Szkoda mi wydawać na siebie pieniądze.

[Laurowa]

Hej

Mam taki problem,ze szkoda wydawac mi na siebie pieniądze.

Jestem niezależna finansowo, cos tam mam odlozone a jednak mam poczucie winy kiedy chce sobie cos kupic. A jak kupię to pozniej wymawiam sobie ze niepotrzebnie kupilam.

Ide teraz robic zeby do dentysty plus wybielanie, wyjdzie ok 2k i zamiast cieszyc sie ze bede miec ladne i zdrowe zeby,ze w siebie inwestuje to boli mnie ze mam tyle wydac. I tak jest ze wszystkim zauważyłam. Ubraniami, kosmetykami,hobby..

Matka i babka mnie zawsze ograniczaly w tej kwestii. A po co Ci to, szkoda pieniedzy,a nie mowilam ze wydałas pieniądze w bloto. Slyszalam to przez pol zycia i chyba mam jakas traume. Mam wyrzuty sumienia jak robie/kupuje cos dla siebie. Chcialabym to jakos zmienić/ przelamac sie. Macie jakieś rady?

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Ps. Chodzę na terapie ale tego tematu jeszcze nie poruszalam

[fristi]

Najlepiej porusz temat na terapii
Jedyne co przychodzi mi na myśl co możesz zrobić to zacząć wyłapywać takie myśli i po prostu logicznie argumentować sobie samej, że to nie prawda. Zęby trzeba naprawić, w czymś trzeba chodzić, czymś się trzeba myć itd. Poza tym przyjemność w życiu też jest ważna, nie powinnaś jej sobie odmawiać. Zasługujesz też żeby to Twoje życie było fajne i miłe

[Cockatrice]

Ja też tak mam, jeśli faktycznie uważam, że bez potrzeby wydaję pieniądze. Mimo że kocham czytać, to rzadko kupuję książki. Ale np. wydać dużo pieniądze na jakąś wycieczkę czy coś większego to już nie problem dla mnie. To zależy jak bardzo coś jest dla mnie ważne. Nie uważam, żeby to było złe, o ile nie krzywdzisz tym innych (typu: umówiłaś się z kimś i potem odmawiasz, bo jednak szkoda Ci wydać pieniądze na wspólny wypad)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laurowa]

W zasadzie to np chodzi mi o jazde konna.

Chciałabym wrócić do tego,kupić konia,ale jednak mimo ze kiedys bylo to dla mnie wszystkim to trochę sie boje i żałuje sobie bo to wydatek 500_700zl mies plus dojazdy i sprzęt i to mi trochę nadszarpnie budżet a wiem ze jak mi się podwinie noga to rodzice nie pomoga..

[Cockatrice]

No jeśli nadszarpie Ci to mocno budżet to w zasadzie jest to racjonalne podejście, że lepiej tego nie wydawać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Laurowa

W zasadzie to np chodzi mi o jazde konna.

Chciałabym wrócić do tego,kupić konia,ale jednak mimo ze kiedys bylo to dla mnie wszystkim to trochę sie boje i żałuje sobie bo to wydatek 500_700zl mies plus dojazdy i sprzęt i to mi trochę nadszarpnie budżet a wiem ze jak mi się podwinie noga to rodzice nie pomoga..

To zależy ile zarabiasz i jaki procent twojego dochodu (po opłaceniu mieszkania, mediów, jedzenia, oszczędności) stanowiłby taki wydatek. Bo jeśli zarabiasz 3000zł, to kiepski pomysł, ale jak zarabiasz 8000zł, to nie. I masz odłożony przynajmniej rok utrzymania siebie razem z koniem?

[ksaiaga]

Napisane przez Laurowa

Hej

Mam taki problem,ze szkoda wydawac mi na siebie pieniądze.

Jestem niezależna finansowo, cos tam mam odlozone a jednak mam poczucie winy kiedy chce sobie cos kupic. A jak kupię to pozniej wymawiam sobie ze niepotrzebnie kupilam.

Ide teraz robic zeby do dentysty plus wybielanie, wyjdzie ok 2k i zamiast cieszyc sie ze bede miec ladne i zdrowe zeby,ze w siebie inwestuje to boli mnie ze mam tyle wydac. I tak jest ze wszystkim zauważyłam. Ubraniami, kosmetykami,hobby..

Matka i babka mnie zawsze ograniczaly w tej kwestii. A po co Ci to, szkoda pieniedzy,a nie mowilam ze wydałas pieniądze w bloto. Slyszalam to przez pol zycia i chyba mam jakas traume. Mam wyrzuty sumienia jak robie/kupuje cos dla siebie. Chcialabym to jakos zmienić/ przelamac sie. Macie jakieś rady?

