Psychiatra - cz.4. - Strona 63 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-01-22, 21:31   #1861
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Wizytę u ginekologa mam 10 lutego, 8 mam morfologię którą zlecił bo badania mają być krótko przed wizytą a w poniedziałek sprawdzam trójglicerydy.

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Biorę oczywiście leki na trójglicerydy i wyciąg z karczocha po posiłku.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-23, 11:39   #1862
quench
Are you talking to me?!
 
Avatar quench
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
Wizytę u ginekologa mam 10 lutego, 8 mam morfologię którą zlecił bo badania mają być krótko przed wizytą a w poniedziałek sprawdzam trójglicerydy.

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Biorę oczywiście leki na trójglicerydy i wyciąg z karczocha po posiłku.
Zrób te badania szybciej. Naprawdę nic się nie stanie jeśli zrobisz je wcześniej. Jakby lekarz dziamgał to po prostu powiedź, że miałaś bóle i drętwienia i musiałaś sprawdzić, czy nic złego się nie dzieje.
__________________
quench jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-23, 12:03   #1863
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez quench Pokaż wiadomość
Zrób te badania szybciej. Naprawdę nic się nie stanie jeśli zrobisz je wcześniej. Jakby lekarz dziamgał to po prostu powiedź, że miałaś bóle i drętwienia i musiałaś sprawdzić, czy nic złego się nie dzieje.
Łatwo powiedzieć zrób wcześniej, sama ich sobie nie zrobię, nie mam na to pieniędzy a jak pojadę na sor to posiedzę 4h i wrócę z kwitkiem, z krwawieniami z dróg rodnych pojechałam - 5h na izbie przyjęć i kazano brać rutinoscorbin i wpano plus opirfendol, że z takimi rzeczami się do ginekologa grzecznie czeka co tam, że 1 ,5 miesiąca trwa-_- jak bolał mnie brzuch,ze stać na nogach nie mogłam i co na co się Pani leczy? Nerwica? To proszę spokojnie zastrzyk z nospy i już a do tego się pogotowia nie wzywa do tego to się na sor idzie i nie z bólem brzucha tylko jak człowiek ma niskie tętno i jest bez życia. Także nie pojadę bo tylko się zdenerwuję i nic z tego nie wyniknie. Doktor mi wcześniej nic nie zrobi bo kazał przyjść z USG które robię prywatnie bo w poradni aparat wysiadł i NFZ nie dał hajsów jeszcze.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-23, 15:32   #1864
quench
Are you talking to me?!
 
Avatar quench
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
Łatwo powiedzieć zrób wcześniej, sama ich sobie nie zrobię, nie mam na to pieniędzy a jak pojadę na sor to posiedzę 4h i wrócę z kwitkiem, z krwawieniami z dróg rodnych pojechałam - 5h na izbie przyjęć i kazano brać rutinoscorbin i wpano plus opirfendol, że z takimi rzeczami się do ginekologa grzecznie czeka co tam, że 1 ,5 miesiąca trwa-_- jak bolał mnie brzuch,ze stać na nogach nie mogłam i co na co się Pani leczy? Nerwica? To proszę spokojnie zastrzyk z nospy i już a do tego się pogotowia nie wzywa do tego to się na sor idzie i nie z bólem brzucha tylko jak człowiek ma niskie tętno i jest bez życia. Także nie pojadę bo tylko się zdenerwuję i nic z tego nie wyniknie. Doktor mi wcześniej nic nie zrobi bo kazał przyjść z USG które robię prywatnie bo w poradni aparat wysiadł i NFZ nie dał hajsów jeszcze.
No ale chyba masz już skierowanie na badania, czy nie?
__________________
quench jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-23, 16:07   #1865
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

No mam ale co z tego jak na USG muszę czekać a morfologię mam zrobić 2 dni przed wizytą.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-23, 17:03   #1866
quench
Are you talking to me?!
 
