Świadome zakupy czyli jak sprzedawcy robią nas w balona

[roksanula]

Jakich podstępów używają sprzedawcy w sklepach, supermarketach, w internecie, aby pozyskać klientów?
Czy działa na Was słowo "promocja" lub "wyprzedaż" ?

Lepiej wygląda karteczka z informacją, że zaoszczędzisz 20zł czy 50% ?

Jakie macie doświadczenia i jakich rad możecie udzielić ofiarom marketingu, aby zakupy robiły świadomie, a nie pod wpływem super ekstra mega przecen ?

[aaricia8]

mnie irytuje wielki szyld 'wszystko 50 proc. Taniej' - wchodzisz a tam 3 rzeczy na krzyz przecenione.

[roksanula]

Mnie też to denerwuje.
A najgorsze jest to, że widzę taki szyld "oferta ważna tylko 3 dni" i jest to przykładowo płyn do mycia naczyń i każdy sobie myśli - jak jest taniej to kupię więcej, a okazuje się, że to jest tańsze np 20groszy niż płyn z "nie promocji" , a mi jeden taki płyn starczy powiedzmy na miesiąc.


Ooo jeszcze jedno pytanie - jakie triki stosują sprzedawcy, aby pozyskać, zwabić i nakłonić klientów do robienia zakupów?

[ViLLeMkA]

Napisane przez aaricia8

mnie irytuje wielki szyld 'wszystko 50 proc. Taniej' - wchodzisz a tam 3 rzeczy na krzyz przecenione.

Moja znajoma kiedyś opowiadała, że to jest niezgodne z prawem i mają obowiązek wtedy sprzedać każda rzecz za 50% - nie mają wyboru. Można przyjść z kodeksem i pokazać paragraf Ona właśnie tak zrobiła i menago sklepu się przestrasyzł i kazał sprzedać za 50%

[kocim]

Napisane przez roksanula

Ooo jeszcze jedno pytanie - jakie triki stosują sprzedawcy, aby pozyskać, zwabić i nakłonić klientów do robienia zakupów?

Załóżmy, że czegoś szukam i miła pani mi pomaga, a za chwilę zaczyna polecać inne rzeczy "bo to właśnie jest na wyprzedaży", "na pewno się przyda", "w zestawie taniej", "dam pani rabat" albo zachwala. Wtedy albo szlag mnie trafia albo się zastanawiam "a może warto kupić???".

[kobietasukcesu]

Ale zwykle sklepy dają wielkimi literami WYPRZEDAŻ WSZYSTKO PO 19 zł, a mniejszymi już od.

I wtedy nic im zarzucić nie można.

[fizol87]

swego czasu chodzilem do tesco rzecz ujmujac krotko "stosunkowo namietnie"... i zauwazylem... bedac obeznanym w cenach dziwne promocje... np ptasie mleczko w promocji 2 zl drosze niz bez promocji...?!
bywa ze promocja w tesco... to prawie promocja... a prawie...

[Ciacho25]

albo jak celowo podają "wyższe" ceny, wszyscy myślą, że oszczędzają.
Nie lubię też jak są promocje typu: jeden produkt 4,00 (normalna cena), przy zakupie 3 szt jedna sztuka 2,00. Już nie raz omyłkowo się na tym przejechałam

[Pigeons]

-Najdroższe produkty w zasięgu wzroku (i ręki) po tańsze musimy się schylać lub skakać
-zmiany ustawień produktów. Często przyzwyczajamy się do działów w sklepach i chodzimy tylko do tych które nas interesują a jak pozmieniają musimy przeszukać cały sklep i wpadnie nam parę nadprogramowych rzeczy do koszyka
-przekąski przy kasach, które tak uroczo na nas spoglądają gdy czekamy w kolejce
-ceny zakończone na 0.99- wydaje nam się, że jest taniej
-zestawy po kilka sztuk produktu, w przeliczeniu niby taniej ale gdyby nie promocja nie kupilibyśmy trzech paczek czipsów
- promocje w stylu weź 3 płać za 2. W sumie to chcieliśmy jedną parę butów ale skoro taka promocja
-duuże opakowania przez co wydaje nam się, że w środku jest więcej produktu

