Co studiujesz/ studiowałaś/ chcesz studiować? - WĄTEK ZBIORCZY :)

[rogacja]

Napisane przez ama

Rogacja, bardzo dziwi mnie, że tak dużo piszesz o historii jako o kierunku studiów. Studiujesz tam i jesteś aż tak zadowolona? Nie jestem pewna, czy te świetlane perspektywy, które roztaczasz a propos pracy są prawdziwe, bo historia to kierunek humanistyczny, a humanistów mamy nadprodukcję i to znaczną. Zresztą może i praca w archiwum albo w urzędzie to się znajdzie. Ale nie są to wspaniale płatne zawody i małe są szanse na znaczne zwiększenie zarobków, więc warto żeby i o tym wspomnieć.
A na polonistyce wytrzymałam pół roku i rzuciłam. I nie polecam nikomu tej gehenny.

Z pewnością po historii są przynajmniej perspektywy pracy w archiwum, bibliotece, muzeum, wydawnictwie, prasie, szkole, biurze turystycznym. Może to mało płatne zawody, ale są. Natomiast po stosunkach międzynarodowych albo dziennikarstwie nie ma się perspektyw na ZADNĄ pracę, bo NICZEGO się nie umie. Pewnie, że dyplomaci i niektórzy dziennikarze dobrze zarabiają, ale nie łudźcie się, że nimi zostaniecie . Tylu dyplomatów, ile kształcą stosunki międzynarodowe w całej Polsce i tylu dziennikarzy, ilu kształcą dziennikarstwa w wyższych szkołach seksu, biznesu i makijażu, w Polsce nie potrzeba, a do żadnej innej pracy nikt Was po takich studiach nie przyjmie. A ukończenie historii nikomu nie przeszkadza być dyplomatą, większość obecnych dyplomatów ukończyła historię, ani dziennikarzem.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez rogacja

Z pewnością po historii są przynajmniej perspektywy pracy w archiwum, bibliotece, muzeum, wydawnictwie, prasie, szkole, biurze turystycznym. Może to mało płatne zawody, ale są. Natomiast po stosunkach międzynarodowych albo dziennikarstwie nie ma się perspektyw na ZADNĄ pracę, bo NICZEGO się nie umie. Pewnie, że dyplomaci i niektórzy dziennikarze dobrze zarabiają, ale nie łudźcie się, że nimi zostaniecie . Tylu dyplomatów, ile kształcą stosunki międzynarodowe w całej Polsce i tylu dziennikarzy, ilu kształcą dziennikarstwa w wyższych szkołach seksu, biznesu i makijażu, w Polsce nie potrzeba, a do żadnej innej pracy nikt Was po takich studiach nie przyjmie. A ukończenie historii nikomu nie przeszkadza być dyplomatą, większość obecnych dyplomatów ukończyła historię, ani dziennikarzem.

Większość osób po historii, które znam , niestety skończyła w szkołach i szczyt ich ambicji to niestety nie jest. Wiadomo, tak naprawdę po każdych studiach można znaleźć ciekawą, dobrze płatną pracę, trzeba się tylko umieć ustawić, mieć aspiracje/ farta/ znajomości/ znaleźć się w dobrym miejscu w dobrym czasie ... Sama swego czasu chciałam studiować historię, ale zrezygnowałam, bo jeśli masz tylko takie studia, to możliwości są jednak troszkę ograniczone, co innego ,jak dojdą do tego np. te nieszczęsne stosunki czy dziennikarstwo. Ostatecznie wylądowałam na prawie , jak mi kiedyś starczy czasu i chęci to może hobbystycznie chwycę się jakiejś historii zaocznie

[Jamajka007]

Co do pracy w archiwum.. pomijając już te nieszczęsne zarobki, to nie każdemu taka praca odpowiada. Ty możesz uważać to za spełnienie marzeń, ktoś inny powie, że to najgorsza praca, jaką jest sobie wyobrazić.

Napisane przez wisienka_na_torcie

Większość osób po historii, które znam , niestety skończyła w szkołach i szczyt ich ambicji to niestety nie jest. Wiadomo, tak naprawdę po każdych studiach można znaleźć ciekawą, dobrze płatną pracę, trzeba się tylko umieć ustawić, mieć aspiracje/ farta/ znajomości/ znaleźć się w dobrym miejscu w dobrym czasie ...