Avatar quench
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
No mam ale co z tego jak na USG muszę czekać a morfologię mam zrobić 2 dni przed wizytą.
Na skierowaniu na morfologie pewnie nie masz daty wykonania badania. Idz i zrob po prostu wczesniej.
Jesli nie mozesz, to tabletki odstaw dla wlasnego bezpieczenstwa.
__________________
quench jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-24, 13:53   #1867
201707171111
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 320
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Jak Wam mija niedziela?
Ja wreszcie wzięłam się za ten nieszczęsny francuski, nawet trochę odciąga moją uwagę od problemów. To znaczy sam francuski jest problemem, ale przynajmniej takim, na który mam wpływ Ale ostatnio parę spraw zwiększyło moje poczucie niepewności i mają spory wpływ na moje samopoczucie.
Na terapii doszłam do wniosku, że przeważnie nie doceniam tego, co już mam, a chcę zdobyć to, co niedostępne. Da się w jakiś sposób zmienić to, żebym potrafiła się cieszyć z już osiągniętego?
Biorę się za afirmacje. Już patrząc w lustro nie myślę sobie "ale jestem żałosna", tylko "skąd tyle smutku w oczach?". Mogę to chyba uznać za malutki sukces Aaa, i w tym tygodniu nie miałam myśli samobójczych
201707171111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-01-24, 16:07   #1868
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez OotS Pokaż wiadomość
Jak Wam mija niedziela?
Ja wreszcie wzięłam się za ten nieszczęsny francuski, nawet trochę odciąga moją uwagę od problemów. To znaczy sam francuski jest problemem, ale przynajmniej takim, na który mam wpływ Ale ostatnio parę spraw zwiększyło moje poczucie niepewności i mają spory wpływ na moje samopoczucie.
Na terapii doszłam do wniosku, że przeważnie nie doceniam tego, co już mam, a chcę zdobyć to, co niedostępne. Da się w jakiś sposób zmienić to, żebym potrafiła się cieszyć z już osiągniętego?
Biorę się za afirmacje. Już patrząc w lustro nie myślę sobie "ale jestem żałosna", tylko "skąd tyle smutku w oczach?". Mogę to chyba uznać za malutki sukces Aaa, i w tym tygodniu nie miałam myśli samobójczych
To bardzo dobrze, brawo i oby tak dalej!
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-24, 16:27   #1869
201612060923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6 533
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez OotS Pokaż wiadomość
Jak Wam mija niedziela?
Ja wreszcie wzięłam się za ten nieszczęsny francuski, nawet trochę odciąga moją uwagę od problemów. To znaczy sam francuski jest problemem, ale przynajmniej takim, na który mam wpływ Ale ostatnio parę spraw zwiększyło moje poczucie niepewności i mają spory wpływ na moje samopoczucie.
Na terapii doszłam do wniosku, że przeważnie nie doceniam tego, co już mam, a chcę zdobyć to, co niedostępne. Da się w jakiś sposób zmienić to, żebym potrafiła się cieszyć z już osiągniętego?
Biorę się za afirmacje. Już patrząc w lustro nie myślę sobie "ale jestem żałosna", tylko "skąd tyle smutku w oczach?". Mogę to chyba uznać za malutki sukces Aaa, i w tym tygodniu nie miałam myśli samobójczych
Osiągnęłaś duży sukces.

Mi z kolei jest gorzej. W czwartek, po wykonaniu zadania od psychologa poczułam się lepiej, czułam siłę i chęć zaczęcia wszystkiego na nowo, ale od piątku jest gorzej. Mam taki dziwny nastrój, chce mi się płakać, a nie mogę. Chcę się wyryczeć, dławi mnie w środku od płaczu, a nie mogę uronić łzy.

Mam dziwne myśli(na szczęście nie samobójcze i nie myślę o autoagresji)-ciągle czuję, że już nigdy nie będę mogła być szczęśliwa i że nigdy nie będę mogła nikogo pokochać. Strasznie się tego boję-zostałam przez kogoś bardzo skrzywdzona i czuję się teraz taka wybrakowana, czuję, że nie umiem stworzyć zdrowej relacji, że nie umiem kochać, choć chcę. Pragnę dać komuś szczęście, kochać, stworzyć z kimś szczęśliwy związek, ale czuję, że nigdy nie będę mogła tego zrobić, bo jestem wypaczona. Czuję, że już nigdy nie będę tak naprawdę szczęśliwa i spełniona.

Poza tym mam dziwne sny-śni mi się, że próbuję żyć w związku i próbuję pokochać pewnego faceta(na szczęście nie tego, który mnie skrzywdził, ale też nie jest to ktoś z kim jestem w jakiś bliższych relacjach). Śni mi się to od kilku dni, co noc, nic innego tylko właśnie to.

Staram się jakoś zwalczać ten nastrój, zajmować się swoim hobby, oglądać filmy z rodziną, spędzać jak najwięcej czasu z ludźmi, ale wciąż mam ten dziwny nastrój.

Poza tym czuję jakiś lęk w środku, boję się czegoś-mam nieleczone zęby i boję się, że umrę z tego powodu, choć z siostrą próbujemy się dobić do dentysty(bezskutecznie, bo za każdym razem już jest zamknięte) i to mnie troszeczkę uspokaja, a poza tym myślę, że ludzie mają gorsze zęby, a żyją. Staram się uspokajać samą siebie, ale lęk nadal jest.

