Wpadki na egzaminie na prawko:)

[Motylek Truskawkowy]

A kiedy Ty masz egzamin? I tak w ogóle- uczyłaś się jeździć w Lambo?

[Ariene]

Poszło PW. coby już bardziej wątku nie brudzić

[A_neta1]

oO kolejna osoba z Lambo
Jazdy u mnie głównie z szefem

[gruniaa]

Ostatnio jeden z instruktorow opowiadal mi ze mial kiedys kursantke ktora za 1 razem na łuku zapomniala skrecic( nie wiem jak mozna o tym zapomniec ale ok ), za 2 razem byla juz tak szczesliwa ze pamietala o skrecie ze zapomniala sie zatrzymac , za 3 razem wjechala na gorke, stanela, zaciagnela reczny, no i chce ruszyc, dusi go dusi, i zapomniala ze aby ruszyc trzeba opuscic hamulec reczny.

[Harley Q]

Ja na pierwszym egzaminie połamałam tyczkę na łuku na trzy części

[quench]

Napisane przez Harley Q

Ja na pierwszym egzaminie połamałam tyczkę na łuku na trzy części

Ja ze stresu, zamiast zająć własne stanowisko z łukiem, wjechałam na czyjeś i zamierzałam jechać za osobą jadącą przede mną

[karmazynka99]

Napisane przez quench

Ja ze stresu, zamiast zająć własne stanowisko z łukiem, wjechałam na czyjeś i zamierzałam jechać za osobą jadącą przede mną

made my day

[A_neta1]

Pamiętam jeszcze ciekawszą akcje. Jadę sobie spokojnie główną i pieszy mi na jezdnie wyskoczył... Ostro zahamowałam aż egzaminatorowi długopis z ręki wypadł...

[amelj]

Napisane przez quench

Ja ze stresu, zamiast zająć własne stanowisko z łukiem, wjechałam na czyjeś i zamierzałam jechać za osobą jadącą przede mną

Hahahaaaa Padłam
Ja niedługo znów zaczynam swoja przygodę (przerwałam po 3cim niezdanym na 3lata ) więc pewnie sama niedługo będę regularnie się udzielać w tym wątku.

[goodme]

Na egzaminie uslyszalam swoje imie, nazwiska juz nie i wsiadlam komus: ) + mialam zapalenie spojowek i pomylilam numerki,czyli wlasciwie samochody.

[wizazfor]

u mnie wpadką z dzisiejszego egzaminu była popsuta skrzynia biegow. wyjechalam z wordu i dwa skrzyzowania dalej chcialam wrzucic 3 i totalna lipa ! zaczynam wolac spanikowana do egzaminatora i on, ze rzeczywiscie jest popsuta. zadzwonil do jakiegos goscia, ktory przywiozl mi inne auto i moglam kontynuowac egzamin

[Quadesha]

Napisane przez wizazfor

u mnie wpadką z dzisiejszego egzaminu była popsuta skrzynia biegow. wyjechalam z wordu i dwa skrzyzowania dalej chcialam wrzucic 3 i totalna lipa ! zaczynam wolac spanikowana do egzaminatora i on, ze rzeczywiscie jest popsuta. zadzwonil do jakiegos goscia, ktory przywiozl mi inne auto i moglam kontynuowac egzamin

Haha to nie wpadka, ale dobre Egzamin zdany?

[wizazfor]

Napisane przez Quadesha

Haha to nie wpadka, ale dobre Egzamin zdany?

na szczescie tak no mysle, ze to byla wpadka ale tym razem WORDU :P

[Quadesha]

Napisane przez wizazfor

na szczescie tak no mysle, ze to byla wpadka ale tym razem WORDU :P

Haha dokładnie

[agaaati]

Ojeju, świetny wątek, przeczytałam wszystko i tak się uśmiałam...
Piszcie, piszcie, bo chcę więcej
Ja dopiero niedługo będę miała teoretyczny, ale już się stresuje przed praktyką muszę zacząć się już pocieszać, żeby podejść do tego bardziej na luzie, ale pewnie i tak coś odwalę

Lepiej wmawiać sobie, że jak nie zdam to świat się nie zawali czy, że muszę zdać, pokazać na co mnie stać i się nie dać itd?

