Ilość lakierów ;]

[nanaska]

Też mam sporo, nie wiem ile ale pewnie ponad 20, kilka kolorów z neonail dokupiłam dzisiaj i skończyło mi się miejsce w kuferku

[giella]

Dziewczyny gdzie trzymacie swoje lakiery? Myślę nad jakimś przezroczystym kuferkiem żeby było od razu widać co to.

[kasztanka3]

Napisane przez giella

Dziewczyny gdzie trzymacie swoje lakiery? Myślę nad jakimś przezroczystym kuferkiem żeby było od razu widać co to.

W zwyklej kosmetyczce, bo nie chce mi sie bawic w ukladanie.

[opeggybrown95]

Napisane przez giella

Dziewczyny gdzie trzymacie swoje lakiery? Myślę nad jakimś przezroczystym kuferkiem żeby było od razu widać co to.

w kartoniku po komplecie z Body Shopu, ale powoli zaczyna brakować miejsca.

[celiaVVV]

ja sobie w leroy kupiłam taki kuferek z przegródkami, mam już bardzo dużo lakierów, głównie neonail i ciągle coś nowego dokupuję tylko sobie sprawdźcie wysokość lakierów, bo ten co ja kupiłam to się ledwo zamyka

[Haggat]

Napisane przez giella

Dziewczyny gdzie trzymacie swoje lakiery? Myślę nad jakimś przezroczystym kuferkiem żeby było od razu widać co to.

Ja mam plastikowe pudełka, a ostatnie nabytki trzymam w takim fajnym, twardym kartonie i to się sprawdza.

[emmamach3]

swoje trzymam w pudełku po butach nie jet to najlepsza opcja, ale na razie nie mam pomysłu na zorganizowanie tego, bo lakierów coraz więcej przybywa

[6007d5c0f676d2f478e53ddb9b0578e19bc7453a_5eb09e8463afa]

Napisane przez emmamach3

swoje trzymam w pudełku po butach nie jet to najlepsza opcja, ale na razie nie mam pomysłu na zorganizowanie tego, bo lakierów coraz więcej przybywa

Ja przez lata trzymałam rzeczy do paznokci w pudełku po butach Wygodne, tanie i ekologiczne rozwiązanie.



Kilka miesięcy temu kupiłam dwa pudełka-jedno duże z przykrywką, a drugie średnie i płytkie bez pokrywy. W pierwszym trzymam lakiery i wszelkie ozdoby, zaś w drugim całą pielęgnację-odżywki, pilniczki, oliwki itp., czasami też te lakiery, których używam najczęściej w danym okresie.

Wybrałam sobie takie pudełka, aby mi się podobały wizualnie, więc chętnie stawiam je na półce i zgrywają się z ogólnym wystrojem mojego pokoju. Mniejsze(z pielęgnacją) stawiam na tym dużym, które jest zakryte. Częściej używam odżywek i pilniczków, więc takie rozwiązanie jest dla mnie wygodne, bo mam pod ręką od razu potrzebne mi produkty.


Ja staram się zminimalizować moją ilość lakierów do 10-15 maks. Teraz mam około dwudziestu kilku, ostatnio pozbywam się kolorów, których używam rzadko i nie malowałam od dawna. Całkiem dobrze mi to idzie
Niestety mam słabość do ładnych kolorów i błyskotek, dlatego mam tyle lakierów, mimo, że nie maluję ich bardzo często.

[kasztanka3]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;87480323]Ja przez lata trzymałam rzeczy do paznokci w pudełku po butach Wygodne, tanie i ekologiczne rozwiązanie.



Kilka miesięcy temu kupiłam dwa pudełka-jedno duże z przykrywką, a drugie średnie i płytkie bez pokrywy. W pierwszym trzymam lakiery i wszelkie ozdoby, zaś w drugim całą pielęgnację-odżywki, pilniczki, oliwki itp., czasami też te lakiery, których używam najczęściej w danym okresie.

Wybrałam sobie takie pudełka, aby mi się podobały wizualnie, więc chętnie stawiam je na półce i zgrywają się z ogólnym wystrojem mojego pokoju. Mniejsze(z pielęgnacją) stawiam na tym dużym, które jest zakryte. Częściej używam odżywek i pilniczków, więc takie rozwiązanie jest dla mnie wygodne, bo mam pod ręką od razu potrzebne mi produkty.


Ja staram się zminimalizować moją ilość lakierów do 10-15 maks. Teraz mam około dwudziestu kilku, ostatnio pozbywam się kolorów, których używam rzadko i nie malowałam od dawna. Całkiem dobrze mi to idzie
Niestety mam słabość do ładnych kolorów i błyskotek, dlatego mam tyle lakierów, mimo, że nie maluję ich bardzo często.[/QUOTE]

Tez chyba musze zredukowac kolekcje, pozbyc sie chociaz tych lakierow, ktore srednio mi podeszly i uzylam ich jedynie raz czy dwa, kilka by sie takich znalazlo, na przyklad jeden przebarwil mi paznokcie (Essie Satin sister), a drugi jakos mi po prostu nie pasowal (Essie Resort fling).

[aniszonekk]

Ja -niestety -jestem lakierową sroką, moja obecna kolekcja to ponad 50 klasycznych lakierów Essie- tylko tych używam. Potrafię malować paznokcie 1-2 razy w tygodniu, za każdym razem mam ochotę na inny kolor ( pora roku, pogoda, nastrój ) , więc muszę mieć wybór
Na marginesie, gdyby któraś z Was miała ochotę wymienić się na essiaki, to zapraszam do mojego wątku wymiankowego.
Lakiery trzymam w ładnym pudełku ze Stendersa, którego wieczko jest częściowo przezroczyste, a produkty do pielęgnacji i manicure w szufladce mini komódki. Moim marzeniem jest długa wąska podświetlana półeczka , na której ustawiałabym lakiery, ale do takich akcji już trzeba byłoby mieć garderobę ;-)

[6007d5c0f676d2f478e53ddb9b0578e19bc7453a_5eb09e8463afa]

Napisane przez kasztanka3

Tez chyba musze zredukowac kolekcje, pozbyc sie chociaz tych lakierow, ktore srednio mi podeszly i uzylam ich jedynie raz czy dwa, kilka by sie takich znalazlo, na przyklad jeden przebarwil mi paznokcie (Essie Satin sister), a drugi jakos mi po prostu nie pasowal (Essie Resort fling).

W punkt.

Moim problemem jest to, że wiele lakierów mnie zachwyca, przejrzę dokładnie w necie swatche, ale jak już w końcu kupię to jednak nie jest to, nie czuję się dobrze z takim kolorem, nie zgrywa się z kolorem mojej skóry itp.

Dlatego lubię Inglota, bo można sobie maznąć paznokieć testerem, pochodzić z lakierem na paznokciu i zobaczyć czy mi odpowiada A jakościowo też mi pasują.



Essie ogólnie planuję-zainwestować w kilka ,,moich kolorów", bo bardzo lubię ich połysk i pędzelek(miałam kiedyś Mademoiselle). Czaję się na Sugar Daddy i Vanity Fairest, te mam dobrze przemyślane. Nawet jeśli okażą się nie do końca takie jakie chcę to na pewno zużyję na paznokcie u stóp.
Ale to dopiero jak zmniejszę ilość obecnych lakierów do kilkunastu.

[kasztanka3]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;87485522]Essie ogólnie planuję-zainwestować w kilka ,,moich kolorów", bo bardzo lubię ich połysk i pędzelek(miałam kiedyś Mademoiselle). Czaję się na Sugar Daddy i Vanity Fairest, te mam dobrze przemyślane. Nawet jeśli okażą się nie do końca takie jakie chcę to na pewno zużyję na paznokcie u stóp.
Ale to dopiero jak zmniejszę ilość obecnych lakierów do kilkunastu.[/QUOTE]

Vanity fairest jest u mnie prawie ze przezroczysty, o wiele bardziej wole Ballet slippers czy Muchi muchi z takich jasnych. Ostatnio tez lubie lakiero-odzywki Essie TLC, wczoraj kupilam Minimally modest.

[kasztanka3]

Ok, policzylam moje lakiery: 40 lakierow Essie i 1 OPI (kupiony tylko dlatego, ze Essie nie ma takiego odcienia, a ja mam obsesje na punkcie rozu - No turning back from Pink Street). Teraz juz 35 lakierow Essie, bo wlasnie pieciu sie pozbylam - 5th avenue kupiony w Stanach, piekna czerwien, ale te amerykanskie pedzelki sa dla mnie nie do przeskoczenia, nie znosze ich. Ciesze sie, ze australijskie lakiery Essie maja takie same szerokie pedzelki, jak europejskie. Z tego samego powodu wywalilam tez Chocolate cakes i Frock'n'roll. Do odstrzalu poszedl tez Resort fling, bo kolor mi sie nie podoba i Satin sister, bo nawet po uzyciu bazy strasznie przebarwia paznokcie.
Z calej reszty kolekcji jestem zadowolona, moje ulubione to Marshmallow, Fiji, Ballet slippers, Muchi muchi, Lilacism, Too too hot, Watermelon, Naughty nautical, Play date, Sole mate, Sunday funday i Madison Ave hue.

[aniszonekk]

Moim najukochańszym lakierem jest Hubby for Dessert, ale lubię też Fiji i Muchi Muchi z takich jasnych. Saint Tropez , Russian Roulette , under The twilight z granatów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez aniszonekk

Moim najukochańszym lakierem jest Hubby for Dessert, ale lubię też Fiji i Muchi Muchi z takich jasnych. Saint Tropez , Russian Roulette , under The twilight z granatów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pogrubione niestety nie sa u mnie dostepne, a szkoda, bo zwlaszcza ten pierwszy chetnie bym nabyla.

[aniszonekk]

W Polsce też nie jest już łatwo z Hubby. Wcześniej sporo kupowałam na Zebrze i Nocance, tam były też świetne ceny. Obecnie mają resztki (choć Zebra dodaje czasem jakieś nowe kolory) i zostaje allegro lub olx. Hubby jest świetny, bo robi french wrażenie na moich paznokciach a nie muszę bawić się w malowanie końcówek płytki na biało Coś jaki Fiji, tylko delikatnie fioletowa wersja.

[kasztanka3]

Napisane przez aniszonekk

W Polsce też nie jest już łatwo z Hubby. Wcześniej sporo kupowałam na Zebrze i Nocance, tam były też świetne ceny. Obecnie mają resztki (choć Zebra dodaje czasem jakieś nowe kolory) i zostaje allegro lub olx. Hubby jest świetny, bo robi french wrażenie na moich paznokciach a nie muszę bawić się w malowanie końcówek płytki na biało Coś jaki Fiji, tylko delikatnie fioletowa wersja.

Z tym opisem kojarzy mi sie Go ginza, ktory mam.
Kupuje od dawna juz zawsze stacjonarnie, bo przynajmniej mam wtedy gwarancje szerokiego pedzelka

[mionstka]

A to musze sie zapoznac, bo czegos takiego szukałam co ten pędzelek też ma dość spory, bo takie smyranie cieniasami mnie niestety dość szybko męczy.

[kasztanka3]

Napisane przez mionstka

A to musze sie zapoznac, bo czegos takiego szukałam co ten pędzelek też ma dość spory, bo takie smyranie cieniasami mnie niestety dość szybko męczy.

Przy cienkim pedzelku latwiej o smugi.

[aniszonekk]

Ja też wolę te szersze , szybciej idzie malowanie i lepiej nabiera się lakier.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Haggat]

Napisane przez aniszonekk

Ja też wolę te szersze , szybciej idzie malowanie i lepiej nabiera się lakier.

Przyłączam się, też lubię szersze pędzelki, idzie łatwo, szybko i przyjemnie, tylko nie wolno nabierać za dużo lakieru bo może się rozlać.
Też mi się marzy jakaś półka na której mogłabym oglądać wszystkie moje kolory (a trochę ich mam). Łatwiej by mi było wybierać. Niestety moje lakiery trzymam w pudełkach - co prawda przeźroczystych,ale to trochę niewygodne.

[kasztanka3]

Napisane przez Haggat

Przyłączam się, też lubię szersze pędzelki, idzie łatwo, szybko i przyjemnie, tylko nie wolno nabierać za dużo lakieru bo może się rozlać.
Też mi się marzy jakaś półka na której mogłabym oglądać wszystkie moje kolory (a trochę ich mam). Łatwiej by mi było wybierać. Niestety moje lakiery trzymam w pudełkach - co prawda przeźroczystych,ale to trochę niewygodne.

Ja swoje trzymam w kosmetyczce, jeszcze ciezej cokolwiek tam znalezc, niz w pudelku chyba.

[wersjona]

W mojej kolekcji w sumie same hybrydy, głównie neonail bo jakoś mi ich pędzelki i konsystencja najbardziej podeszła. Ilość to pewnie koło 20 kolorów, staram się wybierać różne, a jak coś mi nie podpasuje oddaję siostrze

[6007d5c0f676d2f478e53ddb9b0578e19bc7453a_5eb09e8463afa]

Napisane przez kasztanka3

Vanity fairest jest u mnie prawie ze przezroczysty, o wiele bardziej wole Ballet slippers czy Muchi muchi z takich jasnych. Ostatnio tez lubie lakiero-odzywki Essie TLC, wczoraj kupilam Minimally modest.

Tym bardziej go chcę, ciężko mi jest znaleźć mocno transparentne lakiery

[kasztanka3]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;87489211]Tym bardziej go chcę, ciężko mi jest znaleźć mocno transparentne lakiery [/QUOTE]

Ja bym chciala, zeby on byl mniej transparentny, cos bardziej jak Muchi muchi, tylko z drobinkowym wykonczeniem - na to wlasnie liczylam i sie bardzo rozczarowalam. A u mnie on wyglada mniej wiecej tak, jak na zalaczonym zdjeciu po nalozeniu az pieciu warstw, przy trzech warstwach jest praktycznie calkowicie transparentny z odrobina drobinek, a przy dwoch warstwach wyglada jak zwykly bezbarwny lakier.

[aniszonekk]

U mnie podobnie wygląda Mademoiselle, tak jakby był pozbawiony pigmentacji. Nadaje się najlepiej na lekkie rozjaśnienie innego koloru, samego jego koloru po 3 warstw nie widać. Jak ma się np. lekko zażółconą płytkę paznokcia, to efekt fatalny.
Zrobiłam skontrum moich lakierów, wrzucam trochę zdjęć. Ponad 50 sztuk, w tym kilka wystawionych na wymiankę, których na zdjęciach nie ujęłam. Jedno, co mnie złości w essie, to mało estetyczne rozwarstwianie, ale na szczęście po wstrząśnięciu staje się już jednolity i nie ma to wpływu na jakość malowania.

[Haggat]

Napisane przez aniszonekk

U mnie podobnie wygląda Mademoiselle, tak jakby był pozbawiony pigmentacji. Nadaje się najlepiej na lekkie rozjaśnienie innego koloru, samego jego koloru po 3 warstw nie widać. Jak ma się np. lekko zażółconą płytkę paznokcia, to efekt fatalny.
Zrobiłam skontrum moich lakierów, wrzucam trochę zdjęć. Ponad 50 sztuk, w tym kilka wystawionych na wymiankę, których na zdjęciach nie ujęłam. Jedno, co mnie złości w essie, to mało estetyczne rozwarstwianie, ale na szczęście po wstrząśnięciu staje się już jednolity i nie ma to wpływu na jakość malowania.

Wspaniała kolekcja. Jak będę miała chwilkę czasu to zrobię zdjęcia mojej kolekcji.
Ja, jak mam wenę i czas to przeglądam moje lakiery i wszystkie wstrząsam właśnie po to by rozruszać konsystencję, żeby nie było rozwarstwiania oraz żeby nie zasychały. Przy okazji patrzę czy coś mi się nie znudziło i nie wymaga wywalenia

[aniszonekk]

Ja też czasem robię porządki, czyszczenie buteleczek itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Haggat]

Napisane przez aniszonekk

Ja też czasem robię porządki, czyszczenie buteleczek itp.

Ja po użyciu zawsze wycieram szyjkę lakieru żeby nie przyschnęło. Ale fakt, raz, dawno temu wszystkie szyjki przetarłam wacikiem nasączonym zmywaczem.

[mazurka98]

Ja mam ponad 50 lakierów. Głównie Semilac i hi hybrid. Jednak za każdym razem jak jest promocja to mam ochotę na kolejne.