"Promocje" w sklepach

[BabciaWeatherwax]

Sprawa dość znana, ale nadal wkurzająca - tzw. "promocje" w sklepach wszelkiej maści, które sprowadzają się często do podwyższenia ceny wyjściowej i sprzedaży w "obniżonej" - w najlepszym przypadku tej sprzed "promocji".
Wczoraj zaskoczył mnie Carrefour - ze 2 tygodnie temu kupiłam tam dziecku basenik na balkon za ok. 7,80zł. Wczoraj przyszła gazetka promocyjna - ten sam basenik przeceniony z 13,40 na 9,95...

Znacie takie przypadki?..

[Wyrak]

Az takich to nie, ale zdarza sie, ze wjezdza do sklepu jakis towar i z miejsca jest "przeceniony" o np 30%.

[Asienka187]

Tesco bardzo często tak robi. Podwyższają cenę np. czekolady zeby pozniej zrobic promocję i wrócić do ceny wyjsciowej badz nawet wyższej.

Mój kolega pracuje w sklepie sportowym w duzym CH w Poznaniu. Kiedy wszytskie sklepy mają wyprzedaże ich kierownik nakazuje wpisania wyższej przekreślonej ceny nad ceną wyjściową i zrobienia w ten sposob promocji. Czyli cena nie ulega zmianie a klient zachęcony towar kupuje, bo promocja

[layla_lbn]

Mistrzem w tym jest Reserved i jeszcze ostatnio widzialam w Złotych Tarasach, ale nie pamietam co to był za sklep, chyba New Yorker, bikini-z naklejona na metce ceną spod której prześwitywała wcześniejsza-niższa o 10zł cena

[Aggie125]

Tylko że takie praktyki jakie opisano w pierwszym poście sa zabronione

[Suzi_Sun]

Glownie w marketach tak sie robi, wiem bo stalam na promocji np. Martini i nowa promocyjna cena byla niższa od poprzedniej o cały 1 grosz (!) a potem wzrosła o 2 zl ale czerwona kartka z promocja zostala nadal. Zdradze Wam taki trik, w marketach czesto ceny sa umieszczone za takimi plastikowymi listwami i cena promocyjna czerwona(karteczka z cena) jest wkladana na ta stara cene (napisana na czarno), po prostu strej ceny nikt nie zabiera, takze zawsze mozemy podgladnac czy to promocja czy pic na wode. Nie wiem czy tak jest w kazdym markecie ale moze komus sie taka informacja przyda i gdzies sprawdzi.

[oh Mandy]

kupiłam balerinki w new yorkerze, jeszcze w lutym bodajże za 39 zł. Później te balerinki podrożały i kosztowały 49 zł. Byłam ostatnio w galerii na wyprzedaży i po "promocji" balerinki kosztują 49 zł

[Westalka]

Też znam takie przypadki.

Ostatnio, bardzo podobna sytuacja spotkała mnie w sklepie meblowym. Przy wystawionych meblach była "przypięta" konkretna cena. W trakcie rozmowy z jedną z pań pracujących w tym sklepie dowiedziałam się, że może mi udzielić 10% rabatu. Ucieszyło mnie to bardzo, a że meble bardzo mi się podobały, to poszłyśmy dopełnić reszty formalności. I co się okazało? Owa pani, wystawiając fakturę, "sztucznie" podniosła cenę (niby do ceny katalogowej) i od niej udzieliła mi tego nieszczęsnego 10% rabatu, co w rezultacie dało identyczną cenę, jak ta, która była przypięta do mebli na wystawie.
Doszło do dość ostrej wymiany zdań. A pani sprzedawczyni przekroczyła granicę wszelkiego absurdu uparcie twierdząc, że jestem niewdzięczna, bo ona ze szczerego serca udziela mi rabatu, a ja zarzucam jej nieuczciwość.

