Wytaczamy wojnę solarium! Kto nie bedzie nigdy już chodził ?

[emurulez77]

Ktoras tutaj napisala, ze opalone cialo wyglada szczuplej.. To fakt - "ciemny wyszczupla", wole jednak zamiast karnetu na solarke, karnet na silownie i troche schudnac. Zuwazylam rowniez powtarzajace sie opinie, ze opalona skora wyglada zdrowiej i ja sie z tym zgodze : tylko wyglada. Doczytalam rowniez w ktoryms z postow, ze podobno UV uszkadzaja nasze DNA.. Tak, uszkadzaja, nastepnie komorki probuja sie regenerowac. Zregeneruja sie badz nie, z pewnoscia juz nie poraz n-ty, i tak powstaje komorka rakowa. ... W niemczech obecnie, nie u kazdego drmatologa, mozna wykonac scanning calego ciala specjalna kamera zwana dermatoskop, obraz nastepnie jest zapisywany. W powiekszeniu widac niestety zmiany, ktorych golym okiem nie jestesmy w stanie zobaczyc...
Wracajac do tej kamerki, obraz jest zapisywany, wiec przy nastepnych wizytach mozna dokonac porownania w ocenie zmian skornych. Coz, niektorzy musze zebrac zle doswiadczenia by dostrzec rowniez inne aspekty. .. . Kazdy ma wolny wybor.

[phdwao]

podpisuje się pod tym, na solarium byłam 4 razy i więcęj nie pójdę, jak widze te dziewczyny mosno opalone i ze zmarszczkami wiekszymi niż moja mama ma to tymbardziej wiem że tam nie zagoszczę, z filtrami u mnie różnie, tzn 15 stosuje codziennie, no ale jestem z Wami antysolary :p!

[fuksjaa]

Napisane przez phdwao

podpisuje się pod tym, na solarium byłam 4 razy i więcęj nie pójdę, jak widze te dziewczyny mosno opalone i ze zmarszczkami wiekszymi niż moja mama ma to tymbardziej wiem że tam nie zagoszczę, z filtrami u mnie różnie, tzn 15 stosuje codziennie, no ale jestem z Wami antysolary :p!

przybij piątkę

[mila17]

Napisane przez bonec

chwila, chwila... fajny facet, który ci się podobał jest ble, bo woli opalone kobiety? no rzeczywiście żenujący... jak on mógł:/


To tak, jakby powiedzieć "Jadę do Włoch, a tam ciemne włosy i ciemna karnacja są w cenie".

I dziwny ten wątek buntowniczy... Przeciw czemu się buntujecie?
Każda musi przejść przez to sama. Moja skóra na przykład bardzo dobrze przyjmuje solarium - jest po nim złotawa, a nie czerwona. Nie wychodzą mi żadne pieprzyki, nie pękają naczynka, ani nic podobnego. Skóra alabastrowa (która występuje tylko w jednym typie urody - letnim, więc nie każdy bledziuch ma od razu alabastrową karnację) była ostatni raz juicy, trendy czy jazzy przed II WŚ.
A z psychologicznego punktu widzenia kobieta bardziej opalona to dla mężczyzny kobieta zdrowa i silna, bo ma siłę pracować i przebywać na powietrzu. Dlatego nie dziwmy się, że faceci nie doceniają naszych pięknych alabastrowych karnacji. Do tego dochodzi jeszcze efekt kulturowy.

PS Obecnie nie chodzę na solarium. Robię to tylko w zimie, raz na tydzień. Nie wyglądam na opaloną, po prostu nie jestem blada.

Mylisz się- alabostrowa skóra występuje także w typie zimowym, u tak zwanej "królewny śnieżki". A moda na "opalone" na zachodzie odeszła już daaawno, tylko u nas jeszcze króluje brąz. Wystarczy spojrzeć na Scarlett Johansson, Kirsten Dunst, Nicole Kidman czy Eve Green. Wszystkie one są blade, a ile to osób uważa je za ideały piękności.

Co więcej agencje modelek na castingach odsyłają coraz więcej panienek po solarium...

[iceflower]

Ostatni raz na solarium byłam pond rok temu i więcej nie pójdę.

