2016-11-24, 00:30 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Wigilia - jeżdżenie między domami.
Zastanawia mnie, kiedy nadchodzi czas na Wigilię we własnym domu... U mnie od zawsze to wyglądało tak, że się jeździło od jednego mieszkania do drugiego... u jednego godzina u drugiego godzina itd...
Na początku jak byłam brzdącem i mieszkałam tam gdzie cała moja rodzina to nie było problemu, zresztą i tak wszyscy od strony mamy zbierali się w jednym mieszkaniu (wigilia na ok 30-40 osób z dziećmi). W tym samym mieście, ulicę dalej, na godzinę zachodziliśmy do rodziny wujka od strony taty (jego brata). W podstawówce tata nas wyprowadził do większego miasta i na Wigilię dojeżdżaliśmy do tego mniejszego 50km. Znowu 2 Wigilie. Z czasem dzieci (ja, rodzeństwo, siostry i bracia cioteczni) zaczęli zakładać własne rodziny, ale mimo wszystko każdy był na wigilii u babci od strony mamy)... Ostatnio rodzina pod wpływem pewnej sytuacji podzieliła się na "obozy". My nic nie mamy z tym wspólnego i chcielibyśmy się ze wszystkimi zobaczyć, ale od jakichś 2-3 lat Wigilie są podzielone na kilka mieszkań... (jakbym chciała ze wszystkimi ją spędzić to musiałabym w tym miasteczku odwiedzić z 7 mieszkań :/ a kiedyś się wszyscy w jednym zbieraliśmy). W tamtym roku postanowiliśmy odwiedzić tylko 3 mieszkania w tym miasteczku no bo kurde bez przesady xD Z Wigilii wracamy ok 22:00 zanim wszystkich hmm obskoczymy. Dochodzi teraz sprawa, że mam TŻ-a, który chce być w Wigilię z mamą i głupio mu ją zostawić samą (bo ona serio by została sama jak palec tego dnia gdyby nie on). U niego nigdy nie było takiej wielkiej Wigilii z prawdziwego zdarzenia jak u mnie. To znaczy bez urazy, ale w moich wspomnieniach wigilia to 30-40 osób przy stole i dzieciaki pod choinką otwierające prezenty i wszyscy razem śpiewają kolędy itd. W jego wspomnieniach to o wiele mniejszy spęd bo tylko rodzice i rodzeństwo, ewentualnie 2 wujków kawalerów. Aktualnie rodzeństwo jest za granicą, tata TŻ-a nie żyje no i mama ma właściwie w ten dzień tylko mojego TŻ-a. No i tak mnie zastanawia jak to rozwiązać bo już 3,5 roku jesteśmy razem, jakieś plany na przyszłość są, do tej pory ja jeździłam do swojej rodziny a później w nocy jak wracałam to on po mnie przyjeżdżał i jechaliśmy do niego, ale u niego już było po "wieczerzy". No bo ile można we 2-3 siedzieć przy jednym stole Chciałabym też, aby on ze mną jeździł do mnie, on by chciał abym była u niego, ja też bym chciała być z nim i z jego mamą... ale chciałabym też być z babcią, siostrą, tatą i siostrzenicą... znowu jak pojadę do babci to głupio nie zajść do wujka od strony taty bo zawsze u nich byliśmy i kółko się zamyka.. Siostra też w końcu zacznie mieszkać w innym domu (teraz mieszka z nami ale jak jej TŻ wróci z zagranicy to kto wie) Kiedy waszym zdaniem jest pora na jakieś ograniczenie tego zawirowania? Jak to u Was wygląda/wyglądało? Czy łatwo się przestawić z wielkiej Wigilii na taką w gronie własnego TŻ-a i własnych dzieci? Jakoś dla mnie Wigilia w tak małym gronie nie wydaje się czymś fajnym i wartym zachodu... |
2016-11-24, 00:40 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Skoro tż jest sam z matką to może możesz zaprosić ich do siebie (w sensie nie wiem, do swoich rodziców czy dziadków, czy gdzie tam jest najbliższa Twoja rodzina)? Raczej nei chciałabym, żeby mama mojego tż siedziała sama w wigilię. Odpuściłabym sobie jakiś wujków i ciotki i najwyżej odwiedziła ich w pierwsze/drugie święto.
