Koty- część XII

[witchwq]

My obecnie mamy 4. CZTERY. Już trzy to było na granicy. A tu czwarty przyszedł jak do siebie i nie ma zamiaru wychodzić!

Dobrze jej na moich kolanach, pół dnia tak przespała. Wstaje tylko na jedzenie, kuwetę i zwiedzanie. Rezydenci podchodzą różnie. Jeden jest wsciekly. Ten co mu z miski wyjadala. Dwa pozostałe obserwują. Czyli w sumie bez tragedii.

Ale to takie abstrakcyjne...

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

Fajne rzeczy piszecie. Ale dobrze że mieszkam w bloku 😀 mój partner by mnie z domu wyrzucił z 4 kotem

wysłane telepatycznie

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez witchwq

My obecnie mamy 4. CZTERY. Już trzy to było na granicy. A tu czwarty przyszedł jak do siebie i nie ma zamiaru wychodzić!

Dobrze jej na moich kolanach, pół dnia tak przespała. Wstaje tylko na jedzenie, kuwetę i zwiedzanie. Rezydenci podchodzą różnie. Jeden jest wsciekly. Ten co mu z miski wyjadala. Dwa pozostałe obserwują. Czyli w sumie bez tragedii.

Ale to takie abstrakcyjne...

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Skoro nie chce odejsc, to chyba sie nie zanosi zeby był czyjś? Wygląda na zadbanego domowego? W kazdym razie niezla historia.

[kocurzyca]

U moich rodziców to jest masakra. Przynajmniej kilka razy w roku jest jak nie porzucony kot to pies. W wakacje mieli szczeniaczka. Zadbany z obciętymi pazurkami, śladem po obroży. O 5 rano przyjeżdżał samochód, poczym pojawił się szczeniaczek. Nie nadążamy szukać domów tym biedakom.

[Kusum]

Napisane przez witchwq

Usłyszałam miauczenie pod oknem, wyszłam zobaczyć co się dzieje. Przez otwarte drzwi do domu wmaszerowalo kociątko i dziarskim krokiem poszło do kocich misek. Wsadzilo pysio do miski, z której jadł kot mieszkaniec. Kot mieszkaniec się wściekł i obraził, kociątko dojadlo za niego. Potem zjadło jeszcze miche mokrego i wlazlo mi na kolana. Pougniatalo i zasnelo.

To tak abstrakcyjne, że mam wrażenie, że to sen.

Wsiaklam w tą małą kuleczkę i umrę jeśli będę musiała ją komuś oddać!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Gratuluję. Słyszałam, że to koty wybierają sobie właścicieli

Napisane przez kocurzyca

U moich rodziców to jest masakra. Przynajmniej kilka razy w roku jest jak nie porzucony kot to pies. W wakacje mieli szczeniaczka. Zadbany z obciętymi pazurkami, śladem po obroży. O 5 rano przyjeżdżał samochód, poczym pojawił się szczeniaczek. Nie nadążamy szukać domów tym biedakom.

Ludzie to bydlaki

[mycha9393]

Napisane przez witchwq

My obecnie mamy 4. CZTERY. Już trzy to było na granicy. A tu czwarty przyszedł jak do siebie i nie ma zamiaru wychodzić!

Dobrze jej na moich kolanach, pół dnia tak przespała. Wstaje tylko na jedzenie, kuwetę i zwiedzanie. Rezydenci podchodzą różnie. Jeden jest wsciekly. Ten co mu z miski wyjadala. Dwa pozostałe obserwują. Czyli w sumie bez tragedii.

Ale to takie abstrakcyjne...

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

pokaż to cudo!
mądry kot, wiedział gdzie trafić!

Napisane przez kocurzyca

U moich rodziców to jest masakra. Przynajmniej kilka razy w roku jest jak nie porzucony kot to pies. W wakacje mieli szczeniaczka. Zadbany z obciętymi pazurkami, śladem po obroży. O 5 rano przyjeżdżał samochód, poczym pojawił się szczeniaczek. Nie nadążamy szukać domów tym biedakom.

w sumie to wolę tak niż by miał przywiązać do drzewa czy się znęcać..
co nie zmienia faktu, że to chamstwo

[witchwq]

Cudo:






(To ostatnie to u mnie na kolanach)
Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[100club]