Wcześniej przez dwie zimy chodziłam regularnie raz w tygodniu na kilka minut, żeby się zagrzać w czasie mrozów. Nienawidzę zimna i zimy i pomagało mi to przetrwać ten nieprzyjemny okres, ale koniec końców zdrowie mojej skóry jest dla mnie ważniejsze. Co prawda zawsze na solarium używałam kremu z filtrem, nigdy nie byłam mocno opalona (z resztą moja skóra w ogóle prawie nie ciemnieje, raczej zmienia odcień - "złocieje"), ale skóra ciągle mi się wysuszała, pojawiały się nowe pieprzyki, była mniej jędrna. Wydaje mi się, że to ogromne obciążenie dla skóry - dowalić jej taką dawką promieniowania nawet przez kilka minut. Dlatego zdecydowałam, że koniec z tym i wybrałam opaleniznę z tubki - lubię swoją opaleniznę - moja skóra jest wtedy jasna, złociutka i wygląda zdrowo.

A ogromne wrażenie (negatywne) zrobiła na mnie kiedyś znajoma mojej koleżanki - dziewczyna najwyżej rok starsza ode mnie (czyli twedy miała jakieś 21 lat), na oko nadużywająca solarium, wyglądała na "późną trzydziestkę".

Nie wiem , co to za pomysł, że opalony człowiek wygląda chudziej. Po sobie widzę, że kiedy jestem nieopalona wyglądam na jeszcze bardziej kościstą niż jestem w rzeczywistości.

[kilianna]

Napisane przez mila17

Mylisz się- alabostrowa skóra występuje także w typie zimowym, u tak zwanej "królewny śnieżki". A moda na "opalone" na zachodzie odeszła już daaawno, tylko u nas jeszcze króluje brąz. Wystarczy spojrzeć na Scarlett Johansson, Kirsten Dunst, Nicole Kidman czy Eve Green. Wszystkie one są blade, a ile to osób uważa je za ideały piękności.

Co więcej agencje modelek na castingach odsyłają coraz więcej panienek po solarium...

Zgadzam się.

[mrowka_92_]

a widzialyscie dziewczynę z reklamy princessy? ma jasna karnacje a do twarzy jej w bladosci.

[bonec]

Napisane przez mila17

Mylisz się- alabostrowa skóra występuje także w typie zimowym, u tak zwanej "królewny śnieżki". A moda na "opalone" na zachodzie odeszła już daaawno, tylko u nas jeszcze króluje brąz. Wystarczy spojrzeć na Scarlett Johansson, Kirsten Dunst, Nicole Kidman czy Eve Green. Wszystkie one są blade, a ile to osób uważa je za ideały piękności.

Co więcej agencje modelek na castingach odsyłają coraz więcej panienek po solarium...

No dobrze, więc ile dziewczyn w Polsce ma taką karnację?... Zresztą, nieważne.

Jeśli chodzi o aktorki amerykańskie (i nie tylko) - one muszą być blade! Jeśli rola wymaga bladości, a byłyby opalone - opalenizny nie tak łatwo się pozbyć! Dlatego też nie dość, że nie korzystają z samoopalacza, solarium, etc., nie wychodzą na słońce bez wielkiego filtra. Sama byłam aktorką i wiem, że rzeczywiście w tym zawodzie opalenizna nie jest wskazana (chyba, że aktorka charakterystyczna lub południowych rysów)

Mieszkałam też w Stanach i naprawdę nie zauważyłam, żeby dziewczyny naśladowały aktorki pod tym względem Bladych mimoz na ulicach to ty dużo nie uświadczysz

Wszystko jest dla ludzi - solarium także. To fajnie, że chcecie być piękne, zdrowe, etc, ale blade jest piękne w niewielu wypadkach. I szczerze zazdroszczę tym, które wyglądają pięknie ze swoją białą cerą.

[emurulez77]

Piekne jest to co tryska zdrowiem, co jest gladkie, sprezyste.. Takie jest moje wyobrazenie o skorze.. a co do tej jasnej karnacji i pieknego wygladu to zawsze mozna dopasowac kolor wlosow oraz garderoby w taki sposob, ze kazda z nas z pewnoscia bedzie wygladac kwitnaco i na pewno pieknie... Poza tym piekno to nie tylko kolor skory...

[mila17]

Napisane przez bonec

No dobrze, więc ile dziewczyn w Polsce ma taką karnację?... Zresztą, nieważne.