__________________
|
2016-11-24, 01:03 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67877821]
Kiedy waszym zdaniem jest pora na jakieś ograniczenie tego zawirowania? [/QUOTE] nigdy i nienawidzę świąt, jesteśmy 15 lat po ślubie nie mamy własnych tradycji: 1.telefon od teściowej - ola, nie kupuj opłatka ja już wam kupiłam poświęcony (w naszym kościele też są opłatki) 2. telefon od brata- siostra przyjedziesz do mamy na święta, ja pracuję, potem jadę do narzeczonej (drugi brat w tym roku jedzie do swojej teściowej) --- tona ciast, tona żarcia, obgadywanie kuzynów i tv |
2016-11-24, 04:13 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 1 252
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Wigilia dla mnie byla zawsze w najmniejszym gronie, z rodzicami, ewentualnie z babcia i dziadkiem.
Dopiero pierwsze/drugie swieto bylo zjezdzanie sie calej godziny. Stres, krzyk, jedzenie, obgadywanie, uslugiwanie, buzkowanie, udawanie, ze sie kochamy, a potem jedna osoba zostawala z calym sprzataniem. Od kiedy jestem z moim TZ darujemy sobie ten caly kram. Czyli od kilku lat mam spokoj. W wigilie chyba najwazniejszym jest, zeby nie byc samemu. Dlatego na twoim miejscu chyba spedzilabym wigilie z TZ i jego mama. Moze byc naprawde milo, a twoja wielka rodzina poradzi sobie bez ciebie - a ty oszczedzisz sobie stawania pomiedzy klocacymi sie klanami. |
2016-11-24, 06:01 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 397
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Najbliższych zaprosić do siebie a resztę objechać na drugi dzień. Nie wyobrażam sobie w taki dzień jeździć co godzinę bo tam już ktoś czeka na mnie. I pewnie w każdym domu chcą by coś zjeść? Przemyśl co będzie się działo jak będziesz w ciąży? albo z małym dzieckiem? takie jeżdżenie od jednego domu do drugiego ? Uwierz to będzie ostatnia rzecz którą będzie chciała zrobić. Warto wiec rodzinę przyzwyczajać ze jak chcą się spotkać to zawsze mogą oni odwiedzić ciebie.
|
2016-11-24, 06:19 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Od 3-4 lat nigdzie w Wigilię nie jeździmy / nie chodzimy nigdzie, spędzamy ją we dwoje plus oczywiście nasze kociarstwo. Byliśmy zmęczeni tym "trzeba teraz jechać do tych, a do tamtych później". Odwiedzamy moich w 1 lub 2 dzień świąt (ale nie jest to obowiązek wyryty na kamiennych tablicach, jak mi się zdarzyło że nie miałam chęci się ruszać z domu, to nie szłam), a rodzina TŻ częściowo za granicą i jego rodzice od tamtego roku wprowadzili tradycję, że jeżdżą tam na całe święta. I święty spokój.
|
2016-11-24, 07:15 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Kiedys trzeba pokazac troche asertywnosci. Tobie zalezy na zobaczeniu calej rodziny, a czy Twojej calej rodzinie zalezy na zobaczeniu Ciebie?
U mnie tez porobily sie obozy, ale nigdy nie bylo pomyslu, by jezdzic po calym miescie i odwiedzac. Zadna przyjemnosc. Jak dla mnie jedyna opcja to wasza trojka u tz lub zaproszenie mamy tz na wasza wigilie. Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
2016-11-24, 07:15 | #8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Od kilku lat Wigilię urządzam u siebie i w sumie jest 13 osób. Tak jest lepiej, bo z dziećmi jeździć ,,po świecie" to niezła zabawa.
Ty też możesz zrobić ją u siebie. |
2016-11-24, 07:35 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
U mnie w podobnej sytuacji jak u Ciebie moja mama zabierała swoją mamę i z nią jechaliśmy do rodziców mojego taty.