Biorę misia i idę do siostry, mam nadzieję, że w końcu zacznę ryczeć i ten nastrój mi minie. Mama nie chce mnie przytulić.
201612060923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-24, 21:41   #1870
cassie91910
Zadomowienie
 
Avatar cassie91910
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 1 476
GG do cassie91910
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Ja podejrzewam u siebie ADHD, psychiatra może to wykryć?
Idę jutro, ale tylko obczaić jak się mogę zapisać, do przychodni (prywatnie). Poza tym będę robić foto do CV.
Dzisiaj mam ochotę kogoś walnąć w twarz ale tak żeby krew pociekła Tylko nie wiem kogo I raczej tego nie zrobię!!! Ale ta złość, którą zawsze kierowałam do wewnątrz już mi nie daje sposobu. Chyba zapiszę się na boks.
No i wkurza mnie rodzina, czuję się wykorzystywana i nikt mnie nie bierze na poważnie, nikt się mnie nie boi, bo ja przecież wszystko przetrawię... Ktoś mi tu radził aby się odgryźć no i wygarnęłam co i jak i teraz ryczeć mi się chce. Chciałabym aby wszyscy umarli. Oprócz Was i mojego Tż bo on jeszcze mnie kocha, chociaż nie bierze totalnie na poważnie :/ Im częściej krzyczę: "chcę się zabić, zrobię to, zobaczysz" tym więcej osób mnie ignoruje aż zaczęłam uważać to za śmieszne, w sumie nie zła psychoterapia, olać i aż się odechciewa wszystkiego. Jestem nie poważna, wiem


" Frustratka

Wiecznie niezadowolona (powód zawsze się znajdzie), krytyczna, nadmiernie wymagająca uwagi. Źle się wyraża o ojcu dziecka, wciąga je w rodzicielskie rozgrywki (to także zdarza się ojcom). Biedne dziecko – jak ono potem samo ma być odpowiedzialnym partnerem i nietoksycznym rodzicem??

Matka skłócona z całym światem (albo ze znaczącą jej częścią) to podwalina problemów psychicznych dziecka. Także matka nadmiernie rywalizacyjna jest generatorem problemów: porównuje swoje dziecko z innymi i albo święci triumfy wbijając siebie w pychę i fałszując obraz rzeczywistości, albo jest niezadowolona.

Jeśli przenosi maskowaną agresję ze swojej matki (najczęściej w relacjach matka – córka) lub ojca (relacja matka – syn), nigdy nic jej nie zadowoli, zawsze znajdzie powód do narzekania i wyrzutów, wpędzając dziecko w chorobliwe zapotrzebowanie na aprobatę.

Brak konsekwencji świadczy o słabości wewnętrznej i ma związek z ogólnym niezadowoleniem matki z siebie i życia. Zabrania czegoś, po czym pod wpływem wymuszenia ustępuje (uwaga! Zmiana zdania pod wpływem argumentów i negocjacji jest jak najbardziej zdrowa, natomiast uleganie dla świętego spokoju, pod wpływem wrzasków lub niezadowolenia dziecka, to postępowanie toksyczne, prowadzące do rozchwiania wewnętrznego obydwojga). "

KOSZMAR!!
__________________
You are not alone dear loneliness.

Edytowane przez cassie91910
Czas edycji: 2016-01-24 o 22:12
cassie91910 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-24, 22:36   #1871
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez cassie91910 Pokaż wiadomość
Ja podejrzewam u siebie ADHD, psychiatra może to wykryć?
ADHD nie jest chorobą, a wymyślonym zespołem. możesz mieć zaburzenia koncentracji, ale nie ADHD.

Cytat:
No i wkurza mnie rodzina, czuję się wykorzystywana i nikt mnie nie bierze na poważnie, nikt się mnie nie boi, bo ja przecież wszystko przetrawię...
a dlaczego mieliby się Ciebie bać?

Cytat:
Ktoś mi tu radził aby się odgryźć no i wygarnęłam co i jak i teraz ryczeć mi się chce.
ale zrobiłaś to, bo ja tak napisałam, czy bo Ty tak chciałaś?


Cytat:
mojego Tż bo on jeszcze mnie kocha, chociaż nie bierze totalnie na poważnie :/
jak to nie bierze na poważnie?

Cytat:
Im częściej krzyczę: "chcę się zabić, zrobię to, zobaczysz" tym więcej osób mnie ignoruje
stosujesz szantaż emocjonalny.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-01-25, 08:07   #1872
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

ADHD WYMYŚLONY zespół?