[Quadesha]

Napisane przez agaaati

Ojeju, świetny wątek, przeczytałam wszystko i tak się uśmiałam...
Piszcie, piszcie, bo chcę więcej
Ja dopiero niedługo będę miała teoretyczny, ale już się stresuje przed praktyką muszę zacząć się już pocieszać, żeby podejść do tego bardziej na luzie, ale pewnie i tak coś odwalę

Lepiej wmawiać sobie, że jak nie zdam to świat się nie zawali czy, że muszę zdać, pokazać na co mnie stać i się nie dać itd?

Świat się nie zawali, to tylko egzamin, możesz zdawac do woli

[agatka36]

Napisane przez PPP90

ja na egzaminie miałam zawrócić przy bramie. Jak już cofnełam, ustawiłam sie ładnie to pytam sie egzaminatora to w którą strone mam teraz jechać? a on mi odp że zawracać można tylko w jedną. Myślałam że sie ze wstydu spale mówie że to przez ten stres

Zrobilam tak dwa razy na jazdach u pierwszego instruktora zapytałam w która stronę, a u drugiego przy wyjeździe z parkowania spytałam "wyjeżdżamy normalnie, czy nie?" - chodziło mi o zawracanie, miał bezcenna minę
wpadek miałam pełno, na ostatniej jeździe wjechałam dwa razy na czerwonym (zaćmienie mózgu),
na jazdach łapanie instruktora za kolano przy wrzucaniu trójki i piątki to norma (na szczęście luzacki typ),
kilka razy przegapiłm znaki, więc w ramach kary prawie kazał mi je myć,
wysiadanir z auta i spacer przez pół ulicy ("tam nie było znaku") to już norma, ale i tak największym wstydem jest mylenie lewej i prawej...
pokazuję kiedyś kierunkowskazy, stoję przodem do maski i mówię "prawe działają", instruktor na to "prawe?", ja uparcie, że tak - nie pomyślałam, że przecież stojąc z przodu moja prawa to lewa auta, miał ubaw po pachy z mojego uporu
ogólnie całe moje jazdy to wpadki, ale aż wstyd opowiadać
Na początku jazd, kiedy jeszcze nie dawałam rady ogarnąć wszystkiego na raz, stoję pod górkę, samochód lekko się stacza (nie umiałam jeszcze ruszać z recznego) brakło mi nóg do pedałów i mówię do instruktora "przytrzymaj mi hamulec, a ja ruszę", wspólnymi siłami się udało
cofanie z 6 i mój komentarz pod nosem "co ja mam w głowie... ", na co instruktor "no też się czasem zastanawiam"
Hamowanie do miejsca - idealne, tylko zapomniałam najwazniejszego - sprzegła
Ruszanie bez odpalonego silnika i zastanawianie się czemu nie jedzie

[agaaati]

Napisane przez Quadesha

Świat się nie zawali, to tylko egzamin, możesz zdawac do woli

Tylko skąd tę kasę wziąć ale faktycznie, masz rację, przy takim myśleniu chyba się bede mniej stresować, mimo że i tak będę

Napisane przez agatka36

na jazdach łapanie instruktora za kolano przy wrzucaniu trójki i piątki to norma (na szczęście luzacki typ),

Haha, ja na razie tylko dotykam jego kolana, jeszcze go nie złapałam ale mój instruktor też taki na luzie, młody i straszny żartowniś, więc już się boje co będzie jak tam odwale

