Mit białka :) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-11-25, 20:35   #1
lashqueen
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Mediolan
Wiadomości: 172

Mit białka :)


Co o tym sadzicie?
http://www.youtube.com/watch?v=49UQ5hp6S8c

to tak a propos gloryfikowania bialka na tym forum

i nie jestem wege, zeby nie bylo
__________________

lashqueen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-25, 21:06   #2
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
Co o tym sadzicie?
http://www.youtube.com/watch?v=49UQ5hp6S8c

to tak a propos gloryfikowania bialka na tym forum

i nie jestem wege, zeby nie bylo
W dietetyce jest masa roznych opinii. Jesli w ogole wywody tego pana mozna nazwac dyskusja z zakresu dietetyki. Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie Berardi, badania na jadlospisem ludzi pierwotnych i szereg naukowych opinii nt bialka. Weganizm jest wg mnie w najlepszym razie niezdrowa pseudodieta, w najgorszym absurdalnym robieniem sobie krzywdy.

Kazdy moze sobie oczywiscie wyrobic zdanie na ten temat, co nie zmienia faktu, ze w obliczu ilosci i bogactwa opracowan naukowych na ten temat, pisanie o gloryfikowaniu i micie, to w najlepszym wypadku zakrwa na kiepski zart
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-26, 09:19   #3
lashqueen
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Mediolan
Wiadomości: 172
Dot.: Mit białka :)

Tak pytam, bo ostatnio interesuje mnie raw food i wpadlam przez przypadek na ten filmik.
Jesli chodzi o ludzi pierwotnych, to oni chyba za bardzo nie mieli wyboru Jedli to, co bylo dostepne, wiec zwierzyne i korzonki Gdyby mieli wiekszy wybor, to czy nadal by to jedli?
Weganizm tez do mnie nie przemawia, glownie dlatego, ze nie moglabym w 100% odmowic sobie wielu odzwierzecych smakolykow. Zbyt duzo bialka w diecie tez do mnie nie przemawia. To nadmiar jedzenia, w tym bialka, jest przyczyna wielu chorob w dzisiejszym, zachodnim swiecie. Moze teorie pana Berardiego sprawdzaja sie u sportowcow i na krotka mete u osob chcacych schudnac, ale normalna, szczupla osoba, jak ja czy inne, nie maja az tak duzego zapotrzebowania na bialko, o jakim on mowi. Ostatnio widzialam jakis film o grubasach, ktorzy duzo schudli. Wypowiadala sie w nim m.in. kobieta, ktora schudla 70 kg na diecie wysokobialkowej i nabawila sie powaznych problemow z nerkami, mimo ze duzo pila, jak jej zalecali dietetycy. Nadmiar bialka obciaza organizm w znacznym stopniu. Nie widze potrzeby jedzenia go az 5 razy dziennie, w kazdym posilku. No ale to moj punkt widzenia. Nie zamierzam polemizowac z nikim w tej kwestii.

A co sadzisz Wyrak o jedzeniu surowizny? Na razie jadam ok 50% procent raw i 50% gotowanego, ale z czasem chce dojsc do 75% raw. Zawsze jadlam duzo warzyw, ale glownie gotowanych. Teraz odkad jadam wiecej surowych czuje sie znacznie lepiej Zywe, bogate w cenne enzymy jedzenie robi swoje
__________________


Edytowane przez lashqueen
Czas edycji: 2009-11-26 o 09:20
lashqueen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 20:37   #4
Crone_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 17
Dot.: Mit białka :)

Uwielbiam surowe warzywa. U mnie stanowią też mniej więcej połowę dziennych posiłków.
Rozgotowane w wodzie są ohydne... np. biała rzodkiew.
Wczoraj próbowałam soję sobie ugotować z warzywami, ale więcej tego nie zrobię.
Soja- gotowana solo + surowe warzywa... ;]
__________________
In blood we trust .
Crone_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-28, 10:32   #5
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
Tak pytam, bo ostatnio interesuje mnie raw food i wpadlam przez przypadek na ten filmik.
Jesli chodzi o ludzi pierwotnych, to oni chyba za bardzo nie mieli wyboru Jedli to, co bylo dostepne, wiec zwierzyne i korzonki Gdyby mieli wiekszy wybor, to czy nadal by to jedli?
Weganizm tez do mnie nie przemawia, glownie dlatego, ze nie moglabym w 100% odmowic sobie wielu odzwierzecych smakolykow. Zbyt duzo bialka w diecie tez do mnie nie przemawia. To nadmiar jedzenia, w tym bialka, jest przyczyna wielu chorob w dzisiejszym, zachodnim swiecie. Moze teorie pana Berardiego sprawdzaja sie u sportowcow i na krotka mete u osob chcacych schudnac, ale normalna, szczupla osoba, jak ja czy inne, nie maja az tak duzego zapotrzebowania na bialko, o jakim on mowi. Ostatnio widzialam jakis film o grubasach, ktorzy duzo schudli. Wypowiadala sie w nim m.in. kobieta, ktora schudla 70 kg na diecie wysokobialkowej i nabawila sie powaznych problemow z nerkami, mimo ze duzo pila, jak jej zalecali dietetycy. Nadmiar bialka obciaza organizm w znacznym stopniu. Nie widze potrzeby jedzenia go az 5 razy dziennie, w kazdym posilku. No ale to moj punkt widzenia. Nie zamierzam polemizowac z nikim w tej kwestii.