Edytowane przez MalarskiSen
Czas edycji: 2016-01-25 o 08:08
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 10:47   #1873
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
ADHD WYMYŚLONY zespół?
Leon Eisenberg - 'ojciec' ADHD

In February 2012, the German weekly publication Der Spiegel reported in its cover story that Eisenberg spoke of Attention Deficit Hyperactivity Disorder (ADHD) in his final interview, seven months before his death, that ADHD was the prime example of a "fabricated disease".

opinia neurologa i książka na ten temat.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 11:44   #1874
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Nie umiem angielskiego to daj coś po polsku.
W każdym razie znam osoby z ADHD i nie nazwę tego niczym wymyślonym, to poważny problem.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 12:33   #1875
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
Nie umiem angielskiego to daj coś po polsku.
W każdym razie znam osoby z ADHD i nie nazwę tego niczym wymyślonym, to poważny problem.
no to sobie wyszukaj - ojciec ADHD, Leon Eisenberg, przyznał, że wymyślił tę chorobę.

Neurolog dr Saul napisał o tym książkę, że badając przez lata 'ADHD' stwierdza, że to nie jest choroba ani zaburzenie, a zespół objawów, których nie można w ten sposób klasyfikować.

te osoby mogą mieć problemy z koncentracją, czy różne inne problemy, ale nie mają ADHD.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 13:09   #1876
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
no to sobie wyszukaj - ojciec ADHD, Leon Eisenberg, przyznał, że wymyślił tę chorobę.

Neurolog dr Saul napisał o tym książkę, że badając przez lata 'ADHD' stwierdza, że to nie jest choroba ani zaburzenie, a zespół objawów, których nie można w ten sposób klasyfikować.

te osoby mogą mieć problemy z koncentracją, czy różne inne problemy, ale nie mają ADHD.
Więc co to jest ADHD? moja przyjaciółka ma ADHD non stop chodzi jak bomba zegarowa, ciągle zmienne nastroje, ciągle jej pełno, biega, skacze i piszczy -cały czas.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 13:21   #1877
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
Więc co to jest ADHD? moja przyjaciółka ma ADHD non stop chodzi jak bomba zegarowa, ciągle zmienne nastroje, ciągle jej pełno, biega, skacze i piszczy -cały czas.
źle postawione pytanie, bo ADHD nie istnieje. nie ma czegoś takiego. tak samo jak opętania przez złe duchy

Twoja przyjaciółka ma jakieś inne zaburzenia, nie wiem, jakie, bo jej nie znam, nie badałam, nie widziałam i nie jestem lekarzem, by stawiać diagnozę.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 13:56   #1878
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

No ja nie uważam by ADHD nie istniało.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 14:07   #1879
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
No ja nie uważam by ADHD nie istniało.
to nie uważaj - mnie w doopie naukowców, specjalistów i osoby tym się zajmujące przez lata swojej kariery naukowej bądź mądrzejsza od każdego z nich i wszystkich razem wziętych.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-01-25, 17:14   #1880
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
to nie uważaj - mnie w doopie naukowców, specjalistów i osoby tym się zajmujące przez lata swojej kariery naukowej bądź mądrzejsza od każdego z nich i wszystkich razem wziętych.
Dalej stwierdza się u ludzi ADHD więc chyba nie jestem przemądrzała a po prostu mam inne zdanie.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 17:19   #1881
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
Dalej stwierdza się u ludzi ADHD więc chyba nie jestem przemądrzała a po prostu mam inne zdanie.
tak samo, jak dalej używa się testu Roscharcha czy wykonuje egzorcyzmy.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 18:28   #1882
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Nie wiem jak możesz stawiać na jednej półce egzorcyzmy, opętanie i ADHD ale ok.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 18:48   #1883
201707171111
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 320
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Abisans - i jak, dzisiaj jest choć trochę lepiej? U mnie na wypłakanie najlepszą metodą jest słuchanie piosenek, z którymi w jakimś stopniu się utożsamiam. Jeszcze miśka sobie nie skombinowałam, a też bym chciała kogoś przytulić. Nie odważę się poprosić rodziców o przytulenie, nie wiem skąd mam tę blokadę W ogóle nie lubię, jak ktokolwiek jest blisko mnie.


