Czy bylyście kiedyś z kimś, kto fizycznie nie do końca wam się podobał?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Natchniona wątkiem o byciu/niebyciu z facetem dla pieniędzy, zapytuję, czy zdarzyło wam się zacząć spotykać z mężczyzną, chłopakiem, który najpierw nie do końca wam pasował fizycznie, ale za to miał charakter, sposób bycia taki, że aż was skręcało z przyjemności? Czy byłyście w sytuacji, że wygląd przestawał mieć jakiekolwiek znaczenie?

Uprzedzając pytania, nie odnoszę tego do swojej sytuacji Ot, taka ciekawość.

[*sweet dreams*]

Owszem byłam kiedyś w takim związku.Chłopak zachwycił mnie swoim staraniem,charakterem ale z wyglądu nie podobał mi się za bardzo.

[Hest]

W moim przypadku ten mechanizm działa następująco:
Nie umiałabym być z mężczyzną , który nie odpowiada mi fizycznie ale są wyjątki.
jeżeli facet jest nie do końca atrakcyjny, za to ma charatker , jest duszą towarzystwa i zaczynam uwielbiać jego wnętrze, wtedy jego zewnętrzne wady automatycznie stają się dla mnie niewidoczne.Więc tylko tyczyłoby się to takich przypadków.

Niestety jestem strasznym wzrokowcem i jeżeli ktoś nie odpowiada mi fizycznie , nie umiem się przełamać, ew. przyp. powyżej.

(a dokładnie powinnam pisać w czasie przeszłym :P )

[novakia]

no jasne a jak ma fajny charakter to i wyglad zaczyna sie podobac

[*Vanilla*]

Napisane przez Hest

W moim przypadku ten mechanizm działa następująco:
Nie umiałabym być z mężczyzną , który nie odpowiada mi fizycznie ale są wyjątki.
jeżeli facet jest nie do końca atrakcyjny, za to ma charatker , jest duszą towarzystwa i zaczynam uwielbiać jego wnętrze, wtedy jego zewnętrzne wady automatycznie stają się dla mnie niewidoczne.Więc tylko tyczyłoby się to takich przypadków.

Niestety jestem strasznym wzrokowcem i jeżeli ktoś nie odpowiada mi fizycznie , nie umiem się przełamać, ew. przyp. powyżej.

(a dokładnie powinnam pisać w czasie przeszłym :P )

Podpisuje się pod tym, u mnie jest dokładnie tak samo

[Miśka84]

Ja jestem strasznie krytyczna i nawet w ideale widzę wady Ale miłości to nic nie powstrzyma

[justi699]

Napisane przez novakia

no jasne a jak ma fajny charakter to i wyglad zaczyna sie podobac

znam to z własnego doświadczenia, na początku mój tż w ogóle mi sie nie podobał i nie pociągał mnie a teraz......... jest cudowny i nigdy przenigdy nie zamienie go na "lepszy model"

[wsiowy_gupek]

Mój TŻ na początku fizycznie nie poodbał mi się ale to ze względu na styl ubioru a nie urode itp.. Po prostu jesteśmy z innych subkultur...(?) No w każdym razie słuchamy innej muzyki i widac to po naszym stylu ubioru...Ja raczej jestem szamanką, słucham metalu, rocka a on typowym technoboyem
Ale szybko mi przeszło, choć znajomi nadal nie dowierzają a ludzie na ulicach dziwnie na nas patrzą

[allebazi]

jeśli ktoś jest ciekawym i fajnym czlowiekiem to wyglad nie ma dla mnei znaczenia, no chyba ze wygladalby juz jakos naprawde strasznie albo bylby nie zadbany to juz inna bajka

[nask]

Zaczelam taki zwiazek kiedys i biegiem czasu ta osoba zaczela mi sie podobac mimo, ze wczesniej nawet bym na niego nie spojrzala

Jednak wydaje mi sie, ze atrakcyjnosc jest bardzo wazna - w koncu to slynne pierwsze wrazenie.

Pozdrawiam

[pani_smith]

jeżeli do fizyczności zaliczamy uśmiech i oczy, to nie potrafię nie zwracać na to uwagi.

