Otyłość

[***luna]

Ciekawa jestem jakie jest wasze podejście do otyłosci, osób otyłych.

Ostatnio rozmawiałam ze znajomą, która miała za sobą dlugi lot samolotem. Tuż obok niej siedział człowiek, który jak określiła przelewał się na jej fotel.
Stwierdziła, że omaly włos zapytałaby go czy zapłacił za 1.5 siedzenia w samolocie.

W Wielkiej Brytanii jakis czas temu pojawiły się głosy, że osoby otyłe,które utrzymują niezdrową wage i styl zycia mimo zaleceń lekarza powinny płacić za usługi medyczne związane z otyłością.



Osobiście dziwię się osobom, które mimo kłopotów zdrowotnych, ograniczeń życia codziennego nie wdrażają choćby minimalnych zmian w swoim trybie życia i skazują się często na niepełnosprawność.


Zapraszam do dyskusji.

[NaturalWomen]

Wytykanie kogoś paluchem, bo jest otyły to zwykłe chamstwo i dyskryminacja. Szczególnie jeśli nie znamy osoby. Przyczyny otyłości mogą być różne; rodzinne skłonności, choroba, zaniedbanie itp. Ale zaryzykuję stwierdzenie, że bardzo dużo osób jest otyła na własne życzenie.

[anya_krk]

Napisane przez NaturalWomen

Wytykanie kogoś paluchem, bo jest otyły to zwykłe chamstwo i dyskryminacja. Szczególnie jeśli nie znamy osoby. Przyczyny otyłości mogą być różne; rodzinne skłonności, choroba, zaniedbanie itp. Ale zaryzykuję stwierdzenie, że bardzo dużo osób jest otyła na własne życzenie.

dokładnie
staram się nie oceniać, ale jak widzę otyłe dzieci zajadające się fast foodami to aż smutno się robi zwłaszcza jak takie dziecko idzie z rodzicem/opiekunem.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Z otyłością miałam do czynienia w moim otoczeniu i moja reakcja była normalna, żadnego wytykania palcem ani piętnowania. Nie dzielę ludzi na szczupłych i otyłych, staram się poznać człowieka i na tym się skupiam.

Powodów otyłości jest wiele, od chorób, przez geny po zwykłe, niekontrolowane obżarstwo. Nie powinno się oceniać człowieka na podstawie wagi jego ciała lecz czynów. Bardzo współczuję ludziom obarczonym chorobami, przez które nie potrafią utrzymać prawidłowej dla siebie wagi bo jest to niewątpliwie dla nich problem i bolączka.

Trzęsie mną niesamowicie, gdy rozmawiam z osobą otyłą, która niemal wypłakuje mi się w ramię przez swoją wagę i problemy z tym związane a potem udaje się na obiad w McDonaldzie. Tego nie jestem w stanie zrozumieć, bo chcieć to móc. Poprosić o pomoc można w każdej chwili a nie szukać wymówki dla swoich niepowodzeń parkując pod lodówką.

[TheDocha]

Napisane przez ***luna

Ciekawa jestem jakie jest wasze podejście do otyłosci, osób otyłych.

Ostatnio rozmawiałam ze znajomą, która miała za sobą dlugi lot samolotem. Tuż obok niej siedział człowiek, który jak określiła przelewał się na jej fotel.
Stwierdziła, że omaly włos zapytałaby go czy zapłacił za 1.5 siedzenia w samolocie.

W Wielkiej Brytanii jakis czas temu pojawiły się głosy, że osoby otyłe,które utrzymują niezdrową wage i styl zycia mimo zaleceń lekarza powinny płacić za usługi medyczne związane z otyłością.


Osobiście dziwię się osobom, które mimo kłopotów zdrowotnych, ograniczeń życia codziennego nie wdrażają choćby minimalnych zmian w swoim trybie życia i skazują się często na niepełnosprawność.


Zapraszam do dyskusji.

Rozumiem,że znasz mnóstwo ludzi które tak właśnie robią?
Właściwie to nie robią w tym kierunku nic.

