2009-09-10, 14:27 | #331 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: fabryka czekolady :)
Wiadomości: 1 630
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Moja znajoma wyszła za mąż za Afgańczyka - super facet. Był z jakiejś mega bogatej rodziny, ale gdy weszli Talibowie, rodzice popełnili samobójstwo, a dzieci wysłali w różne strony świata - każde do innego kraju. On wyjechał do Francji i tam dorastał, a potem poznał moją koleżankę i się pobrali. Jest mężem idealnym, naprawdę są super małżeństwem, mają trójkę dzieci. Ale być może to dlatego, że z Afganistanu wyjechał w wieku x-nastu lat i 'kształtował' się już we Francji + z domu wyniósł inne wychowanie (tzw. zachodnie - kobiety w jego rodzinie miały taką samą pozycję jak mężczyzna, wszystkie jego siostry robią międzynarodowe kariery). No i jest ateistą, więc nie ma tu tego wyznaniowego zgrzytu.
Aaaa - jeszcze jedno. Moja kuzynka zaszła w ciązę z Marokańczykiem, ale związek się rozpadł i wróciła do Polski. Niestety, ojciec za wszelką cenę chce jej odebrać synka, cała rodzina interweniuje co miesiąc w ambasadzie, żeby mu nie pozwolili na wjazd do Polski, bo zapowiedział, że jak mu nie odda syna, to go porwie. Dziewczyna jest na kraju załamania, chłopak ma już 10 lat, a ona ciągle zyje w strachu, że ojciec go uprowadzi. Nigdzie go nie wypuszcza z domu, w nocy ma ochronę. Jego rodzina jest bogata, sa gotowi na wszystko, byle tylko mały wrócił do ojca i był wychowywany wg ich zasad. Ku przestrodze! Edytowane przez Layila Czas edycji: 2009-09-10 o 14:38 |
2009-09-10, 14:29 | #332 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
Tu chyba nic nie trzeba udowadniac, pewne suche fakty i tyle. Mysle, ze przynajmniej jakas czesc nie wie. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
W ogole, to nie ma czegos takiego jak Pakistanczycy w sensie etnicznym, co najwyzej w sensie obywatelstwa kraju Pakistan. Cytat:
Cytat:
No fajnie, ze Ty jestes szczesliwa, ale to nie usprawiedliwia i nie uzasadnia w zadnym wypadku udawania, ze barbarzynskie, nieludzkie prawo obowiazuje w Afganistanie, a Ty to trywializujesz
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
|||||||
2009-09-11, 10:48 | #333 |
Przyczajenie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Wyrak, nie rozumiem dlaczego przyczepiłeś się do każdego zdania, które napisałam (łącznie z określeniem "Pakistańczyk") Czy to źle, że bronie? Staram się tylko pokazac, ze nie wszyscy są źli. Czy to kłamstwo? Tak, za nietakt uważam wklejanie tego typu linków pod postami osób, którym się udało i są szczęśliwe (to jakby na siłe udowadniac, że mimo jej szczęścia, postradała zmysły - tylko i wyłącznie przez prawo ustanowione w kraju, z którego pochodzi jej facet). I nie mów, że trywializuje, bo tak nie jest. To na co pozwala obecnie rząd Afganistanu jest po prostu nie do wyobrażenia. Decyzja ta nie była jednak "z wyboru", jak piszesz (zacznijmy od tego, że nie istnieje tam pojęcie państwa demokratycznego i wolnych wyborów - patrz ostatnie wydarzenia)
"Karzaj chciał dzięki nowemu prawu pozyskać twardogłowych szyitów. Szyici stanowią zaledwie 15 proc. afgańskiego społeczeństwa i dlatego domagali się specjalnych praw, innych niż dla sunnitów stanowiących większość społeczeństwa. Tymczasem Hamid Karzaj chce ich poparcia w nadchodzących wyborach prezydenckich." To sie tyczy Afganistanu. Cała reszta mojej wypowiedzi odnosila się do osób, które z góry zakładają, że związanie się z Azjatą z tamtych stron to najgorsza rzecz jaką można zrobic. Edytowane przez crln Czas edycji: 2009-09-11 o 14:08 |
2009-09-11, 12:45 | #334 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 425
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Poza tym nie jest radykalnym Muzułmaninem, bo pije alkohol i chodzi do klubów. Ma otwarty umysł- może dlatego, że od ponad 6 lat jest poza swoim krajem.