Oczywiście mebli nie kupiłam.
tzn. kupiłam identyczne, w innym sklepie, za taką samą cenę, ale przynajmniej nikt mi nie mydlił oczu rabatami-widmo.

[magda s.]

Zara tez stosuje takie praktyki...niestety...
jakies 2 tygodnie temu kupilam mamie granatowy top w marynarskim stylu...chcialam i dla siebie, ale niestety nie bylo mojego rozmiaru (nawet pani sprawdzila w kilku sklepach - nigdzie nie ma)...trudno...zaplacilam za niego ok 35 zl...wczoraj weszlam do Zary (w innym CH) i znalazlam 'moj' top...tyle, ze na wyprzedazy kosztowal 45 zl z groszami!

[kolciag]

W marketach to bardzo częsty zabieg już kilka razy w Auchan kupiliśmy coś z mężem w normalnej cenie, a kilka dni później w promocji było droższe dobre dobre

raz też w Gdańsku widzieliśmy super promocję: napis WIELKA PROMOCJA i skreślone 0 zł i poniżej nowa cena 15 zł za kg - tyczyło się to arbuza buahahaha, a jedna Pani która ważyła tego arbuza tylko 1/3 położyła na wadze i tak wydrukowała karteczkę z wagą sklep kręci to klienci też

w sklepach ciuchowych w których się zaopatruję w życiu nie widziałam takiego przekrętu, a zawsze sprawdzam ceny przed promocją i kupują w 70% na promocji

a tak z ciekawości, może ktoś z Was wie jaka jest marża na ciuchy, zawsze mnie to zastanawia taki mój kochany H&M, Promod, C&A... ciekawe ile oni na mnie zarabiają jak sprzedają ciuchy w promocji 70% taniej też ciągle coś z tego mają... to co, 90% ceny normalnej to ich zarobek

[Vivienne]

Nieraz mi się to zdarzyło w sklepach. Strasznie irytująca sprawa

[Hawa]

Supermarket Sainsbury`s w Anglii.
Cena pizzy przed promocja 1.89 funta
Promocja: Kup jedna pizze , druga dostaniesz gratis. Cena tej samej pizzy w promocji- 3.89;-)

[Ankalime]

Napisane przez Suzi_Sun

Glownie w marketach tak sie robi, wiem bo stalam na promocji np. Martini i nowa promocyjna cena byla niższa od poprzedniej o cały 1 grosz (!) a potem wzrosła o 2 zl ale czerwona kartka z promocja zostala nadal. Zdradze Wam taki trik, w marketach czesto ceny sa umieszczone za takimi plastikowymi listwami i cena promocyjna czerwona(karteczka z cena) jest wkladana na ta stara cene (napisana na czarno), po prostu strej ceny nikt nie zabiera, takze zawsze mozemy podgladnac czy to promocja czy pic na wode. Nie wiem czy tak jest w kazdym markecie ale moze komus sie taka informacja przyda i gdzies sprawdzi.

swieta prawda. dorabialam w markecie i taki zabieg jest baaaardzo czesty. a zostawia sie pod spodem, bo ma zazwyczaj kod tego produktu, pozniej sie tylko takim urzadzonkiem wczytuje ten kod i w systemie sie zmienia (podwyzsza lub zaniza) cene. i nie oplaca sie brac starej ceny bo za tydzien ona znow bedzie widniec
widzialam jak tak robil, przy mnie kierownik dzialu kosmetykow w tesco

[TOMORROW]

ja tego doświadczyłam w Tesco z moimi kochanymi chusteczkami do nosa

często też pieluszki dla dzieci są tak przeceniane

[Kasiek1987]

Spotkałam się z tym jakiś czas temu w Carrefourze, kiedy swoje początki miał Cappy cała pomarańcza
Cena promocyjna - coś koło 4,60zł, cena regularna po zakończeniu promocji - 4,30zł
W Reserved często spotykam się z tym, że na tą papierową metkę w miejscu ceny naklejona jest dodatkowa naklejka, na której jest wyższa cena, niż pod spodem Nie wiem co to ma na celu, przecież jak robią promocję/wyprzedaż to i tak przyklejają zwykle pomarańczową cenówkę.