Hm, ja to pisałam tu już wielokrotnie i dostałam mocno po nosie.
Ale zgadzam się z Tobą w 100%


A co sadzisz Wyrak o jedzeniu surowizny? Na razie jadam ok 50% procent raw i 50% gotowanego, ale z czasem chce dojsc do 75% raw. Zawsze jadlam duzo warzyw, ale glownie gotowanych. Teraz odkad jadam wiecej surowych czuje sie znacznie lepiej Zywe, bogate w cenne enzymy jedzenie robi swoje
J anie Wyrak, ale z surowizną zasadniczo trzba ostrożnie. Głownie sezonowo w naszym klimacie - w lato i jesienią jak jest dostęp do naszych lokalnych, surowych, świeżych, w pełni dojrzałych - warzyw i owoców to "hulaj dusza piekła nie ma" .
Ale zimą lepiej zastąpić w dużym % surowiznę gotowanymi warzywami, kaszami, Owoce i warzywa jeśc głownie te które w naszym klimacie dobrze się przechowują w naturalny sposób + kiszonki (kapusta, ogórki) na przednówku nie rzucac się na szklarniowe nowalijki, jeśc jeszcze więcej ciepłych , gotowanych/duszonych warzyw i kasz. tzymać się zdrowego rozsądku- np. jak się chce pomidorów to latem i jesienią jeśc surowe, ale zimą i na przednówku sięgnąc po koncentrat/suszone i zrobić sobie z nich sos czy zupę na ciepło.

Myślę że zwłaszcza w tak zróznicowanym klimacie jak nasz polski- trzeba pamietać o tej sezonowości odzywiania się i nie zatracac jej na rzecz kaprysów czy rygorystycznego trzymania się konkretnej diety za wszelką cenę.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-28, 15:23   #6
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
Jesli chodzi o ludzi pierwotnych, to oni chyba za bardzo nie mieli wyboru Jedli to, co bylo dostepne, wiec zwierzyne i korzonki Gdyby mieli wiekszy wybor, to czy nadal by to jedli?
Przepraszam, a co ma piernik do wiatraka?

Mieli nie mieli wyboru, ale:
- mieli wieksza mase miesniowa niz obecni ludzie
- badania wykazuja duza gestosc tkanki kostnej u nich
- o chorobach ktore powoduje zjadanie zbyt duzej ilosci prostych wegli - wyrobow z bialej maki, slodyczy itd., bo to jest wg mnie glowna przyczyna chorob cywilizacyjnych, nie slyszeli w ogole.

Koniec koncow - nie wazne jest, czy mieli wybor, wazne jest, czy nasze organizmy sa przystosowane do innej diety, wg mnie nie bardzo.

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
Zbyt duzo bialka w diecie tez do mnie nie przemawia. To nadmiar jedzenia, w tym bialka, jest przyczyna wielu chorob w dzisiejszym, zachodnim swiecie.
Bez obrazy, ale to bzdura - dieta ludzi pierwotnych byla duzo bogatsza w bialko, niz wspolczesna i na rzeczone choroby nie cierpieli. Z przykladow bardziej wspolczesnych, wystarczy spojrzec na Masajow - duzo bialka, w tym demonizowane czerowne mieso, teoretycznie powinni byc grubi i chorowac caly czas na serce i choroby ukladu krazenia Oczywiscie nie choruja, sa szczupli (wystarczy spojrzec na kenijskich biegaczy dlugodystansowych). Dlaczego? Ano dlatego, ze bialko zwierzece nie jest przyczyna takich chorob, tylko tryb zycia i wysokoprzetwozone, wysokoweglowe zarcie na Zachodzie.

Slodycze i wyroby z bialej maki sa rozpowszechnione na Zachodzie dopiero od kilku wiekow i to one sa glownym sprawca jesli chodzi o takie choroby.

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
Moze teorie pana Berardiego sprawdzaja sie u sportowcow i na krotka mete u osob chcacych schudnac, ale normalna, szczupla osoba, jak ja czy inne, nie maja az tak duzego zapotrzebowania na bialko, o jakim on mowi.
Az tak duzego, tj. jakiego? U Berardiego nie jest ono jakos dziko duzo, ba nie jest nawet mowa o x gr na kg ciala, tylko o tym, zeby kazdy posilek je zawieral.

Wiesz, Berardi ma doktorat z dietetyki i on sam twierdzi, ze jego wskazowki sa zasadne dla osob w roznym wieku i o roznych celach dietetycznych, a nie dla sportowcow i osob chcacych schudnac.

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
Ostatnio widzialam jakis film o grubasach, ktorzy duzo schudli. Wypowiadala sie w nim m.in. kobieta, ktora schudla 70 kg na diecie wysokobialkowej i nabawila sie powaznych problemow z nerkami, mimo ze duzo pila, jak jej zalecali dietetycy. Nadmiar bialka obciaza organizm w znacznym stopniu. Nie widze potrzeby jedzenia go az 5 razy dziennie, w kazdym posilku. No ale to moj punkt widzenia. Nie zamierzam polemizowac z nikim w tej kwestii.
Bialka mozna zjesc za duzo, jak wszystkiego zreszta. Niedawno widzialem artykul na ten temat, ktory wskazywal zagrozenia i negatywne skutki spozycia zbyt niskich i zbyt wysokich poziomow bialka. Jedno i drugie jest przegieciem. Nikt nie twierdzi, ze slepe zwiekszanie ilosci bialka w diecie to panaceum na wszystkie troski.

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
A co sadzisz Wyrak o jedzeniu surowizny? Na razie jadam ok 50% procent raw i 50% gotowanego, ale z czasem chce dojsc do 75% raw. Zawsze jadlam duzo warzyw, ale glownie gotowanych. Teraz odkad jadam wiecej surowych czuje sie znacznie lepiej Zywe, bogate w cenne enzymy jedzenie robi swoje
Ja sie staram w miare mozliwosci jesc jak najwiecej surowych warzyw, owocow tez, norma
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-29, 07:14   #7
santos
Zakorzenienie
 
Avatar santos
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: skad wracali Litwini ?
Wiadomości: 4 631
GG do santos
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez lashqueen Pokaż wiadomość
A co sadzisz Wyrak o jedzeniu surowizny? Na razie jadam ok 50% procent raw i 50% gotowanego, ale z czasem chce dojsc do 75% raw. Zawsze jadlam duzo warzyw, ale glownie gotowanych. Teraz odkad jadam wiecej surowych czuje sie znacznie lepiej Zywe, bogate w cenne enzymy jedzenie robi swoje
Zgadzam sie z Cava, trzeba sotroznie. Nie wszystkim to tez sluzy. JEdzenie surowe jest ciezsze do strawienia.

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Mieli nie mieli wyboru, ale:
- mieli wieksza mase miesniowa niz obecni ludzie
- badania wykazuja duza gestosc tkanki kostnej u nich
- o chorobach ktore powoduje zjadanie zbyt duzej ilosci prostych wegli - wyrobow z bialej maki, slodyczy itd., bo to jest wg mnie glowna przyczyna chorob cywilizacyjnych, nie slyszeli w ogole.

Koniec koncow - nie wazne jest, czy mieli wybor, wazne jest, czy nasze organizmy sa przystosowane do innej diety, wg mnie nie bardzo.
Zazwyczaj zgadzam sie z toba w kwestiach zywieniowych, ale tu ci musze zwrocic uwage, ze tez sposob zycia wymagal od nich, by taka mieli budowe organizmu, czytaj: ci co nie mieli padali jak muchi :P Smiertelnosc byla duzo wieksza a i czesto nie dozywali wieku w ktorym problemy z watroba i nerkami wynikle ze spozywania nadmiernych ilosci bialka sie ujawnialy ;-)


Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość

Slodycze i wyroby z bialej maki sa rozpowszechnione na Zachodzie dopiero od kilku wiekow i to one sa glownym sprawca jesli chodzi o takie choroby.
O to to to! zgadzam sie co do prostych wegli, ja ich w sumie staram sie unikac (co srednio wychodzi mi przy przymusie jedzenia lunchu na miescie). Nawet slodzone rzeczy mozna wybierac zdrowsze niz z sztucznie wyprodukowanym cukrem bialym (owoce sa, jest miod itd). Ja osobiscie uwazam cukier za "lekki narkotyk" tzn zauwazam, ze ludzie robia sie zalezni od niego i jesli jedza, to potem przy odstawieniu "sa na glodzie". Osobiscie nie lubie, jak mnie cos przymusza zywieniowo (starczy mi, ze mnie przymusza praa&choroby do takiej a nie nnej diety) wiec staram sie nie szalec z cukrem. Ale tez bez histerii, jak mam do picia do lunchu gorzka herbate z 1/2 cytryny to sobie poslodze nie bede sie katowac ;-)

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość


Bialka mozna zjesc za duzo, jak wszystkiego zreszta. Niedawno widzialem artykul na ten temat, ktory wskazywal zagrozenia i negatywne skutki spozycia zbyt niskich i zbyt wysokich poziomow bialka. Jedno i drugie jest przegieciem. Nikt nie twierdzi, ze slepe zwiekszanie ilosci bialka w diecie to panaceum na wszystkie troski.




Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość

Ja sie staram w miare mozliwosci jesc jak najwiecej surowych warzyw, owocow tez, norma
po raz koleny dla pana (ale ci sie podlizuje WYrak, co nie )

Ja jeszcze dodam od siebie, ze ludzie tak uslnie staraja sie zerwac z cyklem przyrody i woja zaleznoscia od natury, ze to im robi krzywde duza. Zapomina sie, ze w naszym (czytaj: waszym ;p) klimacie warzywa sa sezonowe, sa tez pory roku. To znaczy w lecie jest wiecej swierzych ,nadajacych sie do jedzenia na surowo warzyw. W zimie z kolei mniej, a i skladowanie powoduje, ze swieksza sie zagrozenie zapaprania warzywek jakimis zyjatkami dlatego sie je gotuje (np kapuste, marchew, ziemniaki). Kiedys wiecej gotowano w zimie takze dlatego, ze jedzenie ugotowane jest latwej przyswajalne i dostarcza wiecej energii, no i traci sie mniej energi na jego trawienie wiec z uwagi na bilans energetyczny w zimie sie je wiecej ugotowanego (juz pomijam, ze ciezko wcinac zimne, jak na dworze mroz ;P). I byc moze dzis, grzejac zad przy kaloryferze zapominamy, ze jest taka, a nie inna pora roku, to nasz organizm, programowany genetyka przez tysiaclecia nie zapomina i oczekuje takiego, a nie innego pozywienia zima badz latem. Warto mu je zapewnic, a nie udawac, ze sie "wie lepiej" niz instynkt i diete uzalezniac od mody pt "moda na sushi" , "moda ja jedzenie warzyw na parze" itd bzdury.