Napisane przez mycha9393

w sumie to wolę tak niż by miał przywiązać do drzewa czy się znęcać..
co nie zmienia faktu, że to chamstwo

U moich rodziców na wsi jest podobnie. Ciągle przybywają nowe koty i nowe psy wyrzucane z samochodów... Oczywiście lepsze to niż przywiązanie do drzewa w lesie, gdzie nikt go prędko nie znajdzie, nie dokarmi. Tak przynajmniej sąsiedzi jak nie przygarną to chociaż będą dokarmiać, lub dadzą schronienie na zimę. Szkoda mi tych zwierzaków, bo to nie ich wina, ale co poradzić kiedy tyle ludzi nieodpowiedzialnych jest na tym świecie. Sama niedawno przygarnęłam kociaka, także porzuconego. Maluch codziennie odpłaca mi się za uratowania życia

[pestycyda]

Jaki slodziak!

[zakonna]

Taki piękny tricolor to musi być dziewczynką 😊

wysłane telepatycznie

[Kusum]

Piękna

[witchwq]

Tak, też myślę że to dziewczynka!

Kurcze, jeśli jest z tego domu co myślę, to po dobroci jej nie oddam

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[kocurzyca]

Napisane przez mycha9393

w sumie to wolę tak niż by miał przywiązać do drzewa czy się znęcać..
co nie zmienia faktu, że to chamstwo

Podrzucają ludzie z jakąś odrobiną sumienia. Wiedzą, że tam zwierzak zostanie przygarnięty. Choć marne to usprawiedliwienie, to tak jak mówisz, lepsze to niż wywiezienie do lasu czy inne jeszcze gorsze scenariusze.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Jaka piękność 😍

[MissChievousTess]

Napisane przez szatanica1989

Czy jest coś, co jako świeżo upieczona posiadaczka kota powinnam wiedzieć? .

Jeśli masz balkon, należy go osiatkować.Koszt profesjonalnego osiatkowania to jakieś 400 zł, ale można też zrobić to samemu. Na zooplus są gotowe siatki.
Niebezpieczne są reklamówki i okna uchylne. Reklamówką kot nie może bawić się gdy nie ma Cię w pobliżu bo łapie się uszy torby/reklamówki i może się w nim tak szarpać, że się poddusi.
Może się też poddusić/podwiesić w uchylonym oknie. Do okien warto kupić stoper/ogranicznik. Są np. w Ikea jako zabezpieczenia przed dziećmi.
Warto mieć w domu wodę utlenioną i plaster. Wypadki z udziałem pogryzienia i zadrapań rąk będą na początku częste.
Warto kupić furminator i cążki do pazurów Zolux. Jak znajdę wrzucę Ci linka. Regularne przycinanie pazurów i czyszczenie futerka są ważne dla komfortu Twojego i kota.
Jeśli miski to ceramiczne. Te z tworzywa i z metalu mogą alergizować koty. Dużo kotów ma alergie pokarmowe- większość na wołowinę, mniejszość na białko kurze. Obserwuj kota. Kupka nie powinna być zbyt miękka, zbyt śmierdząca i na pewno nie po każdym posiłku. Kupa raz na 2 dni to taka norma. Małe robią częściej np. 1 rano i 1 wieczorem. Powinna być spójna bryłka.
Ja mam żwirek Cats Best Eco Plus- nosi się trochę, ale ładnie chłonie zapachy, wydajny, można nieczystości spuszczać w toalecie. Moja sąsiadka ma żwirki silikonowe, też można spuszczać w toalecie, ale nieczystości słabo chłoną, czuć w nich zapach moczu, który się żeluje. Ja ich nie lubię. Poza tym żwirki silikonowe mogą być ostre i kaleczyć łapki małych kotków jak szkło. Dobry i tani jest żwirek bentonitowy, ale bardzo niszczy plastikowe kuwety, mocno rysuje dno. I zastyga jak asfalt wraz z moczem. Trudno potem go zeskrobać.
Jak masz maluszka to kuwetka musi mieć niski rant bo inaczej kotek ma problem z wejściem do kuwetki.
Maluch musi mieć i jedzenie i kuwetkę w zasięgu wzroku, inaczej zapomni gdzie je ma. Uważaj na perfumy- koty nie znoszą zapachu cytrusów, a woń piżma wywołuje u nich panikę- szukają wtedy innego zwierzaka na swoim terenie. Koty lubią spać na pewnej wysokości- u mnie lubią na fotelu, na zagłówkach i na tapicerowanych krzesłach. Kot raczej nie będzie chętnie spał np. w pudle czy budce na podłodze. Prędzej w budce na pewnej wysokości w większym drapaku. Najlepsze zabawki na początek to miękkie piłeczki z gąbki i wszelkiego rodzaju wędki. Najlepiej z naturalnymi piórami. Nie polecam sztucznych boa bo kot je te włókna i potem ma je w żołądku. Raz kupiłam i kot po 1 zabawie załatwiał się nimi przez 2 tygodnie. Na szczęście whiskas anti hairball pomogło i wydalił wszystkie te kłaczki.
Kot przed skorzystaniem z kuwetki obwąchuje ją z bliska i sprawdza czy jest czysta. A węch ma wrażliwy. Jak będzie śmierdzieć może nie chcieć skorzystać. Dlatego ja czyszczę kuwetki najchętniej chusteczkami Domol z rossmann albo Cleanic Anti Bacterial. W połączeniu z drewnianym żwirkiem pozwala to utrzymać higienę i brak zapachu kociego moczu w mieszkaniu. Chusteczki pomagają czyścić też blaty po których przebiegł kot lub sprzątać gdy kotek czasem coś zwymiotuje. Gdy zwymiotuje trzeba sprzątać od razu bo próbuje wymiocinki zjeść albo zakopać. Nie można karmić samym mięsem ani samymi wysoko białkowymi karmami suchymi bo ryzykujesz zatwardzenie. Efekt jest taki, że kot może biec przez całe mieszkanie z kupą. Dlatego warto dać raz na jakiś czas rybkę na przeczyszczenie, mniej kaloryczną suchą karmę (ja daję Brit care Daisy- możesz poczytać jaki ma skład.).
Koniecznie obejrzyj na youtube jak prawidłowo przycinać pazurki.
Na skaleczenia/krwawienia z pazurka jest puder do kupienia w sklepach groomerskich on line Clip stop.

