Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2.

[thirky]

Napisane przez sztojabudu

To ja zaryzykuję śmiałe stwierdzenie, że rozklejające się buty po ośmiu latach noszenia kwalifikują się do wyrzucenia. (chociaż boję się wywołania dyskusji o tym, kto ile co nosi i jeszcze jest dobre)

Swoje wyrzucaj choćby po miesiącu. Ale zwracanie uwagi na czyjeś ubrania jest po prostu niegrzeczne i niefajnie świadczy o człowieku który te uwagę zwraca

[_Jinx_]

Napisane przez bandra

Ja tak samo. Nienawidzę wyrzucać butów, które uwielbiam. Wyrzucam jak pękną (cierpiac!) i szukam nowych przez całe wieki, bo nie są takie jak poprzednie. A wierzcie mi, do skąpca mi baaaaardzo daleko - strasznie jestem rozrzutna

Ja również. Mam kilka rzeczy naprawdę ulubionych i wiem, że trudno byłoby mi znaleźć dla nich zastępstwo (zwłaszcza jeśli chodzi o buty, bo często są albo piękne, albo wygodne, więc jak znajdę te dwie cechy w jednej parze butów, to pielęgnuję je latami). Zdarza mi się chodzić do szewca, albo oddać mechacący się płaszcz do wygolenia.

[201703061049]

Napisane przez thirky

Swoje wyrzucaj choćby po miesiącu. Ale zwracanie uwagi na czyjeś ubrania jest po prostu niegrzeczne i niefajnie świadczy o człowieku który te uwagę zwraca

Miała nie zwracać uwagi na rozpadające się buty u potencjalnego chłopaka? Ja tam zwracam, jeżeli są brudne/bardzo zużyte/niechlujne/śmierdzą. U każdego, a u potencjalnego partnera zwłaszcza.

[aleks_90]

A jezeli ja 2 razy sie zastanowie zanim cos kupie bo analizuje czy warto za tą cene to nabyć to znaczy że jestem skąpa? A to że wole kupic markowa bluzke ( bez metki ze sklepowa cena że nieużywana ale wyglada jak nowa zero zniszczeń ) za 3- 6 zł w lumpie. ( Mam taki jeden upatrzony już ) Dzieki temu moge miec kilka fajnych bluzek za 25 zł razem a nie jedną z metką za minimum 20 kilka zł to jestem skąpa? Aha dodam że na butach nie oszczedzam i mam reeboki za 110 i nike za 250. A ostatnio kupiłam jeansy za 70 zł.

[thirky]

Napisane przez sztojabudu

Miała nie zwracać uwagi na rozpadające się buty u potencjalnego chłopaka? Ja tam zwracam, jeżeli są brudne/bardzo zużyte/niechlujne/śmierdzą. U każdego, a u potencjalnego partnera zwłaszcza.

No jeśli Ci to przeszkadza to nie musisz się z nim dalej spotykać, to jasne.Chodziło mi o zwracanie uwagi w sensie komentowanie i dawanie porad w stylu "nie powinieneś sobie nowych kupić?"

[ajah]

Napisane przez thirky

No jeśli Ci to przeszkadza to nie musisz się z nim dalej spotykać, to jasne.Chodziło mi o zwracanie uwagi w sensie komentowanie i dawanie porad w stylu "nie powinieneś sobie nowych kupić?"

Takich za 50zl 😜

[blue3]

Napisane przez thirky

Swoje wyrzucaj choćby po miesiącu. Ale zwracanie uwagi na czyjeś ubrania jest po prostu niegrzeczne i niefajnie świadczy o człowieku który te uwagę zwraca

Dla mnie niefajnym uczuciem jest przebywanie wsrod osob, ktore wygladaja jak siodme dziecko stroza trzy dni po utopieniu.

[201703061049]

Napisane przez thirky

No jeśli Ci to przeszkadza to nie musisz się z nim dalej spotykać, to jasne.Chodziło mi o zwracanie uwagi w sensie komentowanie i dawanie porad w stylu "nie powinieneś sobie nowych kupić?"