Myslę, że nie ma co wszystkich ludzi wsadzać do jednego worka i mówić, ze są otyli bo dużo jedzą itd.

Nawet jak zaczną coś z tą swoją wagą robić to nie schudną z dnia na dzień. Może stopniowo zmieniaja tryb życia, a może po prostu nie chcą, bo i tak siebie lubią. Są różni ludzie i mają różne problemy.

Nie wiem czemu ma służyć ten wątek? Obrażaniu ludzi otyłych?

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Tu, gdzie mieszkam jest pelno otylych ludzi. Czesto tak bardzo, ze musza jezdzic na wozkach inwalidzkich. Na poczatku nie moglam pojac, jak mozna sie doprowadzic do takiego stanu. Teraz juz sie przyzwyczailam i nawet nie zwracam uwagi na to, ile kto wazy.
Osobiscie nie wierze, ze jakakolwiek choroba prowadzi do otylosci olbrzymiej. Do nadwagi moze i tak, ale ludzie z nadwaga nie odstaja niczym od szczuplych i moga prowadzic normalne zycie.
Tutaj ludziom otylym, ktorzy nie moga pracowac, placi sie zasilki. To jest dopiero paranoja, bo oni wiedza, ze te pieniadze dostaja dlatego, ze sa grubi i nic z tym nie robia, bo jak schudna, to beda musieli isc do pracy.

[TheDocha]

Jeśli chodzi o otyłe dzieci, to przecież jest wina rodziców, ze koniecznie muszą jeść fast- foody i inne takie rzeczy. Najczęściej z wygody rodziców. Później w dorosłym życiu jest im bardzo trudno schudnąć.

[***luna]

Napisane przez TheDocha

Rozumiem,że znasz mnóstwo ludzi które tak właśnie robią?
Właściwie to nie robią w tym kierunku nic.

Myslę, że nie ma co wszystkich ludzi wsadzać do jednego worka i mówić, ze są otyli bo dużo jedzą itd.

Nawet jak zaczną coś z tą swoją wagą robić to nie schudną z dnia na dzień. Może stopniowo zmieniaja tryb życia, a może po prostu nie chcą, bo i tak siebie lubią. Są różni ludzie i mają różne problemy.

Nie wiem czemu ma służyć ten wątek? Obrażaniu ludzi otyłych?

Znam właśnie.
Znam osoby,które nie zmieniają trybu życia mimo, że zaczynają chorowac przez otyłość.
Znam tez takie,które nie radzą sobie z chodzeniem i przesiadaja się na wózki elektryczne.

I sa to w wiekszości osoby, których otyłość nie wynika z problemów związanych z metabolizemem czy układem hormonalnym.


Wątek nie ma służyć obrażaniu osób otyłych.
Osobiscie postrzegam samą otyłość jako problem społeczny, który wpływa zarówno na otyłych jak i na całą resztę.

[TheDocha]

Nie mam nic do autorki tego wątku.

Myślę, że wytykanie palcem takich ludzi albo obrażnie ich jest nie na miejscu i to tyle. są i tak pokrzywdzeni, ze tyle ważą. Między innymi przez swoją głupotę i lenistwo, ale to ich wybór życia.

[Tygrysiak]

mnie w tym wszystkim najbardziej irytuje to że ludziom otyłym nie wypada nic powiedzieć, otyłość to jest jakis temat tabu. OK są ludzie złośliwi którzy przezywają otyłych od grubasów itp ale ogólnie jest to nieakceptowane bo można komuś zrobić przykrość. Natomiast osoby chude są często wyzywane od anorektyków, niezależnie czy cierpią na zaburzenia odżywiania czy tez po prostu "taka ich uroda". Nie powinno się piętnować nikogo, niezależnie od sylwetki.

[bura kocurka]

Napisane przez anya_krk

dokładnie
staram się nie oceniać, ale jak widzę otyłe dzieci zajadające się fast foodami to aż smutno się robi zwłaszcza jak takie dziecko idzie z rodzicem/opiekunem.