Jeśli chodzi o aktorki amerykańskie (i nie tylko) - one muszą być blade! Jeśli rola wymaga bladości, a byłyby opalone - opalenizny nie tak łatwo się pozbyć! Dlatego też nie dość, że nie korzystają z samoopalacza, solarium, etc., nie wychodzą na słońce bez wielkiego filtra. Sama byłam aktorką i wiem, że rzeczywiście w tym zawodzie opalenizna nie jest wskazana (chyba, że aktorka charakterystyczna lub południowych rysów)

Mieszkałam też w Stanach i naprawdę nie zauważyłam, żeby dziewczyny naśladowały aktorki pod tym względem Bladych mimoz na ulicach to ty dużo nie uświadczysz

Wszystko jest dla ludzi - solarium także. To fajnie, że chcecie być piękne, zdrowe, etc, ale blade jest piękne w niewielu wypadkach. I szczerze zazdroszczę tym, które wyglądają pięknie ze swoją białą cerą.

wątpie, że te wszystkie aktorki są praktycznie cały czas blade ze względu na zawód...z resztą wiele z nich wypowiadało się na ten temat. Spójrz na wybiegi- fakt jest taki, ze skóra w odcieniu brązu odchodzi do lamusa, a posiadaczki full opalenizny kojarzą się z brakiem gustu...

[bonec]

Napisane przez mila17

wątpie, że te wszystkie aktorki są praktycznie cały czas blade ze względu na zawód...z resztą wiele z nich wypowiadało się na ten temat. Spójrz na wybiegi- fakt jest taki, ze skóra w odcieniu brązu odchodzi do lamusa, a posiadaczki full opalenizny kojarzą się z brakiem gustu...

widzę, że mówimy innymi językami... nie chodzi o full opaleniznę! chodzi o to, żeby skóra nie była blada

[sabbatha]

Napisane przez bonec

Sama byłam aktorką

Majac 19 lat to chyba tylko aktoreczka

[mila17]

Napisane przez bonec

widzę, że mówimy innymi językami... nie chodzi o full opaleniznę! chodzi o to, żeby skóra nie była blada

tyle, ze cała dyskusja rozpoczęła się od tego,ze uznałaś że alabastrowa modna była przed II wojną...i chciałam Ci udowodnić, że się mylisz...

jeśli chodzi o tą naszą dyskusje ode mnie EOT.

[Melodia mgieł nocnych]

Popieram Uwielbiam bladolice kobiety Nigdy nie bylam na solarium i nie zamierzam tam chodzić Wolę mieć bladą, ładną i młodo wyglądającą cerę niż opaloną i pomarszczoną od słońca lub solarium.

[kaja_1985r]

Jestem z Wami dziewczyny. Też niestety kiedyś chodziłąm na solarium. Może nie codziennie, ale zdarzało się co tydzień. Teraz bardzo żałuję. Na co dzień używam krmów z filtrem, ale to nie znaczy, że jestem blada. Nie podobają mi się skwarki po solarium, ale delikatna opalenizna jest bardzo ładna i nie trzeba z niej rezygnować, po to wymyślono przecież balsamy brązujące i samoopalacze.
Stwierdzenia typu "wszystko szkodzi" i "wszystko jest dla ludzi" są trochę nie na miejscu. Przecież promieniowanie UV jest kancerogenne!!! Mówicie, że w jedzeniu są konserwanty - jeśli którykolwiek z nich miałby takie działanie jak UV nie zostałby dopuszczony do sprzedaży. Zreszta od kiedy powstały solaria zachorowalność na czerniaka gwałtownie wzrosła, więc nie mówcie mi, że wszystko jest dla ludzi.
Jeśli chcecie chodzić na solarium to proszę bardzo, nic mi do tego, ale nie wmawiajcie sobie, że "z umiarem" Wam nie zaszkodzi.

[kilianna]

Ostatnio oglądałam wywiad z Nicole Kidman, która wypowiadała się na temat opalenizny. Pamiętam jak powiedziała, że ona nie uznaje opalenizny, bo dba o siebie i nie korzysta z niczego, co może zaszkodzić jej skórze. Nie było tam mowy o tym, że reżyserzy od niej tego wymagają, czy role. To jest jej wybór. I moim zdaniem ta kobieta jest esencją dobrego gustu.

[Sweet_21]

Ja jestem blada i jestem piękna

[infante]

Napisane przez Diorissimo

Co druga dziewczyna na ulicy jest przesadnie opalona. Nie ma nic bardziej tandetnego od ciemnej, sztucznej opalenizny w połączeniu z tlenionymi lub czarnymi włosami, tipsami, kusymi ciuszkami i 15 centymetrowymi szpilkami - blee.

Ale ... mnie to nie obchodzi, nie ja będę miała pomarszczoną, obwisłą, starą skórę !

