil by sie .
A Mama doszła bo jej sie zwierzylam ze cos takiego zauważyłam i nie wiem co z tym zrobic na co ona zareagowała dość gwałtownie przy mnie aczkolwiek przy nim bardzo spokojnie postawiła ultimatum -
Obydwie z nim porozmawialysmy i po. Przemyśleniu wszystkiego sam zauważył ze cos jest nie tak i sie z nami zgodził . I od tamtej pory nie pije w ciagu tygodnia . Cóż bo jakby wypił ( poza innymi czynnikami Jeszcze ) zna konsekwencje .
Tak to wyglądało - i szczerze nie obchodzi mnie , jak zostało to zrobione i czy komuś sie to podoba czy nie - Wazne dla mnie jest to , ze problem zostal pokazany i zażegnany.
Rzucenie kogoś to nie jest rozwiazanie .[COLOR="rgb(139, 0, 0)"] Najpierw trzeba walczyć jak sie da a jak juz sie nie da to trzeba sobie odpuścić [/COLOR]. Tylko wiadomo - bez przesady z ta walka , jak wiadomo - od samego początku ze osoba uzależniona ne widzi żadnego problmu a po rozmowie nic sie nie zmienia - to ja bym zerwala znajomość .
Mam nadzieje ze wyrazilam sie jasno .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Nie ta osoba nie potrzebuje wsparcia bliskich, ta osoba potrzebuje stoczyc sie na dno, jesli do tej pory nie zdaje sobie sprawy w co sie wpakowala.

Walczyc to trzeba z rakiem, a 18-19 latka w zwiazku z alkoholikiem moze co najwyzej zawalczyc o siebie i uciec gdzie pieprz rosnie.

Twoje posty swiadcza o tym, ze
Jestes typowym dzieckiem alkoholika, powtarzasz schematy, pakujesz sie w zwiazki, ktore zapewniaja ci odpowiednia dawke wrazen, sama piszesz, o swoim uzaleznieniu od pestek dyni, smieszne ale jednak musisz sie w cos wpakowac, bo to siedzi w tobie.

To co ja, my, sasiedzi sobie pomyslimy, to zupelnie nieistotne, nie musisz nikogo przekonywac do slusznosci swojego postepowania, zycie szybko pokaze ci gdzie naprawde jestes i w co sie wpkowalas.

Chociaz z twoja postawa nawet po dziesieciu czy pietnastu latach zwiazku z pijusem, bedziesz dalej walczyc o swoj zwiazek, a wszystkich, ktorzy radza ci, zebys uciekala i ratowala siebie i byc moze dzieci, bedziesz traktowala jak wrogow zazdrosnych o twoje szczescie. To niestety tez wpisane jest w schemat.

Bylam w krotkim, bo tylko rocznym zwiazku z osoba uzalezniona. Wiesz myslalam, ze jak zajme mu czas, zorganizuje cos, pojdziemy na wycieczke, to on nie bedzie musial siegac po uzywki, bo nie bedzie powodow, bo bedzie szczesliwy. Jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy okazywalo sie, ze moje jego uszczesliwianie nie dzialalalo?

Tyle, ze ja szybko poszlam po rozum do glowy i zwiazek zerwalam. Zerwalabym jeszcze szybciej, ale przez pierwsze kilka miesiecy zylam w nieswiadomosci.

Edytowane przez vanniaa
Czas edycji: 2014-10-29 o 13:55
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 14:32   #45
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez vanniaa Pokaż wiadomość
Nie ta osoba nie potrzebuje wsparcia bliskich, ta osoba potrzebuje stoczyc sie na dno, jesli do tej pory nie zdaje sobie sprawy w co sie wpakowala.

Walczyc to trzeba z rakiem, a 18-19 latka w zwiazku z alkoholikiem moze co najwyzej zawalczyc o siebie i uciec gdzie pieprz rosnie.

Twoje posty swiadcza o tym, ze
Jestes typowym dzieckiem alkoholika, powtarzasz schematy, pakujesz sie w zwiazki, ktore zapewniaja ci odpowiednia dawke wrazen, sama piszesz, o swoim uzaleznieniu od pestek dyni, smieszne ale jednak musisz sie w cos wpakowac, bo to siedzi w tobie.

