Rozstanie z facetem XXXIII - Strona 97 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-08-04, 21:35   #2881
gamblenka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Oddając sprawiedliwość to pozostali faceci, którzy mnie zaczepiali najprawdopodobniej byli w porządku. Tak sobie wybrałam... i trwałam w tym, chociaż gdzieś tam czułam, że coś jest nie tak.

To beznadziejne... ale ja cały czas, już po uświadomieniu nadal mam jakiś cień nadziei, że chociaż odpisze mi na te maile i wyjaśni, że to nie tak, że po prostu nie chciał ze mną być i zachował się jak zwykły dupek, ale to wszystko nie było chorą grą.
Marne szanse na to, nawet nie chodzi o to, że chciałabym, żeby "wrócił", tylko żebym mogła się uwolnić od myśli, że spędzałam czas z takim padalcem. I od zastanawiania się, czy on to tak od początku wszystko całkowicie świadomie zrobił, czy wpadł na to w trakcie...



Takich lat sobie nie wyobrażam. Już po tym zaczynam się zastanawiać, czy wszyscy dookoła nie mają jakichś ukrytych motywów i niedorzecznych "planów" do zrealizowania. Wiele mi do słodkiego pogrążenia się w paranoi nie brakuje...
Kobieto, masz szczęście. Ja, jak trafiam na totalnego psychola, ale takiego, że naprawdę jest ewidentnie dupkiem nie przejmuję się wcale. Na takich macham ręką. Bo jeżeli ktoś jest aż tak zły, to nie ma czego żałować.
gamblenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-04, 23:53   #2882
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez gamblenka Pokaż wiadomość
Kobieto, masz szczęście. Ja, jak trafiam na totalnego psychola, ale takiego, że naprawdę jest ewidentnie dupkiem nie przejmuję się wcale. Na takich macham ręką. Bo jeżeli ktoś jest aż tak zły, to nie ma czego żałować.
Poza straconym czasem, wiarą w jakąś tam szczątkową ludzką przyzwoitość i własną zdolność oceny sytuacji.
No i że go w ogóle spotkałam.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-04, 23:56   #2883
gamblenka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Poza straconym czasem, wiarą w jakąś tam szczątkową ludzką przyzwoitość i własną zdolność oceny sytuacji.
No i że go w ogóle spotkałam.
Jeden facet nie stanowi o przyzwoitości ludzkiej. Toż to jakiś wrzód na tyłku :P

Edytowane przez gamblenka
Czas edycji: 2015-08-04 o 23:57
gamblenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 10:36   #2884
Ivy_rose
Raczkowanie
 
Avatar Ivy_rose
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Ja już rezygnuję z facetów.. juz nie mam ochoty z żadnym się spotykać.
To gra niewarta świeczki.
Ivy_rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 12:11   #2885
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Ivy_rose Pokaż wiadomość
Ja już rezygnuję z facetów.. juz nie mam ochoty z żadnym się spotykać.
To gra niewarta świeczki.
Nie można tak myśleć!
Mi bywa źle, fatalnie, okropnie, bywam zraniona, zawiedziona, ale cały czas próbuję, próbuję, idę i idę do przodu, i nie planuję się poddawać. Bo wiem, że nawet wtedy, kiedy się poddam, za jakiś czas coś lub ktoś znów rozpali we mnie iskierkę nadziei i zacznę iść do przodu.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 15:31   #2886
rozee
Raczkowanie
 
Avatar rozee
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 102
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Ivy_rose Pokaż wiadomość
Ja już rezygnuję z facetów.. juz nie mam ochoty z żadnym się spotykać.
To gra niewarta świeczki.
Też tak myślałam, aż wreszcie trafiłam na osobę, która wydaje się być odpowiednia I mimo mojego młodego wieku twierdzę, ze chyba nie warto rezygnować z miłości i motyli w brzuchu po kilku porażkach, nie można!
__________________
"Speak low if you speak love" - William Shakespeare


Wybrałam pielęgnację ciała z marką Braun
rozee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 16:33   #2887
namietna
Raczkowanie
 
Avatar namietna
 
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 30
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

hej wszystkim, jak tam przeżywacie swoje rozstania??
namietna jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-08-05, 19:15   #2888
antidotum89
Wtajemniczenie
 
Avatar antidotum89
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 2 797
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Ją w miarę ok. Chórze częściej na siłownię ;p przyjaciółką mnie ciągnie na salsę żeby nie siedzieć w domu a jak reszta?
__________________




"Cause I may be bad but I'm perfectly good at it "




antidotum89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 19:17   #2889
Ivy_rose
Raczkowanie
 
Avatar Ivy_rose
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 192
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

