Koszty życia 2019, czyli ile wydają wizażanki i wizażanie

[kasztanka3]

Napisane przez ViLLeMkA

No ale w Polsce nie trzeba recepty. Nawet z kosztami wysyłki wyszłoby to chyba taniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Logistycznie nie za bardzo mialabym jak to zrobic*, no i po prostu mi sie nie chce.

* - nie mam nikogo az tak bliskiego w Polsce, zeby taka osobe fatygowac, do tego nie wiem, jak z wysylka takich rzeczy, jak soczewki, bo np. produkty spozywcze w zamknietych opakowaniach czy kosmetyki potrafia zostac uznane za niebezpieczne i wrocic prosto do nadawcy, dlatego tez niektore firmy kosmetyczne (przewaznie amerykanskie) do Australii nie wysylaja swoich produktow wcale.

[ViLLeMkA]

Napisane przez kasztanka3

Logistycznie nie za bardzo mialabym jak to zrobic*, no i po prostu mi sie nie chce.

* - nie mam nikogo az tak bliskiego w Polsce, zeby taka osobe fatygowac, do tego nie wiem, jak z wysylka takich rzeczy, jak soczewki, bo np. produkty spozywcze w zamknietych opakowaniach czy kosmetyki potrafia zostac uznane za niebezpieczne i wrocic prosto do nadawcy, dlatego tez niektore firmy kosmetyczne (przewaznie amerykanskie) do Australii nie wysylaja swoich produktow wcale.

No tak, Australia ma swoje zabawne przepisy. Do dzisiaj pamiętam jak na lotnisku na Tasmanii obwąchiwał mnie pies czy czasem nie przemycam nielegalnie jakiegoś banana czy innych pomarańczy haha

Ale ceny rzeczywiście godne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez ViLLeMkA

No tak, Australia ma swoje zabawne przepisy. Do dzisiaj pamiętam jak na lotnisku na Tasmanii obwąchiwał mnie pies czy czasem nie przemycam nielegalnie jakiegoś banana czy innych pomarańczy haha

Ale ceny rzeczywiście godne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przepisy czasem naprawde dziwne, bo np. kosmetykow z kwasami nie kupisz tu na miejscu, tak samo powyzej jakiegos stezenia nie zamowisz z innego kraju, bo i tak Ci ich nie wysla, to samo z peptydami, dlatego duzo osob lata na krotkie urlopy do USA, kupuja tam kosmetyki, a potem przywoza w walizkach
Nie ma co debatowac, no jest tu drogo i tyle.
Pasowaloby jeszcze wspomniec o cenach nieruchomosci, ktore tutaj sa kosmiczne.
Chociaz z drugiej strony, patrze wlasnie na oferty z mieszkaniami na sprzedaz w Warszawie i malo jest takich o metrazu powyzej 100 mkw, a tutaj 80-90 i wiecej mkw przy dwoch sypialniach to standard w nowych budynkach.

[Martii]

Napisane przez kasztanka3

Jak juz piszecie o lekarzach, to mi sie przypomnial koszt moich soczewek kontaktowych. Nosze jednodniowe Acuvue, place $420 trzy razy do roku, za kazdym razem biore zapas na 4 miesiace.

A dodatkowe/prywatne ubezpieczenie zdrowotne ( nie wiem jak to w Australii wygląda ) nie pokrywa w ogóle kosztów soczewek ?

[kasztanka3]

Napisane przez Martii

A dodatkowe/prywatne ubezpieczenie zdrowotne ( nie wiem jak to w Australii wygląda ) nie pokrywa w ogóle kosztów soczewek ?

Ubezpieczenie publiczne Medicare pokrywa koszt wizyty u optometrysty i koszt doboru soczewek, jesli sa Ci niezbedne do funkcjonowania (czyli bodajze wada -5D i kazda wieksza).
Prywatne pokrywa koszt wymiany okularow raz na jakis czas do kwoty zaleznej od wartosci ubezpieczenia (masz warianty basic, bronze, silver, gold i platinum w wiekszosci firm ubezpieczeniowych).
Nie wiem, jak z kosztem zakupu soczewek, bo prywatnego ubezpieczenia nie mam i nie planuje zakupu takowego, bo na przykladzie operacji, ktora mialam przeprowadzana rok temu (za darmo, po tym jak zrezygnowalam z uslug chirurga, do ktorego poczatkowo wyslal mnie lekarz rodzinny i ktory za zabieg wykonany prywatnie w panstwowym szpitalu chcial zainkasowac lacznie ponad 15 tysiecy dolarow!) stwierdzam, ze panstwowa sluzba zdrowia stoi tutaj na dosc dobrym poziomie.

