Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część CZWARTA

[SteveS]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7028520 6]Jako poprawiacz humoru, czemu nie. Mnie tacy ludzie bardzo śmieszą. Chętnie bym się spotykała z kimś takim. Choćby po to, żeby wyżreć mu te wszyskie orzechy co chodzą po 80zł/kg i skwitować, że przepłacił.
[/QUOTE]

Zrobiłabym dokładnie to samo

[ridja devojka]

O matko jaki burak

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Albo nawiedzone stanikomaniaczki . Miałam jedną taką znajomą która wmawiała mi że mam źle dobrany stanik. Bo 70 to dla NRDowskiej pływaczki. Kobiety noszą tylko obwody 60 albo 65. Musze przejść na ciaśniejsze staniki i wygarniać cycki spod pach. Na nic zdał się tłumaczenia że mam 80cm pod biustem (na wydechu). Foch a ja jestem ciemnogród niereformowany. I masakruje sobie biust. Powinnam kupować tylko Freyę (nie ważne że tam nie ma mojego rozmiaru) Jak kupię sobie taki to na pewno mój biust wróci na miejsce i bedzie ok.

Druga znajoma cały czas dawała dobre rady, że powinnam wypychać staniki żeby każdy myślał że mam większe piersi

[Veredise]

Napisane przez liselotta

Zerwalabym kontakty, taka postawa to nie na moje nerwy.

[1=5e327f3732852adf48e9cb3 f56b2e58327f4a9c0_62c21f8 678871;70285231]Pytanie: nie możesz z nim zerwać kontaktów? Po co się męczyć.[/QUOTE]

Niestety nie, bo to członek rodziny. Nie najbliższej, ale mimo wszystko...

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7028520 6]Jako poprawiacz humoru, czemu nie. Mnie tacy ludzie bardzo śmieszą. Chętnie bym się spotykała z kimś takim. Choćby po to, żeby wyżreć mu te wszyskie orzechy co chodzą po 80zł/kg i skwitować, że przepłacił.
[/QUOTE]

Może faktycznie jest to jakaś metoda

Napisane przez MonnieB

Czy ten wok za 1500zl to zrobiony jest ze srebra?

Kij go wie może i tak.

Aaa jeszcze mi się jedna sytuacja przypomniała. Rozmawialiśmy o czymś tam i mówię, że musiałam zjechać na stację benzynową coś kupić i wypłacić kasę z banomatu, bo nie miałam gotówki. No to święte oburzenie, że jak nie można mieć przy sobie żadnej gotówki, ja tam "zawsze mam kilka stówek". Tylko kilka stówek to dla niektórych budżet na tydzień...
Albo jechał gdzieś z moją mamą, mieli się podzielić kosztami benzyny i wynajmu samochodu. Mama mu oddała część i potem jeszcze oddawała za pokój czy za coś. I mówi mu, że mu już oddała swoją część za samochód i benzynę, a on "tak? nie pamiętam". Mamę to strasznie ubodło, bo dla niej to była duża kasa, a on nie pamięta, czyli sam nie wie czy oddała czy nie.

Ja wszystko rozumiem, że ktoś ma dużo kasy i korzysta. Jego prawo. Ale takie ostentacyjne podejście, zwłaszcza gdy w otoczeniu są ludzie, którzy mają znacznie mniej, jest niefajne. Plus gość wcale nie urodził się bogaty, sam do wszystkiego doszedł, zaczynając od bardzo skromnego życia - czyli po raz kolejny "zapomniał wół, jak cielęciem był".

[Pani_Mada]

Napisane przez Veredise

Niestety nie, bo to członek rodziny. Nie najbliższej, ale mimo wszystko...



Może faktycznie jest to jakaś metoda



Kij go wie może i tak.

Aaa jeszcze mi się jedna sytuacja przypomniała. Rozmawialiśmy o czymś tam i mówię, że musiałam zjechać na stację benzynową coś kupić i wypłacić kasę z banomatu, bo nie miałam gotówki. No to święte oburzenie, że jak nie można mieć przy sobie żadnej gotówki, ja tam "zawsze mam kilka stówek". Tylko kilka stówek to dla niektórych budżet na tydzień...
Albo jechał gdzieś z moją mamą, mieli się podzielić kosztami benzyny i wynajmu samochodu. Mama mu oddała część i potem jeszcze oddawała za pokój czy za coś. I mówi mu, że mu już oddała swoją część za samochód i benzynę, a on "tak? nie pamiętam". Mamę to strasznie ubodło, bo dla niej to była duża kasa, a on nie pamięta, czyli sam nie wie czy oddała czy nie.