[eibhlin87]

Śliczna kicia, ja bym nie potrafiła oddać


[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;67457466]Kurcze, do pozazdroszczenia. Moje latem sa bardzo aktywne w nocy, szczegolnie mlodszy, ktory jest bardzo wokalny i postanawia drzec sie na cala chate jak poluje na owady. Praktycznie nie ma w trakcie lata nocy, zebym sie wyspala. Dlatego tak lubie jesien i zime odkad mam koty. Lepiej wtedy spie. Ale rzeczywiscie do roku bylo gorzej, az musielismy je izolowac, bo balam sie, ze sąsiad z dołu będzie się skarżyć.[/QUOTE]
Trudno będzie mi się przestawić, jak będę miec kiedyś normalne koty Współczuję, ja bym chyba oszalała jakby mi się koty po nocach darły

W weekend znowu mi kot zachorował, już sama nie wiem co z nim zrobić Wet usilnie sugeruje zmianę diety, ja uważam, że gdyby to była wina barfa to by częściej wymiotował niz raz na 2-4 miesiące :/ Już drugi dzień jest osowiały, śpi w kartonie, ani nie przychodzi się przytulać ani spać z nami

[MissChievousTess]

Napisane przez witchwq

Tak, też myślę że to dziewczynka!

Kurcze, jeśli jest z tego domu co myślę, to po dobroci jej nie oddam

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Śliczna. Nie oddawaj łatwo. Możesz poszukać jakieś organizacji, która wymaga wizyty i umowy przedadopcyjnej przed oddaniem komuś kota jeśli nie możesz jej u siebie zostawić.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez eibhlin87

Trudno będzie mi się przestawić, jak będę miec kiedyś normalne koty Współczuję, ja bym chyba oszalała jakby mi się koty po nocach darły

W weekend znowu mi kot zachorował, już sama nie wiem co z nim zrobić Wet usilnie sugeruje zmianę diety, ja uważam, że gdyby to była wina barfa to by częściej wymiotował niz raz na 2-4 miesiące :/ Już drugi dzień jest osowiały, śpi w kartonie, ani nie przychodzi się przytulać ani spać z nami

Mnie się na samym mięsie koty zatkały, zapchały, zatwardzenie. Więc ja bym dietę zmodyfikowała. Moje dostały mały dodatek suchej na przeczyszczenie. To może być to. Moje też były osowiałe, nie bawiły się, nie chciały jeść. Objawem nie były wymioty, a problemy z wypróżnianiem się.
Jak chce się w nocy spać to sposób na kota jest jeden- ignorować jego próby obudzenia nas. Zero reakcji, udajemy, że śpimy. Tylko wtedy kot nauczy się, że my w nocy śpimy. Moje się nauczyły. Nawet jeśli nie śpią jak ja śpię to cicho chodzą, cicho się bawią. Ja też o to dbam zostawiając im ciche zabawki- papierki, piłeczki piankowe, końcówki od wędek z piórkami.