To co ja, my, sasiedzi sobie pomyslimy, to zupelnie nieistotne, nie musisz nikogo przekonywac do slusznosci swojego postepowania, zycie szybko pokaze ci gdzie naprawde jestes i w co sie wpkowalas.

Chociaz z twoja postawa nawet po dziesieciu czy pietnastu latach zwiazku z pijusem, bedziesz dalej walczyc o swoj zwiazek, a wszystkich, ktorzy radza ci, zebys uciekala i ratowala siebie i byc moze dzieci, bedziesz traktowala jak wrogow zazdrosnych o twoje szczescie. To niestety tez wpisane jest w schemat.

Bylam w krotkim, bo tylko rocznym zwiazku z osoba uzalezniona. Wiesz myslalam, ze jak zajme mu czas, zorganizuje cos, pojdziemy na wycieczke, to on nie bedzie musial siegac po uzywki, bo nie bedzie powodow, bo bedzie szczesliwy. Jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy okazywalo sie, ze moje jego uszczesliwianie nie dzialalalo?

Tyle, ze ja szybko poszlam po rozum do glowy i zwiazek zerwalam. Zerwalabym jeszcze szybciej, ale przez pierwsze kilka miesiecy zylam w nieswiadomosci.
Niekonieczne jest spadniecie na dno.
Trzeba wspierac, ale zdrowo.
Alkoholizm jak i kazde inne uzaleznienie jest zwiazany z zaburzeniem percepcji. Akoholik nie widzi, ze choruje; a nawet jak zaczyna dostrzegac, ze cos jest nie halo, to potrafi to racjonalizowac.

To jak uzaleznionemu pomoc, zalezy od fay uzaleznienia.
Nie ma sensu odpuszczac sobie zwiazku z czowiekiemczekajac az on stoczy sie na dno, gdy jest on w fazie picia towarzyskiego (czyi szuka pretekstu do picia, atwo je znajduje, ale picie ma uzasadnienie np. w jego kontaktach z innymi).

Uzaleznionemu mozna pokazac negatywne skutki picia: nie bazujac na emocjach, a faktach. Czyli ile strat finansowych, materialnych,w kontaktach z ludzmi wokol. Mozna pomoc w dotarciu do specjalisty.



Natomiast co do autorki watku- zgadzam sie, w tym przypadku najlepiej zadbac o siebie.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 16:02   #46
AshaL
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 363
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez dmskowl Pokaż wiadomość
Jestem z moim chłopakiem od roku. Od pewnego czasu zauważyłam, że czesto pije. Nie wazne czy jest to weekend czy zwykły dzień tygodnia, zawsze ma czas zeby sie napić. Na początku naszego związku zauważyłam, ze gdy ja chciałam go wyciągnąć na piwo, nigdy nie miał ochoty ale potrafił dzień wcześniej i dzień później napić się z kolegami. Czułam się troszkę odrzucona, wiem, że to głupie. Jego picie w w zwykły dzień zaczęło się miesiąc, może półtora miesiąca temu. Powoli zauważałam ze wypił piwo lub dwa nudząc się sam w domu. Zauważyłam tez ze gdy się pokłócimy zawsze idzie się napić. Dwa dni temu wróciłam z tygodniowej wycieczki szkolnej z Paryża, w trakcie mojego pobytu tam pił bardzo często, w piątek sobotę i niedziele wypił o wiele za dużo, tłumaczył to tęsknotą. Mój tata jest alkoholikiem, przestał pić kilka lat temu. Chłopak wie o mojej sytuacji w rodzinie. Gdy próbuje mu zwrócić uwagę na jego problem z alkoholem, zmienia temat. Bardzo boję się, że problem się pogłębi, ja się zaangażuje o wiele bardziej w związek i nie będę potrafiła się odciąć od kolejnego alkoholika. Chciałabym mu bardzo pomóc ale on zawsze mnie uspokaja ze tylko mi się wydaje. Dodam, że chłopak ma 18 lat a ja jestem od niego rok starsza.
Proszę was pomóżcie, powiedzcie jak mam mu pomóc, jak z nim rozmawiać. Chłopak jest bardzo uparty, ciężko go przegadac.
Dużo osób w jego wieku postępuje tak samo co nie znaczy, że trzeba bagatelizować problem. Jak on go nie widzi to go nie przekonasz. Natomiast nie oznacza to też, że tym alkoholikiem się stanie. Ja pamiętam swoje czasy studiów gdzie też z nudów potrafiłam kupić sobie piwko i je sama wypić do filmu. W ogóle dużo wtedy piłam, teraz na dobrą sprawę nawet jak jest jakaś impreza to mam jakiś wstręt i nie pije wcale albo jak już to bardzo mało. Niemniej jednak mam w swoim otoczeniu kilku alkoholików i widzę co ten nałóg robi z ludźmi. Z wysoko postawionych osób stają się po prostu cieniem człowieka.
Z moich obserwacji wynika, że najniebezpieczniejsze są ciągi tzn. jak ktoś nie pije długo i nagle jest jakaś impreza, upija się a później taka libacja trwa przez następne 3 dni.