Ludzie dzis przestali sluchac swojego organizmu. Nie czuja w ogole jak zatruwaja sie jakas przetworzona zywnoscia. Mnie to osobiscie dziwi jak widze w jadlo jakies wysoko przetworzone ciasteczka batony tego typu przekaski. Mi to srednio smakuje, szczerze wole sobie zjesc suszonego owoca, albo jakies orzechy, albo jakis baton orzechy+owsiane_miod o prostym skladzie. Napojow typu Cola w ogole nie jestem w stanie wypic. ROzumiem, dlaczego ludzie to pija. Przyzwyczajenie organizmu do "trutki"..... Tak mi sie wydaje.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

A jeszcze dodam, ze NIEZWYKLE wazne jest jedzenie zgodne z klimatem. W Polsce klimat, jaki mamy i rosnie w nim to, co rosnie. Lepiej, zdrowiej i ....szczuplej jest polac sobie gryczana kasze tlustym(!) miesnym gulaszem i zjesc na obiad niz wpieprzac zimne sushi albo inne penne z pesto i warzywkami. Penne jedza w wlosi, bo tam taki jest klimat. Sushi japonczycy, bo taki maja klimat. A u nas rosnia zboza i pasaja sie krowy wiec lepiej przestac sie bac krwistego kawala miecha z porcja ziemniakow czy kaszy. Moze ma wiecej kcal niz sushi, ale jest dla nas 4x zdrowsze....
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air"

Santosowa rzezba ;-)

nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage

Edytowane przez santos
Czas edycji: 2009-11-29 o 07:07
santos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-11-29, 11:47   #8
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Bez obrazy, ale to bzdura - dieta ludzi pierwotnych byla duzo bogatsza w bialko, niz wspolczesna i na rzeczone choroby nie cierpieli. Z przykladow bardziej wspolczesnych, wystarczy spojrzec na Masajow - duzo bialka, w tym demonizowane czerowne mieso, teoretycznie powinni byc grubi i chorowac caly czas na serce i choroby ukladu krazenia Oczywiscie nie choruja, sa szczupli (wystarczy spojrzec na kenijskich biegaczy dlugodystansowych). Dlaczego? Ano dlatego, ze bialko zwierzece nie jest przyczyna takich chorob, tylko tryb zycia i wysokoprzetwozone, wysokoweglowe zarcie na Zachodzie.
Zapominasz ze na gęstość kości , dieta wpływa tylko w jakims tam %.
najlepsza dieta nie zapewni dobrej gestości kości gdy zabraknie ruchu i ekspozycji na słońce. Weźmy na przykład takie ekstremum jakim sa kosmonauci na orbicie - wszystko wyliczone co do kalori, co do witaminy a co się dzieje z kośćmi karmionymi ale nie używanymi w próżni? Sito się robi i nie ma na to rady.

I o tym trzeba pamiętać, gdy wywleka się jako przykład dietę ludzi pierwotnych, czy współcześnie żyjących w warunkach niedoboru.
Bo kogo masz na myśli pisząc o dzisiejszych Masajach? Członków dziko żyjąch plemion czy wąsko wyspecjalizowanych sportowców żyjących i karmionych jak wąsko wyspecjalizowani sportowcy

Wystarczy sobie uzmysłowić, jak olbrzymie różnice w stylu i dlugości życia dzielą nas, od ludzi żyjących w warunkach pierwotnych.
My w ubraniach, wysmarowani filtrami przeciwsłonecznymi, siedzący tyłkami na fotelach w zamkniętych pomieszczeniach większą częśc dnia ewentualnie dodatkowo uprawiający sport określoną ilość godzin w tygodniu. Oni pewnie mniej stoją w bezruchu niż my ten swój sport uprawiamy
Oni wiecznie na świezym powietrzu, na słońcu z odkryta duża powierzchnią skóry (Wit D w nieograniczonych ale bezpiecznych dla organizmu ilościach!) w nieustannym ruchu.
To jest kluczowe dla stanu kości!
Tego nie wolno pomijać.

Druga sprawa to to, że ich dieta bez względu na proporcje BTW jest dietą NIEDOBORU!
My ogólnie zjadamyy zbyt dużo kalori, oni zbyt mało.
Nawet jesli zdarza im się okres obżarstwa, to jest to epizod a nie stan permamentny- dużo częsciej głodują, lub w okresach dobrobytu co najwyzej jedza tyle ile spalają.
O tym nie wolno zapominać. Ze proporcje BTW, to tylko drobna część układanki, a nie klucz do niej.


Cytat:
Slodycze i wyroby z bialej maki sa rozpowszechnione na Zachodzie dopiero od kilku wiekow i to one sa glownym sprawca jesli chodzi o takie choroby.
A tego nikt nie neguje i nikt tu nie nawoływał nigdy do jedzenia weglowodanów wysokoprzetworzonych.
mozna sobie na nie pozwolić, ale powinny być tylko smakowitym dodatkiem do diety a nie podstawą. podstawa mają być produkty i niskim IG - pełne ziarna zbóż, warzywa, strączkowe.