Dokładnie. Uważam tak samo.
Osobiście podoba mi się delikatna opalenizna, skóra muśnięta słońcem ,ale spalone skwarki na pewno nie. Nie jestem jakąs ogromną przeciwniczką solarium ,ale na pewno nie polecam... i nie bywam ,choć czasem mi się wmawia ze tam chodzę.

[Sweet_21]

Przypalonych skwarków też nie lubię

A skóra delikatnie muśnięta słońcem?
Czemu nie?

[agatka19m]

Napisane przez nati0510

i bardzo dobrze... twoja skóra, twoje życie...
i masz rację z tą szlachetną karnacją kiedyś tak było, że tylko arystokratki miały jasną cerę, chodziły pod parasolkami od słońca i takie tam... hehe może my, z jasną karnacją mamy w sobie błękintną krew i nawet o tym nie wiemy

coś tak czuję, że taką zwykłą dziewczyną nie jestem i że płynie we mnie inna krew

co ciekawe coraz częściej znane kobiety pokazuja swoja bladą skórę i nie afiszują się jakąś sztuczną opalenizną, przykład - tegoroczne Oskary

[aliss0588]

przez solarium nabawiła się tylko białych plamek na plecach, które nie chcą mi zejść i od tego czasu staram się już na sztuczne słonko nie zagladać i jak narazie dobrze mi to wychodzi

opalam się na na naturalnym słoncu i skóra wygląda 100 razy lepiej niż po solarium, przede wszystkim opalenizna nie jest taka sztuczna

[mrowka_92_]

coraz bardziej zauważylam ze niektore kobiety (najczesciej blade)w wieku 30-40 lat albo i nawet wiecej maja mniej zmarszczek od tych 20-latek co chodza na solare.

[Agatin-K]

Białe plamki na plecach to nie od opalania, to łupież pstry albo bielactwo. Ja też mam te plamki, ale myślę, że to łupież pstry, bo u mnie w rodzinie bywał... ale nie o to mi chodziło.

Byłam na solarce kilka razy... bo nie podobają mi się białe piersi i pośladki, lubię równomierną opaleniznę. I chciałam trochę się zbrązowić, żeby słońce później złapało - ale nie jestem maniaczką opalania. Najbardziej podoba mi się delikatna, złocista opalenizna, ja się tak właśnie opalam i tak najlepiej wyglądam (zazdroszczę dziewczynom, którym ładnie jest, kiedy są blade - u mnie niestety widać szarość cery i te okropne rumieńce) ale spieczonych solarek nie lubie...

...niestety to sie podoba facetom. Mi wiele razy, nawet, jak bylam swiezo po solarce, mowili, ze jestem za blada... okropnosc, czy ja mam wygladac jakbym spedzila wakacje na rowniku?! ja chce byc delikatnie zlocista i koniec. Wolalabym byc chyba niebieska niz taka przypieczona na solarium, a fuj! mam nadzieje, ze ktos to kiedys doceni... nie chce na sile "podobac sie facetom" niech oni lepiej dbaja zeby spelnic moje wymagania, a nie ja im! wrrrrr...

wkurzylam sie

[sabbatha]

Dziwni faceci ja jakos nie slyszalam nigdy od zadnego faceta zebym poszla sie opalic albo w ogole nie slysze ze opalone kobiety sa lepsze czy ladniejsze. Po prostu kompletnie maja to gdzies do momentu az laska nie spali sie na skwarka (albo półskwarka )

[alla19]

Hellow kobietki

Ja równiez omijam solarium szerokim łukiem . Owszem , zbliza się lato i może nawet wypadało by się troszkę posmażyć... ale nie mam na to czasu , ani ochoty... przyzwyczaiłam sie do swpjej bladości. 3ba się wkocu jakoś wyróżniac wsród opalonego tłumu Nie wstydzcie sie swojej bladości , wkocu takie stworzyła Was matka natura, a jezeli komus to nie odpowiada ..to trudno. Za kilka lat bedzie dumne z tego że poddałyście się modzie i macie kilka zmarszczek mniej niż Wasze koleżanki... Bladosć jeste dla mnie atutem...a dla Was?

[diabliczuś_01]

Napisane przez Diorissimo

Całkowicie zgadzam się z powyższym zdaniem.

Co druga dziewczyna na ulicy jest przesadnie opalona. Nie ma nic bardziej tandetnego od ciemnej, sztucznej opalenizny w połączeniu z tlenionymi lub czarnymi włosami, tipsami, kusymi ciuszkami i 15 centymetrowymi szpilkami - blee.

