Sposoby na to by TŻ nie upił się na weselu...

[kasiagora23]

Drogie Wizażystki, zdradźcie mi jakie macie sposoby na to by TŻ nie upił się na weselu. Za dwa tygodnie idziemy razem na wesele i jestem pełna obaw o to że odpłynie. Jest typem człowieka który nie potrafi odmówić gdy ktoś podchodzi do niego z kieliszkiem. Pomysłów mam parę np: pojechać do domu gdy się upije i zastawić go samego, liczyć mu każdy kieliszek i powtarzać że ma już dość. Na ostatnim weselu na jakim byliśmy widziałam że ma już dość i błagałam żeby nie pił więcej, on oczywiście nie odpuścił sobie bani na odchodne, po czy biegusiem poleciał do wc- szkoda tylko że nie doleciał. Proszę o pomoc w tej sprawie bo mi rece opadaja jak myślę o ostatnim weselu.

[Reijel]

Niby po co masz go pilnować? Jest dzieckiem? Dorośli ludzie zwykle wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić i już kwestią kultury pozostaje, czy ktoś schleje się na umór i spędzi bal pod stołem.

Nie polecam gderania typu "wypiłeś już trzy kieliszki, jeszcze jeden i koniec", bo po prostu nie będzie słuchał a Ty będziesz miała zrujnowaną zabawę.

Przed weselem powiedz, że ma się kontrolować, inaczej wychodzisz. Dotrzymaj słowa i gdy TŻ zacznie zachowywać się jak kretyn, pożegnaj się po cichu z młodymi i opuść salę.

[aalien]

Rzeczywiście trochę głupio go tak kontrolować. Na pewno on ma własny rozum i to sam musi dojść do tego, że picie niekoniecznie jest dobre. Zwłaszcza w dużych ilościach.

Możesz go po po prostu zostawić jak przestanie się kontrolować, albo nie będzie znał umiaru.

[kasiagora23]

Właśnie ta opcję biorę najbardziej pod uwagę, tylko jak sobie pomyślę że wrócę sama a on będzie sobie robił "oborę" przed rodziną to już dostaje drgawek.

[aalien]

Ech to jak by nie było niezależna osoba. Jeśli zrobi tą oborę to na swoje konto.

a tak w ogóle to może jednak przy Twojej rodzinie sie opanuje??

[coff3ina]

Najlepiej to byłoby przełożyć go przez kolano i zlać jak niedobrego dzieciaka.
A tak serio to powiedz mu, że zachowuje się jak wieśniak co wódki nigdy nie widział i że masz tego dość. Już raz zrobił Ci wstyd...

[Rattie]

Wyżal mu się przed weselem. Powiedz, że widzisz w tym problem, a wtedy on tobie przedstawi jakieś 'sensowne' argumenty.

[Reijel]

Napisane przez kasiagora23

Właśnie ta opcję biorę najbardziej pod uwagę, tylko jak sobie pomyślę że wrócę sama a on będzie sobie robił "oborę" przed rodziną to już dostaje drgawek.

Robi "oborę" sobie, nie Tobie. Ty narobisz sobie wstydu wynosząc na ramieniu zamroczonego faceta z wesela (dla mnie nie ma nic bardziej żenującego).

[paula78]

nie isc
nie zabierac go
postawic ultimatum i go dotrzymac.

[kasiagora23]

Na tym weselu nie bedzie mojej rodziny tylko jego (wesele jego kuzyna), obawiam się jednak że "oborę" narobi nie tylko sobie ale też mi - bo jestem jego żoną. Wynosić go z wesela na pewno nie będę- raz już go tak z imprezy urodzinowej wynosiłam i ... nigdy więcej. Może macie jeszcze jakieś pomysły

[Ankalime]

Napisane przez Reijel

Robi "oborę" sobie, nie Tobie. Ty narobisz sobie wstydu wynosząc na ramieniu zamroczonego faceta z wesela (dla mnie nie ma nic bardziej żenującego).

a ja bym takiego delikwenta w ogole nie brala na wesele (szczegolnie jesli jedno z mlodych jest z rodziny). Gwiazda wesela i slubu maja byc mlodzi, a nie rzygajacy po katach facet.

otoż..... "nie dla psa kielbasa"

[Linka25]

Napisane przez kasiagora23

Właśnie ta opcję biorę najbardziej pod uwagę, tylko jak sobie pomyślę że wrócę sama a on będzie sobie robił "oborę" przed rodziną to już dostaje drgawek.

