2010-05-13, 09:19 | #121 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 835
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Dziękuję _cherry_ Wiesz, mój TŻ cały czas mówi, żebym to olewała i po prostu robiła po swojemu, ale gdy ona wygaduje te wszystkie rzeczy, mnie jest po prostu przykro. To zdaje się nie jest tak, że ona mnie nie lubi, bo prostu jest osobą, która wszystko robi i wie najlepiej i kocha sie we wszystkie sprawy wtrącać (nie mówiąc już o tym, że uważnie przysłuchuje sie wszystkim naszym kłótniom...! - dobrze tylko że zwykle nie komentuje...) choć cały czas twierdzi, że wcale wtrącać się nie chce. Kocham mojego TŻ i doceniam to, że możemy mieszkać razem (nasze domy rodzinne są kilkadziesiąt kilometrów od siebie), ale bywają chwile kiedy mam dość tego domu i czuję sie nieszczęśliwa...
|
2010-05-14, 12:09 | #122 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: trójmiasto
Wiadomości: 242
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Ja po sotatniej wizycie u Tż co do przyszłej teściowej to sie już wypowiadac nie będę.. mamy tam mieszkać po śłubie najkrócej jak się da max 3 miesiace. Jest tak że ona nie tylko narzuca swoje zdanie bo twierdzi że wie najlepiej (osobiscie to powiedziała) beznadziejnie gotuje..połowy bym nawet nie przełknęła..to jeszcze zawsze próbowała mnie zmuszać do jedzenia..jak nie chciałam zejsć na dół do kuchni to przynosiła do góry i tak dosłownie do pół godziny... osatanio oskarżała mnie że musli na śniadanie to nie jest jedzenie i "dostane anoreksji i umre" jeden z nielicznych cytatów..to jest tak że jk tam jestem a tż nie ma to siedzie u niego w pokoju i staram sie nie wychodzić żeby sie czegoś nie czepiała...ma mega dziwne pomysły i myślenie..ale mogłabym tak pisac bez końca... ślub to w ogle odrębna bajka..czemu w restauracji bo ona woli na sali czemu u mnie nie u nich..zaproszeń takich jak wybrałam sie u nich nie daje..a suknia jak usłyszała cene to stwierdziła że po co tyle pieniedzy wydałam ze jej 1 synowa wyporzyczyła za 700 zł i było dobrze...dużo by pisać...ale na koniec wizyty usłyszałam od niej tyle nie miłych słów..że się nie nadaję do ich rodziny że Tż m mnie zostawić...że go niby zmuszam do ślubu... a najgorsze że oskrażyła mnie że zabieram pieniadze Tż bo w zesżłym roku jak byliśmy w niemczech to ona policzyła kase Tż (juz nawet nie mówię że grzebie w Tż dokumentach potrafi mu nawet poczte otwierać )a jak ja wyjechałam to byla połowa..(fakt tż płacił za remont samochodu i za studia zaoczne ale jej sie wydaje chyba ze to za darmo było) Tż wcale nie słucha że to nie ja i nic do niej nie dociera...a na koniec stawiedziła że jestem "diabłem wcielonym" i że nie dopuści do naszego ślubu..
ja wiem że Tż mnie kocha i że ślub się odbędzie ale mi stasznie przykro bo wiem że musi trochę wybierac pomiędzy mna a mamą czego nie chciałam ale delikatne rozmowy nic nie dają...próbowałam wiele razy z nia rozmaiwać, Tż również ale jak by się mówiło do ściany...dla mnie ona nigdy po ty co usłyszałam nie bedzie rodziną... mogę być jedynie miła.. przepraszam że się tak rozpisałam..ale w myśl tego co napisałam rozmowa i wyjaśnianie nawet delikatne czasami nie zdaja egzaminu |
2010-05-25, 19:40 | #123 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2010-05-29, 13:36 | #124 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 2 134
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Napiszcie mi, czy ja jestem jakaś dziwna, czy jednak nie. Tydzień temu szanowna Teściowa kazała mu pomalować jego pokój, bo okazyjnie kupiła farbę. Pomalowaliśmy trzy ściany, bo przy czwartej stoi mega ciężka szafa i sami nie daliśmy rady jej przesunąć. TŻ pomalował ścianę za szafą tylko tak daleko jak sięgnął pędzlem, a resztę mieliśmy pomalować, jak teściowa będzie i nam pomoże z tą szafą. Teściowa wróciła i nawet palcem nie ruszyła, żeby nam pomóc. Dziś zadzwoniła po swojego kolegę, który ma pomalować na nowo cały pokój Tż-ta, bo jej się nie chce dźwigać. TŻ miał dziś obronę pracy inżynierskiej i dwie godziny przed obroną kazała mu wszystko powynosić do piwnicy, bo ona nie będzie dźwigać. Oczywiście mu pomogłam, żeby sam nie musiał dźwigać, ale normalnie myślałam, że babie zaraz coś powiem. Nawet obiadu nie ugotowała, bo nie miała czasu - zajęta była leżeniem. Zawsze nie ma na nic czasu, lata po mieście jak kot z pęcherzem. Nie zapytała nawet czy coś pomóc w przygotowaniach weselnych. Nic ją nie interesuje, a wszystkiego się czepia, wszystko jej przeszkadza, kotu nie może zmienić jedzenia, bo jej się schylać nie chce... Jeszcze tydzień do naszego ślubu i cieszę się, że za tydzień będziemy już 250 km od niej, bo chybabym umarła jakbym miała z nią mieszkać. Czasem jest fajna i można z nią pogadać, ale częściej dostaje jakiegoś porażenia i wtedy trzeba uciekać najdalej. Ona jest sama, nie ma męża, TŻ jest jedynakiem i przez to też sobie tłumaczę jej zachowanie, ale kurczę, ile można? Czy ja mam jakiegoś świra na jej punkcie czy nie wiem co... Cały czas sobie tłumaczę, że jeszcze tydzień, choć wiem, że to będzie najgorszy tydzień w moim życiu...