raz lepiej raz gorzej - sinusoida
Ivy_rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 19:28   #2890
askaha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 29
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Wczoraj znów spotkaliśmy się z byłym. Jeździliśmy rowerami kilka godzin, oboje to kiedyś lubiliśmy jak byliśmy jeszcze razem. Pisałam już wcześniej, że ona ma "dziewczyne". Dałam mu miesiąc na przemyślenie czego właściwie chce. Widzę, że zależy mu na spotkaniach, tłumaczę mu, że nie chcę być tą drugą. Wczoraj powiedział mi coś, co mnie bardzo zdziwiło. On zawsze przeciwnik ślubu i dzieci wyleciał do mnie z tekstem, że: myślał nad tym jakbyśmy wrócili do siebie to on odrazu by mi się oświadczył i chciałby wziąć ślub, choćby cywilny, a na spokojnie kościelny, że nawet nie spodziewałabym się tych oświadczyn i by mnie totalnie zaskoczył. Powtarza również, że czas wszystko pokaże, jak będziemy nam dane być razem to będziemy i nie możemy na siłe tego przyspieszać.
Rozmawiam również z jego najlepszym kolegą, który zna naszą sytuację. Powiedział, że rzeczywiście były darzy mnie dużym szacunkiem. Dzwonił do niego, chciał pojechać na kilka dni do kolegi i szukał podpowiedzi co ma zrobić. Więc przynajmniej wiem, że go to gnębi i szuka jakiegos rozwiązania. Kolega o tej dziewczynie od początku wyraził się że "to nie to" i otwarcie powiedział o tym byłemu. W dodatku były jej nikomu nie przedstawił. Nie znają jej rodzice, siostra, znajomi. Nawet gdy zapytałam czy powiedział naszemu koledze że sie rozstalismy i jest inna, odpowiedział, że po co ma to mówić. Kurcze no na mój rozum jesli bylby z nia szczesliwy pokazałby to szczescie całemu swiatu i nie utrzymywałby kontaktu ze mną. Dostałam porade od kolegi, że mam być bierna i czekać. Sama wiem, że nie moje na niego naskakiwać, żeby się określił, bo to ma być jego przemyślana decyzja. Wiem, że może głupio robie, że wogóle zawracam sobie nim głowę zamiast iść do przodu, ale gdzieś czuję, że to moja miłosc Są miedzy nami jakies momenty flirtu, przytulimy się, czasem buziak w policzek, ale wiem, ze tej granicy nie mozemy przekroczyc. Jesli mamy odbudowac ten zwiazek to nie w oparciu o seks. Ehhh wszystko to takie skomplikowane...
askaha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 19:39   #2891
antidotum89
Wtajemniczenie
 
Avatar antidotum89
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 2 797
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez askaha Pokaż wiadomość
Wczoraj znów spotkaliśmy się z byłym. Jeździliśmy rowerami kilka godzin, oboje to kiedyś lubiliśmy jak byliśmy jeszcze razem. Pisałam już wcześniej, że ona ma "dziewczyne". Dałam mu miesiąc na przemyślenie czego właściwie chce. Widzę, że zależy mu na spotkaniach, tłumaczę mu, że nie chcę być tą drugą. Wczoraj powiedział mi coś, co mnie bardzo zdziwiło. On zawsze przeciwnik ślubu i dzieci wyleciał do mnie z tekstem, że: myślał nad tym jakbyśmy wrócili do siebie to on odrazu by mi się oświadczył i chciałby wziąć ślub, choćby cywilny, a na spokojnie kościelny, że nawet nie spodziewałabym się tych oświadczyn i by mnie totalnie zaskoczył. Powtarza również, że czas wszystko pokaże, jak będziemy nam dane być razem to będziemy i nie możemy na siłe tego przyspieszać.
Rozmawiam również z jego najlepszym kolegą, który zna naszą sytuację. Powiedział, że rzeczywiście były darzy mnie dużym szacunkiem. Dzwonił do niego, chciał pojechać na kilka dni do kolegi i szukał podpowiedzi co ma zrobić. Więc przynajmniej wiem, że go to gnębi i szuka jakiegos rozwiązania. Kolega o tej dziewczynie od początku wyraził się że "to nie to" i otwarcie powiedział o tym byłemu. W dodatku były jej nikomu nie przedstawił. Nie znają jej rodzice, siostra, znajomi. Nawet gdy zapytałam czy powiedział naszemu koledze że sie rozstalismy i jest inna, odpowiedział, że po co ma to mówić. Kurcze no na mój rozum jesli bylby z nia szczesliwy pokazałby to szczescie całemu swiatu i nie utrzymywałby kontaktu ze mną. Dostałam porade od kolegi, że mam być bierna i czekać. Sama wiem, że nie moje na niego naskakiwać, żeby się określił, bo to ma być jego przemyślana decyzja. Wiem, że może głupio robie, że wogóle zawracam sobie nim głowę zamiast iść do przodu, ale gdzieś czuję, że to moja miłosc Są miedzy nami jakies momenty flirtu, przytulimy się, czasem buziak w policzek, ale wiem, ze tej granicy nie mozemy przekroczyc. Jesli mamy odbudowac ten zwiazek to nie w oparciu o seks. Ehhh wszystko to takie skomplikowane...
Może to przykre co powiem,ale uważam że wielu facetów po rozstaniu mówi różne rzeczy....może dlatego że też uslyszalam że mój chciałby żebym była jego żoną....wróciłam, a później się okazało że żoną chyba w haremie
__________________




"Cause I may be bad but I'm perfectly good at it "