Jak mi się coś przypomni to dopiszę

edit.
-jeszcze "artykuły pierwszej potrzeby" (np. pieczywo) które znajdują się na końcu sklepu przez co musimy przejść cały i kupić parę niepotrzebnych rzeczy.
-nie wiem czy to sztuczka ale żeby zrobić najtańsze zakupy należałoby odwiedzić wszystkie markety. W jednym jest najtańszy produkt A ale produkt B jest już najdroższy, który dla odmiany jest najtańszy w innym sklepie, za to w kolejnym gdzie A i B są drogie tani jest produkt C itd...

[kocim]

Znajoma pracuje w pewnej aptece/drogerii (dość znanej, ale nie chcę reklamować) i mówiła, że jeżeli jakiś produkt nie schodzi, to dają tylko kartkę np. "wyprzedaż -30%" i towar idzie Często też na takiej "wyprzedaży" sprzedają po wyższej cenie i oczywiście ludzie szybko wykupują.

[Hadassah]

Mnie bardzo denerwuje:

brak cen, złe ceny, późniejsze kłótnie przy kasie że nie, oni nie mają w obowiązku sprzedać po takiej a takiej cenie, kiedy mieli błąd w systemie (wśród moich doświadczeń przoduje tu drogeria natura),

pytanie się czy chcę torebkę, bez dodania 'KUPIĆ' - nie raz w rossmannie zostało mi nabite dodatkowe 20 gr, bo zapomniałam o ich sposobie na dodatkowy zarobek

brak (na plakietkach z cenami) cen za 1 kg, 1 l itp., co (z tego co się orientuję) jest obowiązkowe - raz zdarzyło mi się wychwycić różnicę 10zł na 1 kg przy migdałach!

[fossa]

Na pytanie klientki czy w takim a takim ciuchu dobrze wyglada, sprzedawczyni ma zawsze obowiazek (przynajmniej w kilku znanych mi sklepach) powiedziec, ze TAK, swietnie czy cos w tym stylu (niezaleznie od faktycznego stanu).

[Bayje]

Napisane przez fossa

Na pytanie klientki czy w takim a takim ciuchu dobrze wyglada, sprzedawczyni ma zawsze obowiazek powiedziec, ze TAK, swietnie czy cos w tym stylu (niezaleznie od wlasciwego stanu).

Raz szukając kiecki na wesele brata przymierzając dwie rózne sukienki w jednej wyglądałam okropnie (mimo, że ja bardziej się sobie podobałam) a w drugiej cudownie .. Popatrzyłam na mete a jednak kosztowała 399 zł a druga 109 zł .. (teraz już wiem dlaczego tak pięknie wyglądałam).

[lalalabamba]

Ja zazwyczaj podchodzę do wszelkich promocji sceptycznie i staram się kupować to co akurat potrzebuję. Tak więc wolę kupić droższą elegancką bluzkę, jeśli akurat takowej potrzebuję niż kupić 2 zwykle t-shirty (jakich w szafie mam wiele) w cenie jedego i jeszcze trzeci dostać gratis



A propos bezpośrednich sztuczek sprzedawców. Jest u mnie w mieście takim dom handlowy, gdzie znajduje się parę eleganckich, na czasie, stoisk odzieżowych. I jest to pewnie wymogiem przełożonych, że ekspedientki - ekstremalnie wystrojone paniusie wręcz włażą w tyłek kupującym I to bez wazeliny.
Szczerzenie zębów, przymilne uśmieszki, zdrabnianie - bluzeczka, spódniczunia I łażenie za klientem i oferowanie pomocy, chociaż jeszcze dobrze nie zorientowałam się co jest w asortymencie. Nie wiem, czy to naprawdę ma wywrzeć dobre wrażenie na kliencie czy może go przycisnąć, żeby coś czym prędzej wziął i się zmył

[201606210931]

ja polecam chodzić po zakupy spożywcze najedzonym nie wiem czy na wszystkich ale na mnie działa.