[ama]

Napisane przez rogacja

Z pewnością po historii są przynajmniej perspektywy pracy w archiwum, bibliotece, muzeum, wydawnictwie, prasie, szkole, biurze turystycznym. Może to mało płatne zawody, ale są. Natomiast po stosunkach międzynarodowych albo dziennikarstwie nie ma się perspektyw na ZADNĄ pracę, bo NICZEGO się nie umie. Pewnie, że dyplomaci i niektórzy dziennikarze dobrze zarabiają, ale nie łudźcie się, że nimi zostaniecie . Tylu dyplomatów, ile kształcą stosunki międzynarodowe w całej Polsce i tylu dziennikarzy, ilu kształcą dziennikarstwa w wyższych szkołach seksu, biznesu i makijażu, w Polsce nie potrzeba, a do żadnej innej pracy nikt Was po takich studiach nie przyjmie. A ukończenie historii nikomu nie przeszkadza być dyplomatą, większość obecnych dyplomatów ukończyła historię, ani dziennikarzem.

Tak sądzisz? A wiesz jaka jest rotacja na etatach? Bliska zeru. Jeśli ktoś się już załapie do muzeum, czy na archiwistę to trwa tam do 60, albo i dłużej. Więc spokojnie z tym wysypem wolnych etatów.

Po każdych studiach można robić wszystko. Można i bez studiów. Tylko jeśli ktoś chce skończyć dobre studia, które gwarantują pracę to trzeba pomyśleć na co faktycznie warto teraz iść. Moim zdaniem na historię i polonistykę nie warto. Warto na pewno na medycynę - ludzie chorować będą zawsze i wszędzie. To chyba jedyny kierunek, który daje gwarancję pracy. W przypadku reszty dużo zależy od szczęścia i przypadku (chociaz można przypadkowi pomagać i pójść np. na prawo, a nie na mniej intratne studia, co jednak niczego nikomu nie gwarantuje). I tyle mam w temacie do powiedzenia.

[rogacja]

[Piszesz o szerokich perspektywach.. a jak wiadomo, większość osób po polonistyce czy historii ląduje w szkole lub bibliotece. Zanim zaczniesz tak gorąco kogoś nakłaniać na swoje ukochane kierunki, pomyśl, że ktoś może mieć inne ambicje.

A gdzie lądują absolwenci stosunków międzynarodowych, europeistyki albo politologii?


A dlaczego nie studiować np biologii czy chemii i robić potem programy naukowe? Zdaje się, że takie programy mają większą oglądalność niż dokumenty historyczne [mówię to na przykładzie moich znajomych].

Można, jak najbardziej, chociaż ja filmów przyrodniczych nienawidziłam żywiołowo i mnie one nudzą. Znam za to wielu niehistoryków, którzy uwielbiają filmy historyczne. Tak czy owak na reżyserię tak trudno się dostać, że trzeba mieć coś w zanadrzu.

Nie każdy chce być politykiem. Nie każdy też jest nawiedzonym historykiem. Dla kogoś, kto nie lubi historii, studia byłyby męczarnią i przez usta nie przeszłoby mu zdanie "warto studiować historię".

Koleżanka pisała, że historię lubi, dlatego radziłam jej, by ją studiował. Nie wszyscy nie lubią historii. Ciekawa też jestem, po co ludzie chcą studiować politologię, jeśli nie chcą być politykami?

A Ty daj sobie spokój z takimi tekstami....


Owszem, będą. Ale nie aż tylu, by wszyscy od razu znajdywali zatrudnienie.

Akurat znajomość języków obcych to na tyle konkretna umiejętność, że zawsze będzie pożyteczna.

Podsumowując: skoro proponujesz "połączyć anglistykę z historią", to może powiesz nam, jakie to wspaniałe perspektywy daje to połączenie?