Teksty rzeczywiście słabe.

[thirky]

Napisane przez blue3

Dla mnie niefajnym uczuciem jest przebywanie wsrod osob, ktore wygladaja jak siodme dziecko stroza trzy dni po utopieniu.

No nikt Cię nie zmusza. Możesz zakończyć spotkanie. Ale po co przy okazji komuś dowalać?

[201703061429]

Napisane przez thirky

.Chodziło mi o zwracanie uwagi w sensie komentowanie i dawanie porad w stylu "nie powinieneś sobie nowych kupić?"

A co w tym złego ???? Ja tak mówię nieraz mojemu tż i nigdy nie obraził się, nigdy nie potraktował tego jako "dowalania" wręcz jest mi wdzięczny że zauważam takie rzecz on dużo pracuje, nigdy się modą nie interesował więc po prostu cieszy się mi że ja o takich rzeczach myślę czy kupuję mu coś nowego jak jest potrzeba.

[thirky]

Napisane przez kori12

A co w tym złego ???? Ja tak mówię nieraz mojemu tż i nigdy nie obraził się, nigdy nie potraktował tego jako "dowalania" wręcz jest mi wdzięczny że zauważam takie rzecz on dużo pracuje, nigdy się modą nie interesował więc po prostu cieszy się mi że ja o takich rzeczach myślę czy kupuję mu coś nowego jak jest potrzeba.

Znasz go i wiesz ze nie będzie mu przykro. O obcej osobie tego nie wiemy.

[201703061429]

Napisane przez thirky

Znasz go i wiesz ze nie będzie mu przykro. O obcej osobie tego nie wiemy.

Racja, ale być może ta dziewczyna na tyle już go znała że też mogła na coś takiego zwrócić uwagę.

[thirky]

Napisane przez kori12

Racja, ale być może ta dziewczyna na tyle już go znała że też mogła na coś takiego zwrócić uwagę.

Z tego co pisała to to było parę spotkań

[MartaMagda]

Dziewczyny robicie mega offtop

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201703061429]

No i tutaj można sie kłócić po ilu spotkaniach zyskuje takie "prawo" . Byc moze dla niej ta ilość była już wystarczajaca .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thirky]

Napisane przez kori12

No i tutaj można sie kłócić po ilu spotkaniach zyskuje takie "prawo" . Byc moze dla niej ta ilość była już wystarczajaca .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale nie chodzi o nią tylko o niego, nie o prawo tylko o moment w którym wiemy, że danej osobie nie będzie przykro gdy powiemy ........

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sztojabudu

To ja zaryzykuję śmiałe stwierdzenie, że rozklejające się buty po ośmiu latach noszenia kwalifikują się do wyrzucenia. (chociaż boję się wywołania dyskusji o tym, kto ile co nosi i jeszcze jest dobre)

Jeśli twoje się kwalifikują, to wyrzucaj. W końcu są twoje i możesz z nimi zrobić co chcesz. Jeśli tobie przeszkadza, że buty mają 8 lat i się rozkleiły, a nie kupujesz sobie nowych, bo szkoda ci pieniędzy, które posiadasz, to tak, jesteś skąpa. Jeśli nie nie przeszkadza ci wiek butów i fakt, że musisz je naprawić, to twoje postępowanie nie ma nic wspólnego ze skąpstwem.

Napisane przez sztojabudu

Ja też kleję, ale w pewnym momencie czas powiedzieć stop (po ośmiu latach haha), lub ryzykować, że ludzie nas nazwą skąpcem

Dlaczego właśnie wiek tych butów robi takie wrażenie?

Napisane przez sztojabudu

Miała nie zwracać uwagi na rozpadające się buty u potencjalnego chłopaka? Ja tam zwracam, jeżeli są brudne/bardzo zużyte/niechlujne/śmierdzą. U każdego, a u potencjalnego partnera zwłaszcza.