[mercer]

W jednej z sieciowek z odzieżą, gdzie pracował znajomy promocje były robione w taki sposób, ze nad oryginalna cena przyklejana była cena wyższą, która od razu przekreślali i do tego karteczka promocja - ileś tam procent mniej :/

[Hosz]

Mnie irytuje tylko jedna rzecz... nieuczciwość. Gdybym miała swój sklep i robiła promocje, to raczej nie po to, aby jednorazowo oszukać ludzi na kasę (bo więcej już nie wrócą - przynajmniej ja nie wracam, kiedy mnie oszukano lub próbowano oszukać), ale po to, aby ich zapoznać ze sklepem, asortymentem, zachęcić do kupowania w przyszłości i zdobyć dobrą opinię.
Wypatrzyłam sobie ostatnio pierścionek z jednym ze sklepów z biżuterią, kosztował 20zł, niby niewiele ale ja nie zarabiam. Normalnie bym sobie go kupiła, ale były urodziny koleżanki i musiałam kupić prezent. No więc odłożyłam zakup. Następnym razem wchodzę do centrum handlowego a tu od progu zasypuje mnie dziewczyna ulotkami, że 15% taniej w tamtym sklepie. No to się ucieszyłam, pomyślałam że sobie kupię ten pierścionek. Jeszcze większe zaskoczenie: w sklepie -30%, jeśli dam kartonik ściągnięty z wieszaczków. Podchodzę do interesującego mnie artykułu, a cena na nim to... 34zł. Także nawet z tą cudowną "promocją", pierścionek był droższy o 4zł. Powiedziałam sobie, że już nigdy nie zagoszczę w tym sklepie z chińszczyzną (bo taką mają jakość, średnio wartą te 20zł nawet) i wszystkim znajomym odradzam. A pierścionek bardzo podobny kupiłam za 7zł na allegro

[roksanula]

To, że dane produkty są na wysokości naszych oczu to zasługa tego, ze są to znane marki a ich sprzedaż oscyluje w okolicach 50-60% sprzedaży całego regału.

To, że wszystkie rzeczy pierwszej potrzeby są na samym końcu to też zabieg mający na celu oprowadzenie nas po całym sklepie.

Sprzedawcom zależy na zatrzymaniu nas w sklepie jak najdłużej- wtedy najwięcej kupimy. Miła muzyczka, przyjemne zapachy.

W supermarketach zawsze na początku są same duperele "a może się przyda" lub "o cholera, potrzebuję to!" no i gotowe.


Jak robię zakupy to biorę ze sobą kartkę z zakupami, ale i tak zawsze kupię coś nieplanowanego.
Dziś miałam kupić małą paczkę jedzenia dla kota, 300gram za 2,84 a 800 gram przecenione na 4,65 . Opłacało mi się, więc kupiłam.
Pampersy uwielbiam kupować w Tesco, zawsze jak mają promocje to kupuję, np dwa kartony po 68sztuk za 15euro. Ale raz zdarzyło się, że przeliczyłam na sztuki i wyszło taniej po normalnej cenie niż te w kartonach.
A co się jeszcze opłaca kupować, to pięciopaki chusteczek nawilżonych pampersa. Za dwa płacę jakieś 9,99 a jeden kosztuje 5,99.