Podsumowując, sądzę, że jeśli chłopak sam nie widzi problemu to choćbyś ziemię i niebo ruszyła to nic nie da. Wysyłanie go na jakieś terapie, które dla niego są bezcelowe ("bo ja problemu nie mam") nic nie pomogą, bo albo zwyczajnie na nie nie pójdzie, albo pójdzie dla świętego spokoju ale nie weźmie sobie ich do serca.

Jeśli boisz się, że to faktycznie mogą być początki alkoholizmu to chyba jedyną opcją jest zostawienie takiego delikwenta. Jesteś jeszcze młoda, mnóstwo czasu przed Tobą. Chyba nie ma sensu tracić czasu na kogoś przez kogo cały czas się boisz o przyszłość. A może i do niego coś trafi jak go zostawisz, chociaż szczerzę wątpię. To jest taki wiek gdzie się problemów nie widzi.
AshaL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 16:24   #47
Pejsik
Raczkowanie
 
Avatar Pejsik
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 197
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez AshaL Pokaż wiadomość
Dużo osób w jego wieku postępuje tak samo co nie znaczy, że trzeba bagatelizować problem. Jak on go nie widzi to go nie przekonasz. Natomiast nie oznacza to też, że tym alkoholikiem się stanie. Ja pamiętam swoje czasy studiów gdzie też z nudów potrafiłam kupić sobie piwko i je sama wypić do filmu. W ogóle dużo wtedy piłam, teraz na dobrą sprawę nawet jak jest jakaś impreza to mam jakiś wstręt i nie pije wcale albo jak już to bardzo mało. Niemniej jednak mam w swoim otoczeniu kilku alkoholików i widzę co ten nałóg robi z ludźmi. Z wysoko postawionych osób stają się po prostu cieniem człowieka.
Z moich obserwacji wynika, że najniebezpieczniejsze są ciągi tzn. jak ktoś nie pije długo i nagle jest jakaś impreza, upija się a później taka libacja trwa przez następne 3 dni.

Podsumowując, sądzę, że jeśli chłopak sam nie widzi problemu to choćbyś ziemię i niebo ruszyła to nic nie da. Wysyłanie go na jakieś terapie, które dla niego są bezcelowe ("bo ja problemu nie mam") nic nie pomogą, bo albo zwyczajnie na nie nie pójdzie, albo pójdzie dla świętego spokoju ale nie weźmie sobie ich do serca.

Jeśli boisz się, że to faktycznie mogą być początki alkoholizmu to chyba jedyną opcją jest zostawienie takiego delikwenta. Jesteś jeszcze młoda, mnóstwo czasu przed Tobą. Chyba nie ma sensu tracić czasu na kogoś przez kogo cały czas się boisz o przyszłość. A może i do niego coś trafi jak go zostawisz, chociaż szczerzę wątpię. To jest taki wiek gdzie się problemów nie widzi.
Nie sztuka jest zostawiać kogos bo - ma problem - zostając z nim sam może być jeszcze gorzej . Może warto z nim na ten temat otwarcie porozmawiać , pokazać ...
__________________
"Sodomitą to może być byle żak, mnich, żebrak, chłop czy inny łazęga. O książętach i dostojnikach Kościoła mówimy natomiast, że w sprawach miłości cielesnej wznoszą się ponad zwyczajowe standardy kultywowane przez większość społeczności." - Ja Inkwizytor. Wieże do nieba (Jacek Piekara)
Pejsik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 17:50   #48
dmskowl
Raczkowanie
 
Avatar dmskowl
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 129
Dot.: początki alkoholizmu