Cytat:
Bialka mozna zjesc za duzo, jak wszystkiego zreszta. Niedawno widzialem artykul na ten temat, ktory wskazywal zagrozenia i negatywne skutki spozycia zbyt niskich i zbyt wysokich poziomow bialka. Jedno i drugie jest przegieciem. Nikt nie twierdzi, ze slepe zwiekszanie ilosci bialka w diecie to panaceum na wszystkie troski.
O tym tu wielokrotnie pisałam i dotąd nie mogę zrozumieć dlaczego się ze mną kłócono.
zawsze trzeba sobie zrobić bilans zysków i strat, ustawic priorytety i dopiero podejmować decyzję, a nie huzia wszyscy jak jeden odchudzają/odzywiają się jedną metodą bo akurat modna.
Mód na diety w tym te redukcyjne było już co niemiara i zaraz będą nowe. Trzeba w tym szaleństwie po prostu zachować trochę rozsądku.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-29, 16:52   #9
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
Zazwyczaj zgadzam sie z toba w kwestiach zywieniowych, ale tu ci musze zwrocic uwage, ze tez sposob zycia wymagal od nich, by taka mieli budowe organizmu, czytaj: ci co nie mieli padali jak muchi :P Smiertelnosc byla duzo wieksza a i czesto nie dozywali wieku w ktorym problemy z watroba i nerkami wynikle ze spozywania nadmiernych ilosci bialka sie ujawnialy ;-)
Nie no, wiadomo, ze te osoby zyly duzo krocej, niz obecna dlugosc zycia, co nie zmienia faktu, ze wyniki badan sa jakie sa - wiecej miesni, gestsze kosci i nizszy cholesterol niz obecnie.

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
O to to to! zgadzam sie co do prostych wegli, ja ich w sumie staram sie unikac (co srednio wychodzi mi przy przymusie jedzenia lunchu na miescie). Nawet slodzone rzeczy mozna wybierac zdrowsze niz z sztucznie wyprodukowanym cukrem bialym (owoce sa, jest miod itd). Ja osobiscie uwazam cukier za "lekki narkotyk" tzn zauwazam, ze ludzie robia sie zalezni od niego i jesli jedza, to potem przy odstawieniu "sa na glodzie". Osobiscie nie lubie, jak mnie cos przymusza zywieniowo (starczy mi, ze mnie przymusza praa&choroby do takiej a nie nnej diety) wiec staram sie nie szalec z cukrem. Ale tez bez histerii, jak mam do picia do lunchu gorzka herbate z 1/2 cytryny to sobie poslodze nie bede sie katowac ;-)
A to kolejna sprawa, dlaczego uwazam, ze dieta paleolitu miala sens - bo nie bylo tam zbednych cukrow prostych i nadmiaru wegli jak obecnie.

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość


po raz koleny dla pana (ale ci sie podlizuje WYrak, co nie )
Bo sie zarumienie sie no

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
Ja jeszcze dodam od siebie, ze ludzie tak uslnie staraja sie zerwac z cyklem przyrody i woja zaleznoscia od natury, ze to im robi krzywde duza. Zapomina sie, ze w naszym (czytaj: waszym ;p) klimacie warzywa sa sezonowe, sa tez pory roku. To znaczy w lecie jest wiecej swierzych ,nadajacych sie do jedzenia na surowo warzyw. W zimie z kolei mniej, a i skladowanie powoduje, ze swieksza sie zagrozenie zapaprania warzywek jakimis zyjatkami dlatego sie je gotuje (np kapuste, marchew, ziemniaki). Kiedys wiecej gotowano w zimie takze dlatego, ze jedzenie ugotowane jest latwej przyswajalne i dostarcza wiecej energii, no i traci sie mniej energi na jego trawienie wiec z uwagi na bilans energetyczny w zimie sie je wiecej ugotowanego (juz pomijam, ze ciezko wcinac zimne, jak na dworze mroz ;P). I byc moze dzis, grzejac zad przy kaloryferze zapominamy, ze jest taka, a nie inna pora roku, to nasz organizm, programowany genetyka przez tysiaclecia nie zapomina i oczekuje takiego, a nie innego pozywienia zima badz latem. Warto mu je zapewnic, a nie udawac, ze sie "wie lepiej" niz instynkt i diete uzalezniac od mody pt "moda na sushi" , "moda ja jedzenie warzyw na parze" itd bzdury.

Ludzie dzis przestali sluchac swojego organizmu. Nie czuja w ogole jak zatruwaja sie jakas przetworzona zywnoscia. Mnie to osobiscie dziwi jak widze w jadlo jakies wysoko przetworzone ciasteczka batony tego typu przekaski. Mi to srednio smakuje, szczerze wole sobie zjesc suszonego owoca, albo jakies orzechy, albo jakis baton orzechy+owsiane_miod o prostym skladzie. Napojow typu Cola w ogole nie jestem w stanie wypic. ROzumiem, dlaczego ludzie to pija. Przyzwyczajenie organizmu do "trutki"..... Tak mi sie wydaje.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

A jeszcze dodam, ze NIEZWYKLE wazne jest jedzenie zgodne z klimatem. W Polsce klimat, jaki mamy i rosnie w nim to, co rosnie. Lepiej, zdrowiej i ....szczuplej jest polac sobie gryczana kasze tlustym(!) miesnym gulaszem i zjesc na obiad niz wpieprzac zimne sushi albo inne penne z pesto i warzywkami. Penne jedza w wlosi, bo tam taki jest klimat. Sushi japonczycy, bo taki maja klimat. A u nas rosnia zboza i pasaja sie krowy wiec lepiej przestac sie bac krwistego kawala miecha z porcja ziemniakow czy kaszy. Moze ma wiecej kcal niz sushi, ale jest dla nas 4x zdrowsze....
Teraz ja z kolei