[Wyrak]

Wydaje mi sie, ze pociag fizyczny jest niezbedny w funkcjonowaniu szczegliwego dlugotrwalego zwiazku.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No ok, ale pytam raczej o sytuację, kiedy na pierwszy rzut oka kompletnie nie zwrócicie na kogoś uwagi, nie weźmiecie go pod uwagę przy wyborze partnera, a dopiero potem, poznając, okazuje się, że dzięki charakterowi dana osoba i z wyglądu wam się zaczyna podobać

[Wyrak]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9152853]No ok, ale pytam raczej o sytuację, kiedy na pierwszy rzut oka kompletnie nie zwrócicie na kogoś uwagi, nie weźmiecie go pod uwagę przy wyborze partnera, a dopiero potem, poznając, okazuje się, że dzięki charakterowi dana osoba i z wyglądu wam się zaczyna podobać [/quote]

Tak to sie chyba moze zdarzyc

[nri]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9152853]No ok, ale pytam raczej o sytuację, kiedy na pierwszy rzut oka kompletnie nie zwrócicie na kogoś uwagi, nie weźmiecie go pod uwagę przy wyborze partnera, a dopiero potem, poznając, okazuje się, że dzięki charakterowi dana osoba i z wyglądu wam się zaczyna podobać [/quote]

U mnie jest tak zawsze

[Mahdab]

Mój eks mi się wogóle nie podobał, a nawet jak dla mnie był okropny. Ja lubie dużych facetów, a on jest malutki i drobny. W sumie był niewiele wyższy ode mnie i nawet wyglądał na szczuplejeszego:/ Ale gdy go poznałam to mi zaczął szalenie imponować (był trenerem koni wyścigowych, a ja koniara) , więc od razu wypiękniał w moich oczach

[Lexie]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9152853]No ok, ale pytam raczej o sytuację, kiedy na pierwszy rzut oka kompletnie nie zwrócicie na kogoś uwagi, nie weźmiecie go pod uwagę przy wyborze partnera, a dopiero potem, poznając, okazuje się, że dzięki charakterowi dana osoba i z wyglądu wam się zaczyna podobać [/quote]

Tak to chyba bywa dość często, zresztą może z 5 razy w życiu trafiłam na faceta, który mnie z miejsca poraził swą urodą , może mam zbyt duże wymagania? No ale większość mieści się dla mnie w przedziale "zwyczajny", każdy z tej grupy ma szanse stać się "kandydatem" przy odpowiednich cechach charakteru.

Oczywiście jest też grupa pod tytułem "odpycha mnie", wtedy to raczej nie ma szans i koniec

[gohnia]

Napisane przez lexie

Tak to chyba bywa dość często, zresztą może z 5 razy w życiu trafiłam na faceta, który mnie z miejsca poraził swą urodą , może mam zbyt duże wymagania? No ale większość mieści się dla mnie w przedziale "zwyczajny", każdy z tej grupy ma szanse stać się "kandydatem" przy odpowiednich cechach charakteru.

Oczywiście jest też grupa pod tytułem "odpycha mnie", wtedy to raczej nie ma szans i koniec

myślę dokładnie tak samo

[Laura2112]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9152853]No ok, ale pytam raczej o sytuację, kiedy na pierwszy rzut oka kompletnie nie zwrócicie na kogoś uwagi, nie weźmiecie go pod uwagę przy wyborze partnera, a dopiero potem, poznając, okazuje się, że dzięki charakterowi dana osoba i z wyglądu wam się zaczyna podobać [/quote]

U mnie to nawet dłużej trwało, niż pierwszy rzut oka, facet podrywał mnie wytrwale i z premedytacją, a ja myślałam "Jaki miły chłopak, z takim podejściem do dziewczyn pewnie ma mnóstwo koleżanek, które za nim przepadają" i żadnych "A może on..." poza tym Totalne przeciwieństwo mojego typu, jeśli chodzi o wygląd, jasnowłosi, przypakowani i na domiar tego młodsi zdecydowanie nigdy nie pojawiali się w moich skrytych marzeniach Wygląd absolutnie ma na plus, po prostu w życiu nie wzięłabym go pod uwagę, gdybym nie miała szansy poznać lepiej. Potem już poszło z górki, patrzeć lubię jak w obrazek, ale na pewno nie to miało na początku znaczenie.