Jakie perspektywy daje połączenie anglistyki z historią: dziennikarstwo związane z polityką zagraniczną, bo większość informacji jest po angielsku, możliwość tłumaczenia i wydawnia książek historycznych angielskich na polski, praca w wydawnictwie - znajomość angielskiego i historii daje większe możliwości, tłumaczenie profesjonalnych tekstów historycznych z polskiego na angielski, przy zrobieniu uprawnień tłumacza kabinowego tłumaczenie na żywo konferencji naukowych historycznych, możliwość pracy przy filmach dokumentalnych, szczególnie dotyczących historii, produkcji angielskiej czy amerykańskiej, praca jako przewodnik turystyczny przy oprowadzaniu grup z Anglii i USA po Polsce, praca jako przewodnik czy pilot poskich grup niemal wszędzie za granicą, bo niemal wszędzie można dogadać się po angielsku, praca w wydawnictwie, reklamie, no i pogardzana przez Was praca w szkole, gdzie można uczyć angielskiego i historii, wtedy z pewnością nie zabraknie godzin. No, a jeśli koleżanka będzie bardzo dobra - praca naukowa w dziedzinie historii Anglii i USA z możliwością stypendiów i wyjazdów do tych krajów. Czy perspektywy po europeistyce albo stosunkach międzynarodowych są lepsze?

Mam nadzieję, że mój post w żaden sposób Cię nie uraził.[/QUOTE]

[Lilo13]

Zgadzam sie z moimi przedmówczyniami ....
nie każdego marzeniem jest studiowanie histori
sama teraz w liceum mam ten przedmiot
rozszerzony i uwielbiam historie ale to za mało
żeby studiować , zawsze mówilam że jeśli się
chce coś studiować trzeba to kochać...
ja widze dla siebie studia tylko artystyczne
inne nie wchodzą w gre ,ale jestem też realistką
kiedyś myslałam o tym czy nie isc na aktorskie
ale wiem że trzeba ogromu siły przebicia
więc może kiedyś będe to robiła jako odskocznie
od reżyseri .

[viva91]

oj, no historia może nie jest gorsza od politologii, ale żeby tak ją uświęcać to nie przesadzałabym...
zresztą, znam bardzo malo osób które lubią historię (choć ja osobiście uwielbiam) ale nawet ja nie zdecydowałabym się od tak na jej studiowanie.

[Jamajka007]

Tylko ja nadal nie rozumiem, dlaczego się tak uparłaś na tę historię..

Niektóre z przykładów mogą wydać się interesujące, ale niewiele osób ma szansę na taką pracę. Trzeba być nie tylko dobrym, ale i mieć szczęście.
Już ja to widzę, jak to każdy po skończeniu historii i anglistyki zostaje tłumaczem na konferencjach....


I proszę, przestań tak krytykować politologię, stosunki itd. Może nie są to bardzo przyszłościowe kierunki, ale kto powiedział, że nie można po nich znaleźć pracy? Historykowi też wcale nie tak łatwo znaleźć pracę, jeśli nie chce być nauczycielem.

[rogacja]

Napisane przez ama

Rogacja, bardzo dziwi mnie, że tak dużo piszesz o historii jako o kierunku studiów. Studiujesz tam i jesteś aż tak zadowolona? Nie jestem pewna, czy te świetlane perspektywy, które roztaczasz a propos pracy są prawdziwe, bo historia to kierunek humanistyczny, a humanistów mamy nadprodukcję i to znaczną. Zresztą może i praca w archiwum albo w urzędzie to się znajdzie. Ale nie są to wspaniale płatne zawody i małe są szanse na znaczne zwiększenie zarobków, więc warto żeby i o tym wspomnieć.
A na polonistyce wytrzymałam pół roku i rzuciłam. I nie polecam nikomu tej gehenny.

Może praca w archiwum nie jest bardzo ambitna, ale historia do niej przygotowuje. Natomiast stosunki międzynarodowe nie przygotowują do żadnego zawodu i o to mi chodzi. Jakie wspaniałe perspektywy daje Wam studiowanie politologii albo stosunków międzynarodowych? Do jakiej pracy przygotowuje? Nie spotkałam tu żadnej konkretnej odpowiedzi.

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Napisane przez Jamajka007

Tylko ja nadal nie rozumiem, dlaczego się tak uparłaś na tę historię..

Niektóre z przykładów mogą wydać się interesujące, ale niewiele osób ma szansę na taką pracę. Trzeba być nie tylko dobrym, ale i mieć szczęście.
Już ja to widzę, jak to każdy po skończeniu historii i anglistyki zostaje tłumaczem na konferencjach....