Mnie właśnie widok otyłych dzieci, które jedzą chipsy i hamburgery pod okiem rodziców najbardziej przeraża. Naprawdę najgorsze co można zrobić, to roztyć małe dziecko - później ma ogromne problemy ze schudnięciem i będzie całe życie się z tym męczyć.

Co do ludzi otyłych...pośród moich znajomych nie kojarzę nikogo naprawdę chorobliwie otyłego. Widzę czasem takich ludzi, ale ja nie wiem jaki jest ich problem. Tycie powodują również choroby, choćby leniwa tarczyca, a wtedy serio nie jest tak łatwo schudnąć...bo właściwie można by nic nie jeść (tak bardzo spada zapotrzebowanie energetyczne). Także nie mnie oceniać kogoś kogo nie znam.
Ale rzeczywiście dziwne jest jeśli ktoś nic nie robi ze swoim trybem życia, a marudzi na tusze i rujnuje swoje zdrowie (niestety wiem też, że sama to robię tylko w innych dziedzinach )

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez Tygrysiak

mnie w tym wszystkim najbardziej irytuje to że ludziom otyłym nie wypada nic powiedzieć, otyłość to jest jakis temat tabu. OK są ludzie złośliwi którzy przezywają otyłych od grubasów itp ale ogólnie jest to nieakceptowane bo można komuś zrobić przykrość. Natomiast osoby chude są często wyzywane od anorektyków, niezależnie czy cierpią na zaburzenia odżywiania czy tez po prostu "taka ich uroda". Nie powinno się piętnować nikogo, niezależnie od sylwetki.

Ale o tym co się mówi do szczupłych osób też jest osobny wątek...i też mnie to wkurzało jak mnie jeszcze przezywali "szczypiorek"

[Tygrysiak]

między szczypiorkiem a "kostuchą" czy "durną anorektyczką" jest przepaść wg mnie tego ludzie nie wstydzą się mówic ale wstyd jest zwrócić osobie otyłej uwagę na cokolwiek związanego z jej tuszą, mam wrażenie
żeby nie było, nie zachęcam do nagłego zwracania uwagi na otyłych, ale wydaje mi się ze jest jakies większe "społeczne przyzwolenie" na otyłośc, wszak pulchne i rumiane dziecko było okazem zdrowia i dobrobytu rodziców jeszcze nie tak dawno a przy okazji powoli siadało mu zdrówko

[pamfilia]

To takie tłumaczenie ludzi otyłych 'a może choroba? nie waż się słowa powiedzieć!' to jest wymówka, choroby powodują pewnie max. 20% przypadków otyłości (bezpiecznie zawyżyłam) a reszta? Po prostu się obżerają.
Tłuszcz się z powietrza nie bierze.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez Tygrysiak

między szczypiorkiem a "kostuchą" czy "durną anorektyczką" jest przepaść wg mnie tego ludzie nie wstydzą się mówic ale wstyd jest zwrócić osobie otyłej uwagę na cokolwiek związanego z jej tuszą, mam wrażenie
żeby nie było, nie zachęcam do nagłego zwracania uwagi na otyłych, ale wydaje mi się ze jest jakies większe "społeczne przyzwolenie" na otyłośc, wszak pulchne i rumiane dziecko było okazem zdrowia i dobrobytu rodziców jeszcze nie tak dawno a przy okazji powoli siadało mu zdrówko

Taaaa szczypiorek jest ok, ale pulpecik to już obraza.

[skazana_na_bluesa]

bylo juz kilka takich tematow. poszukaj dobrze w wyszukiwarce.

[TheDocha]

Wniosek jest taki, że nie można przeginać ( otyłość, anoreksja). Najlepiej mieć wagę normalną, zeby n ikomu " nie przeszkadzała"

[***luna]

Napisane przez TheDocha

Nie mam nic do autorki tego wątku.

Myślę, że wytykanie palcem takich ludzi albo obrażnie ich jest nie na miejscu i to tyle. są i tak pokrzywdzeni, ze tyle ważą. Między innymi przez swoją głupotę i lenistwo, ale to ich wybór życia.

Tak dla uścislenia janiogo palcem nie wytykam ani nie obrażam.

Inna sprawa, że mam wrązenie, ze czyjaś otyłość coraz rzadziej jest tylko i wyłącznie jego sprawą. Miedzy innymi dlatego, ze wpływa również na moje zycie.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

bylo juz kilka takich tematow. poszukaj dobrze w wyszukiwarce.

Chyba słabo szukalam, bo nic nie znalazłam

[_vixen_]

Napisane przez pamfilia

To takie tłumaczenie ludzi otyłych 'a może choroba? nie waż się słowa powiedzieć!' to jest wymówka, choroby powodują pewnie max. 20% przypadków otyłości (bezpiecznie zawyżyłam) a reszta? Po prostu się obżerają.
Tłuszcz się z powietrza nie bierze.

Też mi się tak wydaje.
Wystarczy popatrzec, jak ludzie żywią własne dzieci: bachorki w wózkach z chipsami, chrupkami, danonkami, słodkimi soczkami. Potem takie nawyki odbijają się na całym dorosłym życiu.

Może się mylę, ale dla mnie otyłość spowodowana obżarstwem jest dość charakterystyczna, wiekszość idzie w ogromy brzuch, uda i tyłek.

[TheDocha]

Napisane przez ***luna

Tak dla uścislenia janiogo palcem nie wytykam ani nie obrażam.

Inna sprawa, że mam wrązenie, ze czyjaś otyłość coraz rzadziej jest tylko i wyłącznie jego sprawą. Miedzy innymi dlatego, ze wpływa również na moje zycie.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------



Chyba słabo szukalam, bo nic nie znalazłam

Nie pisałam o tobie.

Wpływa na twoje, zycie, że płacisz ubezpieczenie, a korzystają z tego ludzie otyli?

Nie wiem jak inaczej może wpływać na twoje życie.

[Yenes]

Mam babcię, która jest otyła i z tego co wiem gł. z wlasnej winy. Nawet teraz, kiedy lekarka każe jej przejść na dietę babcia często zje sobie coś czego nie powinna, bo ma ochotę i specjalnie nic złego w tym nie widzi.

Mój tata opowiadał mi, że wciskała w niego jedzenie i on sam nie jest gruby tylko dlatego że się wymigiwał i dużo ćwiczył.
Zresztą zawsze jak przychodzę to pierwsze pytanie brzmi - jesteś głodna? zjesz coś? Po czym nastepuje wyliczanie czym babcia moze mnie uraczyć.

Uważam, że nie ma co przesadzać i traktować osoby otyłe jak święte krowy, którym nie wolno zwrócić uwagi, bo choroby stanowią niewielki odsetek przyczyn otyłości
Nie mówię oczywiście, że należy takie osoby obrażać ani nic w tym stylu, ale nie przemawia do mnie ich argument że oni się takimi akceptują i nic nikomu do tego, bo to gó*** prawda.
W momencie w którym siedzę w tramwaju czy innym środku transportu a obok mnie siada osoba otyła a ja czuję, że zaraz mnie zgniecie to już robi się moja sprawa. Podobnie, niezbyt przyjemnie jest gdy siedzi się koło takiej osoby w lecie - niestety osoby otyłe najczęściej baaardzo się pocą.
Poza tym osoby otyłe ( te na własne zyczenie, zaznaczam! ) często robią z siebie ofiary, narzekając np, że nikt ich nie chce do pracy przyjąć. Nie powiem, zachowanie wielu pracodawców jest oburzające, jednak z drugiej strony w pracy najcześciej ma się kontakt z klientem, odbiorcą itp, a wiadomo osoby reprezentatywne, mają większe szanse na sukces.

Uważam że powinno się prowadzić kampanie społeczne na rzecz uświadamiania jakie zagrożenia niesie ze sobą otyłość, bo do wielu ludzi to po prostu nie dociera.

[puszka_pandory]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;2920241 8]
Powodów otyłości jest wiele, od chorób, przez geny po zwykłe, niekontrolowane obżarstwo. Nie powinno się oceniać człowieka na podstawie wagi jego ciała lecz czynów. Bardzo współczuję ludziom obarczonym chorobami, przez które nie potrafią utrzymać prawidłowej dla siebie wagi bo jest to niewątpliwie dla nich problem i bolączka.

Trzęsie mną niesamowicie, gdy rozmawiam z osobą otyłą, która niemal wypłakuje mi się w ramię przez swoją wagę i problemy z tym związane a potem udaje się na obiad w McDonaldzie. Tego nie jestem w stanie zrozumieć, bo chcieć to móc. Poprosić o pomoc można w każdej chwili a nie szukać wymówki dla swoich niepowodzeń parkując pod lodówką.[/QUOTE]
Ja akurat tak nie rozróżniam powodów natury fizycznej od bardziej psychologicznych. To, że ktoś w ten sposób nauczył się radzić ze zmartwieniami, i nie może sobie poradzić to dramat dla tej osoby. I nie zawsze jest kogo poprosić o pomoc, ludzie zresztą nie lubią osób z problemami.

mnie w tym wszystkim najbardziej irytuje to że ludziom otyłym nie wypada nic powiedzieć, otyłość to jest jakis temat tabu. OK są ludzie złośliwi którzy przezywają otyłych od grubasów itp ale ogólnie jest to nieakceptowane bo można komuś zrobić przykrość. Natomiast osoby chude są często wyzywane od anorektyków, niezależnie czy cierpią na zaburzenia odżywiania czy tez po prostu "taka ich uroda". Nie powinno się piętnować nikogo, niezależnie od sylwetki.

masz rację, nie należy nikogo piętnować, ale w tym przypadku jest pewna różnica, bycie chudym jest ok, natomiast grubym? kto marzy, żeby być gruby? dlatego wydaje mi się, że nazwanie kogoś z nadwagą grubym jest o wiele bardziej obraźliwe niż chudego np. za chudym, anoreksją. nie twierdzę, że to miłe, ale osobiście wolę usłyszeć coś takiego niż np 'ale gruba', czy 'może byś schudła'.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez puszka_pandory

Ja akurat tak nie rozróżniam powodów natury fizycznej od bardziej psychologicznych. To, że ktoś w ten sposób nauczył się radzić ze zmartwieniami, i nie może sobie poradzić to dramat dla tej osoby. I nie zawsze jest kogo poprosić o pomoc, ludzie zresztą nie lubią osób z problemami.

Nie zawsze, ale często jest do kogo się zwrócić lecz z tego się nie korzysta. Oznaczałoby to przyznanie się do problemu a nie każdy jest w stanie powiedzieć sobie: "tak, mam problem". Niestety, nikomu na siłę się nie pomoże.

[travis]

wytykac nie mozna bo w sumie to nie masza sprawa.
ale jesli jak bylo wspomniane lici sie zamolotem i niedanboze usiadziesz pomiedzy 2 takimi osobami to komfort lotu niesamowity! uwazam ze takie osoby powinny wykupic dwa miejsca bo co innego?? moze mozna porozmawiac z obsluga ale co oni moga zrobic jesli np wszystkie miejsca sa zajete.

Ja raz tak jechalam do niemiec autokarem i sie porzysiadla wlasnie taka osoba,uwiezcie mi nie bylo to mile

[karolynka90]

Otyłe dzieci z paczką chipsów w ręce naprawdę mnie przerażają.
Żal mi ich i zła jestem o głupotę rodziców.

Nie wytykam palcami ludzi otyłych, nie śmieję się z nikogo, ale uważam, że nie ma co żałować dorosłych ludzi, którzy na własne życzenie stają się przez swoją otyłość kalekami.

[Tygrysiak]

Napisane przez puszka_pandory

masz rację, nie należy nikogo piętnować, ale w tym przypadku jest pewna różnica, bycie chudym jest ok, natomiast grubym? kto marzy, żeby być gruby? dlatego wydaje mi się, że nazwanie kogoś z nadwagą grubym jest o wiele bardziej obraźliwe niż chudego np. za chudym, anoreksją. nie twierdzę, że to miłe, ale osobiście wolę usłyszeć coś takiego niż np 'ale gruba', czy 'może byś schudła'.

i wydaje mi się że stąd właśnie się to bierze, takie docinanie chudym, bo przecież "bycie chudym to marzenie", chudość to komplement, chudy nie ma prawa się obrazić no właśnie, nie każdy. Osoba chuda nie marzy może żeby być grubą, ale na pewno nie chce aby zwracać na nią szczególną uwagę bo jest chuda. "Anorektyczka" nie dla każdego jest komplementem i nie każdy chce to usłyszeć mnie by to bardzo bolało jakby ktoś rzucał za mna takim komentarzem, no ale przeciez nie będę się tłumaczyć ze to skutek uboczny leków, czy mam taką urodę, albo może naprawdę mam anoreksję i nie jest mi miło że ktoś mnie wyzywa...


wracając już do samej otyłości, kampanie uświadamiające to świetny pomysł. Ale za kampaniami musiałoby pójść dużo więcej. Choćby zwiększyć wybór pewnych produktów spożywczych. Obecnie nawet głupie soki dla dzieci są dosładzane do granic możliwości, a produkty light ze zredukowaną ilością kalorii czasami mają więcej tłuszczu czy innych niezdrowych substancji niż te normalne. Cięzko jest czasem wybrać coś rozsądnego w sklepie jak ma się do wyboru z jednej strony przesłodzony sok a z drugiej wodę. Ze skrajności w skrajność. Poza tym ogłupiajace, wszechobecne reklamy, wciskające nam kity o "zdrowej" przekąsce monte czy danonku, pysznym soczku kubuś ze "świeżych owoców i warzyw", czy najlepszej na śniadanie nutelli... otyłość to choroba, tyle że cywilizacyjna, mam wrażenie. Na nasze własne życzenie.

[NaturalWomen]

Otyłość to choroba cywilizacyjna, życie w pośpiechu, złe nawyki żywieniowe i mamy zbędne kilogramy. Trzeba się kontrolować i przede wszystkim uważać co się je. Jeśli nie opamiętamy się w porę, to potem nawet przy dobrych chęciach trudno jest zrzucić zbędne kg. Lepiej zapobiegać niż leczyć.

[***luna]

Napisane przez TheDocha

Nie pisałam o tobie.

Wpływa na twoje, zycie, że płacisz ubezpieczenie, a korzystają z tego ludzie otyli?

Nie wiem jak inaczej może wpływać na twoje życie.

Między innymi to nieszczęsne ubezpieczenie i jakies inne udogodnienia dla osób otyłych, ktore sa opłacane z podatków, które płacę.
Inna kwestia, ze im wiecej dzieci z otyłoscią tym większe szanse, że one nie beda pracować, a bedą chorowac i otrzymywać zasiłki.

Dyskomfort podrózy przy kimś kto zajmuje poł mojego siedzenia akurat nie zdarza mi sie często, bo nieczesto korzystam z komunikacji miejskiej.

[Deede]

Napisane przez Tygrysiak

i wydaje mi się że stąd właśnie się to bierze, takie docinanie chudym, bo przecież "bycie chudym to marzenie", chudość to komplement, chudy nie ma prawa się obrazić no właśnie, nie każdy. Osoba chuda nie marzy może żeby być grubą, ale na pewno nie chce aby zwracać na nią szczególną uwagę bo jest chuda. "Anorektyczka" nie dla każdego jest komplementem i nie każdy chce to usłyszeć mnie by to bardzo bolało jakby ktoś rzucał za mna takim komentarzem, no ale przeciez nie będę się tłumaczyć ze to skutek uboczny leków, czy mam taką urodę, albo może naprawdę mam anoreksję i nie jest mi miło że ktoś mnie wyzywa...


wracając już do samej otyłości, kampanie uświadamiające to świetny pomysł. Ale za kampaniami musiałoby pójść dużo więcej. Choćby zwiększyć wybór pewnych produktów spożywczych. Obecnie nawet głupie soki dla dzieci są dosładzane do granic możliwości, a produkty light ze zredukowaną ilością kalorii czasami mają więcej tłuszczu czy innych niezdrowych substancji niż te normalne. Cięzko jest czasem wybrać coś rozsądnego w sklepie jak ma się do wyboru z jednej strony przesłodzony sok a z drugiej wodę. Ze skrajności w skrajność. Poza tym ogłupiajace, wszechobecne reklamy, wciskające nam kity o "zdrowej" przekąsce monte czy danonku, pysznym soczku kubuś ze "świeżych owoców i warzyw", czy najlepszej na śniadanie nutelli... otyłość to choroba, tyle że cywilizacyjna, mam wrażenie. Na nasze własne życzenie.

Owszem, brak rzetelnej wiedzy. Do tego mam wrażenie, że liczba zdrowych, naturalnych produktów nam się kurczy, bo są wypierane przez te "ulepszone", korporacyjne. ALE najważniejsza kwestia to - wg mnie - lenistwo. Jednak. Totalny brak ruchu. Sama mam znajomych, dla których jedyną aktywnością fiz. jest 20-sekunowy marsz z domu na parking, a potem z parkingu do pracy - i z powrotem. W pracy dziewczyny - co by zabić głód i ograniczyć tłuszczyk na biodrach - palą zamiast jeść. Po czym jest akcja rzucania palenia - nie palą, to jedzą, więc tyją - i z powrotem do fajek - waga w dół. Rewelacyjna metoda..
A prawda jest taka, że jak się chce znaleźć czas na aktywność fiz., to się go znajdzie (chyba, że jest się matką samotnie wychowującą 4 dzieci)

[alkaxy]

Z jednej storny uważam, tak jak wiele z was, że skoro to jest groźne dla ich zdrowia to powinni się odchudzać, ale też zdaje siebie sprawę, że nie jest to łatwe.
Nie mam problemów z wagą, nie muszę schudnąć, ale wiem, że np. jedzenie tabliczki czekolady, czy 3 deserów po obiedze moze najzdrowsze nie jest A czasemi nie potrafię sobie odmówić. Podobnie pewnie mają i oni.
Mam dobrą przemianę materi, więc nie ważę dużo, ale przecież żadna w tym moja zasługa. Tak samo otyli ludzie nie do końca są winni, że ważą ile ważą.
I boję się takich dyskusji, bo niektórzy przesadzają w ocenach i osoby z lekką nadwagą (niegroźną) już zaliczają do otyłych.

[***luna]

Napisane przez Deede

Owszem, brak rzetelnej wiedzy. Do tego mam wrażenie, że liczba zdrowych, naturalnych produktów nam się kurczy, bo są wypierane przez te "ulepszone", korporacyjne. ALE najważniejsza kwestia to - wg mnie - lenistwo. Jednak. Totalny brak ruchu. Sama mam znajomych, dla których jedyną aktywnością fiz. jest 20-sekunowy marsz z domu na parking, a potem z parkingu do pracy - i z powrotem. W pracy dziewczyny - co by zabić głód i ograniczyć tłuszczyk na biodrach - palą zamiast jeść. Po czym jest akcja rzucania palenia - nie palą, to jedzą, więc tyją - i z powrotem do fajek - waga w dół. Rewelacyjna metoda..
A prawda jest taka, że jak się chce znaleźć czas na aktywność fiz., to się go znajdzie (chyba, że jest się matką samotnie wychowującą 4 dzieci)

To tez wymaga swoją drogę zwykle dużej aktywności fizycznej

[Deede]

Napisane przez ***luna

To tez wymaga swoją drogę zwykle dużej aktywności fizycznej

I to jakiej Tylko - tak serio - taka sytuacja zazwyczaj prowadzi do słabiutkich warunków finansowych, a te - paradoksalnie - sprzyjają otyłości.