Wnioski dnia dzisiejszego: wcale nie osiągnęłam stabilnego stanu, tylko sinusoida zwolniła. Powolutku zmierza w dół... Dzisiaj z nerwów kręci mi się w głowie.
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy nie powinnam przejść na całkowite nauczanie indywidualne - na lekcje z klasą i tak nie chodzę, bo 1) "historia i społeczeństwo" nie jest przedmiotem maturalnym 2) na matmie boję się, że zostanę poproszona do tablicy (wiem, głupi powód). Choć teoretycznie przed maturą powinni nas traktować bardziej ulgowo i może te 50% obecności wyciągnę...
Zauważyłam, że wszystko co robię wynika z poczucia obowiązku/przymusu, a nie z własnych chęci. Nie mam na nic ochoty - kiedyś miałam hobby, teraz nie zostało nic. Na siłę szukam cudzej uwagi. Chcę, by ktoś mnie zauważył, w pozytywnym sensie. Jednocześnie doszłam do wniosku, że w sumie to dobrze, że nie mam przyjaciół - pewnie zbyt bym się od nich uzależniła, mam do tego tendencje. A miłość to już zupełnie mi zbrzydła - nie potrafiłabym na tyle komuś zaufać, żeby podarować mu moje serduszko. W ogóle boję się ufać.
Terapeuta kazał mi zastępować jednoznacznie negatywne słowa neutralnymi odpowiednikami. To bez sensu...
Czuję, że te złe myśli już się skradają. Jeszcze nie przyszły, ale już niedługo.
201707171111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 18:51   #1884
cassie91910
Zadomowienie
 
Avatar cassie91910
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 1 476
GG do cassie91910
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
ADHD nie jest chorobą, a wymyślonym zespołem. możesz mieć zaburzenia koncentracji, ale nie ADHD.

a dlaczego mieliby się Ciebie bać?

ale zrobiłaś to, bo ja tak napisałam, czy bo Ty tak chciałaś?

jak to nie bierze na poważnie?

stosujesz szantaż emocjonalny.
Chodzi mi o taki strach, który sprawia, że osoba nie pozwoli sobie obrazić kogoś, zwyzywać, zranić jakoś tę osobę, bo się obawia konsekwencji i nie chce zadzierać z tą osobą, bo po prostu boi się reakcji tej osoby... no nie wiem, w drugą stronę działa to tak: mogę jej zrobić wszystko, mogę ją kopać, opluć, zwyzywać i czuję się bez karny i mam dobrą zabawę.

Po części bo tak napisałaś, po części bo rósł we mnie gniew od kilku dni i nie wiedziałam co z nim zrobić. Powiedziałam prawdę prosto w oczy. Na drugi dzień rozmawiałyśmy normalnie, pierwsza się odezwała ale nie na ten temat.

No, że jak ja wściekła mówię: nie mam już sił, chyba sobie coś zrobię to on odpowiada: nie mów głupot, zamiast: kochanie nic sobie nie rób, jestem przy tobie i nie pozwolę ci na to bo zależy mi na tobie i zawsze masz we mnie wparcie

być może stosuję, bo ostatnio coraz częściej przekraczam granicę, boję się, że w końcu stanę na środku miasta i zacznę się drzeć i wtedy mnie zamkną
__________________
You are not alone dear loneliness.

Edytowane przez cassie91910
Czas edycji: 2016-01-25 o 18:54
cassie91910 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 19:37   #1885
201612060923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6 533
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez OotS Pokaż wiadomość
Abisans - i jak, dzisiaj jest choć trochę lepiej? U mnie na wypłakanie najlepszą metodą jest słuchanie piosenek, z którymi w jakimś stopniu się utożsamiam. Jeszcze miśka sobie nie skombinowałam, a też bym chciała kogoś przytulić. Nie odważę się poprosić rodziców o przytulenie, nie wiem skąd mam tę blokadę W ogóle nie lubię, jak ktokolwiek jest blisko mnie.
Dzisiaj lepiej. Wczoraj zaczęłam ryczeń, no w końcu. Siedziałam przytulona do misia(z którym w domu się prawie nie rozstaję, wiem, że to głupie i dziecinne, ale mnie jakoś to tulenie uspokaja, mój młodszy brat nazwał tego misia Uśmiechniętym Misiem), opierałam się o cieplutki grzejnik i płakałam. Płakałam i mówiłam do siebie, że ja już nie chcę tej depresji, nie chcę być chora, chcę być zdrowa.
Ulżyło mi po tym płaczu, dzisiaj znowu mam siłę i nie jestem taka spięta.