Oczywiście, tacy tłumacze są bardzo poszukiwani. Nie wiesz, ile płaci się tłumaczom za profesjonalne tłumaczenia.

I proszę, przestań tak krytykować politologię, stosunki itd. Może nie są to bardzo przyszłościowe kierunki, ale kto powiedział, że nie można po nich znaleźć pracy? Historykowi też wcale nie tak łatwo znaleźć pracę, jeśli nie chce być nauczycielem.

Jaką pracę można znaleźć po stosunkach międzynarodowych albo politologii? Czy możesz mi wyjaśnić, do jakiego zawodu te studia przygotowują?

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Napisane przez viva91

oj, no historia może nie jest gorsza od politologii, ale żeby tak ją uświęcać to nie przesadzałabym...
zresztą, znam bardzo malo osób które lubią historię (choć ja osobiście uwielbiam) ale nawet ja nie zdecydowałabym się od tak na jej studiowanie.

Ale dlaczego nie zdecydowałabyś się na studiowanie przedmiotu, który uwielbiasz?

Dlaczego historia miałaby być gorsza od politologii? Jest lepsza, bo daje konkretną wiedzę przydatną w pewnych zawodach, a politologia nie daje żadnej wiedzy.

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Napisane przez Lilo13

Zgadzam sie z moimi przedmówczyniami ....
nie każdego marzeniem jest studiowanie histori
sama teraz w liceum mam ten przedmiot
rozszerzony i uwielbiam historie ale to za mało
żeby studiować , zawsze mówilam że jeśli się
chce coś studiować trzeba to kochać...
ja widze dla siebie studia tylko artystyczne
inne nie wchodzą w gre ,ale jestem też realistką
kiedyś myslałam o tym czy nie isc na aktorskie
ale wiem że trzeba ogromu siły przebicia
więc może kiedyś będe to robiła jako odskocznie
od reżyseri .

Trzymam kciuki, żebyś się dostała na studia aktorskie czy reżyserskie, ale dobrze wiesz, że to jest bardzo trudne. Znam dziewczynę, która już dwa razy nie dostała się na aktorstwo, chce próbować trzeci. Ale wobec tego ona studiuje inny kierunek. I dlatego warto, żebyś też pomyślała o kierunku zapasowym, a historia, która rozwija zainteresowania humanistyczne to dobre studia dla artystycznej duszy, zwłaszcza, że jak twierdzisz, historię uwielbiasz. Ale bardzo mi się podoba, że tak marzysz o studiach artystycznych. Trzymam kciuki.

[chryja_bez_ryja]

Ale macie problemy, studiujcie co chcecie i nie narzucajcie tego innym. Jakbym ja słuchała jaką ja będę biedę klepała po fizjoterapii to już dawno bym się załamała. Pff

[mm444]

Treść usunięta

[rogacja]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

I po tym innym, pokrewnym kierunku klepać taką samą biedę, zwłąszcza, żę niczego się nie nauczy porządnie, ani I ani II kierunku.

Pozdrawiam przyszły polityku, porozmawiamy, jak będzies stać w kolejce do UP.

[Jamajka007]

Napisane przez rogacja

Pozdrawiam przyszły polityku, porozmawiamy, jak będzies stać w kolejce do UP.

Przez to rozumiem, że masz zamiar stać tam razem z nią, w tym samym celu?

Absolwenci stosunków międzynarodowych mogą znaleźć zatrudnienie w:

• instytucjach i urzędach Unii Europejskiej
• polskich placówkach dyplomatycznych
• biurach i sekretariatach organizacji międzynarodowych, rządowych i pozarządowych
• konsulatach i przedstawicielstwach państw obcych w Polsce
• bankach
• firmach ubezpieczeniowych, finansowych i leasingowych
• agencjach reklamowych, marketingowych i wydawniczych
• hotelach i biurach podróży
• firmach spedycyjnych obsługujących ruch zagraniczny
• redakcjach prasowych, radiowych, telewizyjnych

Absolwenci politologii są chętnie zatrudniani jako:

• eksperci w ośrodkach badania opinii publicznej
• dziennikarze prasowi, radiowi, telewizyjni
• specjaliści od public relations
• pracownicy służby cywilnej i samorządowej
• doradcy polityczni (przy strukturach partyjnych)
• organizatorzy spotkań publicznych
• eksperci od rozwiązywania konfliktów społecznych
• specjaliści w dziedzinie dyplomacji

Tak więc, jak widzisz, studia te jednak do czegoś przygotowują.

