Jak zabezpieczyć się na gorsze czasy?

[linaya]

My z TŻ zawsze mówiliśmy, że w razie jakiejś wojny czy innego kataklizmu zamieszkamy na działce leśnej, gdzie jest piec kaflowy, drewno na opał na posesji (ewentualnie chrust w lesie), własna studnia, zamiast prądu świeczki lub pochodnie, żywność -dary lasu (jadalne rośliny i grzyby - trochę się tym interesujemy), plus rowery jako środek transportu. To taka ostateczność

[cava]

Podstawą obecnego zagrożenia końca takiego standardu życia jakie mamy,
sa zmiany klimatyczne.
Ocieplenie a w wyniku tego susza, brak wody pitnej i ograniczenie terenów na których da się żyć i na których jeszcze rośnie cokolwiek co przypadkiem jeszcze nie spłonęło.

To gdzie Wy chcecie mieszkać w tych lasach pełnych grzybów i roślin jadalnych
A tam gdzie będą resztki wody pitnej, będą walczące o nią migrujące w jej poszukiwaniu tłumy uchodźców klimatycznych i jak mniemam przejęcie jej malejących zasobów przez korporacje lub niedobitki państw i odcięcie dostępu do niej, oraz jej sprzedaż za pirackie stawki.
A tłumy uchodźców klimatycznych będą gromadzone w obozach i w razie epidemi, zamieszek, prób forsowania zapór do enklaw resztek dobrobytu, eliminowane.

Tak przypuszczam, wojna atomowa to raczej wątpię, chyba ze w walce o wodę lub w celu punktowej eliminacji fali uchodźców gdzieś.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Ja też zawsze myślałam, że w sytuacji kryzysu USA, Europa i bogate azjatyckie kraje będą się bronić po prostu zabijając ludzi z krajów 3. świata w imię humanitaryzmu. To jest przerażające, ale zero zdziwka gdyby tak się stało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87506389]Ja też zawsze myślałam, że w sytuacji kryzysu USA, Europa i bogate azjatyckie kraje będą się bronić po prostu zabijając ludzi z krajów 3. świata w imię humanitaryzmu. To jest przerażające, ale zero zdziwka gdyby tak się stało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Jakiś buszmen z Afryki raczej niespecjalnie zagraża przeciętnemu Amerykanowi.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87506419]Jakiś buszmen z Afryki raczej niespecjalnie zagraża przeciętnemu Amerykanowi.[/QUOTE]

W Afryce zyja tez cywilizowani ludzie. Tam normalnie sa miasta.
Poza tym do USA sciagaliby raczej uchodzcy z Ameryki Poludniowej.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87506469]W Afryce zyja tez cywilizowani ludzie. Tam normalnie sa miasta.[/QUOTE]

No, taki Lagos chociazby, jedyne 20 milionow mieszkancow . Troche to przykre, ze to trzeba komus uswiadomic Afryka nie jest po prostu jedna wielka ziemia pelna buszmenow, a czesto tak sie o niej mysli. Niewielu ludzi potrafi wymienic 10 krajow Afryki chociazby, tak troche mam wrazenie niezbyt nas to obchodzi i wkladamy ten jeden wielki kontynent do jednego worka. (Taka mysl mnie naszla.)