__________________
15 |
2010-06-09, 00:00 | #125 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 352
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Ja za moją teściową nie przepadam.Od początku miała swoje zdanie i je narzucała.Przed weselem było super ale po to zmieniła się o 180 stopni.Dzięki BOGU nie mieszkamy u TEŚCIÓW. Choć teściu spoko człowiek ale ona koszmar.Zawsze musi człowieka poniżyć,to zle sprzątasz,to niesmakuje mi twoja sałatka śmierdzi rybami ,jesteście nieoszczędni po co jedziecie nad morze wiecie ile kosztuje taki tygodniowy wyjazd.Zawsze musi wtrącić swoje pięc groszy. Po poronieniu nie raczyła mnie odwiedzić w szpitalu twierdziła że nie wie jak do szpitala dojechać. Trzy i pół tygodnia przed moim poronieniem urodziła jej druga synowa i jakoś ją odwiedziła w szpitalu. Najgorsze były odwiedziny u tesciów wiadomo mieszkamy blisko więć co 2 tyg się jeżdziło do nich. Ja po poronieniu dosłownie nie mogłam do siebie dojść takiego miałam doła a ta się nawet nie zapytała jak się czuje.No i zawsze musimy zjechać się w ten sam dzień z jej drugą synową. Nie mogłam tego znieść. Ta skakała koło wnuka jak wariatka. Kacperek to ,kacperek tamto.Jaki on duży, jaki on piękny,jak on się śmieje................. i tak było przez cały czas pobytu u teściowej. Zadnej innej rozmowy nie było tylko się wszystko koło Kacperka kręciło.Teściu (WSPANIAŁY CZŁOWIEK) to on się pytał jak się czuje wiele razy i czy doszłam do siebie po tym przeżyciu a teściowa miała to głęboko w dupie. Teściu widział że nas rani zachowanie teściowej i nie jest taktowne i jej raz przygadał przy wszystkich jak ta skakała po pokoju z dzieckiem na rekach.Uspokuj się babo bo zaraz z tym dzickiem to ty na stół wyjdziesz. Niechciałam już jeżdzić do teściów i niepokazaliśmy się u nich miesiąć.To po miesiącu wielka afera jak mogliśmy się tak długo nie pokazywać u nich. Z jej drugą synową widuje się codziennie bo mieszkamy naprzeciwko siebie (taki zbieg okolicznośći) Tesciowa była odwiedzić swojego ukochanego wnusia już 4 razy a do nas nie wpadła na kawę a wystarczyło przez ulice przejść. Tłumaczyła się że miała wpaść ale tak jej czas zleciał że musiała do domu wracać. Sama cipa nie wpadnie a tu wielkie halo robi że do nich nie przyjeżdzamy. Teraz nie jezdzimy wogule może sama dupsko ruszyć. Raz to się chwaliła ile to kacperek kaszki nie zjadł całe 100 gram. A ja jej powiedziałam że chyba 100 ml bo tak są odznaczone butelki. A ona "skąd ty możesz wiedzieć skoro swoich dzieci niemasz, a ja 3 wychowałam i wiem lepiej że na butelkach pisze gram a nie ml ''. Jej to bym tą butelką dała w łeb to by się opamiętała ta doświadczona życiowo.
|
2010-06-10, 17:06 | #126 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 546
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
sunshine1551 współczuje Ci bardzo ignoruj to babsko, małpa taka żeby nawet nie zapytać jak się czujesz i wielce mamusia to powinna wiedzieć co znaczy stracić dziecko moim zdaniem jest małpą, nie ma sensu jej nadskakiwać skoro tak się zachowuje. Ja bym do niej nie jeździła a jakby co to powiedz że ona drogę też zna tymbardziej że przyjeżdza do drugiego syna.