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Uwazam ze otworzyly mi oczy na sporo kwestii. Nie uwazam siebie za DDA, mało pamiętam z mojego dzieciństwa, gdy tata pił. nie wiedzialam o tym ze pil, dowiedziałam sie ok. 4 lata temu gdy sięgnął po alkohol i bylo nie przyjemnie. Od tego czasu jestem wyczulona na wszelkie jego zachowania. Wczesniej po prostu bylo dla mnie to normalne ze nie pije się u mnie w domu, ze nie robi się zakrapianych imprez i ze tata po prostu nie moze pic.
rozmawialam z chlopakiem, przedstawiłam mu jasno sytuacje i to jak się czuje. Wiem ze moze to głupie ale powiedziałam mu ze może sie napic (ale nie schlać) w piątki i soboty, w resztę dni ma byc trzeźwy, albo z nami koniec. Nie chce mu zabronic calkowicie picia, jest przeciez młody. Wiem ze moze to przede mna ukrywać ale ufam mu i zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać.
ja wiem ze dla was rok związku to jak miesiąc ale chodzilo mi o to ze dla mnie to naprawdę dlugi okres czasu.
latwo jest napisac zerwij ale o wiele trudniej to zrobić. Wiem ze moze mnie wyśmiejecie za to ze jestem naiwna i wierze ze chlopak sie zmieni ale zaryzykuje ten miesiąc.

przepraszam z góry za bledy, pisze z telefonu.

Edytowane przez dmskowl
Czas edycji: 2014-10-29 o 17:55
dmskowl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 17:55   #49
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: początki alkoholizmu

no, to już kolejny krok do pełnego współuzależnienia masz za sobą. Gratuluję...
I owszem, jesteś DDA. Możesz coś z tym zrobić czyli pójść na terapię albo liczyć na szczęście i cud w związkach z kolejnymi facetami. Na twoim miejscu wybrałabym terapię.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-29, 18:09   #50
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez dmskowl Pokaż wiadomość
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Uwazam ze otworzyly mi oczy na sporo kwestii. Nie uwazam siebie za DDA, mało pamiętam z mojego dzieciństwa, gdy tata pił. nie wiedzialam o tym ze pil, dowiedziałam sie ok. 4 lata temu gdy sięgnął po alkohol i bylo nie przyjemnie. Od tego czasu jestem wyczulona na wszelkie jego zachowania. Wczesniej po prostu bylo dla mnie to normalne ze nie pije się u mnie w domu, ze nie robi się zakrapianych imprez i ze tata po prostu nie moze pic.
rozmawialam z chlopakiem, przedstawiłam mu jasno sytuacje i to jak się czuje. Wiem ze moze to głupie ale powiedziałam mu ze może sie napic (ale nie schlać) w piątki i soboty, w resztę dni ma byc trzeźwy, albo z nami koniec. Nie chce mu zabronic calkowicie picia, jest przeciez młody. Wiem ze moze to przede mna ukrywać ale ufam mu i zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać.
ja wiem ze dla was rok związku to jak miesiąc ale chodzilo mi o to ze dla mnie to naprawdę dlugi okres czasu.
latwo jest napisac zerwij ale o wiele trudniej to zrobić. Wiem ze moze mnie wyśmiejecie za to ze jestem naiwna i wierze ze chlopak sie zmieni ale zaryzykuje ten miesiąc.

przepraszam z góry za bledy, pisze z telefonu.
ja ciebie nie wysmieje. Mi jest ciebie skrajnie zal. I mam przeczucie, że na m-cu się nie skończy.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 18:23   #51
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
ja ciebie nie wysmieje. Mi jest ciebie skrajnie zal. I mam przeczucie, że na m-cu się nie skończy.
Bo przecież może mu dać następny, jak w tym zawali, ale ładnie poprosi. Bo przecież rok, to kupa czasu i nie warto tego tracić.
Ale jeśli utrzymasz, autorko, swoją decyzję w mocy, to rzeczywiście - stracisz tylko miesiąc. Albo trochę dłużej, bo przez jakiś czas on może skutecznie się ukrywać.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 18:28   #52
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez dmskowl Pokaż wiadomość
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Uwazam ze otworzyly mi oczy na sporo kwestii. Nie uwazam siebie za DDA, mało pamiętam z mojego dzieciństwa, gdy tata pił. nie wiedzialam o tym ze pil, dowiedziałam sie ok. 4 lata temu gdy sięgnął po alkohol i bylo nie przyjemnie. Od tego czasu jestem wyczulona na wszelkie jego zachowania. Wczesniej po prostu bylo dla mnie to normalne ze nie pije się u mnie w domu, ze nie robi się zakrapianych imprez i ze tata po prostu nie moze pic.
rozmawialam z chlopakiem, przedstawiłam mu jasno sytuacje i to jak się czuje. Wiem ze moze to głupie ale powiedziałam mu ze może sie napic (ale nie schlać) w piątki i soboty, w resztę dni ma byc trzeźwy, albo z nami koniec. Nie chce mu zabronic calkowicie picia, jest przeciez młody. Wiem ze moze to przede mna ukrywać ale ufam mu i zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać.
ja wiem ze dla was rok związku to jak miesiąc ale chodzilo mi o to ze dla mnie to naprawdę dlugi okres czasu.
latwo jest napisac zerwij ale o wiele trudniej to zrobić. Wiem ze moze mnie wyśmiejecie za to ze jestem naiwna i wierze ze chlopak sie zmieni ale zaryzykuje ten miesiąc.