Mysle, ze nie trzeba sie od razu nastawiac na wojne. Przedtem jest jeszcze kilka elementow na ktore latwo sie przygotowac. Ale w Polsce jeszcze raczej takie myslenie bardzo oszczedne i robienie czegos z niczego jeszcze jest troche w nas zakorzenione, bo jednak nawet dlugo po wojnie nie bylo po prostu niczego. Za granica zauwazylam czesto, ze sa ludzie, ktorzy nie potrafia po prostu sobie poradzic w sytuacji, w ktorej nagle dramatycznie pogarsza sie ich sytuacja finansowa (i dlatego szybko popadaja w jeszcze wieksza ruine). No niestety, jesli czlowiek jest w ruinie finansowej i kazdy grosz sie liczy, to trzeba najpierw przejesc zapasy w spizarce, a potem robic zakupy za 15 euro tygodniowo maksymalnie i jesc caly czas ryz z fasola i platki owsiane. Wielu ludzi nie potrafi zrobic zakupow majac tylko jeden banknot w portfelu tak, zeby sie najesc.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87506524]No, taki Lagos chociazby, jedyne 20 milionow mieszkancow . Troche to przykre, ze to trzeba komus uswiadomic Afryka nie jest po prostu jedna wielka ziemia pelna buszmenow, a czesto tak sie o niej mysli. Niewielu ludzi potrafi wymienic 10 krajow Afryki chociazby, tak troche mam wrazenie niezbyt nas to obchodzi i wkladamy ten jeden wielki kontynent do jednego worka. (Taka mysl mnie naszla.)
[/QUOTE]


Dobrze wiem, że w Afryce jest cywilizacja. To nie zmienia w żaden sposób mojego pytania, jak ludzie stamtąd zagrażają przeciętnemu Amerykaninowi.
Akurat potrafię wymienić wszystkie państwa Afryki (i w ogóle świata), więc pudło.
Nas to chyba w ogóle niezbyt obchodzi coś poza Europą, USA, Kanadą (chociaż Kanada w sumie też słabo) i kilkoma krajami dalekiego wschodu. Bliski wschód nas obchodzi tylko jeśli jest tam wojna albo ludzie stamtąd do nas emigrują.

[mairi]

Napisane przez cava

Podstawą obecnego zagrożenia końca takiego standardu życia jakie mamy,

sa zmiany klimatyczne.

Ocieplenie a w wyniku tego susza, brak wody pitnej i ograniczenie terenów na których da się żyć i na których jeszcze rośnie cokolwiek co przypadkiem jeszcze nie spłonęło.



To gdzie Wy chcecie mieszkać w tych lasach pełnych grzybów i roślin jadalnych

A tam gdzie będą resztki wody pitnej, będą walczące o nią migrujące w jej poszukiwaniu tłumy uchodźców klimatycznych i jak mniemam przejęcie jej malejących zasobów przez korporacje lub niedobitki państw i odcięcie dostępu do niej, oraz jej sprzedaż za pirackie stawki.

A tłumy uchodźców klimatycznych będą gromadzone w obozach i w razie epidemi, zamieszek, prób forsowania zapór do enklaw resztek dobrobytu, eliminowane.



Tak przypuszczam, wojna atomowa to raczej wątpię, chyba ze w walce o wodę lub w celu punktowej eliminacji fali uchodźców gdzieś.

Całkowicie się zgadzam. A akurat Polska ma najgorszą sytuację jeśli chodzi o wodę pitną w Europie.

W ogóle jak czytam różne opracowania w tej chwili to jestem przerażona. Następna wojna jak mówią będzie wojną o wodę i to już się zaczęło (susza w Syrii doprowadziła do rebelii społecznych a te w następstwie do wojny). Poszczególne kraje odcinają sobie dostęp do wody pitnej (vide Indie i Pakistan, Egipt i Etiopia). Szalejące pożary - Kalifornia czy Australia, umierający ekosystem, topniejące lodowce... Masakra. Czytam teraz książkę „Ziemia nie do życia” i tak naprawdę nie wiem co myśleć. Następne 10/20 lat i będzie bardzo źle.

Jak się przygotowuję? Nie wiem. Mamy z chłopem jakiś azyl na zadupiu, trochę oszczędności. Umiemy przeżyć w lesie (bo dzieciństwo spędziliśmy bawiąc się tam), rośliny, grzyby, rozpalanie ognia i takie tam. Czy to wystarczy? Wątpię...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez mairi

Całkowicie się zgadzam. A akurat Polska ma najgorszą sytuację jeśli chodzi o wodę pitną w Europie.