[Klarissa]

Napisane przez Asienka187

Mój kolega pracuje w sklepie sportowym w duzym CH w Poznaniu. Kiedy wszytskie sklepy mają wyprzedaże ich kierownik nakazuje wpisania wyższej przekreślonej ceny nad ceną wyjściową i zrobienia w ten sposob promocji. Czyli cena nie ulega zmianie a klient zachęcony towar kupuje, bo promocja

Ostatnio taką "promocję" widziałam w Ravelu...Doklejają metki z wyższą ceną i w ten sposób sukienka, którą kupiłam rok temu w tym roku na "wyprzedaży" jest w takiej samej cenie, oczywiście "przeceniona" o 30%... (pomijam, że jest modelem z ubiegłego roku...). Ludzie na hasło promocja reagują świecącymi się oczkami i od razu sięgają po portfele więc wiele sklepów to wykorzystuje.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bywa różnie. Luby pracuje w jednym z dużych sklepów, ceny ustala kierownik. Absolutnie nie jest tak, że ceny są stałe. Dajmy na to, czajnik kosztuje 200zł. Ale za cholerę z tą ceną nie schodzi. No to po tygodniu dają cenę 150zł (jedna zasada - nie mogą zejść poniżej vatu). Czajnik zaczyna schodzić. Po tygodniu znów cena wyższa, 200zł. I przychodzi hasło, że gazetka promocyjna będzie - no to znów 150zł

I mało kto wie, że we wszystkich dużych sklepach można się targować, można liczyć na upust - czasami baaaardzo korzystny

[magda s.]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13025503]Bywa różnie. Luby pracuje w jednym z dużych sklepów, ceny ustala kierownik. Absolutnie nie jest tak, że ceny są stałe. Dajmy na to, czajnik kosztuje 200zł. Ale za cholerę z tą ceną nie schodzi. No to po tygodniu dają cenę 150zł (jedna zasada - nie mogą zejść poniżej vatu). Czajnik zaczyna schodzić. Po tygodniu znów cena wyższa, 200zł. I przychodzi hasło, że gazetka promocyjna będzie - no to znów 150zł

I mało kto wie, że we wszystkich dużych sklepach można się targować, można liczyć na upust - czasami baaaardzo korzystny [/QUOTE]

to dotyczy chyba tylko sklepow AGD...bo jakos nie wyobrazam sobie negocjacji cen w Carrefourze, Zarze czy Douglasie

[Asienka187]

Napisane przez magda s.

to dotyczy chyba tylko sklepow AGD...bo jakos nie wyobrazam sobie negocjacji cen w Carrefourze, Zarze czy Douglasie

W Carrefourze to juz przesada, ale jak najbardziej w sklepach odziezowych mozna sie targować. Tak samo jak w banku. Można sie targować np. co do oprocentowania kredytu.

[magda s.]

Napisane przez Asienka187

W Carrefourze to juz przesada, ale jak najbardziej w sklepach odziezowych mozna sie targować. Tak samo jak w banku. Można sie targować np. co do oprocentowania kredytu.

targowac to sie mozna...pytanie z jakim skutkiem

czy komus udalo sie wynegocjowac lepsza cene niz na metce (nie przy wyprzedazach) w jakim sklepie np. odziezowym? jesli tak, to w jakim? strasznie ciekawa jestem Waszych doswiadczen...

[Vivienne]

Napisane przez magda s.

targowac to sie mozna...pytanie z jakim skutkiem

No właśnie... Większość sprzedawców powie, ze nie mają wpływu na cenę, że to wszystko zależy od kierownika, ble ble ble...

