czy to normalne? jak odpowiadać?

[shanty87]

vretka dla scislosci nikt oprocz ordziny nie wie ze ochrzcilismy dziecko wiec już sie mylisz niestety a swoja drogą czy pytanie wątku brzmi "ochrzcilam dziecko ,mimo ze jestem nie wierząca?-prosze stworzyc moj portret psychologiczny czy jednak jestem wierząca czy nie? -moj podstawowy blad na początku to ze nie potrzebnie zaczelam sie tlumaczyc dlaczego nie mam tego slubu do dziś -ale nie wiedzialam ze bedziecie to rozpatrywac na czynniki pierwsze a dlaczego a ile masz lat a jak przy takich zarobkach szkoda ci na slub a jak moglas ochrzcic dziecko....znowu skupiasz sie nie na tym ...oczym mowa..ale takim to juz chyba nie idzie przegadać..

[vretka]

Napisane przez shanty87

vretka dla scislosci nikt oprocz ordziny nie wie ze ochrzcilismy dziecko wiec już sie mylisz niestety a swoja drogą czy pytanie wątku brzmi "ochrzcilam dziecko ,mimo ze jestem nie wierząca?-prosze stworzyc moj portret psychologiczny czy jednak jestem wierząca czy nie? -moj podstawowy blad na początku to ze nie potrzebnie zaczelam sie tlumaczyc dlaczego nie mam tego slubu do dziś -ale nie wiedzialam ze bedziecie to rozpatrywac na czynniki pierwsze a dlaczego a ile masz lat a jak przy takich zarobkach szkoda ci na slub a jak moglas ochrzcic dziecko....znowu skupiasz sie nie na tym ...oczym mowa..ale takim to juz chyba nie idzie przegadać..

Ja tam się w portrety psychologiczne bawić nie zamierzam, bo ani się na tym nie znam, ani tym bardziej nie mam na to ochoty

Po prostu dziwi mnie to, że najpierw poruszasz na forum jakiś problem, a potem denerwujesz się, że ktoś próbuje poznać szerszy obraz, żeby móc cokolwiek powiedzieć na dany temat. Czy to naprawdę takie zaskakujące, że nie da się ślubu wyrwać z kontektstu posiadanego dziecka, miejsca zamieszkania, sytuacji rodzinnej itd? Coby nie powiedzieć, ślub jest w Polsce pewną tradycją i zwłaszcza na wsi nikogo pytania dotyczące daty wesela nie dziwią. Dlatego ja jadąc do mojej rodziny przymykam oko na ich pytania i grzecznie odpowiadam, że jeszcze nie czas I nie uważam, żeby byli zlosliwi i wścibscy, ale dla nich to jest oczywista oczywistość, że przecież za mąż wyjść trzeba

[shanty87]

Napisane przez vretka

Ja tam się w portrety psychologiczne bawić nie zamierzam, bo ani się na tym nie znam, ani tym bardziej nie mam na to ochoty

Po prostu dziwi mnie to, że najpierw poruszasz na forum jakiś problem, a potem denerwujesz się, że ktoś próbuje poznać szerszy obraz, żeby móc cokolwiek powiedzieć na dany temat. Czy to naprawdę takie zaskakujące, że nie da się ślubu wyrwać z kontektstu posiadanego dziecka, miejsca zamieszkania, sytuacji rodzinnej itd? Coby nie powiedzieć, ślub jest w Polsce pewną tradycją i zwłaszcza na wsi nikogo pytania dotyczące daty wesela nie dziwią. Dlatego ja jadąc do mojej rodziny przymykam oko na ich pytania i grzecznie odpowiadam, że jeszcze nie czas I nie uważam, żeby byli zlosliwi i wścibscy, ale dla nich to jest oczywista oczywistość, że przecież za mąż wyjść trzeba

nie uważam ze to nie ma nic do rzeczy a przynajmiej obcych ludzi nie powinno obchodzic to czy mam ślub czy go nie mam a tymbardziej czy go planuje tymbardziej wnikliwie analizując moje zycie osobiste,moje zarobki,wiek,styl życia,miejsce zamieszkania TO NIE POWINNO NIKOGO OBCHODZIĆ A tym bardziej znajomych z którymi jestem tylko na "cześć",którzy z TROSKI probuja jak najwiecej się odwiedzieć ,żeby zaspokoić swoją ciekawość