[mm444]

Treść usunięta

[gabi1989]

kiedyś w "moim" rossmannie zobaczyłam na półce wyprzedażowej balsamy Nivea 250 ml, przyklejono na nie naklejki i na tych naklejkach była cena około 29 zł (przekreślona), a pod nią druga naklejka z ceną ok. 21 zł, balsam ten oglądałam kilka dni wcześniej gdy stał jeszcze na normalnej półce i kosztował chyba około 23

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez Hadassah

Mnie bardzo denerwuje:

brak cen, złe ceny, późniejsze kłótnie przy kasie że nie, oni nie mają w obowiązku sprzedać po takiej a takiej cenie, kiedy mieli błąd w systemie (wśród moich doświadczeń przoduje tu drogeria natura),

pytanie się czy chcę torebkę, bez dodania 'KUPIĆ' - nie raz w rossmannie zostało mi nabite dodatkowe 20 gr, bo zapomniałam o ich sposobie na dodatkowy zarobek

brak (na plakietkach z cenami) cen za 1 kg, 1 l itp., co (z tego co się orientuję) jest obowiązkowe - raz zdarzyło mi się wychwycić różnicę 10zł na 1 kg przy migdałach!

o właśnie śmieszne, że za torebkę z ich logiem mamy płacić, w pewien sposób robiąc im reklamę gdy będziemy tę torebkę nieść
w diversie jest identycznie i chyba nawet więcej niż 20 gr

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez Pigeons

-Najdroższe produkty w zasięgu wzroku (i ręki) po tańsze musimy się schylać lub skakać
-zmiany ustawień produktów. Często przyzwyczajamy się do działów w sklepach i chodzimy tylko do tych które nas interesują a jak pozmieniają musimy przeszukać cały sklep i wpadnie nam parę nadprogramowych rzeczy do koszyka
-przekąski przy kasach, które tak uroczo na nas spoglądają gdy czekamy w kolejce
-ceny zakończone na 0.99- wydaje nam się, że jest taniej
-zestawy po kilka sztuk produktu, w przeliczeniu niby taniej ale gdyby nie promocja nie kupilibyśmy trzech paczek czipsów
- promocje w stylu weź 3 płać za 2. W sumie to chcieliśmy jedną parę butów ale skoro taka promocja
-duuże opakowania przez co wydaje nam się, że w środku jest więcej produktu

Jak mi się coś przypomni to dopiszę

edit.
-jeszcze "artykuły pierwszej potrzeby" (np. pieczywo) które znajdują się na końcu sklepu przez co musimy przejść cały i kupić parę niepotrzebnych rzeczy.
-nie wiem czy to sztuczka ale żeby zrobić najtańsze zakupy należałoby odwiedzić wszystkie markety. W jednym jest najtańszy produkt A ale produkt B jest już najdroższy, który dla odmiany jest najtańszy w innym sklepie, za to w kolejnym gdzie A i B są drogie tani jest produkt C itd...

gdy wprowadzono te końcówki może rzeczywiście na kogoś to działało, podobno przeprowadzano na ten temat jakieś badania, ale teraz po tylu latach? wątpię
jak już zamierzają przy tym zostać mogliby wprowadzić monetę 0,99 zł skończyłoby się to pytanie "czy może być bez grosika"

[Vivienne]

Nic mnie nie denerwuje jak tricki wyprzedażowe w Reserved. Pod wyprzedażową ceną inna cena, oczywiście niższa, wrrr, i tak cały czas.

A inne stosowane?
Przede wszystkim ułożenie na pólkach- te najdroższe są na wysokości reki i naszych oczu, po te bardziej promocyjne trzeba już sięgać. Oczywiście w supermarketach nie może zabraknąć zapachu świeżego pieczywa, żebyśmy zgłodnieli i sięgnęli po jakieś przekąski (polecam chodzić po jedzeniu), i oczywiście przy kasie lodóweczki z chłodnymi napojami i przekąskami, żebyśmy sięgnęli nudząc się w kolejce czy pragnąc się czegoś napić po męczących zakupach.

Zawsze warto sprawdzać paragony po zakupach. W tesco już kilka razy się nacięłam na promocję typu, że dwie rzeczy w cenie jednej, a przy kasie policzone oczywiście normalnie.