Nie rozumiem skąd takie krytyczne nastawienie do tych kierunków. Ok, dużo się słyszy, ze z pracą bywa różnie, ale osoby, które decydują się na takie studia, wiedzą, co robią.

[mm444]

Treść usunięta

[rogacja]

Napisane przez Jamajka007

Przez to rozumiem, że masz zamiar stać tam razem z nią, w tym samym celu?
[/LIST]Tak więc, jak widzisz, studia te jednak do czegoś przygotowują.

Nie rozumiem skąd takie krytyczne nastawienie do tych kierunków. Ok, dużo się słyszy, ze z pracą bywa różnie, ale osoby, które decydują się na takie studia, wiedzą, co robią.

To są pobożne życzenia przepisane z folderów reklamowych. Te studia do niczego nie przygotowują w praktyce i ich absowenci stoją w kolejkach do urzędu pracy.

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Napisane przez rogacja

To są pobożne życzenia przepisane z folderów reklamowych. Te studia do niczego nie przygotowują w praktyce i ich absowenci stoją w kolejkach do urzędu pracy.

Radzę prześledzić losy absolwentów albo poczytać prasę. Po politoogii i pokrewnych jej kierunkach oraz pedagogice jest największe bezrobocie.

[viva91]

Napisane przez rogacja

Ale dlaczego nie zdecydowałabyś się na studiowanie przedmiotu, który uwielbiasz?

bo nie miałabym po nim takich możliwości jakie mogę mieć po moim obecnym kierunku studiów, który też uwielbiam.

i można tak to też wytłumaczyć: uwielbiam lody czekoladowe, ale nie jem ich codziennie aby ich smak mi nie spowszedniał

a i napisałam że historia nie jest gorsza od politologii. dla mnie te kierunki stoją na równi.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Napisane przez rogacja

Radzę prześledzić losy absolwentów albo poczytać prasę. Po politoogii i pokrewnych jej kierunkach oraz pedagogice jest największe bezrobocie.

a ludzie po historii są rozchwytywani

[mm444]

Treść usunięta

[rogacja]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Po historii jest większość obecnych polskich dyplomatów, bardzo dużo dziennikarzy i publicystów, dużo urzędników państwowych, ważnych polityków, urzędników, samorządowców, pracowników firm, reklamy. Historia nie zamyka nikomu drogi do tego, co niby daje politologia, a poza tym daje jeszcze możliwość wykonywania zawodu humanisty: nauczyciela, pracownika muzeum, wydawnictwa, archiwisty, księgarza, przewodnika turystycznego czy pilota grup turystycznych.

[viva91]

A możesz poprawnie używać forum?
Skąd twoja odpowiedź znalazła się w cytacie mm444?

Super, że jest tyyyyle możliwości po historii, ale już to mówiłaś, nie zapomniałam o tym
Ale według mnie student stosunków międzynarodowych jest tak samo elastyczny co historyk. Ba, chyba nawet bardziej. Nie wydaje mi się żeby zaparty miłośnik dajmy na to epoki napoleońskiej miał zagwarantowaną pracę w agencji reklamy. Coś musi w tym kierunku zrobić aby ją dostać, tak jak student SM.

Choć historię lubię, ciesze się że jestem na kierunku inżynierskim a nie na niej. I nikt by nie nakłonił mnie do zmiany.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Życzę powodzenia, tylko obyś, jak wielu absolwentów politologii, nie obudziła się zdumiona, że premier ani prezydent nie powierzyli Ci stanowiska szefa gabinetu. Jest wiele kierunków studiów, które dają duże możliwości, tylko mnie chodzi o te wszystkie politologie.

Co takiego? Ja studenta gospodarki przestrzennej (co widać w podpisie) mam pracować u premiera?

[rogacja]

Napisane przez viva91

A możesz poprawnie używać forum?
Skąd twoja odpowiedź znalazła się w cytacie mm444?