W ogóle jak czytam różne opracowania w tej chwili to jestem przerażona. Następna wojna jak mówią będzie wojną o wodę i to już się zaczęło (susza w Syrii doprowadziła do rebelii społecznych a te w następstwie do wojny). Poszczególne kraje odcinają sobie dostęp do wody pitnej (vide Indie i Pakistan, Egipt i Etiopia).

To już było 60 lat temu.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87506537]Dobrze wiem, że w Afryce jest cywilizacja. To nie zmienia w żaden sposób mojego pytania, jak ludzie stamtąd zagrażają przeciętnemu Amerykaninowi.
Akurat potrafię wymienić wszystkie państwa Afryki (i w ogóle świata), więc pudło.
Nas to chyba w ogóle niezbyt obchodzi coś poza Europą, USA, Kanadą (chociaż Kanada w sumie też słabo) i kilkoma krajami dalekiego wschodu. Bliski wschód nas obchodzi tylko jeśli jest tam wojna albo ludzie stamtąd do nas emigrują.[/QUOTE]

W sumie to byla ogolna refleksja ktora mam na ten temat, tak naprawde nie chcialam do ciebie personalnie nawiazac troche poplynelam, wybacz

[cava]

Ja nie patrzę na Afryke czy Ameryki.
Susza i stepowienie od dawna postępuje nie tylko w Euroazji, ale w samej Polsce.
Mamy mały kraj, od wschodu i południa mocno już nękany upałami i coraz większa susza. W tamto lato były w Polsce miejsca gdzie brakowało wody w kranach.
Jeszcze to mało widzimy, bo jesteśmy jednak krajem bardzo mocno zalesionym.
Ale już Niemcy np. I Skandynawowie wyrżnęli swoje lasy prawie w pień.

Wystarczy ze Polacy zaczna za woda i temperatura parę stopni mniej migrować na północ Polski i już będę miała przekichane.
Gdzie tu się pomieści parę , czy paręnascie dodatkowych milionów ludzi i co niby będą pić i jeść, jak zatoka brudna i wyłowiona do prawie pustego?

[Rena]

Najwazniejsze jest zdrowie. Zdrowej osobie latwiej przezyc trudne warunki.



Nie czuje sie dzieckiem dobrobytu, bedzie gorzej, to bede zyc w gorszych realiach. Mnie to specjalnie nie przeraza.

[MiamiGlow]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87506389]Ja też zawsze myślałam, że w sytuacji kryzysu USA, Europa i bogate azjatyckie kraje będą się bronić po prostu zabijając ludzi z krajów 3. świata w imię humanitaryzmu. To jest przerażające, ale zero zdziwka gdyby tak się stało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też mnie to przeraża. Raczej nie wyobrażam sobie szerszej współpracy ludzi - mam wrażenie, że gdyby coś to będzie ostra, brutalna gra o przetrwanie.

Napisane przez cava

Ja nie patrzę na Afryke czy Ameryki.
Susza i stepowienie od dawna postępuje nie tylko w Euroazji, ale w samej Polsce.
Mamy mały kraj, od wschodu i południa mocno już nękany upałami i coraz większa susza. W tamto lato były w Polsce miejsca gdzie brakowało wody w kranach.
Jeszcze to mało widzimy, bo jesteśmy jednak krajem bardzo mocno zalesionym.
Ale już Niemcy np. I Skandynawowie wyrżnęli swoje lasy prawie w pień.

Wystarczy ze Polacy zaczna za woda i temperatura parę stopni mniej migrować na północ Polski i już będę miała przekichane.
Gdzie tu się pomieści parę , czy paręnascie dodatkowych milionów ludzi i co niby będą pić i jeść, jak zatoka brudna i wyłowiona do prawie pustego?