przepraszam z góry za bledy, pisze z telefonu.
- ustawiasz się w roli mamuśki, która pilnować chce dziecko, wyznacza co i kiedy- coś takiego robiłam, jak moje dzieci były młodsze- uczyłam ich, kiedy jemy słodycze).
A Ty masz 19 lat, a chcesz zostać mamuśką 18-latka. To on sam ma wiedzieć, kiedy, ile i jak chce pić.
Zakonna dobrze pisze, ze to wchodzenie w kolejne role DDA.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2014-10-29 o 19:35
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 18:31   #53
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez dmskowl Pokaż wiadomość
ja wiem ze dla was rok związku to jak miesiąc ale chodzilo mi o to ze dla mnie to naprawdę dlugi okres czasu.
Ależ nie o to chodzi. Rok to rok - ładny kawałek czasu. Ale można spojrzeć na sprawę z szerszej perspektywy i zmienić myślenie z "to 1/19 mojego życia, nie mogę tego zmarnować" na "to tylko 1/80 mojego przyszłego życia, tyle się jeszcze wydarzy; a jeśli nie będę stanowcza to mogę zmarnować o wiele więcej czasu".
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 18:31   #54
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: początki alkoholizmu

Dzięki, nie chciało mi się pisać tego samego po raz tysięczny w kolejnym wątku. Swoją drogą, dlaczego te wszystkie nieszczęśnice nie poczytają chociaż o DDA i współuzależnieniu w internecie. Tam jest wszystko czarno na białym. A mniej wysiłku i zachodu potrzeba do lektury niż do terapii.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 18:37   #55
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Dzięki, nie chciało mi się pisać tego samego po raz tysięczny w kolejnym wątku. Swoją drogą, dlaczego te wszystkie nieszczęśnice nie poczytają chociaż o DDA i współuzależnieniu w internecie. Tam jest wszystko czarno na białym. A mniej wysiłku i zachodu potrzeba do lektury niż do terapii.
Myślę, że wiele osób chce wierzyć, że w ich przypadku będzie inaczej- takie myślenie magiczne.
Inna sprawa, że zderzenie z info dotyczącymi DDA może być trudne i spowodować kryzys.
Kto przeżył ten wie, że najgorszy kryzys jest lepszy niż pakowanie się w związek z alko. Kto się z tym nie skonfrontowal, niewiele rozumie.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 18:37   #56
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Dzięki, nie chciało mi się pisać tego samego po raz tysięczny w kolejnym wątku. Swoją drogą, dlaczego te wszystkie nieszczęśnice nie poczytają chociaż o DDA i współuzależnieniu w internecie. Tam jest wszystko czarno na białym. A mniej wysiłku i zachodu potrzeba do lektury niż do terapii.
- to ja podrzucę dwa teksty, które mam w kompie gdzieś zapisane:
http://www.akmed.waw.pl/index.php?op...122&Itemid=121
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,1...iac.html#TRCuk
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 19:40   #57
green way
Zadomowienie
 