Ja kiedyś byłam bardzo tolerancyjna. Skończyło się to gdy dowiedziałam się, że facet mojej przyjaciółki (też nie radykalny muzułmanin - pił palił chodził na imprezy) powiedział jej po ponad 3 latach związku że za miesiąc bierze ślub - rzecz jasna nie z nią - czyli blondynką i chrześcijanką, a żonę wybrała mu ... mama. Kochał ją nad życie, to chore. |
2009-09-11, 17:08 | #335 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
Na ten temat juz pisalem, dla mnie to mowa-trawa... Jesli bronisz wbrew faktom, bo masz akurat misiaczka stamtad, to tak, zle. A kto tak mowi ? Trzeba byc niezle ograniczonym, zeby tak uwazac. Z drugiej strony, nie wiem czy to nie lepsze od zaslepienia typu - afirmacja na sile, bo akurat ktos ma partnera stamtad. Cytat:
Nietaktem to jest nazywanie takiego obrzydliwego "prawa" stereotypem dlatego, ze Ty akurat jestes szczesliwa, jak juz przy nietaktaktach jestesmy Cytat:
Cytat:
Kto tak zaklada? Niektorzy po prostu nie trywializuja ogromnej roznicy kultury/mentalnosci jaka istnieje i tyle.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
||||
2009-09-11, 17:44 | #336 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Czytając Wasze posty w dalszym ciągu mam mieszane uczucia. Zapewne każdy ma odrobinę racji w tym co pisze, a decyzja i tak należy do mnie tylko jak tu się zdecydować kiedy ma się świadomość tego, że musisz dokonać wyboru między rodziną a ukochanym. Wybór nie jest łatwy, po mimo tego, iż wiem, że rodzina nigdy się ode mnie nie odwróci, ale nasze relacje nie będą już takie same. Ostre dysputy nie dadzą żadnego rezultatu, bo każdy ma swoje poglądy, których będzie bronił. Ciekawa jestem jak potoczyły się losy Lady Lonly???
|
2009-09-11, 18:50 | #337 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
(Skoro samo wklejanie tego linka było "nietaktowne" to jak nazwiesz prawo, które weszło w życie w Afganistanie?) Nie staram się nic udowadniać bo ten link mówi sam za siebie. Nie wiem w ilu domach to prawo wejdzie w życie, nie wiem kto będzie go przestrzegał, a kto go oleje, nie wiem ile kobiet przez to ucierpi będąc zmuszane do seksu przez swoich mężów. Wiem natomiast, że kraj, w którym takie prawo się wprowadza i w którym kobieta to byt podrzędny mężczyźnie nie jest krajem, w którym chciałabym żyć. (Ale co kto lubi...) |
|
2009-09-16, 17:12 | #338 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
ja osobiście mam chłopaka Afgańczyka i również jestem z nim szczęśliwa. i przede wszystkim przwijało się to przez calutki wątek tu. Afgańczycy to nie Arabowie!! wierzcie, byłam wolontariuszką we włoszech i żyłam tam i pracowałam z ok 20 Afgańczykami. niektorzy z nich faktycznie mają pozostałości przyzwyczajen ze swojej kultury. ale jest tam gro dobrych, uczciwych i wspaniałych ludzi którzy którzy są bardzo inteligentni i rozumieją róznice kulturowe i szanują je tak samo jesli my szanujemy ich. gdy opowiadam mojemu chlopakowi o tych tragicznych przypadkach związkow z muzlumanami on zawsze mówi "widzisz te pięć palcow? każdy jest inny" i taka prawda. kazdy człowiek jest inny. i jedyne co mi pozostaje to życzyc Wam abyscie trafily akurat na tych dobrych. |
|
2009-09-16, 17:17 | #339 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 263
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Witam..ja mam męża Pakistańczyka i nie zamieniłabymgo na żadnego innego faceta! jesteśmy po ślubie prawie 3 lata i mamy roczną córkę..wszystko zależy od człowieka.