[kleo14]

Tak
I tu się sprawdza powiedzenie, że liczy się wnętrze

[diamentowa]

dla mnie wygląd u faceta to zaledwie mały procent tego co składa się na seksapil (czy może być jakiś męski odpowiednik ). Pociąga mnie charakter, głos, poczucie humoru, inteligencja... nie lubię ładnych chłopców, a prawdziwy mężczyzna nie musi być przystojny aby mnie uwieść. Osobiście na pierwszym miejscu dla mnie musi być męski .

[vogelek]

Ja nie byłam ale jestem w takiej sytuacjii, że chciałabym. X poznałam już dawno ale dopiero kilka miesięcy temu poznałam jaki jest naprawdę. Tak naprawdę to on nie przypomina faceta o którym kiedyś marzyłam, jest on dokładnym przeciwieństwem. Jest on ugodowy, spokojny, nieśmiały, stroniący od imprez typu wielkie chlanie, słucha klasyki, nie ogląda F1 i jest zapalonym chemikiem. Ba nigdy nie zapomnę jego zdiwienia kiedy zapytał mnie czy wiem czym jest nadtlenek wodoru a ja nie wiedziałam (teraz już wiem że to woda utleniona). Jednak teraz czuję, że z tego może wyniknąć cośy większego i tak naprawdę nie przeszkadza mi wygląd. Ale może to dlatego, że to jest pierwsza faza zauroczenia co z tego, że trwa już któryś miesiąc z rzędu to może się wkrótce skończyć. Mimo iż tego nie chcę. Bo jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego.
Ale jednak moja siostra twierdzi iż jestem głupia, że zakochałam się w takim facecie. Ona sama stwierdziła że gdyby nie jego wygląd to by mi go zazdrościła ale skoro wygląda jak wygląda to mi tylko współczuje i mówi, że na szczęście pewnie mi przejdzie. Ale akurat w tym przypadku nie o nią tu chodzi

[lara]

Napisane przez diamentowa

dla mnie wygląd u faceta to zaledwie mały procent tego co składa się na seksapil (czy może być jakiś męski odpowiednik ). Pociąga mnie charakter, głos, poczucie humoru, inteligencja... nie lubię ładnych chłopców, a prawdziwy mężczyzna nie musi być przystojny aby mnie uwieść. Osobiście na pierwszym miejscu dla mnie musi być męski .

U mnie dokladnie tak samo Na stwierdzenie "wnętrze ważniejsze od wyglądu" wszyscy kiwają głowami z politowaniem, ale właśnie tak mam. Nie mówię że każdy mi się spodoba, ale jeśli już mnie coś przyciągnie, to właśnie inteligencja, charakter, to że czymś zaimponuje. I wtedy nagle zewnętrzne defekty schodzą na dalszy plan. Już tak miałam kilka razy, że ze zdumieniem odkrywałam w ukochanej osobie jakieś cudowne części ciała, mimo że wcześniej byla dla mnie zupełnie przeciętna

[Scarlet_17]

Napisane przez lexie

Tak to chyba bywa dość często, zresztą może z 5 razy w życiu trafiłam na faceta, który mnie z miejsca poraził swą urodą , może mam zbyt duże wymagania? No ale większość mieści się dla mnie w przedziale "zwyczajny", każdy z tej grupy ma szanse stać się "kandydatem" przy odpowiednich cechach charakteru.

Oczywiście jest też grupa pod tytułem "odpycha mnie", wtedy to raczej nie ma szans i koniec

O, ja dokładnie tak samo
Zwracam dużą uwagę na charakter, na wygląd mniej,( cześciej mnie zachwyci urodą kobieta niż facet ).Choć wiadomo-zdarza się,że ktos mimo super charakteru mnie nie pociąga i już.

Mam kolegę-na pierwszy rzut oka ot zwyczajny chłopak,nie w moim typie, ale po bliższym poznaniu całkowicie mnie zauroczył sobą-inteligencją,charakterem, sposobem bycia itd i zaczął mi się tez podobac z wyglądu Ale neistety-zajęty.