Avatar green way
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez dmskowl Pokaż wiadomość
rozmawialam z chlopakiem, przedstawiłam mu jasno sytuacje i to jak się czuje. Wiem ze moze to głupie ale powiedziałam mu ze może sie napic (ale nie schlać) w piątki i soboty, w resztę dni ma byc trzeźwy, albo z nami koniec. Nie chce mu zabronic calkowicie picia, jest przeciez młody. Wiem ze moze to przede mna ukrywać ale ufam mu i zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać.
ja wiem ze dla was rok związku to jak miesiąc ale chodzilo mi o to ze dla mnie to naprawdę dlugi okres czasu.
latwo jest napisac zerwij ale o wiele trudniej to zrobić. Wiem ze moze mnie wyśmiejecie za to ze jestem naiwna i wierze ze chlopak sie zmieni ale zaryzykuje ten miesiąc.
Nie masz za co dziękować, bo nikt Ci nie pomoże, nawet Ty sama sobie pomóc nie potrafisz, bo gdybyś poważnie ppotraktowała rady, które tu otrzymałaś, to powinnaś się przestraszyć swojej przyszłości z tym człowiekiem i ratować się ucieczką. A tymczasem Ty ufasz, wierzysz w pozytywną zmianę i pozwalasz mu dalej pić, tylko na swoich warunkach. Czyli tak naprawdę dajesz mu zielone światło na picie. I po takim postawieniu sprawy, po miesiącu, czyli tak naprawdę po 22 dniach (przez 8 może pić!), chcesz zdobyć pewność, że chłopak się zmienił... No cóż, tak naiwna może być tylko 19-latka, która tak naprawdę jeszcze niczego w życiu nie przeszła i bardziej boi się przyszłości i zasłania przeszłością, przez co trzyma się kurczowo tego, co się jej przytrafiło, niż ma gotowy plan na życie i rozsądny system wartości. Kiepsko trafiłaś autorko, bo to co nazywasz związkiem i miłością to tak naprawdę jest jedno wielkie bagno, które wciągnie Cię szybciej niż myślisz, a alkohol stanie się Twoim jedynym i nieodłącznym partnerem na wiele, wiele lat. Potem przyjdą dzieci i będziesz miała coraz mniej siły i ochoty, żeby odejść i zaczynać wszystko od początku. Mówisz, że rok to dużo? Dla mnie to już jest rok stracony, bo poznałaś się na swoim chłopaku i pomimo "więzi" jaka Was łączy nie potrafisz zaufać mu całkowicie, nie masz w nim oparcia, jako w partnerze, a do tego musisz go kontrolować, pilnować i rozliczać jak kurator skazanego. Jak dla mnie nic Was nie łączy oprócz lęku przed samotnością i współuzależnienia. A to zdecydowanie za mało, żeby określić Was mianem pary i złączonych głębszym uczuciem osób. Przykro mi, ale ja tak to widzę.

Edytowane przez green way
Czas edycji: 2014-10-29 o 19:45
green way jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 20:37   #58
jagnapik
Raczkowanie
 
Avatar jagnapik
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 149
Dot.: początki alkoholizmu

Ja bym sie tam nie męczyła. Zrezygnowałabym z takiego związku.
jagnapik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 20:40   #59
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: początki alkoholizmu

Cytat:
Napisane przez vanniaa Pokaż wiadomość
Nie ta osoba nie potrzebuje wsparcia bliskich, ta osoba potrzebuje stoczyc sie na dno, jesli do tej pory nie zdaje sobie sprawy w co sie wpakowala.

Walczyc to trzeba z rakiem, a 18-19 latka w zwiazku z alkoholikiem moze co najwyzej zawalczyc o siebie i uciec gdzie pieprz rosnie.

Twoje posty swiadcza o tym, ze
Jestes typowym dzieckiem alkoholika, powtarzasz schematy, pakujesz sie w zwiazki, ktore zapewniaja ci odpowiednia dawke wrazen, sama piszesz, o swoim uzaleznieniu od pestek dyni, smieszne ale jednak musisz sie w cos wpakowac, bo to siedzi w tobie.

To co ja, my, sasiedzi sobie pomyslimy, to zupelnie nieistotne, nie musisz nikogo przekonywac do slusznosci swojego postepowania, zycie szybko pokaze ci gdzie naprawde jestes i w co sie wpkowalas.

Chociaz z twoja postawa nawet po dziesieciu czy pietnastu latach zwiazku z pijusem, bedziesz dalej walczyc o swoj zwiazek, a wszystkich, ktorzy radza ci, zebys uciekala i ratowala siebie i byc moze dzieci, bedziesz traktowala jak wrogow zazdrosnych o twoje szczescie. To niestety tez wpisane jest w schemat.