Aha, to tez sie odnosi do tego, ze kiedys ludzie jedli to czego potrzebowali, bo ogranizm im to sygnalizowal. Teraz ogranizm jest rozregulowany przez wysokoprzetworzony syf i sa laknienia na rzeczy, ktore nijak sa do szczescia potrzebne.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Zapominasz ze na gęstość kości , dieta wpływa tylko w jakims tam %.
najlepsza dieta nie zapewni dobrej gestości kości gdy zabraknie ruchu i ekspozycji na słońce. Weźmy na przykład takie ekstremum jakim sa kosmonauci na orbicie - wszystko wyliczone co do kalori, co do witaminy a co się dzieje z kośćmi karmionymi ale nie używanymi w próżni? Sito się robi i nie ma na to rady.
O niczym nie zapominam, nigdzie nie pisalem, ze to jedyny i wylaczny czynnik. Pewnie, ze tryb zycia i ilosc wystawienia na slonce sie do tej gestosci przyczynialy. Co nie zmienia faktu, ze dieta ludzi pierwotnych byla bogata w wapn uzyskiwany ze zrodel roslinnych i dlatego tez mozna sobie pozwolic na wiecej bialka, dopoki sie wcina owoce i warzywka

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
I o tym trzeba pamiętać, gdy wywleka się jako przykład dietę ludzi pierwotnych, czy współcześnie żyjących w warunkach niedoboru.
Bo kogo masz na myśli pisząc o dzisiejszych Masajach? Członków dziko żyjąch plemion czy wąsko wyspecjalizowanych sportowców żyjących i karmionych jak wąsko wyspecjalizowani sportowcy
Mowie o Masajach Masajach, ktorzy to od wiekow wcinaja gory czerwonego miesa, ktore jest podstawa ich diety, a o chorobach serca i wysokim cholesterolu nie slyszeli.



Druga sprawa to to, że ich dieta bez względu na proporcje BTW jest dietą NIEDOBORU!
My ogólnie zjadamyy zbyt dużo kalori, oni zbyt mało.
Nawet jesli zdarza im się okres obżarstwa, to jest to epizod a nie stan permamentny- dużo częsciej głodują, lub w okresach dobrobytu co najwyzej jedza tyle ile spalają.
O tym nie wolno zapominać. Ze proporcje BTW, to tylko drobna część układanki, a nie klucz do niej.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
O tym tu wielokrotnie pisałam i dotąd nie mogę zrozumieć dlaczego się ze mną kłócono.
zawsze trzeba sobie zrobić bilans zysków i strat, ustawic priorytety i dopiero podejmować decyzję, a nie huzia wszyscy jak jeden odchudzają/odzywiają się jedną metodą bo akurat modna.
Mód na diety w tym te redukcyjne było już co niemiara i zaraz będą nowe. Trzeba w tym szaleństwie po prostu zachować trochę rozsądku.
Dlatego, ze wg mnie demonizujesz to biedne bialko Bo te "srednie", optymalne ilosci bialka to bylo z tego co pamietam z pewnoscia wiecej, niz Ty bys uznawala za stosowne
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-29, 17:13   #10
santos
Zakorzenienie
 
Avatar santos
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: skad wracali Litwini ?
Wiadomości: 4 631
GG do santos
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Aha, to tez sie odnosi do tego, ze kiedys ludzie jedli to czego potrzebowali, bo ogranizm im to sygnalizowal. Teraz ogranizm jest rozregulowany przez wysokoprzetworzony syf i sa laknienia na rzeczy, ktore nijak sa do szczescia potrzebne.
Zgadzam sie. Ale z drugiej strony zauwazam tez po watku o jadlospisach, ze jest wiele osob z obsesja zdrowego zywienia i obsesja wagi. Poza jedzeniem i jego sezonowymi zmianami zapominamy tez, ze i WAGA sie waha. Jak czytam wypowiedzi dziewczyn, ze "O BOZE PRZYTYLAM 2, 4 kg, musze isc na diete", to sie zalamuje nad ich glupota. Niewielkie wahania wagi sa NATURALNE i nie nalezy majstrowac przy metabolizmie, bo 2 kg sie przytylo. No masakra to jest jakas. Potem takie laski sie boja dosypac lyzeczke cukry do herbaty.........
Sa tez panny, ktore chca schudnac "do figury", maja BMI dobre, pewnie nie jakas wielka ilosc tkanki miesniowej i chca "schudnac 3 kg", bo nie podoba im sie ze maja 66 cm w talii a nie 63. I rozwalaja sobie metaboliz. No debilizm.


Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Dlatego, ze wg mnie demonizujesz to biedne bialko Bo te "srednie", optymalne ilosci bialka to bylo z tego co pamietam z pewnoscia wiecej, niz Ty bys uznawala za stosowne
Wiesz, to juz kwestia indywidualnych zapotrzebowan. Masaje zarli mieso i swietnie sie maja, dzinisci od tysiacleci nie jedza nawet zielonych warzyw i tez sie maja ok. Moze to dlatego, ze ci, tkrym taka dieta wyjatkowo nie sluzyla wymarli, a przetrwali ci przystosowani? Tez to jest jakis argument, nie uwazasz?
W kazdym razie chce tu napisac, ze dieta musi byc zbilansowana i nie mozan przesadzac w zadna strone, ale tez jest to kwesta indywidualna. Jednemu potrzeba 1600 kcal dziennie innemu 2600, jeden je sporo bialka i swietnie sie ma, a taki sobie dzinista nie je wcale i tez zyje dobrze. Tylko trzeba sluchac organizmu, a nie pchac sie w diete, "bo tak", jak znane nam blizniaczki od "miesa nie zjemy, bo to niemoralne, wolimy umrzec na raka jelita ;] i marskosc watroby "
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air"

Santosowa rzezba ;-)

nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage
santos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-29, 17:40   #11
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Mit białka :)

Hm, a skad teoria ze Masajowie jedza tyle wołowiny?
Bo z tego co ja wyczytałam/obejrzałam to oni zyją głownie na nabiale (mleko+ jego przetwory),i jagle!
Częśc mleka wymieniają na jagło z innymi plemionami.
Jak przyciśnie bieda to upuszczają bydłu krwi i mieszają z mlekiem- ale krew to jednak jest weglowodanowa głownie.