|
2009-09-16, 17:23 | #340 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
|
|
2009-09-17, 09:14 | #341 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8 686
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
|
2009-09-17, 09:59 | #342 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 263
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
oj na forum par mieszanych toczę o to zaciętą dyskusję, bo bardzo bronię swoich racji..otoż ja jestem katoliczką,mąż muzułmaninem, a dziecko...sama zdecyduje jak do tego dorośnie..
jesteśmy po ślubie islamskim, kościelnym i cywilnym..córka była ochrzczona, mąż także zrobił, to co musiał...teraz zamierzamy jej przedstawić obie religie, a przed pierwszą komunią świętą zapytam ją czy chcę pójść, czy jednak bardziej czuje, ze chce być muzułmanką...niestety pod tym względem bedzie musiała myśleć bardziej dojrzale niż jej rówieśnicy |
2009-09-17, 10:37 | #343 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 657
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
jak 8latka ma zdecydowac, czy chce przyjąc komunię?
nie myslalas o tym, ze zgodzi sie majac nadzieje ze prezenty i ladna sukienke?
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=XZBgmb0Yapo |
2009-09-17, 10:57 | #344 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 263
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
zdaje sobie z tego sprawe, ale nie chce zeby mi kiedyś zarzuciła, ze nie dałam jej wyboru
|
2009-09-17, 11:33 | #345 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Moja koleżanka mieszka z Muzułmaninem w Paryżu już dobre kilka lat, a poznali sie przez... czata...
---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ---------- Cytat:
|
|
2009-09-17, 16:20 | #346 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 165
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Muzulmanie maja Europejki za nic, dla nich jestesmy jedynie zabawkami, zaden muzulmanin nie wezmie zwiazku z kobieta z Europy na powaznie. Rowniez dzieci urodzone z takich zwiazkow nie sa uznawane przez rodzine muzulmanska, chyba ze przejda na islam.
Muzulmanin bedzie ,nawet latami, mezczyzna z marzen.bedzie nadskakiwal "ukochanej", bedzie powtarzal, jak bardzo mu zalezy, jaki jest szczesliwy.ale zone, ktora bedzie sie liczyla naprawde, wybierze sposrod muzulmanek, slub z Europejka bedzie z punktu widzenia Islamu niewazny, bez znaczenia. nieistotne jest to, ze dany muzulmanin jest juz od X lat w Europie. to totalnie inna kultura, to w nich siedzi, gleboko zakorzenione. autorce watku proponuje nie pakowac sie w ten zwiazek.
__________________
Bog stworzyl kota, aby czlowiek mogl glaskac tygrysa... |
2009-09-17, 17:25 | #347 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 8 686
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
dobra decyzja |
|
2009-09-17, 17:49 | #348 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 305
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
hmmm, rozumiem ze mozesz nie wiedziec co robisz ale no pytac na forum byc z kims czy nie byc? troche glupie jak ktos-szczegolnie ktos kto cie nie zna-moze ci powiedziec co zrobic, przeciez to twoj wybor i twoje zycie a nie dziewczyn z forum
__________________
|
2009-09-17, 18:34 | #349 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 263
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Villemo widze, że nic nie wiesz o Islamie..po pierwsze, to ojciecmojego męża musiał się zgodzić na ślub cywilny, bo inaczej nie mogliśmy! i otrzymaliśmy taką zgode na papierze! po drugie według Islamu moje dziecko urodziło się już muzułmaninem, ale ja bede starała się wychowac ją także po katolicku..i nie zgodzę się, że wszyscy mają żony za nic...znasz tylko złe strony takich zwiazkó, bo słuchasz w tv..o dobrych się nie mówi..nie pakuj wszystkich do jednego wora, bo człowieka nie znasz, a oceniasz go po tym skąd pochodzi
|
2009-09-17, 18:38 | #350 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
Cytat:
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
||
2009-09-17, 19:44 | #351 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 165
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ---------- Nie ma co generalizowac. Ale, tak jak napisalam juz wczesniej, wole wrzucic ich wszystkich do jednego wora niz niepotrzebnie sie ludzic, ze moze trafilam na wyjatek.
__________________
Bog stworzyl kota, aby czlowiek mogl glaskac tygrysa... |
|
2009-09-17, 20:43 | #352 |
Przyczajenie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Jestem pewna, iż każdy cudowny, idealny facet, który po pewnym czasie zmienił się o 180 stopni, musiał przejawiać PEWNE niepokojące zachowania od samego początku. Moim zdaniem nie ma szans by całkowicie ukryć swoje prawdziwe oblicze. Nawet jeśli jest świetnym aktorem. To takie pozornie nieznaczące szczególiki, których zakochana kobieta nie zobaczy (albo: nie chce zobaczyć). W tym tkwi problem. A jeśli wybranek jest innego wyznania czy innej narodowości, oczy powinny być jeszcze szerzej otwarte i analizować, gdyż łatwiej jest pewne rzeczy takiemu mężczyźnie "schować".
Mam takie pytanie do tych, które są w mieszanych związkach, szczególnie tych zalegalizowanych Jak uporałyście się z rodziną? Ja ostatnio się przyznałam i nie spodziewałam się tak ostrej reakcji z ich strony. Bardzo licze się ze zdaniem rodziców i nie chciałabym ich stracić, ale nie mam zamiaru poświęcać swojego szczęscia, tylko dlatego, ze oni sobie tego zyczą. Czekam na jakies rady, jak ich przyzwyczajac... (nie chcą poruszac tego tematu :/ ) |
2009-09-17, 20:48 | #353 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
Ja sama nie wyszłabym za mąż za człowieka innego wyznania. Każdy ma swój wybór. Prócz wyznania istotne jest to gdzie dana osoba była wychowywana i jak. Skrajny muzułmanin katoliczkę ma ochotę skrócić o głowę: gdyż jest zwykłą niewierną. Skrajny muzułmanin pokazuje dziecku bajki o tym jak się wysadzić na chwałę Allaha. Islamska żona? Jeśli mąż jest dobry i jego rodzina również żona moze mieć dobre życie; jesli nie- nie. Nadal są przeprowadzane honorowe morderstwa, aranżowane: wymuszane małżeństwa, w których kobieta jest niewolnicą, porwania itd. Nigdy nie chciałabym by moja córka była muzułmanką, która zostałaby odizolowana i upokorzona przez to, że jest kobietą.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-09-18, 12:44 | #354 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 6
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
ej ludzie dajcie spokoj. to są skrajne przypadki. a co myslisz ze w europie nie ma aranżowanych małzenstw?...
prosze nie wypowiadajcie sie jesli slyszalyscie od kolazanki kolezanki siostry kolezanki,z radia, telewizji.. albo od nie wiem kogo tam jeszcze ze jakis muzlumanin zrobil to i to. albo jesli nie mialyscie do czynienia z innymi muzlumanami. moze akurat znacie jednego co zrobil cos zlego. ale są ludzie i ludzie. powtorze po raz kolejny. to kwestia człowieka a nie wyznania czy kultury.... tolerancja przede wszystkim. |
2009-09-18, 12:58 | #355 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Ja jestem zdecydowanie na nie, jeśli chodzi o związek z muzułmaninem. Owszem, ludzie są różni, ale ja przeczytałam wystarczająco dużo artykułów, wypowiedzi różnych ludzi, moja współlokatorka rozmawia z 2 muzułmanami na skypie i opowiada mi o ich podejściu... I przyznaję: jestem uprzedzona i uważam, że ta kultura siedzi w człowieku. To jest chyba moje jedyne uprzedzenie - uważam się za osobę tolerancyjną.