nie ma lekko z kochanymi teściowymi Ja wychodzę za mąż za tydz i juz wiem ze nie będzie lekko, nie tylko z teściową ale tą cała rodzinką, mój TZ ma 3 siostry i przebywanie z nimi nie jest łatwe - drażnią mnie wszyscy tam u niego. Ja zostałąm inaczej wychowana, całkowicie inne są zwyczaje u mnie w domu a mamy postawiony domek tuż obok nich na tej samej działce. Chyba zainstaluje tam mur beton a teściowa to zrzędliwa baba - wieczne ją wszystko boli, narzeka non stop aż mi uszy puchną od tego jej marudzenia kiedyś miałam jej już ochotę powiedzieć -to se siądź kobieto i siedz i nic nie rób bo normalnie aż się juz sluchac tego nie da jaka ona jest schorowana a posadziła se na wiosne 10 arów truskawek, ciekawe kto jej bedzie to zbieral, oczywiscie juz bylo marudzenie ze nie ma kto plewic i tak sie narobila ze nie moze chodzic ojjj długo by opowiadać. Mamy niby zamiar przekoczować u Tz tak do jesieni az wykonczymy chociaz parter zeby sie przeprowadzic ale nie wiem - nie chce tam isc namawiam go zebysmy zostali u mnie ale ciezko go przekonac i te jego siostrzyczki ja bym je na strzepy rozerwała, stare krowy a w ogóle nie zaradne nawet trawy nie potrafia skosic czy plotu umalowac tylko sie ogladaja na Tz ze wszystko zrobi.Wiem ze za mna nie przepadaja ale mam to gdzies ja mowie co mysle. Moze i zlymi ludzmi oni nie sa ale mamy całkowicie inne poglady na zycie, duzo nam pomogli z budowa finansowo wiec nie jest zle. Tylko ja po prostu z tymi babami nie mam o czym rozmawiac nawet przy glupiej kawie ehhh |
2010-06-10, 18:03 | #127 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Dziewczyny współczuje Wam i uświadamiam sobie, że naprawdę nieźle trafiłam. Moi teściowie sa wspanialymi ludzmi, zwłaszcza teściową bardzo lubię. Jest fantastyczna, bardzo elokwentna, z niesamowitym poczuciem humoru. To co w niej bardzo cenię, to fakt, ze jest bardzo tolerancyjną osobą. Nic nam nie narzuca, a mnie traktuje chyba jeszcze cieplej i milej niż swojego syna hehe. Mnie nie odważy sie skrytykować, a jego tak Ale i tak jestem ostrożna - teściowa nawet najwspanialsza pozostaje teściową i trzeba mieć się na baczności
|
2010-06-14, 11:21 | #128 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Nic się nie zmieniło. Wydaje mi się, że oni (bo i teść również), nie zauważają problemu. Właściwie nie widzą w tym nic złego. Mam się domyśleć, że i o mnie "chodzi" - tak kiedyś ujęła teściowa. - " No przecież wiadomo, że chodzi o "was" - rzekła do słuchawki w rozmowie z mężem. Nie zmienili nastawienia. Nie wiem dalej robić? Mój mąż wiele razy zwracał im uwagę, nawet zaciągnął z nimi temat bez mojej obecności i uświadomił im, że robią nam straszną przykrość. Nie widzą nadal problemu. Nasze starania na próżno, bo efektów nie widać. Nie wiem czy powinnam dalej udawać, że nie słyszę czy coś się odezwać. A czasami jest jeszcze gorzej. Niekiedy podczas wizyty, przy piciu herbatki, siedząc wspólnie przy stole, mama męża zaczyna zdanie od : "no słuchaj Rafał ... i dalej ciągnie dygresję. A na końcu często kończy słowami :" nie Rafał?" ---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ---------- Cytat:
"kiedyś tak nie pyskował"... tak, ale kiedyś też, był dzieckiem i młodzieńcem a teraz jest mężczyzną i teściowa wogóle nie widzi różnicy. A wogóle to jak to może nie podzielać jej zdania? |
||
2010-06-23, 16:09 | #129 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Ja wyszlam za mąż ponad dwa miesiace temu i dziekuje Bogu że mieszkamy u moich rodziców a nie TŻ bo bym chyba oszalała tam.