[vretka]

Napisane przez shanty87

nie uważam ze to nie ma nic do rzeczy a przynajmiej obcych ludzi nie powinno obchodzic to czy mam ślub czy go nie mam a tymbardziej czy go planuje tymbardziej wnikliwie analizując moje zycie osobiste,moje zarobki,wiek,styl życia,miejsce zamieszkania TO NIE POWINNO NIKOGO OBCHODZIĆ A tym bardziej znajomych z którymi jestem tylko na "cześć",którzy z TROSKI probuja jak najwiecej się odwiedzieć ,żeby zaspokoić swoją ciekawość

Wiesz, idąc tym tropem, można by wyjść z założenia, że lepiej w ogóle nie wykazywać zainteresowania znajomymi, bo zawsze ktoś się może poczuć urażony jakimś pytaniem. Przecież nawet niewinne pytanie o szkołę może być kłopotliwe, jeśli ktoś nie zdał, czy też pytanie o zdrowie, jeśli ktoś właśnie leczy się na jakąś chorobę weneryczną. Oczywiście, nie musi wtedy opisywać tego wszystkiego, jednak może go to wprawić w zakłopotanie. Gorzej, jeśli takie niewinne pytania rodzą agresję, jak to może być w Twoim wypadku (czy tak jest, nie wiem, bo zarzucasz nam nadinderpretacje, a jak próbujemy się czegoś dowiedzieć, oburzasz się, że się pytamy )

[shanty87]

Napisane przez vretka

Wiesz, idąc tym tropem, można by wyjść z założenia, że lepiej w ogóle nie wykazywać zainteresowania znajomymi, bo zawsze ktoś się może poczuć urażony jakimś pytaniem. Przecież nawet niewinne pytanie o szkołę może być kłopotliwe, jeśli ktoś nie zdał, czy też pytanie o zdrowie, jeśli ktoś właśnie leczy się na jakąś chorobę weneryczną. Oczywiście, nie musi wtedy opisywać tego wszystkiego, jednak może go to wprawić w zakłopotanie. Gorzej, jeśli takie niewinne pytania rodzą agresję, jak to może być w Twoim wypadku (czy tak jest, nie wiem, bo zarzucasz nam nadinderpretacje, a jak próbujemy się czegoś dowiedzieć, oburzasz się, że się pytamy )

No niestety pytanie o zdorwie to inna kwestia ,probujesz odwrocic kota ognem ,ja osobiscie uważam ze pytania typu ile zarabiasz ,kiedy bierzesz slub (jesli wiesz ze osoba mieszka zkims bez slubu i ma dziecko dobre kilka lat) sa nietaktowne ,nie na miejscu i świadczą o bardzo niskiej kulturze osobistej ,w pewnej czesci brakiem wychowania...

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Napisane przez vretka

Wiesz, idąc tym tropem, można by wyjść z założenia, że lepiej w ogóle nie wykazywać zainteresowania znajomymi, bo zawsze ktoś się może poczuć urażony jakimś pytaniem. Przecież nawet niewinne pytanie o szkołę może być kłopotliwe, jeśli ktoś nie zdał, czy też pytanie o zdrowie, jeśli ktoś właśnie leczy się na jakąś chorobę weneryczną. Oczywiście, nie musi wtedy opisywać tego wszystkiego, jednak może go to wprawić w zakłopotanie. Gorzej, jeśli takie niewinne pytania rodzą agresję, jak to może być w Twoim wypadku (czy tak jest, nie wiem, bo zarzucasz nam nadinderpretacje, a jak próbujemy się czegoś dowiedzieć, oburzasz się, że się pytamy )

A co powiesz na to koleżanka nie rozmaiwa z toba od 3-4 lat i nagle zagaduje do ciebie na gadu z pytanie "No to Magda kiedy slub" bo takie cos mi sie zdarzało?? normalne? tak be czesc ,co u ciebie tylko wprost takie pytanie UWAŻASZ ROWNIEZ ZE TO Z TROSKI O moje zycie??wiesz co nie bądz śmieszna...