|
2009-09-18, 16:04 | #356 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 915
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Dużo tu nietolerancyjnych wypowiedzi. To bardzo smutne
Każdy człowiek jest inny, i NIE WOLNO posługiwać się stereotypami, które są baaaardzo krzywdzące, najczęściej. A to, że ktoś pisze, że czyjaś tam kuzynka wyszła za Pakistańczyka i jest nieszczęśliwa, więc, wszyscy Arabowie czy muzułmanie są źli, bo to oczywiste, skoro ta kuzynka na takiego trafiła... to po prostu śmieszne. I to odradzanie Autorce tego chłopaka, bo przecież WSZYSCY oni są źli, bo nie rozumiemy ich kultury, to Autorka sama najlepiej zna tego chłopaka, więc tylko ona może stwierdzić, czy pasują do siebie i czy się dogadają. Tyle. Jak z zawarciem każdego związku, z Polakiem/Afgańczykiem/Francuzem, trzeba zachować zdrowy rozsądek i umiejętność trzeźwego myślenia. Proste, przynajmniej w teorii |
2009-09-18, 17:00 | #357 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 263
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
rozdzielmy pewne fakty..muzułmanie sa różni w każdym zakątku świata..inaczej zachowują się ci ze wschodu a inaczej ci z zachodu..jeszcze inaczej mieszkający w Europie czy Ameryce...jeżeli by ktoś nie wiedział, to Pakistan był jeszcze nie dawno jednym państwem z Indiami..a powiedzcie mi, kto z Was nie chciał zobaczyć Indii? a to przecież to ci sami ludzie co w Pakistanie..nie ich wina, że są fanatycy tacy jak Talibowie, którzy by wysadzili pół świata..tam toczy się normalne życie..a i w Indiach przecież są kasty, aranżowane śluby i kary śmierci wymierzane przez lud czy rodzinę dla tych którzy splamili honor swój i rodziny...gorzej jest w krajach arabskich, czyli na zachodzie Azji(Pakistańczycy, to nie arabowie)
poza tym my tego nie pamietamy, ale i u nas przecież aranżowano śluby naszym babkom i prababkom co do reakcji mojej rodziny, to tata nic nie mówił..mama była nieufna dość długo..ale postanowiła się nie uprzedzać do niego i teraz ciągle się nim chwali na około ale znam też dziewczynę, która poślubiła Pakistańczyka w tajemnicy przed rodzicami... różne jest podejście rodziny |
2009-09-18, 17:14 | #358 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Uk
Wiadomości: 241
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
|
|
2009-11-27, 23:07 | #359 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 70
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
Cytat:
ktoś wcześniej napisał również,że większość artykułów/książek wydawana jest przez Amerykanów-słuszna uwaga. Po co mają pokazywać prawdę, przecież teraz Ameryka jest "cacy", Afgańczycy (czy muzułmanie) niekoniecznie. |
|
2009-11-30, 07:20 | #360 |
Raczkowanie
|
Dot.: Być czy nie być....z Afgańczykiem?
ja bym odczekala...moja polka kolezanka jest z afganczykiem juz 3 lata mieszkaja razem on dla niej zostawil zone i trojke dzieciona polka on afgan mieszkaja w niemczechsprobuj moze w polsce kogos poznac bedziesz w tedy wiedziala czy to cos powznego czy tylko czar na odleglos tez zawsze cos innegoale z drugiej strony sprobuj sobie wyobrazic jak by to bylo jak byscie razem mieszkality bez kontraktu on bez pracy???
zycze powodzenia Edytowane przez Magdzia20012 Czas edycji: 2009-11-30 o 07:25 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:42.