Wigilie u nas były w tak małym gronie, bo nie mielismy większej rodziny. U mojego męża jest właśnie taka wigilia na 30-40 osób u jego babci. Bardzo mi się podobało tam. Byliśmy kilka razy, ale teraz już nie jeździmy bo daleko. Wigilię w domu dla swojej rodziny = mąż i dzieci zaczęłam urzadzać jak urodziło mi się pierwsze dziecko. Było mi wygodniej niż jechac do kogoś z niemowlakiem na określoną godzinę niż zapraszac do siebie gości i spinać się, ze nie wyrobiłam się z przygotowaniami na czas, bo dziecko marudziło bo mu zęby wychodziły i nic się nie dało zrobić. A jak mi dzieci podrosły (tzn. młodsze miało 1,5 roku) znów zaczęlam przyjmować zaproszenia na Wigilie. Ale nie uprawiamy turystyki wigilijnej. Jedna wigilia w roku. Niekoniecznie u tej samej osoby co roku. Potem są 2 dni świat jeszcze i można odwiedzić inne osoby z rodziny. Nie bardzo rozumiem czym przyjście do kogoś w wigilię rózni się od przyjscia w pierwszy czy drugi dzień swiąt. |
2016-11-24, 09:58 | #10 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Cytat:
Też nie chcę aby jego mama siedziała sama ale tak samo bardzo chcę się wtedy spotkać z babcią bo to ona mnie wychowywała w sumie do podstawówki z nią mieszkałam a później do gimnazjum ka-de wakacje, ferie itd, wspólne przygotowania do świąt itd. Jesteśmy bardzo zżyte. Znowu ciotki i wujkowie to też niejako najbliższa rodzina bo to to samo miasteczko i było sporo spędzonego razem czasu, raz szłyśmy na noc do jednej ciotki raz do drugiej, raz nas siostra raz brat zabierali na basen na spacer... tak każdy sobie pomagał bo każdy miał blisko. Znowu wujek od strony taty to jedyna rodzina od strony taty i gdyby nie Wigilia i Wielkanoc to byśmy się wcale nie widywali i wiem, że tacie zależy bardzo bo się odnaleźli dopiero w dorosłym życiu (byli w domu dziecka)... zresztą lubię ich córkę (mniej więcej w moim wieku)... Cytat:
I nie... nie ma w tym dniu żadnych kłótni między klanami ogólnie nie ma kłótni. conajwyżej się ktoś nie odezwie słpwem do jednej z tych rodzin. Cytat:
Ja właśnie tak myślałam o ciąży i dzieciach... i to chyba będzie ten przełomowy okres... chociaż siostry i bracia cioteczni z własnymi niemowlakami przyjeżdżali do babci... ale mieli bliżej swoje i partnerów rodziny. Cytat:
---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ---------- U mnie właśnie nigdy się nie chodziło w 1 i 2 dzień świąt, zawsze wszyscy się spotykali w Wigilię a w 1 i 2 dzień świąt odpoczywali we własnym gronie... |
||||
2016-11-24, 10:21 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
My jeździmy w jednym roku do moich rodziców, a w kolejnym do rodziny męża, nie da się inaczej z racji odległości. Nie są to duże wigilie, maksymalnie na 10 osób.
Zaczęliśmy tak to rozdzielać jeszcze przed zamieszkaniem razem, a później poszło z górki, bo nie da się ogarnąć wszystkich na raz. Uznaliśmy, że przede wszystkim to my mamy być wtedy razem, a resztę dopasujemy jak najlepiej się uda. Pewnie kiedyś zrobimy własne święta (ale wpierw musimy dorobić się domu i mieć na to miejsce, bo zaprosilibyśmy wówczas więcej osób), ale póki co korzystamy z tego, że inni nas zapraszają. |
2016-11-24, 10:25 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 337
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
U mnie zawsze Wigilia była w rodzinnym gronie (tylko najbliższa) czyli rodzice + ja i 2 braci. Nigdy nie jeździliśmy do rodziny po mieście, nie było objazdówki i to zawsze mi się podobało, można się było wyciszyć, graliśmy w różne gry itp. Dopiero na drugi dzień świąt odwiedzaliśmy rodzinę lub oni przyjeżdżali do nas.
Uważam, że nie wypada zostawiać teściowej samej w takim dniu i albo jedziecie na Wigilię do niej oboje, albo zabieracie ją ze sobą do twojej rodziny. Bo chyba nie chcecie się rozdzielać z tżtem że on jedzie do mamy z Ty do swojej rodziny. Całą Twoja rodzinę możecie odwiedzić w pierwszy lub drugi dzień świąt. Sytuacja byłaby inna gdyby mama tżta miała jeszcze innych członków rodziny z którymi mogłaby spędzić wigilię. |
2016-11-24, 10:36 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
U mnie zawsze Wigilia jest tylko z rodzicami, bratem.