Napisane przez agatka36

Na początku jazd, kiedy jeszcze nie dawałam rady ogarnąć wszystkiego na raz, stoję pod górkę, samochód lekko się stacza (nie umiałam jeszcze ruszać z recznego) brakło mi nóg do pedałów i mówię do instruktora "przytrzymaj mi hamulec, a ja ruszę", wspólnymi siłami się udało

Nie próbowałam tego, ale musiało sie fajnie ruszać

[agatka36]

Napisane przez agaaati

Tylko skąd tę kasę wziąć ale faktycznie, masz rację, przy takim myśleniu chyba się bede mniej stresować, mimo że i tak będę

Nas niestety jeszcze gonią nowe zasady,.ale spokojnie damy radę

---------- Dopisano o 06:25 ---------- Poprzedni post napisano o 06:13 ----------

Napisane przez agaaati

Haha, ja na razie tylko dotykam jego kolana, jeszcze go nie złapałam ale mój instruktor też taki na luzie, młody i straszny żartowniś, więc już się boje co będzie jak tam odwale


Nie próbowałam tego, ale musiało sie fajnie ruszać

Mój śmiał się, że takie dotykanie może być przyjemne ^^ a pozniej nauczył się zabierać kolano niestety po zmianie instr znowu trafiłam na kolano współczuję swojemu przyszłemu egzaminatorowi
A w temacie wspolpracy- długo miałam problem z koordynacją w aucie połączoną z patrzeniem na znaki i pilnowaniem prędkości, wymyslilam na to sposób "ja pilnuję znaków, a Ty mi pilnuj prędkości, jak coś to hamuj" - po dwoch awaryjnych hamowaniach z jego strony i mojej głowie prawie na przedniej szybie nauczyłam się powoli jeździć

[agaaati]

Napisane przez agatka36

Nas niestety jeszcze gonią nowe zasady,.ale spokojnie damy radę

Jasne, że damy radę, nie wolno mysleć inaczej!

Napisane przez agatka36

współczuję swojemu przyszłemu egzaminatorowi

Haha, pewnie jeszcze się ucieszy

Napisane przez agatka36

A w temacie wspolpracy- długo miałam problem z koordynacją w aucie połączoną z patrzeniem na znaki i pilnowaniem prędkości, wymyslilam na to sposób "ja pilnuję znaków, a Ty mi pilnuj prędkości, jak coś to hamuj" - po dwoch awaryjnych hamowaniach z jego strony i mojej głowie prawie na przedniej szybie nauczyłam się powoli jeździć

Mój po prostu mi mówi, że mam zwolnić i jakoś mi się to samo w głowie zapisało, że w terenie zabudowanym 50 i koniec ale jednej dziewczynie dał nieźle po hamulcach jak chciała bez zatrzymania przed równorzędne przejechać (aż uderzyłam głową o jej siedzenie ) no i zapamiętała następnym razem, więc może coś jest w tym awaryjnym hamowaniu

[agatka36]

Napisane przez agaaati

Jasne, że damy radę, nie wolno mysleć inaczej!




Haha, pewnie jeszcze się ucieszy




Mój po prostu mi mówi, że mam zwolnić i jakoś mi się to samo w głowie zapisało, że w terenie zabudowanym 50 i koniec ale jednej dziewczynie dał nieźle po hamulcach jak chciała bez zatrzymania przed równorzędne przejechać (aż uderzyłam głową o jej siedzenie ) no i zapamiętała następnym razem, więc może coś jest w tym awaryjnym hamowaniu

Z 20 miałam problem - nie lubię poniżej 30 jezdzić
Jestem takim typem człowieka, że jak powie mi się spokojnie "o tutaj zrobiłaś błąd, ale nic się nie stało, zaraz poprawimy", to nie zapamiętam, trzeba albo dobitnie powiedzieć, albo zrobić coś takiego, że zapamiętam sytuację, np właśnie gwałtowne hamowanie - instruktorzy zawsze się dziwili, kiedy zwracałam im uwagę, że są zbyt mili