Ale ... mnie to nie obchodzi, nie ja będę miała pomarszczoną, obwisłą, starą skórę !

Mądre słowa

ja nigdy nie bylam i niegdy nie pojdę

O, nie jestem sama

[karolinkamalinka]

Napisane przez bonec

To tak, jakby powiedzieć "Jadę do Włoch, a tam ciemne włosy i ciemna karnacja są w cenie".

I dziwny ten wątek buntowniczy... Przeciw czemu się buntujecie?
Każda musi przejść przez to sama. Moja skóra na przykład bardzo dobrze przyjmuje solarium - jest po nim złotawa, a nie czerwona. Nie wychodzą mi żadne pieprzyki, nie pękają naczynka, ani nic podobnego. Skóra alabastrowa (która występuje tylko w jednym typie urody - letnim, więc nie każdy bledziuch ma od razu alabastrową karnację) była ostatni raz juicy, trendy czy jazzy przed II WŚ.
A z psychologicznego punktu widzenia kobieta bardziej opalona to dla mężczyzny kobieta zdrowa i silna, bo ma siłę pracować i przebywać na powietrzu. Dlatego nie dziwmy się, że faceci nie doceniają naszych pięknych alabastrowych karnacji. Do tego dochodzi jeszcze efekt kulturowy.

PS Obecnie nie chodzę na solarium. Robię to tylko w zimie, raz na tydzień. Nie wyglądam na opaloną, po prostu nie jestem blada.

Bonec o Szkocji i białej skórze w cenie napisałam żartobliwie, chociaż tam własnie widziała wiele kobiet o pieknej bardzo jasnej skórze i opalenizna tam nie jest modna.Nawet gdybym wybierała się do Włoch to nie poszłabym na solarkę dlatego,że Włoszki są opalone czy też że naturalnie mają ciemniejszą skórę. Wątek buntowniczy (w którym masz prawo się wypowiedzieć jak każdy) nie nakałania Ciebie przecież do niczego.Tak jak napisałaś: każda musi przejść przez to sama.

[kilianna]

Widzę, że jest sporo kobiet, które solarium omijają. Nie spodziewałam się, bo u mnie chociażby na studiach aż roi się od skwarków. A ja, ze swoją naturalną karnacją (trochę wspomaganą brązującymi balsamami) jestem uważana za dziwadło i wciąż słyszę od koleżanek (które non stop latają na solarium) "ojej, jaka Ty jesteś blada!!!", a w ich głosie da się wyczuć współczujący ton. Nie wiem, czego mi współczują- moje ciało- mój wybór. Ja przecież nie chodzę za nimi i nie mówię : "ojej, ale z ciebie skwarek". Chcą-niech chodzą, ja nie mam nic do tego,ale nie lubię jak ktoś czepia się tego, że jestem jaka jestem i dobrze mi z tym.

[mila17]

Napisane przez kilianna

Ostatnio oglądałam wywiad z Nicole Kidman, która wypowiadała się na temat opalenizny. Pamiętam jak powiedziała, że ona nie uznaje opalenizny, bo dba o siebie i nie korzysta z niczego, co może zaszkodzić jej skórze. Nie było tam mowy o tym, że reżyserzy od niej tego wymagają, czy role. To jest jej wybór. I moim zdaniem ta kobieta jest esencją dobrego gustu.

dokładnie. Gdzieś czytałam też wywiad z tą rudą aktorką która gra w "Gotowych na wszystko" i która także bardzo dba o skórę, a ze ma b. jasną, wrażliwą też się nie opala. I o wymaganej bladości skóry też nie wpominała

[blazej2209]

Hehe jestem miło zaskoczony. Zakładając wątek myślałem ,że w sumie nie będzie dużo głosów w tej sprawie lub ,że zostane zjechany Widzę ,że jest sporo kobiet dla których liczy się zdrowie i naturalne piękno. A tak wogole to szczerze wam powiem ,że faceci nie patrzą się na opalenizne(a wiekszość moich znajomych nie lubi dziewczyn zjaranych jak skwarki). Zreszta kobiety maja wiele innych atutow ,a opalenizna jest tylko niewielkim dodatkiem do tego i malo istotna wiec nie warto na to tracic zdrowia. Zreszta zyjemy w XXI wieku i jest wiele preparatów pomagających uzyskac zdrowa i piekna opalenizne ,a slonce z umiarem tez nie zaszkodzi Dziekuje wszystkim za poparcie