I zawsze warto chodzić z listą, bo ogrom wyboru sprawia, że nagle nam się przypomina... o, to mogłabym jeszcze kupić i jeszcze to... i to się przyda

[Mgiełka91]

Warto patrzeć cenę za litr/sztukę/itp. Na przykład w 4-paku piwo często wychodzi drożej niż jakby kupić każdą puszkę oddzielnie

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez gabi1989

(...)

gdy wprowadzono te końcówki może rzeczywiście na kogoś to działało, podobno przeprowadzano na ten temat jakieś badania, ale teraz po tylu latach? wątpię
jak już zamierzają przy tym zostać mogliby wprowadzić monetę 0,99 zł skończyłoby się to pytanie "czy może być bez grosika"

Haha W którymś roku w Teleexpresie na Prima Aprillis zrobili taki żart, że niby ma być wprowadzona taka moneta Widać nie wypaliło

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Hadassah

pytanie się czy chcę torebkę, bez dodania 'KUPIĆ' - nie raz w rossmannie zostało mi nabite dodatkowe 20 gr, bo zapomniałam o ich sposobie na dodatkowy zarobek

Naprawdę w Rossmannie liczą 20 gr za torebkę?

[Pigeons]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;28329318]Naprawdę w Rossmannie liczą 20 gr za torebkę? [/QUOTE]

Przyłączam się do pytania Ciągle tam kupuje, zawsze pytają czy chcę torbę ale nigdy nie wspominali o tym, że są płatne. Jutro się wybieram i aż sprawdzę rachunek

[201710120930]

Na mnie promocje działają i ..nie działają

O np jestem w supermarkecie i dajmy na to jest płyn do naczyń w promocji ,to kupię .Mimo ze tego co stoi w kuchni jest jeszcze 1/3
Kupię -jeść nie woła
Albo jakiś produkt którego uzywam non stop i w duzej ilości ,wtedy jak jest fajna okazja to kupię go więcej
Oczywiście zdaży mi się coś kupić nie do końca potrzebnego ale mega przecenionego.Co tam

Jeśli chodzi o ciuchy.Kupuję na promocjach ale ...nie podniecam się tym
W sensie że'popatrz kupiłam spódniczkę za 39 z 159 '
Dla mnie to tam mogłoby stać i 1.599 albo2.599 ,i echo
Liczy się cena końcowa i czy ta mnie satysfakcjonuje
Swoją drogą realna wartość kazdego ciucha to jest te 70 % przeceny .Moim zdaniem.

[gabi1989]

jeszcze jedno mi się przypomniało, w naturze w moim mieście na szybce była kartka "przy KAŻDYM zakupie prezent gratis" (mniej więcej, ale słowo "każdym" było napisane w ten sposób), a na wystawie za karteczką poustawiane miniprodukty róznych kosmetyków i gadżety, no i weszłam, kupiłam to, co miałam kupić, idę do kasy, płacę, dostaję paragon i nic, w takim razie zapytałam czy dostanę prezent, a pani ekspedientka do mnie na to (bardzo zdziwiona, że w ogóle o coś takiego zapytałam), że prezenty są tylko za określony zakup
wychodząc spojrzałam jeszcze raz na tę kartkę informującą, wzrok mnie nie mylił, ale dałam spokój ;P

[Wyrak]

Napisane przez ŁAJKA

Na mnie promocje działają i ..nie działają

O np jestem w supermarkecie i dajmy na to jest płyn do naczyń w promocji ,to kupię .Mimo ze tego co stoi w kuchni jest jeszcze 1/3
Kupię -jeść nie woła
Albo jakiś produkt którego uzywam non stop i w duzej ilości ,wtedy jak jest fajna okazja to kupię go więcej
Oczywiście zdaży mi się coś kupić nie do końca potrzebnego ale mega przecenionego.Co tam

Jeśli chodzi o ciuchy.Kupuję na promocjach ale ...nie podniecam się tym
W sensie że'popatrz kupiłam spódniczkę za 39 z 159 '
Dla mnie to tam mogłoby stać i 1.599 albo2.599 ,i echo
Liczy się cena końcowa i czy ta mnie satysfakcjonuje
Swoją drogą realna wartość kazdego ciucha to jest te 70 % przeceny .Moim zdaniem.