Bylam w krotkim, bo tylko rocznym zwiazku z osoba uzalezniona. Wiesz myslalam, ze jak zajme mu czas, zorganizuje cos, pojdziemy na wycieczke, to on nie bedzie musial siegac po uzywki, bo nie bedzie powodow, bo bedzie szczesliwy. Jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy okazywalo sie, ze moje jego uszczesliwianie nie dzialalalo?

Tyle, ze ja szybko poszlam po rozum do glowy i zwiazek zerwalam. Zerwalabym jeszcze szybciej, ale przez pierwsze kilka miesiecy zylam w nieswiadomosci.
Ja jestem troche starsza niż 18 lat
Moja Droga, tak jestem DDA- kiedyś o tym nie wiedziałam, ale teraz już wiem. Nawet poszłam na terapię- jestem DDA i niestety albo stety jak kto woli, ale nie jestem szablonową DDA. Ja nad sobą pracuję, wiem co jest nie tak a co "tak" powinno być.
Widzisz, zaczęłaś mnie oceniać bardzo schematycznie - i poległaś.
Sama w rodzinie- biologicznej i tej nie-biologicznej- miałam i mam problem z alkoholem , i owszem bardzo walczyłam sama z sobą ,żeby pomóc mojej Mamie(adopcyjnej), zeby jej uswiadomić, że jest problem i to duży. Walczyłam szmat czasu- i wiesz co?
Poddałam się. Wiem, że to jej sprawa, jej problem , jej życie- a to co robi, co mówi, co myśli na mój temat już mnie nie obchodzi, już nie uważam że wszystko to moja wina. Nie, wiem że nigdy przenigdy to jaką ścieżką życiową idzie, to jakie decyzje podejmuje to jej sprawa- nie moja.
Tak samo by było, gdyby mój Tż olał moje proteksty- a nie olał. Stara się, nie pije bo wie jak ja na to patrzę. Wie, że ja się nie zawaham z nim zerwac jeśli złamie swoją obietnicę.
Czy uważasz, w związku z moją wypowiedzią,że nadal będę 5-10-15 lat z facetem , który pomimo tego,że jestem DDA , nadal pije ?
Nie, miałąm to w domu, nigdy, NIGDY WIĘCEJ!
Nie pod moim dachem, w moim ognisku domowym, nie z ewentualnymi dziećmi. I nie bo nie pozwolę żeby ktoś mnie tak męczył psychicznie jak ja się męczyłam .
Mam nadzieję,że odpowiedź dla Ciebie jest oczywista.
I wybacz, proszę, jeśli moja odpowiedź brzmi trochę mocno stanowczo .
Chodzi o to,że nie lubię jak ktoś mnie wrzuca do szufladki pod tytłem "schemat" "szablon".
Każdy człowiek jest inny, i każdy ma inną sytację.
A co do wypowiedzi jednej z dziewczyn, że nie chce jej się pisać tego samego w kółko- zobaczcie, jak wiele wokół Was, moje drogie, dzieje się krzywdy, dzieci i żony są bite głodzone, maltretowane...Okropne.
W moim sródkowisku znajomych i przyjaciół- a że jestem osobą bardzo bezpośrednią i kontaktową , ludzie bardzo mnie lubią i mam dużo znajomych o róznym wieku- mogę wyliczyć na palcach JEDNEJ ręki , prawdziwe , zdrowe rodziny gdzie słowo "patologia", ''przemoc fizyczna, psychiczna","alkoholizm" itd. nie istnieje w ich słownikach.
Ogrom patologicznych zachowań w naszym społeczeństwie jest na skalę KRAJOWĄ.
Dlatego, komentarz typu" nie chce mi się powtarzać w kółko to samo" uważam trochę nie na miejscu. Każdy wątek to sprawa indywidualna, i tak też powinno sie do nich podchodzic- moim zdaniem.
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam swoją wypowiedzią
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-29, 21:15   #60
Cherry Blossom Girl
nyan nyan ^^
 
Avatar Cherry Blossom Girl
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
Dot.: początki alkoholizmu

Autorko, zdajesz sobie sprawę, że alkoholikiem może być także osoba, która pije raz w tygodniu?
Cherry Blossom Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-03-17 00:14:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:11.