A że od paru lat kończyła się mega kłótnia to się teraz cieszę że Tż nie wyobraża sobie Wigilii gdzie indziej niż w swoim domu. Czyli w tym roku też zapewne pojedziemy do niego i problem z głowy. Spełniło mi się "życzenie" Wigilijne podobnie jak u Kevina 😆 aby spędzać ten dzień gdzie indziej niż we własnym domu. Gdyby nie tz to zapewne wyjechałabym gdzieś w góry na te trzy dni aby mieć święty spokój. Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=851676
Moja wymiana |
2016-11-24, 11:05 | #14 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
A czy musicie wszystkich odwiedzać w Wigilię? Może dla najbliższych zrób u siebie w domu i zaproś TŻta z mamą do was? U nas kiedyś była duża wigilia u dziadków, ale z czasem porozchodziło się to. Każdy zaczął Wigilię spędzać we własnym domu, tylko wszyscy spotykaliśmy się u dziadków w pierwszy dzień.
|
2016-11-24, 11:21 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Cytat:
Pisałam, że ciężko z podróżowaniem TŻ-a mamy i mojej babci... to starsze kobiety są... mają problemy jak to starsze kobiety... Ja osobiście nigdy nie robiłam Wigilii u siebie w domu. Pamiętam jak pomagałam babci za małolata ale nigdy to nie spoczywało na moich barkach . Nie wiem jakbym się odnalazła w roli gospodyni szykującej Wigilię dla całej rodziny |
|
2016-11-24, 12:30 | #16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 772
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Cytat:
Może pojedziecie razem z chłopakiem na wcześniejszą wigilie do Twojej babci, posiedzicie 2-3 godzinki, a potem pojedziecie do mamy TŻ? Ewentualnie każde osobno do swojej rodziny (dla mnie osobiście byłoby to najgorsze rozwiązanie, bo nie wyobrażam sobie wigilii bez TŻta). A już na pewno odpuściłabym wigilijną wizytę u wujka i innych osób. Zawsze masz jeszcze 2 dni świąt na ich odwiedzenie. W wigilie brałabym pod uwagę tylko te dwa domy: babci i mamy. Edytowane przez Flashdance Czas edycji: 2016-11-24 o 12:51 |
|
2016-11-24, 14:01 | #17 |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 505
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Parę razy robiłam dużą rodzinną wigilię u siebie, parę razy u moich rodziców (zabieraliśmy z mężem wówczas ze sobą teściów), w tym roku jedziemy do mojej siostry. Wigilia zawsze jest składkowa, tzn. ktoś udostępnia swoje lokum, a reszta rodziny przynosi potrawy (każdy coś od siebie, ustalamy to wcześniej). Parę razy wyjechaliśmy na święta na wczasy, i prawie każdą Wielkanoc tak spędzamy, polecam, święty spokój i odpoczynek.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
2016-11-24, 15:42 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
U mnie nigdy nie było turystyki wigilijnej. Wigilia była organizowana u mnie w domu, byłam na niej ja, brat, rodzice, babcia, przed 2000 rokiem jeszcze dziadkowie. I tyle.
Pierwszy raz samodzielnie organizowałam wigilię jak miałam 18 lat. |
2016-11-24, 16:40 | #19 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;67892881]Zawsze jeździliśmy bo wszyscy byli tam i łatwiej było pojechać naszej trójce niż wszystkich spraszać do nas...
Pisałam, że ciężko z podróżowaniem TŻ-a mamy i mojej babci... to starsze kobiety są... mają problemy jak to starsze kobiety... Ja osobiście nigdy nie robiłam Wigilii u siebie w domu. Pamiętam jak pomagałam babci za małolata ale nigdy to nie spoczywało na moich barkach . Nie wiem jakbym się odnalazła w roli gospodyni szykującej Wigilię dla całej rodziny [/QUOTE] Przecież nie musisz dla nie wiadomo ilu osób robić, tylko dla tych najbliższych, a tych, których odwiedzacie w Wigilię dodatkowo można odwiedzić w inny dzień. A jak babcia i mama Tż Ci pomoze to dasz radę |
2016-11-24, 16:55 | #20 |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Nie jeździmy do rodziców na święta od 2 lat.