[Gloire]

Ech skąd ja to znam... mnie również ciągle pytają o ślub (dodam, że ja nie mam dziecka). Nie lubię takich pytań, ale od jakiegoś czasu odpowiadam, że data ślubu jest wyznaczona na maj 2025 Tobie Autorko polecam podobny sposób, bo jeśli o mnie chodzi to po takiej odpowiedzi już więcej nie pytają o nic

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez shanty87

No niestety pytanie o zdorwie to inna kwestia ,probujesz odwrocic kota ognem ,ja osobiscie uważam ze pytania typu ile zarabiasz ,kiedy bierzesz slub (jesli wiesz ze osoba mieszka zkims bez slubu i ma dziecko dobre kilka lat) sa nietaktowne ,nie na miejscu i świadczą o bardzo niskiej kulturze osobistej ,w pewnej czesci brakiem wychowania...
.

ja mam bardzo podobne odczucia w tej kwestii.

[shanty87]

Napisane przez Gloire

Ech skąd ja to znam... mnie również ciągle pytają o ślub (dodam, że ja nie mam dziecka). Nie lubię takich pytań, ale od jakiegoś czasu odpowiadam, że data ślubu jest wyznaczona na maj 2025 Tobie Autorko polecam podobny sposób, bo jeśli o mnie chodzi to po takiej odpowiedzi już więcej nie pytają o nic

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------



ja mam bardzo podobne odczucia w tej kwestii.

miło ,że podobnie myslimy w tej kwestii ,widzę ze nie jestem sama ,już myślałam że coś ze mną nie tak..

[Monifash34]

Napisane przez shanty87

...a przynajmiej obcych ludzi nie powinno obchodzic to czy mam ślub czy go nie mam a tymbardziej czy go planuje tymbardziej wnikliwie analizując moje zycie osobiste,moje zarobki,wiek,styl życia,miejsce zamieszkania TO NIE POWINNO NIKOGO OBCHODZIĆ A tym bardziej znajomych z którymi jestem tylko na "cześć",którzy z TROSKI probuja jak najwiecej się odwiedzieć ,żeby zaspokoić swoją ciekawość

Istnieją osoby,które nie mają własnego życia.Nie mają żadnych pasji ani zainteresowań i dlatego interesują się życiem innych ludzi.

[pitahaya]

najlepiej wprost: nie bedzie slubu, papier mi do szczescia niepotrzebny - po czyms takim czasem nastepuje oburzenie i dalsze pytania "a jak to?" "no co co ty, dlaczego?" etc. ale przewaznie skutkuje. nie uwazam jednak zeby pytania o slub zawsze byly wynikiem wscibstwa, czasem to po prostu zagajenie, jak ktoras wizazanka pisala - taki etap, koniec edukacji i pytan szkolnych, a poczatek rodzinnych i nie ma sie co spinac, naturalna kolej rzeczy...

[shanty87]

Napisane przez pitahaya

najlepiej wprost: nie bedzie slubu, papier mi do szczescia niepotrzebny - po czyms takim czasem nastepuje oburzenie i dalsze pytania "a jak to?" "no co co ty, dlaczego?" etc. ale przewaznie skutkuje. nie uwazam jednak zeby pytania o slub zawsze byly wynikiem wscibstwa, czasem to po prostu zagajenie, jak ktoras wizazanka pisala - taki etap, koniec edukacji i pytan szkolnych, a poczatek rodzinnych i nie ma sie co spinac, naturalna kolej rzeczy...

ja poprostu rozumiem ,ze jak się mnie spyta matka(raz a nie 10) ,bliska przyjaciółka z którą mam dobry kontakt i utrzymuje bliższe relacje ,ale ludzie z kotrymi jesteś tlyko "na cześć" albo spotykasz sie żadko bez głebszych relacji ...uważam to za nietaktowne

[hihi]

Napisane przez shanty87

ja poprostu rozumiem ,ze jak się mnie spyta matka(raz a nie 10) ,bliska przyjaciółka z którą mam dobry kontakt i utrzymuje bliższe relacje ,ale ludzie z kotrymi jesteś tlyko "na cześć" albo spotykasz sie żadko bez głebszych relacji ...uważam to za nietaktowne

Zaraz tam nietaktowne... jak ktoś z kim jesteś "na cześć" i bez żadnych bliższych stosunków zadaje takie pytanie to chyba raczej na zasadzie ruszenia tematu, żeby pogadać cokolwiek, bo przecież raczej wspólnych tematów nie macie od reki, tak samo jak "co w pracy, jak zdrowie, kiedy dzieci, gdzie byliście na wczasach"?