Myślisz, że różnica między Polską na południu i na północy będzie taka duża? Wydaje mi się, że faktycznie jest inaczej i można dostrzec to już teraz (mieszkam bliżej północy). Ale to tylko moje gdybanie, bo w sumie nie słyszałam, by o tym się jakoś mówiło oficjalnie, nie czytałam też o tym specjalnie. Ciekawa też jestem jak będzie z wzrostem poziomu wód i zalewaniem wybrzeży, ale tutaj chyba perspektywa jest dość daleka i znaczących zmian za naszego życia w Polsce nie będzie...?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magi18]

Napisane przez kasztanka3

Ja tak samo, podejrzewam, ze w postapokaliptycznych warunkach za dlugo bym nie pozyla.

Ostatnio, przy lekturze jakiejś książkę z uniwersum Metra doszłam do podobnego wniosku.

Napisane przez Sariah

Into the Wild nauczylo mnie zeby czytac w takim wypadkach podręczniki dotyczące jadalnych roslin i grzybów i jak je rozpoznac i odroznic

Ja nawet z podręcznikiem bałabym się zjeść coś, czego pewna nie jestem. Czasem dwie rośliny (jadalna i nie) są do siebie zbyt podobne by ryzykować.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

[MiamiGlow]

Napisane przez magi18

Ostatnio, przy lekturze jakiejś książkę z uniwersum Metra doszłam do podobnego wniosku.Ja nawet z podręcznikiem byłabym się zjeść coś, czego pewna nie jestem. Czasem dwie rośliny (jadalna i nie) są do siebie zbyt podobne by ryzykować.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Ostatnio mi ktoś opowiadał o jakimś survivalowcu, który chodził po lesie z książką. Miał doświadczenie w zbieraniu jedzenia z dziczy, miał materiały na zdjęciach, a mimo to się pomylił i umarł. Ale no właśnie, do tego też trzeba mieć środowisko naturalne, które nie jest spalone słońcem, pożarem itd.

Moim jedynym ratunkiem żywieniowym byłoby to, że mało jem i potrafię długo wytrzymać bez jedzenia. Ale poza tym to faktycznie jest dramat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez MiamiGlow

Też mnie to przeraża. Raczej nie wyobrażam sobie szerszej współpracy ludzi - mam wrażenie, że gdyby coś to będzie ostra, brutalna gra o przetrwanie. Myślisz, że różnica między Polską na południu i na północy będzie taka duża? Wydaje mi się, że faktycznie jest inaczej i można dostrzec to już teraz (mieszkam bliżej północy). Ale to tylko moje gdybanie, bo w sumie nie słyszałam, by o tym się jakoś mówiło oficjalnie, nie czytałam też o tym specjalnie. Ciekawa też jestem jak będzie z wzrostem poziomu wód i zalewaniem wybrzeży, ale tutaj chyba perspektywa jest dość daleka i znaczących zmian za naszego życia w Polsce nie będzie...?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To mała skala i może na krótko, ale ostatnie lata mieliśmy tu temperatury około 10 stopni mniej latem i jednak o wiele więcej deszczów niż w centrum czy na wschodzie i południu.

[hatka]

Ja bym proponowała działać teraz i robić wszystko, żeby do takich skrajnych sytuacji nie doszło, zamiast żyć dalej na kredyt, marnować zasoby, zanieczyszczać środowisko i martwić się, że za 10 lat będzie katastrofa klimatyczna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Rena

Najwazniejsze jest zdrowie. Zdrowej osobie latwiej przezyc trudne warunki.



Nie czuje sie dzieckiem dobrobytu, bedzie gorzej, to bede zyc w gorszych realiach. Mnie to specjalnie nie przeraza.

Tyle ze, pisząc ze jestem dzieckiem dobrobytu, nie miałam na myśli bogactwa, tylko:

- życie w państwie prawa, które gwarantuje mi wysoki poziom bezpieczeństwa i jako taka sprawiedliwość oraz szanowanie własności.
No wiadomo ze nie jest rozsądnie łazić nocą po ciemnych zaułkach , ale ogólnie czuję się bezpieczna ze mnie nikt nie zgwałci, nie odstrzeli łba bo chce moje weki z piwnicy i kanister benzyny, czy nie wysiedli z domu na bruk bo jest silniejszy i ma strzelbę.