antidotum89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-05, 20:18   #2892
askaha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 29
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez antidotum89 Pokaż wiadomość
Może to przykre co powiem,ale uważam że wielu facetów po rozstaniu mówi różne rzeczy....może dlatego że też uslyszalam że mój chciałby żebym była jego żoną....wróciłam, a później się okazało że żoną chyba w haremie
Zdaje sobie z tego sprawe, że można powiedzieć wszystko co sie chce. I też myślę nad tym czy warto, bo kolejny raz nie chciałabym tego wszystkiego przechodzić. Dlatego tak ważne są dla mnie Wasze opinie. Facetom tak łatwo przychodzą takie wyznania, a potem my kobitki siedzimy i rozkładamy na czynniki pierwsze wypowiadane przez nich słowa.
askaha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 20:45   #2893
gamblenka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez askaha Pokaż wiadomość
Wczoraj znów spotkaliśmy się z byłym. Jeździliśmy rowerami kilka godzin, oboje to kiedyś lubiliśmy jak byliśmy jeszcze razem. Pisałam już wcześniej, że ona ma "dziewczyne". Dałam mu miesiąc na przemyślenie czego właściwie chce. Widzę, że zależy mu na spotkaniach, tłumaczę mu, że nie chcę być tą drugą. Wczoraj powiedział mi coś, co mnie bardzo zdziwiło. On zawsze przeciwnik ślubu i dzieci wyleciał do mnie z tekstem, że: myślał nad tym jakbyśmy wrócili do siebie to on od razu by mi się oświadczył i chciałby wziąć ślub, choćby cywilny, a na spokojnie kościelny, że nawet nie spodziewałabym się tych oświadczyn i by mnie totalnie zaskoczył. Powtarza również, że czas wszystko pokaże, jak będziemy nam dane być razem to będziemy i nie możemy na siłe tego przyspieszać.
Rozmawiam również z jego najlepszym kolegą, który zna naszą sytuację. Powiedział, że rzeczywiście były darzy mnie dużym szacunkiem. Dzwonił do niego, chciał pojechać na kilka dni do kolegi i szukał podpowiedzi co ma zrobić. Więc przynajmniej wiem, że go to gnębi i szuka jakiegos rozwiązania. Kolega o tej dziewczynie od początku wyraził się że "to nie to" i otwarcie powiedział o tym byłemu. W dodatku były jej nikomu nie przedstawił. Nie znają jej rodzice, siostra, znajomi. Nawet gdy zapytałam czy powiedział naszemu koledze że sie rozstalismy i jest inna, odpowiedział, że po co ma to mówić. Kurcze no na mój rozum jesli bylby z nia szczesliwy pokazałby to szczescie całemu swiatu i nie utrzymywałby kontaktu ze mną. Dostałam porade od kolegi, że mam być bierna i czekać. Sama wiem, że nie moje na niego naskakiwać, żeby się określił, bo to ma być jego przemyślana decyzja. Wiem, że może głupio robie, że wogóle zawracam sobie nim głowę zamiast iść do przodu, ale gdzieś czuję, że to moja miłosc Są miedzy nami jakies momenty flirtu, przytulimy się, czasem buziak w policzek, ale wiem, ze tej granicy nie mozemy przekroczyc. Jesli mamy odbudowac ten zwiazek to nie w oparciu o seks. Ehhh wszystko to takie skomplikowane...
Co za idiotyczne gadanie. Faceci, którzy mówią w ten sposób potrafią tylko gadać. Faceci, którzy chcą coś zrobić po prostu to robią, bez gadania "a gdyby...". Gdyby. Gdyby. Na dupie rosły grzyby. To dupa z czasem. Stałaby się lasem. Dziękuję.
gamblenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-05, 21:10   #2894
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Mam podobne zdanie o tym gdybaniu.

No bo GDYBY ten wspomniany przeze mnie wcześniej
Cytat:
Napisane przez gamblenka Pokaż wiadomość
wrzód na tyłku :P
nie był skończonym świrem i dupkiem i traktował mnie jak człowieka, i GDYBY znajomość rozwijała się normalnym trybem i wszystko byłoby fajnie, to jak nic mogłoby się skończyć ślubem.

Ale rzeczywistość sobie... za to gadać to oni sobie mogą, aż dziwne, że ich czasem od tego gęby nie bolą.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-06, 12:01   #2895
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez askaha Pokaż wiadomość
Wczoraj znów spotkaliśmy się z byłym. Jeździliśmy rowerami kilka godzin, oboje to kiedyś lubiliśmy jak byliśmy jeszcze razem. Pisałam już wcześniej, że ona ma "dziewczyne". Dałam mu miesiąc na przemyślenie czego właściwie chce. Widzę, że zależy mu na spotkaniach, tłumaczę mu, że nie chcę być tą drugą. Wczoraj powiedział mi coś, co mnie bardzo zdziwiło. On zawsze przeciwnik ślubu i dzieci wyleciał do mnie z tekstem, że: myślał nad tym jakbyśmy wrócili do siebie to on odrazu by mi się oświadczył i chciałby wziąć ślub, choćby cywilny, a na spokojnie kościelny, że nawet nie spodziewałabym się tych oświadczyn i by mnie totalnie zaskoczył. Powtarza również, że czas wszystko pokaże, jak będziemy nam dane być razem to będziemy i nie możemy na siłe tego przyspieszać.
Rozmawiam również z jego najlepszym kolegą, który zna naszą sytuację. Powiedział, że rzeczywiście były darzy mnie dużym szacunkiem. Dzwonił do niego, chciał pojechać na kilka dni do kolegi i szukał podpowiedzi co ma zrobić. Więc przynajmniej wiem, że go to gnębi i szuka jakiegos rozwiązania. Kolega o tej dziewczynie od początku wyraził się że "to nie to" i otwarcie powiedział o tym byłemu. W dodatku były jej nikomu nie przedstawił. Nie znają jej rodzice, siostra, znajomi. Nawet gdy zapytałam czy powiedział naszemu koledze że sie rozstalismy i jest inna, odpowiedział, że po co ma to mówić. Kurcze no na mój rozum jesli bylby z nia szczesliwy pokazałby to szczescie całemu swiatu i nie utrzymywałby kontaktu ze mną. Dostałam porade od kolegi, że mam być bierna i czekać. Sama wiem, że nie moje na niego naskakiwać, żeby się określił, bo to ma być jego przemyślana decyzja. Wiem, że może głupio robie, że wogóle zawracam sobie nim głowę zamiast iść do przodu, ale gdzieś czuję, że to moja miłosc Są miedzy nami jakies momenty flirtu, przytulimy się, czasem buziak w policzek, ale wiem, ze tej granicy nie mozemy przekroczyc. Jesli mamy odbudowac ten zwiazek to nie w oparciu o seks. Ehhh wszystko to takie skomplikowane...
Mój były też tak mówił po rozstaniu. I to nawet jeszcze pół roku po zerwaniu, mimo tego, że miał inną, która do niego nie pasowała (według wszystkich, według niego też i cały czas mi pisał, że tęskni). Mówił o tym, że "czas zadecyduje", że "chciałby ze mną być na zawsze", że "chciałby, żebym była jego żoną, bo byłam najlepsza" itd. Ja się nie zgodziłam na żaden powrót, bo uważałam, że coś mi tu śmierdzi - gdyby serio tak chciał, to uciąłby kontakt z tamtą laską i wziął się za mnie, odbudowywanie naszej relacji. Zwłaszcza, że pamiętam, jak potrafił się kiedyś zachowywać. I co? I miałam rację, odrzuciłam go, a on po jakimś czasie wahania stworzył związek z tamtą. I są zadowoleni. Ja także, bo mimo braku kogokolwiek, nikt nie pisze do mnie rzewnym sms-ów i nie rozdziera mi serca na nowo.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Cytat:
Napisane przez gamblenka Pokaż wiadomość
Co za idiotyczne gadanie. Faceci, którzy mówią w ten sposób potrafią tylko gadać. Faceci, którzy chcą coś zrobić po prostu to robią, bez gadania "a gdyby...". Gdyby. Gdyby. Na dupie rosły grzyby. To dupa z czasem. Stałaby się lasem. Dziękuję.
TAK!!! Podpisuję się pod tym wszystkimi częściami ciała.
I chyba zapiszę sobie gdzieś pogrubiony fragment, nie znałam wcześniej i zaczęłam się śmiać, jak przeczytałam.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-06, 12:19   #2896
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Mój były też tak mówił po rozstaniu. I to nawet jeszcze pół roku po zerwaniu, mimo tego, że miał inną, która do niego nie pasowała (według wszystkich, według niego też i cały czas mi pisał, że tęskni). Mówił o tym, że "czas zadecyduje", że "chciałby ze mną być na zawsze", że "chciałby, żebym była jego żoną, bo byłam najlepsza" itd. Ja się nie zgodziłam na żaden powrót, bo uważałam, że coś mi tu śmierdzi - gdyby serio tak chciał, to uciąłby kontakt z tamtą laską i wziął się za mnie, odbudowywanie naszej relacji. Zwłaszcza, że pamiętam, jak potrafił się kiedyś zachowywać. I co? I miałam rację, odrzuciłam go, a on po jakimś czasie wahania stworzył związek z tamtą. I są zadowoleni. Ja także, bo mimo braku kogokolwiek, nikt nie pisze do mnie rzewnym sms-ów i nie rozdziera mi serca na nowo.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------