[witchwq]

Wlasnie bardzo bym chciała ją zatrzymać, bo wszyscy domownicy wsiakli (no dobra, koci domownicy trochę marudza). Jednak jeśli właściciele się po nią zgłoszą to będę musiała oddać... Chyba że się zgodza, żeby u nas zostala

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[100club]

Napisane przez MissChievousTess

Śliczna. Nie oddawaj łatwo. Możesz poszukać jakieś organizacji, która wymaga wizyty i umowy przedadopcyjnej przed oddaniem komuś kota jeśli nie możesz jej u siebie zostawić.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------


Mnie się na samym mięsie koty zatkały, zapchały, zatwardzenie. Więc ja bym dietę zmodyfikowała. Moje dostały mały dodatek suchej na przeczyszczenie. To może być to. Moje też były osowiałe, nie bawiły się, nie chciały jeść. Objawem nie były wymioty, a problemy z wypróżnianiem się.
Jak chce się w nocy spać to sposób na kota jest jeden- ignorować jego próby obudzenia nas. Zero reakcji, udajemy, że śpimy. Tylko wtedy kot nauczy się, że my w nocy śpimy. Moje się nauczyły. Nawet jeśli nie śpią jak ja śpię to cicho chodzą, cicho się bawią. Ja też o to dbam zostawiając im ciche zabawki- papierki, piłeczki piankowe, końcówki od wędek z piórkami.

Mam takiego malucha koło 8 tygodni i póki co uczenie go, żeby w nocy był grzeczny idzie całkiem dobrze. Ma "swój pokój" gdzie ma wszystkie swoje zabawki, kuwetkę i spanko i grzecznie śpi całą noc. Przez pierwsze dni zamykałam drzwi, żeby w nocy nie zaczął buszować po mieszkaniu, ale teraz ma już otwarte i radzi sobie super. Jest jak automatyczny budzik, codziennie rano o tej samej porze budzi mnie miauczeniem, że to pora jedzenia. W tygodniu to nie problem, ale w weekendy chciałabym pospać. Nie wiem jak go oduczyć tego miauczenia? Czy jak będzie większy to jest szansa ze mu to minie?


I pytanie jeszcze jedno: ile taki kociak powinien dziennie jeść? Mój jest ciągle głodny. Mam wrażenie, że ile dostanie tyle zje..

[eibhlin87]

Napisane przez 100club

Mam takiego malucha koło 8 tygodni i póki co uczenie go, żeby w nocy był grzeczny idzie całkiem dobrze. Ma "swój pokój" gdzie ma wszystkie swoje zabawki, kuwetkę i spanko i grzecznie śpi całą noc. Przez pierwsze dni zamykałam drzwi, żeby w nocy nie zaczął buszować po mieszkaniu, ale teraz ma już otwarte i radzi sobie super. Jest jak automatyczny budzik, codziennie rano o tej samej porze budzi mnie miauczeniem, że to pora jedzenia. W tygodniu to nie problem, ale w weekendy chciałabym pospać. Nie wiem jak go oduczyć tego miauczenia? Czy jak będzie większy to jest szansa ze mu to minie?


I pytanie jeszcze jedno: ile taki kociak powinien dziennie jeść? Mój jest ciągle głodny. Mam wrażenie, że ile dostanie tyle zje..