Wybacz szczerość, ale nie bardzo rozumiem jak można być z osobą, wobec której ma sie takie obawy
Czy on nie liczy sie z Twoim zdaniem, z Twoimi potrzebami, z Twoimi obawami? Czy nie może po prostu zrobić czegoś dla Ciebie? Tak żebyś nie musiała sie bać i uciekać do "sposobów"?
Nie zabieraj go na to wesele. Lepiej zrobisz jak pójdziesz sama.

[valercia]

3 lata temu w wakacje dorabiałam jako kelnerka przy weselach i niejedną tego typu sytuacje widziałam... niektórzy naprawde nie potrafią zachować umiaru, mało tego, czasem są na tyle wstawieni że zapominają o tym gdzie są i przede wszystkim z kim są i zaczynają randkować np z kelnerkami (sama nie mialam takiej sytaucji ale jedna z kolezanek miala takiego jednego niechcianego delikwenta na glowie, a raczej na posladkach...)
no ale wracając do sedna, postaw mężowi ultimatum że ma sie pilnować i uprzedz o konsekwencjach. a jesli go nie spelni to opusc sale. nie ma sensu zebys sie dodatkowo denerwowala patrzac na jego wybryki. jest doroslym facetem, a Ty jego żoną a nie nianią do opieki.
pozdrawiam i mimo wszystko życzę niespełnienia opisanych wczesniej obaw i udanej zabawy

[kasiagora23]

W sumie to ja na to wesele nie chcę iść, ale on mówi że nie wypada bo to jego kuzyn z którym "pół dzieciństwa spędził na jednym rowerze"-wychowywali się razem, on tez był u nas na weselu. W ogóle nie ma takiej opcji żebym poszła sama- bo w sumie to go nie lubię- takiego bajkopisarza jak on to drugiego nie znam. Więc albo pójdziemy razem, albo wcale (czego pewnie nie uda mi się osiągnąć).

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

No właśnie problem w tym że on nie potrafi zachować umiaru, rzadko pije ale jak już... to przeważnie na umór. Dziś są imieniny jego ojca i właśnie śpi pijany(zanim padł powiedziałam mu że mnie zawiódł- on na to "wiem" i nic wiecej nie był w stanie z siebie wykrztusić bo...padł), dlatego mnie naszła ta cała refleksja dotycząca wesela

[valercia]

Napisane przez kasiagora23

W sumie to ja na to wesele nie chcę iść, ale on mówi że nie wypada bo to jego kuzyn z którym "pół dzieciństwa spędził na jednym rowerze"-wychowywali się razem, on tez był u nas na weselu. W ogóle nie ma takiej opcji żebym poszła sama- bo w sumie to go nie lubię- takiego bajkopisarza jak on to drugiego nie znam. Więc albo pójdziemy razem, albo wcale (czego pewnie nie uda mi się osiągnąć).

no to cała ta sytuacja troche niebardzo wygląda zwłaszcza jak mówisz że kuzyn też nieciekawy.... któraś z przedmówczyń dobrze napisała-on też powinien bardziej szanować Twoje zdanie, w końcu jesteś jego żoną.

[Linka25]

Napisane przez kasiagora23

W sumie to ja na to wesele nie chcę iść, ale on mówi że nie wypada bo to jego kuzyn z którym "pół dzieciństwa spędził na jednym rowerze"-wychowywali się razem, on tez był u nas na weselu. W ogóle nie ma takiej opcji żebym poszła sama- bo w sumie to go nie lubię- takiego bajkopisarza jak on to drugiego nie znam. Więc albo pójdziemy razem, albo wcale (czego pewnie nie uda mi się osiągnąć).

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

No właśnie problem w tym że on nie potrafi zachować umiaru, rzadko pije ale jak już... to przeważnie na umór. Dziś są imieniny jego ojca i właśnie śpi pijany(zanim padł powiedziałam mu że mnie zawiódł- on na to "wiem" i nic wiecej nie był w stanie z siebie wykrztusić bo...padł), dlatego mnie naszła ta cała refleksja dotycząca wesela

Porozmawiaj z nim szczerze, powiedz mu w jakiej sytuacji Cie stawia upijając się tak mocno, opowiedz jak sie wtedy czujesz. To chyba jedyne wyjście.