TAK!!! Podpisuję się pod tym wszystkimi częściami ciała.
I chyba zapiszę sobie gdzieś pogrubiony fragment, nie znałam wcześniej i zaczęłam się śmiać, jak przeczytałam.
Hej chmurko! Pamiętasz mnie? Cieszę się, że już jest naprawdę super!

U wszystkich z czasem będzie. Ja już teraz słucham na spotkaniach z kumplem eksa jak eks sobie życie układa z chyba "zajętą koleżanką" i mnie to nie rusza.
Fakt, że ostatnio jak usłyszałam ,że ta koleżanka jest u niego około 22 to jakoś dziwnie mi się zrobiło, ale to była chwila.
Tak czy siak właśnie minął rok

Jestem szczęśliwsza. Jestem ładniejsza. Pewniejsza siebie. Spokojniejsza.
Od października zaczynam drugi kierunek.

Za tydzień jadę ze świetnym facetem nad morze. Nie wiem co z nim będzie. Już się nie zastanawiam nad tym. Wiem, że już jest dobrze. I będzie.
U wszystkich z Was. Jeśli tylko same weźmiecie swoje życia w garść i zaczniecie się cieszyć, zmieniać.
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-06, 12:35   #2897
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Hej chmurko! Pamiętasz mnie? Cieszę się, że już jest naprawdę super!

U wszystkich z czasem będzie. Ja już teraz słucham na spotkaniach z kumplem eksa jak eks sobie życie układa z chyba "zajętą koleżanką" i mnie to nie rusza.
Fakt, że ostatnio jak usłyszałam ,że ta koleżanka jest u niego około 22 to jakoś dziwnie mi się zrobiło, ale to była chwila.
Tak czy siak właśnie minął rok

Jestem szczęśliwsza. Jestem ładniejsza. Pewniejsza siebie. Spokojniejsza.
Od października zaczynam drugi kierunek.

Za tydzień jadę ze świetnym facetem nad morze. Nie wiem co z nim będzie. Już się nie zastanawiam nad tym. Wiem, że już jest dobrze. I będzie.
U wszystkich z Was. Jeśli tylko same weźmiecie swoje życia w garść i zaczniecie się cieszyć, zmieniać.
Pamiętam cię, jak mogłabym zapomnieć? Super, że ci się ułożyło!

U mnie minął PRAWIE ROK.
Dużo się nauczyłam przez ten rok, zmieniłam, wzięłam za siebie zarówno w sprawach umysłowych jak i w sprawie wyglądu. Znalazłam nową pasję, poznałam nowych ludzi, wyszalałam się na imprezach za ostatnie 3 lata z eksem, studiuję kierunek, który daje mi dużo szczęścia i satysfakcji. Pokonałam kilka własnych słabości, wiadomo, że walczę też z innymi, swoim nastawieniem do pewnych spraw, ale to był OWOCNY ROK ODBUDOWY SIEBIE i mogę powiedzieć, że w wielu kwestiach wyszedł mi na plus.

Nie jadę co prawda z żadnym świetnym facetem nigdzie, bo nikogo świetnego nie poznałam na dłuższą metę, natomiast nie był to rok bycia zakonnicą. Raczej randek, pocałunków, flirtu, testowania siebie w świecie randkowym. Spotykałam się z kilkoma facetami, z jednym ponad dwa miesiące nawet. W jednym mogłabym się zakochać, ale nam nie wyszło, z różnych dziwnych powodów. Nadal jest "szczególna atmosfera" gdy się widzimy, ale ja już się nauczyłam, że jeżeli facet chce, to chce i nie ma zmiłuj.
Nie chcę mówić, że liczę na to, że kogoś spotkam na stałe, bo życie jest niezbadane i nie wiadomo, czy to mi się uda. Dużo zależy też od mojego nastawienia, nad którym pracuję. Natomiast nie ma w tym wszystkim po roku już tego, co było rok temu, czyli MIŁOŚCI DO BYŁEGO. Ani kropli, ani grama. Nie rozmawiamy ze sobą, pamiętam, że istniał i był moją pierwszą miłością, ale od dawna wiem, że życie toczy się dalej i po prostu nie żałuję, idę naprzód.
A co najważniejsze, mimo braku stałego partnera - nie płaczę, nie niepokoję się. I nie pamiętam, kiedy ostatnio to robiłam. W przeciwieństwie do czasów, gdy byłam w kończącym się powoli, ale nieuchronnie związku (ale żeby nie było, związki są fajne i jeżeli natrafię na "tego odpowiedniego", to się długo wahać nie będę).