Kociaki jedzą bez ograniczeń, więc ile chce zjeść tyle mu dawaj (jeśli jest żarłok i np. wymiotuje po przejedzeniu to dawaj częściej a w mniejszych porcjach). Póki reagujesz na miauczenie to będzie miauczał, poza tym kociak to jak niemowle jest głodny to trzeba wstać i dać mu jeść, nie ma że chcę pospać Szansa że wyrośnie z tego jest, moje wyrosły

[100club]

Napisane przez eibhlin87

Kociaki jedzą bez ograniczeń, więc ile chce zjeść tyle mu dawaj (jeśli jest żarłok i np. wymiotuje po przejedzeniu to dawaj częściej a w mniejszych porcjach). Póki reagujesz na miauczenie to będzie miauczał, poza tym kociak to jak niemowle jest głodny to trzeba wstać i dać mu jeść, nie ma że chcę pospać Szansa że wyrośnie z tego jest, moje wyrosły

Weterynarz powiedział, że dla takiego kociaka powinno się podawać 1/4 saszetki i suchą karmę bez ograniczeń w ciągu całego dnia. Mojemu to jest zdecydowanie za mało. Nie ma szans żeby tyle mu wystarczyło. Daje mu jedzonko za każdym razem jak zaczyna marudzić nad miską, czasami staram się go przetrzymać jakiś czas, jak wiem, że za często je.

[eibhlin87]

Napisane przez 100club

Weterynarz powiedział, że dla takiego kociaka powinno się podawać 1/4 saszetki i suchą karmę bez ograniczeń w ciągu całego dnia. Mojemu to jest zdecydowanie za mało. Nie ma szans żeby tyle mu wystarczyło. Daje mu jedzonko za każdym razem jak zaczyna marudzić nad miską, czasami staram się go przetrzymać jakiś czas, jak wiem, że za często je.

I tak powinnaś robić Lepiej karmić mokrym niż suchym

[Sarcastic]

Napisane przez 100club

Weterynarz powiedział, że dla takiego kociaka powinno się podawać 1/4 saszetki i suchą karmę bez ograniczeń w ciągu całego dnia. Mojemu to jest zdecydowanie za mało. Nie ma szans żeby tyle mu wystarczyło. Daje mu jedzonko za każdym razem jak zaczyna marudzić nad miską, czasami staram się go przetrzymać jakiś czas, jak wiem, że za często je.

1/4 saszetki? To zdecydowanie za mało. Mój rosnący kociak je tak z 3/4 puszki czyli ok 150g mokrego dziennie (wydzielone na 3 porcje) i cały czas ma dostęp do suchego, którego też sporo je, szczególnie w nocy. Ale nie wiem, może to dlatego, że ragdolle to duże koty. Do tego jak to 6-miesięczny kociak: wszędzie go pełno, biega za wszelkimi piłeczkami, papierkami, kulkami itp, wychodzi na spacery.

[100club]

Napisane przez eibhlin87

I tak powinnaś robić Lepiej karmić mokrym niż suchym

Super, w takim razie z moim Zyziem jest wszystko ok Martwiłam się już o niego, dlaczego tak dużo je

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Czym karmicie swoje kotki? Jakich marek karmy wybieracie? Jestem średnio nastawiona do tych popularnych marek dostępnych w markecie i nie wiem czy słusznie są tak odradzane, czy to tylko marketing.

[Sarcastic]

Napisane przez 100club

Super, w takim razie z moim Zyziem jest wszystko ok Martwiłam się już o niego, dlaczego tak dużo je

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Czym karmicie swoje kotki? Jakich marek karmy wybieracie? Jestem średnio nastawiona do tych popularnych marek dostępnych w markecie i nie wiem czy słusznie są tak odradzane, czy to tylko marketing.

Słusznie są tak odradzane. To nie jest marketing, sama możesz dojść do takich wniosków, wystarczy, że chwycisz do ręki pierwszego lepszego Whiskasa, odwrócisz saszetkę i przeczytasz skład, który ma tylko 4% mięsa, a właściwie produktów pochodzenia zwierzęcego (więc są to przeważnie dzioby, pióra, kopyta...), reszta to zboża i syf. Kot jest mięsożercą i potrzebuje mięsa, którego dobre karmy mają na poziomie 70 czy 80%.

[100club]

Napisane przez Sarcastic

Słusznie są tak odradzane. To nie jest marketing, sama możesz dojść do takich wniosków, wystarczy, że chwycisz do ręki pierwszego lepszego Whiskasa, odwrócisz saszetkę i przeczytasz skład, który ma tylko 4% mięsa, a właściwie produktów pochodzenia zwierzęcego (więc są to przeważnie dzioby, pióra, kopyta...), reszta to zboża i syf. Kot jest mięsożercą i potrzebuje mięsa, którego dobre karmy mają na poziomie 70 czy 80%.