[Wyrak]

Napisane przez vretka

Ktoś ma chyba spore skłonności do bajkopisarstwa



Skoro miałaś 19 lat, kiedy urodziłaś, to zakładając, że jesteś z rocznika 83, to dziecko ma lat 7, a nie 2.

Ciekawostką też jest fakt, że między osobami urodzonym w latach 83 i 80 może być 6 lat różnicy (19 i 25 lat w momencie zajścia w ciąże).

No ale zaraz pewnie przeczytam, że bezczelna jestem i się wtrancam

Napisane przez shanty87

to jest moja sprawa ile mam lat ale widac znowu ciekawosć uderza do glowy i to czym sie zajmuje co robie ohh nie ma to jak wscibskosc ,w sumie powiedziawszy nie wiem dlaczego ochrzcilam soje dziecko i pozostawiam to tak....

Zastanwia sie czemu jak osoba zalozy watek na konkretny temat to odrazu z butami wchodzi sie w jej zycie (typu stan materialny ,realcje w rodzinie, zatrudnienie ,wiek-takie niepotrzebne pytania ,ktore nic nie dadzą i nie dotyczą w ogóle tematu wątku -nie badzcie wscibskie bo i tak nie udziele odpowiedzi na te pytania)

Shanty87 zadna ciekawosc, tylko skoro oklamujesz wizazanki w sprawach tak podstawowych jak Twoj wiek, to i zdecydowanie tracisz na wiarygodnosci w innych sprawach, nie rozumiesz tego?

Zalozylas watek na konkretny temat, wiec po co konfabulujesz przy okazji tego ?

[shanty87]

Napisane przez hihi

Zaraz tam nietaktowne... jak ktoś z kim jesteś "na cześć" i bez żadnych bliższych stosunków zadaje takie pytanie to chyba raczej na zasadzie ruszenia tematu, żeby pogadać cokolwiek, bo przecież raczej wspólnych tematów nie macie od reki, tak samo jak "co w pracy, jak zdrowie, kiedy dzieci, gdzie byliście na wczasach"?

każdy ma swoje zdanie na ten temat ja nie zamierzam go nikomu narzucać ale zdania swojego nie zmienie rownież.

[hihi]

Napisane przez shanty87

każdy ma swoje zdanie na ten temat ja nie zamierzam go nikomu narzucać ale zdania swojego nie zmienie rownież.

Po co ta agresja i złość? grzecznie i na luzie odpowiedziałam na Twoją wypowiedź, próbując troszkę dystansu dodać do tego tematu, żeby tak nie brać tego do siebie, nie robić z tego problemu, tylko po prostu puścić mimo ucha i olać, a tu taka WA BUM złość...

Skoro masz swoje zdanie na każdy temat i go nie zmienisz, to po co w ogóle zakładać wątki na forum i dyskusję z innymi poglądami rozpoczynać, skoro są one tak naprawdę nic nie znaczące dla Ciebie?

[Klarissa]

Wypytywanie ludzi o ich sprawy osobiste jest brakiem taktu. Nie pytamy obcych nie mieszkających z nami i nie spokrewnionych ludzi o to kiedy planują ślub, kiedy planują dzieci lub dlaczego ich jeszcze nie mają, nie pytamy ile zarabiają ani jak im się układa pożycie seksualne. Ja często spotykam się z pytaniem "dlaczego jeszcze nie mamy dzieci" lub "kiedy w końcu będziemy mieć dzieci" i powiem szczerze, że o ile na początku odpowiadałam pół żartem, pół serio, starałam się jakoś delikatnie rozmówcę zbyć to teraz odpowiadam, że "to nie twoja sprawa" i tyle. Nie zamierzam się całemu światu tłumaczyć, a te osoby, którym chciałam powiedzieć dlaczego nie (i to są najczęściej te osoby, co pytały z troski) już dawno zostały poinformowane. W kwestii ślubu polecam podobne odpowiedzi. Może w końcu ludzie zaczną rozumieć, że to na prawdę nie ich życie i nie ich problem - chociaż osobiście to akurat polecam małżeństwo

[EdziaO]

bardzo mi się nie podoba ton twojej wypowiedzi. Mam wrażenie, że jeśli ktoś ma inne zdanie to jest Ci nie po drodze i reagujesz agresywnie. Przy okazji burząc się na to, że ktoś Cię krytykuje Ty sama nie obawiasz się ostrych słów na temat innych sposobów na życie. Razi mnie to.