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Ps. Chodzę na terapie ale tego tematu jeszcze nie poruszalam

Jeśli wydawanie pieniędzy na przyjemności nie sprawia Ci przyjemności, tylko jeszcze przyprawia Cię o wyrzuty sumienia, to po co w ten sposób wydawać pieniądze? Nie wydawaj.

[megamag]

Brawo dziewczyny, zabierzecie sobie te pieniądze do grobu. Kupicie miejsce na cmentarzu z ładnym widokiem.

Znam taki typ, moja babka i matka to też matki Polki cierpiętnice, zawsze było szkoda na siebie wydać.

Babka i tak umarła biedna, bo co zaoszczędziła, dziadek przepił albo inflacja zeżarła. No i jeszcze umarła w bólach, bo na zdrowiu też oszczędzała. I na jedzeniu, zawsze tylko najtańsze produkty marnej jakości i z mnóstwem chemii. Jakoś nie wpadła na to, że od tego można dostać różnych chorób przewlekłych, np. nowotworów.

Matka też na sobie oszczędzała, bo szkoda. Za młodu była całkiem ładna, ale szybko zbrzydła. Jak się o siebie nie dba, to niestety marnie się wygląda. Tata odwdzięczył jej się za tę oszczędność znalezieniem sobie młodszej i ładniejszej. Więc teraz zostało jej siedzieć w domu i nienawidzić go za to. Chyba nawet nie wpadła na to, że sama po części sobie takie życie zafundowała tym podejściem "nic dla siebie".

Także ja nikogo nie namawiam, ale żebyście potem nie zrzędziły.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Mam tak samo.jak.mam wydac troche kasy na siebie od razu mam wyrzuty sumienia ze.lepiej corce cos kupic do domu eh.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emilkaaa1]

Mysle, ze jedyna rada na to to praktyka. Czyli im wiecej bedziesz na siebie wydawać tym łatwiej będzie Ci to przychodzić. Uwierz, to sama przyjemnosc
A i jeszcze pomyśl sobie, ze życie masz jedno

[Istielig]

Napisane przez megamag

Brawo dziewczyny, zabierzecie sobie te pieniądze do grobu. Kupicie miejsce na cmentarzu z ładnym widokiem.

Znam taki typ, moja babka i matka to też matki Polki cierpiętnice, zawsze było szkoda na siebie wydać.

Babka i tak umarła biedna, bo co zaoszczędziła, dziadek przepił albo inflacja zeżarła. No i jeszcze umarła w bólach, bo na zdrowiu też oszczędzała. I na jedzeniu, zawsze tylko najtańsze produkty marnej jakości i z mnóstwem chemii. Jakoś nie wpadła na to, że od tego można dostać różnych chorób przewlekłych, np. nowotworów.

Matka też na sobie oszczędzała, bo szkoda. Za młodu była całkiem ładna, ale szybko zbrzydła. Jak się o siebie nie dba, to niestety marnie się wygląda. Tata odwdzięczył jej się za tę oszczędność znalezieniem sobie młodszej i ładniejszej. Więc teraz zostało jej siedzieć w domu i nienawidzić go za to. Chyba nawet nie wpadła na to, że sama po części sobie takie życie zafundowała tym podejściem "nic dla siebie".

Także ja nikogo nie namawiam, ale żebyście potem nie zrzędziły.

Zgadzam się, od tego są pieniądze żeby je inwestowac; czy to w rozwój, czy to w wygląd, zdrowie, dobre samopoczucie..
Wiadomo, trzeba mieć jakieś oszczednosci 'na czarną godzinę', ale nigdy nie zrozumiem kupowania najtanszego jedzenia, najtańszych i najgorszych kosmetyków, nie chodzenia do fryzjera, kosmetyczki czy na paznokcie.
Potem z takiej kobiety po 5-10 latach zostaje strach na wróble, z włosami jak siano i cerą chlopki pracujacej w polu.
A co z tego jest? Nic, bo od oszczedzania i odmawiania sobie 300-500zl miesiecznie to jeszcze nikt się milionerem nie stał.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Czas o tym porozmawiać na terapii.
To nienjest tylko kwestia podejścia do pieniedzy.
To kwestia Twojego podejścia do samej siebie. Brzmisz tak jakbys byla swoim glownym krytykiem. Jesteś warta przyjemności itd. A życie to nie tylko zaspokajanie podstawowych potrzeb. To byłaby wegetacja.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[nusia114]

