Popołudniowe łaknienie na słodkie - jak zapobiegać i z nim walczyć?

[Tuppence_]

Hej,
nie znalazłam podobnego wątku więc odważyłam się założyć nowy.
Wielu ludzi (w tym ja) odczuwa po południu (zwykle po zjedzeniu obiadu) silne łaknienie na słodycze. Zazwyczaj mówi się, że aby zapobiegać napadom głodu należy jeść regularnie i utrzymywać zbilansowaną dietę. Od pewnego czasu staram się trzymać tych zaleceń. Rano jem owsiankę (węglowodany złożone), na drugie śniadanie też coś pożywnego. Staram się rano dostarczyć organizmowi odpowiednio dużo kalorii, żeby później się nie domagał. Na obiad jem np. brązowy ryż, dużo warzyw i pierś z kurczaka/rybę. Jem też orzechy jako źródło NNKT. Nigdy nie chodze głodna. Zastanawiam się, czy to normalne, że po obiedzie zazwyczaj chce się jeszcze jeść (szczególnie słodkiego, ale niekoniecznie). Może jem za mało na obiad? Jem jakieś 1500 kalorii dziennie (redukcja), z czego 500-600 rano i ok 400 na obiad. Na redukcyjny podwieczorek nie powinno się jeść węglowodanów, więc tu powstaje problem: chce się słodkiego, a nie wolno. Dodam, że w okolicach kolacji już tego łaknienia zwykle nie czuję. Ostatnio koleżanka powiedziała mi, że to jest zupełnie naturalne i że wiele osób tak ma.
Co o tym myślicie Dziewczyny? Czy da się jakoś opanować to łaknienie?

[iza_wiosenna]

Napisane przez Tuppence_

Hej,
nie znalazłam podobnego wątku więc odważyłam się założyć nowy.
Wielu ludzi (w tym ja) odczuwa po południu (zwykle po zjedzeniu obiadu) silne łaknienie na słodycze. Zazwyczaj mówi się, że aby zapobiegać napadom głodu należy jeść regularnie i utrzymywać zbilansowaną dietę. Od pewnego czasu staram się trzymać tych zaleceń. Rano jem owsiankę (węglowodany złożone), na drugie śniadanie też coś pożywnego. Staram się rano dostarczyć organizmowi odpowiednio dużo kalorii, żeby później się nie domagał. Na obiad jem np. brązowy ryż, dużo warzyw i pierś z kurczaka/rybę. Jem też orzechy jako źródło NNKT. Nigdy nie chodze głodna. Zastanawiam się, czy to normalne, że po obiedzie zazwyczaj chce się jeszcze jeść (szczególnie słodkiego, ale niekoniecznie). Może jem za mało na obiad? Jem jakieś 1500 kalorii dziennie (redukcja), z czego 500-600 rano i ok 400 na obiad. Na redukcyjny podwieczorek nie powinno się jeść węglowodanów, więc tu powstaje problem: chce się słodkiego, a nie wolno. Dodam, że w okolicach kolacji już tego łaknienia zwykle nie czuję. Ostatnio koleżanka powiedziała mi, że to jest zupełnie naturalne i że wiele osób tak ma.
Co o tym myślicie Dziewczyny? Czy da się jakoś opanować to łaknienie?

też tak mam. i moja siostra też, więc może i normalne. może w ramach 10%odstępstwa od diety zjedz serek homo z orzeszkami w karmelu czy w miodzie? albo co drugi dzień pozwalaj sobie na te węgle, a nuż będziesz chudnąć mimo tego.

[sylwusia085]

ja mam calkiem inny problem, ja jadam slodkie w nocy ;( !!!! jak naraze udalo mi sie powstrzymac te pragnienia (nie liczac miesiaczki) dzieki temu ze wlasnie po obiedzie czy miedzy sniadaniem a obiadem pozwalam sobie zjesc jakis smakolyk ktory pozniej spale idac np na zkaupy czy spacer pozdrawiam

[Rywka]

Chrom obniża chęci na słodycze. Większości osób, które go brały pomagał (tzn. spośród moich znajomych)

[orzeszkowa]

Zażywanie chromu pomaga tylko wtedy, jeżeli masz jego niedobór.
Jeżeli poziom chromu masz w normie, to jego przyjmowanie nie będzie działać na apetyt na słodycze.

[sylwusia085]

jesli chodzi o chrom to np mojej mamie pomaga super a na mnie w ogole nie dziala

[Kiiaa]

Ja po chromie nie miałam ochoty na żadne jedzenie i nie miałam apetytu wcale, a to też nie dobrze... Ja mam taki sam popołudniowy problem Piję wtedy dużo wody i zajadam się owocami... no ale czasami i tak nie daję rady i zjadam pierwsze słodkie jakie mi w łapy wpadnie, także różnie bywa z moim postanowieniem - zero słodyczy...

[anniaa]

a ćwiczysz? jesli tak to ćwicz po obiedzie (przed podwieczorkiem) i bez problemu dołóz do podwieczorka węgle

[kasiaraj]

ja staram sie jezdzic na roworze wszedzie.. no i taniej wychodzi.. jednak przy mojej słabosci do słodyczy nie widze jakis efektow.. kolezanka powiedziała zebym zastepowała to owocami albo chociaz batonikami sante, albo sezamki..?? sprobuje zawsze to lepiej niz zapchac sie czekolada

[bajarka]

Masz zakwaszony organizm.wtedy jest chęć na słodkie.Uważaj co jesz.Mało chleba,wszystkiego co ma konserwanty,przypraw-poczytaj o zakwaszeniu.Dużo zasadowych,buraczki czerwone są wspaniałe,powodzenia!