- dostęp do wody i jedzenia bez walki i w wystarczających mi ilościach. Wcale nie musza być frykasy jakieś.

- dostęp do medycyny i leków

- posiadanie solidnego, ciepłego miejsca do mieszkania

To JEST dobrobyt.

[magi18]

Napisane przez MiamiGlow

Też mnie to przeraża. Raczej nie wyobrażam sobie szerszej współpracy ludzi - mam wrażenie, że gdyby coś to będzie ostra, brutalna gra o przetrwanie. Myślisz, że różnica między Polską na południu i na północy będzie taka duża? Wydaje mi się, że faktycznie jest inaczej i można dostrzec to już teraz (mieszkam bliżej północy). Ale to tylko moje gdybanie, bo w sumie nie słyszałam, by o tym się jakoś mówiło oficjalnie, nie czytałam też o tym specjalnie. Ciekawa też jestem jak będzie z wzrostem poziomu wód i zalewaniem wybrzeży, ale tutaj chyba perspektywa jest dość daleka i znaczących zmian za naszego życia w Polsce nie będzie...?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak byłam dzieckiem, to koło mojego domu była rzeka. Za czasów młodości mojej mamy, w tej rzecze młodzież pływała. Teraz to potok, który każdym rokiem maleje. Jak tak dalej będzie to za kilka lat nawet tego potoku nie będzie. :/

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

[MiamiGlow]

Napisane przez cava

Tyle ze, pisząc ze jestem dzieckiem dobrobytu, nie miałam na myśli bogactwa, tylko:

- życie w państwie prawa, które gwarantuje mi wysoki poziom bezpieczeństwa i jako taka sprawiedliwość oraz szanowanie własności.
No wiadomo ze nie jest rozsądnie łazić nocą po ciemnych zaułkach , ale ogólnie czuję się bezpieczna ze mnie nikt nie zgwałci, nie odstrzeli łba bo chce moje weki z piwnicy i kanister benzyny, czy nie wysiedli z domu na bruk bo jest silniejszy i ma strzelbę.

- dostęp do wody i jedzenia bez walki i w wystarczających mi ilościach. Wcale nie musza być frykasy jakieś.

- dostęp do medycyny i leków

- posiadanie solidnego, ciepłego miejsca do mieszkania

To JEST dobrobyt.

Dokładnie, te wszystkie podstawowe rzeczy, jakie uznaliśmy za na tyle normalne, że już się ich nie docenia. To jest dobrobyt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mercisia]

No najważniejsze jest wyposażenie się w podstawowe umiejętności, wiązanie węzłów, rozpalanie ognia, wszystko co można podpiąć pod hasło "zrobić coś z nicoś" :P A i samoobrona się przyda, gdy nie będzie obowiązywało prawo, ale to dość skrajny przypadek

[Wyrak]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87503248]Pogrubione:

Gdyby miało to nastąpić dzisiaj, to zgoda.
Jeśli za 20 lat, to samochody mogą już jeździć na coś innego.
Prąd od biedy można wytworzyć samemu.[/QUOTE]

Raczej bedzie duzo latwiej o rope/benzyne niz np. mozliwosci ladownia baterii samochodu...