Nikt jej nie zabrania, niech sobie zwraca uwagę na co chce. Po prostu cechy, które opisała nie świadczą o skąpstwie, tylko o najwyżej o innych priorytetach.

[amelj]

Napisane przez thirky

Ja też sobie kleję buty które lubię, szkoda mi kasy na ciuchy bo w ogóle nie przywiązuję do nich wagi. A teksty "czemu sobie nowych nie kupisz" są słabe, bo to nie jej sprawa czemu on sobie butów nie kupi

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------


No mega śmieszne. Nie ma to jak kupować ludziom prezenty a potem wypominać że się nie odwdzięczyli.

Ale serio? Gdzie tu ktoś komuś coś wypominał? Autorka wspomniała o tym prezencie w kontekście zachowania osobnika, który żałował ukroić gościom kawałka ciasta, które stało na stole specjalnie dla nich upieczone i kazał robić zrzutę na alko z biedry, a zapomniał najwyraźniej, że sam wcześniej pił alkohol o wiele droższy- tak się zachowuje dorosły mężczyzna? Dla mnie akcja z ciastem czy sałatką (bo alkoholu już komentować nie zamierzam nawet) to nie tylko skąpstwo. To buractwo w najczystszej postaci.

[thirky]

Napisane przez amelj

Ale serio? Gdzie tu ktoś komuś coś wypominał? Autorka wspomniała o tym prezencie w kontekście zachowania osobnika, który żałował ukroić gościom kawałka ciasta, które stało na stole specjalnie dla nich upieczone i kazał robić zrzutę na alko z biedry, a zapomniał najwyraźniej, że sam wcześniej pił alkohol o wiele droższy- tak się zachowuje dorosły mężczyzna? Dla mnie akcja z ciastem czy sałatką (bo alkoholu już komentować nie zamierzam nawet) to nie tylko skąpstwo. To buractwo w najczystszej postaci.

z 10 razy podkreśliła że ONI TO JEMU KUPOWALI WCZEŚNIEJ DROGIE PREZENTY A TEN POTEM NIE POCZĘSTOWAŁ. Kupowali, ich sprawa. Ale nikt nie ma obowiązku się za prezenty odwdzięczać. Ten alkohol również był prezentem, to że dostajesz coś na prezent nie oznacza, ze potem masz fundować obdarowującym jedzenie czy alkohol.

[amelj]

Napisane przez thirky

z 10 razy podkreśliła że ONI TO JEMU KUPOWALI WCZEŚNIEJ DROGIE PREZENTY A TEN POTEM NIE POCZĘSTOWAŁ. Kupowali, ich sprawa. Ale nikt nie ma obowiązku się za prezenty odwdzięczać. Ten alkohol również był prezentem, to że dostajesz coś na prezent nie oznacza, ze potem masz fundować obdarowującym jedzenie czy alkohol.

Tak, masz rację. Ale dla mnie zachowanie, całokształt tego faceta są poniżej... ponizej wszystkiego Wiem, że nikt nie musi sie odwdzięczać i tez kupować, ale samo to, że mógłby chociaż się "odwdzięczyć" tym ciastem, które upiekł nie on. ale szczegoł

[MonnieB]

Możecie mnie zjechać ale jak dla mnie ktoś to nosi te same buty 8 lat, które są zniszczone, poklejone i wyglądają tak jakby miały się rozpasc to nie tylko skapiec ale i fleja. To tak samo jakby cerowac skarpety co dla mnie w ogóle jest już kosmosem. Może niegrzeczne oceniać czyjs ubiór, może jestem nie wychowana, ale nigdy w życiu nie powiedziałabym że facet który ma jedne sandały 8 lat i non stop je klei to człowiek normalny, nie umówiłabym się z takim na pewno, uciekalabym w podskokach.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[thirky]

Napisane przez MonnieB

Możecie mnie zjechać ale jak dla mnie ktoś to nosi te same buty 8 lat, które są zniszczone, poklejone i wyglądają tak jakby miały się rozpasc to nie tylko skapiec ale i fleja. To tak samo jakby cerowac skarpety co dla mnie w ogóle jest już kosmosem. Może niegrzeczne oceniać czyjs ubiór, może jestem nie wychowana, ale nigdy w życiu nie powiedziałabym że facet który ma jedne sandały 8 lat i non stop je klei to człowiek normalny, nie umówiłabym się z takim na pewno, uciekalabym w podskokach.