Zobaczycie, że wy - wszystkie, cierpiące i płaczące teraz, za rok również będziecie zadowolone ze swojego życia, a być może już w nowej, fajnej relacji. I to nie są słowa pocieszenia, a szczera prawda przetestowana i sprawdzona przez mnóstwo Wizażanek, które przewinęły się przez to forum (a także przez miliony innych kobiet i mężczyzn na świecie ).
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."

Edytowane przez chmura lamp neonowych
Czas edycji: 2015-08-06 o 12:40
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-06, 19:08   #2898
AngelGirl
Raczkowanie
 
Avatar AngelGirl
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Pamiętam cię, jak mogłabym zapomnieć? Super, że ci się ułożyło!

U mnie minął PRAWIE ROK.
Dużo się nauczyłam przez ten rok, zmieniłam, wzięłam za siebie zarówno w sprawach umysłowych jak i w sprawie wyglądu. Znalazłam nową pasję, poznałam nowych ludzi, wyszalałam się na imprezach za ostatnie 3 lata z eksem, studiuję kierunek, który daje mi dużo szczęścia i satysfakcji. Pokonałam kilka własnych słabości, wiadomo, że walczę też z innymi, swoim nastawieniem do pewnych spraw, ale to był OWOCNY ROK ODBUDOWY SIEBIE i mogę powiedzieć, że w wielu kwestiach wyszedł mi na plus.

Nie jadę co prawda z żadnym świetnym facetem nigdzie, bo nikogo świetnego nie poznałam na dłuższą metę, natomiast nie był to rok bycia zakonnicą. Raczej randek, pocałunków, flirtu, testowania siebie w świecie randkowym. Spotykałam się z kilkoma facetami, z jednym ponad dwa miesiące nawet. W jednym mogłabym się zakochać, ale nam nie wyszło, z różnych dziwnych powodów. Nadal jest "szczególna atmosfera" gdy się widzimy, ale ja już się nauczyłam, że jeżeli facet chce, to chce i nie ma zmiłuj.
Nie chcę mówić, że liczę na to, że kogoś spotkam na stałe, bo życie jest niezbadane i nie wiadomo, czy to mi się uda. Dużo zależy też od mojego nastawienia, nad którym pracuję. Natomiast nie ma w tym wszystkim po roku już tego, co było rok temu, czyli MIŁOŚCI DO BYŁEGO. Ani kropli, ani grama. Nie rozmawiamy ze sobą, pamiętam, że istniał i był moją pierwszą miłością, ale od dawna wiem, że życie toczy się dalej i po prostu nie żałuję, idę naprzód.
A co najważniejsze, mimo braku stałego partnera - nie płaczę, nie niepokoję się. I nie pamiętam, kiedy ostatnio to robiłam. W przeciwieństwie do czasów, gdy byłam w kończącym się powoli, ale nieuchronnie związku (ale żeby nie było, związki są fajne i jeżeli natrafię na "tego odpowiedniego", to się długo wahać nie będę).