Wcześniej jeździliśmy najpierw do jednych, potem o Wigilii u pierwszych pociągiem (prawie 2 godziny) do drugich. Efekt taki, że jedni i drudzy obrażeni, bo u tych za krótko, a tym drugim za późno na kolację. Nie wyobrażali sobie byśmy mogli ich dzień później odwiedzić. Teraz spędzamy sami. Po swojemu. Z naszymi ulubionymi potrawami (niekoniecznie tak tradycyjnymi jak rodzice, oni tego nie rozumieją), przy swojej choince i TV. |
2016-11-24, 17:06 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
A nie mozecie po prostu spedzic swiat osobno?
Ja mieszkam z Tz ale nie spedzamy razem swiat. On jedzie do rodziny ktora ma 400 km dalej i widuje max 3-4 razy w roku. A ja ide do swojej. Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka |
2016-11-24, 17:47 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Jak dlugo nie bylismy malzenstwem, tak dlugo kazde ze swoja rodzina spedzao swieta. Po slubie raz u jednych rodzicow raz u drugich. Teraz mama meza przyjezdza do nas na swieta, az sie boje myslec co to bedzie jak nie bedzie miala kiedys na to sily.
Proponuje Ci zebys jechala do swojej rodziny a Twoj facet zostanie z mama.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2016-11-24, 18:13 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Jako dziecko spędzałam ją w domu. Ew u 2 babci gdzie ciotki z rodzinami się zjeżdzały.
I takie jeżdzenie po kilku domach uważam za głupotę i to niebezpieczną. Wszyscy się spieszą, żeby obskoczyć cała rodzinę a o wypadek nie trudno.
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
2016-11-24, 19:34 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
|
2016-11-24, 19:40 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
|
2016-11-25, 16:53 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 384
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Jak byłam mała, wigilię spędzaliśmy u jednej babci, później szliśmy na kolejną wieczerzę do drugiej babci, na szczeście mieszkają po sąsiedzku, więc nie było większego problemu z wyjazdami.
Gdy zmarły babcie, wigilię organizowaliśmy albo u siebie, albo u ciotek - co roku u kogoś innego. W tym roku wigilię spędzamy sami - rodzice, rodzeństwo i nasi partnerzy. Później idę do rodziców Tż na kolejną kolację - trzeba to tylko jakoś rozegrać logistycznie, bo rodzeństwo też jest poumawiane z rodziną partnerów. |
2016-11-25, 17:11 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Turystyka wigilijna Dobre to!
Odkąd pamiętam u nas zawsze była turystyka wigilijna. Od jakiegoś czasu tego nie ma z wielu przyczyn. Wiecie, na spokojnie bez stresu. Jak się chce kogoś zobaczyć to umawiamy się na pozostałe dni świąt. Mnie się marzą święta na wyjeździe, gdzie o nic nie trzeba się martwić. W każdym ze sposobów spędzania świąt trzeba wziąć pod uwagę, co będzie za kilka lat, czy ta forma nie będzie utrudnieniem, a jej zmiana nie stanie się wyłamaniem tradycji. A najlepiej co roku spędzać święta inaczej |
2016-11-25, 21:34 | #28 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Jak dla mnie Wigilia- w domu, bez zadnego jeżdżenia i przemieszczania się
Odwiedzanie rodziny, wspólne świętowanie z bliskim spoza domu to kolejne dni świąt.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2016-11-26, 05:53 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Święta to czas odpoczynku, radości i spotkań rodzinnych. Nie ma tutaj miejsca na kłótnie, szarpanie się z czasem czy podróżami czy spory. W zależności od roku spędzamy Wigilię raz u jednych, raz u drugich lub u siebie, czasem odwiedzamy rodzinę w pierwszy dzień świąt. Są świąteczne potrawy i przystrojony stół nie ma TV, jest miło, rodzinnie i spokojnie. Nie mamy tyle wolnego czasu, aby tracić go na kłótnie czy bezsensowne dojazdy.
|
2016-11-26, 06:21 | #30 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 895
|
Dot.: Wigilia - jeżdżenie między domami.
Cytat:
Ja spędzę wigilię ze swoja rodzina i TŻ, a potem jedziemy do jego mamy. I tyle. Skończyło się jezdzenie po rodzinach, bo jak wiadomo, z rodzina tylko ładnie to na zdjęciach można wyjść. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:54.