A mnie nigdy nie przestanie chyba zadziwiać do czego ludzie potrafią się przywalić. Cerowanie skarpet, serio. Ja sobie ceruję. Nienormalna jestem. Ale już chyba wolę tę nienormalność niż jakąś całkowicie niezrozumiałą dla mnie potrzebę gapienia się innym ludziom na buty, skarpety i koszulki i oceniania.
Nie chcesz to się z takim nie spotykaj, proste.

[MonnieB]

Bo mnie to razi w oczy jak widzę takie coś. Po prostu. Ja oceniam czystość ubrań, stan w jakim są, sorry ale chodzenie jak obdarciuch bo po co nowe ciuchy to dla mnie wstyd. Dlatego się wcale dziewczynie nie dziwie ze faceta tak negatywnie oceniła, ja bym uciekła od razu.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[thirky]

Napisane przez MonnieB

Bo mnie to razi w oczy jak widzę takie coś. Po prostu. Ja oceniam czystość ubrań, stan w jakim są, sorry ale chodzenie jak obdarciuch bo po co nowe ciuchy to dla mnie wstyd. Dlatego się wcale dziewczynie nie dziwie ze faceta tak negatywnie oceniła, ja bym uciekła od razu.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Skoro to wstyd to w takich nie chodź.

[Hultaj]

powalająca logika.

jeśli noszę stare rozwalone buty bo je lubie jestem cool.
jeśli noszę stare rozwalone buty bo szkoda kasy na nowe jestem skąpa.

analogicznie.
jeśli nie kupię sobie cukierka bo szkoda mi kasy jestem skąpa.
jeśli nie dam cukierka znajomemu bo szkoda mi na niego kasy a na mnie nie (patrz choćby historyjka o gościu co schował ciasto dla siebie...) jestem cool.


dziady to dziady, nie dorabiajcie teorii.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez MonnieB

Możecie mnie zjechać ale jak dla mnie ktoś to nosi te same buty 8 lat, które są zniszczone, poklejone i wyglądają tak jakby miały się rozpasc to nie tylko skapiec ale i fleja. To tak samo jakby cerowac skarpety co dla mnie w ogóle jest już kosmosem. Może niegrzeczne oceniać czyjs ubiór, może jestem nie wychowana, ale nigdy w życiu nie powiedziałabym że facet który ma jedne sandały 8 lat i non stop je klei to człowiek normalny, nie umówiłabym się z takim na pewno, uciekalabym w podskokach.

Ja rozumiem, że może ci się nie podobać, że się rozpadają czy wyglądają nie tak, ale tutaj są reakcje, że "mają 8 lat, OMG, olaboga, jak coś ma 8 lat, to tylko wywalić!". Tak jakby to ich wiek był kluczowy, a nie to, że musi je sklejać. Gdyby sklejał takie kupione tydzień temu za 50 zeta, to by była taka sama katastrofa? Zresztą ona nawet nie powiedziała jak te jego buty wyglądały.

A w cerowaniu skarpet również nie widzę nic złego. Z pewnością zajmuje to mniej czasu niż wycieczka do sklepu tylko po to, żeby kupić nowe.

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Napisane przez Hultaj

powalająca logika.

jeśli noszę stare rozwalone buty bo je lubie jestem cool.
jeśli noszę stare rozwalone buty bo szkoda kasy na nowe jestem skąpa.

analogicznie.
jeśli nie kupię sobie cukierka bo szkoda mi kasy jestem skąpa.
jeśli nie dam cukierka znajomemu bo szkoda mi na niego kasy a na mnie nie (patrz choćby historyjka o gościu co schował ciasto dla siebie...) jestem cool.


dziady to dziady, nie dorabiajcie teorii.