[myszka197]

ja chyba spróbuję "potargować" się w sklepach odzierzowych - ostatbio byłam świadkiem w Zarze, jak klientce zabrakło 5 zł- (kupowała bluzkę za 135) - spytała się, czy może donieśc jutro - ekspedientka powiedziała - "nie ma sprawy - mogę Pani opuscić te 5 zł"

[magda s.]

Napisane przez myszka197

ja chyba spróbuję "potargować" się w sklepach odzierzowych - ostatbio byłam świadkiem w Zarze, jak klientce zabrakło 5 zł- (kupowała bluzkę za 135) - spytała się, czy może donieśc jutro - ekspedientka powiedziała - "nie ma sprawy - mogę Pani opuscić te 5 zł"

moze to z powodu wyprzedazy i pewnie za kilka dni lub tygodni ta sama bluzka bedzie kosztowala nie 135 a 35 zl

[Fresa]

Napisane przez kolciag

raz też w Gdańsku widzieliśmy super promocję: napis WIELKA PROMOCJA i skreślone 0 zł i poniżej nowa cena 15 zł za kg - tyczyło się to arbuza

Ile za kilogram? to nie pomyłka? na pewno 15 złotych??? rety! to chyba tylko dla bogaczy , albo od wielkiego święta można sobie kupić

A jeżeli chodzi o promocje, to mnie osobiście denerwują te "2X1" dotyczy to zwłaszcza chemii gospodarczej (to żadne promocje tylko wymuszanie na kliencie, żeby kupił dwa identyczne produkty )

[Hosenka*]

Napisane przez magda s.

targowac to sie mozna...pytanie z jakim skutkiem

czy komus udalo sie wynegocjowac lepsza cene niz na metce (nie przy wyprzedazach) w jakim sklepie np. odziezowym? jesli tak, to w jakim? strasznie ciekawa jestem Waszych doswiadczen...

Mi udało się raz wytargować cene sandalów. W jednym sklepie w CH kosztowały 140 zł a w innym obok, takie same 110. Zapytałam więc, dlaczego tam są 30 zł tańsze. Pani odpowiedziała, dlaczego więc tam nie chcę kupić. Nie było mojego rozmiaru. Sprzedało mi po cenie takiej jak w drugim sklepie

Kiedyś "wytargowałam" torebkę 5 zl taniej
Generalnie nie lubię się targować, chyba, ze widzę, że np. bluzka jest w jednym miejscu popruta (a co można bez problemu zaszyc w domu), albo nie równo zszyta a niezbyt to widać przy chodzeniu.

Co do tematu wątku, tez mnie denerwują takie "promocje" Podobnie jak "promocyjne" ceny produktu który w innym sklepie jest tańszy nawet bez promocji.

[Wyrak]

Napisane przez myszka197

ja chyba spróbuję "potargować" się w sklepach odzierzowych - ostatbio byłam świadkiem w Zarze, jak klientce zabrakło 5 zł- (kupowała bluzkę za 135) - spytała się, czy może donieśc jutro - ekspedientka powiedziała - "nie ma sprawy - mogę Pani opuscić te 5 zł"

W Forbsie, czy w Fortune byl swego czasu artykul o targowaniu sie nawet wklejalem linka do takiego tematu ktory tutaj jest... akurat mi uciekl... W kazdym razie, ludzie tak robia

[karolinkaWW]

Juz kilka razy nacielam sie w rossmanie. Teraz zawsze sprawdzam paragon. Niby w gazetce jest cena promocyjna, na polce tez, a kasuja po normalnej cenie. Jak zwrocilam uwage kasjerce to tlumaczyla sie ze do systemu nie zostaly wprowadzone nowe ceny... Wczoraj wzielam z polki "krem ksiezniczkowy" -cena 3,49... podchodze do kasy a pani kasuje 4,99 wrrrr. I znowu czekanie na kierowniczke, robienie zwrotow i marnowanie czasu. Wiem ze to tylko kilka zlotych, ale chodzi i zasade i o robienie klientow w balona. To samo bylo kiedys z zelem pod prysznic i z zestawem soli do kapieli.Sprawdzajcie paragony drogie Wizazanki. A czy ktorejs z Was przytrafilo sie cos takiego?