[_vixen_]

Napisane przez sine.ira

Ale problem wścibstwa i presji na życie według jedynego słusznego schematu zauważam w Polsce bez względu na to kim jest i co wypisuje po internecie autorka tego wątku.

To chyba zależy, w jakich kto kręgach się obraca. Mieszkam z chłopakiem i NIKT się mnie nie zapytał, ile on zarabia. Nikt też z moich znajomych nie wypytuje, kiedy bierzemy ślub, chociaż kilka lat jesteśmy razem. Podobnie moja rodzina nie dopytuje się o wesele, nawet starsze ciocie. Nie wiem, czy w takie wybitnie taktowne i kulturalne kręgi trafiłam

Zresztą ja bym się specjalnie o takie pytania nie oburzała, bo ludzie przecież nie mają w pytaniu "Czy planujecie ślub?" złych intencji.

Podobnie, jak ktoś zapyta koleżankę pracująca w sklepie typu Reserved o zarobki, to przecież nie musi to wynikać z ciekawskości, tylko z zwykłego zainteresowania, ile tam płacą i czy warto ubiegać się o prace w tym czy podobnym miejscu.
Nie zawsze warto dopatrywać się złych intencji. Ludzie zapytają o ten ślub nieszczęsny, a za 5 minut zapomną o pytaniu.

[vretka]

Napisane przez shanty87

A co powiesz na to koleżanka nie rozmaiwa z toba od 3-4 lat i nagle zagaduje do ciebie na gadu z pytanie "No to Magda kiedy slub" bo takie cos mi sie zdarzało?? normalne? tak be czesc ,co u ciebie tylko wprost takie pytanie UWAŻASZ ROWNIEZ ZE TO Z TROSKI O moje zycie??wiesz co nie bądz śmieszna...

Po co się pytasz, co uważam na dany temat, skoro z góry zakładasz, co o tym myślę i jeszcze próbujesz wmówić mi śmieszność rzekomo mojej opinii, którą sama sobie chyba wywróżyłaś

Ja, to nie wiem, może Ty masz jakieś zdolności nadprzyrodzone i wiesz, co myślę na dany temat, ale ja Cię mogę zapewnić, że nie wiedziałam o tej Twojej koleżance

[Aiiiiiii]

Ja w takiej sytuacji mowie prawde- "Nigdy", albo klamie-"Ooo, to ty nic nie wiesz? My juz dawno po. Do Vegas ucieklismy, hajtnelismy sie w przydroznej kaplicy, nawet sukni nie zdazylam kupic, tylko tak raz dwa w dresie.....i tak dalej i tak dalej"
Wszystko w zaleznosci od mojego humoru

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Aiiiiiii

Ja w takiej sytuacji mowie prawde- "Nigdy", albo klamie-"Ooo, to ty nic nie wiesz? My juz dawno po. Do Vegas ucieklismy, hajtnelismy sie w przydroznej kaplicy, nawet sukni nie zdazylam kupic, tylko tak raz dwa w dresie.....i tak dalej i tak dalej"
Wszystko w zaleznosci od mojego humoru

doooobre z tym Vegas xD

a ja proponuję wynieść się na bezludną wyspę skoro nie umiesz rozmawiać z ludźmi.. bo wszystkie tematy oprócz pogody są zbyt prywatne.. jak się zapytają jak się czujesz to będzie podtekst ile wydajesz na leki.. jak się zapytają jak w pracy to będzie podtekst ile zarabiasz.. jak się zapytają co u Ciebie będziesz myślała że chodzi im o to czy czasem nie zbiedniałaś.. Jak się zapytają jak rodzinka to będzie podtekstem kto wynoi w domu śmieci.. Koleżanka powie " Ładnie diś wyglądasz" a Ty od razu masz w myśli "Pewnie myśli ile wydałam na te ciuchy"