Z wpadek przypomina mi się jeszcze mój pierwszy raz na placu, wrzuciłam wsteczny bez sprzęgła - cały plac usłyszał jak bieg wchodzi, a instruktor chciał mnie zabić wzrokiem
Raz wciskam gaz do oporu, a auto nic, sprawdzam bieg - no jest, próbuje znowu, a tu ciągle nic... auto nie było odpalone

[agaaati]

Ja nie umiałam okna otworzyć i się ze mnie nabijał Bo były przyciski na drzwiach i trzeba było pociągnąć lekko do góry albo wcisnąć. A ja jak to ja - trochę techniki i się gubię Później na światłach jak stałam to kazał mi otwierać i zamykać (bo stwierdził, że jak zrobię to w czasie jazdy to nie będzie bezpieczny ), ale się zbuntowałam i nic nie robiłam, bo jeszcze by się znowu okazało, że nie umiem
I jak później było mi gorąco i otworzyłam okno (już zapomniałam o tym, że się ze mnie śmiał) to mi brawa bił

[agatka36]

Napisane przez agaaati

Ja nie umiałam okna otworzyć i się ze mnie nabijał Bo były przyciski na drzwiach i trzeba było pociągnąć lekko do góry albo wcisnąć. A ja jak to ja - trochę techniki i się gubię Później na światłach jak stałam to kazał mi otwierać i zamykać (bo stwierdził, że jak zrobię to w czasie jazdy to nie będzie bezpieczny ), ale się zbuntowałam i nic nie robiłam, bo jeszcze by się znowu okazało, że nie umiem
I jak później było mi gorąco i otworzyłam okno (już zapomniałam o tym, że się ze mnie śmiał) to mi brawa bił

Piątka też nie umiałam, w najwiekszy upał wsiadlam do auta, ustawiam lusterka, roztapiam się, ale nie umiem otworzyć, patrzę na magiczne przyciski na drzwiach, ale nie ruszam na szczescie instruktor przybiegł z pomocą później w domu sprawdzilam w necie jak się otwiera i okazalo sie, że dobrze, że nie ruszalam nic, bo te ktorymi chcialam otworzyc służyły do zablokowania drzwi
Pozniej nauczylam sie otwierac - chcialam lekko, otwarlo się na maksa, udawalam, że tak miało być
Kolejnego razu na luku chcialam przysunac okno - taak, na pewno zamiast swoje przysunąć, to otwarlam to z prawej strony

[Quadesha]

Hahah co do okien to : Jedna Pani (już taka po 40) odwozila mnie do biura. No i ok było mega gorąco instruktor swoje okno otwarte, jej zamknięte. Ten oparl się ramieniem o te otwarte okno, a ta co? Zamiast otworzyć swoje, zamknęła jego i dostał w łokien

[agaaati]

Napisane przez agatka36

Piątka też nie umiałam, w najwiekszy upał wsiadlam do auta, ustawiam lusterka, roztapiam się, ale nie umiem otworzyć, patrzę na magiczne przyciski na drzwiach, ale nie ruszam na szczescie instruktor przybiegł z pomocą później w domu sprawdzilam w necie jak się otwiera i okazalo sie, że dobrze, że nie ruszalam nic, bo te ktorymi chcialam otworzyc służyły do zablokowania drzwi
Pozniej nauczylam sie otwierac - chcialam lekko, otwarlo się na maksa, udawalam, że tak miało być
Kolejnego razu na luku chcialam przysunac okno - taak, na pewno zamiast swoje przysunąć, to otwarlam to z prawej strony

Haha, a juz myslałam, że tylko ja tak mam okna to ciężka sprawa

Napisane przez Quadesha

Hahah co do okien to : Jedna Pani (już taka po 40) odwozila mnie do biura. No i ok było mega gorąco instruktor swoje okno otwarte, jej zamknięte. Ten oparl się ramieniem o te otwarte okno, a ta co? Zamiast otworzyć swoje, zamknęła jego i dostał w łokien

dobrze, że nie zamknęła mu za bardzo, bo by było nieciekawie

[kattbienias]

Moja przyjaciółka na egzaminie zatrzymała się przed przejściem dla pieszych, by ich przepuścić. Nagle poczuła szarpnięcie. Ktoś im w 4 litery wjechał. Okazało się, że pijany kierowca ;p
Moje wpadki to tylko niezatrzymanie się na stopie oraz przekroczenie prędkości:/ Na kursie było tego dużo więcej.

[Quadesha]

Napisane przez kattbienias

Moja przyjaciółka na egzaminie zatrzymała się przed przejściem dla pieszych, by ich przepuścić. Nagle poczuła szarpnięcie. Ktoś im w 4 litery wjechał. Okazało się, że pijany kierowca ;p
Moje wpadki to tylko niezatrzymanie się na stopie oraz przekroczenie prędkości:/ Na kursie było tego dużo więcej.

U mnie pare dni temu chłopak walnal w eLke na przejściu. Instruktor w szpitalu bo poleciał do przodu

[agaaati]

Napisane przez kattbienias

Moja przyjaciółka na egzaminie zatrzymała się przed przejściem dla pieszych, by ich przepuścić. Nagle poczuła szarpnięcie. Ktoś im w 4 litery wjechał. Okazało się, że pijany kierowca ;p

Napisane przez Quadesha

U mnie pare dni temu chłopak walnal w eLke na przejściu. Instruktor w szpitalu bo poleciał do przodu

Auć, nie za fajne te wpadki Zdecydowanie wolę takie, z których można się pośmiać

[mala_g0sia]

Świetny wątek! Dołączam i ja! Mój pierwszy egzamin stres niemożliwy... No i zrobił swoje... Na początku nie umiałam znaleźć dowodu, później miałam sprawdzić płyn chłodniczy no i egzaminator otworzył, ja miałam tylko podnieść, co okazało się nie być takie proste, po wielu próbach w końcu się udało! już później sam mi to podtrzymał bo jakbym miała kolejne 5min spędzić... Przygotowanie do jazdy i łuk perfekcyjnie, bez problemu wzniesienie. Wyjazd na miasto: "Proszę skręcić w lewo" no to migacz i sie ustawiam, "ale jeśliby pani mogła no to w to drugie lewo" z przyzwyczajenia skręciłam w prawo (wszyscy zawsze w prawo jadą) no dobra ustawiła się wszystko ładnie pięknie zaliczone wszystkie zadania wracam do WORD no i rondo, musiałam się zatrzymać była spora górka, ale i tak uznałam że dam rade z nożnego, mogę jechać no i zgasło, druga próba trzecia... już w myślach no nie ma szans oblałam i to na saym końcu... patrze się zamiast jedynki 2 zmianiam na 1 no i próbuje ruszać Z ZACIĄGNIĘTYM RĘCZNYM potem mi już powiedział że mi pomoże ruszyć no i zaparkowałam koniec egzamminu. Egzaminator naprawdę był spokojny, miły, pomocny, meeega przystojny i chciałabym żeby egzaminował mnie i tym razem bo widać było, że nie obleje za byle co wytłumaczył mi moje błędy i powiedział, że niestety negatywny, mimo że dobrze mi szło ale nie może mi podpisać dokumentu bo miałabym taką sytuacje po egzaminie i bym nie ruszyła, no ale stres był przeogromny (dużo większy niż przed maturą i przed publicznymi wystąpieniami) nigdy takich głupot na jazdach ani poza nimi nie zrobiłam
Życzę wszystkim takich egzaminatorów, gratulacje dla tych co zdali i trzymam kciuki za tych co jeszcze próbują

[Milagros_90]

odświeżam wątek