Napisane przez szepty_lasu

Chyba najbardziej "na topie" jest teraz katastrofa klimatyczna. Sama się boje jak będzie wyglądało życie za te 20-30 lat

Jest, od jakis 30-40 lat, zaraz po tym jak to przeludnienie mialo nam wykonczyc cywilizacje i wykonczyc
W miedzyczasie warunki zycia ludzi na swiecie poprawily sie znacznie, wrecz skokowo i pomimo tych apokaliptycznych przepowiedni dalej sie poprawiaja... no ale to sie nie sprzedaje

Napisane przez Azhaar

Eee?
Jesteśmy raczej na etapie rozwoju broni atomowej, podejrzewam, że łatwo będzie zrobić dziurę wielkosci Polski w parę sekund a Ty się na miasteczka rozdrabniasz, chyba się w jakichś starych czasach zatrzymałaś Jakie bombordowania, komu to się jeszcze bedzie opłacało jakby chciał zmiesć połowę świata?

Niespecjalnie co do powyzszego.

Napisane przez cava

Podstawą obecnego zagrożenia końca takiego standardu życia jakie mamy,
sa zmiany klimatyczne.
Ocieplenie a w wyniku tego susza, brak wody pitnej i ograniczenie terenów na których da się żyć i na których jeszcze rośnie cokolwiek co przypadkiem jeszcze nie spłonęło.

To gdzie Wy chcecie mieszkać w tych lasach pełnych grzybów i roślin jadalnych
A tam gdzie będą resztki wody pitnej, będą walczące o nią migrujące w jej poszukiwaniu tłumy uchodźców klimatycznych i jak mniemam przejęcie jej malejących zasobów przez korporacje lub niedobitki państw i odcięcie dostępu do niej, oraz jej sprzedaż za pirackie stawki.
A tłumy uchodźców klimatycznych będą gromadzone w obozach i w razie epidemi, zamieszek, prób forsowania zapór do enklaw resztek dobrobytu, eliminowane.

Tak przypuszczam, wojna atomowa to raczej wątpię, chyba ze w walce o wodę lub w celu punktowej eliminacji fali uchodźców gdzieś.

Kurde, ludzie naprawde kupuja to cale globalne ocieplenie i jaka to bedzie apokalipsa. Przeciez to seria apokalpitycznych wizji, ktore sie nie sprawdzaja od x lat i tylko sa podkrecane.

W przypadku Polski duzo gorszym i realnym scenariuszem, jest jak zwykle sasiadowanie z Rosja niestety i co za tym moze isc...

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Wyrak

Raczej bedzie duzo latwiej o rope/benzyne niz np. mozliwosci ladownia baterii samochodu...







Jest, od jakis 30-40 lat, zaraz po tym jak to przeludnienie mialo nam wykonczyc cywilizacje i wykonczyc

W miedzyczasie warunki zycia ludzi na swiecie poprawily sie znacznie, wrecz skokowo i pomimo tych apokaliptycznych przepowiedni dalej sie poprawiaja... no ale to sie nie sprzedaje







Niespecjalnie co do powyzszego.









Kurde, ludzie naprawde kupuja to cale globalne ocieplenie i jaka to bedzie apokalipsa. Przeciez to seria apokalpitycznych wizji, ktore sie nie sprawdzaja od x lat i tylko sa podkrecane.



W przypadku Polski duzo gorszym i realnym scenariuszem, jest jak zwykle sasiadowanie z Rosja niestety i co za tym moze isc...

Nie wiem, ile prądu potrzebuje samochód.
Kiedyś tylko czytałam biografię jakiegoś chłopca z afrykańskiej wioski, który nie skończył nawet szkoły, a z nudów i materiałów ze złomowiska wybudował w sumie elektrownię.

[Hultaj]

Kurde, ludzie naprawde kupuja to cale globalne ocieplenie i jaka to bedzie apokalipsa. Przeciez to seria apokalpitycznych wizji, ktore sie nie sprawdzaja od x lat i tylko sa podkrecane.

Aha czyli rafy koralowe nie umierają tylko się kamuflują znudzone wścibstwem podwodnych nurków, a gatunki zwierząt nie giną tylko się teleportowały na sąsiednią planetę. Lol.
A wycinanie lasów deszczowych czy niszczenie przyrody z powodu przemysłu (technologia jak i spożywczy i np. produkcja oleju palmowego; eksploatowanie złóż piasku, wody; ścieki, zanieczyszczenia, co2) to taki tam detal.