Teściowa "cud" kobietka do tyłka by weszła bez wazeliny ale jak co do czego to nawet nie zadzwoni co u nas słychać. Moi rodzice pomagaja nam jak sie tylko da, a ona ? NIC. Rozumiem że moze nie mieć kasy po naszym weselu (nasi rodzice sponsorowali, chociaż w sumie tż siostra i brat raczej wylozyli na to kase a nie tesciowa, jeszcze od siostry i brata dostaliśmy prezent ślubny, a on niej ? Nic. ) Nie zebym była jakimś chytrusem czy coś ale chyba moglaby troche pomoc albo chociaż zainteresować sie czyms :/ Robilismy remont góry (mieszkamy z moimi rodzicami jak juz pisałam, rodzice na dole, my na górze) to nawet nie raczyła zadzwonic jak nam idzie, w sobote teraz byla to oj jak tu pieknie i uroczo :/ Na ślubie naszym mojej świadkowej sie skarżyla że jak to moga mnie nogi boleć itd i że ja taka zmeczona wielce (jestem w ciąży i po prostu nogi mi puchły już wtedy i buty strasznie poobdzierały :/ ) Ale przy mnie to normalnie nie ta osoba a za plecami pierdoły gada :/ Normalnie miałam łzy w oczach i chyba sie zorientowała że coś slyszalam ze na mnie mówi bo sie wielce zaczynała pytac co mi jest. A co kurde może być jak sie nie spi tyle godzin i musi chodzić w takich butach :/ Wszystko jej nie pasowało bo "ona pracowała w barze w kuchni tyle lat to wie) , tez byly tam wesela itd to ona wie jak wyglada :/ Tak oczywiście a zielonego pojecia nie miała. Zeby bylo taniej chciała nas ożenić w tygodniu 120 km od mojego domu w jedna strone. Masakra A i jeszcze , wydaje mi sie że powinna mi powiedzieć jak mam sie do niej zwracać, czy mamo, czy cokolwiek. A ja mowie przez "Pani" :/ I nic na to nie reaguje, już ja jej narobie wstydu na jakiejs rodzinnej imprezie
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=851676
Moja wymiana Edytowane przez Renatka_2108 Czas edycji: 2010-06-23 o 16:11 |
2010-06-24, 08:20 | #130 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 830
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Mi osobiście sobie ciężko wyobrazić, żebym kiedyś do mamy mojego męża mówiła "mamo". Dla mnie mama jest tylko jedna- moja, najkochańsza na świecie. Źle bym się czuła mówiąc tak do obcej kobiety. Nawet gdyby teściowa okazała się w porządku to i tak bym się nie przemogła Matka mojego obecnego chłopaka (może kiedyś męża) niby nic mi nie powiedziała niemiłego, ale jakoś tak ciężko mi się z nią rozmawia, nie tak swobodnie jak bym chciała. No ale wychodzę z założenia że to nie ją mam lubić, nic na siłe. Bo to nie z nią się wiąże. Tak sobie myślałam że jeśli miałabym podobną sytuację do wielu z Was, że teściowa by mnie obrażała, wtrącała się i dawała odczuć że mnie nie lubi to po prostu bym nie utrzymywała z nią kontaktów- bo i po co? dla zepsutych nerwów. A partner mój musiał by to uszanować- bo to ze mną zakłada nową rodzinę i wychodzę z założenia że powinnam być dla niego najważniejsza.
|
2010-06-24, 10:26 | #131 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
__________________
Nie palę http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka |
|
2010-06-25, 22:53 | #132 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
ja jestem niecały miesiąc po ślubie,i od tego czasu nie widziałam się z teściową ani z siostrami męża,a mieszkamy w tym samym mieście.trochę to smutne,ale popsuła całe wesele nie tylko mi,ale i mojej rodzinie,jawnie okazując im i mnie lekceważenie,głupio komentując,i mając cały czas mega focha.wiem że to mama mojego męża,ale nie mam dla niej żadnych ciepłych uczuć.uważam,że nie ma nic gorszego niż siostrzyczki TŻa.niby kochane,przeszłe siostrzyczki,a jak trzeba to tylko obgadają i krytykują.szkoda gadać.pozdrawiam wszystkie Wizażanki mające problemowe teściowe!kochajcie mężów,i mówcie im,że rodzice są starsi i niedługo mogą odejść z tego świata,a żona zostanie i to z nią się żyje.poza tym mój mąż mówi mi,że to właśnie mi przysięgał,nikomu innemu.i tak trzymać!
|
2010-06-26, 15:25 | #133 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Mój mąż tak jak Twój od początku stał po mojej stronie i w sumie był u niej dosłownie kilka razy(w dodatku zawsze po coś ze swoich rzeczy co było mu potrzebne)... nie poszedł do niej nawet na Wigilię...wiem że może to okrutne, ale jak widać przyniosło to rezultat, bo jego mama chyba uświadomiła sobie, że jej zachowanie nie przyniesie nic dobrego.... przeprosiła za swoje zachowanie i od kilku miesięcy jest ok, zobaczymy czy ten trend się utrzyma, ale zdecydowanie lepiej się żyje i nam ze świadomością, że nie ma już tej "bariery" i że bez stresu możemy odwiedzić teściową. Czas pokaże czy i u Was tak będzie, wszystko tak naprawdę zależy od ludzi - uważam, że mama Twojego męża musi przemyśleć swoje zachowanie i przede wszystkim mieć świadomość, że Twój mąż stoi za Tobą murem....
__________________
Nie palę http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka |
|
2010-06-27, 13:21 | #134 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 830
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Oshinek kompromisy są ważne, ale dla mnie są pewne sytuacje w których nie moze być mowy o kompromisach. Nie wyobrażam sytuacji w której teściowa mnie obraża, jest dla mnie mega zołza a ja znoszę cierpliwie te wszystkie złoślwości tylko dla tego żeby nie miało to złego wpływu na małżeństwo.. yyy sorry ale gdyby mój przyszły mąż strzelał focha, że nie chce utrzymywać kontaktów z jego matką (która mnie notoryczne obraża) to poważnie zastanowiła bym się nad dalszym sensem trwania w takim związku. Może i łatwo mi się to pisze, taka jestem, nie pozwoliła bym się obrażać i zatruwać życia.