Co ja ci poradzę, że skąpstwo zależy od intencji i sytuacji? Jak ktoś nosi stare rozwalone buty, bo nie ma kasy, to też zlinczujesz, bo skąpy?

[MonnieB]

Te buty mają 8 lat.. prawdopodobnie rozwalaja się ze starości..jeśli nowe buty by mi się rozwaliły to oddalabym je do reklamacji. Nigdy w życiu nie chodzilabym w poklejonych butach. Jak coś ma 20 lat i wygląda ok to jasne, można chodzić. Ale po co wyglądać jak brudas tylko dlatego żeby oszczędzić parę złotych?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[koniczyna82]

A wiecie, jest taki dziwny rodzaj skąpstwa, które nazwała bym Rozrzutnym Skąpcem. Mój ojciec jest przedstawicielem tego żadkiego gatunku

Nie będę bardzo szczegółowo taty opisywać bo jest mega charakterystyczny i z zachowania i z wyglądu, ma specyficzne hobby i wiele osób zna go bliżej, tak wiec nie chcę, by go rozpoznano.

Mój ojciec na jedne rzeczy skąpi niesamowicie a na inne wydaje bez mrugnięcia okiem grube pieniądze. A stać go naprawdę na to, na co ma ochotę bo zarabia bardzo dobrze.

Zacznę od ubrań i butów. Chodzi o to że ojciec jest naprawdę duży. Znaczy nie gruby a długi. Stopy też ma wielkie. Takie standardowe koszule xxl z sieciówek prawie zawsze maja za krótkie rękawy. A młodość przeżył, kiedy w Polsce naprawdę było cieżko dostać cokolwiek, a co dopiero na niego. Jak ma taką swoją ukochaną rzecz, czasem po prostu straszną... Tak mi sie skojarzyło po dyskusjach o sandałach i średnio zauważa, żewyglada w tym jak wycieruch, nie zauważa upływu czasu. Pamięta te emocje sprzed 10 lat, kiedy to dostał cudem cos co na niego pasuje i nawet jako tako podoba. Raz cieszył sie jak dziecko jak dostał w paczce od rodziny ze stanów ZA DUŻE buty. Samo to, że ma cos za dużego było frajdą. I nie uważam tego, że często chodzi jak dziad za skąpstwo, raczej za szczególny rodzaj przywiązania do przedmiotów.

Ponieważ w normalnych sklepach i tak średnio daje się radę ubrać a na pewno nie od tak na zasadzie, że w dwie godzinki cos sie na pewno znajdzie pokochał lumpy. Poza normalnymi ciuchami poluje tam na takie rzeczy specjalne - ciuchy typu kurtki z gore czy innymi super membranami. Z racji i swojej pasji i pracy ma fioła na punkcie rzeczy nie przemakajacymi/ciepłymi/ na trudne warunki. I pokochał te polowania ciuchowe. Wyszukuje takie "perełki" na potęgę i kupuje bez względy na kolor, fason, ba, często na rozmiar. Bo jak uzna ze cos jest super ekstra membraną a nie na niego i w dodatku w jakimś dziwaczne wzory i kolory to i tak kupuje i na sile stara sie dopasować jakaś osobę z rodziny/ przyjaciół, ba nawet takich byle znajomych i im T wciska. Jak sie uda dopasować ludzia do zdobyczy jest zadowolony. Ludź nie jest tu istotny, jest manekinem na ZDOBYCZ. I Musi konieczne sie ten osobnik dowiedzieć, że ta kurtka z gore kupiona na wagę normalnie kosztowała by prawie dwa tysiące a on zapłacił tylk tyle a tyle. Za każdym nowym opowiedzeniem historii cena zakupu maleje a potencjalna oryginalna rośnie. Każdy gość w domu musi obejżeć zdobycze - te ciuchowe i te meblowe, bo ojciec kocha też jak to je nazywa "szmateksy meblowe" nie mam nic do kupowania w lampach, tyle że normalni ludzie kupują tam żeby zaoszczędzić a mój ojciec żeby niby wydać mniej niż gdzie indziej ale ogólnie kupę kasy a potem jakoś zorganizować człowieka pasującego. Bo ja, mama i większość rodziny nauczyliśmy sie już być asertywni i nie dajemy sobie wcisnąć. A mama po akcji ze strojem grotołaza (ta, ojciec kupił w lumpie kombinezon grotołaza bo to takie super, będzie mu ciepło przy zimowych projektach (nigdy nie założył), normalnie to kosztuje parę tysięcy a on kupił na wagę (taaa, strój grotołaza lekki nie jest) ...no wiec po tej akcji jak ten kombinezon zają jej na kilka lat 1/3 szafy nie pozwala mu na zajmowanie więcej niż jakaś tam określoną jego przestrzeń na ciuchy. Ojciec wydaje sporo kasy w takim lumpie po to by potem sie cieszyć jak dziecko ile zaoszczędził na jakiejś tam rzeczy i w kółko o tym nawija. Jak już pisałam z każdym opowiadaniem wydana suma jest mniejsza i on chyba sam w to zaczyna wierzyć.