[valercia]

Napisane przez kasiagora23

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

No właśnie problem w tym że on nie potrafi zachować umiaru, rzadko pije ale jak już... to przeważnie na umór. Dziś są imieniny jego ojca i właśnie śpi pijany(zanim padł powiedziałam mu że mnie zawiódł- on na to "wiem" i nic wiecej nie był w stanie z siebie wykrztusić bo...padł), dlatego mnie naszła ta cała refleksja dotycząca wesela

I w sumie nie dziwie sie że cie taka refleksja naszła...

[Lexie]

Hm, hm...

A nie ma jakiegoś filmu z tego poprzedniego wesela, można by mu pokazać jak kompromituje siebie i Ciebie jak się tak upija?
Właściwie ciężko doradzić cokolwiek poza umówieniem się przed weselem że się nie upija, a jeśli nie dotrzyma - wyjść. Przynajmniej nie będziesz musiała na to patrzeć i się denerwować. Szczególnie że to nie Twoja część rodziny, niech się przed nimi wygłupia, Ty nie musisz na to patrzeć.

[kasiagora23]

Jeżeli chodzi o mojego męża to takie sytuacje są jedyna rzeczą w których nie liczy sie z moim zdaniem (moje zdanie rozchodzi sie po nim równie szybko jak alkohol) w pozostałych kwestiach jest na prawdę super. Na całe szczęśnie nie chodzimy czesto na wesela czy imprezy.
Zastanawiam sie tylko co gorsze : wyjść z wesela jak sie upije i denerwować się w domu co on tam robi i pod którym stołem śpi- znam siebie wiem ze na pewno nie zasne dopóki nie wróci, czy zostac i próbować ratować sytuacje łudząc się że jakos uda mi sie go powstrzymać przed odpłynieciem.

[Wyrak]

Napisane przez kasiagora23

Drogie Wizażystki, zdradźcie mi jakie macie sposoby na to by TŻ nie upił się na weselu. Za dwa tygodnie idziemy razem na wesele i jestem pełna obaw o to że odpłynie. Jest typem człowieka który nie potrafi odmówić gdy ktoś podchodzi do niego z kieliszkiem. Pomysłów mam parę np: pojechać do domu gdy się upije i zastawić go samego, liczyć mu każdy kieliszek i powtarzać że ma już dość. Na ostatnim weselu na jakim byliśmy widziałam że ma już dość i błagałam żeby nie pił więcej, on oczywiście nie odpuścił sobie bani na odchodne, po czy biegusiem poleciał do wc- szkoda tylko że nie doleciał. Proszę o pomoc w tej sprawie bo mi rece opadaja jak myślę o ostatnim weselu.

Nie no, nianczenie i zakazywanie doroslemu facetowi sensu chyba nie ma. Jesli nie umie sie od chlania powstrzymac, to niefajnie. Porozmawiaj z nim przed, bo liczenie kieliszkow na weselu jest troche bez sensu...

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Reijel

Niby po co masz go pilnować? Jest dzieckiem? Dorośli ludzie zwykle wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić i już kwestią kultury pozostaje, czy ktoś schleje się na umór i spędzi bal pod stołem.

Przed weselem powiedz, że ma się kontrolować, inaczej wychodzisz. Dotrzymaj słowa i gdy TŻ zacznie zachowywać się jak kretyn, pożegnaj się po cichu z młodymi i opuść salę.

Zgadzam się z tym.

[EsmeRene]

Prosto z mostu powiedz mu co o tym myślisz i że Ci się nie podoba że on nie potrafi się kontrolować i być asertywnym.
Może jakiś mały szantaż?

[bitter]

ależ ja wiem z przykładu mojego ojca że te wasze wspaniałe rady można sobie wsadzić za przeproszeniem w zadek. to już alkoholizm i rady w stylu 'porozmawiaj z nim szczerze'... czy ktoś uzależniony da się przekonać do tego żeby nie pił na umór bo rani tym żonę/rodzinę/siebie? żeby nie pił w ogóle? skoro mąż autorki chleje na każdą możliwą okazję (imieniny) to jest alkoholikiem i trzeba postawić to jasno.

ja bym go wysłała na odwyk, na spotkanie AA pod groźbą rozwodu. takiego zachowania nie da się wykrzewić tak ok, zestarzejesz się z nim i będzie pajacował na każdym weselu/imprezie/miejscu gdzie można pić aż się przekręci

[sugarfree87]

Kochana on jest dorosłym facetem... nie ma rozumu, wstydu?
Ja bym nie poszła z facetem który ma tendencje do tego żeby schlać się jak świnia...nie lubię się denerwować, kontrolować
Najlepiej porozmawiaj z nim bardzo stanowczo, o tym jak ma się zachowywać na tym weselu