[kasztanka3]

Napisane przez cava

Tyle ze, pisząc ze jestem dzieckiem dobrobytu, nie miałam na myśli bogactwa, tylko:

- życie w państwie prawa, które gwarantuje mi wysoki poziom bezpieczeństwa i jako taka sprawiedliwość oraz szanowanie własności.
No wiadomo ze nie jest rozsądnie łazić nocą po ciemnych zaułkach , ale ogólnie czuję się bezpieczna ze mnie nikt nie zgwałci, nie odstrzeli łba bo chce moje weki z piwnicy i kanister benzyny, czy nie wysiedli z domu na bruk bo jest silniejszy i ma strzelbę.

- dostęp do wody i jedzenia bez walki i w wystarczających mi ilościach. Wcale nie musza być frykasy jakieś.

- dostęp do medycyny i leków

- posiadanie solidnego, ciepłego miejsca do mieszkania

To JEST dobrobyt.

My to bierzemy za pewnik, ale przerazajace jest to, ilu ludzi moze o tych rzeczach tylko marzyc.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To dostanę się emeryturę nigdy nie pracując?
Czy ja o czym nie wiem?
Moja mam 30 lat pracuję ciężko na swoją emeryturę,co do pomocy rodzina to akurat są w większości krajów dziecko kosztuje i to inwestycja wiadomo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Te gorsze czasy już nastały terroryzm,karmienie nas zatrutym jedzeniem,zyski firm farmaceutycznych bo zdrowe jest fee a te leki to na wszystko.
Proszę zobaczyć ile osób po chemi nie dochodzi do siebie no ale to się opłaca.
Zamach na WTC to co powiedzieli w TV każdy wierzył na początku bo i tak dużo ludzi jednak wie,że to nie był atak terrorystów.
To co nam powiedzą ślepo w to wierzymy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wyrak]

Napisane przez Hultaj

Aha czyli rafy koralowe nie umierają tylko się kamuflują znudzone wścibstwem podwodnych nurków, a gatunki zwierząt nie giną tylko się teleportowały na sąsiednią planetę. Lol.

Coz, primo to "umieranie" zdarzalo sie kilkukrotnie przed dzialnoscia ludzka (tutaj mozna poczytac: https://www.newsweek.com/great-barri...urvival-946890 )
Secudno, to po tym "umieraniu" zdarza sie odzywanie (to z kolei tutaj: https://nypost.com/2018/09/12/the-gr...mpression=true ).

Wiec jak juz pisze, dziwi mnie to kupowanie tej apokalipsy pomimo, iz sie w ogole nie sprawdza i tylko czytam ze to mamy 4, 10 czy 12 lat na uratowanie siebie/ziemi, wszystko juz x razy mialo stopniec i umrzec, a tu nic

Napisane przez Hultaj

A wycinanie lasów deszczowych czy niszczenie przyrody z powodu przemysłu (technologia jak i spożywczy i np. produkcja oleju palmowego; eksploatowanie złóż piasku, wody; ścieki, zanieczyszczenia, co2) to taki tam detal.

Szczerze, to niezaleznie w co wierzysz, to sadz drzewa i uzywaj mniej wszystkiego - i swoja cegielke dolozysz, gdyby tak kazdy zrobil, byloby duzo lepiej, a nie masa ludzi kreci na tym kase i probuje narzucac rozne, coraz to gorsze rzeczy w imie rzekomej apokalipsy.

[Hultaj]

Coz, primo to "umieranie" zdarzalo sie kilkukrotnie przed dzialnoscia ludzka (tutaj mozna poczytac:

I wszystko naraz, tak. I wcale nie ma to związku z zanieczyszczeniami oceanów, substancjami, plastikiem czy licznymi wizytami turystów pod wodą chętnych ponurkować.