[Hawa]

To jest normalna praktyka w marketach spozywczych..i te tlumaczenia, ze jeszcze nie zmienili cen w systemie...

[Hosenka*]

Napisane przez karolinkaWW

Juz kilka razy nacielam sie w rossmanie. Teraz zawsze sprawdzam paragon. Niby w gazetce jest cena promocyjna, na polce tez, a kasuja po normalnej cenie. Jak zwrocilam uwage kasjerce to tlumaczyla sie ze do systemu nie zostaly wprowadzone nowe ceny... Wczoraj wzielam z polki "krem ksiezniczkowy" -cena 3,49... podchodze do kasy a pani kasuje 4,99 wrrrr. I znowu czekanie na kierowniczke, robienie zwrotow i marnowanie czasu. Wiem ze to tylko kilka zlotych, ale chodzi i zasade i o robienie klientow w balona. To samo bylo kiedys z zelem pod prysznic i z zestawem soli do kapieli.Sprawdzajcie paragony drogie Wizazanki. A czy ktorejs z Was przytrafilo sie cos takiego?

Napisane przez Hawa

To jest normalna praktyka w marketach spozywczych..i te tlumaczenia, ze jeszcze nie zmienili cen w systemie...

Mój tata zawsze reaguje na "takie coś". Wie, ze ma prawo kupić po cenie która widnieje na połce i zawsze dochodzi swych praw.

Ostatnio kupował 4 pak piwa - na połce byla podana cena promocyjna, a kasjerka zaczeła przekręcać piwa i kasowac osobno
Dialog:
T: przepraszam, ale co pani robi?
K: kasuję piwa
T. przeciez one sa w czteropaku, tu jest kod zetsawu
K: ale ja tak zawsze robie

Oczywiście nie obyło się bez wezwania kierowniczki i skargi na kasjerkę. Jakby tego było mało, za chwilę znowu coś miało inna cenę "bo promocja się skończyła i nie zmienili ceny". Tata mój pyta, czy to niby jego wina że cena nie zmieniona i naprawde go to to nie obchodzi, zwłaszcza, ze to jakaś pracownica nie pilnuje swoich obowiązków. I znowu - kierowniczka.
Nie to, żeby mój tata był jakiś nadwyraz "upierdliwy" - to nie pierwsze takie przygody w tym sklepie żeby puścić je płazem.

[krooolewna]

O nie cierpie takich sytuacji,ale niestety ostatnio one czesto sie zdarzaja....
Zauwazylam wlasnie w tesco takie niby promocje...kosztuje cos np.normalnie 2 zl,a oni pisza promocja 2,10.
Ale najlepsze ostatnio kupowalam duzy sok vitaminki za 4,50(bez promocji),ale chcialam kupic,bo pomyslalam,ze w tesco bedzie taki jak w innych sklepach,a okazalo sie,ze przeplacilam 1zl.bo w glupim sklepiku,ktory jest osiedlowy i wydawaloby sie,ze bedzie dorzej jest taniej...
To samo jogurty w leclercu 1,15 a w tesco 1,65.
Wszystko by bylo ok,gdybym tych rzeczy nie kupowala po kilka
Nie chce nic mowic,ale chyba wiadomo,ze szybko do tesco nie pojde heheheh.


Ale z takich pozytywnych rzeczy,w housie chcialam sobie kupic spodenki no i bardzo mi sie podobaly tylko na metce kosztowaly 79,90.Pomyslalam trudno raz sie zyje i poszlam do kasy,jakie moje bylo zdziwienie gdy panna w kasie powiedziala,ze spodenki kosztuja 49,90 tylko nie zmienili ceny.
Rewelacja i fajnie,ze czasem zdarzaja sie pomylki i na korzysc klienta