Mięso jedza sporadycznie, bo bydło to ich cały majątek, chodzący pieniądz, posag, prestiż - i kokata kapitału i dorobek zycia.
Z tego co mnie wiadomo, bardzo żadko i tylko przy wielkich świetach lub głodzie (np. wielkiej suszy, gdy bydło traci mleko i zaczyna padać z głodu) + sporadycznych przypadkach zabicia krowy przez drapieznika , decyduja się na jedzenie swojego bydła.

To nie jest taka gospodarka jak nasza, oparta na chodowli na duża skalę, któa pozwala przejadac zwierzeta- tam zwierze jest wartosciowe póki jest żywe. Zjada sie je w ostateczności.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-29, 18:25   #12
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Mit białka :)

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
Zgadzam sie. Ale z drugiej strony zauwazam tez po watku o jadlospisach, ze jest wiele osob z obsesja zdrowego zywienia i obsesja wagi. Poza jedzeniem i jego sezonowymi zmianami zapominamy tez, ze i WAGA sie waha. Jak czytam wypowiedzi dziewczyn, ze "O BOZE PRZYTYLAM 2, 4 kg, musze isc na diete", to sie zalamuje nad ich glupota. Niewielkie wahania wagi sa NATURALNE i nie nalezy majstrowac przy metabolizmie, bo 2 kg sie przytylo. No masakra to jest jakas. Potem takie laski sie boja dosypac lyzeczke cukry do herbaty.........
Sa tez panny, ktore chca schudnac "do figury", maja BMI dobre, pewnie nie jakas wielka ilosc tkanki miesniowej i chca "schudnac 3 kg", bo nie podoba im sie ze maja 66 cm w talii a nie 63. I rozwalaja sobie metaboliz. No debilizm.
Zgadzam sie w zupelnosci Pozniej widzisz posty "wczoraj wazylam 53.4kg, dzis 54.1kg, co jest nie tak, co zrobic?"



Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
Wiesz, to juz kwestia indywidualnych zapotrzebowan. Masaje zarli mieso i swietnie sie maja, dzinisci od tysiacleci nie jedza nawet zielonych warzyw i tez sie maja ok. Moze to dlatego, ze ci, tkrym taka dieta wyjatkowo nie sluzyla wymarli, a przetrwali ci przystosowani? Tez to jest jakis argument, nie uwazasz?
W kazdym razie chce tu napisac, ze dieta musi byc zbilansowana i nie mozan przesadzac w zadna strone, ale tez jest to kwesta indywidualna. Jednemu potrzeba 1600 kcal dziennie innemu 2600, jeden je sporo bialka i swietnie sie ma, a taki sobie dzinista nie je wcale i tez zyje dobrze. Tylko trzeba sluchac organizmu, a nie pchac sie w diete, "bo tak", jak znane nam blizniaczki od "miesa nie zjemy, bo to niemoralne, wolimy umrzec na raka jelita ;] i marskosc watroby "
Pewnie, ze tak, bioindywidualizm jest istotny. Co nie zmienia faktu, ze jakies wspolne mianowniki mozna wyciagac... i nalezy sluchac wlasnego ciala.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Hm, a skad teoria ze Masajowie jedza tyle wołowiny?
Bo z tego co ja wyczytałam/obejrzałam to oni zyją głownie na nabiale (mleko+ jego przetwory),i jagle!
Częśc mleka wymieniają na jagło z innymi plemionami.
Jak przyciśnie bieda to upuszczają bydłu krwi i mieszają z mlekiem- ale krew to jednak jest weglowodanowa głownie.

Mięso jedza sporadycznie, bo bydło to ich cały majątek, chodzący pieniądz, posag, prestiż - i kokata kapitału i dorobek zycia.
Z tego co mnie wiadomo, bardzo żadko i tylko przy wielkich świetach lub głodzie (np. wielkiej suszy, gdy bydło traci mleko i zaczyna padać z głodu) + sporadycznych przypadkach zabicia krowy przez drapieznika , decyduja się na jedzenie swojego bydła.

To nie jest taka gospodarka jak nasza, oparta na chodowli na duża skalę, któa pozwala przejadac zwierzeta- tam zwierze jest wartosciowe póki jest żywe. Zjada sie je w ostateczności.
Absolutnie nie, ich dieta "od zawsze" skladala sie z miecha + mleka, patrz:
http://www.sciencedirect.com/science...89d1b60212333d
http://aje.oxfordjournals.org/cgi/co...stract/95/1/26

Obecnie dodaja wiecej produktow roslinnych do swojej diety, owszem. Co nie zmienia faktu obecnosci duzych ilosci miesa i oczywiscie tez mleka, o ktorym pisalas.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-04, 00:01   #13
vespertine_
Zadomowienie
 
Avatar vespertine_
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 064
Mit białka

Natknęłam się na jakiejś stronie na taki oto 'artykul' : http://zostanwege.pl/wp-content/uploads/MitBialka.pdf. Ogolnie jest to strona pt. 'zostan wege, ratuj zwierzatka' wiec sednio w to wierze. Ale czy ktoś kto się napraawde zna na prawidlowym odzywianiu moglby sie to tego odnieść. Co sądzicie?
__________________
Moja droga, tej bajce nie będzie królewicza na białym koniu,

będzie sam koń
vespertine_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-04, 11:48   #14
Edo_ergo_sum
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Zamość, Irl
Wiadomości: 1 034
GG do Edo_ergo_sum
Dot.: Mit białka