Zalezy, co rozumiemy przez wartosc - jesli koszt wytworzenia, to faktycznie - czastka ceny. Nawet dodajac jakas alokacje kosztow za transport, dystrybucje, powierzchnie sklepowa, obsluge do kazdego ciucha, to i tak bedzie jeszcze zdrowa marza na normalnej cenie zwykle.

[hecate]

Supermarkety maja rozne sposoby by zarobic jak najwiecej. Czesto chleb/mleko (podstawowe produkty) sa sprzedawanie tanio, nie zarabiaja na nich, a czasem nawet ponosza straty (loss leaders), ale malo ktory klient kupi tylko mleko i chleb, wiekszosc zrobi tygodniowe zakupy i na tym zarobia.

Wszelakie koncowki x.99 to typowy przyklad psychological pricing, kiedy sami sobie 'zanizamy' cene i czujemy, ze kupilismy cos okazyjnie. Lapie sie sama na tym, ze czasami tak robie '£3.99 to przeciez tylko 3 funty...'

Staram sie robic zakupy swiadomie - dziewczyny wspominaly juz o nie wybieraniu sie do marketu bedac glodnym. Jesli jestem glodna to zbieram z polek byle co - przy kasie szok platniczy, a koszyku rzeczy, ktorych nawet nie jem (puszka tunczyka! ).
Podobnie z promocjami '2 za 3 funty', kiedy jeden produkt kosztuje 1.60 i oszczedzilabym niewiele. Zastanawiam sie wtedy czy potrzebuje kupic dwa? Czesto odpowiedz to 'nie'.
Wszelakie ceny za multipack - warto sie przyjrzec bo czasem kupno na sztuki wychodzi taniej. Nie wszystko oznaczone 'promocja' jest faktyczna okazja.
Inne przyklady 'buy one, get one free' i nagle w koszyku laduja produkt, ktorego nie planowalismy kupic, nie potrzebujemy, ale przeciez zal nie kupic!

Zakupy ciuchowe i wszelakie sale - zona mojego szefa kupila za male buty, wiedzac, ze sa za male tylko dlatego, ze byly przecenione! Sama wpadlam w pulapke 'ooo to kosztuje tylko xx, a kupie sobie, a nuz sie przyda'. Najczesciej sie nie przydaje, lezy na dnie szafy. Teraz niewazne jak 'malo' kosztuje, zastanawiam sie czy bede nosic i jesli odpowiedz jest 'nie bardzo', odkladam.

Staram sie nie ulegac sprzedawcom namawiajacym mnie na cos - przyklad - nowy telefon. 'Teraz albo nigdy' i presja, ze jesli teraz sie nie zdecyduje, to TAKA okazja wiecej sie nie powtorzy, plus 'czuj sie winna, ze ja tu stracilem na ciebie czas a Ty wyszlas'.

[Hadassah]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;28329318]Naprawdę w Rossmannie liczą 20 gr za torebkę? [/QUOTE]

Napisane przez Pigeons

Przyłączam się do pytania Ciągle tam kupuje, zawsze pytają czy chcę torbę ale nigdy nie wspominali o tym, że są płatne. Jutro się wybieram i aż sprawdzę rachunek

Wyraziłam się nieprecyzyjnie, przepraszam . Są torby - takie zwykłe siatki, niepłatne, ich nie wliczają oraz są takie z grubszego plastiku, one kosztują coś w okolicach 20 gr. Normalnie się nie płaci, pani pakuje w tą siateczkę, ale mam co najmniej dwa 'zaprzyjaźnione' rossmanny gdzie panie się pytają czy zapakować, oczywiście nie dodają że zamierzają nam nabić 'niestandardową' torebkę .

[Mini007]

Czynne np. tylko dwie kasy na kilka(naście). W czasie, gdy stoimy w kolejce, rozglądamy się, tu batonik, tam pilniczek, o, ten pan przede mną ma w koszyku ananasa, może ja też kupię.