Postanowiłam zmobilizować się do tego zadania z lustrem, ustawiłam sobie w telefonie przypomnienie, obok łóżka powieszę kartkę, aby mi przypominała o tym zadaniu. Uświadomiłam sobie, że muszę pokochać i zaakceptować samą siebie, zauważać swoje zalety, a nie tylko całe stado wad, bo na razie ciągle tylko widzę w sobie wszystko co złe.
Dzisiaj już zrobiłam w tą stronę krok-pomalowałam rzęsy i zamiast wyzwać się od pajaców to uśmiechnęłam się(trochę smętnie, ale jednak) do swojego odbicia i pochwaliłam, że nie wydłubałam sobie oka i całkiem ładnie te rzęsy pomalowałam. Muszę nauczyć się tych małych rzeczy, czerpać z nich radość i siłę, aby mogła stawiać czoła wyzwaniom.

Ja też mam blokadę przed bliskością, ale u mnie ona wynika z tego, że byłam molestowana. Brzydzę się dotykiem, nawet na niewinne szturchnięcie reaguję paraliżem i nie dam się dotknąć nikomu, ale mama jest mi bliska i chcę, aby mnie w końcu przytuliła, bo choć mam obawy przed dotykiem to jednak z drugiej strony potrzebuję tego wsparcia i uścisku. Na razie ratuję się misiem.

Cytat:
A miłość to już zupełnie mi zbrzydła - nie potrafiłabym na tyle komuś zaufać, żeby podarować mu moje serduszko. W ogóle boję się ufać.
Mam to samo-choć z jednej strony chciałabym się szczęśliwie zakochać to z drugiej zaczynam myśleć, że miłość to taka bajeczka dla dzieci i naiwnych dziewczyn. Nie umiem sobie wyobrazić, że kogoś kocham, że jestem w związku, boję się tego.
Też jestem nieufna-po tym co mnie spotkało stałam się strasznie podejrzliwa wobec ludzi, nie umiem się otworzyć przed nikim(z wyjątkiem psychiatry i psychologa), nikomu nie umiem uwierzyć.
Nie umiem rozmawiać z mamą o moich problemach, boję się tego, boję się jej mówić o tym co mnie spotkało.
W klasie rzadko się odzywam wśród ludzi, nawet przylgnęła do mnie etykietka tej cichej co siedzi tylko z boku.
201612060923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 20:01   #1886
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez cassie91910 Pokaż wiadomość

No, że jak ja wściekła mówię: nie mam już sił, chyba sobie coś zrobię to on odpowiada: nie mów głupot, zamiast: kochanie nic sobie nie rób, jestem przy tobie i nie pozwolę ci na to bo zależy mi na tobie i zawsze masz we mnie wparcie
Wiesz a nie wpadłaś na pomysł , że jego to już denerwuje? Kochasz kogoś , jesteś z kimś a ta osoba komunikuje, że ma dość i sobie coś zrobi nie licząc się z tym co będziesz czuła i jak Cię skrzywdzi, serio umiałabyś wtedy zachowywać się w sposób jaki przedstawiłaś ?
Powiem Ci ze swojego doświadczenia : doceń , że mimo Twoich problemów jest z Tobą zanim zostaniesz sama jak palec. Ciężko jest być z osobą, która ma zaburzenia psychiczne i nie ma co od takiej osoby wymagać wyidealizowanych reakcji na chore zachowania, podświadomie wymagasz by ktoś rozwiązywał problemy za Ciebie i uciekasz pod bezpieczny daszek "bo jestem psychiczna i się zabiję ! musicie mi pomóc!" uwierz znam to z autopsji ale zastanów się czasami, że Twój Tż ma swoje życie, problemy i Ty go nie pytasz czy on nie ma wszystkiego dość i nie ma ochoty np. wyjść i się powiesić bo w pracy ciężko a jeszcze nie może przyznać się przed Tobą bo sama potrzebujesz pomocy. Weź się trochę w garść bo masz bardzo roszczeniową postawę do świata, zrozum, że życie nie jest złe, nawet problemy nie są złe ale Twoje podejście do życia decyduje o tym czy będziesz szczęśliwa czy nie. Zastanów się co możesz zrobić żeby było lepiej (poza myślami samobójczymi bo samobójstwo to debilizm i tchórzostwo a nie wyjście).

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54506241]Dzisiaj lepiej. Wczoraj zaczęłam ryczeń, no w końcu. Siedziałam przytulona do misia(z którym w domu się prawie nie rozstaję, wiem, że to głupie i dziecinne, ale mnie jakoś to tulenie uspokaja, mój młodszy brat nazwał tego misia Uśmiechniętym Misiem), opierałam się o cieplutki grzejnik i płakałam. Płakałam i mówiłam do siebie, że ja już nie chcę tej depresji, nie chcę być chora, chcę być zdrowa.
Ulżyło mi po tym płaczu, dzisiaj znowu mam siłę i nie jestem taka spięta.