|
2010-06-30, 10:24 | #135 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
A z tym zwrotem "mamo", mi też długo nie mogło przejść przez gardło i nie rozumiałam postawy Teściowej bo ani razu nie zwróciła mi uwagi, że życzy sobie inaczej. Wszyscy mieli pretensje dookoła dlaczego ja nie mówię "mamo", a ja się zastanawiałam czy dobrze robię, aż pod naporem innych osób zaczęłam w końcu tak się zwracać. |
|
2010-07-01, 15:32 | #136 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 830
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Moja mama miała taką sytuację, jej teściowa bardzo ją obrażała, wyzywała bez powodu (nie miała zbyt równo pod sufitem). I co mi się bardzo w tacie wtedy spodobało, że nie pozwolił żeby ktokolwiek powiedział na moja mamę złe słowo, przestał utrzymywać z nią kontakty na bardzo długi czas, az nie przeprosiła i trwale nie zmieniła swojego zachowania. Potem mimo, ze była bardzo miła dla mojej mamy i dla mnie tacie pozostał chyba jakiś głęboki żal bo ich stosunki były jakieś takie chłodne. |
|
2010-07-06, 17:36 | #137 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Rozumiem. I się zgadzam wobec tego, bo masz rację.
Jeśli nie ma poparcia męża, jest ciulowo. Mój nie jest taki bardzo w te sprawy wtajemniczony, trzeba mu po kilka razy przypominać piekielne sytuacje, dawac konkretne przykłady i zapowiadac aby na przyszłość był czujny. I z tą czujnością u Niego kiepskawo. Jesli chodzi o rozumienie problemu jest jak najbardziej za mną, ale wówczas kiedy jest taka sytuacja w danym momencie w przyszłości On nie zwraca uwagi czasami (nie widzi powodu) albo najzwyczajniej twierdzi, że nie słyszał. Postawa Twojego taty cherry bardzo mi się podoba. Tak właściwie ma być. Jedno za drugim. Mnie Tesciowa nie wyzywa, bo kiedy by zaczęła dość intensywnie obrażać to wtedy mąż na pewno by się wstawił, ale kiedy jest taka gra słów to czasami nawet nie wie, że jest atak ze strony teściowej. Nie zdaje sobie z tego sprawy. I tu jest problem. |
2010-07-14, 17:50 | #138 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 180
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Mam dokładnie taką samą sytuację. Miesiąc temu- w dniu ślubu teściowa udawała, że mnie nie zna, traktowała jak powietrze, nie złożyła życzeń i zachowywała się jak na stypie. Poza tym złośliwie komentowała mnie i moją rodzinę, miała focha strasznego i nie została do końca na weselu. Z resztą już wcześniej dawała mi do zrozumienia, że mnie sobie w jej rodzinie nie życzy, ze mnie nie akceptuje i wręcz nie lubi. Teraz wielce płacze mojemu mężowi, że nie chcę do niej jeździć i ona nie chciałą żeby tak wyszło. Najgorszy jest jednak fakt, że mąż nic nie robi w tym kierunku. Mówiłam mu setki razy żeby zwrócił uwagę na jej zachowanie ale nic z tego. Pozwala na obrażanie mnie i twierdzi że oni mnie przecież lubią. Powinien grać ze mną w jednej drużynie a on sobie sam najzwyczajniej jeździ do mamusi na odwiedziny i siedzą sobie, popijają kawusie jakby nigdy nic. Siostry męża oficjalnie mówią, że mnie nienawidzą a mąż rozmawia z nimi jakby było wszystko w porządku. Przykro mi wtedy strasznie ale wiem że się nie złamię i po tylu latach traktowania mnie jak śmiecia nie wyciągnę ręki na zgodę. Trzymajcie się wszystkie "okropne" synowe!
|
2010-07-15, 08:40 | #139 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: trójmiasto
Wiadomości: 242
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Ja niestety nie bede uważała teściowej za rodzinę... zostanie zaproszona na wesele i niech ryczy jak bóbr..nie interesuje mnie to.. u mnie jest ciężko z takim wstawianiem się Tż bo ak jestem z nim to ona ostatnio słowa nie powie ale jak zostałam sama to szkoda gadać..już nie mówiąć że potafi się posunąć do rękoczynów...obrażanie to nic bo i tak jej nie słucham Tż mi wierzy ale to i tak dołujące kiedy jego brat siedzi obok w pokoju i nawet wtedy się nie ruszy..z reszta ostatnio też stwierdził że nie pasujemy do siebie po 4 latach bycia razem..ale to nic..ja mam swoego Tż po ślubie bede mieszkać u teściowej krótko a potem nawet Tż stwierdził że jak najdalej...nie dam się niestety określenie głupia baba pasuje ideanie jej zastraszyć albo coś..a gadanie że do śłubu nie dopuści to mam gdzieś bo i tak nic nie moze zrobić...ale tak jak Keri ja do niej ręki nigdy..owszem co innego pojechac z mężem na godzine i nawet nic nie mówić albo na jakiejs uroczstości rodzinnej się spotkać..wystarczy dzień dobry i koniec..takich rzeczy się nie zapomina jakie potrafia nam nasze teściowe czy przyszłe teściowe wyrządzić