Super, że jest tyyyyle możliwości po historii, ale już to mówiłaś, nie zapomniałam o tym
Ale według mnie student stosunków międzynarodowych jest tak samo elastyczny co historyk. Ba, chyba nawet bardziej. Nie wydaje mi się żeby zaparty miłośnik dajmy na to epoki napoleońskiej miał zagwarantowaną pracę w agencji reklamy. Coś musi w tym kierunku zrobić aby ją dostać, tak jak student SM.

Choć historię lubię, ciesze się że jestem na kierunku inżynierskim a nie na niej. I nikt by nie nakłonił mnie do zmiany.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------



Co takiego? Ja studenta gospodarki przestrzennej (co widać w podpisie) mam pracować u premiera?

W podpisie nie było widać, co studiujesz. Gospodarka przestrzenna to jest konkretny kierunek i dość odległy od historii, więc jak ktoś na nią idzie, to z pewnością na historię nie zamieni. Z perspektywami różnie bywa - moja kuzynka po tym kierunku miała spore trudności, znalazła pracę dzięki znajomościom, jak w każdym innym zawodzie. Ale Tobie życzę powodzenia.
A co do stosunków międzynarodowych, politoogii, europeistyki etc. upieram się, że te kierunki niczego nie uczą gruntownie.
Miłośnik epoki napoleońskiej, żeby napisać porządną pracę mgr, musi dużo się nauczyć i wykonać sporą pracę myślową. I to doświaczenie, trening zaprocentuje, gdy będzie pracował w firmie reklamowej, a oprócz tej firmy może jednak trafić do muzeum albo szkoły, gdzie będzie o tej epoce napoleońskiej nauczał. A student politologii, który napisze pracę mgr kopiując parę stron wikipedii, bo w ten sposób się pisze prace mgr z politologii, żadnego doświadczenia intelektualnego przy tym nie nabędzie i same studia niczego go nie nauczą. Nie mówiąc już o tym, że nic nie będzie wiedział o Napoleonie, więc odpadnie mu szkoła, muzeum, dom kultury, archiwum naukowe, praca przewodnika tursytycznego np. po polu jakiejś bitwy, praca w antykwariacie przy handlu starym uzbrojeniem itp. możliwości, które ma historyk.

[viva91]

Nie było widać? A co, mój podpis znika?

-"Jestem studentem historii. Proszę mnie zatrudnić w państwa agencji reklamowej ponieważ przy pisaniu pracy magisterskiej wykonałem sporą pracę myślową"
-"Och, tak, wierzę panu, w naszej agencji zatrudniamy tylko ludzi, którzy mogą nam opowiedzieć o swej pracy myślowej, ma pan tę robotę!"

A student politologii, który napisze pracę mgr kopiując parę stron wikipedii, bo w ten sposób się pisze prace mgr z politologii

nie życzę Ci żeby jakiś student politologii dowiedział się co o nim myślisz.

[mm444]

Treść usunięta

[rogacja]

Napisane przez viva91

Nie było widać? A co, mój podpis znika?

-"Jestem studentem historii. Proszę mnie zatrudnić w państwa agencji reklamowej ponieważ przy pisaniu pracy magisterskiej wykonałem sporą pracę myślową"
-"Och, tak, wierzę panu, w naszej agencji zatrudniamy tylko ludzi, którzy mogą nam opowiedzieć o swej pracy myślowej, ma pan tę robotę!"

"Jestem studentem politologii. Proszę mnie zatrudnić w państwa agencji reklamowej, bo przy pisaniu pracy mgr skopiowałem 3 strony z wikipedii, co dało mi olbrzymie doświadczenie intelektualne"

nie życzę Ci żeby jakiś student politologii dowiedział się co o nim myślisz.

Ja myślę źle nie tyle o samych studentach, którzy trafiają na te studia omamieni reklamami, że zostaną zaraz co najmniej doradcą premiera albo ambsadorem w Brukseli i jako ludzie młodzi i niedoświadczeni mają prawo w to wierzyć, ale o samym kierunku studiów i ludziach, którzy na nim wykładają, zbijając kasę na naiwności studentów. Inteligentniejsi studenci politologii zwykle przechodzą na historię, znam takie wypadki i są to zwykle dobrzy studenci.