Cytat:
Napisane przez vespertine_ Pokaż wiadomość
Natknęłam się na jakiejś stronie na taki oto 'artykul' : http://zostanwege.pl/wp-content/uploads/MitBialka.pdf. Ogolnie jest to strona pt. 'zostan wege, ratuj zwierzatka' wiec sednio w to wierze. Ale czy ktoś kto się napraawde zna na prawidlowym odzywianiu moglby sie to tego odnieść. Co sądzicie?
Według W. Ponomarenko który specjalizował się w aminokwasach:

W warunkach eksperymentalnych dorosły człowiek traci ok. 300g białek dziennie z czego 270g potrafi odzyskać, traci więc ok 30g(Źródło) na dobę. W normalnych warunkach traci od 75-90g (+) zależy od trybu życia i stanu żywienia. By zachować równowagę azotową nie wystarczy zjeść 75-90+g białka, trzeba zjeść 75-90+g(źródło) biała o takim samym składzie aminokwasowym jakie się straciło. Tutaj przydała by się tabela jakości białek:

Obraz 800.jpg

Jak piszę Ponomarenko: np. przy stracie 30g białka na dzień, by zachować równowagę azotową musielibyśmy zjeść ok 45g białka z wątróbki gdzie jakość aminokwasowa wynosi 70%.

Przy kontuzjach, operacjach zapotrzebowanie znacznie wzrasta, do 150g+ dziennie. Dlatego Travis Barker zrezygnował z wegetarianizmu by odzyskać zdrowie po wypadku:

http://www.ecorazzi.com/2008/10/09/t...y-plane-crash/

Rozpad i synteza białek to jak ze wszystkim, sprawa indywidualna. Każdy ma inne zapotrzebowanie, tryb życia ale 45-55g na dzień to lekka przesada. Nie wiem ile trzeba by było zjeść zieleniny by uzyskać zapotrzebowanie dzienne.

Wegetarianie patrzą tylko na to ile gram białka ma produkt roślinny. Zapominają że w prod, roślinnych są substancje które upośledzają wchłanianie białek i innych składników, inhibitory, kwas fitynowy, błonnik
np. Soja:

Soybean
Naturally occurring antinutrients
  • Protease inhibitors (Inhibition of trypsin and chymotrypsin, decreased digestion of protein)
  • Phytate (bioavailability of Ca, Mg, Fe, Zn, Cu, Mn decreased, protein and starch utilization decreased)
http://croptechnology.unl.edu/pages/...xto=12&minto=1

U zdrowych osób trudno uzyskać nadmiar białek. Ci którzy np. byli na dukanie ładowali chude mięcho, nabiał do oporu zapominając o tłuszczach i równowadze kwasowo-zasadowej doznali przykrych skutków zganiając na białka...Oczywiście nadmiar mięsa też może mieć jakieś skutki ale mięso to przecież nie w 100% białka, W mięśnie mogą być resztki enzymów(pewnie po obróbce nie wiele no ale) hormony i w zależności jak zwierze było karmione: toksyny czy inne trucizny.

Z tym tłuszczem nasyconym i cholesterolem to marketingowo-polityczny mit:

Ok tłuszcze i cholesterol:

Nie bójmy się cholesterolu,” mówi prof. Grażyna Cichosz w rozmowie z serwisem Nowa Debata

Rozmowa z dr Uffe Ravnskovem: Cholesterol jest zdrowy!

Tłuszcze nasycone a choroby serca: wczesne badania nad hipotezą

Nauka w komisjach, czyli polityczne korzenie hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej


Z książek to można polecić właśnie Ravnskovema, artykuły jak i książki Gariego Taubsa, Good Calories Bad Calories, tutaj masz polskie opracowanie tej książki:

http://nowadebata.pl/wp-content/uplo...Debata.pl_.pdf

Walter Hartenbach: mity o cholesterolu

M Kendrick The Great Cholesterol Con


film z wykładuToma Naughtona: Big Fat Fiasco:

http://www.youtube.com/watch?v=exi7O1li_wA

audio z wywiadu z Ravnskovem: Cholesterol myths:

http://oneradionetwork.com/health/dr...s-may-19-2011/


Co do nadmiernego spożywania biała i osteoporozy:

http://www.ajcn.org/content/69/1/147.short

Intake of dietary protein, especially from animal sources, may be associated with a reduced incidence of hip fractures in postmenopausal women.

http://www.ajcn.org/content/69/1/147.short

Further, higher intake of animal protein does not appear to affect the skeleton adversely in this elderly population.

Więc wychodzi na to że mięso, dieta wysoko białkowa nie przyczynia się do naruszania "gospodarki wapnia" i osteoporozy.

Tu jeszcze inne badania:

http://jn.nutrition.org/content/118/6/657.short

These long- and short-term studies have confirmed our previous results that a high protein intake, given as meat, does not lead to hypercalciuria and does not induce calcium loss.

http://www.ajcn.org/content/37/6/924.abstract

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2950889/

Na koniec coś o wege i osteoporozie

The BMD at the hip was lower in vegetarians than omnivores, but no difference was observed between 'vegans' and 'lactovegetarians'. There is a complex relationship between the intake of various nutrient and BMD in vegetarians.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9481534
Edo_ergo_sum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:55.