[zielonka88]

nieciekawa sytuacja. Szczerze mówiac, bardzo Ci współczuję, bo wiem, że na Twoim miejscu stres przed tym weselem i po tych jego pijackich wybrykach nie pozwalał by mi spać! I niby faktycznie najlepiej jest wyjść jak zacznie robić z siebie głupka- w sensie: "Zaczynasz już zachowywać się głupio/ widzę, że robi Ci sie niedobrze. Mówiłam, że nie chcę byś przesadził z piciem, wobec tego nie chce się wstydzić jak na poprzednich imprezach i wychodzę do domu. Idziesz ze mną czy zostajesz?". Tylko nie mów mu ego w przerwie między jednym kęsem a drugim, tylko jakoś na osobności (wyciągnij go na chwile na świeże powietrze itp).

Aha, no i nie daj się wmanewrować w coś typu, że ktoś zadzwoni do Ciebie nad ranem żebyś po niego przyjechała! Bo to będzie bardzo niewychowawcze;P- on "zyska" kilka godzin "zabawy" bez Twojego "gderania", a w zamian Ty i tak go przetransportujesz do ciepłego łóżeczka... W takim wypadku to on może nawet nie pamiętać, że w trakcie wesela wyszłaś...
aha, i jeszcze jedna istotna kwestia, Autorko Wątku, ok której godziny on "odpływa"?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Wydaje mi się, że on wie, że Ty go będziesz pilnować, pomagać mu, nie zostawisz go samemu sobie i... to go (może podświadomie) skłania do złamania obietnicy "niepicia". JEŚLI on jest alkoholikiem, to Ty jesteś współuzależniona... Dobrze Ci ludzie radzą, żebyś go zostawiła - powinien sam ponosić konsekwencje swoich czynów. Może go to otrzeźwi i następnym razem się nie upije?

[GothicLolita22]

Po pierwsze, to powiedziałabym mu wyraźnie przed weselem, że nie życzę sobie żeby się upił. Po drugie (jeśli pierwsze by olał), pokierowałabym tak sytuacją, żeby on prowadził w drodze na ślub, a w trakcie wesela "przypomniałabym" sobie nagle, że ja nie zabrałam prawa jazdy.

[sugarfree87]

Napisane przez GothicLolita22

Po pierwsze, to powiedziałabym mu wyraźnie przed weselem, że nie życzę sobie żeby się upił. Po drugie (jeśli pierwsze by olał), pokierowałabym tak sytuacją, żeby on prowadził w drodze na ślub, a w trakcie wesela "przypomniałabym" sobie nagle, że ja nie zabrałam prawa jazdy.

Ja nie rozumiem po co stosować tego typu "przebiegłe zasadzki"
Są dorośli! Jeśli facet nie rozumie co to jest kulturalna zabawa na weselu, to niech się bawi na nim sam...

[201803290936]

Napisane przez paula78

nie isc
nie zabierac go
postawic ultimatum i go dotrzymac.

Dokładnie.

Jeśli go zabierzesz / pójdziesz z nim i się upije - niech sobie potem radzi sam, nawet zarzygany, czy zataczający się. Nie jesteś jego opiekunką, czy mamusią. A jeśli obieca i się upije, to ja bym się zastanowiła nad byciem z kimś takim...

[klocuszek27]

Z doświadczenia wiem, że chodzenie za facetem i marudzenie mu, żeby nie pił, że ma już dosyć, że chcesz już wracać, nie ma najmniejszego sensu. I nawet może przynieść wręcz odwrotny efekt.
Proponuję uprzedzić męża, że jak się schleje, to wracasz bez niego do domu i przede wszystkim dotrzymać słowa. I pamiętaj, że to ON może się za siebie wstydzić, a nie Ty. On jest dorosły!
Jeśli mimo Twojego ostrzeżenia on się upije, wówczas powinnaś z nim poważnie porozmawiać o tym, że on po prostu ma PROBLEM I to do niego nie dotrze, jeśli będziesz mu pobłażać i przymykać na to oko. Musisz być konsekwentna. Bo z facetami to jak z dziećmi.
A jeśli za dużo wypije to go nagraj, a potem mu pokaż jak on się "ładnie" bawi. Koniecznie tak zrób, bo pewnie on nawet nie ma świadomości tego co robi.
Myślę, że skoro takie jego zachowanie się powtarza, to rzeczywiście to jest już PROBLEM