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Generalizuję, bo wiem, jakie są wymagania na politologii. To nie chodzi o poziom studentów, bo tam mogą trafić zupełnie rozsądni ludzie, tylko o to, czego się ich uczy. A uczy się ich zwykle robienia bardzo powierzchownych sprawozdań z internetu. To nie jest wina studentów, tylko powierzchownie pomyślanego kierunku studiów.

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

I jeszcze jedno: rozsądny szef agencji reklamowej zatrudni człowieka o szerokich horyzontach, myślącego sprawnie, krytycznie, kojarzącego i wyciągającego łatwo wnioski. + jeszcze takiego, który umie odwołać się do jakichś skojarzeń znanych ze szkoły, czy z literatury, jak reklamy "Ociec prać" odwołujące się do Potopu Sienkiewicza czy widoczna dzisiaj wszędzie reklama Biedronki jako polskie sieci handlowej z koroną grobową Kazimierza Wielkiego. Na taki pomysł mógł wpaść historyk, który tę koronę kojarzy, a nie politolog, który przepisał z internetu skład czterech ostatnich rządów i obronił to jako pracę mgr. Takich prac wymaga się na politologii i nic na to nie poradzę.

[mm444]

Treść usunięta

[viva91]

Napisane przez rogacja

I jeszcze jedno: rozsądny szef agencji reklamowej zatrudni człowieka o szerokich horyzontach, myślącego sprawnie, krytycznie, kojarzącego i wyciągającego łatwo wnioski. + jeszcze takiego, który umie odwołać się do jakichś skojarzeń znanych ze szkoły, czy z literatury, jak reklamy "Ociec prać" odwołujące się do Potopu Sienkiewicza czy widoczna dzisiaj wszędzie reklama Biedronki jako polskie sieci handlowej z koroną grobową Kazimierza Wielkiego. Na taki pomysł mógł wpaść historyk, który tę koronę kojarzy, a nie politolog, który przepisał z internetu skład czterech ostatnich rządów i obronił to jako pracę mgr. Takich prac wymaga się na politologii i nic na to nie poradzę.

no świetnie, bo przecież każda reklama odwołuje się do historii, prawda? student biologii mający świetny pomysł na reklamę - rzecz jasna biologiczny - się nie liczy.

Według mnie jesteś zauroczona swoim kierunkiem studiów, widzisz same jego plusy i żadnych minusów, o możliwościach pracy opowiadasz jak te wszystkie broszkurki na stronach uczelni dotyczące kierunków studiów. Nikt Cię teraz nie przegada, więc ja już nie próbuję.

Ale jednego sobie nie życzę: przestań swoje odpowiedzi umieszczać w moich cytatach! Ja takich słów nie napisałam i nie chce żeby ktoś mógł sobie modyfikować te treści jak mu się podoba!

[Jeanne90]

Rogacja, jak tak Cię czytam, to jestem przerażona Czy Ty jesteś jakąś fanatyczką? Historia super, wszystko inne bleee. Weź sobie odpuść dziewczyno.

[mm444]

Treść usunięta

[Roisin92]

Napisane przez Jeanne90

Rogacja, jak tak Cię czytam, to jestem przerażona Czy Ty jesteś jakąś fanatyczką? Historia super, wszystko inne bleee. Weź sobie odpuść dziewczyno.

popieram

[mm444]

Treść usunięta

[Faneczka]

Jejku, jejku jaka burza. Uważam, że kierunki inżynierskie mają wyższość nad humanistycznymi i nie poszłabym na socjologię czy politologię bo to takie mało konkretne ALE chyba każdy ma prawo o samodzielnym decydowaniu co chce studiować. Okej, przedstawiłaś swój pogląd, że historia jest fajna, z perspektywami ale nie możesz oczekiwać, że się nagle wszyscy z Tobą zgodzą. Nie każdy się tak pasjonuje historią. Dla mnie w szkole to była mordęga i nuda niewyobrażalna. Jeśli uważasz, że ludzie wybierając krytykowane przez Ciebie kierunki popełniają błąd to trudno. Każdy ma prawo do błędów albo do przekonania się na własnej skórze o słuszności wyboru. Faktycznie uczelnie produkują wielu takich absolwentów ale może ktoś się w tym dobrze odnajdzie. Wolna wola a nie przymus.