[kropka75]

Napisane przez shanty87

pytac sie kogos kiedy slub ? dlaczego nie teraz ? kto jest przeciwny? .Zyje z facetem bez slubu 4 lata mamy 2 letnie dziecko i co nie spotkam kolezanke z liceum ,znajomych na studiach to kiedy slub ,co ze slubem planujecie cos?? ludzie czy to jst normalne? to moja sprawa jak zyje czemu ludzie sa tacy wscibscy!! ?? mojego faceta siostra rowniez zyje bez slubu 8 lat i mnie to gowno obchodzi szczerze powiedziwszy czy bedzie go miala czy nie a tymbardziej nie mialabym smialosci zapytac o takie rzeczy! co wy o tym myslicie??

Lata tego słuchałam.
Na to nie ma mocnych.

Zwykłam odpowiadać, że "jak się dwie niedziele do kupy zejdą, a po środku będzie 1 maja". W końcu przycichło.

Napisane przez black memory

możesz odpowiadac wścibskim ciotkom i koleżankom: jak schudniesz do rozm 36 bo chce mieć zgrabnych gości na weselu-nigdy juz Cie nie zapytaja...w sumie nigdy już mogą sie nie odezwac:P

Dobra opcja.

Albo jak to teraz modne mówić na zachodzie - weźmiemy ślub jak homoseksualiści będą mogli brać legalne śluby z Polsce.

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez vretka

Ktoś ma chyba spore skłonności do bajkopisarstwa

Skoro miałaś 19 lat, kiedy urodziłaś, to zakładając, że jesteś z rocznika 83, to dziecko ma lat 7, a nie 2.

Ciekawostką też jest fakt, że między osobami urodzonym w latach 83 i 80 może być 6 lat różnicy (19 i 25 lat w momencie zajścia w ciąże).

No ale zaraz pewnie przeczytam, że bezczelna jestem i się wtrancam

19 lat miała jak zaszła, czyli dziecko 6 letnie...

a mimo to z jego ojcem znają się 4 lata...
Fascynujące...

[Antilia]

Napisane przez kropka75

19 lat miała jak zaszła, czyli dziecko 6 letnie...

a mimo to z jego ojcem znają się 4 lata...
Fascynujące...

Tak zwróciły dziewczyny uwagę na pewne nieścisłości to sama zaglądnęłam na posty autorki i tych nieścisłości jest więcej jak np. podwanie zdjęć dwóch różnych kobiet jako swoich - pewnie zależnie od wcielenia dla rocznika 87 wyginającej śmiało ciało nastki i a dla tego starszego już poważniej wyglądającej kobiety.
Mam nadzieje, że jak już udostępniasz nie swoje zdjęcia to chociaż za zgodą tej osoby (lub tych osób).

I jak tu brać czyjeś posty poważnie?

[shanty87]

dziekuje za porady ,a osoba mniej zyczliwym i wchodzacym z butami w moje zycie rowniez zycze powodzenia ja osobiscie juz sie na tym wątku nie wypowiem .

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez hihi

Zaraz tam nietaktowne... jak ktoś z kim jesteś "na cześć" i bez żadnych bliższych stosunków zadaje takie pyanie to chyba raczej na zasadzie ruszenia tematu, żeby pogadać cokolwiek, bo przecież raczej wspólnych tematów nie macie od reki, tak samo jak "co w pracy, jak zdrowie, kiedy dzieci, gdzie byliście na wczasach"?

A lepsze to od pytań:
- a jak ty właściwie masz na imię ?

[_vixen_]

Napisane przez shanty87

dziekuje za porady ,a osoba mniej zyczliwym i wchodzacym z butami w moje zycie rowniez zycze powodzenia ja osobiscie juz sie na tym wątku nie wypowiem .

Sama tam wszystkich zapraszasz.

Przemyślałabym też pisanie o dochodach, wakacjach, inwestycjach i wklejanie zdjęć. Ja i większośc osób skwituje to tylko wzruszeniem ramionami, że jak można takie rzeczy w internecie pisać, gdzie uwierz mi, nie jesteś już anonimowa, ale znajdzie się w końcu ktoś, kto zrobi z tego, że tak powiem...inny użytek.