Póki co mały Zyzio dostaje Animondę chociaż bardzo mu smakują saszetki z Felixa, a zwłaszcza z łososiem. Wyglądają całkiem dobrze. Nie wiem czy odmawiać mu tego co lubi. Animondę je chociaż nie goni do tej miski tak jak do Felixa

[Malla]

witchwq - gratuluję dokocenia Śliczna jest!
kocurzyca - Twojej mamie też

Napisane przez iwona1110

Kupując coś na kłaczki dostałam reklamę preparatu do czyszczenia zębów który dodaje się do wody. Szczerze mówiąc nie wierzę w takie cuda. Oryzome u Horusa nie dało żadnych rezultatów. 😐 pewnie z czasem przyjdzie nam czyścić zęby u weta.

Mam podobne podejście i spostrzeżenia.

Napisane przez moooniaaaa

Ona tak miauczy,ze drzwi + szum, a i tak obudzi kilka razy wieczorem.
Nie mam jak jej odizolowac od pietra bo dol mamy otwarty,bez zadnych drzwi i bez drzwi na schodach.

Jak tam sytuacja?

Napisane przez moooniaaaa

Ja na noc chowam pileczki bo inaczej na bank, w srodku nocy bedzie miauczeć pod sypialnia z pileczka w zebach

Odnoszę wrażenie, że moje koty specjalnie chowają te najgłośniejsze zabawki na noc

Napisane przez tekila901

Jedno kocie zarezerwowane na przyszły rok.

Jupi

Napisane przez tekila901

Przy okazji koleżanka pojechała z mężem na wakacje na tydzień. W ramach zbierania doświadczeń zostawiła mi swoje dwa koty. Pierwsza noc była tragiczna. Nie zmrużyłam oka. Jak tylko udało mi się zasnąć, to większa wskakiwała na łóżko się pomiziać, a ja zrywałam się przestraszona, bo 5 kilo z łoskotem wylądowało mi koło głowy. Ona przestraszona uciekała a ja dopiero ogarniałam co się dzieje
Potem mała zachciała miziania o 4 rano... I włączyło jej się mruczenie.
Mam nadzieję, że się przyzwyczaję. Słyszałam skrzypnięcie każdej deseczki jak chodziły w nocy po pokoju

U mnie rzadko zdarza się długa, w pełni przespana noc, a moje koty dawno wyrosły z kocięctwa.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Malla

U mnie rzadko zdarza się długa, w pełni przespana noc, a moje koty dawno wyrosły z kocięctwa.

Ze mna pewnie bedzie tak samo Na szczescie nie jestem typem niedzwiedzia, ze jak sie mnie budzi, to jestem zla.

[moooniaaaa]

Malla
bez zmian, raz daje wieczorny koncert, raz nie . Ostatnio nie miauczala wieczorem to az mi dzwonilo w uszach od tej ciszy i w napieciu czekalam, kiedy zacznie


Dzisiaj za to skacze po drzwiach nic ja nie interesuje, niczym nie odciagnie. Skacze z ziemi na drzwi i juz.

gdzies czytalam, ze tricolory to istne szatany i maja cos ze żbika i z moją kotką by sie ta psychoanaliza kolorystyczna zgadzala.

[daktylek1987]

Ja mam trikolorkę i uważam, że jest to najbardziej uroczy kot jakiego poznałam. Jest słodka i do schrupania
Ale do 2 r.ż. dawała czadu, teraz ma już ponad 4 i jest spokojnym kotem. Oczywiście jak to kot, czasem coś poświruje, ale bez szkód w otoczeniu i nadmiernego hałasu.
Albo mi się perspektywa zmieniła odkąd mam Mańka, bo on bije na głowę wszystkie moje dotychczasowe koty

[witchwq]

Tez słyszałam ta opinie, że trikolorki to istne szatany i bywają strasznie złośliwe.

Jakoś nie wydaje mi się, Kitka jest "dama". A Kropka (tak chyba będzie miała na imię mała)... Jeszcze nie wiem, to dopiero drugi dzień jak jest z nami. Dziś już poskakala za wędką i pobiegala za laserkiem.

Rezydenci na nią sycza a ona syczy na nich. Żadnych bitew ani kłótni jak na razie.

Mała strasznie dużo gada!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka