Otyłość

[Deede]

Napisane przez muszynianka

Pracujesz z osobami uzależnionymi i chyba wiesz że to ciężka droga, krzyż Pański.
Wyobraź sobie uzależnienie od słodyczy. Z narkotykami jest o tyle łatwiej że nie są niezbędne w życiu przeciętnego człowieka, jest to społecznie nieakceptowalne i nielegalne.
Coś jeść trzeba i bardzo trudno usunąć z tego słodycze. Trudno nie jeść wcale a pokusy krążą wkoło.

Już od dawna nie..
Wg mnie najgorsze - wbrew pozorom - jest uzależnienie od jedzenia, ogólnie. Dragi, alkohol, słodycze - tego można po prostu nie kupować, nie brać, nie pić,trzymać się z daleka. No ale jeść trzeba. Ktoś uzależniony od jedzenia musi zrobić coś, co u alkoholika byśmy nazwali kontrolowanym piciem. A to jest sztuka..

[muszynianka]

No dokładnie to miałam na myśli...

[Rena]

Napisane przez ***luna

Ciekawa jestem jakie jest wasze podejście do otyłosci, osób otyłych.

Ostatnio rozmawiałam ze znajomą, która miała za sobą dlugi lot samolotem. Tuż obok niej siedział człowiek, który jak określiła przelewał się na jej fotel.
Stwierdziła, że omaly włos zapytałaby go czy zapłacił za 1.5 siedzenia w samolocie.

W Wielkiej Brytanii jakis czas temu pojawiły się głosy, że osoby otyłe,które utrzymują niezdrową wage i styl zycia mimo zaleceń lekarza powinny płacić za usługi medyczne związane z otyłością.



Osobiście dziwię się osobom, które mimo kłopotów zdrowotnych, ograniczeń życia codziennego nie wdrażają choćby minimalnych zmian w swoim trybie życia i skazują się często na niepełnosprawność.


Zapraszam do dyskusji.

wiesz co co innego potepiac otylosc jako zjawisko, a co innego atakowac otylych ludzi.
Zauwazylam, ze najbardziej agresywni sa ci, ktorzy sie najbardziej boja otylosci i ta agresja to jakas forma obrony.

Otylosci nie ma co chwalic, bo w tym nie ma nic pieknego, a ci co mowia inaczej, robia raczej dobra mine do zlej gry.

Ja bym nikogo nie pytala ile biletow kupil na samolot, nawet jakby siedzial na 10 krzeslach. Ale to juz kwestia zasad i savoir vivre. Pewnych rzeczy nie wypada komunikowac wprost, ani tym bardziej nieladnie byc zlosliwym.

Natomiast potrafie wychwalac diety odchudzajace w towarzystwie i chetnie sie nimi dziele.

[jag_na]

szkoda, że nie wypowiedziały się otyłe laski, takie np 100 kg z plusem, co w ich przypadku jest przyczyną otyłości
czy były pulchnymi dziećmi? czy rodzice lub dziadkowie przekarmiali? czy to przez rozregulowane hormony? pozostałość po ciąży? a może jakieś niebezpieczne odchudzanie, spadek przemiany materii i efekt jojo?

ja otyła nigdy nie byłam, ale wiem jak ciężko zgubić 5 kg, a co dopiero 50.

[pamfilia]

Napisane przez jag_na

szkoda, że nie wypowiedziały się otyłe laski, takie np 100 kg z plusem, co w ich przypadku jest przyczyną otyłości
czy były pulchnymi dziećmi? czy rodzice lub dziadkowie przekarmiali? czy to przez rozregulowane hormony? pozostałość po ciąży? a może jakieś niebezpieczne odchudzanie, spadek przemiany materii i efekt jojo?

ja otyła nigdy nie byłam, ale wiem jak ciężko zgubić 5 kg, a co dopiero 50.

znam jedną taką dziewczynę osobiście - od przedszkola właściwie, i od dziecka była "tuczona" przez rodziców, ale w zeszłym roku przeszła na dietę i schudła do rozmiaru S/M

[nicRu]

Szczerze mówiąc kij już z rozmiarem S czy M, ale jest różnica między kilkoma kilogramami nadwagi, a otyłością. I tu mnie ciekawi na ile jest to kwestia niemożności, przyzwyczajeń, diety wyniesionej z domu etc

[Deede]

Napisane przez jag_na

szkoda, że nie wypowiedziały się otyłe laski, takie np 100 kg z plusem, co w ich przypadku jest przyczyną otyłości
czy były pulchnymi dziećmi? czy rodzice lub dziadkowie przekarmiali? czy to przez rozregulowane hormony? pozostałość po ciąży? a może jakieś niebezpieczne odchudzanie, spadek przemiany materii i efekt jojo?

ja otyła nigdy nie byłam, ale wiem jak ciężko zgubić 5 kg, a co dopiero 50.

Tylko co by to dało, skoro duża część ludzi "tłumaczy" sobie tą swoją otyłość na różne sposoby, więc prawdziwa przyczyna może sobie leżeć gdzieś tam. Prawda jest taka, że ogromna większość może schudnąć. Owszem, jednym łatwiej, innym trudniej to zrobić, ale fizycznie jest to do zrobienia.

[hihi]

Napisane przez jag_na

szkoda, że nie wypowiedziały się otyłe laski, takie np 100 kg z plusem, co w ich przypadku jest przyczyną otyłości
czy były pulchnymi dziećmi? czy rodzice lub dziadkowie przekarmiali? czy to przez rozregulowane hormony? pozostałość po ciąży? a może jakieś niebezpieczne odchudzanie, spadek przemiany materii i efekt jojo?

Szczerze mówiąc nie wydaje mi się, żeby kogoś to rzeczywiście interesowało, te wszystkie teksty , że "a może gruby, bo chory" to moim zdaniem takie gadanie, żeby nie było, że się nie lubi grubasów, że się ich dyskryminuje.

Napisane przez pamfilia

znam jedną taką dziewczynę osobiście - od przedszkola właściwie, i od dziecka była "tuczona" przez rodziców, ale w zeszłym roku przeszła na dietę i schudła do rozmiaru S/M

I z całego serca życzę jej, aby to była trwała utrata wagi.

[jag_na]

Napisane przez Deede

Tylko co by to dało, skoro duża część ludzi "tłumaczy" sobie tą swoją otyłość na różne sposoby, więc prawdziwa przyczyna może sobie leżeć gdzieś tam. Prawda jest taka, że ogromna większość może schudnąć. Owszem, jednym łatwiej, innym trudniej to zrobić, ale fizycznie jest to do zrobienia.

no dobrze, ale co ma zrobić otyły 10-latek, któremu matka serwuje zawiesiste zupki, ziemniaczki polane tłuszczykiem i koniecznie deser (bo jak to tak, bez deseru obiad nieważny)?
może co najwyżej wyrosnąć na baaardzo otyłego nastolatka, a wtedy jest już dramat
dzieciak ruchowo mniej wydolny, czuje się nieatrakcyjny, wstydzi się rozebrać na plaży, na basenie, docinki, przezwiska...
DRAMAT

ja tam nie jestem za tym, żeby państwo za bardzo ingerowało w rodzinę, ale w przypadkach ekstremalnych przydałaby się opieka kuratora nad taką rodziną, lekcje wf-u w szkole nie załatwią problemu

[Deede]

Napisane przez jag_na

no dobrze, ale co ma zrobić otyły 10-latek, któremu matka serwuje zawiesiste zupki, ziemniaczki polane tłuszczykiem i koniecznie deser (bo jak to tak, bez deseru obiad nieważny)?
może co najwyżej wyrosnąć na baaardzo otyłego nastolatka, a wtedy jest już dramat
dzieciak ruchowo mniej wydolny, czuje się nieatrakcyjny, wstydzi się rozebrać na plaży, na basenie, docinki, przezwiska...
DRAMAT

ja tam nie jestem za tym, żeby państwo za bardzo ingerowało w rodzinę, ale w przypadkach ekstremalnych przydałaby się opieka kuratora nad taką rodziną, lekcje wf-u w szkole nie załatwią problemu

No nie miałam na myśli dzieci. Z dziećmi jest gorzej i też sądzę, że w ekstremalnych przypadkach jednak ktoś powinien interweniować.

[Onnaa88]

A ja nie rozumiem jednej rzeczy,to wątek o otylości,ale jak ktoś jest otyły to nie powinno się go wytykać palcami,a osoby szzupłe juz można?

[nicRu]

Było wałkowane, wyszło na to, że na pewno nikt tak nie robi, poza tym nie wiadomo o co raban

[sine.ira]

Napisane przez nicRu

Było wałkowane, wyszło na to, że na pewno nikt tak nie robi, poza tym nie wiadomo o co raban

O, ciekawe wnioski wyciągnęłaś

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Napisane przez jag_na

ja tam nie jestem za tym, żeby państwo za bardzo ingerowało w rodzinę, ale w przypadkach ekstremalnych przydałaby się opieka kuratora nad taką rodziną, lekcje wf-u w szkole nie załatwią problemu

Tym bardziej, że są matki specjalnie tuczące swoje dzieci żeby móc mieć nad nimi pełną kontrolę - tuczenie jako przemoc i sposób uzależnienia dziecka od siebie.

[nicRu]

Z tego, ze robią to osoby ogólnie dokuczające wszystkim.
A kolezanka-wizaznka pyta o coś zupełnie innego, o sam fakt, że można być "plus size", "osoba puszystą", ewentualnie przemilczeć ciało, osobą standardową, albo chudzielcem, szkieletem, kościotrupem
Nie zauwazyłam, żeby ktoś się burzył o nazywanie osoby nadmiernie szczupłej czy chudej szkieletem tak jak o nazywanie osoby grubej grubaskiem.

[Bea_91]

Ale to boli tak samo wiem to po sobie
I nie sadze że robia to osoby dokuczające wszystkim, najgorsze są takie milutkie dziewczyny które stwierdzaja że nie powinnam chodzić w czarnych ciuchach bo wygladam jeszcze gorzej lub że w sumie nie maja złego tyłka bo lepiej mieć "jakiś" niż nie mieć go wcale <i wzrok na mnie>

[tipsiara]

Każdy jest kowalem swojego losu ja nie mam zamiaru ani szydzić, ani wysmiewać się z ludzi i wam też radzę Pamiętajcie- los w każdej chwili może się odwrócić i za moment to wy możecie być wyśmiewani. EOT

[***luna]

Napisane przez tipsiara

Każdy jest kowalem swojego losu ja nie mam zamiaru ani szydzić, ani wysmiewać się z ludzi i wam też radzę Pamiętajcie- los w każdej chwili może się odwrócić i za moment to wy możecie być wyśmiewani. EOT

Dziękować za przestrogę

[xzora]

Natknęłam się dzisiaj na komentarze dot. blogu jednej z szafiarek:
- "Dziewczyna jest piękna"
- "Rzeczywiście, jest bardzo kobieca i śliczna".
- "patrzę na nią z przyjemnością".

Obejrzałam blog i moje odczucia są zupełnie inne od tych w przytoczonych komentarzach. Nie mogłam się skupić na stylizacjach, bo przeszkadzała mi otyłość kobiety, link do bloga: http://bigbeauty.over-blog.com/

No i tak się zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak, czy może obecnie panuje zbytnie przyzwolenie na otyłość?

[kennedy]

Napisane przez xzora

Natknęłam się dzisiaj na komentarze dot. blogu jednej z szafiarek:
- "Dziewczyna jest piękna"
- "Rzeczywiście, jest bardzo kobieca i śliczna".
- "patrzę na nią z przyjemnością".

Obejrzałam blog i moje odczucia są zupełnie inne od tych w przytoczonych komentarzach. Nie mogłam się skupić na stylizacjach, bo przeszkadzała mi otyłość kobiety, link do bloga: http://bigbeauty.over-blog.com/

No i tak się zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak, czy może obecnie panuje zbytnie przyzwolenie na otyłość?

Przyzwolenie? myslalam ze to prywatna sprawaw kazdego czlowieka...

Ladnie wyglada.
Skoro chce wygladac jak wyglada, ale nie moze schudnac z jakichs powodow to fajnie ze o siebie dba. Jej zestawy do mnie przemawiaja

[karolynka90]

Napisane przez xzora

Natknęłam się dzisiaj na komentarze dot. blogu jednej z szafiarek:
- "Dziewczyna jest piękna"
- "Rzeczywiście, jest bardzo kobieca i śliczna".
- "patrzę na nią z przyjemnością".

Obejrzałam blog i moje odczucia są zupełnie inne od tych w przytoczonych komentarzach. Nie mogłam się skupić na stylizacjach, bo przeszkadzała mi otyłość kobiety, link do bloga: http://bigbeauty.over-blog.com/

No i tak się zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak, czy może obecnie panuje zbytnie przyzwolenie na otyłość?

Moim zdaniem nie wygląda pięknie. Wygląda niezdrowo.

[xzora]

Napisane przez kennedy

Przyzwolenie? myslalam ze to prywatna sprawaw kazdego czlowieka...

pisząc przyzwolenie chodziło mi o bardzo pozytywny stosunek innych ludzi do "baaardzo kobiecych kształtów". Kobieta na moje oko (oraz wskaźnika BMI) za gruba, dostaje masę komentarzy dot. jej sylwetki (tutaj piszę o innej sytuacji niż ten blog)

Wiadomo, że jak ktoś jest gruby, chudy, to jest i mi nic do tego, nie mam żadnego prawa żeby zmusić go do schudnięcia, ale mogę mieć do sylwetki tej osoby stosunek pozytywny, negatywny lub obojętny, bo to jest moje zdanie i mam do niego prawo.

No i mój stosunek do otyłości jest negatywny, a innych pozytywny i tak się zastanawiam skąd ta różnica w postrzeganiu? Czy ja jestem jakaś płytka, że nie potrafię dostrzec piękna w otyłej sylwetce?

[karolynka90]

Napisane przez xzora

pisząc przyzwolenie chodziło mi o bardzo pozytywny stosunek innych ludzi do "baaardzo kobiecych kształtów". Kobieta na moje oko (oraz wskaźnika BMI) za gruba, dostaje masę komentarzy dot. jej sylwetki (tutaj piszę o innej sytuacji niż ten blog)

Jak słyszę, że otyłość=kobiece kształty, to mnie w żołądku skręca.
Kobiecie kształty to biust, biodra, pupa, talia.
A nie 50kg nadprogramowego tłuszczu, przepraszam bardzo.

No i mój stosunek do otyłości jest negatywny, a innych pozytywny i tak się zastanawiam skąd ta różnica w postrzeganiu? Czy ja jestem jakaś płytka, że nie potrafię dostrzec piękna w otyłej sylwetce?

Ja też nie potrafię. Każda kobieta może mieć piękne włosy, piękną cerę, oczy itd.
Ale nie potrafię powiedzieć, że kobieta z tak dużą otyłością ma piękne ciało.

[kennedy]

Napisane przez karolynka90

Jak słyszę, że otyłość=kobiece kształty, to mnie w żołądku skręca.
Kobiecie kształty to biust, biodra, pupa, talia.
A nie 50kg nadprogramowego tłuszczu, przepraszam bardzo.

Ja też nie potrafię. Każda kobieta może mieć piękne włosy, piękną cerę, oczy itd.
Ale nie potrafię powiedzieć, że kobieta z tak dużą otyłością ma piękne ciało.

Mysle ze blog jest modowy wiec pokazuje zestawy a glupi ludzie komentuja tam jej wyglad...
Jest gruba ale jak dla mnie wyglada na zadbana ladnie sie ubiera, ma przyjemna twarz... spoko blog.

[pamfilia]

Napisane przez xzora

Natknęłam się dzisiaj na komentarze dot. blogu jednej z szafiarek:
- "Dziewczyna jest piękna"
- "Rzeczywiście, jest bardzo kobieca i śliczna".
- "patrzę na nią z przyjemnością".

Obejrzałam blog i moje odczucia są zupełnie inne od tych w przytoczonych komentarzach. Nie mogłam się skupić na stylizacjach, bo przeszkadzała mi otyłość kobiety, link do bloga: http://bigbeauty.over-blog.com/

No i tak się zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak, czy może obecnie panuje zbytnie przyzwolenie na otyłość?

Buzię ma ładną, ale ciało... Przesada, o matko.
To nie są kobiecie kształty, tam żadnych kształtów nie ma tylko wielki rów między piersiami - tyle seksu! To jest choroba, TAKA otyłość jest niezdrowa. Aż mi słabo jak patrzę na jej biedne kostki, stawy musi mieć potwornie przeciążone. I jeszcze do tego obcasy...

[hihi]

Napisane przez xzora

No i tak się zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak, czy może obecnie panuje zbytnie przyzwolenie na otyłość?

Nie daj losie zachorujesz na jakąś nieprzyjemną chorobę, która bardzo wpływa m. in. na metabolizm i niezależnie od diety oraz starań o sylwetkę przytyjesz te monstrualne kilogramy, a wtedy będą Ciebie komentować i przyzwolenie na Twoją otyłość, z którą niewiele możesz zrobić, bo np. masz jakiegoś guza endokrynnego i póki Ci tego nie wytną, to będziesz spasiona jak jesteś, mimo, że wcale nie chcesz. Wtedy pewnie należałoby schować łeb w papierową torbę i tylko pod osłoną nocy przemykać do szpitala na leczenie, poza tym schować się w domu i nigdy nie daj Panie wychodzić, bo się urazi odczucia estetyczne innych ludzi, a co dopiero chcieć się ładnie ubrać, zdjęcia sobie robić i ludziom celowo pokazać... Prawda?

I tylko mi tu niech nikt ni wyjeżdża z tymi bredniami, że jak chory to co innego, bo oceniany jest tu wygląd i nic więcej, bez żadnego wgłębiania się w przyczyny takiego stanu, bo nawet jakby ktoś się wgłębiał, to nie każda chora-otyła-nie-z-własnej-winy osoba musi się tłumaczyć z tego że wygląda jak wygląda i dlaczego. i wcale nie musi mieć na to ochoty...

Dziękuję za uwagę.

[xzora]

hihi, absolutnie nie mam zamiaru obrażać ludzi otyłych, wszyscy mamy takie same prawo do chodzenia po ulicach, czy też do prowadzenia bloga modowego nie o to mi chodzi

Mnie zastanawiają moje reakcje i reakcje innych ludzi na wygląd osoby otyłej. Te reakcje można podzielić na:
1. pozytywne, popierające otyłość - czyli osoba ta jest ładna, właśnie dlatego, że jest puszysta i tego typu stosunku do otyłości nie mogę zrozumieć
2. neutralne, typu ta dziewczyna jest bardzo ładna pomimo/niezależnie od swojej otyłości
3, negatywne - czyli otyłe nie może być piękne

Osobę z nadwagą mogę uznać za ładną, może mi się podobać jej ubiór, natomiast przy dużej otyłości nie mogę zobaczyć piękna niezależnie od rysów twarzy, koloru włosów, oczu, typu sylwetki danej osoby. Co więcej, osoby z dużą otyłością wzbudzają we mnie antypatię. Jednak nie oznacza to, ze obrażam osoby otyłe, że komentuje ich wygląd, każę im się tłumaczyć dlaczego są grube itp, zachowuję się wobec nich normalnie.
Tak się zastanawiam, na ile moje podejście jest płytkie, a na ile naturalne. Czy naprawdę pełna akceptacja ludzi otyłych jest czymś całkowicie normalnym? A jeśli zamienimy osoby otyłe na osoby z anoreksją, to czy również pełna akceptacja skrajnie wychudzonej sylwetki jest czymś całkowicie normalnym? czy potrafilibyście powiedzieć, że przyjemnie się ogląda anorektyczkę w jej stylizacjach?

[hihi]

To ja polecam przejrzeć ten i kilka innych wątków na wizażu nt otyłości i zastanowić się nad tą rzekomą "pełną akceptacją dla otyłości". Ja osobiście jej nie widzę. i pewnie zaraz się pojawią głosy, że chudemu to można więcej powiedzieć, a grubemu nie - każdy pisze z własnej perspektywy i każdy swoje słyszy. Osobiście uważam, że powszechnie to nie ma pełnej akceptacji na nic - jednych obrzydza Adele, innych Anja Rubik.

A. I teraz jeszcze jedno - a jakby Twoja ukochana przyjaciółka zachorowała i ze szczuplutkiej laski w ciągu kilku miesięcy przytyła 30kg? (TAK, TO MOŻLIWE) to też przestałaby być ukochaną przyjaciółką, a stała się odpychającym tłuściochem, który wzbudza w Tobie antypatię?

Reakcje na większość zjawisk można podzielić na takie kategorie, ale co z tego...? Prowadzi to do jakichkolwiek wartościowych wniosków...?

[tipsiara]

Napisane przez ***luna

Dziękować za przestrogę

proszę bardzo

Napisane przez xzora

Natknęłam się dzisiaj na komentarze dot. blogu jednej z szafiarek:
- "Dziewczyna jest piękna"
- "Rzeczywiście, jest bardzo kobieca i śliczna".
- "patrzę na nią z przyjemnością".

Obejrzałam blog i moje odczucia są zupełnie inne od tych w przytoczonych komentarzach. Nie mogłam się skupić na stylizacjach, bo przeszkadzała mi otyłość kobiety, link do bloga: http://bigbeauty.over-blog.com/

No i tak się zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak, czy może obecnie panuje zbytnie przyzwolenie na otyłość?

W ameryce np. taki wygląd to normalka

[xzora]

Napisane przez hihi

To ja polecam przejrzeć ten i kilka innych wątków na wizażu nt otyłości i zastanowić się nad tą rzekomą "pełną akceptacją dla otyłości". Ja osobiście jej nie widzę.

ja się z nią spotkałam, ale też nigdzie nie pisałam, ze to jest powszechne i przeważające zjawisko.

Napisane przez hihi

A. I teraz jeszcze jedno - a jakby Twoja ukochana przyjaciółka zachorowała i ze szczuplutkiej laski w ciągu kilku miesięcy przytyła 30kg? (TAK, TO MOŻLIWE) to też przestałaby być ukochaną przyjaciółką, a stała się odpychającym tłuściochem, który wzbudza w Tobie antypatię?

Dalej bym ją lubiła. Pisząc o antypatii nie miałam na myśli całkowitego przekreślania takich osób, chodziło mi raczej o początkową fazę nawiązywania znajomości.

Napisane przez hihi

Reakcje na większość zjawisk można podzielić na takie kategorie, ale co z tego...? Prowadzi to do jakichkolwiek wartościowych wniosków...?

chciałabym wyciągnąć wnioski dla siebie, zrozumieć reakcje, które na chwilę obecną mnie dziwią

[Candy_lips]

Kobieta z linku faktycznie figurę ma niezdrową jest otyła, to już nie jest lekka nadwaga, która może wyglądać bardzo dobrze i która może być nazwana kobiecymi kształtami.
Co nie zmienia faktu, że można powiedzieć, że jest to ładna dziewczyna i ma fajne stylizacje. A wyzywają od "grubasów" itp tylko pustaki.
Gdy poznaję kogoś, to też nie ma dla mnie znaczenia czy ma 30 kg więcej, czy ma pryszczatą twarz, po prostu chce poznać tę osobę, jaka jest.
Ale wiadomo, nie ma co ukrywać, że otyłość to jest problem, przede wszystkim zdrowotny.
Ludzie jednak często są bezlitośni. Czasem wystarczy nawet mała nadwaga, która swoją drogą może wyglądać uroczo ,lecz po prostu dla niektórych to odbiega od kanonu i już wyzwią Ciebie lub będą gorzej traktować. Bo jednak media lansują ultra szczupłe laski. Ale oczywiście są ludzie, którzy rozumieja ,zę trochę tolerancji by się przydało.
Np ja nie mam figury modelki i nigdy nie chciałam mieć. Na pewno nie ważę tyle co pani z linka, ale mam tłuszczyku tu i ówdzie, rozmiar 40/42, to przerażające że dla wielu już będę gruba. Dla mnie to są właśnie kobiece kształty .
A co Wam do tego, że ktoś napisze o tej dziewczynie, że ma ładną buzię? Tak, figurę ma niezdrową, ale skoro ma wg nich ładną buzię, to co Wam do tego? No bez przesady...