Szczerze, to niezaleznie w co wierzysz, to sadz drzewa i uzywaj mniej wszystkiego - i swoja cegielke dolozysz, gdyby tak kazdy zrobil, byloby duzo lepiej, a nie masa ludzi kreci na tym kase i probuje narzucac rozne, coraz to gorsze rzeczy w imie rzekomej apokalipsy.

nie powiedziałam że eko strona (czy raczej jacyś konkretni czegoś przedstawiciele) w imię zasad musi kierować się wyłącznie szlachetnymi intencjami.

Ogólnie to są wg mnie trudne tematy, bo cywilizacja to wiele wygód.

Ale obumieranie i niszczenie środowiska przybija łapkę ekologom, za jakich oszołomów byś ich nie miał, a nie tych co przekonują że ich wspaniałe fabryki i eksploatacja surowców są ekstra.

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Secudno, to po tym "umieraniu" zdarza sie odzywanie

Jeśli chodzi o moje zdanie to nie wątpię że przyroda się odrodzi.
Na naszej planecie jest mnóstwo form życia, Ziemia w końcu tez kiedyś startowała od 0.

[amillia]

Napisane przez Wyrak

Wiec jak juz pisze, dziwi mnie to kupowanie tej apokalipsy pomimo, iz sie w ogole nie sprawdza i tylko czytam ze to mamy 4, 10 czy 12 lat na uratowanie siebie/ziemi, wszystko juz x razy mialo stopniec i umrzec, a tu nic

Powiedziałabym, że dziwi mnie jak w obliczu tylu badań i twardych faktów można być takim ignorantem, ale przypomniałam sobie o płaskoziemcach i antyszczepionkowcach Więc w sumie jeden pies, ważne, że pod nurt i można się poklepywać po plecach, że się rozgryzło spisek.

Z zabezpieczania się na przyszłość na ten moment mam spore oszczędności w kilku walutach, trochę akcji, kryptowalut, ale generalnie sami nie wiemy w co wkładać oszczędności, raczej na ślepo działamy. Ostatnio rozważam jeszcze zainwestowanie w obligacje jakiejś kwoty, żeby chociaż przed inflacją się uchronić.

Z bardziej survivalowych rzeczy to noszę się trochę z myślą o zbudowaniu schronu, ale ciągle nie zdecydowałam, czy to nie zbyt durna fanaberia Z jednej strony spokój psychiczny, z drugiej nie jestem aż tak przekonana co do szansy na potencjalną wojnę/apokalipsę żeby się tym intensywniej zainteresować.

Jak ktoś lubi takie klimaty to książka Black Out opowiada o Europie, która straciła dostęp do elektryczności, można się przestraszyć

[szepty_lasu]

Napisane przez Wyrak

Coz, primo to "umieranie" zdarzalo sie kilkukrotnie przed dzialnoscia ludzka (tutaj mozna poczytac: https://www.newsweek.com/great-barri...urvival-946890 )

Secudno, to po tym "umieraniu" zdarza sie odzywanie (to z kolei tutaj: https://nypost.com/2018/09/12/the-gr...mpression=true ).



Wiec jak juz pisze, dziwi mnie to kupowanie tej apokalipsy pomimo, iz sie w ogole nie sprawdza i tylko czytam ze to mamy 4, 10 czy 12 lat na uratowanie siebie/ziemi, wszystko juz x razy mialo stopniec i umrzec, a tu nic







Szczerze, to niezaleznie w co wierzysz, to sadz drzewa i uzywaj mniej wszystkiego - i swoja cegielke dolozysz, gdyby tak kazdy zrobil, byloby duzo lepiej, a nie masa ludzi kreci na tym kase i probuje narzucac rozne, coraz to gorsze rzeczy w imie rzekomej apokalipsy.

To daj jeszcze coś na obecne temperatury. Tej zimy w moim rejonie nie spadł ani raz śnieg. Temperatura dzisiaj w ciągu dnia +13 stopni.