Ja wszystko rozumiem, że ktoś ma dużo kasy i korzysta. Jego prawo. Ale takie ostentacyjne podejście, zwłaszcza gdy w otoczeniu są ludzie, którzy mają znacznie mniej, jest niefajne. Plus gość wcale nie urodził się bogaty, sam do wszystkiego doszedł, zaczynając od bardzo skromnego życia - czyli po raz kolejny "zapomniał wół, jak cielęciem był".

miałam dwójkę takich znajomych na studiach. chłopaka z bogatej rodziny i dziewczynę, którą utrzymywał bogaty chłopak. i powiem wam szczerze dużo mniej irytowało mnie zachowanie kolegi, niż koleżanki. kolega był od samego początku wychowany na takiego trochę snoba i pewne rzeczy były dla niego tak naturalne, że dziwiło, go że to nie jest standard. koleżanka natomiast pochodziła z dość biednej rodziny i widać było, że popisywanie się kasą na studiach było takie na pokaz.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak ktos ma kase to przechwalanie moze jeszcze jakos mozna zrozumiec.
Ale ja mam znajomych co wcale wielkiej kasy nie maja (max 5-6 tysiecy miesiecznie na dwojke) i wala tekstami w stylu:
- nfz jest dla biedakow, my zawsze prywatnie
- telefony inne niz ajfony to szajs, nie wiem jak mozna nie chcciec wydac 3,5 tys na telefon
- czemu nie macie telewizora? pewnie was nie stac
- jak mozna kupic laptopa za 2 tysiace, ja swoj kupilem za 6
- wolicie tramwajem? co nie stac was na taksowki?

i wszystko w tym tonie.

[klaudus20]

Bogatego Janusza tez mam przybytniego w rodzinie. Przyjechal z dziecmi na wakacje do moich rodziców, sezon letni, rodzice maja sad i jak to w Polsce bywa narzekaja, ze ceny owoców niskie. A on tak siedzi zapatrzony na tarasie i powaznym glosem stwierdza: "w dzisiejszych czasach nie da sie wyzyc gdy zarabia sie mniej niz 10k"
Jakos nikomu nie chciało sie podjąć tematu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7029050 1]Albo nawiedzone stanikomaniaczki . Miałam jedną taką znajomą która wmawiała mi że mam źle dobrany stanik. Bo 70 to dla NRDowskiej pływaczki. Kobiety noszą tylko obwody 60 albo 65. Musze przejść na ciaśniejsze staniki i wygarniać cycki spod pach. Na nic zdał się tłumaczenia że mam 80cm pod biustem (na wydechu). Foch a ja jestem ciemnogród niereformowany. I masakruje sobie biust. Powinnam kupować tylko Freyę (nie ważne że tam nie ma mojego rozmiaru) Jak kupię sobie taki to na pewno mój biust wróci na miejsce i bedzie ok.

Druga znajoma cały czas dawała dobre rady, że powinnam wypychać staniki żeby każdy myślał że mam większe piersi[/QUOTE]Ja ostatnio próbowałam uświadomić koleżankę, że nosi niewłaściwy rozmiar. Mówiła, że nosi 75E ale to po prostu niemożliwe, bo pod biustem jest o wiele szczuplejsza ode mnie a ja noszę 70DD, czasami 70E i biust też mam od niej większy. Nie dała się przekonać

Napisane przez MonnieB

Czy ten wok za 1500zl to zrobiony jest ze srebra?

To jest taki wok wszystkomający a dodatkowo pewnie krawaty wiąże i usuwa ciąże

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Znalazlam wok za 2159 zl. Mozna kolesiowi powiedziec, ze ten za 1500 musi byc badziewny i powinien zmienic.

Opis zachecajacy:
"Jest on o wiele bardziej wartościowy (oraz droższy) niż stal szlachetna 18/10.
Wykorzystywany jest do produkcji implantów, protez, narzędzi chirurgicznych jak i ekskluzywnych zegarków, samochodów oraz jachtów.
Ścianki naczynia pozostają zawsze chłodniejsze niż dno, co umożliwia kondensację pary wodnej wzbogaconej wartościami odżywczymi, pochodzącymi z gotowanych produktów.
Dzięki temu powstaje zamknięty obieg pary wodnej przez co żywność nie traci wartości odżywczych."

Na pewno warto. ;d

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Finlora

Ja ostatnio próbowałam uświadomić koleżankę, że nosi niewłaściwy rozmiar. Mówiła, że nosi 75E ale to po prostu niemożliwe, bo pod biustem jest o wiele szczuplejsza ode mnie a ja noszę 70DD, czasami 70E i biust też mam od niej większy. Nie dała się przekonać

sęk w tym że ja uświadomiona stanikowo jestem od kilku dobrych lat i naprawdę noszę dobry rozmiar . A znajoma naczytała się chyba jakichś bredni

[marza_mr]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7028446 6]Mój też był taki mądy. Co prawda nie dręczył mnie w tak debilny sposób aż dwie godziny, ale 40-50 minut na pewno - dzień w dzień. Z pół roku tak wytrzymałam. Skończyło się jak kiedyś wstałam po 6. przebudzeniu w ten sposób i pierd*lnęłam tym cholernym telefonem o ścianę. W głowie się nie mieści bezmyślność niektórych pseudo 'skowronków' [/QUOTE]


O tak tak, pseudoskowronek to dobre określenie.
Denerwują mnie jeszcze takie skowronki, co to chwalą się tym, jak mało śpią, bo wstają o 5. Zapominają tylko powiedzieć, że koło 12 idą na dwugodzinna drzemkę, a o 21 już są w łóżku. Ale to oczywiście leni się ten, który wstaje o 9, nieważne że idzie spać o 2.

[blue3]

Napisane przez marza_mr

O tak tak, pseudoskowronek to dobre określenie.
Denerwują mnie jeszcze takie skowronki, co to chwalą się tym, jak mało śpią, bo wstają o 5. Zapominają tylko powiedzieć, że koło 12 idą na dwugodzinna drzemkę, a o 21 już są w łóżku. Ale to oczywiście leni się ten, który wstaje o 9, nieważne że idzie spać o 2.

Dostaję szału jak słyszę "ty nie masz co robić, że śpisz do 12", no mam, ale robię to w nocy i kładę się o 5-6, bo w nocy lepiej funkcjonuję, ale oczywiście "mało śpią" i prawo do bycia zmęczonym mają tylko ci, którzy budzą się przed 6. Nieważne, że w łóżku spędzają kilka godzin więcej niż ja, ale według niektórych spać powinno się w nocy i nie przetłumaczysz

[WhiteCherry]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;70293586]
- wolicie tramwajem? co nie stac was na taksowki?
[/QUOTE]
na fejsbuczku ostatnio widziałam komentarz kolesia który korzystanie z MPK nazwał upodlaniem się

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez WhiteCherry

na fejsbuczku ostatnio widziałam komentarz kolesia który korzystanie z MPK nazwał upodlaniem się

Nie od dzis wiadomo ze komunikacja miejska jest dla plebsu ;d

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

U moich sąsiadów od godziny napiernicza budzik co 10 minut. I tak dzień w dzień. Nie wiem czy oni nie słyszą, czy go nie wyłączają i nie ma ich w domu. zaczyna mnie to już trochę wkurzać, niby nie słychać tego bardzo ale jednak.

[Domcia2605]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7031074 6]U moich sąsiadów od godziny napiernicza budzik co 10 minut. I tak dzień w dzień. Nie wiem czy oni nie słyszą, czy go nie wyłączają i nie ma ich w domu. zaczyna mnie to już trochę wkurzać, niby nie słychać tego bardzo ale jednak.[/QUOTE]
Pewnie nie mają nawet świadomości ze u ciebie słychać:p

nadane z dziupli.

[hawananana]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7031074 6]U moich sąsiadów od godziny napiernicza budzik co 10 minut. I tak dzień w dzień. Nie wiem czy oni nie słyszą, czy go nie wyłączają i nie ma ich w domu. zaczyna mnie to już trochę wkurzać, niby nie słychać tego bardzo ale jednak.[/QUOTE]


Laska ktora kiedys z nami mieszkala notorycznie zapominala wylaczac budzik i szla sie kapac.. cos mnie strzelalo jak musialam sama wstac i isc jej go wylaczyc. nie wiem co ci ludzie maja w glowach


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fairywho]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7031074 6]U moich sąsiadów od godziny napiernicza budzik co 10 minut. I tak dzień w dzień. Nie wiem czy oni nie słyszą, czy go nie wyłączają i nie ma ich w domu. zaczyna mnie to już trochę wkurzać, niby nie słychać tego bardzo ale jednak.[/QUOTE]

Ja ostatnio w łazience słyszałam rozmowę sąsiadów z dołu o tym, jak im przeszkadza mój budzik. No kurczę, dwa razy dzwoni, raz wciskam drzemkę i nie jest jakiś szczególnie głośny. Ja też muszę słuchać ich kłótni o 3 w nocy i telenoweli. To, że ściany są chyba z papieru to nie moja wina.

[Veredise]

Strasznie mnie wkurzają janusze typu "nie znam się, ale się chętnie wypowiem". Np. ludzie, którzy nigdy nie mieli psa, ale uważają, że pies śmierdzi, niszczy wszystko w domu i trzeba z nim wstawać o 5 rano codziennie. A kiedy mówię, że to nie prawda, to na pewno kłamię.

Albo niedawna kwestia - wkręciłam się mocno w gry planszowe, planuję zakup kolejnej, ale to przecież "dla dzieci" i "szkoda pieniędzy". Oczywiście znowu - opinie wypowiadane przez osoby, które nie mają pojęcia o temacie, nigdy nie grały w nic poza chińczykiem albo domino, ale wiedzą najlepiej.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Veredise

Strasznie mnie wkurzają janusze typu "nie znam się, ale się chętnie wypowiem". Np. ludzie, którzy nigdy nie mieli psa, ale uważają, że pies śmierdzi, niszczy wszystko w domu i trzeba z nim wstawać o 5 rano codziennie. A kiedy mówię, że to nie prawda, to na pewno kłamię.

Albo niedawna kwestia - wkręciłam się mocno w gry planszowe, planuję zakup kolejnej, ale to przecież "dla dzieci" i "szkoda pieniędzy". Oczywiście znowu - opinie wypowiadane przez osoby, które nie mają pojęcia o temacie, nigdy nie grały w nic poza chińczykiem albo domino, ale wiedzą najlepiej.

Ta a koty są fałszywe i w ogóle mają w nosie swoich właścicieli, w dodatku skaczą po półkach i wszystko zrzucają.

[_Bumblebee_]

Napisane przez Veredise

Strasznie mnie wkurzają janusze typu "nie znam się, ale się chętnie wypowiem". Np. ludzie, którzy nigdy nie mieli psa, ale uważają, że pies śmierdzi, niszczy wszystko w domu i trzeba z nim wstawać o 5 rano codziennie. A kiedy mówię, że to nie prawda, to na pewno kłamię.

Albo niedawna kwestia - wkręciłam się mocno w gry planszowe, planuję zakup kolejnej, ale to przecież "dla dzieci" i "szkoda pieniędzy". Oczywiście znowu - opinie wypowiadane przez osoby, które nie mają pojęcia o temacie, nigdy nie grały w nic poza chińczykiem albo domino, ale wiedzą najlepiej.

Ja słyszę to samo odnośnie gier komputerowych. "Stary koń, a w gierki dla dzieci gra" (bo Diablo czy strzelanki są wybitnie dla dzieci...). Wg niektórych (szczególnie starszych ciotek i wujków) jedyną rozrywką dorosłego człowieka powinno być chyba tylko oglądanie wiadomości i ew. spacery. A najlepiej to w ogóle nie mieć rozrywki tylko "wziąłbyś się lepiej za jakąś robotę albo coś pożytecznego zrobił". Bo przez 9-10 godzin w pracy człowiek przecież leży...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[liselotta]

Napisane przez Veredise

Strasznie mnie wkurzają janusze typu "nie znam się, ale się chętnie wypowiem". Np. ludzie, którzy nigdy nie mieli psa, ale uważają, że pies śmierdzi, niszczy wszystko w domu i trzeba z nim wstawać o 5 rano codziennie. A kiedy mówię, że to nie prawda, to na pewno kłamię.

Albo niedawna kwestia - wkręciłam się mocno w gry planszowe, planuję zakup kolejnej, ale to przecież "dla dzieci" i "szkoda pieniędzy". Oczywiście znowu - opinie wypowiadane przez osoby, które nie mają pojęcia o temacie, nigdy nie grały w nic poza chińczykiem albo domino, ale wiedzą najlepiej.

Do tego dorzucę jeszcze januszy i Grażynki, którzy lepiej wiedza ode mnie jak sie żyje w kraju w którym obecnie mieszkam. Nigdy tu nie byli, zaznaczam, ale to chyba ogólnie taki trend.
Mam koleżankę w Dubaju, ta to sie dopiero nasłucha że na pewno wkrótce ją w niewolę wezmą.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Napisane przez _Bumblebee_

Ja słyszę to samo odnośnie gier komputerowych. "Stary koń, a w gierki dla dzieci gra" (bo Diablo czy strzelanki są wybitnie dla dzieci...). Wg niektórych (szczególnie starszych ciotek i wujków) jedyną rozrywką dorosłego człowieka powinno być chyba tylko oglądanie wiadomości i ew. spacery. A najlepiej to w ogóle nie mieć rozrywki tylko "wziąłbyś się lepiej za jakąś robotę albo coś pożytecznego zrobił". Bo przez 9-10 godzin w pracy człowiek przecież leży...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O tak, gry to temat rzeka. Ja dodatkowo interesuje się esportem. Czasami jak jakaś ciotka usłyszy o profesjonalnym graniu to jest dopiero śmiesznie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[semantique]

Napisane przez cholernarejestracja

Ta a koty są fałszywe i w ogóle mają w nosie swoich właścicieli, w dodatku skaczą po półkach i wszystko zrzucają.

I jeszcze przegryzają dzieciom tętnice :-D

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez semantique

I jeszcze przegryzają dzieciom tętnice :-D

I wysysają oddech


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[blue3]

Napisane przez cholernarejestracja

Ta a koty są fałszywe i w ogóle mają w nosie swoich właścicieli, w dodatku skaczą po półkach i wszystko zrzucają.

To akurat jest częściowo prawda. Sprzeczne z kocią naturą jest zmuszanie go tylko do przebywania na powierzchni płaskiej, kot musi zmieniać wysokości w ciągu dnia i się wspinać ;p

[cholernarejestracja]

Napisane przez blue3

To akurat jest częściowo prawda. Sprzeczne z kocią naturą jest zmuszanie go tylko do przebywania na powierzchni płaskiej, kot musi zmieniać wysokości w ciągu dnia i się wspinać ;p

Ta, powiedz mojej kotce, że ma się ruszyć gdzieś wyżej niż moje kolana. Gdyby koty mogły pogardliwie unosić brew, to ona by to zrobiła.

[tamlin111]

Wczoraj podczas rejsu promem miałam okazję siedzieć niedaleko rodzinki Januszy. Pora lunchu, który był wliczony w cenę biletu, szwedzki stół, napoje, w tym piwo bez ograniczeń. W którymś momencie nie szło zliczyć ile Janusz ma kufelków z piwem przed sobą, a Karynka z uśmiechem na ustach latała i tacie donosiła, tak aby ich liczba nie spadła poniżej dwucyfrowej. Grażynie natomiast donosiła jedzenie w ilościach hurtowych, gdzie Graża pomerdała widelczykiem, spróbowała i odstawiała na stolik obok pełne jedzenia talerze czekając czym ją zaraz znów Karynka zaskoczy. Uciechę przy tym mieli niesamowitą, bo przecież można się nachlać i najeść za darmo, więc trzeba wykorzystać to do granic możliwości.

[blue3]

Napisane przez cholernarejestracja

Ta, powiedz mojej kotce, że ma się ruszyć gdzieś wyżej niż moje kolana. Gdyby koty mogły pogardliwie unosić brew, to ona by to zrobiła.

Widocznie taki ma charakter, nie wszyscy ludzie są aktywni i wszystko lubią, ale biorąc kota trzeba się liczyć z tym, że trzeba mu udostępnić miejsca, w których będzie mógł się wspinać, bo to kocia natura, nie można zakładać, że czegoś nie polubi (chyba, że jest to cecha typowa dla jego rasy), bo można się niemile zaskoczyć.