Postanowiłam zmobilizować się do tego zadania z lustrem, ustawiłam sobie w telefonie przypomnienie, obok łóżka powieszę kartkę, aby mi przypominała o tym zadaniu. Uświadomiłam sobie, że muszę pokochać i zaakceptować samą siebie, zauważać swoje zalety, a nie tylko całe stado wad, bo na razie ciągle tylko widzę w sobie wszystko co złe.
Dzisiaj już zrobiłam w tą stronę krok-pomalowałam rzęsy i zamiast wyzwać się od pajaców to uśmiechnęłam się(trochę smętnie, ale jednak) do swojego odbicia i pochwaliłam, że nie wydłubałam sobie oka i całkiem ładnie te rzęsy pomalowałam. Muszę nauczyć się tych małych rzeczy, czerpać z nich radość i siłę, aby mogła stawiać czoła wyzwaniom.

Ja też mam blokadę przed bliskością, ale u mnie ona wynika z tego, że byłam molestowana. Brzydzę się dotykiem, nawet na niewinne szturchnięcie reaguję paraliżem i nie dam się dotknąć nikomu, ale mama jest mi bliska i chcę, aby mnie w końcu przytuliła, bo choć mam obawy przed dotykiem to jednak z drugiej strony potrzebuję tego wsparcia i uścisku. Na razie ratuję się misiem.



Mam to samo-choć z jednej strony chciałabym się szczęśliwie zakochać to z drugiej zaczynam myśleć, że miłość to taka bajeczka dla dzieci i naiwnych dziewczyn. Nie umiem sobie wyobrazić, że kogoś kocham, że jestem w związku, boję się tego.
Też jestem nieufna-po tym co mnie spotkało stałam się strasznie podejrzliwa wobec ludzi, nie umiem się otworzyć przed nikim(z wyjątkiem psychiatry i psychologa), nikomu nie umiem uwierzyć.
Nie umiem rozmawiać z mamą o moich problemach, boję się tego, boję się jej mówić o tym co mnie spotkało.
W klasie rzadko się odzywam wśród ludzi, nawet przylgnęła do mnie etykietka tej cichej co siedzi tylko z boku.[/QUOTE]

W zasadzie problem ze strachem przed miłością jest trochę przez media z tego co zauważyłam, wszędzie kreuje się, że są zdrady, problemy itp. jakby bycie w normalnym związku było abstrakcją bo zdrada którejś ze stron jest konieczna gdyż jesteśmy tylko ludźmi a popęd seksualny musi prędzej czy później odebrać nam mózg.

Przez to co przeżyłaś strach przed bliskością jest tym bardziej zrozumiały a chodzisz na terapię ?
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 20:07   #1887
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez cassie91910 Pokaż wiadomość
Chodzi mi o taki strach, który sprawia, że osoba nie pozwoli sobie obrazić kogoś, zwyzywać, zranić jakoś tę osobę, bo się obawia konsekwencji i nie chce zadzierać z tą osobą, bo po prostu boi się reakcji tej osoby... no nie wiem, w drugą stronę działa to tak: mogę jej zrobić wszystko, mogę ją kopać, opluć, zwyzywać i czuję się bez karny i mam dobrą zabawę.

Po części bo tak napisałaś, po części bo rósł we mnie gniew od kilku dni i nie wiedziałam co z nim zrobić. Powiedziałam prawdę prosto w oczy. Na drugi dzień rozmawiałyśmy normalnie, pierwsza się odezwała ale nie na ten temat.

No, że jak ja wściekła mówię: nie mam już sił, chyba sobie coś zrobię to on odpowiada: nie mów głupot, zamiast: kochanie nic sobie nie rób, jestem przy tobie i nie pozwolę ci na to bo zależy mi na tobie i zawsze masz we mnie wparcie

być może stosuję, bo ostatnio coraz częściej przekraczam granicę, boję się, że w końcu stanę na środku miasta i zacznę się drzeć i wtedy mnie zamkną
ahhh to dlatego z nim jesteś- sama sobie nie poradziłabyś wszystko jasne.
Chyba masz niezłą patolę w swoim środowisku skoro do tego aby nie obrażać drugiej osoby jest potrzebny strach przed konsekwencjami. Chyba ostatnia rzecz jaką ktoś mógłby o mnie powiedzieć to ze można by się mnie bać, a nikt mnie nie obraża, nie klnie i nie bije. Z kim się zadajesz i jaka jesteś do innych, wraca do Ciebie.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
samobójstwo to debilizm i tchórzostwo a nie wyjście
oj nie nazwałabym tak tego..
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 20:12   #1888
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
ahhh to dlatego z nim jesteś- sama sobie nie poradziłabyś wszystko jasne.
Chyba masz niezłą patolę w swoim środowisku skoro do tego aby nie obrażać drugiej osoby jest potrzebny strach przed konsekwencjami. Chyba ostatnia rzecz jaką ktoś mógłby o mnie powiedzieć to ze można by się mnie bać, a nikt mnie nie obraża, nie klnie i nie bije. Z kim się zadajesz i jaka jesteś do innych, wraca do Ciebie.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------



oj nie nazwałabym tak tego..
Wcale nie musi obracać się wokół patoli, wystarczy, że była wychowywana przemocą albo wśród patoli np. w szkole dorastała.