Taka dobra rada.

[hihi]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;14711189]A lepsze to od pytań:
- a jak ty właściwie masz na imię ?[/QUOTE]Akurat to wcale nie jest śmieszne Ja jestem z tych, co to niecierpią takiego gadania na siłę i wymieniania się nowinkami z ledwo znanymi osobami, szczególnie jak ledwo kojarzę skąd kojarzę, nie mówiąc o imieniu czy znaniu danej osoby, ale niektórzy tak właśnie mają Znają Panią z kolejki u lekarza czy od wspólnego fryzjera i potrafią "dorwać na mieście" zadając tego typu puste pytanka, coby tak sobie ot pogawędzic moment na chodniku

[shanty87]

Napisane przez _vixen_

Sama tam wszystkich zapraszasz.

Przemyślałabym też pisanie o dochodach, wakacjach, inwestycjach i wklejanie zdjęć. Ja i większośc osób skwituje to tylko wzruszeniem ramionami, że jak można takie rzeczy w internecie pisać, gdzie uwierz mi, nie jesteś już anonimowa, ale znajdzie się w końcu ktoś, kto zrobi z tego, że tak powiem...inny użytek.

Taka dobra rada.

a moja rada zajmij sie sowim zyciem ,malo jest watkow typu pochwal sie swoim samochode, wizazanki ile zarabiacie ,gdzie jedziesz na wakacje? nie badz smieszna co moze przyjedzie ktoś i mnie okradnie?albo co mi sugerujesz hehehe a może mam cie zatrudnic na mojego osobistego ochroniarza

[vretka]

Napisane przez hihi

Akurat to wcale nie jest śmieszne Ja jestem z tych, co to niecierpią takiego gadania na siłę i wymieniania się nowinkami z ledwo znanymi osobami, szczególnie jak ledwo kojarzę skąd kojarzę, nie mówiąc o imieniu czy znaniu danej osoby, ale niektórzy tak właśnie mają Znają Panią z kolejki u lekarza czy od wspólnego fryzjera i potrafią "dorwać na mieście" zadając tego typu puste pytanka, coby tak sobie ot pogawędzic moment na chodniku

W takiej sytuacji można się jeszcze jakoś wymigać i powiedzieć, że się gdzieś spieszy Gorzej, jak Cię ktoś taki w środku komunikacji miejskiej dopadnie i nie można uciec (jakie to szczęście, że prawie w ogóle nie korzystam ) No i jeszcze moje ulubione pytanie "co u ciebie?"

[hihi]

Napisane przez vretka

W takiej sytuacji można się jeszcze jakoś wymigać i powiedzieć, że się gdzieś spieszy Gorzej, jak Cię ktoś taki w środku komunikacji miejskiej dopadnie i nie można uciec (jakie to szczęście, że prawie w ogóle nie korzystam ) No i jeszcze moje ulubione pytanie "co u ciebie?"

E... na to jest jeden, zawsze skuteczny sposób! Odpowiadam "FANTASTYCZNIE!! Rewelacyjnie się nam powodzi, wszystko zgodnie z oczekiwaniami, planami i marzeniami, po prostu świetnie, a u Ciebie? " I zwykle odechciewa się pitolenia, bo ludzie chyba wola jak się narzeka i marudzi

[_vixen_]

Napisane przez shanty87

co moze przyjedzie ktoś i mnie okradnie?albo co mi sugerujesz

A dlaczego nie?
Nie słyszałaś, że nasza-klasa to raj dla przestępców szukających informacji? Na forach jest podobnie.
Albo weźmie namiar na Twojego faceta, skoro wam się tak dobrze powodzi, zacznie go szantażować?

Jeżeli masz tyle wolnego czasu, to sie lepiej zainteresuj, czym grozi wypisywanie wszystkiego o sobie w sieci, nawet pod różnymi kontami, i jak łatwo takie osoby jak Ty namierzyć.

I się zastanów, czemu naprawdę bogate (i rozważne...) osoby nie mają kont na naszej-klasie, nie wypisuja niczego o swoim stanie posiadania i z całych sił dbają o to, żeby ludzie jak najmniej o nich wiedzieli.

Potem będziesz się faktycznie mogła pośmiać.

Ale Twoja sprawa, rób jak chcesz.