[Hannnka]

Ja tak miałam /mam z moim Tż-tem...poznałam go na imprezie...na początku nie zwrociłam na niego uwagi...pozniej rozmawialiśmy coraz częsciej i częsciej az jestesmy para...i nie zamieniłabym go na innego (bynajmniej narazie)

[motylek1007]

jesli mam byc szczera to moj TZ nie podobal mi sie fizycznie tzn nie tak ze w ogole, nie szalalam na punkcie jego urody, wrecz cos mi w nim przeszkadzalo (jesli chodzi o wyglad), ale z biegiem czasu, kiedy charaker wyszedl na pierwszy plan, ta jego fizycznosc gdzies uleciala i nawet to cos przestalo mi przeszkadzac

[madmuazelle]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;9152853]No ok, ale pytam raczej o sytuację, kiedy na pierwszy rzut oka kompletnie nie zwrócicie na kogoś uwagi, nie weźmiecie go pod uwagę przy wyborze partnera, a dopiero potem, poznając, okazuje się, że dzięki charakterowi dana osoba i z wyglądu wam się zaczyna podobać [/quote]
Tak jasne,tym przykładem jest moj obecny tż.Napoczątku mi się nie podobał,twierdziłam że nie jest w moim typie,ale tak przyjeżdzał codziennie to mi się chcąc niechcąc zaczął coraz bardziej podobać i mnie ciągneło do niego,bo imponował mi swoją zaradnością,charakterem.

[amelkagda]

Ja zakochałam w facecie, którego widywałam często w pracy ale przez prawie rok nie zwróciłam na niego uwagi, nawet na ulicy bym go pewnie nie poznała fizycznie też jakoś na początku mi się nie podobał... ale tak się starał, czekał i zaskakiwał, że był największą moją miłością dotychczas nawet początki łysinki pokochałam

za to kiedyś spotykałam się z facetem, który od początku mnie jakoś odpychał, charakter miał dziwny ale był po prostu śliczny i spotykałam się z nim jakoś tak pod wpływem koleżanek
i nic z tego nie wyszło, zresztą nigdy nie lubiłam takich wypacykowanych, lalkowatych facetów

[ksz23]

mój tż na początku zupełnie mi się nie podobał. był strasznie szczupły, miał beznadziejną fryzurę, fatalny styl. ale tak bardzo go polubiłam, tak świetnie się przy nim czułam, że postanowiłam dać mu szansę. a przy okazji trochę nad nim popracować
zaczęłam od wspólnych zakupów, gdzie pomagałam wybrać mu fajne ciuszki, później zmienił fryzurę. poza tym przez pięć lat naszego związku bardzo zmężniał, no i przytył.
teraz mam faceta, który jest niesamowitym człowiekiem, moim największym przyjacielem, a jednocześnie bardzo mi się podoba i strasznie mnie kręci. a każdy, kto jest w dłuższym związku wie, jakie znaczenie ma seks. natomiast ciężko mieć udany seks z kimś, kto nas nie pociąga fizycznie, nie podoba nam się.

i jeszcze jedno, dla mnie przystojny facet to nie taki, który ma ładną buźkę, ale taki, który jest męski.

[Queen]

Spotykałam się dwa razy z facetami, którzy mi nie odpowiadali z wyglądu. Nie potrwało to długo. Po prostu jestem bardzo sceptyczna oraz wybredna. Uważam, że skoro kobieta ma niepisany obowiązek dbania o siebie (inaczej jest określana "pasztetem" itd.), to facet też ma się starać, aby być atrakcyjny. Nawet potencjalnie brzydki chłopak może o siebie zadbać, tak aby jego wygląd był "w miarę". Wracając do tematu, nawet jeśli podobał mi się charakter faceta itd. to z czasem jego wygląd zaczynał mi coraz bardziej doskwierać, aż w końcu małe wady zewnętrzne wydawały mi się przeolbrzymie i nie do zniesienia. Nigdy więcej nie wejdę w taki związek. Nie uważam, że facet ma być śliczny jak lalka, ale najzwyczajniej przystojny.