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość


---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------



oj nie nazwałabym tak tego..
Ja mam za sobą 12 prób samobójczych i tak to właśnie nazywam! To co zrobiłabym mojej matce,ojcu i bratu w tamtej chwili byłoby tak obrzydliwe , że nawet na pochówek nie zasługiwałabym, powinni mnie do śmieci wyrzucić.
Człowiek żyje raz , człowiek nie żyje sam na świecie, nie można z nieporadności wypiąć się na osoby, które nas kochają, ludzie walczą o życie do ostatniej chwili...
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 20:17   #1889
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
Wcale nie musi obracać się wokół patoli, wystarczy, że była wychowywana przemocą albo wśród patoli np. w szkole dorastała.
No i najwyraźniej dalej w niej tkwi. I tekst "mam ochotę komuś przywalić aż do krwi " no mega wesoło Wybacz, przeczytałam jej wątek w którym prezentuje swój stosunek do TŻ który jak widać wspiera ją i jest przy niej. Nie mam zbyt wiele współczucia dla takich osób.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Cytat:
Napisane przez MalarskiSen Pokaż wiadomość
Ja mam za sobą 12 prób samobójczych i tak to właśnie nazywam! To co zrobiłabym mojej matce,ojcu i bratu w tamtej chwili byłoby tak obrzydliwe , że nawet na pochówek nie zasługiwałabym, powinni mnie do śmieci wyrzucić.
Człowiek żyje raz , człowiek nie żyje sam na świecie, nie można z nieporadności wypiąć się na osoby, które nas kochają, ludzie walczą o życie do ostatniej chwili...
Dla mnie to zawsze będzie wyraz naprawdę wielkiej odwagi. I oczywiście rozpaczy, smutku, braku nadziei.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-25, 20:24   #1890
MalarskiSen
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 483
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
No i najwyraźniej dalej w niej tkwi. I tekst "mam ochotę komuś przywalić aż do krwi " no mega wesoło Wybacz, przeczytałam jej wątek w którym prezentuje swój stosunek do TŻ który jak widać wspiera ją i jest przy niej. Nie mam zbyt wiele współczucia dla takich osób.
---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------



Dla mnie to zawsze będzie wyraz naprawdę wielkiej odwagi. I oczywiście rozpaczy, smutku, braku nadziei.
1. Nie musi nadal w niej tkwić a tkwić w niej mentalnie. Takie fantazje to nic obcego dla osób z zaburzeniami, poczucie niezrozumienia, braku akceptacji, wykluczenia i zepchnięcia do jakiejś gorszej grupy osób rodzi w człowieku nienawiść do ludzi. Jak nie mogłam znaleźć pracy przez zaburzenia , nie byłam akceptowana przez innych pracowników itp. też ich nienawidziłam bo czułam jakby niszczyli mi życie i też niejednej osobie obiłabym buźkę gdyby nie konsekwencje. W tamtym czasie było we mnie tyle smutku i żalu, że takie miałam właśnie myśli ale przeszło jak zaczęłam czuć się lepiej.
2. Ona nie jest zdrowa, nie postrzega świata jak np. Ty i potrzebuje czasu żeby dojrzeć pewne rzeczy. Nie można człowieka winić za coś co nie jest zależne od niego, jak jej minie to na pewno będzie jej wstyd.
3. Odwagi? To czemu większość po jakiś krokach w te stronę dzwoni na pogotowie ? To jest szczyt głupoty. Zawsze jest nadzieja tylko trzeba chcieć jej poszukać , zawsze jest wyjście. Jak nie umiesz żyć dla siebie to zacznij dla innych, daj coś z siebie. Ja na początku zaburzeń nie widziałam dla siebie życia, czułam się pasożytem to nawet chciałam cichaczem buchnąć na misję do Afryki i pomagać żeby moje życie coś było warte ale nie trzeba od razu tak są inne sposoby żeby poświęcić się innym.
MalarskiSen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-11-26 15:59:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:52.