[ViLLeMkA]

Napisane przez kasztanka3

Przepisy czasem naprawde dziwne, bo np. kosmetykow z kwasami nie kupisz tu na miejscu, tak samo powyzej jakiegos stezenia nie zamowisz z innego kraju, bo i tak Ci ich nie wysla, to samo z peptydami, dlatego duzo osob lata na krotkie urlopy do USA, kupuja tam kosmetyki, a potem przywoza w walizkach
Nie ma co debatowac, no jest tu drogo i tyle.
Pasowaloby jeszcze wspomniec o cenach nieruchomosci, ktore tutaj sa kosmiczne.
Chociaz z drugiej strony, patrze wlasnie na oferty z mieszkaniami na sprzedaz w Warszawie i malo jest takich o metrazu powyzej 100 mkw, a tutaj 80-90 i wiecej mkw przy dwoch sypialniach to standard w nowych budynkach.

Bo w Polsce mieszkania są dość małe.
Mieszkań powyżej 100m2 w Warszawie jest stosunkowo niewiele i nie są zbyt płynne niewiele osób po prostu stać na to, żeby zapłacić ponad 1mln zł.
Największy popyt obecnie jest na mieszkania ok. 40-50m2 (salon + sypialnia). Na 60m2 da się zrobić 2 sypialnie plus salon z kuchnią

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Talullah]

Napisane przez kasztanka3

Nie da sie, bo do kazdego zakupu potrzebna jest wizyta u lekarza i recepta, no i w internecie kupi sie jedynie z recepta od salonow optycznych w tej samej cenie, co stacjonarnie, wiec calkowicie bez sensu taka opcja.

Planuje operacje refrakcyjnej wymiany soczewki moze w tym roku jesli sie uda, wiec w takiej sytuacji nie bede sie juz musiala martwic soczewkami.

Cieszę się że poczytalas
A planujesz przyleciec do Polski czy w Australii? Mogę spytać jaki jest tam koszt takiego zabiegu? W Polsce na NFZ refundowane są takie zabiegi ale tylko w przypadku soczewki jednoogniskowej, multifokalne tylko prywatnie a ty młodziutka jesteś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sunshinebutterfly]

Kurczę, tak patrzę i wysokie koszty życia w większości macie. Aż w głowie się nie miesci, że w wielu miejscach (nawet w korpo) wciąż standardem są wypłaty rzędu 2500 - 3000 PLN

Napisane przez Nurek1119

Poniżej 1000? To ile wydajesz na jedzenie i opłaty ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

OK. To może przesadziłam z tym poniżej 1000. ALe mam nadzieję, że zamknę się w 1200 ze wszystkim.
Ale tak jak mówię, od razu po studiach założyłam działałność i przez ostatnie lata miałam samych podstawowych kosztów 6000 PLN co miesiąc. Ale powiedziałam sobie dość.

[Fenenna]

Napisane przez sunshinebutterfly

Kurczę, tak patrzę i wysokie koszty życia w większości macie. Aż w głowie się nie miesci, że w wielu miejscach (nawet w korpo) wciąż standardem są wypłaty rzędu 2500 - 3000

To duzo zależy od "kwestii mieszkaniowej"
Ja mam taką mieszkaniowa fanaberie że teoretycznie nie powinnam sobie na to pozwalać bo to nierozsądne ale wydaje dużo kasy na kawalerkę dla siebie samej a mogłabym wynająć pokój i oszczędzić tym jakieś 500zl miesięcznie. Tylko po latach mieszkania z kimś chciałam spróbować sama i tak mi się spodobało że trudno by mi było cofnąć się do wspolokatorstwa.
Ale po cichu biorę taką opcję pod uwagę, że jeśli nie uda mi się kupić własnego mieszkania to chyba się przeprowadze na wynajmowany pokój żeby oszczędzić psychicznie jakoś ciężko mi z tą myślą ale z drugiej strony może byłaby to fajna opcja, może poznałabym dzięki temu nowe osoby, może przelamalabym monotonię

[sunshinebutterfly]

Fenenna ja cale swojedorosle zyci3 mieszkalam sama. Nigdy nie mialam zadnych wspollokatorow i pamietam, ze pierwszy rok czy nawet dwa jmieszkania samemu jak sie wyprowadzilam z domu byl super. Potem zrobilo sie nudno i az zalowalam, ze nie ma nikogo obok

[kasztanka3]

Napisane przez Talullah

Cieszę się że poczytalas
A planujesz przyleciec do Polski czy w Australii? Mogę spytać jaki jest tam koszt takiego zabiegu? W Polsce na NFZ refundowane są takie zabiegi ale tylko w przypadku soczewki jednoogniskowej, multifokalne tylko prywatnie a ty młodziutka jesteś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo dziekuje za uswiadomienie mi, ze taka opcja istnieje, nie wierze, ze zaden lekarz nigdy mi o tym nie powiedzial, ani w Polsce, ani tutaj. Dla mnie to w tej chwili jedyne sluszne rozwiazanie problemu. Co prawda jak sobie czytalam o zabbiegu na australijskich stronach, to duzo razy sie przewinelo stwierdzenie, ze nie poleca sie zabiegu osobom ponizej 45 roku zycia, ale moze nie bedzie z tym problemu.
Do Polski sie nie wybieram, bardzo mozliwe, ze juz nigdy, a juz na pewno nie na sam zabieg.
Koszt tutaj to pewnie co najmniej 7-8 tysiecy, musze sie konkretniej zorientowac.

Napisane przez ViLLeMkA

Bo w Polsce mieszkania są dość małe.
Mieszkań powyżej 100m2 w Warszawie jest stosunkowo niewiele i nie są zbyt płynne niewiele osób po prostu stać na to, żeby zapłacić ponad 1mln zł.
Największy popyt obecnie jest na mieszkania ok. 40-50m2 (salon + sypialnia). Na 60m2 da się zrobić 2 sypialnie plus salon z kuchnią

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

20 z 30 lat przezytych w Polsce mieszkalam w domu, nie w bloku, pierwsze mieszkanie w bloku, w jakim mieszkalam mialo ponad 90mkw, ale jak potem przenioslam sie do mniejszego, w dodatku z wspollokatorkami, to czulam sie tam wrecz jakbym miala atak klaustrofobii, nie wyobrazam sobie na dluzsza mete nie miec wlasnej przestrzeni i kazde pomieszczenie dzielic z innymi ludzmi.
Ale fakt, jesli Cie stac, zeby kupic mieszkanie za 2-3 miliony zl, to prawdopodobnie stac Cie tez na dom.

[Vivienne]

Napisane przez kasztanka3

Bardzo dziekuje za uswiadomienie mi, ze taka opcja istnieje, nie wierze, ze zaden lekarz nigdy mi o tym nie powiedzial, ani w Polsce, ani tutaj. Dla mnie to w tej chwili jedyne sluszne rozwiazanie problemu. Co prawda jak sobie czytalam o zabbiegu na australijskich stronach, to duzo razy sie przewinelo stwierdzenie, ze nie poleca sie zabiegu osobom ponizej 45 roku zycia, ale moze nie bedzie z tym problemu.
Do Polski sie nie wybieram, bardzo mozliwe, ze juz nigdy, a juz na pewno nie na sam zabieg.
Koszt tutaj to pewnie co najmniej 7-8 tysiecy, musze sie konkretniej zorientowac.



20 z 30 lat przezytych w Polsce mieszkalam w domu, nie w bloku, pierwsze mieszkanie w bloku, w jakim mieszkalam mialo ponad 90mkw, ale jak potem przenioslam sie do mniejszego, w dodatku z wspollokatorkami, to czulam sie tam wrecz jakbym miala atak klaustrofobii, nie wyobrazam sobie na dluzsza mete nie miec wlasnej przestrzeni i kazde pomieszczenie dzielic z innymi ludzmi.
Ale fakt, jesli Cie stac, zeby kupic mieszkanie za 2-3 miliony zl, to prawdopodobnie stac Cie tez na dom.

Ja ostatnio rozmawiałam z lekarzem o tym zabiegu i mi odradzał. Ze jeszcze za młoda jestem, że oko przestaje się akomodowac, no i jeszcze kwestie moich innych problemów ze wzrokiem. Trochę smuteczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Vivienne

Ja ostatnio rozmawiałam z lekarzem o tym zabiegu i mi odradzał. Ze jeszcze za młoda jestem, że oko przestaje się akomodowac, no i jeszcze kwestie moich innych problemów ze wzrokiem. Trochę smuteczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jaka w takim razie jest alternatywa, skoro bez soczewek nie widze, okularow nosic nie moge, a inne zabiegi nie wchodza w gre? Noszenie soczewek jest strasznie upierdliwe, nosze je od 20 lat i mam juz dosc tej swojej slepoty.

[Vivienne]

Napisane przez kasztanka3

Jaka w takim razie jest alternatywa, skoro bez soczewek nie widze, okularow nosic nie moge, a inne zabiegi nie wchodza w gre? Noszenie soczewek jest strasznie upierdliwe, nosze je od 20 lat i mam juz dosc tej swojej slepoty.

Chyba nie ma. Ja Cię świetnie rozumiem, sama chciałam podjąć to ryzyko, ale u mnie póki co nie wchodzi to w grę. Życzę, żeby u Ciebie nie mieli żadnych przeciwwskazań.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Vivienne

Chyba nie ma. Ja Cię świetnie rozumiem, sama chciałam podjąć to ryzyko, ale u mnie póki co nie wchodzi to w grę. Życzę, żeby u Ciebie nie mieli żadnych przeciwwskazań.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziekuje Tez nie wydaje mi sie, zeby byla tutaj dostepna jakakolwiek alternatywa. Ryzyko chetnie podejme, bo funkcjonowanie z wada -17D nie jest latwe, bo to po prostu slepota.

[pempek]

Napisane przez kasztanka3

Dziekuje Tez nie wydaje mi sie, zeby byla tutaj dostepna jakakolwiek alternatywa. Ryzyko chetnie podejme, bo funkcjonowanie z wada -17D nie jest latwe, bo to po prostu slepota.

Ja w ostatnim czasie rozmawiałam z dwoma osobami przed 45 rokiem życia a po operacji właśnie i obie bardzo zadowolone z rezultatów.
Była to krótka rozmowa co prawda i bez szczegółów ale jednak obie opinie dobre

[kasztanka3]

Napisane przez pempek

Ja w ostatnim czasie rozmawiałam z dwoma osobami przed 45 rokiem życia a po operacji właśnie i obie bardzo zadowolone z rezultatów.
Była to krótka rozmowa co prawda i bez szczegółów ale jednak obie opinie dobre

A daleko im bylo do tego 45 roku zycia, czy nie bardzo?
Bo u mnie jednak jeszcze dosc daleko.

[pempek]

Jedna przed 40tka a druga po 30tce


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yuy90]

Napisane przez pempek

Jedna przed 40tka a druga po 30tce


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ile lat po zabiegu? 10? Więcej? Bo to ważne, czasem wada wraca.

[Talullah]

Napisane przez kasztanka3

Bardzo dziekuje za uswiadomienie mi, ze taka opcja istnieje, nie wierze, ze zaden lekarz nigdy mi o tym nie powiedzial, ani w Polsce, ani tutaj. Dla mnie to w tej chwili jedyne sluszne rozwiazanie problemu. Co prawda jak sobie czytalam o zabbiegu na australijskich stronach, to duzo razy sie przewinelo stwierdzenie, ze nie poleca sie zabiegu osobom ponizej 45 roku zycia, ale moze nie bedzie z tym problemu.
Do Polski sie nie wybieram, bardzo mozliwe, ze juz nigdy, a juz na pewno nie na sam zabieg.
Koszt tutaj to pewnie co najmniej 7-8 tysiecy, musze sie konkretniej zorientowac.



20 z 30 lat przezytych w Polsce mieszkalam w domu, nie w bloku, pierwsze mieszkanie w bloku, w jakim mieszkalam mialo ponad 90mkw, ale jak potem przenioslam sie do mniejszego, w dodatku z wspollokatorkami, to czulam sie tam wrecz jakbym miala atak klaustrofobii, nie wyobrazam sobie na dluzsza mete nie miec wlasnej przestrzeni i kazde pomieszczenie dzielic z innymi ludzmi.
Ale fakt, jesli Cie stac, zeby kupic mieszkanie za 2-3 miliony zl, to prawdopodobnie stac Cie tez na dom.

Naprawdę? Aż ciężko uwierzyć bo czytając o twojej wadzie to pierwsze co przychodzi do głowy, laserowo na chwilę obecną byłoby ciężko zejść z takich minusów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez Vivienne

Ja ostatnio rozmawiałam z lekarzem o tym zabiegu i mi odradzał. Ze jeszcze za młoda jestem, że oko przestaje się akomodowac, no i jeszcze kwestie moich innych problemów ze wzrokiem. Trochę smuteczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To prawda, czasem zostaje resztkowa akomodacja, grunt to dobrać naprawdę dobra soczewkę. Wiadomo że każda choroba towarzysząca już wprowadza zmiany i jest inne ryzyko powikłań. Domyślam się dlaczego smuteczek.

Napisane przez kasztanka3

Dziekuje Tez nie wydaje mi sie, zeby byla tutaj dostepna jakakolwiek alternatywa. Ryzyko chetnie podejme, bo funkcjonowanie z wada -17D nie jest latwe, bo to po prostu slepota.

Tak naprawdę na chwilę obecną przy tak wysokiej krotkowzroczności to jest chyba najlepsza opcja. Tylko tak jak pisałam wyżej - przedyskutuj dobrze z lekarzem opcje soczewki bo jest wiele i naprawdę dużo od tego zależy.

Napisane przez yuy90

A ile lat po zabiegu? 10? Więcej? Bo to ważne, czasem wada wraca.

Laserowa korekcja wzroku a refrajcyjna wymiana soczewki to zupełnie co innego.
I nie ma czegoś takiego ze wada wraca - po prostu w krotkowzroczności gałka oczna wydłuża się więc jak urośnie po zabiegu to po prostu znowu dana osoba będzie mieć minusy. I tyle.
Jak ktoś ma stała wadę od kilku lat to raczej mu to nie grozi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Talullah

Naprawdę? Aż ciężko uwierzyć bo czytając o twojej wadzie to pierwsze co przychodzi do głowy, laserowo na chwilę obecną byłoby ciężko zejść z takich minusów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

To prawda, czasem zostaje resztkowa akomodacja, grunt to dobrać naprawdę dobra soczewkę. Wiadomo że każda choroba towarzysząca już wprowadza zmiany i jest inne ryzyko powikłań. Domyślam się dlaczego smuteczek. Tak naprawdę na chwilę obecną przy tak wysokiej krotkowzroczności to jest chyba najlepsza opcja. Tylko tak jak pisałam wyżej - przedyskutuj dobrze z lekarzem opcje soczewki bo jest wiele i naprawdę dużo od tego zależy. Laserowa korekcja wzroku a refrajcyjna wymiana soczewki to zupełnie co innego.
I nie ma czegoś takiego ze wada wraca - po prostu w krotkowzroczności gałka oczna wydłuża się więc jak urośnie po zabiegu to po prostu znowu dana osoba będzie mieć minusy. I tyle.
Jak ktoś ma stała wadę od kilku lat to raczej mu to nie grozi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Konsultacje w sprawie laserowej korekcji mialam pierwszy raz jeszcze w liceum, ale wtedy mialam niestabilna wade, po kilku latach wybralam sie znowu, bylam u kilku lekarzy i kazdy mi powiedzial, ze to bez sensu, bo za duza wada i przez wiekszosc zycia wlasnie niestabilna. A potem jakos nigdy nie pytalam, bo nie bylam swiadoma istnienia innych opcji i zaden lekarz mnie o nich nie poinformowal, po prostu byly wizyty kontrolne jedna za druga, sprawdzanie, czy nic sie nie pogarsza i tyle.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Miasto 100k
2+kot+dziecko w drodze

Czynsz + prąd + gaz - ok. 750 zł
Opłaty stałe inne (telefony, Netflix, internet itp) - ok. 350 zł
Samochód - 300-400 zł (paliwo mąż czasem wlicza w koszta)
Jedzenie - ok. 1700 zł z alkoholem (tylko mąż) i jedzeniem na dowóz
Kot - ok. 150 zł (żwir tani - benek, żarcie tanie, bo BARF, zwierzak nie choruje)
Lekarz + leki - ok. 500 zł (jestem w ciąży, chodzę prywatnie, oprócz supli płacę za paski do glukometru ok. 60 zł)
Ciuchy + kosmetyki + chemia - ok. 400 zł
Przyjemności + hobby - ok. 300 zł.

Stałe koszty od 4000 do 5000k zł.

Nie spędzamy czasu na mieście, do kina chodzimy raz na 2 miesiące. Ewentualne wyjazdy nad jezioro/morze to tylko koszt paliwa (bo blisko). Czasem wydajemy kasę na gry, ale niewielką. W tym momencie ogromnym wydatkiem jest przygotowanie wyprawki dla dziecka, ale nie wliczam tego do kosztów stałych. Ciuchów teraz prawie nie kupuję, bo brzuch rośnie i nie opłaca mi się wydawać kasy (upolowlam parę rzeczy na wyprzedażach). Kolorówki mam całą masę, więc dokupuję tylko tusz i podkład jak się kończą. Liczę że koszt żarcia spadnie, bo właśnie poszłam na L4 i będę więcej gotować i mniej zamawiać. Wydajemy sporo kasy na gadżety i na mieszkanie - mimo życia tu już 3 lata, nadal nie mamy wszystkiego wykończonego pod linijkę.
Jest prosta tendencja - im więcej kasy, tym więcej wydajemy. Częściej decydujemy się na zachcianki, jedzenie kosztuje nas więcej kiedy nie musimy oglądać każdej złotówki.

[Linka25]

Miasto 700 tys. mieszkańców
Rodzina 2+2 małych dzieci

Jedzenie około 2,5 tys.

Dom (kredyt, rachunki) 2 tys.

Wydatki związane z dziećmi (ubrania, kosmetyki, zabawki, przedszkole, opiekunki, szczepienia, ew leki) 3-4 tys

Kosmetyki, ubrania, buty 1 tys zl

Rozrywka 0 zł

Samochód 500 zl

Razem około 10 tys zl

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87050486]To ja ci powiem - miast koło 50 tysięcy, Zagłębie - ceny podobne do gdańskich

I o dziwo w sklepach typu biedra - zaczyna być drożej, niż na ryneczku obok mnie.

Z wczoraj zakupy - 4zł mały chleb, ew. chleb foremka.
borówka amerykańska 18zł
Pietruszka 8zł
jabłka (różne odmiany na ryneczku) 4-5zł
pomidory, w zależności od odmiany, 8-14zł
śliwki 5zł

Aż dzisiaj pójdę pospisywać różne inne rzeczy, bo ja nie pamiętam zwyczajnie cen. Zresztą u pani, u której kupuję - codziennie inne ceny, w zależności od tego, za ile kupuje rano. Czasem są rozbieżności kilka zl w górę/w dół[/QUOTE]Szaju, u mnie pietruszka w markecie 15 zł..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[inezina]

Napisane przez wika82

Szaju, u mnie pietruszka w markecie 15 zł..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie 19.99 czasami 17.99.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Kosmiczna cena za te pietruszke

[cava]

Napisane przez kasztanka3

Kosmiczna cena za te pietruszke

W sumie porównywalna z innymi roślinami.
Czereśnie po 24-29 zł, borówka amerykańska 25 zł ( a jest na nią szczyt sezonu) , fasolka niezmiennie 14 zł, pomidory u mnie niezmiennie 14 zł te polne malinowe i bycze serca, papryka teraz staniała ale chyba też w resztę roku chodzi po 14-15 zeta.

A pietruszki się zjada zdecydowanie mniej, bo to raczej przyprawa niż warzywo do samodzielnego zjadania.

A będzie jeszcze drożej bo już ludzie podostawali pierwsze wypłaty 500+ na pierwsze dzieci. Pieniądz rozdawany traci na wartości.

[Vivienne]

Podobno inflacja najwyższa od 7 lat. Żyje się fantastycznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez cava

W sumie porównywalna z innymi roślinami.
Czereśnie po 24-29 zł, borówka amerykańska 25 zł ( a jest na nią szczyt sezonu) , fasolka niezmiennie 14 zł, pomidory u mnie niezmiennie 14 zł te polne malinowe i bycze serca, papryka teraz staniała ale chyba też w resztę roku chodzi po 14-15 zeta.

A pietruszki się zjada zdecydowanie mniej, bo to raczej przyprawa niż warzywo do samodzielnego zjadania.

A będzie jeszcze drożej bo już ludzie podostawali pierwsze wypłaty 500+ na pierwsze dzieci. Pieniądz rozdawany traci na wartości.

Napisane przez Vivienne

Podobno inflacja najwyższa od 7 lat. Żyje się fantastycznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Straszne te ceny, naprawde.

[Dolczi]

Napisane przez kasztanka3

Straszne te ceny, naprawde.

Ja też to odczuwam. Wydaję na jedzenie 2x więcej niż 2-3 lata temu. Odżywiam się tak samo jak wtedy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz