jak to rozumieć ?

[RiotKitty]

od dłuższego, naprawdę dłuższego czasu gadam z facetem - przez neta. kilka lat starszy ode mnie, ma bardzo podobne poczucie humoru, świetnie nam się rozmawia. deklaruje, że uważa mnie za osobę wyjątkową, cudowną, że podobam mu się i z wyglądu i z charakteru i to tak piekielnie. wie, jaki jest mój stosunek do niego, bo mówię mu otwarcie, że nie boję się powierzać mu swoich tajemnic, myśli. jest tylko problem polegający na tym, że za chiny ludowe nie chce się spotkać na żywo. owszem, zdarzyło się nam raz, zaskoczyłam go wtedy, rozmowa trwała kilka minut i z człowieka energicznego, zabawnego, duszy towarzystwa stał się skrępowanym, nieśmiałym chłopcem patrzącym w czubki własnych butów. mylił i przekręcał słowa, widać było, że był zdenerwowany. nie mam już siły ani dumy namawiać go na przeróżne wypady zwłaszcza, że mieszkamy niedaleko od siebie. jak mam to rozumieć, podpowiedzcie mi proszę bo powoli odchodzę od zmysłów

[przyjaciel]

1- czlowiek w realnosci a w internecie to 2 rozne istoty, charaktery, posunę sie az to stwierdzenia ze to pewna schizofremnia
2- 2 ludzi w internecie idealizuje, wydaje ci sie idealny, nie widzisz wad, i vice versa

Czyli nie jest taki jak w necie, lub sie speszyl jak cie spotkal. Aczkolwiek moze tez cos ukrywac. Gadaliscie po tym spotkaniu? Wspomnialas o jego zachowaniu?


ps- jak sie pozna kogos w internecie, to trzeba sie z nim jak najszybciej spotkac:P by rozwiac watpliwosci .
ps2- przynajmiej juz wiesz ze to nie jest jakis 10latek

[KochajMniie]

Sama zachowuje się podobnie.

Cierpię na nieśmiałość w stosunku do płci przeciwnej.
Możliwe że on też to przeżywa
Przez neta zawsze jest łatwiej

[Fresa]

Napisane przez RiotKitty

od dłuższego, naprawdę dłuższego czasu gadam z facetem - przez neta. kilka lat starszy ode mnie, ma bardzo podobne poczucie humoru, świetnie nam się rozmawia. deklaruje, że uważa mnie za osobę wyjątkową, cudowną, że podobam mu się i z wyglądu i z charakteru i to tak piekielnie. wie, jaki jest mój stosunek do niego, bo mówię mu otwarcie, że nie boję się powierzać mu swoich tajemnic, myśli. jest tylko problem polegający na tym, że za chiny ludowe nie chce się spotkać na żywo. owszem, zdarzyło się nam raz, zaskoczyłam go wtedy, rozmowa trwała kilka minut i z człowieka energicznego, zabawnego, duszy towarzystwa stał się skrępowanym, nieśmiałym chłopcem patrzącym w czubki własnych butów. mylił i przekręcał słowa, widać było, że był zdenerwowany. nie mam już siły ani dumy namawiać go na przeróżne wypady zwłaszcza, że mieszkamy niedaleko od siebie. jak mam to rozumieć, podpowiedzcie mi proszę bo powoli odchodzę od zmysłów

Zapewne jest żonaty

[cotynato]

OJ. ja też taka byłam.
Kiedy następował temat ,,spotkanie,, , zmieniałam się momentalnie.
Teraz już się nie spotykam na tej zasadzie - i dobrze bo tyle stresuu . uff

[karolca]

Ja przez neta też potrafię powiedzieć więcej niż na żywo, chociaż to się zmienia. I tu i tu staram się być taka sama, nie zawsze się udaje. Na żywo nie zawsze da się wyskoczyć z jakimś tekstem, a tutaj można chwilę pomyśleć, poszukać... Generalnie wirtualny świat daje nam to, czego w realu braknie.
I to prawda, idealizujemy się...

[RiotKitty]

nie-eee, mam stuprocentową pewność, że nie jest.
a jak myślicie, może to mieć związek z tym, że on twierdzi, że nie wierzy w miłość, szuka jedynie przygód, że dla niego zakochanie się to jakaś bzdura, że nigdy tego nie czuł i że to ogólnie komercyjny wytwór mediów ?
poza tym wszystko z nim w porządku :P

[zielonka88]

Napisane przez RiotKitty

nie-eee, mam stuprocentową pewność, że nie jest.
a jak myślicie, może to mieć związek z tym, że on twierdzi, że nie wierzy w miłość, szuka jedynie przygód, że dla niego zakochanie się to jakaś bzdura, że nigdy tego nie czuł i że to ogólnie komercyjny wytwór mediów ?
poza tym wszystko z nim w porządku :P

nie, myślę, że to nie z tym związku Szczerze, to wydaje mi się, że chciałabyś, żeby on się teraz w Tobie zakochał, a ponieważ wiesz, że jego stosunek jest dość niechętny, to może wyobrażasz sobie tę miłość jako trudną ale piękną A moim zdaniem on po prostu nie ma ochoty się z Tobą widywać i już. Napisałaś, że jesteś młodsza- może on wyczuwa, że trochę się w nim "podkochujesz" (?) i chce utrzymać dystans.
No, albo jak dziewczyny pisały- ludzie w necie są zupełnie innymi ludźmi...
Sama jestem teraz w takiej sytuacji, że chłopak z którym piszę maile od dobrych 5 lat chce się ze mną spotkać, a ja nie mam na to najmniejszej ochoty. Powierzyłam mu mnóstwo swoich tajemnic, uwielbiam to nasze pisanie i potrzebuję tego, ale boję się tego spotkania twarzą w twarz, bo mam wrażenie , że mogę się zbyt rozczarować.
Pozdrawiam.

[strawberry daiquiri]

Według mnie powinnaś skończyć tą znajomość. Po co ci internetowy kolega skoro możesz mieć faceta i na gg, i w realnym świecie? Takie pogaduchy na gg do niczego nie prowadzą, jeśli nie chce się przenieść znajomości do reala.

[wiewioora83]

Albo ma coś do ukrycia, albo jest po prostu nieśmiały i zakompleksiony. W internecie łatwo być wygadanym, zabawnym, czarującym itd., łatwo udawać pewne rzeczy, idealizować swój wizerunek. A w realnym świecie widać, jacy jesteśmy naprawdę.

Ja też długo broniłam się przed spotkaniem ze swoim obecnym TŻ (poznaliśmy się właśnie przez internet). I wcale nie wynikało to z faktu, że mam coś do ukrycia. Obawiałam się, że po poznaniu mnie w realu stwierdzi, że wcale nie jestem taka fajna i czarująca, jak mu się wydaje. Bałam się, że nie przypadniemy sobie do gustu, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać (chociaż na gg i przez tel. mogliśmy rozmawiać godzinami), że to spotkanie popsuje nasze dotychczasowe relacje, naszą przyjaźń. Na szczęście moje obawy się nie sprawdziły, w realu było jeszcze lepiej... i to na tyle, że zostaliśmy parą

[rabid]

Najprawdopodobniej ani nic nie ukrywa, ani jego stosunek nie jest niechętny, nie chce utrzymać dystansu, wierzy w miłość i na pewno nie ma żony.

To co widziałaś nie miało nic wspólnego z tym jaki jest naprawdę. Blokada nieśmiałości, to nie jest prawda, tylko to co ukrywa prawdę. Przez internet nikt go nie oceniał, albo oceniał tylko to, co sam chciał pokazać, dlatego nic nie blokowało go przed byciem takim jaki chce być, miłym i zabawnym. Unikał spotkania, bo coś dla niego znaczysz, i bał się, że jego opór przed byciem takim jakiego go polubiłaś zepsuje całą znajomość. Ale Ty go zaskoczyłaś i tym bardziej nie był przygotowany psychicznie.

[cotynato]

widocznie boi się twojego rozczarowania w rzeczywistości kiedy to okaze się że osoba w inernecie i osoba w realu to 2 odmienne postacie.

[stargazer]

Jest po prostu nieśmiały, a w internecie łatwiej mu się otworzyć. Nie sądzę, żeby udawał kogoś innego niż jest - to w internecie pokazuje swoje prawdziwe ja, a na żywo się blokuje i nie potrafi. Wiem coś o tym, bo sama taka jestem Nieraz mi mówiono: "Ty w sieci i na żywo jesteś zupełnie inną osobą. W internecie potrafisz pogadać, pożartować, a czemu na żywo jesteś taka skryta i wycofana? " Myślę, że ma szansę się otworzyć i oswoić ze spotkaniami na żywo (mnie się udało), ale potrzebuje czasu.

[Hija]

Ja myślę, że albo ma coś do ukrycia (żona, dzieci z poprzedniego związku albo inne takie), albo jest kompletnie inną osobą w Internecie.
I wcale nie bądź taka pewna, że Ty wiesz, że on nikogo nie ma. Ile tutaj jest dziewczyn co były pewne, że ich chłopak nie ma 2 dziewczyny, a okazywało się potem w w różne sposoby, że jednak ma.
Miałam raz takiego kolegę w klasie. Czarował mnie i moje koleżanki na gadu i wszystkie stwierdziłyśmy, że gdyby nie to, że go znamy to byśmy na niego poleciały :P

[RiotKitty]

mam jakieś inne rozwiązanie niż zakończenie znajomości ?
spraw w swoje ręce brać już nie chcę. już mi głupio, tyle razy naciskałam na kino, piwo, coś tam. już nie.
wiele razy już próbowałam to zakończyć, kasowałam jego numer, na telefonie nadal go nie mam. mimo wszystko zawsze on napisał pierwszy i zaczynało się wszystko od nowa. w takiej sytuacji chciałabym uniknąć tłumaczeń dlaczego chcę tak właśnie zrobić, ale z drugiej strony nagle zniknąć, przestać się odzywać, obrazić się ? nie w moim stylu.
dziewczyny nie ma, nie sądzę, znam jego kumpla, bardzo dobrego zresztą i powiedziałby mi, gdyby tak było - w końcu z jego kumplem jesteśmy praktycznie przyjaciółmi, więc taką świnią to by chyba nie był ...

[Juś]

Napisane przez RiotKitty

dziewczyny nie ma, nie sądzę, znam jego kumpla, bardzo dobrego zresztą i powiedziałby mi, gdyby tak było - w końcu z jego kumplem jesteśmy praktycznie przyjaciółmi, więc taką świnią to by chyba nie był ...

No i to jest to! Weźcie jeszcze jedna dziewczyne i mozecie isc w 4 na piwo albo gdzieś W 4 zawsze raźniej

[karolca]

Odnoszę wrażenie, że on ne chce przenosić znajomości do reala. Mam sporo mieszkających blisko mnie osób, które znam wyłącznie z internetu i tak jest mi lepiej, nie chcę ich przenosić, pomimo wielokrotnych zaproszeń na jakieś przyjacielskie wyjścia. Możecie sobie rozmawiać, ale nie naciskaj na spotkania.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Hija

Ja myślę, że albo ma coś do ukrycia (żona, dzieci z poprzedniego związku albo inne takie), albo jest kompletnie inną osobą w Internecie.
I wcale nie bądź taka pewna, że Ty wiesz, że on nikogo nie ma. Ile tutaj jest dziewczyn co były pewne, że ich chłopak nie ma 2 dziewczyny, a okazywało się potem w w różne sposoby, że jednak ma.
Miałam raz takiego kolegę w klasie. Czarował mnie i moje koleżanki na gadu i wszystkie stwierdziłyśmy, że gdyby nie to, że go znamy to byśmy na niego poleciały :P

He he no potwierdzam. Moj ostatni "friend" miał w internecie co najmniej 4 girlfriends i do tego żone Bosze jak ta historia pasuje do kazdego wątku
Wyjasnienia widze 2, jak juz dziewczyny pisały - niesmiałosc( mniej prawdopodobne wg mnie),lub stała dziewczyna, badz zona(bardziej prawdopodobne, wskaznik doswiadczenia obstawia własnie ta opcje, poniewaz jest duzo czesciej spotykana)

[Wyrak]

Napisane przez Fresa

Zapewne jest żonaty

Wow, a moze po prostu jest niesmialy?

Napisane przez rabid

Najprawdopodobniej ani nic nie ukrywa, ani jego stosunek nie jest niechętny, nie chce utrzymać dystansu, wierzy w miłość i na pewno nie ma żony.

To co widziałaś nie miało nic wspólnego z tym jaki jest naprawdę. Blokada nieśmiałości, to nie jest prawda, tylko to co ukrywa prawdę. Przez internet nikt go nie oceniał, albo oceniał tylko to, co sam chciał pokazać, dlatego nic nie blokowało go przed byciem takim jaki chce być, miłym i zabawnym. Unikał spotkania, bo coś dla niego znaczysz, i bał się, że jego opór przed byciem takim jakiego go polubiłaś zepsuje całą znajomość. Ale Ty go zaskoczyłaś i tym bardziej nie był przygotowany psychicznie.

Wydaje mi sie, ze jest duzo sensu w tym co piszesz. Ludzie tworza jakas persone na sieci, ale rzeczywistosc to cos nieco innego...

[LadyMakbet18]

W internecie kazda szara myszka moze zamienic się w seks bombę, a kujon w okularkach i sweterku w przystojnego playboya,który jest gotowy na najdziksze rozmowy. A na zywo zbiera znaczki i płacze przy "tytanicu". Internet to internet, nie mozna tego traktować zbyt serio.

[RiotKitty]

podniosę temat, może jeszcze czegos się dowiem ...

[karolca]

a co więcej chcesz wiedzieć?

[RiotKitty]

nadal nie mam pojęcia czy to zakończyć, a jeśli zakończyć, to JAK to zakończyć. jakby nie patrzeć to ważna część mojego dotychczasowego życia, tak mi się przynajmniej wydaje ...

[karolca]

możecie sobie plotkować na gg itp. Jak będzie chciał, to się spotka, jak nie - trudno. Ja na twoim miejscu podeszłabym do tej znajomości na luzie, z dystansem, bo do tanga trzeba dwojga.

[eyo]

Napisane przez RiotKitty

nie-eee, mam stuprocentową pewność, że nie jest.
a jak myślicie, może to mieć związek z tym, że on twierdzi, że nie wierzy w miłość, szuka jedynie przygód, że dla niego zakochanie się to jakaś bzdura, że nigdy tego nie czuł i że to ogólnie komercyjny wytwór mediów ?
poza tym wszystko z nim w porządku :P

poczytaj sobie co piszesz i powiedz, że zapaliła ci się lampka ? No jak można liczyć na coś więcej z kimś kto z góry Ci mówi, że przygód szuka

Jak dla mnie to koleś zajęty tylko szuka tanich przygód przez neta i tyle. W takich sytuacjach "real", zwłaszcza w okolicy jest dośc niewygodny więc trzeba się tylko pogawędkami i tekstami o niesamowitej urodzie zadowolić


* a co do samych znajomości z neta - fakt faktem, ludzie kłamią udają herosów itp i stąd idealizowania - łatwo zakochać się w kimś kto zawsze mówi tylko to czego się chcę. Łatwo jest też mówić tak by kogoś zadowolić kiedy nie trzeba nic tak naprawdę robić.

[RiotKitty]

będę w tym tkwiła tak długo, aż sam się wyrzeknie znajomości albo znajdzie sobie pannę

[karolca]

Napisane przez RiotKitty

będę w tym tkwiła tak długo, aż sam się wyrzeknie znajomości albo znajdzie sobie pannę

to tak samo jakby jakiś 'kolega' z neta powiedział mi, że będzie czekał aż się rozwiodę. Wrzuć na luz dziewczyno i przestań żyć w wirtualnym świecie. Bo możesz przegapić swoją miłość!

[kasmel]

Witam Was... Zdecydowałam się opisać wam swój problem, bo sama już sobie z nim nie radze Otóż jakies pół roku temu poznalam mężczyznę, który jest marynarzem... oprócz tego dzieli nas ponad 100 km, jednak odważylam sie na bycie z nim. Trwało to niedługo ponieważ pewna kobieta nam przeszkodzila w zwiazku (nie chce jednak tego opisywac, ponieważ okazalo sie wszystko klamstwem i nie ma to dla mnie znaczenia) Wyjaśniliśmy sobie wszystko jednak on zdecydował że zostaniemy narazie przyjaciółmi, ponieważ boi się ze ona znowu zechce nam przeszkodzic. W głębi serca twierdzi ze chce ze mna byc jednak z tego wzgledu ze niedlugo wyplywa boi sie ze na niego nie poczekam. Non stop mu powtarzam że poczekam( bo jesli sobie cos postanowie to naprawde tak jest i wiem ze nawpewno wytrzymam). On nie chce w ogole o tym rozmawiac i stawia wszystko na jedna karte- porozmawiamy jak wroce. Nie wiem sama czy mam na niego czekac, czy mnie np nie oleje jak wroci itd. Aktualnie przyjeżdża kiedy tylko może, jestesmy przyjaciolmi, piszemy, dzwonimy do siebie. Ja jednak tak bardzo tesknie... i nie potrafie zrozumiec dlaczego on nie chce byc ze mna zanim wyplynie...nie umiem go przekonać