Mam dokladnie tak samo i tez nie rozumiem do konca czemu - np od dwóch lat przymierzam sie do kupna laptopa, ale za kazdym razem jak patrze na ceny to mnie sciska w zoladku to samo z ciuchami, boli mnie wydawanie pieniedzy na ubrania. Co zabawne, w momencie kupowania prezentów najblizszej rodzinie czy znajomym nie boli mnie to az tak bardzo, czesto kupie komus w prezencie kosmetyk, który sama chcialabym miec, ale nie jestem w stanie wydac tyle pieniedzy na siebie, wiec sobie kupie cos tanszego dajcie mi doktora, niech mnie ktos z tego uleczy

[201712242137]

Napisane przez Istielig

Zgadzam się, od tego są pieniądze żeby je inwestowac; czy to w rozwój, czy to w wygląd, zdrowie, dobre samopoczucie..
Wiadomo, trzeba mieć jakieś oszczednosci 'na czarną godzinę', ale nigdy nie zrozumiem kupowania najtanszego jedzenia, najtańszych i najgorszych kosmetyków, nie chodzenia do fryzjera, kosmetyczki czy na paznokcie.
Potem z takiej kobiety po 5-10 latach zostaje strach na wróble, z włosami jak siano i cerą chlopki pracujacej w polu.
A co z tego jest? Nic, bo od oszczedzania i odmawiania sobie 300-500zl miesiecznie to jeszcze nikt się milionerem nie stał.

Pogrubione: bez przesady :p. Od robienia paznokci czy zmieniania fryzur co miesiąc nikt jeszcze sobie młodości nie przedłużył. Dla mnie to akurat zbędne wydatki. Owszem, warto inwestować w wygląd, ale niekoniecznie każdy ma potrzebę wyglądania zawsze jak z okładki Vogue'a.
W ogóle to, na co ludzie wydają pieniądze pokazuje ich priorytety. Np. ja nie odmawiam sobie pieniędzy na podróże, ale gdybym tyle samo co na pociąg miała wydać np. na torebkę czy elektronikę, to ee... nie :p. Warto też moim zdaniem inwestować w swój rozwój: naukę języków, szkolenia, itp. Mój TŻ za to sporo wydaje na gadżety typu zegarek (co u mnie z kolei znalazłoby się w kategorii niepotrzebnych produktów i tu czułabym się winna) i sprzęt elektroniczny.
Jeśli komuś szkoda pieniędzy na wszystko i za każdym razem czuje się winny wydając, to moim zdaniem jest to właśnie jakiś problem z priorytetami i ze zdeterminowaniem, co jest dla tej osoby ważne, jak widzi swoje życie w przyszłości i teraz.

[ajah]

Napisane przez Istielig

Zgadzam się, od tego są pieniądze żeby je inwestowac; czy to w rozwój, czy to w wygląd, zdrowie, dobre samopoczucie..
Wiadomo, trzeba mieć jakieś oszczednosci 'na czarną godzinę', ale nigdy nie zrozumiem kupowania najtanszego jedzenia, najtańszych i najgorszych kosmetyków, nie chodzenia do fryzjera, kosmetyczki czy na paznokcie.
Potem z takiej kobiety po 5-10 latach zostaje strach na wróble, z włosami jak siano i cerą chlopki pracujacej w polu.
A co z tego jest? Nic, bo od oszczedzania i odmawiania sobie 300-500zl miesiecznie to jeszcze nikt się milionerem nie stał.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo nie lubię chodzenia do fryzjera czy kosmetyczki. Unikam.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Haha jesli kobieta nie chodzi do fryzjera czy kosmetyczki staje sie strachem na wroble? Co to kuzwa za madrosci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201712242137]

Napisane przez ajah

Bardzo nie lubię chodzenia do fryzjera czy kosmetyczki. Unikam.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Ja do fryzjera chodzę bo mam okropne wlosy, które wymagają częstego podcinania, a sama jestem beztalenciem pod tym względem i wolę nie próbować na sobie eksperymentów.
U kosmetyczki nie byłam nigdy w życiu i nie czuję potrzeby ^^. Robienie paznokci za to mnie obrzydza, nie wiem, dlaczego . Wolę naturalne albo pomalowane lakierem przeze mnie samą.

[Linka25]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;79669601]Haha jesli kobieta nie chodzi do fryzjera czy kosmetyczki staje sie strachem na wroble? Co to kuzwa za madrosci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
I na paznokcie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Myślę, że ludzie mają różny zakres potrzeb pielęgnacyjnych. Ja mam duże tendencje do trądziku i do tego okresowo ŁZS, więc bez kosmetyczki i profesjonalnych kosmetyków zamieniałabym się w jednego wielkiego syfa. Nie zaryzykowałabym też obcięcia sobie samej włosów, już w podstawówce mama mnie tak w ramach oszczędności obcinała i zawsze wyglądałam jak kretyn.

Jeśli ktoś ma mniejsze problemy zdrowotno-urodowe to pewnie i domowa pielęgnacja wystarczy. Ale pielęgnacja to nie jest "umyć gębę byle czym i zaciapać kremem Nivea". Tak już moja mam robiła i powiadam Wam, że po latach wygląda na co najmniej 10 lat więcej niż ma.

[ruda_beksa]

Napisane przez Istielig

Wiadomo, trzeba mieć jakieś oszczednosci 'na czarną godzinę', ale nigdy nie zrozumiem kupowania najtanszego jedzenia, najtańszych i najgorszych kosmetyków, nie chodzenia do fryzjera, kosmetyczki czy na paznokcie.
Potem z takiej kobiety po 5-10 latach zostaje strach na wróble, z włosami jak siano i cerą chlopki pracujacej w polu.

No, nie daj boziu, żeby kobieta nie cieszyła oka i nie zależało jej na paznokciach.

A dla wielu osób 300-500zł miesięcznie to bardzo dużo, więc może nie obrażajmy ich, sugerując, że będą wyglądały jak "chłopki pracujące w polu". Taki jawny klasizm jest szpetniejszy od "włosów jak siano".

[visionAM]

Autorko, jeśli chodzisz na terapię to jesteś w idealnej pozycji żeby poruszyć także ten temat Odnawianie sobie wydatków i strach przed inwestycją w siebie z pewnością można zwalczyć przy pomocy specjalisty.

Podzielam opinię, że inwestycja w nas samych jest najlepszą inwestycją. Czy chodzi o kursy, szkolenia, wyjazdy, hobby czy też o dobry wygląd. Nie można mieć wyrzutów sumienia z powodu takich wydatków, w końcu pracuje się żeby żyć, a nie na odwrót

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Istielig

ale nigdy nie zrozumiem kupowania najtanszego jedzenia, najtańszych i najgorszych kosmetyków, nie chodzenia do fryzjera, kosmetyczki czy na paznokcie.
Potem z takiej kobiety po 5-10 latach zostaje strach na wróble, z włosami jak siano i cerą chlopki pracujacej w polu.

Najbardziej na młodość szkodzi opalanie. A jednak kiedyś (jeszcze z 8 lat temu) ktoś, kto nie chodził na solarkę to był zapuszczony truposz i córka/syn młynarza oraz wyglądał 'niezdrowo'. Także trendy są zmienne i nie zawsze wydać kaskę w sektorze beauty oznacza troskę o zdrowie i młodość Wieczne farbowanie np. też nie służy włosom, podobnie jak przyklejanie do paznokci tych sztucznych szponów z silikonu czy z czego tam.

Autorko - zrozum, jak sami się nie będziemy rozpieszczać, to nikt tego za nas nie zrobi Nie żałuj sobie przyjemności, nie żałuj inwestycji w zdrowie !! Jesteś tego warta

[visionAM]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7967050 1]Najbardziej na młodość szkodzi opalanie. A jednak kiedyś (jeszcze z 8 lat temu) ktoś, kto nie chodził na solarkę to był zapuszczony truposz i córka/syn młynarza oraz wyglądał 'niezdrowo'. Także trendy są zmienne i nie zawsze wydać kaskę w sektorze beauty oznacza troskę o zdrowie i młodość Wieczne farbowanie np. też nie służy włosom, podobnie jak przyklejanie do paznokci tych sztucznych szponów z silikonu czy z czego tam.

Autorko - zrozum, jak sami się nie będziemy rozpieszczać, to nikt tego za nas nie zrobi Nie żałuj sobie przyjemności, nie żałuj inwestycji w zdrowie !! Jesteś tego warta [/QUOTE]
Eee 8 lat temu solarium już było faux pas. Byłam wtedy na studiach i większość osób tym gardziło, nawet się podśmiewaliśmy z jakiś pojedynczych przypadków "skwarek"

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez megamag

Ale pielęgnacja to nie jest "umyć gębę byle czym i zaciapać kremem Nivea". Tak już moja mam robiła i powiadam Wam, że po latach wygląda na co najmniej 10 lat więcej niż ma.

Wiedz, że uderzasz w nieśmiertelny wizażowy mit pt. moja babcia całe życie używała tylko kremu Nivea (ewentualnie Bambino) i pierwsze zmarszczki robiły się jej po 60tce.
Bluźnisz

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez visionAM

Eee 8 lat temu solarium już było faux pas. Byłam wtedy na studiach i większość osób tym gardziło, nawet się podśmiewaliśmy z jakiś pojedynczych przypadków "skwarek"

Zależy gdzie. W małych mieścinach ciągle miały się dobrze.

[lady666macbeth]

może dlatego szkoda Ci pieniędzy bo wiesz że musisz sama na nie zapracować.
Musisz uświadomić sobie że pracujesz po to by mieć też czasem satysfakcję z tego że coś sobie kupisz, że zrobisz coś dla siebie.

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez visionAM

Podzielam opinię, że inwestycja w nas samych jest najlepszą inwestycją. Czy chodzi o kursy, szkolenia, wyjazdy, hobby czy też o dobry wygląd. Nie można mieć wyrzutów sumienia z powodu takich wydatków, w końcu pracuje się żeby żyć, a nie na odwrót

zgadzam się w zupełności, nic więcej dodać już nie trzeba.
Autorko, zapamiętaj sobie te słowa

[emilkaaa1]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;79669601]Haha jesli kobieta nie chodzi do fryzjera czy kosmetyczki staje sie strachem na wroble? Co to kuzwa za madrosci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A jesteś w stanie sama sobie regularnie podcinać wlosy tak, by było prosto? Nie sądzę. A to wplywa zarówno na wygląd jak i na kondycję wlosa. To samo z kosmetyczką, wiekszosci zabiegów nie jesteś w stanie zrobic sobie sama w domu chociażby z braku odpowiednich maszyn czy specjalistycznej wiedzy. A te zabiegi bardzo wplywają (ponownie) na wygląd i kondycję skóry, co ostatecznie przekłada się na wygląd człowieka, to na ile wygląda lat itp. itd.

[69love69]

Napisane przez megamag

Jeśli ktoś ma mniejsze problemy zdrowotno-urodowe to pewnie i domowa pielęgnacja wystarczy. Ale pielęgnacja to nie jest "umyć gębę byle czym i zaciapać kremem Nivea". Tak już moja mam robiła i powiadam Wam, że po latach wygląda na co najmniej 10 lat więcej niż ma.

A to akurat zależy od konkretnej skóry. Ja od zawsze mam problemy z trądzikiemze swoją mimo dbania, dermatologów, dobranej pielęgnacji itd. a moja mama myje byle czym, smaruje jakimś kremem jaki akurat ma i ma piękną cerę jak na swój wiek.

Co do tematu wątku. Wiem, że jak człowiek zaczyna na siebie zarabiać to jest mu zwykle trudniej wydawać na siebie kasę, zwłaszcza jeżeli nie są to kokosy. Ale jednak każdy powinien mieć jakąś sferę, w której pozwala sobie na rozpieszczanie samego siebie. Ja np. na ciuchy nie wydaję dużo, ale za to sporo inwestuję w kwestie zdrowotne (fizjoterapeuta, konsultacje z trenerem, a teraz jeszcze ortodonta).

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez emilkaaa1

A te zabiegi bardzo wplywają (ponownie) na wygląd i kondycję skóry, co ostatecznie przekłada się na wygląd człowieka, to na ile wygląda lat itp. itd.

Co nie oznacza, że jak się z nich nie korzysta, ale ogólnie troszczy się o siebie w inny sposób - np. dbając o dobrą dietę i zapewniając sobie dużo ruchu, mając dobrze dobraną pielęgnację domową, to będzie się po latach miało 'cerę jak chłopka w polu' i wyglądało jak ruina.

[Laurowa]

Macie racje inwestowanie w siebie powinno byc przyjemne bede sie starac malymi kroczkami coraz bardziej sie rozpieszczac. Chyba jeszcze sie nie nauczylam dbac o siebie tak jak na to zasługuje

[ksaiaga]

Napisane przez emilkaaa1

A jesteś w stanie sama sobie regularnie podcinać wlosy tak, by było prosto? Nie sądzę. A to wplywa zarówno na wygląd jak i na kondycję wlosa. To samo z kosmetyczką, wiekszosci zabiegów nie jesteś w stanie zrobic sobie sama w domu chociażby z braku odpowiednich maszyn czy specjalistycznej wiedzy. A te zabiegi bardzo wplywają (ponownie) na wygląd i kondycję skóry, co ostatecznie przekłada się na wygląd człowieka, to na ile wygląda lat itp. itd.

Jak ktoś ma długie włosy, to nie musi bardzo często chodzić do fryzjera - raz na rok podciąć i wystarczy. A kosmetyczka, nie wiem, byłam raz w życiu na czyszczeniu twarzy i mi wystarczy. Może komuś pomaga, mnie szkoda pieniędzy.