Poza tym z jednej strony jest w stanie wydać kasę w tysiącach na hobby - ok, niech sobie wydaje, albo co gorsza na jakiś niepotrzebny grat RTV/AGD którego potem wcale sie nie używa ale np nie rozumie po co iść na pizzę do dobrej pizzeri skoro w lidlu w promocji mozna kupić paczkę z 4 pizzami xxl za 10 zł. Nie rozumie, że można woleć kupić 1 mały produkt typu smakołyk raz na jakiś czas zamiast zgrzewki "tego samego" w markecie, nawet jak sie nie ma ochoty ani potrzeby ani w ogóle możliwości przejeść tego, nie wspominając już że ani smak ani jakość równać sie nie mogą. W ogóle ma potrzebę kupowania wszystkiego na zgrzewki i mega paki bo czuje że oszczędza, a nie patrzy na to, ze nie da sie takiej ilości przejeść. Znacie na pewno ludzi, którzy sie chwalą permanentnie w toważystwie ile to nie kosztował jakiś ich nowy gadżet...mój ojciec ma odwrotnie, potrzebuje sie chwalić jak to udało mu sie tanio dostać cośtam, a jak już zacznie temat, jak się rozkręci to to trwać może i godzinę.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez MonnieB

Te buty mają 8 lat.. prawdopodobnie rozwalaja się ze starości..jeśli nowe buty by mi się rozwaliły to oddalabym je do reklamacji. Nigdy w życiu nie chodzilabym w poklejonych butach. Jak coś ma 20 lat i wygląda ok to jasne, można chodzić. Ale po co wyglądać jak brudas tylko dlatego żeby oszczędzić parę złotych?

Przypominam, że nie wiemy jak wyglądały buty bohatera tamtej opowieści. Nie wiemy nawet czy ona je widziała, a nawet jeśli, to nie wiemy czy wyrobiła sobie zdanie pod wpływem ich wyglądu czy tylko pod wpływem informacji, że mają 8 lat i je sklejał.

[thirky]

Napisane przez MonnieB

Te buty mają 8 lat.. prawdopodobnie rozwalaja się ze starości..jeśli nowe buty by mi się rozwaliły to oddalabym je do reklamacji. Nigdy w życiu nie chodzilabym w poklejonych butach. Jak coś ma 20 lat i wygląda ok to jasne, można chodzić. Ale po co wyglądać jak brudas tylko dlatego żeby oszczędzić parę złotych?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Borze no to nie chodź. Kto ci każe?
Niektórzy się nie przejmują tym jak wyglądają ich buty i czy komuś się podobają i nie musi być to kwestia skąpienia pieniędzy.