|
2010-07-15, 13:52 | #140 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 42
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Hej dziewczyny,ja również mam problem z teściową choć czytając Wasze histoire myślę że na ich tle będzie to błachy problem..ALE PROSZĘ DORADZCIE COŚ !Jesteśmy rok po ślubie,mieszkamy sami ,mój mąż to jedynak.Teściowa była spoko i przed ślubem i zaraz po -ciągle tylko Anusia,Anulka -jaka to jestem piękna ,ładna ,mądra itd.,jednak w pewnym momencie UCZYNIŁA MOJĄ OSOBĘ GŁÓWNYM TEMATEM SWOICH ROZMÓW Z LUDZMI KIEDYKOLWIEK TYLKO WYJDZIE Z DOMU -a to z kasjerką w banku,a to z kucharką w barze,a to z moją dawną wychowawczynią,z jakimiś naszymi wspólnymi znajomymi,swoimi uczennicami-jest nauczycielką.Fakt nie gada nic negatywnego,przykrego BROŃ BOŻE ale na miłość boską ja SOBIE CENIĘ DYSKRECJĘ! i dzięki niej (małe miasteczko) ja się potem od ludzi dowiaduję ze oni (nierzadko prędzej niż ja) wiedzą wszystko na mój temat,bo ta baba(mówię o teściowej) chodzi i klepie ozorem: a nasza Ania zmieniła prace,a nasza Ania kupiła BORDOWE firanki ,a nasza Ania była w podróży poślubnej-tutaj podała dokładne miejsce i koszt wycieczki.....i tak w kółko chodzi i plecie...JA jestem wychowana INACZEJ ! u nas w domu ceni się dyskrecję,ja nie cierpie rozgadywać i to na ulicy to jakiś pań sklepowych czy dawnych nauczycielek co robie,gdzie mieszkam i dlaczego....Rozgadała nawet że wzięliśmy kredyt,ile metrów ma nasze mieszkanie itd..JESTEM ZAŁAMANA JEJ POSTAWĄ -ostatnio mąż jej powiedział że mi sięto nie podoba-stwierdziła że nie wychodzi na ratusz i nie gada tylko ludzie sami sie pytają o synową...IDIOTKA...mam nadziej że sie zamknie -,jeżeli tego nie zrobi -a tego sie dowiem bo to małe miasteczko czeka mnie niezbyt przyjemna rozmowa z nią...wygarne jej co mam na myśli a mam na to wielką ochotę....to babsko sprzedaje całą moją prywatność na której mi tak zależy....
poza tym nie mam z nią problemów zadnych,no poza tym że nie ma z nią o czym pogadać bo godzinami gapi sie w TV,a jej hobby jest makijaż oczuCO O TYM SĄDZICIE ? mam juz jej dość ?pogadać z niao tym ? |
2010-07-16, 07:44 | #141 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
widzę że nie tylko ja mam problem z teściowa
moja na weselu przy gościach z hasłem do mnie podczas krojenia tortu bym cieniej kroiła myślałam że tym nożem to ją pokroję, całe wesele obrażona siedziała kręciła nosem, koleżanka z pracy siedziała naprzeciw niej to ciągle narzekała że jej coś nie smakuje i krzywiła się, do tego ciągle swoje trzy grosze wtrąca i opychać by nas jedzeniem chciała a sama nic nie je, ciągle śpiąca jest zmęczona każdym się wysługuje, raz z TŻ szliśmy a ona na balkonie stała i zaglądała to specjalnie to TŻ się przytuliłam zaczęłam głaskać po głowie i chichotać się to jej mina zbrzydła do niej do tej pory nie dotarło że synuś inną kobietę ważniejszą w życiu ma
__________________
12.09.2009 09.04.2012 córa 19.04.2017 31.01.2018 06.02.2019 Kropek http://fajnamama.pl/suwaczki/kw05lel.png |
2010-07-16, 12:29 | #142 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Tak sobie czytam wasze komentarze dotyczące teściowych (głupio mówić mi to słowo, bo go nie używam...) i zaczynam doceniać swoją, bo ją po prostu lubię.... Złożyło się tak że rodzice TŻ budowali od dawna dom i nie za bardzo chcieli się wyprowadzać ze starego (mają mieszkanie przy firmie) no ale po ślubie oddali stare nam i się przeprowadzili. Ja niestety (bo nie koniecznie pasuje mi ta praca, ciągle szukam) pracuję u nich w firmie więc widuję się z nimi codziennie. Ale akurat staram się niektóre rzeczy wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim. I wydaje mi się że wiele osób na sam dźwięk słowa teściowa jest uczulonych. Ale współczuję dziewczynom, bo wiem, że są jędze i takie teściowe które doprowadzają do szału. Jedyna rzecz która teraz mnie doprowadza do gorączki to gadanie o dziecku... bo ślub braliśmy w listopadzie a tu nic.... Bo TŻ się śmieje że u nich w rodzinie to tradycja że dzieci się rodzi 5-6 miesięcy po ślubie...Tylko nikt nas nie zapyta wprost, czy chcemy, czy się staramy, tylko jakieś domysły, dziwne insynuacje i komentarze. Ale ja jestem taka że krótko je ucinam i nie dyskutuje, a niech sobie myślą. Mam też to szczęście że TŻ ma odpowiedni stosunek do swojej rodziny i zgadzamy się w wielu kwestiach. No i mam nadzieję że to się nie zmieni.
A teraz idę na kawę do teścia, bo firma ma urlop ale on pracuje Cytat:
Ufff, ale się rozpisałam |
|
2010-07-16, 19:50 | #143 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 546
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
wiedzma83 też myslę, żebyście przestali ją informować o sprawach ważnych o których nie musi całe miasteczko wiedzieć. Po prostu z niej typowa bojcora i nie dostarczajcie jej zbyt wielu ekscytujących informacji bo ona tylko na to czeka.
ja nie lubię rozmawiać z moja teściową, naprawdę za nią nie przepadam, jest beznadziejna, a już to marudzenie jaka to ona wiecznie zmęczona to doprowadza mnie do szewskiej pasji ona w ogóle dziwnie mnie traktuje, czasami tak jakby mnie nie zauważała, i zwraca się tylko do mojego męża a on bardzo szanuje swoich rodziców i grzecznie odpowiada na każde pytanie. Dość często mi wypomina że nie chce tam jeździć ale co ja zrobię, jak dla mnie jest to bardzo męczące i ciężko to znoszę. Nie wiem czy kiedykolwiek ja polubię - to nie mój świat, nie ten poziom wartości i inne priorytety. Jej zachowanie tak mnie drażni ze szok. Jej podejście do różnych rzeczy i takie beznadziejne gadanie jest nie do zniesienia. Na razie zwracam się do nich bezosobowo, nie wiem czy przez gardło mi przejdzie kiedyś mamo - tato brrr. ja jestem gadatliwą osobą, lubię rozmawiać ze wszystkimi o wszystkim i o niczym ale jak tam jadę to tak jakby ktoś mi język ucinał. siedzę i milczę i tylko mi się nóż w kieszeni otwiera zachowuję się jak mruk no ale oni tak na mnie działają |
2010-07-17, 11:23 | #144 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 42
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Hmm....chyba macie rację dziewczyny...nie będę jej dostarczać pożywnego mięska w postaci nowych informacji...jest to o tyle trudne że mój mąż prowadzi interesy z teściem-jej mężem i mimochodem nieraz jakieś nasze plany itd. w rozmowie wychodzą Ale stanowczo zakażę mu czegokolwiek mówić !
myślałam też aby obrać inną broń ale sie waham-TAK SAMO JAK ONA kogo spotkam na ulicy opowiadać o JEJ ŻYCIU,JEJ SPRAWACH ITD. generalnie to ona ma nas daleko gdzieś...nie kupiła do naszego mieszkania ani jednego garnuszka,złamanego widelca nawet... I UWAGA -pojechała na ekskluzywne wczasy za granice ! a moi rodzice wyposażyli nas we wszystko od A-Z ....to dopiero jest tupet ! Castia-nie MUSISZ MILCZEĆ ! bo niby dlaczego ??ja sobie postanowiłam że jak niektóre jej idiotyczne nawyki będą mnie drażnić ( TE KTÓRE MAJĄ WPŁYW NA ŻYCIE MOJE I MOJEGO MĘŻA) TO JEJ TO PO PROSTU GRZECZNIE,BEZ NERWÓW POWIEM a ponieważ do wyszczekanych nie należę to na odwagę wypije sobie drinka już powiedziałam otwarcie że nie lubię koszykówki-ona jest trenerką bo kiedy fdo niej nie pójdziesz to gapi sie w ekran ! I TOBIE TEŻ TAK RADZĘ -TO ŻE JEST STARSZA I ŻE JEST MAMĄ TWOJEHGO MĘŻA NIE ZNACZY ŻE MASZ SIEDZIEĆ CICHO JAK MYSZ POD MIOTŁĄ !!! generalnie baba jest bardzo mało inteligentna a uważa sie za COŚ MI SPRAWIA PRZYJEMNOŚĆ TO ŻE MAM INNE POGLĄDY OD NIEJ I POTRAFIĘ POWIEDZIEĆ NIEBO W IMIĘ CZEGO MAM JEJ PRZYTAKIWAĆ??? CO INNEGO Z MOIMI RODZICAMI-CI MAJĄ RACJE NAWET WTEDY GDY JEJ NIE MAJĄ -BO TO NAJWAŻNIEJSZE OSOBY W MOIM ŻYCIU |
2010-07-17, 11:35 | #145 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Niby mąż wie, że jest problem, przytakuje, ale kiedy właśnie się coś dzieje, jego nie ma, nie usłyszał albo mówi, że nie zwrócił uwagi! Mam tego dość! Jego matka mnie wyraźnie nie toleruje a On sobie szopki ze mnie urządza, że przecież mnie lubią! Żenujące! Jak druga osoba, mąż czy ktoś inny będzie wiedziała lepiej niż ja sama? To jest relacja synowa-tesciowa, w tym uczestniczą dwie osoby, mąż zupełnie nie ma tu żadnej roli, bo jest ich dwie. Ja sama najlepiej wiem jak mnie traktuje, nie mogę zrozumieć kiedy mąż twierdzi, że wcale nie jest tak źle jak mi się wydaje, tylko pytanie skąd to wie? Z doświadczenia? Jakiego? Gdzie? Wie, bo zna matkę? Ale jak? Z jakiej strony? Wiadomo, że ona go toleruje nie czuje się inaczej więc jak ja mogę mieć takie zastrzeżenia to dla faceta jakieś kurde cięzkie do pojęcia??? Twierdzenie, "no przecież Cię lubią" - skąd wie, bo mama zrobi kawę i czasem odezwie się po imieniu? Skąd wie, skąd może to cholera wiedzieć??? powiedzcie mi bo się zdenerwowałam.... |
|
2010-07-17, 11:36 | #146 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 42
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Aha jeśli chodzi o ciekawostki odnośnie mojej teściowej UWAGA będzie śmiesznie:
-nie potrafi zapłacić rachunków przez internet i chodzi co miesiąc na pocztę - wszystkie rzeczy w których już nie zamierza chodzić i nadają się do wyrzucenia daje mi... -jest taki program w internecie do stylizacji i makijażu twarzy -ona w nim siedzi i maluje te wirtualne twarze bo to JEJ HOBBY -aha i tu NAJLEPSZE jak pojechała kiedyś na wczasy to nie pokumała że nie ma kliszy w aparacie i pozowała przez 2 tyg. do zdjęć aparatem w którym nie bylo kliszy -jeżdzi autem myląc podstawowe znaki -HEHe -aha no i nałogowo pali o godz.6.00 zaczyna dzień papierosem - i uwielbia serial PLEBANIA Świetna teściowa prawda?? |
2010-07-17, 12:45 | #147 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 546
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
dla mnie to katorga tam jezdzic, a juz nie wiem jak tam bede mieszkac, ojjj będą mieli ze mną ciężko ja otwarcie mówię co mi sie nie podoba, zauwazylam ze jak wyrażam swoje zdanie a jej nie po nosie to sie nic nie odzywa wiem że za mną nie przepada a ja za nią wcale i dobrze mi z tym Cytat:
chyba nie masz powodu żeby go okłamywać to nie wiem dlaczego Ci nie wierzy, że czujesz się źle traktowana, a poza tym jako mąż powinien być po twojej stronie. to jego mama i nie powinien mieć zahamowań i zapytać jej wprost dlaczego traktuje Cie tak a nie inaczej. udaje, że nie widzi problemu bo się boi mu sprostać, po prostu tchórzy albo sie jej boi, chce mieć dobre stosunki i z tobą i z mama ale jak ona nie będzie wiedziała że zle robi to nadal będzie tak robić bo nikt jej nie zwraca uwagi więc dlaczego ma zmieniać swoje zachowanie. więc myślę ze powinnaś poważnie porozmawiac z męzem. Jesteś jego żoną, najważniejszą osobą dla niego teraz i powinien stać za tobą murem. |
||
2010-07-17, 12:54 | #148 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Dziewczyny podziwiam Was, jak wytrzymujecie pod jednym dachem z takimi osobami,
jak czytam niektóre wypowiedzi to nie wierzę ale ja po prostu jestem osobą, która NIENAWIDZI WTRĄCANIA się, mnie by to wykończyło nerwowo
__________________
|
2010-07-17, 13:42 | #149 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Dirty South
Wiadomości: 554
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Podczytuję sobie ten wątek, jak przyszła panna młoda i powiem,że momentami jestem wstrząsnięta..a najbardziej już chyba tym co opisała sunshine1551. Tu już nie chodzi o to, czy się tą synową lubi czy nie- jak można być takim podłym i pozbawionym wrażliwości i taktu człowiekiem???
Cytat:
Jedna sprawa jak się względem Ciebie zachowuje, a inna sprawa nabijanie się z niej. |
|
2010-07-19, 13:10 | #150 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 403
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
dziewczyny... a ja mam problkem z moja teściową od samego początku... do rzeczy. od pół roku jestem zaręczona z Jej Kochanym Synkiem Jedynakiem, za miesiąc ślub. I uwierzcie, ze juz teraz jest straszna. Ctrąca sie we wszystko. Podam przykłady- buduje nam się mieszkanie- ona juz zaplanowała gdzie co postawimy, na jakoe kolory pomalujemy, jakie ścianki działowe przesuniemy... Temat z wesela? prosze bardzo- ona chciała sama stroić, z racji tego że ani ja, ani moja mama, ani TŻ nie ma czasu jej pomóc wynajęłam pania od dekoracji żeby jej pomoigła. Efekt? foch, bo nie doceniam jej pracy i chce płacic za nic. na dodatek CAŁA SALE CHCE USTROIĆ SZTUCNYMI KWIATAMI!! w sierpniu, gdzie tyle żywych jest... takich przykładów jest wiele, począwszy od tego że mnie krytykuje przy wszystkich a jak coś chcę to jestem to jestem kochanym jej promyczkiem. Nie mam takiego charakteru że dam soba tak pogrywać, TŻ też i jak jej po ostatniej rozmiwie owiedzieliśmy (w skrócie) wara od naszego mieszkania to... się nie odzywa. za to teściu dzwoni żebyśmy mamusie przeprosili bop on już psych. nie wytrzymuje. Całe szczęscie że TŻ jest za mną ale ja przeciez nie mogę mu cały czas marudzić na jego- jaka by nie była- mamę...
mam już dość...
__________________
Najlepsze jest jeszcze przed nami |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:40.