Zobaczycie, że wy - wszystkie, cierpiące i płaczące teraz, za rok również będziecie zadowolone ze swojego życia, a być może już w nowej, fajnej relacji. I to nie są słowa pocieszenia, a szczera prawda przetestowana i sprawdzona przez mnóstwo Wizażanek, które przewinęły się przez to forum (a także przez miliony innych kobiet i mężczyzn na świecie ).
Milo sie czyta tak przepelniona optymizmem wiadomosc Super ze Ci sie wszystko ulozylo. Wiem o czym piszesz, poniewaz tez mialam kiedys podobna sytuacje z poprzednim ex. Rowniez 3 lata bezsensownego bycia razem, klotnie, zaborczosc z jego strony sklonila mnie wkoncu do ostatecznej dezyzji, przez pierwsze 2-3 miesiace bylo ciezko, myslalam czesto o nim. Sily dodawala mi moja dawna przyjaciolka ktora tez byla swierzo po rozstaniu z facetem, ona wynajmowala stancje wiec u niej nocowalam. Robilysmy sobie wieczorki przy winku, chodzilysmy na balety gdzie plec przeciwna dawala do zrozumienia ze jestesmy fajne i nam to tez pomagalo Po jakims czasie poszlam do pracy, kupilam sobie autko i spodobalo mi sie bycie samej, niezaleznej.Moglam robic co chcialam, sporo facetow zaczelo sie krecic i wysylac sygnaly ze sa zainteresowani. A ja tylko decydowalam czy chce sie spotkac czy nie. Z uwagi na to ze bylam z niewiele wyzszym od siebie facetem postanowilam znalezc sobie wysokiego i przystojnego. W nowej pracy nie bylam zadnym zainteresowana..Ktoregos dnia robilam mala domowke u siebie, miala byc moja przyjaciolka i nasi znajomi chlopak z dziewczyna. Kiedy wybierali sie juz w strone mojego domu okazalo sie ze przyjdzie z nimi jakis chlopak. Odrazu moje pytania "ooo, fajny? wolny?" itp. Przyjaciolka powiedziala "tak, wolny ale nie dla ciebie"...Jak przekroczyli prog mojego mieszkania ujrzalam...przyszlego faceta juz w tej chwili exa hahah. Jak go zobaczylam to wiedzialam o czym mowila przyjaciolka (nie dla ciebie) Nie grzeszyl wzrostem a i rowniez z buzi nie byl urodziwy. Podalismy sobie rece a on do mnie mowi ze mnie zna. Ja w szoku bo goscia 1raz na oczy widze. No i okazalo sie ze jest kolega z pracy ale ze firma jest spora to go niezapamietalam, zreszta na pewno bym sie nim nie zainteresowala...Troche popilismy i widac bylo ze on ma slaba glowe..meczyl mnie itd. Ja sie brzydzilam i zle czulam w jego towarzystwie. Nastepnego dnia w pracy juz normalnie rozmawialismy. I wlasciwie tylko kolega z pracy, wiec pozniej mial moje gg, nr tel. ale czysto kolezenski kontakt. Nawet bylo fajnie, mielismy duzo wspolnych tematow.
Ja mimo to randkowalam sobie delikatnie ale jakos to nie bylo to. A ze minelo 6miesiecy od rozstania coraz czesciej myslalam o sexie, pieszczotach, przytulaniu. Byly poruszane tez te tematy z NIM, nawet mi pisal ze mu sie bardzo podobam i by ze mna duzo rzeczy zrobil...Miedzy czasie spotkalam nawet dwoch 190cm wzrostu przystojnych, jeden podobny do ashtona kutchera tylko krzywo stawial nogi jak chodzil ..poza tym nie bylo z nim o czym rozmawiac bo nie mial pracy i siedzial w domu, silownia i znajomi. Inny za to typ vin diesla tez wysoki ale nie mieszkajacy na stale w polsce, byl akurat na uropie wiec co mi po takim na odleglosc.I tak kurcze mimo tych przystojniakow myslalam o swoim koledze z pracy (ex) ze mimo ze nie w moim typie to moze bedzie nam ze soba dobrze...No i zaczeslismy sie spotykac...
Totalny niewypal...Zachodzilam w glowe dlaczego on tak sie zachowuje, traktowanie mnie jak kolezanke, sypial ze mna,przytulal na filmach ale zadnych slow ze kocha ze cos czuje i zadnych komplementow, nie czulam sie kobieco przy nim...Mialam sporo okazji zeby to rzucic ale ciagle cos mnie ciagnelo do niego, nie jestem w stanie wytlumaczyc co. Moze taka chec okielznania chama, zeby go ustawic pod swoje dyktando, rozkochac itd Nie udalo sie, to typ ktory chodzi swoimi sciezkami, uparty jak osiol i nie potrafi dbac o kobiete i zwiazek, bo sie pozniej dowiedzialam ze tak samo swoje byle traktowal.W co ja sie wpakowalam, psycholozylam sobie ze uda mi sie go naprawic, i tak oto zmarnowalam kolejne 3 lata.
Nauczka na przyszlosc. Jesli kolejny facet okaze sie znowu z wieloma wadami ktore przyslaniaja zalety to odrazu podziekuje, nie bedzie dawania szansy, bo jak same widzicie czlowiek tak latwo sie nie zmienia. Pewnie nie bedzie wam sie chcialo tego czytac, ale musialam sie "wypisac" na forum
AngelGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-06, 19:40   #2899
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Zaczynam mieć poważne wątpliwości względem swojego zdrowia psychicznego.

Z jednej strony dobrze mi z niewiadomoczym rozwijanym na zbyt dużą odległość. Z drugiej jakby mi było źle, to znany mi od dawna, fajny, wolny i tylko z lekka zdziwaczały facet uparcie proponuje mi wyjścia w różne miejsca. Znajomych od groma, a właśnie przyłapałam się na myśli, że może fajnie byłoby móc spędzić z nim chociaż jeszcze jeden dzień (bo przecież póki nie wiedziałam co robi było fajnie)...

Powinnam się terapeutycznie walnąć w łeb patelnią.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-06, 20:34   #2900
mw86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 260
GG do mw86
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

29 lat, piąty związek, piąte rozstanie. Nie mam już siły i energii iść dalej i żyć szczęśliwie. Kiedy ja poznam tego ostatniego z którym stworzę w końcu coś trwałego?
__________________
"Każdy może żyć sam ale nie każdy się jeszcze o tym przekonał" - serial Glina

Wymianka
mw86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 09:05   #2901
Sylwia07019
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 15
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cześć wszystkim,
Nigdy nie myślałam o tym że dołączę do Was, a jednak. Rozstałam się z facetem po 5 latach
Nie umiem sobie z tym poradzić
Sylwia07019 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 10:54   #2902
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Sylwia07019 Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim,
Nigdy nie myślałam o tym że dołączę do Was, a jednak. Rozstałam się z facetem po 5 latach
Nie umiem sobie z tym poradzić
Chodź, siadaj i się wygadaj... - że tak napiszę.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 11:02   #2903
inspiron2
Zadomowienie
 
Avatar inspiron2
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Malbork
Wiadomości: 1 018
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

"Poczekam az zatesknisz wtedy powiem ci spier****j"

Po 1,5 roku moj eks chce sprobowac byc razem
__________________
Paradoksalnie - gdy masz depresyjną osobowość, lepiej dajesz sobie radę z przewlekłym bólem. Lepiej dajesz sobie radę z sytuacjami, które nie dają nadziei na poprawę.

Nie warto martwić się czymś, czego nie można uniknąć. Dość będzie zmartwień, kiedy to nastąpi.
inspiron2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 12:00   #2904
Sylwia07019
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 15
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

To była moja wielka miłość, bardzo mnie zranił zostawiając mnie samą nawet nie zainteresuje się mną teraz... Żyje pełnią życia. Byliśmy zaręczeni, a on poprostu się wyprowadził, mówiąc że to nie ma sensu... Nie umiem sobie z tym poradzic... Chciałabym żeby wrócił, żebysmy byli szczęśliwi, ale na to nie ma szans... Dziewczyny jak sobie radzić? Jak się z tego otrząsnać? Nie mam ochoty na nic. W pracy wzielam chorobowe bo nie jestem w stanie pracowac... Zamknal drzwi, a za drzwiami nasze zycie...
Sylwia07019 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 12:12   #2905
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Jestem szczęśliwsza. Jestem ładniejsza. Pewniejsza siebie. Spokojniejsza.
Od października zaczynam drugi kierunek.
Za tydzień jadę ze świetnym facetem nad morze. Nie wiem co z nim będzie. Już się nie zastanawiam nad tym. Wiem, że już jest dobrze. I będzie.
U wszystkich z Was. Jeśli tylko same weźmiecie swoje życia w garść i zaczniecie się cieszyć, zmieniać.
Jak miło to czytać
Cytat:
Napisane przez mw86 Pokaż wiadomość
29 lat, piąty związek, piąte rozstanie. Nie mam już siły i energii iść dalej i żyć szczęśliwie. Kiedy ja poznam tego ostatniego z którym stworzę w końcu coś trwałego?
A czy umiesz być szczęśliwa sama ze sobą? Czy facet jest elementem niezbędnym w Twoim życiu?
Możesz poznać kogoś jutro, możesz za 10 lat, możesz też całe życie spędzić sama. Czy warto swoje jedyne życie spędzić na braku energii z powodu singielstwa?
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Jestem wariatką, ale w tej chwili czuję, że mam ochotę zwariować ze szczęścia (chociaż to ze "szczęściem" nie ma nic wspólnego).
Ależ nieprawdopodobna historia Świetnie się czytało, BTW
Co za członek, ja pierdzielę...
Cytat:
Napisane przez antidotum89 Pokaż wiadomość
Dziewczyny pomocy.mislyscie sytuację że to Wy rozstalyscie się z facetem a to on nie mógł sobie poradzić,pisał do Was,dzwonił kontaktował się z Waszy mi przyjaciółmi? Ją tak mam i nie wiem co zrobic
Miałyśmy. Raz wytłumaczyć, potem ignorować. Pamiętaj, że najlepszy kontakt to brak kontaktu - to działa w obie strony.
Cytat:
Napisane przez Lyna_ Pokaż wiadomość
Dziewczyny, Jestem w trakcie rozstania, właściwie rozstaliśmy się z wielkim hukiem 13 czerwca (po 5,5 roku - to była moja decyzja bo nie było namiętności, bo nie było już bliskości, bo zdradziłam, bo byłam okłamywana, bo straciłam do niego zaufanie...), nie mieszkaliśmy razem może przez tydzień, a tak nadal pod jednym dachem... Pod koniec tygodnia wyprowadzam się i nie wiem czy dobrze zrobiłam decydując się na to wszystko. Spędziliśmy razem wspólny weekend ponad tydzień temu (zaprosił mnie gdzieś) i mimo oddalenia od siebie, znowu teraz czuję jak jesteśmy blisko i jak zbliżamy się coraz bardziej. On nawet w nocy skrada się aby przy mnie spać bo bez mojego zapachu nie umie zasnąć... Odczuwam straszną pustkę. Tęsknię za nim strasznie. chcę się przytulić, zbliżyć jeszcze bardziej. Poczuć jego zapach.

To ja jestem ta zła teraz bo On robi wszystko abyśmy znowu byli razem. Tak bardzo się stara, pomaga mi, nawet robi zakupy czy, daje mi kwiaty - czym mnie strasznie zaskoczył. Chce mi nawet pomóc przy przeprowadzce, psychicznie mnie również bardzo wspiera. Wbrew wszystkim i wszystkiemu to na niego mogę właśnie liczyć.
Perspektywa życia samej, bez niego, mnie przeraża. Znając życie nie trafię na drugiego takiego człowieka, który tak mnie bardzo kocha przy moim tak z☠☠☠anym charakterze i humorach.
Do tego świadomość, że dla niego nie ma żadnej innej też mi nie pomaga. Był u innej kobiety od naszego rozstania i nie potrafił nic zrobić (w sensie myślał o mnie, nawet wtedy kiedy inna była w pełni gotowa) - wiem bo mi opowiedział. Nie spaliśmy ze sobą od kwietnia a on nie potrafi z inną kobietą... CO JA MAM ROBIĆ?! Może dać nam jeszcze szansę? Kompletnie się potraciłam.
Zalatuje toksykiem... Niszczycie się, ale bez siebie nie możecie żyć. Państwo Cobain mieli podobnie i cały świat wie, jak to się skończyło.

Czemu zdradziłaś, czemu Cię okłamywał, skąd wziął się brak zaufania? Czy przyczyny, które to wywołały, już zniknęły, zostały przez Was przepracowane i możecie z czystym sercem zacząć od nowa?

Czy to tylko uzależnienie od zapachu i silnych emocji, jakimi się zasypywaliście?
Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Koleś ma pecha bo choć w mailu nie miał zawartego nazwiska, to jednak jego część i bardzo łatwo znalazłam go na fb (intuicja, że to zrobiłam czy jak!) i wiecie co? Od pół roku jest zaręczony z laską z którą jest od ponad 2 lat !!! Mnóstwo "szczęśliwych" wspólnych fotek. Noż ja pie*ole! SZOK
Masz pewność, że to on, a nie ktoś podobny? Wysyłał Ci identyczne zdjęcia jak ma w profilu? Jeśli tak, to dałabym sobie spokój. Pisanie do niego o tym nic światu nie da, bo zawsze znajdzie się jakaś naiwna, która nie ma zdolności detektywistycznych.
Cytat:
Napisane przez askaha Pokaż wiadomość
Wczoraj powiedział mi coś, co mnie bardzo zdziwiło. On zawsze przeciwnik ślubu i dzieci wyleciał do mnie z tekstem, że: myślał nad tym jakbyśmy wrócili do siebie to on odrazu by mi się oświadczył i chciałby wziąć ślub, choćby cywilny, a na spokojnie kościelny, że nawet nie spodziewałabym się tych oświadczyn i by mnie totalnie zaskoczył. Powtarza również, że czas wszystko pokaże, jak będziemy nam dane być razem to będziemy i nie możemy na siłe tego przyspieszać.
Rozmawiam również z jego najlepszym kolegą, który zna naszą sytuację. Powiedział, że rzeczywiście były darzy mnie dużym szacunkiem. Dzwonił do niego, chciał pojechać na kilka dni do kolegi i szukał podpowiedzi co ma zrobić. Więc przynajmniej wiem, że go to gnębi i szuka jakiegos rozwiązania. Kolega o tej dziewczynie od początku wyraził się że "to nie to" i otwarcie powiedział o tym byłemu. W dodatku były jej nikomu nie przedstawił. Nie znają jej rodzice, siostra, znajomi. Nawet gdy zapytałam czy powiedział naszemu koledze że sie rozstalismy i jest inna, odpowiedział, że po co ma to mówić. Kurcze no na mój rozum jesli bylby z nia szczesliwy pokazałby to szczescie całemu swiatu i nie utrzymywałby kontaktu ze mną. Dostałam porade od kolegi, że mam być bierna i czekać.
Proszę Cię, nie bądź naiwna, to klasyczny przykład bajerowania i kłamstw.

Mówi to, co chcesz usłyszeć. Gdyby chciał tak zrobić, to by to wszystko po prostu zrobił.

Masz być bierna i czekać, aż znudzi mu się bzykanie innej? Wierzysz w to, że chce być z Tobą, choć jest z inną? Ktoś go zmusza do bycia z nią, jest ubezwłasnowolniony?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 12:14   #2906
AngelGirl
Raczkowanie
 
Avatar AngelGirl
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez mw86 Pokaż wiadomość
29 lat, piąty związek, piąte rozstanie. Nie mam już siły i energii iść dalej i żyć szczęśliwie. Kiedy ja poznam tego ostatniego z którym stworzę w końcu coś trwałego?
Mi tez idzie 29 i tak samo ręce mi opadają..Znow minie niewiadomo ile az kogos poznam, kolejny rok albo dwa na docieranie sie i co wtedy, jak znow okaze sie niewypal?
AngelGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 12:58   #2907
mw86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 260
GG do mw86
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość

A czy umiesz być szczęśliwa sama ze sobą? Czy facet jest elementem niezbędnym w Twoim życiu?
Możesz poznać kogoś jutro, możesz za 10 lat, możesz też całe życie spędzić sama. Czy warto swoje jedyne życie spędzić na braku energii z powodu singielstwa?

Dzięki za odpowiedź. Tak, umiem być szczęśliwa sama ze sobą. W swoim życiu były okresy że byłam sama jak i w związkach. Chodzi właśnie o ten brak pewności co do przyszłości. Tak jak piszesz, może być 10 lat samemu jak i miesiąc.
__________________
"Każdy może żyć sam ale nie każdy się jeszcze o tym przekonał" - serial Glina

Wymianka
mw86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 15:32   #2908
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez AngelGirl Pokaż wiadomość
Mi tez idzie 29 i tak samo ręce mi opadają..Znow minie niewiadomo ile az kogos poznam, kolejny rok albo dwa na docieranie sie i co wtedy, jak znow okaze sie niewypal?
Jestem parę lat starsza od Was i zastanawia mnie, dlaczego dajesz aż rok-dwa na "dotarcie się". Przecież w naszym wieku znacznie szybciej poznaje się drugą osobę, co wynika z tego, że zarówno jeden, jak i drugi potencjalny partner o wiele lepiej znają już samych siebie
Cytat:
Napisane przez mw86 Pokaż wiadomość
Tak, umiem być szczęśliwa sama ze sobą. W swoim życiu były okresy że byłam sama jak i w związkach. Chodzi właśnie o ten brak pewności co do przyszłości. Tak jak piszesz, może być 10 lat samemu jak i miesiąc.
Dlaczego potrzebujesz pewności, że spotkasz Tego Jedynego?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

Edytowane przez Malla
Czas edycji: 2015-08-07 o 15:34
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 16:17   #2909
AngelGirl
Raczkowanie
 
Avatar AngelGirl
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Jestem parę lat starsza od Was i zastanawia mnie, dlaczego dajesz aż rok-dwa na "dotarcie się". Przecież w naszym wieku znacznie szybciej poznaje się drugą osobę, co wynika z tego, że zarówno jeden, jak i drugi potencjalny partner o wiele lepiej znają już samych siebie

Dlaczego potrzebujesz pewności, że spotkasz Tego Jedynego?
Hm, Kochana, poczatki sa zawsze super swietne itd...a trzeba tez umiec i lubic nudzic sie z ukochana osobą Przez rok jest takie poznawanie, ubustwianie sie a pozniej emocje troszke opadaja...tak mi sie wydaje, wkrada sie monotonia. I niektorzy nie potrafia z tego wybrnac, uciekaja w strone intryg, zdrad, czegos nowego co niekoniecznie jest przyjemne dla drugiej osoby...
Sama nie wiem...moze tak pisze bo faktycznie nie zakochalam sie w pelni i mialam same nieudane zwiazki...
AngelGirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-08-07, 19:02   #2910
Kodaline
Raczkowanie
 
Avatar Kodaline
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 31
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
A czy umiesz być szczęśliwa sama ze sobą? Czy facet jest elementem niezbędnym w Twoim życiu?
Możesz poznać kogoś jutro, możesz za 10 lat, możesz też całe życie spędzić sama. Czy warto swoje jedyne życie spędzić na braku energii z powodu singielstwa?
Poczucie szczęścia z samym sobą trzeba wypracować. Nie da się go ot tak osiągnąć. Musi minąć trochę czasu, który zaleczy to, co boli po stracie partnera. Potem można budować sobie nowy świat, bez niego. Jednak z doświadczenia wiem, że nawet po przepracowaniu tego w sobie, kiedy pojawia się kolejny partner znów zajmuje ważne miejsce w życiu. I wszystko znów się przewraca do góry nogami. Każde kolejne rozstanie to znów walka o siebie. Bo mimo wewnętrznej siły, jaką mamy w sobie, każdy potrzebuje kogoś bliskiego...
Kodaline jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-10-27 19:56:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:53.